Zagroda babuszki cz.4

[annorl1]

Emmi, wyszłaś z tego rosołu?
Mój wyszedł pyszny, dzieci juz dawno nie jadły rosołu z dokładką
Milka, też uważam że dzieciaki powinny być jak najwięcej na polu. Chociaż przez ostatnie mocne i zimne wiatry moje siedzą w domu. Jak jakiś ładniejszy dzień bez wiatru, to szaleją na naszym przydomowym placu zabaw. Ale jak takie porywiste wiatry, to niestety.

[milka_70]

Napisane przez annorl1

Emmi, wyszłaś z tego rosołu?

Mój wyszedł pyszny, dzieci juz dawno nie jadły rosołu z dokładką

Milka, też uważam że dzieciaki powinny być jak najwięcej na polu. Chociaż przez ostatnie mocne i zimne wiatry moje siedzą w domu. Jak jakiś ładniejszy dzień bez wiatru, to szaleją na naszym przydomowym placu zabaw. Ale jak takie porywiste wiatry, to niestety.

Oczywiście wiadomo że porywisty wiatr jest niebezpieczny. Ale poza tym im więcej na polu tym lepiej. Moja córka chodziła 1 rok do przedszkola w którym nie wychodzili bo rodzice bali się, że dzieci od tego zachorują dla mnie to niezrozumiale. Ale na szczęście w drugim przedszkolu wszystko pod tym względem było super.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[lenifa]

U mnie też deszczowo. ja lubię deszcz, ale w sumie wolę taki wiosenny.
A ja w sumie w dobrym humorze, bo mąż zaproponwał spacerki. Opłaciło się czekać, bo nigdy nie mogłam go namówić. Więc komfortowa sytuacja bo jego inicjatywa. Dzisiaj tylko pogoda paskudna i zaczynamy jutro. Trzeba będzie wziąc pod uwage, że się różnimy zainteresowaniami i tak podzielić pół na pół. Jeden dzień ja ustalam kierunek, drugi on i tak na zmianę. Wg tej koncepcji mogę nawet wylądować na żużlu... Aby dobrze zacząć, jutro mu oddam inicjatywę co do kierunku, ale już nie mogę doczekać się środy bo wtedy ja rządzę i trzeba iść szukać pączków olchowych.

[annorl1]

Lenifa, no i doczekałaś się spacerków Tylko, ze taki brzydki d3eszczowy ma być cały tydzień

[lenifa]

O mamamija, nie strasz An. A ja się tak bardzo cieszę i nie moge doczekac wyprawy na kwiaty olchy. Bo m wymyślił na poczatek chodzenie wkoło bloku. To wcale nie jest zabawne a słuszne. Bo chodzenie nalezy zaczynąc od małych odleglości, czasem bardzo małych. Ważna systematyczność i tam codziennie ciut dalej. Przerabiałam to to wiem. Bo ja też byłam w sytuacji co przejść 100 m... Nie żartuje to prawda... byl to dla mnie problem. Padlam na ławkę i zastanawiałam się jak dotrę do domu.I codziennie bylo jedno drzewo dalej. Po pół roku śmigałam po 7 km po pagórkach i lasach. Ale wie, że początki sa trudne z powodu różnych okoliczności. Zwłaszcza kierowcy. No autko fajna rzecz ale wielu ludzi oducza chodzenia.

[Lanolinkaaa]

Lenifo, super, że mąż będzie Ci towarzyszył w spacerach. Na początek ostrożnie, żeby się nie zniechęcił

U mnie tez wie okrutnie

Na obiad będą krokiety z poecxarksmi i barszczem czerwonym.

Ann, pytałam w czystym.powietrzu i nie mają już z tej puli pieniędzy ma foto

W innych lokalnych też nie.

Tak że czekam, bo będą próbować zdobyć jeśli tylko będą mieć skąd.

Emmi, to trochę nie rozumiem, po co chcesz jeść bardziej kalorycznie jesli nie jesteś za chudzi? Czemu to ma służyć?

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Książki uwielbiam- czytac i mieć bo często wracam do już przeczytanych.

