Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.6

[tusiamar]

Napisane przez nouvelle90

Podpisaną po tygodniu, ale u mnie było na milion % wiadome, że będę pracować, kwestia formalności. Natomiast niepodpisaną to pierwszego dnia, bo sama sobie ją pisałam

miałam tak w poprzedniej pracy

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez nouvelle90

Ja też bym skorzystała z pomocy rodziny, więcej- przez 3 lata studiów jak jeszcze nie pracowałam, siostry ogromnie mi pomagały finansowo, ale teraz już bym nie chciała, wolałabym pracować za niewiele i być samodzielna. Od mamy raczej nie biorę pieniędzy, bo jakoś tak zostałam wychowana, że w domu zawsze było mało i nie prosiło się rodziców o pieniądze (na zasadzie: jak chcesz na nowy błyszczyk to widzisz, sąsiad za płotem ma truskawki, więc idź i sobie zarób, ciul że praca okropnie wyczerpująca, a płaci 1zł od koszyczka, chcesz forsę, to idź) i jakoś tak już mi zostało. Dziadkowie czasami sypną groszem i generalnie też wiem, że by pomogli, ale ostatecznie mają już prawie po 80 lat, więc nie wiadomo jak długo jeszcze będzie można na nich liczyć.

Siostra mojej mamy niestety jest przykładem, że rodzice pomagają nawet 36latce... Po opłaceniu rachunków zostaje jej 200 zł.Ale ma umowę o pracę i się stamtąd nie rusza. Choć jej robię pranie mózgu, to ona nic :/ A na prawdę jest zdolna i wiele umie w swoim fachu. Jednak nie wytłumaczysz kobiecie

[201604280909]

Napisane przez lazada

Co do powstałego "konfliktu" ja rozumiem każdą ze stron...
Mam ten komfort, że nie muszę wynajmować mieszkania i m.in. dlatego mogę sobie pozwolić na szukanie sensownej pracy. Rozumiem, że w innym przypadku trzeba wziąć cokolwiek, żeby po prostu się utrzymać.
Dostaję również pieniądze od rodziców i nie jest to dla mnie żadnym wstydem i jak tu niektóre z Was pisały, że to takie niehonorowe itd. Wiadomo, że chciałabym już być niezależna, ale czemu rodzice mieli by mi nie pomagać skoro mają do tego warunki? Jakbyście dostały mieszkanie, samochód lub miały pracować w rodzinnej firmie to też byście odmówiły bo chcecie być samodzielne? Ja tego kompletnie nie rozumiem. Po to ma się rodzinę żeby się wspierać. Swego czasu moja siostra nie miała pracy, ja jej wtedy pomagałam bo pracowałam i mogłam. Teraz ona bardzo dobrze zarabia i wiem, że w drugą stronę też bym mogła liczyć na pomoc. Czasem później sytuacja się zmienia i to dzieci pomagają rodzicom. Dla mnie to jest normalne i naturalne.
Tak ja wspomniałam, nie oznacza to, że nie rozumiem osób które biorą pracę za małe pieniądze i poniżej ich kwalifikacji. Wiem, że różnie to się w życiu układa, stosunki w rodzinach też nie zawsze są idealne. Niektórzy mogą liczyć tylko na siebie, szanuje to i podziwiam

