Psy - cz. IV - Strona 136 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-01-24, 11:49   #4051
phony
Wtajemniczenie
 
Avatar phony
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
Dot.: Psy - cz. IV

ale oczywiscie ze wiekszosc psow jest jak najbardziej w stanie zabic ofiare ktora gonia. Wystarczy ze dzialaja w stadzie. Nawet najbardziej uroczy labrador moze sie wtedy zamienic w killera

zaznaczam ze pisze "wiekszosc""moze" itd, zeby zaraz mi nikt nie zarzucal ze taka ja zla, wrzucam wszystkie psy do jednego wora.


Roznica miedzy kotami bezdomnymi/dzikimi, lisami i kotami domowymi jest taka, ze to ostatnie zabijaja dla czystej przyjemnosci mordu. Ja sie nie dziwie ludziom ktorzy maja dosc kotow sasiada bo wyciagaja im rybki ze stawu itd.

Moja mama dostaje szalu jak w drewutni na terenie ogrodka wali jej sikami kotow sasiada, po raz kolejny wsadza reke w kocia kupe zakopana w kwiatkach, a dookola stawu pelno jest padnietych ryb, ktore te koty po prostu wyciagaja, chwile nimi sie bawia i obserwuja jak zdychaja. I serio, odkad nie ma z nimi Brutusa koty zaczely sie tak panoszyc po terenie ze to przechodzi ludzkie pojecie. W wakacje gdy rodzice wyciagaja meble ogrodowe zawsze trzeba pamietac zeby na noc je schowac bo te koty przychodza i leja na poduchy, kiedys nawet jakis walnal kloca na kazda.

Rodzice w akcie desperacji zaczeli kupowac jakies odstraszacze ale guzik to dalo.
__________________
Bohemian like you

Edytowane przez phony
Czas edycji: 2016-01-24 o 11:51
phony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 11:53   #4052
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Nie wiem skąd ty bierzesz swoje dane, ale z moich lektur jasno wynika, że po pierwsze, psy nie działają w stadzie, to nie są zwierzęta stadne. Po drugie, psy jakie żyją w naszych miastach przeszły już taką drogę w ewolucji, że ich zachowania związane z polowaniem są w zaniku.
Jeśli już, to psy zdziczałe żyją w luźnych grupach, a nie w stadach.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 12:04   #4053
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
moja kota to 4kg, najmniejszy pies (nasza suka) to 25kg i żaden z psów nigdy nic kotu nie zrobił. suki nasze to pantoflarze, Ceśka rządzi stadem
mój też nie zrobił krzywdy ale wiem, że jest duży i nawet przez nieuwagę mógłby na kota nadepnąć i też u nas kot rządzi
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 12:46   #4054
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
mój też nie zrobił krzywdy ale wiem, że jest duży i nawet przez nieuwagę mógłby na kota nadepnąć i też u nas kot rządzi
żadne nadepnięcie nie wchodzi w grę psy chodzą obok kota jak na szpilkach
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 13:13   #4055
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
żadne nadepnięcie nie wchodzi w grę psy chodzą obok kota jak na szpilkach
u mnie pies to nie wie co ma robić jak kot go goni
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 15:33   #4056
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

U mnie gonitw nie ma, natomiast koty lubią pacać psy bez powodu. Ot takie małe lanie, żeby przypomnieć, kto tu rządzi.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 15:45   #4057
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
U mnie gonitw nie ma, natomiast koty lubią pacać psy bez powodu. Ot takie małe lanie, żeby przypomnieć, kto tu rządzi.
to u nas nieee, pokazywanie kto jest górą to miauczenie z lodówki na psa i kot jak podchodzi do miski psa to pies nie zje dopóki kot nie odejdzie ;p
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-01-24, 17:40   #4058
phony
Wtajemniczenie
 