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Ozempic- cudowny lek na odchudzanie, więc jest na niego duże zapotrzebowanie. On tak chyba nie do końca jest cudowny, bo to w końcu lek na cukrzycę ale sporo o nim się rozpisywali, że sue chudnie. Znam osobę która zrzuciła kilkadziesiąt kg, ogromne ilości, ja nawet nie waze tyle, ile ona schudła. Wygląda ładnie, cały czas jest na tym.leku. Oby nie wrocilo, gdy odstawi

[annorl1]

Lanolinko, żeby chudnąć trzeba jeść
Obliczyć sobie ile kalorii potrzebuje organizm dziennie, odjąć od tego 100-200 kcal i trzymać się tego.
Np. ja żeby utrzymać wagę powinnam jeść 2000kcal. Ale że chcę schudnąć, to zjadam ich 1800. Diety 1000 kalorii to głodówki, której żaden normalny organizm nie wytrzyma, a na pewno nie w zdrowiu. A liczenie kalorii i jedzenie odpowiedniej ilości, daje nam siłę, zdrowie i pomoże schudnąć jeśli tego nam trzeba

[Lanolinkaaa]

To nie takie proste, oprócz kalorii jest też indeks

glikemiczny, woda i coś bardzo waznego- regularność jedzenia.

[herbatka99]

Oj warto schudnąć potem zupełnie inne samopoczucie. Lenifo ,ja też nie mogłam przejść 100 m.zadyszka ciężkie nogi i całe ciało. Teraz jest ok. Dzisiaj idę sobie od autobusu z zakupami, czyli wózek na zakupy ciągnę, mam trochę pod górkę, więc się zasapałam. Stoją moje dwie sąsiadki, jedna z laską zgięta idzie do samochodu, druga też samochodowa.

Już ja wolę się zasapać i mieć tą kondycję lepszą, one narzekają że słabo. Trochę się umówiłam z jedną na spacery, ale za jakiś czas bo te wiatry są niebezpieczne a .y do lasu byśmy chodziły



Cieszę się bo lubię ją ,jej mama też była cudownym człowiekiem. My we dwie mamy za sobą dużo spacerów, jaką my miałyśmy wtedy kondycję. Trzeba trochę wrócić do spacerowania.

Przyszły moje letnie tkaniny, cudowne wiskozy na sukienki. Była przecena .9 zł .za 1 metr.

[annorl1]

Herbatko, czyli znowu coś będziesz szyła Super.
No tak, wiatry i spacery w lesie, to się wyklucza.
Lanolinko, wodę chyba każdy wie, że trzeba pić? Więc o tym nie wspominam. Regularnośc posiłków, o tym też z Emmi rozmawiałam Co do IG, jeśli je się zdrowo i regularnie, produkty jak najmniej przetworzone, to tym bym sobie głowy osobiscie nie zawracała. Mąż Emmi ma cukrzycę, więc on na pewno wie co mu wolno jeść, a czego mu nie wolno. Nawet nie patrząc na IG i nie znając się na nim, na śnaidanie wybiorę 100 gram chleba żytniego czy innego razowego, a nie 100 gram chleba białego, czy białe bułeczki. Bo wiem, że po chlebie razowym jestem długo najedzona, a po białym szybko odczuwam uczucie głodu.
I tu nie chodzi tylko o schudnięcie, a o zdrowe nawyki żywieniowe A chudnięcie jest przy okazji. To tak z grubsza

[Lanolinkaaa]

Herbatko, tkanina ładna ale pokaż lepiej ten obraz co tam z boku wystaje.

Ann,ok, rozumiem. A 1800 kalorii to nie za dużo żeby schudnąć?

[annorl1]

Lanolinko, nie Właśnie o to chodzi, zeby schudnąć trzeba jeść. Ja już schudłam 3 kilo w 2 tygodnie. Za dużo, dlatego z 1700 kalorii które miałam przez ostatnie 2 tygodnie przeszłam na 1800 kalorii dziennie.

