Rudowłose Wizażanki...Łączmy się

[marchewkowe pole]

ja chcę długie włosy tyle się tego naoglądam i mi przykro, że mam krótkie. zakochałam się ponadto w dziewczęciu z pierwszego bloga.o.

restless- a co Cię biedulko zmusiło do wyjazdu? długo już tam jesteś? nie martw się, w końcu jakoś przywykniesz, poza tym wiosna idzie (no teraz to samą siebie oszukuję)
ja to bym czasem chciała gdzieś wyjechać żeby być daleko od wszystkiego co znam i zacząć sobie na nowo...ale ja jestem dziwna.

wszystkim rudofilkom i rudopodobnym oraz rudopodobającym się życzę wesołych świąt

haha,patrzcie jak ten gif błyszczy

[201610310857]

Ja się dołączam

[gula1708]

juz tu kiedys pisalam ale teraz wloski mi baaardzo urosly wiec dorzucam aktualne foto
z TŻ-em ;P

sorki za zamkniete oczy ale słonce raziło nieźle

[restless]

chwila odpoczynku od obzarstwa...dobrze ze juz skończy sie uszka, pękabym niedlugo

Marchewkowe pole - Świąteczny gif nawet nie musi blyszczeć zeby byl widoczny z daleka
Wyjechalam w związku z pracą, w sumie niedaleko, bo 40 km, ale cale zycie , poza wakacyjnymi wlóczęgami , mieszkalam w Zabrzu i chociaz jest paskudne to tęsknię. Za ościennymi Gliwicami tez. Teraz mieszkam w Rybniku,od okolo 2 mies. Nie mam tu praktycznie żadnych znajomych, chodzę do pracy, wracam i nie mam się komu wygadać, z kim gdzieś pójsc, zero rozrywek, jakies takie puste to życie się zrobilo. Samej mieszka się super, nigdy nie bylam zwierzęciem stadnym, od dawna marzylam by sie wyprowadzić - cisza, zero seriali w tv, mozna gotowac co sie chce, ale pod warunkiem ze jest jeszcze ktoś. Brak faceta dokucza jeszcze bardziej niz zwykle. Walczę by przypadkiem nie zacząć ocieplania kontaktów z bylym, to byl kompletny psychopata, fatalnie mnie traktowal a ja glupia byam gotowa mu wybaczyc wszystko.
Przepraszam za ten ekshibicjoniznm.Tak mnie wzięlo na żale z okazji powrotu do rodziców na święta. Zresztą wiecie jak ja uwielbiam zrzędzić

Macie juz kreacje sylwestrowe ? Ja myślę wyskoczyć z sukience w stylu lat 60-tych - górą prosta, na dole doszyta falbana imitujące minispódniczkę, calosć w geometryczny żólto-turkusowo-czarny wzór. Do tego musztardowe rajstopy + ukochane czarne oficerki. Problematyczna jest fryzura, więc pewnie jak zwykle skończy się na rudym afro ukladanym dyfuzorem na odżywce Ziaji. Do tego wielkie krechy eyelinerem + turkusowe cienie

[gula1708]

restless - no a gdzie sie masz wygadac i "pozrzędzic "jak nie w tym wątku? przeciez tu sami swoi
ja juz mam sukienke na sylwestra, w czarno białe skosne pasy, sliczna jest. A do tego czółenka takie srebrno szare na wysokim obcasie, no a fryzura to chyba wyprostuje dokładnie moje włosy bo jakos nie idzie mi kręcenie ich prostownicą a lokówka u mnie brzydko wychodzi ;/ ale jakos nadam im objętości i też jakoś będzie. A makijaz to się jeszcze zastanawiam, tzn smoky eye ale nie nie wiem czy stalowy czy w brązach, w bo tym stalowym wyglądam jakoś dziwnie, ale z kolei bardziej pasuje do sukienki, hmmmm... sama nie wiem. No i jak zwykle nudny wywód zrobiłam ...

[marchewkowe pole]

restless, nie, powroty do eksów są absolutnie zakazane po co się wkopywać w jeszcze większy kanał...lepiej się zacznij rozglądać za nowym obiektem.
Taka samotność może być przytłaczająca zwłaszcza zimą, ale pewnie wkrótce to się zmieni, albo coś się przypląta przypadkiem, albo może sama zaczniesz poznawać nowych ludzi.