Avatar phony
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Nie wiem skąd ty bierzesz swoje dane, ale z moich lektur jasno wynika, że po pierwsze, psy nie działają w stadzie, to nie są zwierzęta stadne. Po drugie, psy jakie żyją w naszych miastach przeszły już taką drogę w ewolucji, że ich zachowania związane z polowaniem są w zaniku.
Jeśli już, to psy zdziczałe żyją w luźnych grupach, a nie w stadach.
Poprosze o tytuly tych lektur bo nie wierze

chyba serio nie widzialas psow w akcji, to nie sa slodkie misie-pysie, no ale tak to jest jak sie zyje w miescie i ogranicza do spacerowania z psem na flexi. Tak tak na pewno twoj labek by zadnemu zwierzakowi nigdy nie wyrzadzil krzywdy, NA BANK

dla mnie stado, grupa to jedno i to samo, chodzi mi po prostu o grupe zwierzakow, w tym przypadku psow.

I tak, psy dzialaja w stadzie/grupie i czesto wtedy wlasciciele sa w szoku ze ich ukochany uslychany Misio jednak nie jest taki ukochany i usłuchany jak jego kolezanka Misia i Pusia ruszyly za zwierzyną, i malo tego, jest w stanie rozszarpac sarne czy inne zwierze, a przecież w domu tuli się do kota i pilnuje żółwia.
__________________
Bohemian like you

Edytowane przez phony
Czas edycji: 2016-01-24 o 17:41
phony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 17:42   #4059
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Nie mam flexi, ani też zbytnio ochoty na kontynuowanie dyskusji w tym tonie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 19:51   #4060
lapinne
Zadomowienie
 
Avatar lapinne
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
Dot.: Psy - cz. IV

przede wszystkim psa w lesie ze smyczy spuszczac nie wolno.
i jezeli czyjs pies zachowuje sie tak, jak tu zostalo opisane czyli jest nieposluszny i zakloca spokoj oraz narusza dobrostan mieszkancow lasu, to tym bardziej nie powinien byc w tym lesie spuszczany.
i nie ma sie co dziwic, jesli taki pies zarobi od mysliwego kulke.bedzie to wina wlasciciela.

naprawde, to nie chodzi tylko o to, ze pies moze sarne upolowac. jednak radze wam obejrzzyjcie sobie ten blog: http://pieswlesie.blogspot.com/?zx=ffc96048c344ffcd
zobaczcie, jak sie konczy "on i tak nie dogoni".

dodatkowo nalezy zdawac sobie sprawe, ze sarna nawet po krotkiej ucieczce przed psem (pies nic nie zrobil, przeciez za chwile wrocil...), czesto pada z wyczerpania (szczegolnie zima, bo jest krotkodystansowcem) lub na zawal. taka ma po prostu fizjologie.

dla mnie to naprawde nie do pojecia, ze mozna puscic w lesie psa, ktory ma sklonnosc do polowania "na wlasna lape" i ktory jest tak nieposluszny, ze na widok lesnej zwierzyny zrywa smycze.
nie wiem, jak mozna byc tak pozbawionym empatii.
az mi przykro, ze sa tak malo swiadomi psiarze.
lapinne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 19:57   #4061
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

A z tym się akurat zgadzam, ja z psami nie jeżdżę do lasu. A na polach staram się żeby pies nie gonił saren, jak tylko jest to możliwe, to sarny omijamy a psa biorę na smycz.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-01-24, 20:26   #4062
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez lapinne Pokaż wiadomość
przede wszystkim psa w lesie ze smyczy spuszczac nie wolno.
i jezeli czyjs pies zachowuje sie tak, jak tu zostalo opisane czyli jest nieposluszny i zakloca spokoj oraz narusza dobrostan mieszkancow lasu, to tym bardziej nie powinien byc w tym lesie spuszczany.
i nie ma sie co dziwic, jesli taki pies zarobi od mysliwego kulke.bedzie to wina wlasciciela.

