2013-03-07, 10:45 | #4111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dziewczyna z Berlina - coz... jest roza ewidentnie, bardzo prosta, typowa. I jak ja wacham to sobie mysle, ze nie warto wydawac 400 zl za taki malo orygionalny zapach. Ciekawiej robi sie po godzinie, kiedy wychodzi odrobina fiolka i pieprzu, ale nie umiem powiedziec jak calosc po owej godzienie pachnie. Naprawde nie wiem czy mi sie podoba czy tez nie
|
2013-03-07, 13:17 | #4112 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ww
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Angel Schlesser Oriental Edition II globalnie czuje o polowe mniej nut niz z testu zgieciolokciowego. Jest roza lekko przyprawiona, drzewna, poczatkowo bardzo mocna potem stonowana dyskretna i elegancka. Czuje ja na sobie juz 8h. Nie kwasi sie nie dusi nie jest za slodka czuje wmieszany szafran odrobine wanilii. globalnie nie czuje tyle pizma i prawie w ogole nie ma tych pralinek ( i dobrze). bardzo jestem zadowolona bede ja sobie mieszac z oudami :P.
Za taka cene dla mnie bomba.
__________________
[SIZE=2]Szukam flaszek z ubytkiem: ANGEL EDP |
2013-03-07, 13:38 | #4113 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
W jakiej stacjonarnej perfumerii da się to powąchać??
|
2013-03-07, 14:17 | #4114 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ww
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Zielona herbaciarnio Almodovar przy Tobie to maly pikus Mocna rzecz!
---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ---------- VI4 czy ty sie pytalas o Oriental Edition II w sensie, gdzie to mozna powachac? Moge Ci podeslac probke.
__________________
[SIZE=2]Szukam flaszek z ubytkiem: ANGEL EDP |
2013-03-07, 14:24 | #4115 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2013-03-07, 15:33 | #4116 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 416
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
I ja (skuszona jeszcze bardziej Twoją recenzją, Reniu) wzięłam flakonik w ciemno. Nie spodziewałam, że będzie aż tak dobrze! A jest tak, jak pisze Renia, a nawet jeszcze lepiej . Mocno, gęsto i ciężko (ale nie przytłaczająco). Jakie to szczęście, że nie czuję żadnych jadalnych pralinek, a tylko puchatą słodycz, która bardzo kojarzy mi się z Rose d'Arabie Armaniego (choć u Schlessera nie wyczuwam "miodu"). Tu róża otula gęstym woalem i zahacza o klimaty montalowskich różanych oudów. Wydaje mi się, że równie dobrze zapach może być noszony przez panów, bo to w moim przekonaniu orientalny unisex. Trwałość zaskakująca, blisko 8 godzin. Malutkim minusem może być to, że na mnie zapach niewiele się zmienia. Ale nie będę marudziła, bo jest pysznie! |
|
2013-03-07, 16:25 | #4117 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 215
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
__________________
|
|
2013-03-07, 17:59 | #4118 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ww
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dołączam się do podziękowań Reniu !
__________________
[SIZE=2]Szukam flaszek z ubytkiem: ANGEL EDP |
2013-03-07, 18:07 | #4119 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24 134
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2013-03-07, 18:22 | #4120 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ww
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Asiu co to jest LV?, bo zaćmienie mam
__________________
[SIZE=2]Szukam flaszek z ubytkiem: ANGEL EDP |
2013-03-07, 18:28 | #4121 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24 134
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2013-03-07, 20:57 | #4122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
No i przetestowałam nowość Balenciaga L'eau Rose i nie zagości ona na mojej półce obok Paris i L'essence, zupełnie nie moje klimaty i nie to czego szukam ale troszkę chce ją wziąć w obronę bo może sie podobać, uroku Rose nie odmówię
Zaczyna się soczyście, rześko i jeżynowo, potem dochodzi dziwna nuta bardzo interesująca, może to ten cyprys może nie - nie odważę się jej nazwać ale jest bardzo ciekawie. A z czasem zapach dąży do landrynkowatości i na koniec czułam tylko różowe landrynki. Tylko trwałość jakas marna w porównaniu do Paris i L'essence które to są killerami dla mojego nosa
__________________
... panta rhei ... |
2013-03-08, 08:16 | #4123 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ww
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
aaaaaaaa to juz wszystko jasne ! W tamecie testowalam Botega Venetta eau Legerre i chyba pierszy raz cos z tym dopiskiem mi sie bardziej podobalo niz oryginal . Piekne ostre swidrujace skorzane pierwsze nuty cudo niestety potem zmienia sie w tradycyjna Botege Venette od ktorej na dluzsza mete mnie mdli. Gdyby tak dalo sie ten poczatek zachowac...