Ja się wyprowadzam wkrótce od rodziców do Wroclawia do tż. I do znajomych. Nie jestem megatowarzyską osobą i radzę sobie z brakiem znajomych, ale czasem brakuje mi pewnych osób. U mnie ułozyło się tak niefortunnie ze gdy wyjechalam na studia do Wrocka moi znajomi zostali w Wałbrzychu, ale cóż- poznałam nowych fajnych ludzi, tylko studia mi nie pasowały. wróćiłm do Wałbrzycha na inne studia które mi się podobały, ale z kolei nie znalazłam na nich nikogo z kim chciałabym spędzać wolny czas a znajomi kiedy wróciłam wyemigrowali do Wrocka, tż też nie jest ode mnie z miasta i trzeci rok tak pustelnikuję gdy nie wyjeżdżam na weekendy. Najgorzej wspominam ten czas gdy nawet rodziców nie było w domu, tż u mnie nie było i zero znajomych, puste mieszkanie, nie ma do kogo gęby otworzyć, cały dzień w internecie- tak, że rozumiem Twoją sytuację restless

Ja w sumie nie wiem w co się ubiorę na sylwestra, muszę się spytać tż co on w końcu wymyślił bo to on robi imprezę i wcześniej mówił że ma być przebierana, ale bez tematu głównego czyli za coś lub za kogoś, obojętnie kogo można się przebrać.
Ja za to chciałabym ubrać w końcu taką śmieszną sukienkę, którą kiedyś kupiłam na lumpie i której jeszcze na sobie nie miałam- wykorzystując okazję. Co prawda nie wiem jak to się ma do imprezy przebieranej, bo tż jak mu pokazywałam nie łyknął tej sukienki jako przebrania
Ale w sumie to może być przebranie. jest to sukienka w stylu tzw "wednesday addams dress" podobna do tej http://weheartit.com/entry/340923 tylko z bardziej zaokrąglonym kołnierzykiem. co prawda nie będę wyglądać jak wednesday addams (chyba że znajdę czarne warkocze- perukę) ale i tak nie mam pomysłU na przebranie więc raczej ją ubiorę. Do tego czarne legginsy i botki sznurowane na obcasie. Makijaż jakiś prosty, czarna kreska i biały cień, coś graficznego.

A ja jestem ciekawa jakie perfumy lubią rudzielce? Ciekawe, czy mamy jakieś wspólne gusta?

Ja obsesyjnie kocham Aliena Thierrego Muglera. więcej miłości nie mam do tej pory, na lato jak Alien dusi swą osobą lubię Light Blue D&G ale nie kocham jakoś tego zapachu. Swego czasu uzywałam też Amor Amor ale szybko się znudził bo to taki w sumie płaski zapach.
Ogólnie mam ochotę ostatnio na coś nowego tylko nie wiem w co celować, bo takie toksyczne związki jak mój z Alienem zdarzają się rzadko ale chciałabym go zdradzić z innym zapachem i żeby ten romans był równie gorący
Ale pieprzę jak potłuczona

[loss_lauri]

ja uwielbiam Miss Dior Cherie (nie mam na nie alergii i toleruję je przez cały dzień, nawet gdy zapach rozwinie się aż do nuty serca)
jestem za to ciekawa, jak pachniał legendarny, dostępny już tylko na allegro Pocałunek Smoka (Le Baiser du Dragon), którego zapach jakaś wizażanka porównała na KWC do wizji mknącej przez las rudowłosej czarownicy jak dla mnie brzmi zachęcająco, ale niestety mam niską perfumową tolerancję...

[restless]

Lepiej nie zaczynajcie wątku perfumowego,bo zaraz caly zaśmiecę i trzeba będzie zmienić tytul. Piszę to jako wlascicielka dwudziestu kilku flaszek, kilkudziesiesięciu miniatur i niepoliczalnej liczby próbek. Kolekcjonuję od lat, rzadko zużywam do końca, sporo pamięta czasy matury/poczatku studiów, więc trochę sie tego nazbieralo.