naprawde, to nie chodzi tylko o to, ze pies moze sarne upolowac. jednak radze wam obejrzzyjcie sobie ten blog: http://pieswlesie.blogspot.com/?zx=ffc96048c344ffcd
zobaczcie, jak sie konczy "on i tak nie dogoni".

dodatkowo nalezy zdawac sobie sprawe, ze sarna nawet po krotkiej ucieczce przed psem (pies nic nie zrobil, przeciez za chwile wrocil...), czesto pada z wyczerpania (szczegolnie zima, bo jest krotkodystansowcem) lub na zawal. taka ma po prostu fizjologie.

dla mnie to naprawde nie do pojecia, ze mozna puscic w lesie psa, ktory ma sklonnosc do polowania "na wlasna lape" i ktory jest tak nieposluszny, ze na widok lesnej zwierzyny zrywa smycze.
nie wiem, jak mozna byc tak pozbawionym empatii.
az mi przykro, ze sa tak malo swiadomi psiarze.
Ja puszczam psa lesie blisko domu, małym lesie. Możesz i nazwać zagajnikiem bo to maleńki las z wielką polaną. U nas nie ma saren. Kiedyś, na wyjeździe spotkaliśmy łosia a u nas dziki czasem są, czasem lis się przewinie i zając. Tyle.
Pies biega bez smyczy bo się nas trzyma. Nie biegnie za czym popadnie, ot tropi.
I nie zrywa smyczy ale to raczej było do innej użytkowniczki

Zgadzam się, że nie powinien pies ganiać zwierzyny. Mówię, zależy jak się pies zachowuje. Idąc z moim na spacer, na polanie, już za domami kawałek go po prostu puszczam ze smyczy i wiem, że przyjdzie jak zawołam, co też jest ważne.
Nie poszczułabym go na inne zwierze tylko po to żeby mieć zabawę.

A psiarzem to Ty nie jesteś więc akurat takie przytyki to najpierw do siebie.

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Cytat:
Napisane przez lapinne Pokaż wiadomość
przede wszystkim psa w lesie ze smyczy spuszczac nie wolno.
i jezeli czyjs pies zachowuje sie tak, jak tu zostalo opisane czyli jest nieposluszny i zakloca spokoj oraz narusza dobrostan mieszkancow lasu, to tym bardziej nie powinien byc w tym lesie spuszczany.
i nie ma sie co dziwic, jesli taki pies zarobi od mysliwego kulke.bedzie to wina wlasciciela.

naprawde, to nie chodzi tylko o to, ze pies moze sarne upolowac. jednak radze wam obejrzzyjcie sobie ten blog: http://pieswlesie.blogspot.com/?zx=ffc96048c344ffcd
zobaczcie, jak sie konczy "on i tak nie dogoni".

dodatkowo nalezy zdawac sobie sprawe, ze sarna nawet po krotkiej ucieczce przed psem (pies nic nie zrobil, przeciez za chwile wrocil...), czesto pada z wyczerpania (szczegolnie zima, bo jest krotkodystansowcem) lub na zawal. taka ma po prostu fizjologie.

dla mnie to naprawde nie do pojecia, ze mozna puscic w lesie psa, ktory ma sklonnosc do polowania "na wlasna lape" i ktory jest tak nieposluszny, ze na widok lesnej zwierzyny zrywa smycze.
nie wiem, jak mozna byc tak pozbawionym empatii.
az mi przykro, ze sa tak malo swiadomi psiarze.
btw. jak już wrzucasz takie linki do blogów to zapoznaj się z tym, że sporą część pozagryzały psy myśliwych. Nawet pewnie nie czytałaś.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 20:27   #4063
lapinne
Zadomowienie
 
Avatar lapinne
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
Dot.: Psy - cz. IV

taak...i to calkiem normalne, ze pies zabija sobie czasem zajace, co? ^^
lapinne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 20:29   #4064
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez lapinne Pokaż wiadomość
taak...i to calkiem normalne, ze pies zabija sobie czasem zajace, co? ^^
Patrz, raz się mojemu przytrafiło a tak na prawdę nie mamy 100% pewności, że to on. Znaleźliśmy zająca bez głowy, głowy nie znaleźliśmy a pies miał krew na pysku a w zasadzie to była też na łapach i gdzie chlapnął jęzorem i faflami. Nie znaleźliśmy anie też nie widzieliśmy tego.

