Moda, która Cię "rozwala" - część 4

[Testarosa]

Napisane przez MonikaFaustyna

http://www.wiocha.pl/486194,Metamorfoza_w_plastik - mnie rozwaliła ilość makijażu nakładana przez tą dziewczynę, wierzę, że jest to prowokacja, ale z drugiej strony miałam okazję znać dziewczyny, które na prawdę tyle tego nakładały na twarz

Z Marni podoba mi się ta spódnica , ale nie kupię jej, bo po 1. i tak się w nią teraz nie zmieszczę, po2. mam ważniejsze wydatki

To jest FACET!
http://www.youtube.com/watch?v=BgWuM...feature=fvwrel

[ania z wzgórza marzeń]

Napisane przez Testarosa

To jest FACET!
http://www.youtube.com/watch?v=BgWuM...feature=fvwrel

[PaulinaMigotka]

A ja właśnie przeglądałam lookbooka i patrzę, o jak fajnie ubrana dziewczyna. Wchodzę na jej bloga, patrzę a to facet Ale na tych fotkach z lookbooka nie było widać zarostu.
http://www.shiggersonstreet.com/

[xyz7]

Ostatnio rozwala mnie sam wątek. Podczytuję go regularnie i przeraża mnie ostatnio brak tolerancji. Płaszcz jest ohydny, obrzydliwy, jak można takie coś nosić, wygląda jak fartuch, nie założyłabym go za darmo... Litości, to samo ktoś mógłby powiedzieć o rzeczach, które Wam się podobają i na pewno byłybyście oburzone. A przecież można napisać po prostu, że moim zdaniem to nie jest ładne, zamiast oburzać się, jak można dać za taką szmatę tyle i tyle. Zauważyłam straszne zaglądanie do portfeli... kto da 79 zł za zwykły kołnierzyk, przecież to niedorzeczne! Tylko, że mogę się założyć, że wiele z Was w życiu miało taką sytuację, że jak coś się podoba to cena nie stanowi przeszkody. Szanujmy gusty innych.
Ten wątek nie służy do wyśmiewania się z rzeczy, które są normalne... myślałam, że wchodząc tu znajdę naprawdę rozwalające modowe stylizacje, ciuchy... ale jak widzę, że nabijacie się z płaszcza i kołnierzyka to mi się odechciewa zaglądania tutaj.
I kończąc mój wywód - nie piszę tego, żeby kogoś atakować. Po prostu wydaje mi się, że kilkadziesiąt stron temu wątek stracił swoją ideę.

[MonikaFaustyna]

Niestety masz rację xyz.

Mi się płaszcz podoba, jak wiele ubrań z tej kolekcji. Nie stać mnie na nie, więc się nie wypowiadam. Do najbliższego H&M mam z 7 km i nie chce mi się łazić z moim brzuchalem, żeby cokolwiek z Marni macać. Poza tym... nie chcę się na coś nakręcić i potem płakać M. w mankiet, że jestem hipopotamem skrzyżowanym z balonem i nie ubiorę tego, a my jeszcze z wyprawką jesteśmy sto lat za Afryką .

Aczkolwiek zaskoczyły mnie pozytywne opinie nt. pana Szafiarza . Myślałam, że zostanie tu zjechany. Mi się on podoba, bo się wyróżnia i ma odwagę prezentować swój styl. Dodatkowo ma piękne jakościowo zdjęcia i cudnego psa .

Rozwaliło mnie, że ta wytapetowana panna to FACET

[emerald_sky]

Napisane przez L_V

(...) trzeba umieć te elementy sprytnie i mądrze przemycić do swojego wizerunku.
skąd ten uraz do nowosci? co tylko się nie pojawi na rynku od razu krytyka! rozumiem, z eniektóre wynalazki porjektantów sa albo niezyciowe, albo totalnie niepotrzebne (vide wpsomniane etui na kubek na kawę), ale moda to SZTUKA i ZABAWA.
trochę wiecej luzu w podejsciu do tematu.

Tak, "sztuka i zabawa", jeśli mówimy osobach, które rzeczywiście mają klasę i wyczucie. Może znasz takich więcej (zdaje się, że jesteś związana z branżą?), ale normalnie to można je policzyć na jednej ręce. Na ulicy ta cała "zabawa modą" (mierzi mnie to określenie, od kiedy każda szatniarka od szablonu je powtarza) w 9/10 przypadków sprowadza się do bezmyślnego posiadania najnowszych trendów bo, no wiesz, są najnowsze. Dodatkowe punkty za noszenie czegoś zanim dorwą to koleżanki, albo jak ma w środku napisane ZARA.