[lenifa]

Herbatko w dawniejszych czasach to sie tak organizowałyśmy na bloku, w kilka kilkanaście osób na takie spacery, ale to bylo dawno i nieprawda jak to się mówi. Chciałam do tego wrócić, aby nie łazić samej, ale póki co nikt się na to nie napalił. Dziewczyny co dawniej tak chodziły, mówią że nie dadzą rady. No trochę nam lat przybyło. Najłatwiej nie dać rady jak się nic nie robi. Tak czasem rozglądam się wokół, to ludzie co są zdeterminowani w powrocie do zdrowia, "góry przenoszą" I jest drugi typ ludzi - "tak sobie będę leżał". Ja wiem że tu się nie da tak prostego porównania zrobić. Ale poddanie się i stres, na pewno niczemu nie służą a już zdrowiu to w ogóle. Mam przerwy w ćwiczeniach, wolałabym być bardziej systematyczną osobą, no ale nie jestem. Mimo to się nie poddaję. Może to doświadczenie, jak doszłam te 100 m do ławki i już dalej nie mogłam, tak bylo ze mną źle i zaparłam się nastepnego dnia te 20 m dalej do kolejnego wyznaczonego punktu i tak dodawałam.Zadziałało.

[herbatka99]

Takie chodzenie Lenifo to dużo daje. Najgorzej mówić : nie mam sił. Żeby mnie nic tak nie dopadło w przyszłości. Wiatry sié uspokoją to zacznę.Na razie do sklepu i z powrotem.

Lanolinko, obraz zza szafy to

Gdańsk. Zrobiłam kiedyś zdjęcie i potem malowałam.

[herbatka99]

Ann to liczysz kalorie czy coß jeszcze?.fajny rezultat

[lenifa]

Herbatko przez ten mostek przełaziłam na Długi Targ gdzieś? Dobrze kojarzę?
Masz niesamowity talent.

Noz na pewno kiedyś trzeba będzie odejść, ale to nawet odejść to tak lepiej od grabi jak moja przyjaciółka.

An ja stosowałam te dietę w historii mojego odchudzania i była bardzo skuteczna wówczas. Okazalo sie jednak, że mnie co innego było potrzebne.

[Emmi123]

Dobry wieczór
ściskam Was serdecznie

Ciekawa jestem czy znów dojdzie do strajku nauczycieli. Skoro Związek Nauczycieli jest wkurzony na stawkę podwyżek obiecanych... z obiecanek tylko obiecanki zostały... :/


Jestem zmęczona, nie popiszę z Wami.

[annorl1]

Hernatko, piękny obraz
Lenifa, bo to nie ma być dieta, a sposób życia
Herbatko, liczę po prostu kalorie. Staramy się ze znajomą chodzic na kijki. Od 2 tygodni. Ale np dzisiaj sie nie dało. Bo ani chwili nie było bez deszczu i wiatru. Wczoraj wstrzeliłyśmy się w godzinkę z wiatrem, ale bez deszczu. Dzisiaj sie nie udało. Chodzimy nie daleko, 5 km w jedną stronę. Chociaż do wczoraj myślałam, że mniej, ale znajoma dzień wcześniej liczyła ile jest do miejsca gdzie dochodzimy.
Emmi, nic o podwyżkach ani strajkach nauczycieli nie wiem. No, ale ja nie z oświaty, to się nie interesuję. Uważam, ze nauczyciele powinni dobrze zarabiać, raz że są po studiach, dwa... za zadne pieniadze nie uczyła bym obcych dzieci. A co dopiero całą klasę obcych dzieci...

[cicha722]

Herbatko piękny obraz. Emmi też padłam. Wieje mocno. Nie lubię takiej pogody. Pozdrawiam serdecznie Was

[milka_70]

Napisane przez Emmi123

Dobry wieczór
ściskam Was serdecznie

Ciekawa jestem czy znów dojdzie do strajku nauczycieli. Skoro Związek Nauczycieli jest wkurzony na stawkę podwyżek obiecanych... z obiecanek tylko obiecanki zostały... :/


Jestem zmęczona, nie popiszę z Wami.

Myślę, że podwyżki będą,najpóźniej w kwietniu z wyrównaniem. Budżet został dopiero niedawno podpisany

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Lanolinkaaa]

Herbatko, ależ Ty masz talent! Piękny obraz. Milo popatrzeć. Nie pamiętam cxy już pytałam- jaki jest Twój ulubiony malarz?

Ann,życzę powodzenia, mam nadzieję, że uda się schudnąć i wytrwać. Na początku zawsze się więcej chudnie, moze to woda? A może dlatego, że jest z czego? Potem.juz wolniej.