A dla Ciebie normalne jest, że zagryzie kota, na własnym podwórku. Dorośnij.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 20:32   #4065
lapinne
Zadomowienie
 
Avatar lapinne
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
Dot.: Psy - cz. IV

sluchaj, jakby ci to wyjasnic...jezeli czyjs kot jest wypuszczany na zewnatrz i lazi sobie, gdzie chce bez kontroli i wlazi na czyjes ogrodzone podworko, gdzie kurat siedzi sobie pies, i ten pies na swoim ogrodzonym terenie tego kota ukatrupi, to wina lezy w 100% po stronie wlasciciela kota.
lapinne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 20:32   #4066
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Mój suk raz zeżarł mysz, kota jak dogoni to nie wie, co z nim zrobić. Zające i sarny goni, ale nie do skutku.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 20:36   #4067
lapinne
Zadomowienie
 
Avatar lapinne
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Mój suk raz zeżarł mysz, kota jak dogoni to nie wie, co z nim zrobić. Zające i sarny goni, ale nie do skutku.
ale sa pieski, ktore to wiedza.

jedna z moich suk np. jest ogromnie cieta na drapiezniki. nigdy jednak nie zabila ani kota ani lisa ani jenota, bo po prostu jest posluszna i umie ogarnac tylek.

nie mniej jednak, jesli bylaby sama w ogrodzie i wbilby akurat kot sasiada (a wbija menda, bo mamy karmnik) i by go dorwala, to niezbyt wiele by z niego zostalo.
lapinne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 20:46   #4068
phony
Wtajemniczenie
 
Avatar phony
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
Dot.: Psy - cz. IV

to ze pies przy wlascicielu nie wie co zrobic z dogoniona zwierzyna nie oznacza ze nie wiedzialby co z nia zrobic gdyby byl sam/z innym psem

znajomi mieli wlasnie taki przypadek, suka totalna ciapa, jak juz sie wyrwala za dzika zwierzyna to dawala sie odwolac, od razu wracala, jak dogonila kota to nie wiedziala co robic tylko szczekala i patrzyla w ich strone itd. Niestety ale miala nature uciekiniera i pryskala czasami z posesji mimo calkiem niezlego ogrodzenia itd- zawsze sobie obmyslala plan ucieczki i wcielala go w zycie
raz znajomy wracal z pracy a tu mu jakies 10 metrow przed rowerem wyskoczyl zajac, a za nim dwa psy. Troche go wcielo bo jednym z tych psow byla jego suka, ktora w dodatku kompletnie olala jego wrzask i poszla w las i tyle ja widzial. Wrocila wieczorem, z krwia na ryju, lapach i bynajmniej nie byla to jej krew.
Ja nie wierze w te psy bez "instynktu", ktore by nie wiedzialy w pewnych okolicznosciach co zrobic ze zwierzyna. No ale oczywiscie na pewno takie sa, moim zdaniem jednak to zdecydowana mniejszosc.
__________________
Bohemian like you
phony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 21:40   #4069
lapinne
Zadomowienie
 
Avatar lapinne
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez phony Pokaż wiadomość
to ze pies przy wlascicielu nie wie co zrobic z dogoniona zwierzyna nie oznacza ze nie wiedzialby co z nia zrobic gdyby byl sam/z innym psem