Zgadzam się
Myślę,że nie powinno być takich głodowych stawek jak 6zł, bo ceny wszystkiego mamy europejskie a wyplaty marne. Ktos powinien cos z tym zrobic albo podniesc minimalna do 2tys albo zlikwidowac lub zmniejszyc niektore podatki, bo poki co panstwo tylko wymaga a od siebie to juz nic.... Jak nie chca podniesc minimalnej to powinny byc dodatki od panstwa doplaty do minimalnej badz oplacenie czynszu lub/ i rachunkow za media dla osob samotnych. Im jest naprawde ciezko nie tylko materialnie ale i mentalnie. Wyplata powinna dac Ci szanse oszczedzic troche, inaczej nigdy niczego sie czlowiek nie dorobi jak zyje do1szego. Wg mnie kobiety naprawde maja ciezej, gdy sa samotne, bo nie kazda jest az taka zdolna zeby byc architektem/lekarzem/prawnikiem/specjalista od IT czy reklamy. Jest masa kasjerek, pan w kwiaciarni, pan przy produkcji, w obsludze klienta itd one niekoniecznie po paru latach musza awansowac, duzo zwlaszcza starszych pan jest w stagnacji nikt nie chce dac im szansy. Chodzi mi o to ze kazda praca jest wazna, ktos oddaje swoje zdrowe mlode lata swoja energie, cos co jest bezcenne za glodowa stawke. Wiadomo masz nuz na gardle idziesz gdziekolwiek, ale IMO lepiej by bylo zeby panstwo pomoglo temu komus zeby mu sie nie oplacalo isc do tak marnie platnej pracy, wtedy stawki musialy by pojsc w gore. Wiem ze moga byc tego minusy, ale co ich nie ma. A tak wogole smieciowe umowy powinny byc zlikwidowane(poza paroma wyjatkami dokladnie okreslonymi bo hostessowanie czy rozdawanie ulotek to raczej nadaje sie na umowe-zlecenie)

[20160901857]

Tylko, że to jest utopia. Przy tak wysokich kosztach pracy, ogromnych składkach, które idą na nie wiem co, po prostu nie da się podnieść minimalnej i jednocześnie zlikwidować śmieciówek, bo śmieciówki (w ogóle nie lubię tego określenia, to są normalne umowy, tyle że cywilnoprawne) pozwalają właśnie na redukcję kosztów. Jakby podnieść minimalną i zostawić tylko umowy o pracę to naprawdę już chyba nikt by w tym kraju nie zatrudniał, patrząc na obecną sytuację.

[201604280909]

Napisane przez nouvelle90

Tylko, że to jest utopia. Przy tak wysokich kosztach pracy, ogromnych składkach, które idą na nie wiem co, po prostu nie da się podnieść minimalnej i jednocześnie zlikwidować śmieciówek, bo śmieciówki (w ogóle nie lubię tego określenia, to są normalne umowy, tyle że cywilnoprawne) pozwalają właśnie na redukcję kosztów. Jakby podnieść minimalną i zostawić tylko umowy o pracę to naprawdę już chyba nikt by w tym kraju nie zatrudniał, patrząc na obecną sytuację.

Może ja czegoś nie rozumiem,ale wydaje mi się,że nie sa az tak ogromne, poniewaz masa zagranicznych inwestorow przenosi produkcje i uslugi do nas, bo jest taniej i lepiej. Poza tym nawet male firmy maja czesto bardzo duzy utarg i mogliby zatrudnic osobe i dac jej wyzsze wynagrodzenie ale po co skoro mozna za grosze. Mozna bylo by troche obnizyc koszty pracownika i jednoczesnie podwyzszyc pensje. Sila nabywcza jednostki wzrosla by kto ma pieniadze ten konsumuje , by ktos konsumowal ktos musi wyprodukowac itd. Nie znam sie na finansach,ale uwazam ze mozna wymyslic cos aby bylo lepiej. Jak sie chce. Bo jak sie chce to szuka sie sposobu jak nie chce to szuka powodu
Wogole jestem za pomyslem zrobienia przymusowego show z udzialem politykow, ktorzy przymusowo musieliby prze miesiac zyc za minimalna Bo fajnie byc takim teoretykiem-filozofem jak zarabia sie 10tys+ i gadac o tym ze musimy zacisnac pasa( na poczatku kazdego nowego roku ta sama spiewka i ze np. nie obniza kosztow pracy za to wprowadza cudowny nowy podatek ktory da nam fenomenalne oszczednosci,a potem sie okazuje ze dziura budzetowa jest wielka jak Atlantyk) a nie ma sie zielonego pojecia o tym o czym sie mowi i jaka jest skala problemu.