__________________
[SIZE=2]Szukam flaszek z ubytkiem: ANGEL EDP |
2013-03-08, 08:48 | #4124 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Testuje dzis globalnie Calypso Pigueta poniewaz odszukalam probke, a znalazlam info, ze zachwalane przez was Oriental edition Schlessera jest wlasnie do tego zapachu podobne Zamowilam juz probke Orientala i czekam niecierpliwie, ale poki co o Calypso: ladny to zapach, rozany z poczatku, potem robi sie troche jadalny, ale nie umiem wytlumaczyc poszczegolnych nut. czy faktycznie oba te zapachy sa do siebie zblizone?
|
2013-03-08, 13:22 | #4125 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 135
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Oj tam pawiogenne.
Cóż mam poradzić że taka nuta, na mnie wychodzi gdzieś tam w tle bazy. Mukhallat Malaki-Jest to zapach całkiem odmienny od poprzedniego, gdy tamten był brudny, lepki i przykurzony, to ten jest nowoczesny ostry nasycony. Otwiera się skondensowaną miodową różą wyostrzoną i odświeżona nutami skórzano drzewnymi: Safraleine, wetiwerem i podszeptem dentystycznego agarowca (syntetyk prawdopodobnie, otrzymany z nut anyżu, copaiby i szczypty para-cresolu.-połączenie wetiweru i agarowca może się kojarzyć ze smrodkiem palącej się instalacji elektrycznej. Choć mi kojarzy się z wysokimi drapaczami chmur i starym mercedesem przejeżdżającym pod nimi w przytłumionym świetle arabskiego słońca. Potem następuje inwazja sandałowca niewiem czy to javanol+ szczypta gałki muszkatołowej daje taki realistyczny efekt, czy to rzeczywiście prawdziwy olejek z sandału Mysore.w samej końcówce zapachu pojawia się piżmo ala podpocona ręka przypudrowana zasypką dla niemowląt, zapach zaczyna mi trochę przypominać tą swoją nutą CK- One ale tylko końcówka. Edytowane przez zielona herbaciarnia Czas edycji: 2013-03-08 o 13:24 |
2013-03-08, 15:38 | #4126 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2013-03-08, 19:13 | #4127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 094
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
AA Tiare Mimosa - zapach, który początkowo opiera się na kontraście: miodowa słodycz mimozy plus miękkość białych kwiatów vs kwaśna, rześka cytryna, która z biegiem czasu łagodnieje, ewoluuje w kierunku odświeżacza powietrza albo oranżady musującej w proszku.... W tym wszystkim cichnie mimoza, pozostają tylko białe kwiaty i cytryna, odrobina piżma.... Spodziewałam się czegoś więcej, obyło się bez zachwytu.
