Skasowana historia z Google Chrome przez ukochanego

[karawanna]

Napisane przez Anonimka1988

Też obdzwaniałam prywatnych terapeutów, ale w Polsce chcą skierowanie, oczywiście mogę załatwić ale trochę robi mi to problem, czemu nie można bez skierowania pójść? Myślałam, że w dobie pandemii to nie problem

Chodziłam prywatnie, nikt mnie nigdy o żadne skierowanie nie pytał. Masa terapeutów przyjmuje teraz online, możesz choćby na znanymlekarzu się zapisać

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez Anonimka1988

Też obdzwaniałam prywatnych terapeutów, ale w Polsce chcą skierowanie, oczywiście mogę załatwić ale trochę robi mi to problem, czemu nie można bez skierowania pójść? Myślałam, że w dobie pandemii to nie problem

Chyba że chcesz prywatnie, ale korzystając z jakiegoś ubezpieczenia, które Twój mąż ma w pracy? To wtedy rzeczywiście trzeba skierowanie, albo idziesz prywatnie i płacisz sama

[kazleto]

Napisane przez Anonimka1988

Tak dokładnie, ja nawet chcę się usamodzielnić , znaleźć pracę, itd., ale dla mnie to jest jak skakanie z mostu do wody na główkę bez umiejętności pływania...A terapia została mi na razie anulowana, bo psychoterapeutka do której byłam zapisana ma bardzo dużo pacjentów..ma się odezwać, ale na razie nie odbiera.

Mąż uczy mnie jeździć samochodem, ale idzie mi tak sobie, mam problemy przy tej nauce i czasami nakrzyczy na mnie przy tej jeździe, bo np. przypadkowo za mocno doda mi się gazu..itp., ja się panicznie boję jeździć, nie wiem czy dałabym radę za kierownicą na mieście lub w trasie, chciałabym się nauczyć, ale idzie mi tak sobie...

to zapisz sie do innej terapeutki zamiast tracic czas

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez Anonimka1988

Też obdzwaniałam prywatnych terapeutów, ale w Polsce chcą skierowanie, oczywiście mogę załatwić ale trochę robi mi to problem, czemu nie można bez skierowania pójść? Myślałam, że w dobie pandemii to nie problem

mozna

[kotyksiazki]

Prywatnie nie słyszałam, żeby potrzebne było skierowanie, nigdy nie miałam.



Anonimko, to już wiem przynajmniej, dlaczego chcesz z tego jeżdżenia autem zrezygnować. Powiem Ci szczerze, że gdyby ktoś na mnie wrzeszczał podczas nauki, to dałabym sobie z nim spokój. Dla mnie to i tak hylo na tyle duże wyzwanie i wielki stres, że nie dałabym chyba rady. Jednak może być też tak, że z powodu przewrażliwienia na własnym punkcie przesadzasz i kilka razy podniesiony ton odebrałaś zbyt mocno.



A. Skąd w ogóle wiesz, że jesteś osobowością zależna? Bo zaburzenia osobowości diagnozują terapeuci, o ile dobrze wiem.

[Wicked_Girl]

Przeczytałam trochę może pobieżnie, ale tam autorka pracowała, chodziła do psychologa, zdając sobie sprawę, że jest uzależniona od żonatego gościa, który zaczął z nią zdradzać żonę i dla którego zakończyła swój kilkuletni związek. A tu anonimka teraz zrezygnowała z terapii, mimo, ze psychoterapeutów jest sporo, odcina kolejną rękę, która może jej pomóc

[nocbezgwiazd]

Napisane przez Anonimka1988

Też obdzwaniałam prywatnych terapeutów, ale w Polsce chcą skierowanie, oczywiście mogę załatwić ale trochę robi mi to problem, czemu nie można bez skierowania pójść? Myślałam, że w dobie pandemii to nie problem

prywwatnie nie potrzeba skierowania

[Andziullka666]

Napisane przez Wicked_Girl

Przeczytałam trochę może pobieżnie, ale tam autorka pracowała, chodziła do psychologa, zdając sobie sprawę, że jest uzależniona od żonatego gościa, który zaczął z nią zdradzać żonę i dla którego zakończyła swój kilkuletni związek. A tu anonimka teraz zrezygnowała z terapii, mimo, ze psychoterapeutów jest sporo, odcina kolejną rękę, która może jej pomóc

Nie chodzi o autorkę ale Kochasia, mieszka w Czechach mają córkę... Tak mi się jakoś skojarzyło.