Co do moich stalych upowdobań to są to glownie szypry, piżma, nieslodkie orientale, kwiaty ( róża, jaśmin), pachnidla z cynamonem i miodowymi nutami, nieco męskie kolońskości, pudrowce. Generalnie zapachy retro i klasycznie seksiarskie. Gdy widzę przy zapachu okreslenie "babciowy" w KWC to juz wiem, ze mi się spodoba, inna sprawa ile w tym upodobania a ile przekory

W wielkim skrócie pokój zagracają m.in. Shalimar, Chamade, Apres L' Ondee, L'Heure Bleue Guerlaina ( Guerlain, moja milość ), Maroussia, AA Herba Fresca, Habanita, Chantilly i Tabu firmy Dana, Zagorsk, Magie Noire, Cabochard Gres, pierwszy i najlepszy Agent Provocateur, Diorissimo, Wild Musk oraz Exlamation Musk ( oba podobne, ten drugi ciut lepszy), Night Musk Avonu ( cuuudooo...najlepszy Avon ever, gdybym na kims poczula, bylabym zdolna do gwaltu, afrodyzjak do kwadratu), Musk Alyssy Ashley, Arpage Lavin, Paloma Picasso, Miss Dior, Roma L.Biagiotti, Byzance Rochas, Eau de Givenchy, Amarige, Caleche klasyk oraz czarna Coco Chanel, butla hinduskich perfum ostro jasminowych oraz bulgarskich rózanych single-note. Reszty grzechow nie pamietam, piszę z pamięci jako ze jestem w tej chwili u rodzicow a tu mam glownie odlewki z flakonow.
Zaskoczeniem wielkim ( nie lubię slodkosci, nawet kochany Shalimar czy Must mnie drazni gdy sie wysladza) byl wybuch uczucia do Angela (od "co to za spalony cukier..." do "bosze - a raczej ja p.....- cóż to za anielska woń") . Poniekad zawdzięczam to burzliwemu rozstaniu w owczesnym mężczyzną, kupiony byl wtedy w komplecie z inna miniatura ( Authentic Maroussia), na ktora polowalam za zbojecką cenę w ramach pocieszenia się. A.Maroussia okazala się być slaba kopią CK One, za ja to dolączylam do sekty wyznawczyc Angela, jest w moim top 5

Aha i najważniejsze - mam to szczęscie, ze pomimo 27 prawie wiosen udalo mi się znaleźć zapach mojego życia : Mitsouko Guerlain'a. Pasujemy do siebie w 200%, ten zapach to cala ja. Kocham zarowno Edp jak i Edt, ten drugi jest ostrzejszy, mniej tlustej brzoskwini, więcej szypru i drewna.
Gdzies w KWC przeczytalam, ze sa one nie z tego świata, genialnie powiedziane. Zadny inny zapach ( moze poza majtkami kobiet z przedwojnia , wg obiegowych opinii ma go przypominać) tak nie pachnie, nawet nie jest zbliżony, to osobny gatunek sam w sobie ( jak rudzielce, istny unikat) .
Nie tylko niesamowicie oryginalny, ale masakrycznie seksowny, wręcz nieprzyzwoity i jednocześnie tak elegancki ze nie mozna mu tej nieprzyzwoitości zarzucic wprost . Gdy trzeba pobudza lub wycisza , tonizuje myśli. Jest pelen sprzeczności - zwichrowany, rozedrgany na odwarciu i gladki, aksamitny w bazie, piękno i brzydota w jednym.
Piszę jak w kompletnym majaczeniu ( uznaję ze psychiatrom wolno ) , ale moje Mitsouko to dla mnie przyjaciel, gdy się nim spsikam czuję się mniej samotna i jakos tak bardziej pelna, czasem jakbym bez nich nie byla calkiem sobą, choc potrzebuję czasem od nich odpocząc , tym bardziej ze lubię testowac inne zapachy.


Od dzieciaka uwielbiam zapachy, pamiętam jak wycinalam z gazetowych reklam butelki i stawialam na pólkach wyobrazając sobie jak pachną. W kolekcji caly czas ruch, ostatnio w związku ze średnią sytuacja finansową tendencja znizkowa, ale lista do zdobycia po wyplacie ciągle aktualizowana. Lubię odkrywac zapachy, raczej ograniczam się to moich grup oflaktorycznych, ale chętnie testuję takze te mocno nie z mojej bajki.
Zazwyczaj poluje na probki, najchętniej w kompletach na allegro, planuję zrobić konto na Pay-Palu, mam wrazenie ze sciąganie ich z LuckyScent wyjdzie taniej, ceny na aukcjach mocno wyśrubowane ( typu 11 zl na 1 ml niszowca, z czym do ludzi ??? )
Ostatnio znudzila mi się nisza (tak, potrafi się znudzic, jak wszystko zadziwia to tak naprawde nie zadziwia juz nic ) , przeszla chwilowa Demeteromania i penetruje średnią pólkę z zamieszchlych czasów w poszukiwaniu ciekawostek. Takie Coty mialo onegdaj dziela, którym 99% nowości mogloby buty czyścic ( o ile zapach moze mieć buty... ), jest masa cudeniek sprzedawanych od lat zagranica za grosze, u nas nigdy niedostępnych, jak czytam recenzje na fragrantice to często mam ślinotok.