[tusiamar]

Napisane przez Baby_Spice

. Poza tym nawet male firmy maja czesto bardzo duzy utarg i mogliby zatrudnic osobe i dac jej wyzsze wynagrodzenie ale po co skoro mozna za grosze.

ja pracuję już w drugiej małej firmie gdzie utargi miesięczne to spokojnie szef w rok mieszkanie kupi a nie stać ich na umowy o pracę bo koszta

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez Baby_Spice

Wogole jestem za pomyslem zrobienia przymusowego show z udzialem politykow, ktorzy przymusowo musieliby prze miesiac zyc za minimalna Bo fajnie byc takim teoretykiem-filozofem jak zarabia sie 10tys+ i gadac o tym ze musimy zacisnac pasa

[Heledore]

Napisane przez Baby_Spice

Zgadzam się
Myślę,że nie powinno być takich głodowych stawek jak 6zł, bo ceny wszystkiego mamy europejskie a wyplaty marne. Ktos powinien cos z tym zrobic albo podniesc minimalna do 2tys albo zlikwidowac lub zmniejszyc niektore podatki, bo poki co panstwo tylko wymaga a od siebie to juz nic....

hmm nie tak dawno do pl przyjechała moja przyjaciółka z uk i po 3 tygodniach pobytu zadała mi tak zupełnie szczerze pytanie "jak wy tu u diabła żyjecie?" Ona już 8 lat jest za granicą i nie ma po co tu jeździć więc straciła kontakt z naszą rzeczywistością. Myślała że teraz mamy tu dobrze, bo za godzinę płacą minimum 9-10 a u nich 6,19. Nawet rozważała powrót co wybiłam jej z głowy, bo pomimo że stawka minimalna jest w pl wyższa niż anglii to po prostu ceny i opłaty miażdżą. W dodatku ludzie godzą się na płacenie za to co im sie należy! np. kwestia przedszkoli. Skoro zerówka jest obowiązkowa to powinna być za darmoszkę. A u nas? trzeba przynieść wyprawkę (blok, kredki, farby. itd) bo przedszkole nie ma kasy na takie artykuły, posiłki płatne, dodatkowe godziny w przedszkolu płatne (państwo chyba płaci za 5 godzin dziennie), spóźnienie się z odbiorem dziecka płatne (moja fryzjerka spóźniła się ostatnio 20 min i wystawiono jej 500zł rachunku!).

Ceny elektroniki tez miażdżą. Koleżanka na laptop czy pralkę musi pracować tydzień. Ciekawe kogo u nas po tygodniu pracy stać na taki zakup.

[20160901857]

Bo jest taniej niż za granicą, a nie tanio w ogóle. Jest względnie tanio, w odniesieniu do krajów Zachodu. A już najtaniej jest w Azji, prawda?
Jak jest deficyt na poziomie 30 miliardów (?), a gospodarka kuleje to nie wiem skąd wyczarować pieniądze na obniżenie kosztów i wzrost pensji. Pewnie, że tak powinno być, ale z księżyca te miliardy nie spadną, najpierw trzeba znaleźć oszczędności - chociażby ograniczyć liczbę urzędników i komunistyczne przywileje budżetówki (trzynastki, czternastki, roczne, płatne urlopy dla nauczycieli, jakieś z du.py premie dla prezesów spółek Skarbu Państwa i już parę miliardów będzie). VAT jest za wysoki, a przez to spada konsumpcja, tu się zgadzam. To jest złe zarządzanie, ale co zrobić jak rządzą nami niedouczeni i pazerni ludzie. Z drugiej strony warto się przyjrzeć kto głosuje, bo niestety w większości lemingi, dla których miarą dobrobytu jest średnia krajowa, co tam, że mediana zarobków jest zupełnie inna, a przecież bardziej miarodajna.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Ja się zawsze zastanawiam jak to jest, że u nas NA NIC nie ma pieniędzy

[201701191353]

kurczę, mam wiele zaległości do nadrobienia (czyt. wasze posty).
U mnie "posucha", zero odzewów i zero ogłoszeń. Stażu również nie ma...

Wiecie, czuję się jak nikomu niepotrzebny element społeczeństwa. Może to te zimniejsze i jesienne dni, ale wpadłam w taką depresję, że szok. Skończyły się maliny, na których rwałam i czułam się potrzebna, jakkolwiek to brzmi, a teraz inni chodzą do pracy, a ja nie mam żadnej...