znajomi mieli wlasnie taki przypadek, suka totalna ciapa, jak juz sie wyrwala za dzika zwierzyna to dawala sie odwolac, od razu wracala, jak dogonila kota to nie wiedziala co robic tylko szczekala i patrzyla w ich strone itd. Niestety ale miala nature uciekiniera i pryskala czasami z posesji mimo calkiem niezlego ogrodzenia itd- zawsze sobie obmyslala plan ucieczki i wcielala go w zycie
raz znajomy wracal z pracy a tu mu jakies 10 metrow przed rowerem wyskoczyl zajac, a za nim dwa psy. Troche go wcielo bo jednym z tych psow byla jego suka, ktora w dodatku kompletnie olala jego wrzask i poszla w las i tyle ja widzial. Wrocila wieczorem, z krwia na ryju, lapach i bynajmniej nie byla to jej krew.
Ja nie wierze w te psy bez "instynktu", ktore by nie wiedzialy w pewnych okolicznosciach co zrobic ze zwierzyna. No ale oczywiscie na pewno takie sa, moim zdaniem jednak to zdecydowana mniejszosc.
po postu swoich zwierzat trzeba pilnowac i odpowiadac za to, co robia.

szczegolnie ze np. zajaczki nie zyja w norkach. mama zostawia je w wysokiej trawie. maly zajaczek jest na jedno klapniecie.
lapinne jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-01-24, 22:31   #4070
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
U mnie gonitw nie ma, natomiast koty lubią pacać psy bez powodu. Ot takie małe lanie, żeby przypomnieć, kto tu rządzi.
ooo tak. Ceśka robi to samo zwłaszcza, jak psy zaczynają gadać, to chodzi i je paca, że ma być cisza

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
A z tym się akurat zgadzam, ja z psami nie jeżdżę do lasu. A na polach staram się żeby pies nie gonił saren, jak tylko jest to możliwe, to sarny omijamy a psa biorę na smycz.
gorzej, jak Ci sarny w mieście pod dom podchodzą - ja tak miałam o wszędobylskich lisach w centrum londynu nie wspominając.

lapinne chyba bardzo chce się pokłócić z kimś...
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 23:31   #4071
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez lapinne Pokaż wiadomość
dla mnie to naprawde nie do pojecia, ze mozna puscic w lesie psa, ktory ma sklonnosc do polowania "na wlasna lape" i ktory jest tak nieposluszny, ze na widok lesnej zwierzyny zrywa smycze.
nie wiem, jak mozna byc tak pozbawionym empatii.
az mi przykro, ze sa tak malo swiadomi psiarze.
Racja, ludzie są dziwni. Chodzę z moją do lasu często i mimo że to całe 6kg waży i odwołuje się dobrze od zwierzyny to zawsze jest na lince. I spotykamy masę psów luzem, takich które zupełnie właściciela olewają. Gdzie tu rozum.

Tylko teraz zwierzynę można wszędzie spotkać niestety. Dlatego według mnie nie sztuka liczyć na to że się jej nie spotka, ale mieć pod kontrolą własnego psa.

Kiedyś szłam z moją C. i owczarkiem, jakieś 200m przed nami przebiegło kilka saren, za nimi dwa setery i wyżeł a gdzieś dwa kilometry dalej szli spacerkiem ich właściciele... bardzo zadowoleni, że psy będą wybiegane i takie są ekstra, bo wrócą jak pogonią.
Powiedziałam co o tym sądzę, bardzo dobitnie. Zgłosiłam sprawę, bo to było bardzo regularne jak się okazało.
Poza zdrowiem saren, które pewnie nie raz ucierpiały narażali też swoje psy. Zdążyły przebiec przez dwie ruchliwe ulice.
Moje stanęły jak wryte, bo je przywołałam i przez dobre kilka minut nie mogłam zrozumieć co właściwie się stało.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-24, 23:51   #4072
rzetelna
Raczkowanie
 
Avatar rzetelna
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 115
Dot.: Psy - cz. IV

U nas jest zakaz puszczania psow w lesie bo moga interweniowac mysliwi i zastrzelic kudłaja.
rzetelna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 05:02   #4073
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Saren w mieście nie mamy. Mamy lisy ale to nie ma znaczenia, bo psów w mieście luzem nie puszczam. Nigdy.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 06:41   #4074
Heroldin
Zakorzenienie
 