Psiknęłam też na blotter Fleur Defendue Lolity Lempickiej - tym razem wydał się niemal wierną, choć łagodniejszą, kopią klasycznej Lolity Lempickiej. Wniosek - nigdy więcej nie będę testować perfum na blotterze. |
2013-03-09, 13:58 | #4128 |
kosmita jakiś normalnie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: po trzeciej stronie lustra
Wiadomości: 19 200
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Sensuelle Avon - ładniejsza siostra Little Red Dress, nie kwaśnieje na mnie (co RLD się zdarzało), jest mniej euphoriopodobna, choć w tym samym slodko-nieskomplikowanym stylu, miły, niekonfliktowy zapach, na codzień, dla młodszych () może być randkowy
trwałość jak na Avon i o na mnie (ogólna nietrwałość zapachów jakichkolwiek na mojej skórze) znakomita - kilka godzin, znaczy 5-6, a zapach jest intensywny Manifesto YSL - jeszcze nie wiem co myśleć, ale słodziak w którym czuję ukochaną lukrecję (choć wszak nie ma w składzie) też raczej niekonfliktowy pzyjemniaczek, nie powala, ale umila zycie
__________________
Przeproście i Spieprzajcie Kot też człowiek. Zazwyczaj zresztą bardziej.
|
2013-03-09, 17:01 | #4129 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Blumarine Innamorata Lovely rose chwile mi zeszlo, zeby wpasc na to, co mi ten zapach przypomina. I okazuje sie, ze to wierna kopia klasyka Chloe - sa po prostu identyczne
See Chloe najpierw musze wyrazic zachwyt nad flakonikiem - jest sliczny i nawet ladniejszy niz na zdjeciach. A sam zapach w ogole nie jest wg mnie nastolatkowy czy tez skierowany do mlodszego odbiorcy anizeli pozostale zapachy tej marki. Fakt - reklama na to wskazuje i uwazam, ze jest beznadziejna, ale coz poradzic - taki mieli nietrafiony pomysl. Nie umiem powiedziec czym mi to pachnie, ale jestem pewna, ze juz cos podobnego czulam - chyba w dziecinstwie na jakiejsc kolezance mojej mamy, nawet wiem ktorej, dlatego tez perfumy See kojarza mi sie z elegancka babka po 30-ce, zadbana i zamozna Ogolnie zapach jest raczej kwiatowy, niby troszker swiezy - cos jakby jablon czy tez jej kwiat, ale przelamany czyms slodkim, taka dystyngowana nutka, ktora jednoczesnie kojarzy mi sie z jakims pysznym, owocowo-waniliowym deserem Oczywiscie moge byc w bledzie, ale skojarzenia mam wlasnie takie. Czytam teraz nuty z fragrantiki i ta ciekawa nutka to chyba ylang ylang, do ktorego notabene mam stosunek ambiwalentny Ale flakonik chyba nabede, jak sie troche wzbogace I porwe od razu DKNY A drop of rose, ktore beda godnym nastepca Rozy Paula Smitha |
2013-03-09, 21:58 | #4130 |
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Robert Piguet Notes - męska woda toaletowa, takie robi ogólne wrażenie, trochę przypraw, trochę ziół, na suchej, drzewnej bazie, strasznie przypomina mi jakiś popularny męski zapach. Ogólnie jest wtórny i brzydko układa się na mojej skórze, nie chcę go.
Comme des Garcons Amazingreen - otwiera się ozonowo-wodną świeżością, w której dość szybko pojawiają się gorzkawe, zielskowe nuty, baza jest poprawnie słodko-świeżo-zielona z przebłyskami pikantnych akcentów, całkiem fajny zapach, ale nie tak, żeby pożądać flachy. Nu_be Helium - bomba! Otwiera się słodko ze szczyptą ziół, pani w Lului podpowiedziała mi, że to szałwia a później jest bardzo cynamonowo ze słodkim pieczonym z dużą ilością cukru jabłkiem, cudeńko Dawno nic mnie tak nie zachwyciło. Mastniuch dla fanek Histoire d'Eau, All About Eve i Botrytisa A mi podoba się bardziej, niż wszystkie trzy razem wzięte Testowałam też wody Essence: Like a first day in spring, Like a trip to New York i Like a walk in the summer rain. Cóż mogę napisać, koszmarki tandetne i tyle, ten wiosenny w dodatku trwały, o zgrozo!