Kiedyś, będąc dzieckiem, myślałam, że po szkole IDZIE SIĘ do pracy. Ah, żeby to był takie łatwe, że po prostu idę i pracuję.... A tak nie ma.

No nic, idę was czytać

[Chwala]

Pamiętam, że kiedyś była akcja, że politycy mieli przeżyć za 500 zł miesięcznie (nie licząc rachunków). Chyba jeden czy dwóch tylko wzięło w tym udział. Pokazywali jak jeden z nich kupował garnitur w lumpeksie . Doszli do wniosku, że człowiek nie jest w stanie utrzymać rodziny za to, ale nic z tym nie zrobili.

[lazada]

Napisane przez tusiamar

ja pracuję już w drugiej małej firmie gdzie utargi miesięczne to spokojnie szef w rok mieszkanie kupi a nie stać ich na umowy o pracę bo koszta

Otóż to Ja też pracowałam w małej firmie gdzie było wieczne narzekanie, że niby firma ma nieduże zyski i o podwyżkach na razie nie ma mowy, a jakoś na dom, nowy samochód, zagraniczne wakacje dla szefa się znalazło

Nie mówiąc już o popularnych sieciówkach odzieżowych które mają ogromne obroty, a dziewczyny tam zarabiają marne grosze.

[Heledore]

pamiętam, ale to było bardzo dawno temu i chyba skończyło się fiaskiem. Jesli mnie pamięć nie myli to politycy oszukiwali i po cichu wymiksowali z eksperymentu.

[20160901857]

Napisane przez lazada

Otóż to Ja też pracowałam w małej firmie gdzie było wieczne narzekanie, że niby firma ma nieduże zyski i o podwyżkach na razie nie ma mowy, a jakoś na dom, nowy samochód, zagraniczne wakacje dla szefa się znalazło

Nie mówiąc już o popularnych sieciówkach odzieżowych które mają ogromne obroty, a dziewczyny tam zarabiają marne grosze.

W kancelariach prawnych też się to niestety zdarza. Aplikant odwala całą robotę, a nierzadko jeszcze musi dopłacać za to żeby w ogóle mógł robić praktykę u szanownego mecenasa

Politycy nie mają pojęcia o niczym i nic ich nie interesuje. Mam okazję blisko współpracować z politykami pewnej partii i uwierzcie mi, że to są ameby umysłowe, które nic nie wiedzą, a którym się wydaje, że są najmądrzejsze. Żebym ja im musiała Konstytucję tłumaczyć to śmiech na sali, jak już siedzą w tym Sejmie to akurat tę ustawę powinni znać na pamięć. No ale czego się spodziewać, skoro magister politologii Biedroń nie wie co to prezydium Sejmu, to jak on ma wiedzieć po co tam w ogóle siedzi.

[201701191353]

Napisane przez Baby_Spice

Zgadzam się
Myślę,że nie powinno być takich głodowych stawek jak 6zł, bo ceny wszystkiego mamy europejskie a wyplaty marne. Ktos powinien cos z tym zrobic albo podniesc minimalna do 2tys albo zlikwidowac lub zmniejszyc niektore podatki, bo poki co panstwo tylko wymaga a od siebie to juz nic.... Jak nie chca podniesc minimalnej to powinny byc dodatki od panstwa doplaty do minimalnej badz oplacenie czynszu lub/ i rachunkow za media dla osob samotnych. Im jest naprawde ciezko nie tylko materialnie ale i mentalnie. Wyplata powinna dac Ci szanse oszczedzic troche, inaczej nigdy niczego sie czlowiek nie dorobi jak zyje do1szego. Wg mnie kobiety naprawde maja ciezej, gdy sa samotne, bo nie kazda jest az taka zdolna zeby byc architektem/lekarzem/prawnikiem/specjalista od IT czy reklamy. Jest masa kasjerek, pan w kwiaciarni, pan przy produkcji, w obsludze klienta itd one niekoniecznie po paru latach musza awansowac, duzo zwlaszcza starszych pan jest w stagnacji nikt nie chce dac im szansy. Chodzi mi o to ze kazda praca jest wazna, ktos oddaje swoje zdrowe mlode lata swoja energie, cos co jest bezcenne za glodowa stawke. Wiadomo masz nuz na gardle idziesz gdziekolwiek, ale IMO lepiej by bylo zeby panstwo pomoglo temu komus zeby mu sie nie oplacalo isc do tak marnie platnej pracy, wtedy stawki musialy by pojsc w gore. Wiem ze moga byc tego minusy, ale co ich nie ma. A tak wogole smieciowe umowy powinny byc zlikwidowane(poza paroma wyjatkami dokladnie okreslonymi bo hostessowanie czy rozdawanie ulotek to raczej nadaje sie na umowe-zlecenie)