Lenifa, a czy nie ma u Ciebie klubu seniora? Na pewno jest, nawet u nas na wsiach są. Oni są dość aktywni, u nas chodzą na tańce, na kijki, na gimnastykę na siłownię. Może chciałabyś się do nich zapisać, miałabyś z kim chodzić na spacery?

[annorl1]

Lanolinko, wiem że na początku sie chudnie więcej. Ale jednak dla mnie to za dużo. Oczywiście, ze mam z czego chudnąć, 10 kilo mam do zrzucenia. Więc trochę tego nadprogramowego kilograma jest
Ale ja się rozprawię z nimi
Kolejny mocno wietrzny dzień Mam dość tego wiatru. Nie można na pole wyjśc z dziećmi, ani na polu nic zrobić. Masakra jakaś.
Jest pochmurno, ale niby wg prognozy dzisiaj ma nie padać deszcz. Zobaczymy.
Lenifa, Lanolinka ma świetny pomysł, klub seniora. To świetna sprawa. U nas na wsi nie ma. Ale znajomej koleżanka mieszka w małym miasteczku i mają. O kurcze... No, super rzeczy tam robią. Taniec, gimnastyka, spacery, wycieczki... Super sprawa taki klub seniora, naprawdę.

[lenifa]

Noż tylko czy ja wygladam na seniora? To oczywiście był żart. Ponieważ ludzie stanowią dla mnie wartość bez względu na wiek, a może i ci seniorzy często dla mnie osobiście bywaja zapalniczką do rozbuchania we mnie jakiegoś ognia racji swojej wiedzy, doświadczeń i bądź czego ważnego w zyciu. Oczywiście nie mam nic przeciwko klubom seniora o ile nie jest to pewnego radzaju zapędzenie owieczek do zagrody. Zresztą wiele osób tego potrzebuje, bo z różnych powodów są wyizolowani społecznie. W żaden sposób nie czuję się wyizolowana, a to, że jestem sama to ja to po prostu lubię.

Kurcze gdzieś trafiłam, w jakiś filmiku czy coś, takie powiedzenie, jeżeli czujesz się staro znajdź ludzi starszych od siebie i poczujesz się młodo

No więc kochane, jako osoba młodziutka, nie czuję potrzeby zaklubowania się gdziekolwiek Co nie oznacza, że mam się trzymać z daleka od takich form aktywości społecznej. Kwestia czy oni by mnie chcieli, bo to też wielki znak zapytania. Tak, że wy się nie martwcie o moją aktywność bo ja się martwię o to by być jak najmniej aktywną społecznie i jedyne za czym tęsknię to za spacerkami po lesie, ale w sumie kocham je w samotności. Miałam kiedyś bardzo miłe towarzystwo na spacerki po lesie. Cenię je, ale nie mogłam wtedy tak obserwować lasu jak robię to zawsze w samotności. Idziesz z kimś chcesz sie zatrzymać nad roślinką, kamyczkiem, widoczkiem. Pomyśleć o tym sama, nie rozpraszać się, a tu masz towarzystwo i gadanie i w sumie to niemożliwe. Ja kocham samotność i dla mnie ona jest jak jakieś drogocenne chwile, które rzadko się trafiają.

Druga rzecz, że aby nawiązać relacje nie potrzebuję struktur. Myślę, że wymyśliłyście ten klub seniora albo z powodu, że mnie zupełnie nie znacie (Jest to możliwe, i nie z waszej przyczyny a z mojej.) Większośc ludzi się po prostu nie zna, a nawet latami pisząc na forum, pokazujemy wszystkie tylko czubek góry lodowej.A tu masz zagwozdkę i tytanic płynie

Czyli wychodzi na to, że nie pomylili sie w teście INFJ nie lubia duzych skupisk ludzkich, bo relacje które lubią nawiązywać są skupione na ludziu, a nie na grupach. Czyli człek co lubi łazić gdzie chce, jak chce i kiedy chce. Skupia sie na tematach a nie na rozrywce. Mam taki minus, jestem mało rozrywkowa. Tak jak was czytam to czasem mi uciekają różne tematy bo ja się skupiam bardzo indywidualnie. Np mam w głowie tylko Emmi, tylko Imegan, tylko An, czy tylko Lanolinke... itd. Co nie oznacza, że kiedy myślę o Emmi uciekają mi inne dziewczyny z obszaru mojego myślenia, ale uciekają mi tematy. Nie oznacza to że one mnie nie interesują. Interesują, tylko muszą najść na swój czas. I tym sposobem macie okazję rozłożyć INFJ-ka na czynniki pierwsze.