Jestem zdania, że każdy, najbardziej wymyślny trend, jest możliwy do noszenia w odpowiedniej postaci... ale, na boga, nie przez każdego. Mówisz o sprytnym przemyceniu ich do swojego wizerunku. Najpierw trzeba mieć swój wizerunek Sławne "bawienie się modą" wymaga naprawdę silnej osobowości, pewności siebie i sporej dozy nonszalancji. Wtedy można założyć na siebie każdy wymysł i nadal powodować szczękoopad wśród postronnych. A mam wrażenie, że to się często dzieje odwrotnie - że przeciętna kobieta goni za modnymi ciuszkami, żeby podnieść sobie samoocenę i dodać pewności siebie. Halo, nie tędy droga.

[lalalabamba]

Napisane przez MonikaFaustyna

Niestety masz rację xyz.

Mi się płaszcz podoba, jak wiele ubrań z tej kolekcji. Nie stać mnie na nie, więc się nie wypowiadam. Do najbliższego H&M mam z 7 km i nie chce mi się łazić z moim brzuchalem, żeby cokolwiek z Marni macać. Poza tym... nie chcę się na coś nakręcić i potem płakać M. w mankiet, że jestem hipopotamem skrzyżowanym z balonem i nie ubiorę tego, a my jeszcze z wyprawką jesteśmy sto lat za Afryką .

Aczkolwiek zaskoczyły mnie pozytywne opinie nt. pana Szafiarza . Myślałam, że zostanie tu zjechany. Mi się on podoba, bo się wyróżnia i ma odwagę prezentować swój styl. Dodatkowo ma piękne jakościowo zdjęcia i cudnego psa .

Rozwaliło mnie, że ta wytapetowana panna to FACET

Wytapetowana to jeszcze nic. Ta panna nosi też mega szpile i damskie torebki

[MonikaFaustyna]

Ja Was pocieszę, że pewnie sporo z tych walczących o Marni panien, założy te ciuchy do zdjęcia ewentualnie jeszcze, żeby z tydzień poszpanować i szybko potupta do sklepu, żeby je oddać . Dla mnie takie zachowanie jest karygodne. Potem człowiek kupuje kieckę czy co innego, co nosiła wcześniej jakaś :modna: dziewoja

Wytapetowana to jeszcze nic. Ta panna nosi też mega szpile i damskie torebki

no to nieźle , ja w życiu szpilek nie miałam na swoich stópkach i raczej to zmianie nie ulegnie (zwykłe kilku cm obcasy się nie liczą )

[evvelinek]

Napisane przez Testarosa

To jest FACET!
http://www.youtube.com/watch?v=BgWuM...feature=fvwrel

wiedziałam, że coś mi nie gra! pomyślałam sobie oglądając, że ta dziewczyna ma coś męskiego w sobie i w tym makijażu miałam właśnie wrażenie, że wygląda jakoś tak męsko, szczególnie w ustach przeczucie było, ale też myślałam, że to laska

[misianka]

Napisane przez xyz7

Ostatnio rozwala mnie sam wątek. Podczytuję go regularnie i przeraża mnie ostatnio brak tolerancji. Płaszcz jest ohydny, obrzydliwy, jak można takie coś nosić, wygląda jak fartuch, nie założyłabym go za darmo... Litości, to samo ktoś mógłby powiedzieć o rzeczach, które Wam się podobają i na pewno byłybyście oburzone. A przecież można napisać po prostu, że moim zdaniem to nie jest ładne, zamiast oburzać się, jak można dać za taką szmatę tyle i tyle. Zauważyłam straszne zaglądanie do portfeli... kto da 79 zł za zwykły kołnierzyk, przecież to niedorzeczne! Tylko, że mogę się założyć, że wiele z Was w życiu miało taką sytuację, że jak coś się podoba to cena nie stanowi przeszkody. Szanujmy gusty innych.
Ten wątek nie służy do wyśmiewania się z rzeczy, które są normalne... myślałam, że wchodząc tu znajdę naprawdę rozwalające modowe stylizacje, ciuchy... ale jak widzę, że nabijacie się z płaszcza i kołnierzyka to mi się odechciewa zaglądania tutaj.
I kończąc mój wywód - nie piszę tego, żeby kogoś atakować. Po prostu wydaje mi się, że kilkadziesiąt stron temu wątek stracił swoją ideę.