Przeczytałam kilka stron i jestem w szoku. Oczywiście z tym negatywnym. Piszecie, że u Was są stawki 6-7zł za godzinę. Jaki to jest rozłam w Polsce! U mnie (tj. jak przeglądam oferty z Lublina) piszą, po 4-5zł (piszę wszystkie ceny NETTO) za godzinę. Na prawdę, wyobraźcie sobie miesięczną pensję (8h dziennie/5dni w tygodniu) w granicach 600 - 800zł). Tu nie chodzi o sam fakt, czy brać czy nie, ale do diabła - jak się samemu utrzymać za tą kwotę, mając marzenia (np. własne mieszkanie czy samochód), z czego odkładać?!

Odnośnie dojazdów - całe studia dojeżdżałam - kwota to 200zł/mc + miejskie w pewnych wypadkach (spóźnienie, zima) wychodziło ok 230zł.. Moim zdaniem to bardzo dużo. (no i porównując już do w/w "pensji" to takiej pracy nie opłacało by mi się brać)

[201604280909]

Napisane przez nouvelle90

Bo jest taniej niż za granicą, a nie tanio w ogóle. Jest względnie tanio, w odniesieniu do krajów Zachodu. A już najtaniej jest w Azji, prawda?
Jak jest deficyt na poziomie 30 miliardów (?), a gospodarka kuleje to nie wiem skąd wyczarować pieniądze na obniżenie kosztów i wzrost pensji. Pewnie, że tak powinno być, ale z księżyca te miliardy nie spadną, najpierw trzeba znaleźć oszczędności - chociażby ograniczyć liczbę urzędników i komunistyczne przywileje budżetówki (trzynastki, czternastki, roczne, płatne urlopy dla nauczycieli, jakieś z du.py premie dla prezesów spółek Skarbu Państwa i już parę miliardów będzie). VAT jest za wysoki, a przez to spada konsumpcja, tu się zgadzam. To jest złe zarządzanie, ale co zrobić jak rządzą nami niedouczeni i pazerni ludzie. Z drugiej strony warto się przyjrzeć kto głosuje, bo niestety w większości lemingi, dla których miarą dobrobytu jest średnia krajowa, co tam, że mediana zarobków jest zupełnie inna, a przecież bardziej miarodajna.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Ja się zawsze zastanawiam jak to jest, że u nas NA NIC nie ma pieniędzy

Tez prawda 13,14 i inne pier.doly to troche przesada zwlaszcza,ze sa inne potrzeby zwlaszcza jak NA NIC nie ma pieniedzy
Nie wiem jak ten kraj jeszcze funkcjonuje,skoro nas na nic nie stać.
Co do dlugu publicznego widzialam program na chyba discovery,ze dlug publiczny musi byc, on jest tworzony celowo, bo niby nakreca gospodarke cos w ten desen,tak jak z inflacja dobrze ze jest ale na jakims tam poziomie, nie za wysoki,sa nawet odpowiednie progi

Napisane przez Chwala

Pamiętam, że kiedyś była akcja, że politycy mieli przeżyć za 500 zł miesięcznie (nie licząc rachunków). Chyba jeden czy dwóch tylko wzięło w tym udział. Pokazywali jak jeden z nich kupował garnitur w lumpeksie . Doszli do wniosku, że człowiek nie jest w stanie utrzymać rodziny za to, ale nic z tym nie zrobili.