Avatar Heroldin
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 4 627
Dot.: Psy - cz. IV

Zajrzałam do tego tematu z nadzieją, że od doświadczonych osób dowiem się czegoś rozumnego na temat żywienia psów. Płonne nadzieje. Ale za to setnie się ubawiłam czytając niektóre „mądrości”.
Nie biegam w kółko po wybiegach wystawowych, nie rozmnażam psów, ale od lat paru uprawiam dogtrekking, canicross i parę dyscyplin pokrewnych, w tym marsze na orientacje + codziennie rano dwu- trzygodzinny rekreacyjny spacer z psami. Te marsze i biegi w 90 % odbywają się w lasach, a codzienne spacery - tylko w lasach. I nigdy, powtarzam : nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, aby psy w lesie pościć luzem. NIGDY ! Dla mnie i dla moich znajomych, prawdziwych (!!!) psiarzy jest to wręcz niegodziwe i skandaliczne zachowanie.
A zresztą dyskusja w tym temacie jest bezprzedmiotowa, bo :
Ustawa o Lasach z dnia 28 września 1991 r. (Dz. U. 91.101.444) w art. 30 pkt 13 mówi, że zabrania się w lasach puszczania psów luzem.
Kodeks wykroczeń art. 166 : Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Heroldin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 07:09   #4075
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

A co dyskusja o lesie ma do żywienia? O żywieniu psów przecież było masa postów przez ostatnie kilka dni.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 09:13   #4076
Kat2890
Raczkowanie
 
Avatar Kat2890
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 458
Dot.: Psy - cz. IV

Się nerwowo zrobiło na wątku...
Mamy w mieszkaniu pusty pokój, od tygodnia pies siada w progu i zawzięcie szczeka na "coś" gapi się w jakiś punkt i ujada, szczególnie w środku noc. Na początku mnie to smieszyło a teraz się boję. Powiedzcie ,że wasze też tak czasami mają, że to normalne i duchy nie istnieją.
__________________
some dance to remember some dance to forget
Kat2890 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 09:34   #4077
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez Kat2890 Pokaż wiadomość
Się nerwowo zrobiło na wątku...
Mamy w mieszkaniu pusty pokój, od tygodnia pies siada w progu i zawzięcie szczeka na "coś" gapi się w jakiś punkt i ujada, szczególnie w środku noc. Na początku mnie to smieszyło a teraz się boję. Powiedzcie ,że wasze też tak czasami mają, że to normalne i duchy nie istnieją.
Według moich psów duchy istnieją. Kilka razy zdarzyło się, że trzy psy stały obok siebie, patrzyły w jeden punkt i szczekały, warczały, wyły.
Szczególnie Coffe tak ma. Czasami się cała spina, warczy, szczeka w przestrzeń zawsze w tym samym miejscu dopóki się jej nie uspokoi. Znowu kiedyś przy takiej akcji Coffe, moja pekinka zaczęła się cieszyć w tym samym miejscu, tak jak to robi jak kogoś wita wszyscy się śmiali, że moja babcia wpadła w odwiedziny, bo pekinka ją znalazła a Coffe nie miała okazji jej poznać

Jak dla mnie to kwestia jakiegoś zapachu, dźwięku. Nie wiem dlaczego tak się czasami dzieje. U mnie kilka razy się zdarzyło i zawsze przynajmniej dwa psy wtedy jakoś reagują. Ale uspokajam je i jest później spokój

Za to ostatnio się wystraszyłam mieszkam na takim odludziu, nie ma opcji że ktoś szybko zapuka do drzwi i odejdzie.
Siedzimy z siostrą i pukanie, psy poleciały do drzwi, my się zdziwiłyśmy, bo przecież owczarek był na ogrodzie to dlaczego ktoś nie dzwonił przy bramie tylko wszedł.
Wychodzę nikogo nie ma, psy drą mordy z progu domu, uciszyłam, poszłam sprawdzić co robi owczarek. On w najlepsze śpi, brama i bramka zamknięta, a ja się później zastanawiałam jakim cudem ktoś mi kilka razy do drzwi pukał
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 10:13   #4078
lapinne
Zadomowienie
 
Avatar lapinne
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Racja, ludzie są dziwni. Chodzę z moją do lasu często i mimo że to całe 6kg waży i odwołuje się dobrze od zwierzyny to zawsze jest na lince. I spotykamy masę psów luzem, takich które zupełnie właściciela olewają. Gdzie tu rozum.