[lalalabamba]

Napisane przez MonikaFaustyna

Ja Was pocieszę, że pewnie sporo z tych walczących o Marni panien, założy te ciuchy do zdjęcia ewentualnie jeszcze, żeby z tydzień poszpanować i szybko potupta do sklepu, żeby je oddać . Dla mnie takie zachowanie jest karygodne. Potem człowiek kupuje kieckę czy co innego, co nosiła wcześniej jakaś :modna: dziewoja



no to nieźle , ja w życiu szpilek nie miałam na swoich stópkach i raczej to zmianie nie ulegnie (zwykłe kilku cm obcasy się nie liczą )

Zaktualizowałam dane - to nie szpilki, to koturny, ma jeszcze przezroczystą torebkę (kogoś tu wcześniej taka torebka rozwaliła) i nosi miniówki.

[tosiajola]

Mnie się ten płaszcz Marni również bardzo podoba.
Sama bym go nie załozyła, bo jakoś do mnie nie pasuje, pewnie nie umiałabym go nosić, ale uważam że można z niego dużo "wycisnąć". Często widzę dziwne rzeczy, ale to zależy kto je zakłada. Jeśli się umie odpowiednio połączyć, może być bardzo dobrze .
Klasyczne rzeczy same w sobie są ładne, a przy tych bardziej wymyślnych trzeba się trochę natrudzić, bo często na pierwszy rzut oka nie wyglądają super.
Niestety, jak oglądam polskie blogi modowe, widzę większość "ofiar", które wkładają na siebie wszystko co jest modne, bez wyczucia, pomysłu. A szkoda

[misianka]

Napisane przez emerald_sky

Tak, "sztuka i zabawa", jeśli mówimy osobach, które rzeczywiście mają klasę i wyczucie. Może znasz takich więcej (zdaje się, że jesteś związana z branżą?), ale normalnie to można je policzyć na jednej ręce. Na ulicy ta cała "zabawa modą" (mierzi mnie to określenie, od kiedy każda szatniarka od szablonu je powtarza) w 9/10 przypadków sprowadza się do bezmyślnego posiadania najnowszych trendów bo, no wiesz, są najnowsze. Dodatkowe punkty za noszenie czegoś zanim dorwą to koleżanki, albo jak ma w środku napisane ZARA.

Jestem zdania, że każdy, najbardziej wymyślny trend, jest możliwy do noszenia w odpowiedniej postaci... ale, na boga, nie przez każdego. Mówisz o sprytnym przemyceniu ich do swojego wizerunku. Najpierw trzeba mieć swój wizerunek Sławne "bawienie się modą" wymaga naprawdę silnej osobowości, pewności siebie i sporej dozy nonszalancji. Wtedy można założyć na siebie każdy wymysł i nadal powodować szczękoopad wśród postronnych. A mam wrażenie, że to się często dzieje odwrotnie - że przeciętna kobieta goni za modnymi ciuszkami, żeby podnieść sobie samoocenę i dodać pewności siebie. Halo, nie tędy droga.

a Ty jak rozumiem swoje wrażenia (j.w.) uznajesz za rzeczywistość i wszystkich mierzysz tą miarą?
i dlatego trzeba pojechać po wszystkim co wydaje Ci się inne niż Ty nosisz?
dużo kosztuje? więcej niż Ty chciałabyś/mogla zapłacić?
mam nadzieję że nie ...

[hihi]

Napisane przez misianka

a Ty jak rozumiem swoje wrażenia (j.w.) uznajesz za rzeczywistość i wszystkich mierzysz tą miarą?
i dlatego trzeba pojechać po wszystkim co wydaje Ci się inne niż Ty nosisz?
dużo kosztuje? więcej niż Ty chciałabyś/mogla zapłacić?
mam nadzieję że nie ...

Dlaczego ja wcześniej nie miałam przyjemności spotkać Cie na forum?

[misianka]

Napisane przez hihi

Dlaczego ja wcześniej nie miałam przyjemności spotkać Cie na forum?

bo ja po 90% forum nie chodzę, a jeszcze mniej się wypowiadam
ale miło że się jednak spotkałyśmy, ni?