Heheh, nie widzialam tego. To super cos zajarzyli ale nic nie zrobili.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez tusiamar

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaa!!!

mam kolejną rozmowę jutro!!! ale jutro nie mogę bo mam je na te same godziny. muszę przełożyć

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------


teraz jest często tak,że czasem tej umowy nie dostaniesz jak się nie upomnisz

Prrr szalona, czy Ty aby nie masz za dobrze?

Ja już siedzę w sklepie i wcinam chałkę maczając ją w serku topionym Serissimo Gouda z warzywami zrobiłam raport miesięczny, spakowałam kurtkę do reklamacji a zaraz się wezmę za klejenie pudełek dla Paulinaj

[tusiamar]

Napisane przez gwiazdeczka172

Prrr szalona, czy Ty aby nie masz za dobrze?

Ja już siedzę w sklepie i wcinam chałkę maczając ją w serku topionym Serissimo Gouda z warzywami zrobiłam raport miesięczny, spakowałam kurtkę do reklamacji a zaraz się wezmę za klejenie pudełek dla Paulinaj

wiesz co... właśnie nie mogę się zgrać terminami i chyba nie pójdę :/

[Chwala]

Napisane przez Baby_Spice

Może ja czegoś nie rozumiem,ale wydaje mi się,że nie sa az tak ogromne, poniewaz masa zagranicznych inwestorow przenosi produkcje i uslugi do nas, bo jest taniej i lepiej

Podobno Polska powoli robi się za droga na produkcję . Idą bardziej na wschód. Ale jeden z wykładowców kiedyś nam mówił, że dla niektórych firm nawet Chiny są za drogie...

Napisane przez Heledore

pamiętam, ale to było bardzo dawno temu i chyba skończyło się fiaskiem. Jesli mnie pamięć nie myli to politycy oszukiwali i po cichu wymiksowali z eksperymentu.

Ano coś było, że oszukiwali. Nawet w takim czymś musieli coś wykręcić. Kupowali sobie luksusowe rzeczy po kryjomu bodajże. To było z 10 lat temu, więc mogę się mylić.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez nouvelle90

W kancelariach prawnych też się to niestety zdarza. Aplikant odwala całą robotę, a nierzadko jeszcze musi dopłacać za to żeby w ogóle mógł robić praktykę u szanownego mecenasa

Politycy nie mają pojęcia o niczym i nic ich nie interesuje. Mam okazję blisko współpracować z politykami pewnej partii i uwierzcie mi, że to są ameby umysłowe, które nic nie wiedzą, a którym się wydaje, że są najmądrzejsze. Żebym ja im musiała Konstytucję tłumaczyć to śmiech na sali, jak już siedzą w tym Sejmie to akurat tę ustawę powinni znać na pamięć. No ale czego się spodziewać, skoro magister politologii Biedroń nie wie co to prezydium Sejmu, to jak on ma wiedzieć po co tam w ogóle siedzi.

Dobre z resztą postu też się zgadzam

[Heledore]

Napisane przez Chwala

Podobno Polska powoli robi się za droga na produkcję . Idą bardziej na wschód. Ale jeden z wykładowców kiedyś nam mówił, że dla niektórych firm nawet Chiny są za drogie...

czytałam że teraz uderzają w afrykę. Między innymi H&M podobno ma przenosić się z chin do etiopii

[20160901857]

Napisane przez Baby_Spice

Co do dlugu publicznego widzialam program na chyba discovery,ze dlug publiczny musi byc, on jest tworzony celowo, bo niby nakreca gospodarke cos w ten desen,tak jak z inflacja dobrze ze jest ale na jakims tam poziomie, nie za wysoki,sa nawet odpowiednie progi

No i właśnie ostatnio nasz parlament zawiesił pierwszy próg ostrożnościowy. Jeszcze jeden zawiesić i huja dusza, a ZUS znowu ogłosił przetarg na kilkadziesiąt luksusowych samochodów.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez tusiamar

wiesz co... właśnie nie mogę się zgrać terminami i chyba nie pójdę :/

no właśnie widziałam, że Ci się terminy nakładają, a może uda Ci się coś wymyślić

[tusiamar]

właśnie chciałam następnego dnia po 17 i pan zaprosił owszem, następnego dnia na 17

[ytaaa]

Napisane przez nicRu

Podejrzewam, że klepałaby o tym posty na wizażu.