========================= =================

Wiecie ze Jean Patou stworzyl perfumy specjalnie dla rudowlosych?
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-9...agesse-EDT.htm

Upolowalam na all miniaturę ( potem ze szczęscia nie moglam spać w nocy ) . Są świetne, myslę ze nieco oddają to co można uznać za esencję rudości - z jeden strony jaką ostrość wyrazu ( troche przypraw i bardzo szyprowy szypr)) , z drugiej pelnię kobiecości ( przepiękne kwiaty i iście guerlainowska baza plus minimalna ilosc czegoś dziwnie zwierzęcego). Gdybym miala je do czegos porównac to do Femme Rochas, czuc w nim tez dalekie echa moich Mitsouko.

Pocalunek Smoka jest piękny, ale na mnie nie pachnial prawie wcale Chemia skóry najpewniej, wrednej rudej skóry. Na ubraniu mocno drzewny, lekko przyprawowy, taki z gatunku mrocznych

marchewkowe pole- a próbowalac dzieci Aliena ? Limitowanki są lżejsze w odbiorze. Choc z drugiej strony nie są przez to zabójcze, taki Alien po kastracji...Mysle ze jesli lubisz jaśmin jak w Alienie to spróbuj innych hardkorowych kwieciuchów- np. trucizny Diora czy generalnie starsze Diory ( Dune ostatnio mnie opętal, cudeńko) . Albo probuj testować markami - np jesli pasowal ci Amor Amor to moze inne Cacharele - fajna jest Gloria, niesamowity jest Eden ( choć diabelsko trudny, kocha się go lub nienawidzi) .

ok, koniec perfumeryjnego oftopa

========================= ===========

Jak wam sie udal sylwester? Jakies postanowanie noworoczne?
U mnie cala lista - m in nie tracic czasu na serwisy pudelko-podobne, rozwód z fast-foodami i najważniejsze - nie umawianie się z psychopatami - zawsze się skuszę, zachwycam ze nowy wybranek taki męski, tajemniczy, a potem konczy się jak zwykle . To ma być rok szansy dla fajnych facetow. Trzymacie kciuki za to ostatnie.

[julianna-p]

witam w Nowym Roku wiec od razu zycze aby byl taki jakiego pragniecie wliczajac w to TŻ- ów , prace , rodzine itp


a wracajac do tematu matko jaka wiedza na temat perfum to ja sie specjalnie nie wypowiem bo nigdy nie bylam ich najwieksza fanka , pewnie dlatego , ze od malego w moim domu bylo ich mnostwo. no poza okresem typowo biednym , ale to mniejsza z tym. moja Mama wciaz dostaje drogie perfumy i w pewnym momencie zaczela je zwyczajnie przekazywac mojej siostrze i mnie
najczestsze to oczywiscie chanel wszelkie rodzaje , chociaz nigdy nie pojme zachwytu nad legendarna 5
nie pamietajac nawet marek => podobaly mi sie XX ( nie znam firmy ) , rewelacja to j'adore mrauuu , beautiful z lumene (?) , z moich wyborow z kieszeni studenckiej - naomi campbell cat deluxe at night , indian summer pp , ktorego nigdzie nie moge dostac , i halle barry.

poniewaz czesc mojej rodziny pomieszkuje czasem na wschodzie poznalam tez zapachy prawdziwych perfum , takich rodzimych irackich np i musze Wam powiedziec , ze na poczatku sa strasznie duszace , ale latem po calym dniu chyba jednak najbardziej zmyslowe , no i sprawdzaja sie w upalach jako jedne z niewielu


a na gwiazdke dostalam wlasnie hypnose lancome komplet i musze przyznac , ze faktycznie jest tajemniczy jak dla mnie i rewelacyjnie pasuje do typu jesieni

ps probowalam szara kredke , jednak po komentarzu rodzicielki czy zapomnialam uzyc korektora jednak sobie daruje

[201610310857]

Napisane przez restless

Lepiej nie zaczynajcie wątku perfumowego,bo zaraz caly zaśmiecę i trzeba będzie zmienić tytul. Piszę to jako wlascicielka dwudziestu kilku flaszek, kilkudziesiesięciu miniatur i niepoliczalnej liczby próbek. Kolekcjonuję od lat, rzadko zużywam do końca, sporo pamięta czasy matury/poczatku studiów, więc trochę sie tego nazbieralo.