[herbatka99]

U mnie jest klub seniora, robią różne rzeczy. Grupa taneczna jest ,bo czasem dają występy.

Do tych czas nie wpadłam na pomysł dołączenia.

Ann a może u ciebie jest koło Gospodyń wiejskich.

To też fajne i wiekowo lepiej bo ty nie seniorka.

Załóż może zorganizuj takie koło.

U nas biało znów..śnieg.

Obraz który pokazałam niezbyt mi się podoba, kolor mi nie wyszedł. Na zdjęciu tak nie widać.Dlatego stoi w kącie.

[lenifa]

Tak ja się zgadzam, robią często cenne rzeczy w onych klubach. Często też niedoceniane. Klub seniora to nie jest coś co jest mi nieznane. Bo nawet z racji pracy uczestniczyłam w takich rzeczach. Często i w bardzo różnych miejscach. Ja po prostu jestem wolny ptak. Mogę przysiąść na parapecie, podziubac okruszki, zaćwierkać do mieszkańców i polecę w chmury Ja cenię aktywności społeczne. A nawet bardzo cenię. Ale też uważam, że jak się za coś bierzesz w relacjach grupowych, to wymaga to pewnych predyspozycji. Znając się , wiem że to będzie za krótko. Bardzo cenną umiejętnością jest pewnego rodzaju systematyczność. Nie za bardzo ją mam, chociaż jest możliwa. Uruchamia sie tylko w tematach wielkiego znaczenia dla czegoś bardzo istotnego.

[Lanolinkaaa]

Lenifo, są też młodsi emeryci od Ciebie w takich klubach.

Mnie się podobają takie kluby, nawet z jednym pojechałam do teatru, w zamian za przysługę zaprosili mnie gdy mieli wolne miejsce. Ciągle myślę, żeby się zaangazowac w klub dyskusyjny w bibliotece ale tak mi schodzi, że wieczorem niewiele mi się chce.

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Herbatko mnie sie podobają przymglone kolory Twojego obrazu, jest ciekawszy trochę tajemniczy, senny

[lenifa]

W ogóle nie chodzi o wiek a charakter Rozejrzyj się wokół siebie i namierz jakiego INFJ-ka. Taki dziwak Możesz nawet go mieć blisko. Nie znasz bo raczej zachowuje się dziwnie. Podejrzewasz go o całkiem co innego. Często zwyczajnie masz dość. Często milczy w realu, a jak się juz odezwie to normalnie temat jak z kosmosu. Nijak się ma do aktualnej rzeczywistości, bo myśli wszystko co do przodu i często wydaje się że nie jest osadzone w realnym dziś. Nie znaczy to, że nie ma sensu. Taka osoba odczuwa to, tzn odbiera że jest uważana za dziwaka. Często się wycofuje. No ja się czesto wycofuję, nie znaczy że zmieniam uważanie w jakimś temacie. Młode INFJ są gadatliwe. Zachwycone w tym w jaki świat popadły i próbują wziąć tego byka za rogi. Im starsze tym węcej milczące. Nie dotyczy to pisania. Pisząc INFJ-ki czują się bezpieczniej. Więc wywalają co się da ze swojego wnętrza, czesto jako jedyną możliwość komunikacji ze światem. Ja się pocieszam myślą w stylu "każdy może nie czytać mnie", może przecież przesunąć pasek na kompie haha. Więc wybaczcie, ale troche zafascynowałam się tym rozpracowywaniem siebie samej. I nawet myslę, że może któraś pomyśli, kurcze to o mnie. Czasem ten błąd w interpretacji kogoś może się brać z tego, że infj-ki mają szacunek dla każdego człeka, nawet jeżeli, ktoś jest całkiem inny. Usiłują zrozumieć i szukają nici porozumienia. Z każdym. Rozmowa to nie jest łatwa rzecz. No ale kochają ludzi, bez względu na to jacy oni są. Z zewnatrz to może wyglądać dość dziwnie. Bo przez to ma potrzebę porozumienia się na tzw głebszm poziomie, mogą być uznani za swoistego rodzaju kameleona. Nie są kameleonem, poruszają sie tylko po drabinie różnych systemów komunikacji, aby odnaleźć drugiego człowieka. A czy wszyscy chcą być odnalezieni. Pewnie nie. Tak że widziecie że to takie życie w kociokwiku sprzeczności. Tak sie wywaliłam dziś nad samą sobą. Sory. pewnie was zmęczyłam. Tak, że teraz już nie będę pisać wieczor kuknę. Wlazuje na pubchem.