Tylko teraz zwierzynę można wszędzie spotkać niestety. Dlatego według mnie nie sztuka liczyć na to że się jej nie spotka, ale mieć pod kontrolą własnego psa.

Kiedyś szłam z moją C. i owczarkiem, jakieś 200m przed nami przebiegło kilka saren, za nimi dwa setery i wyżeł a gdzieś dwa kilometry dalej szli spacerkiem ich właściciele... bardzo zadowoleni, że psy będą wybiegane i takie są ekstra, bo wrócą jak pogonią.
Powiedziałam co o tym sądzę, bardzo dobitnie. Zgłosiłam sprawę, bo to było bardzo regularne jak się okazało.
Poza zdrowiem saren, które pewnie nie raz ucierpiały narażali też swoje psy. Zdążyły przebiec przez dwie ruchliwe ulice.
Moje stanęły jak wryte, bo je przywołałam i przez dobre kilka minut nie mogłam zrozumieć co właściwie się stało.
no, prawda jest taka, ze wyzly to psy dalekiego zasiegu i nie trzymaja sie tylka jak np. owczarki. dlatego tez trzeba je odpowiednio wychowac.
jednak gonienie zwierzat wcale nie jest typowe dla wyzlow. WSZYSTKIE psy gonia zwierzyne, jesli sa niewychowane i maja ku temu predyspozycje.
wyzel przeciez nie zostal wyhodowany, zeby gonic zwierzyne!

ja np. jesli chodzi o najgorsza przygode z gonieniem zwierzat (ale serio, to bylo tak makabryczne, ze niezbyt lubie nawet o tym wspominac), moge opowiedziec o tym, co nam sie przytrafilo kilka lat temu. mialam wtedy dwa psy - dwa gordony.
pojechalismy z nimi wczesna wiosna za miasto na spacer.
myslelismy, ze nikogo nie spotkamy, ale spotkalismy goscia z owczarkiem niemieckim. wyprzedzilismy go, bo srednio lubimy owczarki niemieckie i nagle bach! wyskakuje bialy tylek - sarenka. nasze suki natychmias na glebe, wiadomo, swiete nie sa szczegolnie w mlodosci swiete nie byly. i waruja czekajac az sarenka sobie odbiegnie.
ale ona pobiegla w strone tego goscia z owczarem.


i nagle slychac warkort, szczekanie i goscia, ktory zdesperowany krzyczy "bary, bary! bary zostaw!"
to brzmialo strasznie, wiec zlapalismy suki na smycz i zawrocilismy...ej, sarna uciekala przed psem, wpadla w jezyny, przewrocila sie, zaplatala a ten durny piesek bary obszczekiwal ja, wskakiwal na nia i ja kąsal a jego rownie durny nieudolny wlasciciel obskakiwal psa i pokrzykiwal "bary! bary!".
to byl jeden z najstraszniejszych widokow w moim zyciu.

moj tz pocisnal tam jak z procy do tego barego i zasadzil mu kopa (wiem, powinien odwrocic jego uwage smaczkiem i zaraz napiszecie, ze jest zwyrolem, ktory kopie biednego barego), kazal typowi lapac barego, ale pan wcale nie mial sily odciagnac go od tej wspanialej zabawy z sarenka.