Co do moich stalych upowdobań to są to glownie szypry, piżma, nieslodkie orientale, kwiaty ( róża, jaśmin), pachnidla z cynamonem i miodowymi nutami, nieco męskie kolońskości, pudrowce. Generalnie zapachy retro i klasycznie seksiarskie. Gdy widzę przy zapachu okreslenie "babciowy" w KWC to juz wiem, ze mi się spodoba, inna sprawa ile w tym upodobania a ile przekory

W wielkim skrócie pokój zagracają m.in. Shalimar, Chamade, Apres L' Ondee, L'Heure Bleue Guerlaina ( Guerlain, moja milość ), Maroussia, AA Herba Fresca, Habanita, Chantilly i Tabu firmy Dana, Zagorsk, Magie Noire, Cabochard Gres, pierwszy i najlepszy Agent Provocateur, Diorissimo, Wild Musk oraz Exlamation Musk ( oba podobne, ten drugi ciut lepszy), Night Musk Avonu ( cuuudooo...najlepszy Avon ever, gdybym na kims poczula, bylabym zdolna do gwaltu, afrodyzjak do kwadratu), Musk Alyssy Ashley, Arpage Lavin, Paloma Picasso, Miss Dior, Roma L.Biagiotti, Byzance Rochas, Eau de Givenchy, Amarige, Caleche klasyk oraz czarna Coco Chanel, butla hinduskich perfum ostro jasminowych oraz bulgarskich rózanych single-note. Reszty grzechow nie pamietam, piszę z pamięci jako ze jestem w tej chwili u rodzicow a tu mam glownie odlewki z flakonow.
Zaskoczeniem wielkim ( nie lubię slodkosci, nawet kochany Shalimar czy Must mnie drazni gdy sie wysladza) byl wybuch uczucia do Angela (od "co to za spalony cukier..." do "bosze - a raczej ja p.....- cóż to za anielska woń") . Poniekad zawdzięczam to burzliwemu rozstaniu w owczesnym mężczyzną, kupiony byl wtedy w komplecie z inna miniatura ( Authentic Maroussia), na ktora polowalam za zbojecką cenę w ramach pocieszenia się. A.Maroussia okazala się być slaba kopią CK One, za ja to dolączylam do sekty wyznawczyc Angela, jest w moim top 5

Aha i najważniejsze - mam to szczęscie, ze pomimo 27 prawie wiosen udalo mi się znaleźć zapach mojego życia : Mitsouko Guerlain'a. Pasujemy do siebie w 200%, ten zapach to cala ja. Kocham zarowno Edp jak i Edt, ten drugi jest ostrzejszy, mniej tlustej brzoskwini, więcej szypru i drewna.
Gdzies w KWC przeczytalam, ze sa one nie z tego świata, genialnie powiedziane. Zadny inny zapach ( moze poza majtkami kobiet z przedwojnia , wg obiegowych opinii ma go przypominać) tak nie pachnie, nawet nie jest zbliżony, to osobny gatunek sam w sobie ( jak rudzielce, istny unikat) .
Nie tylko niesamowicie oryginalny, ale masakrycznie seksowny, wręcz nieprzyzwoity i jednocześnie tak elegancki ze nie mozna mu tej nieprzyzwoitości zarzucic wprost . Gdy trzeba pobudza lub wycisza , tonizuje myśli. Jest pelen sprzeczności - zwichrowany, rozedrgany na odwarciu i gladki, aksamitny w bazie, piękno i brzydota w jednym.
Piszę jak w kompletnym majaczeniu ( uznaję ze psychiatrom wolno ) , ale moje Mitsouko to dla mnie przyjaciel, gdy się nim spsikam czuję się mniej samotna i jakos tak bardziej pelna, czasem jakbym bez nich nie byla calkiem sobą, choc potrzebuję czasem od nich odpocząc , tym bardziej ze lubię testowac inne zapachy.