Dziewczyny, wiem że to ciężki temat, ale wrzućcie na luz - Tusia ma prawo nie ogarniać sytuacji, w której nie ma się do kogo zwrócić, bo po prostu widocznie zawsze miała na kogo liczyć, a jej znajomi byli zaradni i wykorzystywali okazje gdy się jakieś trafiały. Zresztą bycie jedynakiem to żadna wymówka, ja mam rodzeństwo (sztuk jeden ), ale w żadnym wypadku nie mogłabym na nie liczyć, więc zostałabym sama.
I zejdzcie też z tej Warszawy jako jakiegoś raju na ziemi - mama przyjaciółki pomimo świetnego CV, możliwości przeprowadzki itd. szukała pracy kilka miesięcy:/

Ja mogę jeszcze liczyć na rodziców , ale więcej na nikogo . Mam i rodzeństwo i nie małą dalszą rodzinę . Jednak nigdy bym się do nich nie zwróciła po pomoc , bo było by wygadywanie i analizowanie moich potknięć przez całe życie . Autentycznie wolałabym zwrócić się do ośrodka pomocy , czy nawet mieszkać pod mostem niż zwrócić się o pomoc do nich .
Faktycznie osoby , które mają na kogo liczyć nie rozumieją , że czasem nie ma nikogo do kogo można się zwrócić w ramach potrzeby . I jeszcze wielkie zdziwienie , jak to nie ma pomocy od innych
Takie życie czasem trzeba sobie samemu radzić

[gwiazdeczka172]

Pójdziesz na nastepne spotkanie z "klientem"

[malagosia86]

hej
Ale dzisiaj ofert pracy tylko szkoda, że nie ma nic ciekawego dla mnie. Pamiętacie dziewczyny jak pisałam Wam kiedyś o pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej do przedszkola terapeutycznego? Dzisiaj ponownie pojawiło się ogłoszenie na które aplikowałam. Na ich stronie również "wiszą" te same oferty pracy. Widocznie nie mogą nikogo znaleźć.

Zastanawiam się czy aplikować na obsługę klienta w firmie pożyczkowej. Nie chce, aby ta oferta się okazała telemarketingiem, nie nadaje się do tego typu pracy (w sumie mój TŻ mi to mówi za każdym razem). Jeszcze kiedyś aplikowałam na sprzedawcę do sklepu mięsnego i dzisiaj widzę po roku to samo ogłoszenie. Chętnie przeczytam Wasze opinie o tego typu pracy. Jeszcze szukają doradców klienta/obsługi klienta w banku i tez jestem ciekawa jak to wygląda.

W tym roku szkolnym będę zarabiała 200 zł miesięcznie, za pomoc w przyprowadzaniu i odprowadzaniu dziecka.

[tusiamar]

Napisane przez gwiazdeczka172

Pójdziesz na nastepne spotkanie z "klientem"

wolę nie przeginać bo koleżanka w biurze już się dopytała czy szukam, bo wychodzę na telefony i teraz nagle biorę wolne...

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez malagosia86

hej

Zastanawiam się czy aplikować na obsługę klienta w firmie pożyczkowej. Nie chce, aby ta oferta się okazała telemarketingiem, nie nadaje się do tego typu pracy (w sumie mój TŻ mi to mówi za każdym razem). Jeszcze kiedyś aplikowałam na sprzedawcę do sklepu mięsnego i dzisiaj widzę po roku to samo ogłoszenie. Chętnie przeczytam Wasze opinie o tego typu pracy. Jeszcze szukają doradców klienta/obsługi klienta w banku i tez jestem ciekawa jak to wygląda.

nie każda obsługa klienta to telemarketing. możliwe jest siedzenie za biurkiem, lub w okienku. jak Cię zaproszą na rozmowę to otwarcie zapytaj,czy to aktywna sprzedaż - jak tak, to niech spadają