[Anonimka1988]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88787751]Pierwsze słyszę żeby było potrzebne skierowanie do prywatnego terapeuty chyba ze źle zrozumiałam Twojego posta. Co myślisz o wizycie online? Może tak będzie Ci łatwiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No chcą skierowanie wszędzie, nawet na prywatne wizyty , dziwne ,dzwoniłam i tak mówili, ja wolałabym osobiście chodzić na terapię bo język ciała u mnie odgrywa dużą rolę, po mnie po prostu widać że mam lęki, po tym jak mówię i po sposobie zachowania, to może być sporą wskazówką dla terapeuty tak mi się wydaje. poza tym taki bezpośredni kontakt z drugim czlowiekiem dobrze by mi zrobil bo jestem bardzo odizolowana społecznie, potrzebuję takiej rozmowy prosto w oczy.

Jak dzwoniłam to panie przez telefon mówiły, że trzeba mieć skierowanie, jeśli chcę to chętnie umówią do jakiegoś lekarza w swojej placówce, który mi wystawi oczywiście wszystko za opłatą tak jakby chcieli kase ode mnie ściągać

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez kotyksiazki

Prywatnie nie słyszałam, żeby potrzebne było skierowanie, nigdy nie miałam.



Anonimko, to już wiem przynajmniej, dlaczego chcesz z tego jeżdżenia autem zrezygnować. Powiem Ci szczerze, że gdyby ktoś na mnie wrzeszczał podczas nauki, to dałabym sobie z nim spokój. Dla mnie to i tak hylo na tyle duże wyzwanie i wielki stres, że nie dałabym chyba rady. Jednak może być też tak, że z powodu przewrażliwienia na własnym punkcie przesadzasz i kilka razy podniesiony ton odebrałaś zbyt mocno.



A. Skąd w ogóle wiesz, że jesteś osobowością zależna? Bo zaburzenia osobowości diagnozują terapeuci, o ile dobrze wiem.

A ty zrezygnowałaś z jazdy czy masz prawko i po prostu nie jeździsz? Ja próbuję często, ale idzie mi opornie, ciężko mi się skupić, jak jest zakręt to popadam w panikę, boję się, że w coś wjadę, silnik ciągle mi gaśnie - było już parę niebezpiecznych sytuacji i dlatego mąż się zdenerwował po prostu niezamierzenie spaliłam gumę , dodawałam za dużo gazu, itp. było po prostu niebezpiecznie... ciężko mi to wszystko zsynchronizować i zapamiętać

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wiesz co moze porzuc te jeżdżenie jestes zagrożeniem dla innych na drodze skup sie na terapi i szukaniu pracy

[nocbezgwiazd]

Napisane przez Anonimka1988

No chcą skierowanie wszędzie, nawet na prywatne wizyty , dziwne ,dzwoniłam i tak mówili, ja wolałabym osobiście chodzić na terapię bo język ciała u mnie odgrywa dużą rolę, po mnie po prostu widać że mam lęki, po tym jak mówię i po sposobie zachowania, to może być sporą wskazówką dla terapeuty tak mi się wydaje. poza tym taki bezpośredni kontakt z drugim czlowiekiem dobrze by mi zrobil bo jestem bardzo odizolowana społecznie, potrzebuję takiej rozmowy prosto w oczy.