Od dzieciaka uwielbiam zapachy, pamiętam jak wycinalam z gazetowych reklam butelki i stawialam na pólkach wyobrazając sobie jak pachną. W kolekcji caly czas ruch, ostatnio w związku ze średnią sytuacja finansową tendencja znizkowa, ale lista do zdobycia po wyplacie ciągle aktualizowana. Lubię odkrywac zapachy, raczej ograniczam się to moich grup oflaktorycznych, ale chętnie testuję takze te mocno nie z mojej bajki.
Zazwyczaj poluje na probki, najchętniej w kompletach na allegro, planuję zrobić konto na Pay-Palu, mam wrazenie ze sciąganie ich z LuckyScent wyjdzie taniej, ceny na aukcjach mocno wyśrubowane ( typu 11 zl na 1 ml niszowca, z czym do ludzi ??? )
Ostatnio znudzila mi się nisza (tak, potrafi się znudzic, jak wszystko zadziwia to tak naprawde nie zadziwia juz nic ) , przeszla chwilowa Demeteromania i penetruje średnią pólkę z zamieszchlych czasów w poszukiwaniu ciekawostek. Takie Coty mialo onegdaj dziela, którym 99% nowości mogloby buty czyścic ( o ile zapach moze mieć buty... ), jest masa cudeniek sprzedawanych od lat zagranica za grosze, u nas nigdy niedostępnych, jak czytam recenzje na fragrantice to często mam ślinotok.

========================= =================

Wiecie ze Jean Patou stworzyl perfumy specjalnie dla rudowlosych?
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-9...agesse-EDT.htm

Upolowalam na all miniaturę ( potem ze szczęscia nie moglam spać w nocy ) . Są świetne, myslę ze nieco oddają to co można uznać za esencję rudości - z jeden strony jaką ostrość wyrazu ( troche przypraw i bardzo szyprowy szypr)) , z drugiej pelnię kobiecości ( przepiękne kwiaty i iście guerlainowska baza plus minimalna ilosc czegoś dziwnie zwierzęcego). Gdybym miala je do czegos porównac to do Femme Rochas, czuc w nim tez dalekie echa moich Mitsouko.

Pocalunek Smoka jest piękny, ale na mnie nie pachnial prawie wcale Chemia skóry najpewniej, wrednej rudej skóry. Na ubraniu mocno drzewny, lekko przyprawowy, taki z gatunku mrocznych

marchewkowe pole- a próbowalac dzieci Aliena ? Limitowanki są lżejsze w odbiorze. Choc z drugiej strony nie są przez to zabójcze, taki Alien po kastracji...Mysle ze jesli lubisz jaśmin jak w Alienie to spróbuj innych hardkorowych kwieciuchów- np. trucizny Diora czy generalnie starsze Diory ( Dune ostatnio mnie opętal, cudeńko) . Albo probuj testować markami - np jesli pasowal ci Amor Amor to moze inne Cacharele - fajna jest Gloria, niesamowity jest Eden ( choć diabelsko trudny, kocha się go lub nienawidzi) .

ok, koniec perfumeryjnego oftopa

========================= ===========

Jak wam sie udal sylwester? Jakies postanowanie noworoczne?
U mnie cala lista - m in nie tracic czasu na serwisy pudelko-podobne, rozwód z fast-foodami i najważniejsze - nie umawianie się z psychopatami - zawsze się skuszę, zachwycam ze nowy wybranek taki męski, tajemniczy, a potem konczy się jak zwykle . To ma być rok szansy dla fajnych facetow. Trzymacie kciuki za to ostatnie.

1. odchudzić się.
2. spotkać fajnego faceta.
3. cały czas farbować głowe na rudo)

[mivol]

Witam rudowłose
Podczytuje was troszkę i postanowiłam się dołączyć, o ile mnie przyjmiecie

restless szczena mi opadła po Twoim poście o perfumach, aż go sobie do notatnika przekopiowałam i postanowiłam że będę pomału poznawać wymienione przez Ciebie zapachy, ja dopiero w ten temat wchodzę, (narazie dorobiłam się jednych porządniejszych perfum i paru próbek z allegro )

A postanowień nie mam bo i tak nigdy ich nie dotrzymuje ... no może w tym roku koniecznością będzie napisanie pracy licencjackiej, obronienie jej i wybranie jakiegoś dalszego sensownego kierunku

[marchewkowe pole]

witaj mivol (widzę fajny film w avatarze i fajnego pisarza w podpisie )

haha, mnie też ten elaborat przytkał i co jakiś czas zaglądam i czytam go po kilka razy jak będę miała okazję to muszę pobuszować w polecanych zapachach.
a ja z dzieci aliena próbowałam tylko EDT ale dla mnie pachnie tak samo tylko że krócej trzyma. mój alien potrafi zostawać tygodniami na ubraniach (np. na jakiejś sukience którą ubrałam raz i powiesiłam w szafie) za to go właśnie lubię.chciałam ostatnio się zapoznać z angelem ale nie było testera w sephorze a nie chciało mi się łazić po innych domach handlowych. chyba sobie kupię próbkę na allegro.

postanowień noworocznych nie robię a jak uda mi się napisać pracę licencjacką to będzie cud nad wisłą. a raczej nad pełcznicą która płynie u mnie

edit: nie kupię próbki bo mam o 13 groszy za mało na koncie :P muszę poczekać aż tż mi odda kasę.