[Lanolinkaaa]

Lenifo, pamiętam, że mi kiedyś tłumaczyłaś co to jest to i..cośtamcośtam Po co Ci to ? Takie stygmatyzowanie się nazwą? Ktoś coś wymyślił, podzielił ludzi na takich i owakich i Ty to kupujesz? Człowieka nie da się zamknąć w jakieś ramy, jest istotą wolną ciągle spotykają go nowe sytuacje które go zmieniają, rozwijają, jego reakcje wynikają z jego przeżyć i doświadczeń ale i marzeń. Mylę się?

[lenifa]

To nie jest zamykanie w ramy. to jest określenie rzeczy z którymi jest łatwość i z którymi jest trudność. Jest wyborem czlowieka co z tym zrobi. Moja koleżanka, w szkole uchodzila za kiepską uczennicę, nie radziła sobie z wieloma sprawami no i masz, skończła studia, pracuje , żyje aktywnie. Poradziała sobie ze swoim charakterem. Opanowała go. Nie jest to stygmatyzowanie. Bo ono polega na zamknięciu dróg. Jak wiesz że cię czeka wyboista droga, szykujesz dobre buty.

Mam już otwarte mitochondria na pubchemie. Nie mam studiów ani żadnych papierków aby zając się tym w sposób, który np niesie za sobą pracę, kasę czy tam coś. No ale to po prostu lubię, dla większości osób może to się wydawać lekko dziwne. Ludzie się po prostu różnią. Ja np nie potrafiłabym skupić się na zarabianiu kasy, choć ma to swoją logikę. Jest tu i teraz. Szanuję takich ludzi. Świat jest różnobarwny i ludzie są bardzo róźni. Mają coś co my nie mamy i jest to cenne. U każdego jest coś cenne, ni zawsze ma przelicznik walutowy. Porównując - Król ma obowiązek dbać o państwo i ludzi, żebrak jest po to dla króla aby on miał szansę zrozumieć, gdzie zawala. Obydwaj sa potrzebni w jakimś sensie. I nie jest to stygmatyzowania żebraka.On żyje w jakimś w przenośni "innym świecie" Porównując bogactwo onych światów, być może to król jest ubogi, bo pewnie nie ma ani jednego doświadczenia żebraka. To bardzo ogólna próba wytłumaczenia tego. Własne priorytety każdy człwoiek uważa dla siebie za ważne, co nie oznacza, że priorytety innego typu nie są ważne.

Oż kurcze co mnie się ulęga w głowie mojej.... Na te okolicznośc zrobię sobie herbatkę i już mnie nie podpuszczajcie. Niech siedzę spokojnie na pubchemie. Na cholerę mi te mitochondria ale takie ładniusie

[herbatka99]

Lenifo ,co to jest INFJ ??.piszesz ale nie wiem o czym.



Ja akurat rozumiem twoje zainteresowanie tą biochemią, ja też lubię wgłębiać się w jakąś dziedzinę co lubię. Tak sobie żeby lepiej się orientować ,znać i poznać.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Lenifo, weszłam na stronę Pubchem. Toż to chemia. Zawsze ,ale to zawsze byłam z nią na bakier. To już wolałam matematykę.

Nigdy nie zrozumiałam jak te wzory powstają i te wartości. Np. H2Cl. Albo tlen i wodór i co powstaje. To do dzisiaj jest wiedza której nawet nie liznęłam w moim życiu choć ociupinkę.

Zostawiam to innym

Podziwiam chemików,

Wolę się zagłębiać w konstrukcję krawieckie. Np.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Lanolinka pytała o mojego ,ulubionego malarza, chyba nie mam.uwielbiam impresionistów za ich kolory.jak większość ludzi.