[lazada]

Tusia, też nie wiem czy pójdę na piątkową rozmowę.
Po pierwsze nie spodobało mi się, że zapraszają mnie na rozmowę mailem w niedziele. Niby Pan pisał 2 tyg temu o tym, że zakwalifikowałam się do drugiej tury jaką jest rozmowa na początku września, ale byłam pewna, że zadzwonią.
Po drugie przejrzałam jeszcze raz ogłoszenie i nie ma napisane, że jest to umowa o pracę, więc mu odpisałam, że dziękuję za informację i jeśli to możliwe chciałabym się dowiedzieć w oparciu o jaką umowę jest to praca.
Nie chce mi się jechać przez całe miasto żeby się dowiedzieć, że to umowa zlecenie.

[_nouvelle_]

Napisane przez Chwala

Pamiętam, że kiedyś była akcja, że politycy mieli przeżyć za 500 zł miesięcznie (nie licząc rachunków). Chyba jeden czy dwóch tylko wzięło w tym udział. Pokazywali jak jeden z nich kupował garnitur w lumpeksie . Doszli do wniosku, że człowiek nie jest w stanie utrzymać rodziny za to, ale nic z tym nie zrobili.

Było, było, przerabiałam ten pseudoprzypadek na zajęciach z politologii, oczywiście, zero przemyśleń czy rozwiązan w projektach, nie mówiąc o ustawach.

Napisane przez fdhgfhjhkghgfdh

Przeczytałam kilka stron i jestem w szoku. Oczywiście z tym negatywnym. Piszecie, że u Was są stawki 6-7zł za godzinę. Jaki to jest rozłam w Polsce! U mnie (tj. jak przeglądam oferty z Lublina) piszą, po 4-5zł (piszę wszystkie ceny NETTO) za godzinę. Na prawdę, wyobraźcie sobie miesięczną pensję (8h dziennie/5dni w tygodniu) w granicach 600 - 800zł). Tu nie chodzi o sam fakt, czy brać czy nie, ale do diabła - jak się samemu utrzymać za tą kwotę, mając marzenia (np. własne mieszkanie czy samochód), z czego odkładać?!

O tym właśnie gadałam z koleżanką, wykłada towar za 5.20 zł/h netto. Stwierdziłyśmy, że nigdy nie miałyśmy wypłaty pow. 800 zł/miesiąc netto. I ona, gdyby nie facet, który tylko niedziele ma wolne, pracuje po 12 h, to by nie wyżyła...Gorzej, że się rozstają, tj. jej (jeszcze) TŻ ma wyrzut sumienia, bo boi się że ona po rozstaniu pójdzie na bruk, bo jej nie ma kto pomóc.

[tusiamar]

Napisane przez lazada

Tusia, też nie wiem czy pójdę na piątkową rozmowę.
Po pierwsze nie spodobało mi się, że zapraszają mnie na rozmowę mailem w niedziele. Niby Pan pisał 2 tyg temu o tym, że zakwalifikowałam się do drugiej tury jaką jest rozmowa na początku września, ale byłam pewna, że zadzwonią.
Po drugie przejrzałam jeszcze raz ogłoszenie i nie ma napisane, że jest to umowa o pracę, więc mu odpisałam, że dziękuję za informację i jeśli to możliwe chciałabym się dowiedzieć w oparciu o jaką umowę jest to praca.
Nie chce mi się jechać przez całe miasto żeby się dowiedzieć, że to umowa zlecenie.

ja też nie wiem bo boję się, że to bardziej jak handlowiec...
http://www.pracuj.pl/praca/travel-in...oferta,3068101

[lazada]

Napisane przez tusiamar

ja też nie wiem bo boję się, że to bardziej jak handlowiec...
http://www.pracuj.pl/praca/travel-in...oferta,3068101

Ciężko powiedzieć, wiadomo, że pozyskiwanie klientów wygląda podejrzanie, ale może nie będzie tak źle. Handlowcom zawsze oferują samochód służbowy, a tutaj nawet prawo jazdy jest w wymaganiach pożądanych, a nie niezbędnych.