Jak dzwoniłam to panie przez telefon mówiły, że trzeba mieć skierowanie, jeśli chcę to chętnie umówią do jakiegoś lekarza w swojej placówce, który mi wystawi oczywiście wszystko za opłatą tak jakby chcieli kase ode mnie ściągać

W jakiej placówce? Większość terapeutów świadczących prywatnie usługi najczęściej prowadzi jednoosobowe działności, wystarczy wejść na znanylekarz i z okolicy wskaże nam wszytskich możliwych (zarejestrowanych tam) terapuetów, którzy nie wymagają skierowania i nie będą jeśli mówimy o prywatnych wizytach. Chodziłam na dwie prywatne terapie więc wiem. Poza tym orientuje się w rynku bardzo dobrze z racji zawodowych. Musisz sprawdzić czy teraputa ma certyfikat i czy przechodzi superwizję.
Jeśli szukasz finansowanych z programów wtedy może być potrzebne skierowanie, również na NFZ tak.

Jeśli szukasz czegoś na szybko wtedy prywatnie najlepiej.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88788260]Wiesz co moze porzuc te jeżdżenie jestes zagrożeniem dla innych na drodze skup sie na terapi i szukaniu pracy[/QUOTE]

Też tak uważam. Zresztą ta cała nauka jazdy brzmi jak wynajdowanie problemów zastępczych, żeby się nie skupić na tych najbardziej istotnych. W bardzo wielu zawodach prawo jazdy nie jest wymagane. Tam gdzie mieszkasz nie ma żadnej komunikacji publicznej, że bez samochodu jesteś uziemiona? Poza tym dobrą radą było, żebyś na początek zaczęła od szukania pracy zdalnej albo jakiś prostych prac fizycznych na miejscu - ogrodnictwo, sprzątanie itd. Do tego nie potrzeba niewiadomo jakiej znajomości języka i nie musiałabyś koniecznie codziennie jeździć do Polski.

[Anonimka1988]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88788309]Też tak uważam. Zresztą ta cała nauka jazdy brzmi jak wynajdowanie problemów zastępczych, żeby się nie skupić na tych najbardziej istotnych. W bardzo wielu zawodach prawo jazdy nie jest wymagane. Tam gdzie mieszkasz nie ma żadnej komunikacji publicznej, że bez samochodu jesteś uziemiona? Poza tym dobrą radą było, żebyś na początek zaczęła od szukania pracy zdalnej albo jakiś prostych prac fizycznych na miejscu - ogrodnictwo, sprzątanie itd. Do tego nie potrzeba niewiadomo jakiej znajomości języka i nie musiałabyś koniecznie codziennie jeździć do Polski.[/QUOTE]

Bo mi się zawsze podobała jazda samochodem, lubię podróżować, byłabym bardziej niezależna.. naprawdę jest aż tak źle, że lepiej by było abym zrezygnowała?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Anonimka1988

Bo mi się zawsze podobała jazda samochodem, lubię podróżować, byłabym bardziej niezależna.. naprawdę jest aż tak źle, że lepiej by było abym zrezygnowała?

Najpierw skup się na rzeczach istotnych - psychiatrze, terapii i znalezieniu pracy, aby móc się uniezależnić od męża i opłacić sobie leczenie. Zachcianki typu nauka jazdy zostaw sobie na później. Da się żyć bez prawa jazdy, a w każdym wieku możesz je zrobić jak ci będzie zależeć. Nie potrzebujesz do tego męża. Może nawet lepiej jakby uczył cię profesjonalny instruktor.

[motyla]

Napisane przez Anonimka1988

Bo mi się zawsze podobała jazda samochodem, lubię podróżować, byłabym bardziej niezależna.. naprawdę jest aż tak źle, że lepiej by było abym zrezygnowała?

Szkoda że nie podobało Ci się zawsze bycie zdrową i niezależną.

[Anonimka1988]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88788347]Najpierw skup się na rzeczach istotnych - psychiatrze, terapii i znalezieniu pracy, aby móc się uniezależnić od męża i opłacić sobie leczenie. Zachcianki typu nauka jazdy zostaw sobie na później. Da się żyć bez prawa jazdy, a w każdym wieku możesz je zrobić jak ci będzie zależeć. Nie potrzebujesz do tego męża. Może nawet lepiej jakby uczył cię profesjonalny instruktor.[/QUOTE]

Ale pozapominam to czego się teraz nauczyłam, profesjonalny instruktor okej ale lekcje są drogie, poza tym wolałabym juz coś umieć zanim się zapiszę na lekcje