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest |
2013-03-10, 11:20 | #4131 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 1 782
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Czy ktokolwiek testowal
FRANCIS KURKDJIAN OUD velvet mood FRANCIS KURKDJIAN OUD silk mood FRANCIS KURKDJIAN OUD cashmere mood Amouage - Beloved Woman strasznie jestem ciekawa ...... |
2013-03-10, 16:21 | #4132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 135
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Agent provocateur L'agent- Piękny zapach, bez zbędnych metalicznych czy detergentowych nut które często u mnie wychodzą.
Jest to zdecydowanie zapach z kategorii white floral. Otwarcie uderza wiosennym, nieco narkotycznym aromatem kwiatów gardenii, (tylę się naszukałem zapachów z gardenią jako dominującym, składnikiem, zawsze dostawałem, że tak powiem kokosem po pysku, a tu ździwienie czuję gardenie, niewiem gdzie ci perfumiarze mają nosa bo mi gardenia kokosu wcale nie przypomina, prędzej narcyza z dużą trąbą, lilie albo tuberozę z mniejszą ilością oponowej nuty.) Gardenia jest podkręcona odrobiną czerwonego pieprzu, który nadaję jej drapieżny sznyt, bergamotka i odrobina olibanum(kadzidła frankońskiego które dla mnie pachnie jak marchewa z maryśką w tle) Zapach naturalnie się wycisza nie staję się ostry drapiący i co najważniejsze nie wyłazi na mnie spocona ręka, metalowy łańcuch, duck do kibla i inne świństwa jak to w przypadku wielu zapachów. Zabach łagodnie uspokaja sie pojawia się charakterystyczna dla gardeni nuta zasypki dla niemowląt (ta nuta jest obecna w narcyzach też), ziemisty zadziorek daję odrobina paczuli, wetiweru i cashmeran w nie spleśniało-stęchłym wydaniu jak w niektórych zapachaw z kategorii frutichouli. W samej bazie dochodzi malutka dawka waniliny, która osładza całość, przyjemne dość naturalne piżmo (galaxolide, a może nawet exaltolide?) odrobina nie spoconego i nie detergentowego mchu dębowego i drzazgi sandałowca. Piękny wiosenny zapach z gardenią na czelę. Micallef Night Aoud- Zapach rozpoczyna sie mdłą plastikową landryną (sztuczne słabe cytruski,damascone beta, etylomaltol, salicylany i velvione wiedzie prym). Tani sztuczny landryniasty tytoń a fuu. agar w tle ratuje sytuacje dentystycznym pazurkiem, zapach zmydla się , po chwili pachnie jak najtańsze gryzące mydło o pseudo owocowym zapachu z nutą uwaga... gabinetu krwiodactwa w szpitalu . Potem gabinet ucieka a zostaje samo tanie mydlisko które na końcu robi się spocone lepkie i metaliczne. Nie zabardzo zapach, jakiś taki bez wyczucia i ta nuta gabinetu krwiodactwa, zdecydowanie pawiogenny i mdlący zapach. |
2013-03-10, 21:04 | #4133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Moon Chypre KK - czyli kolejna kompozycja Zielonej Herbaciarni. Bardzo miły dryndus . Miękki, ciepły zapach retro, nieagresywny. Białe kwiaty przykrywa słodka mgiełka, ale nie ambrowa, tylko jakby utkana z pyłku kwiatowego, trochę miodowa. Pobrzmiewa, ale cichutko, gorzkawy, jakby ziołowy akcent, trochę tuberozy, herbacianej róży, wszystko doskonale zmiksowane.
Spokojny i statyczny aromat, kojarzy mi się jesiennie, sympatycznie, bardzo przypomina mi coś, co znam, ale niestety nie pamiętam, co. Z dawnych czasów - końca lat 70tych lub już 80tych. A może Madame Rochas? Raczej bliskoskórny, ale trwały. Całkiem, całkiem! Patch to Wonder KK - ostatnie perfumy Herbaciarni. Niby spożywczy słodziak a la wata cukrowa, ale niejadalny, bo z plastikową nutką, ktora w moim pojęciu, choć nadaje szczególny charakter perfumom, powoduje też, że patch kojarzy mi się z figurkami z niby marcepanu, które z powodu łakomstwa próbowałam pożreć, a zawsze potem żałowałam. Zapach kompletnie nie w moim stylu, choć dziwności nie sposób mu odmówić.