[mivol]

Napisane przez marchewkowe pole

witaj mivol (widzę fajny film w avatarze i fajnego pisarza w podpisie )

Ja czekam na stypendium i wtedy zacznę szaleć z próbkami <tanczy> Tylko najpierw musze dla TZ-a prezent na urodziny kupić a reszta kasy pojdzie na stracenie

marchewkowe, a kiedy bronisz? bo ja w czerwcu jakoś i mam dopiero 5 stron pierwszego rozdziału i 0 pomysłów

[marchewkowe pole]

no w czerwcu też- ja ma zero stron, zero konspektu, zero pomysłu konspekt muszę przynieść we wtorek na zaliczenie semestru :P

[mivol]

eee do czerwca daleko (zresztą, uważam że lepiej napisać ją później ,zeby być ,,na świeżo" przy obronie )

a ja właśnie wróciłam z zajęć, potem miałam jeszcze z kumpelą dyskusyjny klub książki. Zajęcia skończyły się wcześniej więc poszłyśmy na piwo, potem na dkk i okazało się że bibliotekarki zakupiły winko () + omawiałyśmy strasznie śmiechową i absurdalną książke (Cud Karpowicza) no i koniec końców mam teraz za***iaszczy humor

[marchewkowe pole]

też tak uważam, ale mój promotor chyba nie ja bym wolała tak już wiosną sobie przysiąść i napisać od razu całość (a nie nosić rozdziały), powiedzmy w tydzień można się wyrobić. akurat w takim przypadku jak mój bo pewnie niektóre prace wymagają badań, ankiet i czegośtam. ja studiuję filologię polską i moja praca jest literaturoznawcza więc jedyne czego potrzebuję to własnych wynurzeń na bazie literatury

zimą mi się nic nie chce, całymi dniami siedzę na necie albo oglądam serial (postanowiłam sobie odświeżyć ulubiony serial z czasów nastoletnich i tak jadę od listopada sezonami a jest ich 7) ewentualnie czytam, oczywiście wszystko, tylko nie to, co potrzebne do pracy :P

znalazłam sobie dziś na allegro osobę która ma ciekawe próbki, wiec jak będę miała kasę to zamówię kilka
denerwuje mnie że ludzie na allegro zarabiają na przesyłce sztucznie ją zawyżając. np. 7 zł za wysyłkę próbki, gdzie koszt wysłania poleconym w kopercie bąbelkowej to najwyżej 5 zł.
a ostatnio kupiłam książkę, co prawda kosztowała 1zł, więc tanio, ale przesyłka 11zł- dziś do mnie przyszła- znaczki za 7.50 a zamiast koperty papier do pakowania. oczywiście nie będę się pluła bo i tak nie zarobili za dużo a ja nie straciłam ale po co tak robić :P

[mivol]

Napisane przez marchewkowe pole

też tak uważam, ale mój promotor chyba nie :p

mój też nie, na zaliczenie semestru kazał przynieść pierwszy rozdział ja z kolei studiuję INiB i mam temat o miejskiej bibliotece - beznadziejne ale nie miałam nic innego do wyboru

a jaki to serial, jaki jaki? właśnie zaczynam potrzebować jakiegoś fajnego wciągacza co będę go mogła oglądać po nocach - obejrzałam już seks w wielkim mieście, sześć stóp pod ziemią (<--te 2 rządzą), lost, gotowe na wszystko i queer as folk

[marchewkowe pole]

ło boże też kiedyś studiowałam INIB (na UWr) ale nie wytrzymałam zrezygnowałam po pierwszym roku, nie było mi ciężko uczyć się itp. ale te różne dziwne rzeczy typu uczenie się na pamięć rekordów w programie do katalogowania doprowadzały mnie do szału, podobnie jak wykładowcy, co jeden, to bardziej psychiczny :P

a serial to gilmore girls (po naszemu kochane kłopoty)
ostatnio czyli parę miesięcy temu oglądałam skins, taki o brytyjskich nastolatkach, nawet fajny.