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Anonimka1988

Ale pozapominam to czego się teraz nauczyłam, profesjonalny instruktor okej ale lekcje są drogie, poza tym wolałabym juz coś umieć zanim się zapiszę na lekcje

Jak cię nie stać na lekcje z instruktorem to jaki jest sens robienia prawa jazdy teraz? A stać was na drugie auto dla ciebie? Na powtarzanie egzaminów (bo praktykę mało kto zdaje za pierwszym razem)? Poza tym prowadzenie auta to nie jest język hebrajski, żebyś miała całkiem zapomnieć bez używania. Będziesz miała konkretne lekcje to sobie przypomnisz.

Powinnaś sobie ustalić priorytety, bo na razie się miotasz i nic z tego konkretnego nie wynika.

[Anonimka1988]

Napisane przez motyla

Szkoda że nie podobało Ci się zawsze bycie zdrową i niezależną.

Podobało, ale nie umiałam tego zrealizować z różnych względów, parę lat temu już o mały włos miałam chodzić na staż, który przydzielono mi z urzędu pracy, ale nie wyszło, bo zrezygnowałam gdyż mniej więcej wtedy zaczęły się moje problemy z bólami, poza tym był strach ale teraz żałuję że mi się nie udało i że nie poszłam na ten staż, naprawdę żałuję

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88788394]Jak cię nie stać na lekcje z instruktorem to jaki jest sens robienia prawa jazdy teraz? A stać was na drugie auto dla ciebie? Na powtarzanie egzaminów (bo praktykę mało kto zdaje za pierwszym razem)? Poza tym prowadzenie auta to nie jest język hebrajski, żebyś miała całkiem zapomnieć bez używania. Będziesz miała konkretne lekcje to sobie przypomnisz.

Powinnaś sobie ustalić priorytety, bo na razie się miotasz i nic z tego konkretnego nie wynika.[/QUOTE]

Bo im więcej godzin tym więcej kasy, a jak już coś będę potrafiła to mniej wydam i będę na plusie

[Luxanna]

W życiu nie potrzebowałam skierowania na terapię u psychoterapeuty, gdzie dzwoniłaś?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Anonimka1988

Bo im więcej godzin tym więcej kasy, a jak już coś będę potrafiła to mniej wydam i będę na plusie

Jak nie będziesz robić teraz prawa jazdy, które tak naprawdę do niczego ci nie jest niezbędne, to w ogóle nic nie wydasz i będziesz jeszcze bardziej na plusie


Takie uczenie się z mężem, a nie z instruktorem w przystosowanym do nauki pojeździe, na drogach uczęszczanych przez innych ludzi, gdzie możesz spowodować wypadek i zagrożenie dla osób trzecich jest w ogóle legalne?

[nocbezgwiazd]

Napisane przez Anonimka1988

Podobało, ale nie umiałam tego zrealizować z różnych względów, parę lat temu już o mały włos miałam chodzić na staż, który przydzielono mi z urzędu pracy, ale nie wyszło, bo zrezygnowałam gdyż mniej więcej wtedy zaczęły się moje problemy z bólami, poza tym był strach ale teraz żałuję że mi się nie udało i że nie poszłam na ten staż, naprawdę żałuję

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------



Bo im więcej godzin tym więcej kasy, a jak już coś będę potrafiła to mniej wydam i będę na plusie

Tzn. nie rozumiem jednego, skąd z tematu o historii, problemach zdrowotnych i niezalezności przeszliśmy do samochodu?
Przez dwa lata dojeżdżałam do pracy 2 h w jedną stronę autobusem mając prawo jazdy, mając problemy z kręgosłupem. Zapewniam, da się jak trzeba zacisnąć zęby. Temat samochodu i prawa jezdy jest zastępczy. Skup się na znalezieniu terapii i pracy bo przez najbliższe 20 lat można kontynuowac ten wątek i ostatecznie dojdziemy do problemu z wyborem farby do włosów

[Wicked_Girl]