[siarka40]

Napisane przez misianka

dużo kosztuje? więcej niż Ty chciałabyś/mogla zapłacić?
mam nadzieję że nie ...

niestety, zauwazylam, ze czestokroc jakas rzecz jest krytykowana nie dlatego, ze jest w mniemaniu kogos brzydka, ale ze niewarta - rowniez w mniemaniu tego kogos - swej ceny. ot, chocby z Pandorami czy zlota bizuteria - krytykujac powyzsze, niektore dziewczyny przyznawaly sie do posiadania podrobek Pandor oraz twierdzily, ze sztuczne zloto lepsiejsze. takie stwierdzenia nie sa przekonujace w momencie, kiedy kogos zwyczajnie nie stac na oryginaly czy prawdziwe zloto. i nie mowie tego z pozycji burzuja, bo wcale mnie na wszystko nie stac, na prawie wszystko tez nie, ale nie krytykuje tego, co jest dla mnie finansowo nieosiagalne, tylko z uwagi na cene. bo jesli taka Jill Sander uwaza, ze jej reklamowka (taa, moj ulubiony przyklad) jest warta 300 euro, i w tej cenie udaje jej sie ja sprzedac - znaczy sie, ze najwyrazniej z jakichs powodow (nawet, jesli wylacznie ze snobizmu, coz, tez jakis to powod, prawdaz?) jest tyle warta, c'est tout.

[mm444]

Treść usunięta

[xyz7]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Byłoby dobrze, gdyby padały tylko takie stwierdzenia, jak napisałaś: że "dla mnie to jest zbyt drogie, szkoda mi tyle pieniędzy na to" ... niestety coraz częściej czytam coś w stylu "ktoś musiałby upaść na głowę, żeby dać za to taką kasę" , "ludzie nie mają wydawać na co pieniędzy". A to jest już zaglądanie co cudzych portfeli. Wydatki są sprawą prywatną każdego człowieka.
To samo tyczy się Twojego przykładu o swetrze. Powiedzieć, że sweter jest brzydki a stwierdzić co za szmata do podłóg to wieeeeeeelka różnica. Oczywiście podałam przykłady, nie cytowałam dokładnie.

[misianka]

Napisane przez siarka40

niestety, zauwazylam, ze czestokroc jakas rzecz jest krytykowana nie dlatego, ze jest w mniemaniu kogos brzydka, ale ze niewarta - rowniez w mniemaniu tego kogos - swej ceny. ot, chocby z Pandorami czy zlota bizuteria - krytykujac powyzsze, niektore dziewczyny przyznawaly sie do posiadania podrobek Pandor oraz twierdzily, ze sztuczne zloto lepsiejsze. takie stwierdzenia nie sa przekonujace w momencie, kiedy kogos zwyczajnie nie stac na oryginaly czy prawdziwe zloto. i nie mowie tego z pozycji burzuja, bo wcale mnie na wszystko nie stac, na prawie wszystko tez nie, ale nie krytykuje tego, co jest dla mnie finansowo nieosiagalne, tylko z uwagi na cene. bo jesli taka Jill Sander uwaza, ze jej reklamowka (taa, moj ulubiony przyklad) jest warta 300 euro, i w tej cenie udaje jej sie ja sprzedac - znaczy sie, ze najwyrazniej z jakichs powodow (nawet, jesli wylacznie ze snobizmu, coz, tez jakis to powod, prawdaz?) jest tyle warta, c'est tout.

właśnie, celnieś to ujęła Szanowna Paninie chciałam używać tego argumentu, ale cholera mnie bierze, kiedy ktoś wyśmiewa rzeczy na które go nie stać, lub ma po prostu inne priorytety - ludzie, niech każdy wydaje kasę na co mu się podoba, jego kasa, jego sprawa


mi to zresztą bardzo przypomina zawistno-potępiające wzdychanie różnych koleżaneczek, że ja wydaję na buty 300 lub o zgrozo 500 pln, a jakoś nie biorą pod uwagę, że ja im nie wypominam/nie zazdroszczę dużego mieszkania, samochodu czy innych dóbr których nie posiadam i raczej nie będę, z różnych przyczyn zresztą

albo (co jeszcze gorzej) podtykanie mi swoich plastikowych kozaczków pod nos i chwalenie, że takie same i kosztowały kilka razy mniej
przykro mi - nie są takie same
tylko ja rozumiem, że może ktoś nie ma na skórzane, albo mu nie przeszkadza plastik - mnie niestety tak, a nawet gdyby nie, to mojej skórze przeszkadza i dlatego płaczę i płacę


ufff, znów wykazałam się brakiem umiaru i delikatności
i a propos - to do hihi - jest to przyczyna dla której nieczęsto się wypowiadam

[siarka40]

Napisane przez xyz7

Byłoby dobrze, gdyby padały tylko takie stwierdzenia, jak napisałaś: że "dla mnie to jest zbyt drogie, szkoda mi tyle pieniędzy na to" ... niestety coraz częściej czytam coś w stylu "ktoś musiałby upaść na głowę, żeby dać za to taką kasę" , "ludzie nie mają wydawać na co pieniędzy". A to jest już zaglądanie co cudzych portfeli. Wydatki są sprawą prywatną każdego człowieka.

dokladnie o tym pisalam.