[mivol]

aaaaa a miałaś coś z Sadowską J.? przyjeżdża do nas z Wrocławia

skins też oglądałam, ale tylko pierwszy sezon potem już mi się znudził i odcinki były za długie :P

[marchewkowe pole]

no pierwszy był fajny jak zwykle coś nowego, drugi taki sobie a trzeci to mi się nie podobał bo inni bohaterowie a ja się do tamtych przyzwyczaiłam

haha, sadowska. jakiś zamulasty wykład miałam, nie pamiętam co to było bo rzadko się tam zjawiałam bo akurat z tego nie było egzaminu, a jak już byłam to kontemplowałam jej koszmarnie długie włosy na nogach widoczne nawet z 4 ławki

a gdzie Ty studiujesz? w krakowie może? bo my mieliśmy taką mirek z krakowa, ta to miała banię

[mivol]

dla mnie to jest konduktorka bo zawsze chodzi w granatowych garsonkach straszliwa baba, miałam z nią egz w tamtym roku

a studiuje w białymstoku

[margo_lala]

Witajcie Rudzielce !!!
Pierwszy post na forum i zaczynam od Was
Całe życie zazdrościłam ludzi rudych włosów, od podstawówki po liceum. Aż w końcu na studiach odważyłam się z brunetki stać się płomienno rudą. Była to najlepsza decyzja w moim życiu od 4 lat jestem ruda… i jest mi z tym cudownie. Naturalnie wróciłam do moich ciemnych włosów ale szybko ufarbowałam powrotem na rudo- nie znoszę siebie w ciemnych.
Właściwie szukałam porady co do makijażu dla dziwno-okich rudzielców. Ale fajnie ze znalazłam Was. Pozdrawiam
margola

[mivol]

Witamy
Strasznie sympatyczne foty
A co do makijażów, to oglądacie czasem tutoriale na youtube? ja tak, ale tam prawie wszystkie dziewczyny mają ciemne włosy i oliwkową cerę. Nie znalazłam żadnego kanału rudej z jasną cerą

[erzebet]

Cześć rudzielce
przyłączę się do Was jeżeli pozwolicie

Napisane przez mivol

Witamy
Strasznie sympatyczne foty
A co do makijażów, to oglądacie czasem tutoriale na youtube? ja tak, ale tam prawie wszystkie dziewczyny mają ciemne włosy i oliwkową cerę. Nie znalazłam żadnego kanału rudej z jasną cerą

strasznie mało rudzielców na you tube, kiedyś znalazłam tylko jedną dziewczynę:
http://www.youtube.com/user/TheBonnieRose

[restless]

Kilka stron wcześniej julianna-p podawala link to makijazy urokliwej zlotowlosej Niemki.
http://www.youtube.com/watch?v=sIDbD...eature=re lated
Sa dosc proste, efektowne i eleganckie.

[mivol]

Napisane przez erzebet

Cześć rudzielce
przyłączę się do Was jeżeli pozwolicie

Cześć


Ta Niemka mi się podoba, już wiem co będę zaraz robić zamiast pisać referat

[margo_lala]

ja oczy najczesciej maluje tak.
to jest mój dzinny makijaż

[mivol]

Ładnie ja się maluję podobnie, tylko matowym cieniem i robię mocniejszą górną kreskę

[marchewkowe pole]

Napisane przez margo_lala

ja oczy najczesciej maluje tak.
to jest mój dzinny makijaż

ładnie, co to za cień?

obie dziewczyny z youtube to nie mój typ, jedna za ciemna (włosy itp), druga za różowa, ta druga już bliżej, choć ja się staram jak najmocniej pozbyć wszelkich różowości z twarzy nie cierpię wyglądać jak prosiaczek.

[erzebet]

przyglądne sie tej niemce, posłuchać nie posłucham bo nie znam niemieckiego
ale moimi typami to one też nie są,
ja jestem całkowicie ciepły typ (a przynajmniej tak mi sie wydaje), mam piwne oczy, a włosy nie są marchewkowe, tylko raczej kasztanowe z rudym płyskiem, albo bursztynowe, trudno mi siebie ocenić...
lubie sobie czasami przyrudzić włosy balsamem Venity, fajny daje u mnie efekt

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

acha, a brwi to tak jakbym w ogóle nie miała, rzadkie i całkiem jasne, ciężko mi jest je doprowadzić do ładu,
przez wiele lat robiłam sobie henne, czarną, potem brązową, teraz tylko uzywam cieni albo kredki no i zapuszczam je i odżywiam,
rzęsy też mam jaśniutkie