Dobrze, że chcesz jeździć, ale powinnaś się skupić na terapii, odstawieniu leku i aktywnością zawodową. To bardzo niebezpieczne, że Ty, uzależniona od leków nasennych, wsiadasz za kółko. Stwarzasz zagrożenie zarówno dla siebie, jak i innych.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88788412]Jak nie będziesz robić teraz prawa jazdy, które tak naprawdę do niczego ci nie jest niezbędne, to w ogóle nic nie wydasz i będziesz jeszcze bardziej na plusie


Takie uczenie się z mężem, a nie z instruktorem w przystosowanym do nauki pojeździe, na drogach uczęszczanych przez innych ludzi, gdzie możesz spowodować wypadek i zagrożenie dla osób trzecich jest w ogóle legalne? [/QUOTE]Po pierwsze tak jak piszesz to jest nielegalne. Po drugie nie wiem jak w Czechach, ale w Polsce przecież i tak trzeba obowiązkowo wyjeździć z instruktorem 30h, więc nie rozumiem tego pisania, że jak teraz mąż autorkę nauczy, to z instruktorem będzie mogła jeździć mniej. Totalne oderwanie od rzeczywistości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Anonimka1988

Bo mi się zawsze podobała jazda samochodem, lubię podróżować, byłabym bardziej niezależna.. naprawdę jest aż tak źle, że lepiej by było abym zrezygnowała?

tak jest tak zle
masz in ne problemy bardziej palące i na tych ze powinnas sie skoncentrowac jak:
-wziecie tabletek lub poproszenie meza o kase na spirale
-pojscie na terapie
-szukanie pracy fizycznej
poza tym dodam jeszcze cos,nie wiedzialam ze mieszkasz w czechach i to 10 min od polski ,czeski jest prosty mam kolezanke czeszke poznalam ja w uk praktycznie rozmawiamy do siebie kazda w swoim jezyku i tylko czasami jak naprawde w jakims slowie utkne to powiem zeby mi po angielsku powiedziala
ten brak jezyka to chyba jedna z najglupszych twoich wymowek ever ,ludzie mieszkajacy przy granicy swietnie porozumiewaja sie z polakami i vice versa
gdybys tylko chciala bez problemu znalazlabys prace w fabryce czy jako sprzataczka ale ci sie nie chce jak napisalas i o to sie wszytko rozbija cala reszta te pseudo choroby i wymysly z prawem jazdy jezykiem to wymowki

[Anonimka1988]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88788429]Po pierwsze tak jak piszesz to jest nielegalne. Po drugie nie wiem jak w Czechach, ale w Polsce przecież i tak trzeba obowiązkowo wyjeździć z instruktorem 30h, więc nie rozumiem tego pisania, że jak teraz mąż autorkę nauczy, to z instruktorem będzie mogła jeździć mniej. Totalne oderwanie od rzeczywistości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Myślałam, że 20 h jest obowiązkowe

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88788433]tak jest tak zle
masz in ne problemy bardziej palące i na tych ze powinnas sie skoncentrowac jak:
-wziecie tabletek lub poproszenie meza o kase na spirale
-pojscie na terapie
-szukanie pracy fizycznej
poza tym dodam jeszcze cos,nie wiedzialam ze mieszkasz w czechach i to 10 min od polski ,czeski jest prosty mam kolezanke czeszke poznalam ja w uk praktycznie rozmawiamy do siebie kazda w swoim jezyku i tylko czasami jak naprawde w jakims slowie utkne to powiem zeby mi po angielsku powiedziala
ten brak jezyka to chyba jedna z najglupszych twoich wymowek ever ,ludzie mieszkajacy przy granicy swietnie porozumiewaja sie z polakami i vice versa
gdybys tylko chciala bez problemu znalazlabys prace w fabryce czy jako sprzataczka ale ci sie nie chce jak napisalas i o to sie wszytko rozbija cala reszta te pseudo choroby i wymysly z prawem jazdy jezykiem to wymowki[/QUOTE]

To nie jest tak, że nie rozumiem języka, bo rozumiem i choć jest prosty, to gramatyka jest dużo bardziej skomplikowana i zawiła - oczywiście mówię również w tym języku, ale nie płynnie, miejscowi od razu wyczuwają, że nie jestem stąd i kalecze, niemniej jednak staram się mówić to nie jest tak , że kompletnie nic nie umiem