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ Edytowane przez justynaneyman Czas edycji: 2013-03-10 o 23:49 |
2013-03-11, 12:10 | #4134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 135
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Lumiere'd epices Terry de Gunzburg-kolejny zapach z kategorii którą tygryski lubią najbardziej czyli white floral.
Otwiera się mocno soczystym i skondensowanym akordem mandarynek, kwiatu pomarańczy oraz głównego bohatera-jaśminu. Jaśmin jest oczywiście nutą przewodnią od początku do końca trwania zapachu, może lekko narkotyzować, jest jakby linia która na początku jest przybrana mandarynką i kwiatem pomarańczy, następnie odrobiną syntetycznej okrojonej frezji(terpineol czuję) i miodowej róży, oczywiście żeby było śmieszniej dodany tu został w symbolicznej ilości anisaldehyde który spudrza zapach przez co niebezpiecznie balansuje on na granicy metalowego sznura, ale po jakimś czasie znika zostaje kwiatowa zwiewność z której wyraźnie wybija się lilial o zielono konwaliowej woni, sam schyłek zapachu to delikatne salicylany, kropla piżma(obstawiam galaxolide) i woody amber* zmiękczone lekarstwiana dawką waniliny. Zapach ma niestety średnią trwałość, ale mi się bardzo podoba, bo uwielbiam jaśmin w roli głównej. Nie jest to jaśmin w wydaniu alienowym które jest bardzo syntetyczne wręcz prostacko-ordynarne bym nazwał bo mam wrażenie że perfumiarz użył syntetycznych pachnących strasznie łagodnie, do bólu mdło składników, to jeszcze przysypał toną etylowaniliny. Na wiosne i lato idealny, bo kojarzy się pięknymi odurzająco pachnącymi białymi kwiatami w upalny dzien. *- składniki o syntetycznym zapachu karmeli/plastiku/sosnowych dech m.in. ambroxan, ISO e Super, alfa isomethyl ionone. Edytowane przez zielona herbaciarnia Czas edycji: 2013-03-11 o 12:13 |
2013-03-11, 12:16 | #4135 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Jour d'Hermes
No w sumie trudno powiedzieć, że testowałam, bo na razie niuchałam tylko z blottera, Najdziwniejsze w tej kompozycji jest to, że przez kilka pierwszych minut nie czułam nic. Dosłownie. Niemalże wciągnęłam ten blotter do nosa, a nie wywąchałam ŻADNEGO zapachu. Dopiero po dłuższym czasie, ponoszony w kieszeni kurtki kartonik zaczął wydzielać jakąś woń. To było wiosenne, lekkie kwiecie na chropawaym podbiciu niezidentyfikowanego póki co pochodzenia. Na tym etapie raczej mówię mu NIE, ale pewnie jeszcze pokuszę się o testy naskórne.
__________________
Szukam korka do Theoremy 100ml |
2013-03-11, 12:55 | #4136 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Allie, lepiej powiedz, co wąchałaś przedtem?
Lady Vader nie było wczoraj...
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
2013-03-11, 13:11 | #4137 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Jestem - padł mi laptop, gdzie mam mój plik z notatkami z testów. Jak tylko ożyje to się uzewnętrznię
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
2013-03-11, 13:21 | #4138 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 330
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
też czekałam...
Cytat:
czy ktoś już miał bliższy kontakt z nowymi Kurkdjianami?? |
|
2013-03-11, 14:28 | #4139 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Przysięgam, że z butaprenu już wyrosłam!
__________________
Szukam korka do Theoremy 100ml |
2013-03-12, 07:30 | #4140 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Miss Dior Cherie, i byłam zaskoczona, że to takie inne Żadnych truskawek, tylko wiśnie Strasznie słodkie, ale niejadalne. Zapach ostry i jasny, ale dla mnie zbyt mdły i taki "dziewczęcy". Za to przyjaciel powiedział, że zapach zbyt ostry
|
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:24.