[misianka]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

[mm444]

Treść usunięta

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez siarka40

niestety, zauwazylam, ze czestokroc jakas rzecz jest krytykowana nie dlatego, ze jest w mniemaniu kogos brzydka, ale ze niewarta - rowniez w mniemaniu tego kogos - swej ceny. ot, chocby z Pandorami czy zlota bizuteria - krytykujac powyzsze, niektore dziewczyny przyznawaly sie do posiadania podrobek Pandor oraz twierdzily, ze sztuczne zloto lepsiejsze. takie stwierdzenia nie sa przekonujace w momencie, kiedy kogos zwyczajnie nie stac na oryginaly czy prawdziwe zloto. i nie mowie tego z pozycji burzuja, bo wcale mnie na wszystko nie stac, na prawie wszystko tez nie, ale nie krytykuje tego, co jest dla mnie finansowo nieosiagalne, tylko z uwagi na cene. bo jesli taka Jill Sander uwaza, ze jej reklamowka (taa, moj ulubiony przyklad) jest warta 300 euro, i w tej cenie udaje jej sie ja sprzedac - znaczy sie, ze najwyrazniej z jakichs powodow (nawet, jesli wylacznie ze snobizmu, coz, tez jakis to powod, prawdaz?) jest tyle warta, c'est tout.

masz rację
jeśli ktoś jest za cos skłonny zapłacić ilestam stówek nawet jesli ostatecznie wizualnie to jest tylko reklamówka, to jego sprawa. Ja to rozumiem bo jestem totalnie uzalezniona od butów i na ogół jak jakieś wybieram biegając po sklepach to cena nie gra dla mnie bardzo duzej roli (no, powiedzmy nie przekraczam sum trzycyfrowych niemniej i tak parę osób "rozlicza" mnie z butów chociaż żadne ich do tego prawo), bo zależy mi na komforcie, trwałości, wyglądzie... no i ja po prostu uwielbiam buty
co nie zmienia faktu że coś, mimo że drogie, może być najzwyczajniej w świecie paskudne (subiektywnie) i kogoś totalnie rozwalać. Tak jak ta wyżej wspomniana, nieszczęsna reklamówka, która już chyba będzie symbolem tego wątku
a co do najnowszej kolekcji H&Ma - myślę że to jest podobny efekt. Któraś z was już wcześniej napisała że część tych ciuchów pewnie niedługo trafi do zwrotu, część na allegro... To też mnie rozwala bo pokazuje dokładnie jakimi fashion victims są niektóre blogerki. Założyć, pokazać się, zrobić fotę i oddać. To absolutnie nie wpisuje się w trend bawienia się modą o którym pisała L_V.
BTW nie mogę się doczekać aż będą aukcje z papierowymi torbami H&M z najnowszej kolekcji, tak jak było z versace

[miss kitsch]

Napisane przez PaulinaMigotka

A ja właśnie przeglądałam lookbooka i patrzę, o jak fajnie ubrana dziewczyna. Wchodzę na jej bloga, patrzę a to facet Ale na tych fotkach z lookbooka nie było widać zarostu.
http://www.shiggersonstreet.com/

Ojej! Nie mógłby być moim facetem bo jest ładniejszy ode mnie !!!
Z przyjemnością się go ogląda, tak na marginesie