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Anonimka1988

To nie jest tak, że nie rozumiem języka, bo rozumiem i choć jest prosty, to gramatyka jest dużo bardziej skomplikowana i zawiła - oczywiście mówię również w tym języku, ale nie płynnie, miejscowi od razu wyczuwają, że nie jestem stąd i kalecze, niemniej jednak staram się mówić to nie jest tak , że kompletnie nic nie umiem

Przecież nie idziesz pracować do placówki dyplomatycznej. W większość przypadków potrzebna ci jest poziom komunikatywny. Także byle byś się dogadała, a mniejsza o gramatykę czy akcent.

[cava]

Napisane przez Anonimka1988

To nie jest tak, że nie rozumiem języka, bo rozumiem i choć jest prosty, to gramatyka jest dużo bardziej skomplikowana i zawiła - oczywiście mówię również w tym języku, ale nie płynnie, miejscowi od razu wyczuwają, że nie jestem stąd i kalecze, niemniej jednak staram się mówić to nie jest tak , że kompletnie nic nie umiem

Co z tego?
Współpracuję z obcokrajowcami z różnych narodowości mówiącymi i piszącymi po polsku. od razu słychać że to nie Polak, czasem muszę 3 razy zapytać zanim się w ogóle dogadamy, maile jak piszą to mają wywalone na gramatykę i ortografię.
I co z tego? Żaden problem. Dogadać się da, a jeszcze ich podziwiam ze się nauczyli tak trudnego języka.

Wymyślasz nieistniejące problemy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Anonimka1988

Myślałam, że 20 h jest obowiązkowe

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------



To nie jest tak, że nie rozumiem języka, bo rozumiem i choć jest prosty, to gramatyka jest dużo bardziej skomplikowana i zawiła - oczywiście mówię również w tym języku, ale nie płynnie, miejscowi od razu wyczuwają, że nie jestem stąd i kalecze, niemniej jednak staram się mówić to nie jest tak , że kompletnie nic nie umiem

wez mnie nie rozwalaj po co ci skomplikowana gramatyka do czyszenia biur czy domow albo pracowania na tasmie w fabryce.
jak przyjechalam do uk pracowalam w walii nie dosc ze nie mowilam po angielsku to tam uzywali caly czas walijskiego co juz kompletnie bylo kosmosem i jakos prace mialam i wykonywalam proste czynnosci na lini pokazane mi przez osobe ktora ze mna pracowala
to nie jest fizyka kwantowa ,oczywiscie ze beda slyszeli ze nie jestes czeszka ale w czym to przeszkadza szczegolnie kiedy mieszkasz przy granicy myslisz ze nie spotykaja sie z takimi ludzmi non stop?
nie rob problemu tam gdzie go nie ma

[motyla]

Napisane przez Anonimka1988

Ale pozapominam to czego się teraz nauczyłam, profesjonalny instruktor okej ale lekcje są drogie, poza tym wolałabym juz coś umieć zanim się zapiszę na lekcje

A stać Twojego męża w ogóle na drugie auto? Na spirale go nie stać, ale na auto i jego utrzymanie stać?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez motyla

A stać Twojego męża w ogóle na drugie auto? Na spirale go nie stać, ale na auto i jego utrzymanie stać?

dobre pytanie

[Anonimka1988]

Napisane przez motyla

A stać Twojego męża w ogóle na drugie auto? Na spirale go nie stać, ale na auto i jego utrzymanie stać?

Już gdzieś wyżej pisałam, że oszczędzam na implanty bo teraz to dla mnie priorytet i nie mogę wszystkiego naraz kupić

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Anonimka1988

Już gdzieś wyżej pisałam, że oszczędzam na implanty bo teraz to dla mnie priorytet i nie mogę wszystkiego naraz kupić

Skoro oszczędzasz na implanty to stać cię na robienie prawa jazdy?

Czemu nie podejmiesz jakiejkolwiek pracy, choćby dorywczej? Zawsze odłożyłabyś coś na poczet leczenia.