masakra, ta sarna to byl mlody kosiolek. miala caly grzbiet poraniony, nie wiedzialam, ze sarny maja taka delikatna skore. do tego, gdy ja otplatalismy, to nie uciekla, bo nie byla w stanie stanac na nozke.

wiec wzielismy moja chuste, sarnie na glowe, sarnre na rece i do auta.
na szczescie jestesmy zorientowanymi w temacie ekologii ludzmi, wiec szybki telefon do osrodka rehabilitacji dzikich zwierzat i dawaj 40 km z sarna w bagazniku i psami na siedzeniu.

nasze psy dostaly surowy zakaz zagladania przez krate do bagaznika i nie niepokoily tej sarenki.
sarna przezyla, ale niestety byla zbyt kulawa, zeby wrocic na wolnosc!


serio, mam troche takich historii, bo my jestesmy przyrodnikami, wiec ogromnie duzo czasu spedzamy w terenie.
ale tego cholernego barego nigdy nie zapomne.


od tego czasu bardzo duzo pracy zaczelam wkladac w to, zeby moje psy nie gonily saren.
naprawde to jest to wyscwiczenia.
oczywiscie wpadki sie zdarzaja najlepszym. ale trzeba miec oczy dookola glowy. a psy, ktorych nie mozna kontrolowac, nie powinny byc spuszczane tam, gdzie mozna spotkac zwierzyne!
nie mowiac juz o lesie.
lapinne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 10:53   #4079
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psy - cz. IV

ej, żeby nie było - ja nie puszczam psa luzem w lesie, zawsze była na smyczy. tylko co z tego, że jest upięta, jak karabińczyki po prostu zrywała z czasem się nauczyliśmy i mamy teraz takie, które uciąg 150kg wytrzymają, a i smycze wymieniliśmy na pancerne. ona też nieco odpuściła
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-25, 10:53   #4080
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez lapinne Pokaż wiadomość
no, prawda jest taka, ze wyzly to psy dalekiego zasiegu i nie trzymaja sie tylka jak np. owczarki. dlatego tez trzeba je odpowiednio wychowac.
jednak gonienie zwierzat wcale nie jest typowe dla wyzlow. WSZYSTKIE psy gonia zwierzyne, jesli sa niewychowane i maja ku temu predyspozycje.
wyzel przeciez nie zostal wyhodowany, zeby gonic zwierzyne!
Nie mówię że wyżeł z seterami ją goniły bo tak są zaprogramowane, to tylko skrajna głupota i nieodpowiedzialność właścicieli. Dla mnie nie ma znaczenia czy wyżeł, czy 5 kg kundel, żaden pies nie powinien tak robić. No ale wychowanie większości psów pozostawia wiele do życzenia. Mówię o psach nie po przejściach. Psy 'z odzysku' jasne potrzebują więcej czasu, ale nawet mimo braków w wychowaniu powinny być przynajmniej kontrolowane. I rozumiem sytuacje że komuś się pies wyrwie za zwierzyną w miejscu, gdzie jej nie powinno być, ale wtedy powinien dać się odwołać. Gdybym wiedziała że mój pies się nie odwoła to bałabym sie go odpiąć ze smyczy.

A co do Twojej sytuacji, nie zaskakuje mnie bo też już nie jedno widziałam na tym moim końcu świata. Kiedyś szłam z owczarkami i jeden zaczął szczekać w krzaki, odwołałam ale ona cały czas chciała się tam wracać i mnie tam prowadzić. Usadziłam je i poszłam sprawdzić, bardzo młoda sarna zaplątana w krzaki i liny (wędkarze wywalali tam co popadnie). Nie byłam w stanie jej wyciągnąć, więc poczekałam na pomoc. U weta okazało się, że ma całą łapę pogryzioną dosyć mocno, więc pewnie też jakiś pies z bezmyślnym właścicielem.
Uratować się udało, ale nie wiem czy została wypuszczona bo przejęli ją ludzie z jakiegoś ośrodka dla takich zwierzaków i miała tam zostać na dłużej.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-16 18:13:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:32.