Napisane przez xyz7

Ostatnio rozwala mnie sam wątek. Podczytuję go regularnie i przeraża mnie ostatnio brak tolerancji. Płaszcz jest ohydny, obrzydliwy, jak można takie coś nosić, wygląda jak fartuch, nie założyłabym go za darmo... Litości, to samo ktoś mógłby powiedzieć o rzeczach, które Wam się podobają i na pewno byłybyście oburzone. A przecież można napisać po prostu, że moim zdaniem to nie jest ładne, zamiast oburzać się, jak można dać za taką szmatę tyle i tyle. Zauważyłam straszne zaglądanie do portfeli... kto da 79 zł za zwykły kołnierzyk, przecież to niedorzeczne! Tylko, że mogę się założyć, że wiele z Was w życiu miało taką sytuację, że jak coś się podoba to cena nie stanowi przeszkody. Szanujmy gusty innych.
Ten wątek nie służy do wyśmiewania się z rzeczy, które są normalne... myślałam, że wchodząc tu znajdę naprawdę rozwalające modowe stylizacje, ciuchy... ale jak widzę, że nabijacie się z płaszcza i kołnierzyka to mi się odechciewa zaglądania tutaj.
I kończąc mój wywód - nie piszę tego, żeby kogoś atakować. Po prostu wydaje mi się, że kilkadziesiąt stron temu wątek stracił swoją ideę.

No właśnie
Wątek to "Moda, która Cię rozwala" nie? Niektórych rozwala płaszczyk w kółka, tandeta z Zary, kołnierzyki za 80 zł. a niektórych nie Proste.

[PaulinaMigotka]

Przegladałam dzisiaj pewien blog i dziewczyna radziła by kupować ciuchy na bloga i potem oddawać je do sklepów. To dobry wg niej sposób na prowadzenie bloga.

[misianka]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

to nie było wypominanie - proponowałabym przeczytać całość, włącznie z tym co pisałam o sobie

[PaulinaMigotka]

Napisane przez miss kitsch

Ojej! Nie mógłby być moim facetem bo jest ładniejszy ode mnie !!!
Z przyjemnością się go ogląda, tak na marginesie




No właśnie
Wątek to "Moda, która Cię rozwala", niektórych rozwala płaszczyk w kółka, tandeta z Zary, kołnierzyki za 80 zł. a niektórych nie Proste

O tak ubiera się świetnie!

[xyz7]

Siarka, wiem, dorzuciłam trochę od siebie

Mnie też często spotykają uwagi, że wydałam 300 zł na buty.. jedna "koleżanka" ostatnio zwróciła uwagę, że ona ma kozaki na zimę za 80 zł i mogłabym sobie kupić kilka par, a ja będę miała jedną za te 300 zł. Dla mnie to dość zabawne, bo kupię sobie takie kozaki na kilka sezonów, a koleżanka kupuje co roku nowe, więc w sumie na jedno wyjdzie No i skórzane mi nie przemakają ani nie wracam do domu z odmarźniętymi stopami.

[aako]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3282916 6]masz rację
jeśli ktoś jest za cos skłonny zapłacić ilestam stówek nawet jesli ostatecznie wizualnie to jest tylko reklamówka, to jego sprawa. Ja to rozumiem bo jestem totalnie uzalezniona od butów i na ogół jak jakieś wybieram biegając po sklepach to cena nie gra dla mnie bardzo duzej roli (no, powiedzmy nie przekraczam sum trzycyfrowych niemniej i tak parę osób "rozlicza" mnie z butów chociaż żadne ich do tego prawo), bo zależy mi na komforcie, trwałości, wyglądzie... no i ja po prostu uwielbiam buty
co nie zmienia faktu że coś, mimo że drogie, może być najzwyczajniej w świecie paskudne (subiektywnie) i kogoś totalnie rozwalać. Tak jak ta wyżej wspomniana, nieszczęsna reklamówka, która już chyba będzie symbolem tego wątku
a co do najnowszej kolekcji H&Ma - myślę że to jest podobny efekt. Któraś z was już wcześniej napisała że część tych ciuchów pewnie niedługo trafi do zwrotu, część na allegro... To też mnie rozwala bo pokazuje dokładnie jakimi fashion victims są niektóre blogerki. Założyć, pokazać się, zrobić fotę i oddać. To absolutnie nie wpisuje się w trend bawienia się modą o którym pisała L_V.
BTW nie mogę się doczekać aż będą aukcje z papierowymi torbami H&M z najnowszej kolekcji, tak jak było z versace [/QUOTE]

już są:P

[misianka]

Napisane przez PaulinaMigotka

Przegladałam dzisiaj pewien blog i dziewczyna radziła by kupować ciuchy na bloga i potem oddawać je do sklepów. To dobry wg niej sposób na prowadzenie bloga.

i jeszcze tak oficjalnie

to mi jakoś kojarzy się z supermarketowymi wyjadaczami, wiecie o kogo mi chodzi - łazi i tu skubnie, tam spróbuje i po co płacić