DIETA DUKANA od nowego roku - cz. V - razem zrzuciłyśmy już ponad 250 kg!

[extravagance86]

dzień dobry chudziunki!!

u mnie spadek -0.4, więc -18.7

piję kawkę, musiałabym zjeść jakieś śniadanie przed pracą, bo później mamy tyle ludzi, że nawet nie mam kiedy zjeść, dopiero gdzieś około 13

zastanawiam się oczywiście jak każda kobieta co mam dzisiaj ubrać

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

Napisane przez mroziq

Mam nadzieję Jutro "pochwalę" się,czy zdałam koło 15.30 będę miała wyniki.

Wynagródź jutro TŻowi stresika Nie ma to jak godzenie się po kłótni Chwila bycia milusim jak nigdy

A tak nie mogę doczekać się już tych wakacji... Tyle zaplanowaliśmy,tyle chcemy zrobić przez te pare miesięcy I pojeździć trochę razem Wstyd się przyznać,ale jeszcze nigdy nie byliśmy z TŻem razem nad jeziorem Jakoś tak wyszło..hahaha ;d

Dobra...idę przeczytać raz...chociaż oczka mi się już zamykają

Dobranoc Jutro zdam relacje O ile nie padnę na zawał przed komisją

powodzenia!!!

[tchnienie-wiatru]

lecę na zajęcia... też ostatnio mam wrażenie, że zostaję pomijana:P chyba każdy czasem tak ma... wczoraj się tak cieszyłam dobrymi wieściami, a nikt nie zauważył

miłego dnia Wam życzę!

[extravagance86]

Napisane przez tchnienie-wiatru

lecę na zajęcia... też ostatnio mam wrażenie, że zostaję pomijana:P chyba każdy czasem tak ma... wczoraj się tak cieszyłam dobrymi wieściami, a nikt nie zauważył

miłego dnia Wam życzę!

Ty jesteś tutaj gwiazdą kochana!! więc nie wymyślaj. miłego dnia na uczelni

[basia_ww]

witam chudzinki

Strasznie nie chce mi się dziś pracować

więc nadrobiłam już Was, piję kawkę i witam się
Dziś na wadze po pierwszym dniu P -0,60 kg, jeszcze 1 kg zostało wzrostu po PW , ale miejmy nadzieje że spadnie

a ja jestem zazdrosnica, wszystkie dietujecie krócej ode mnie a większość z Was ma ma wiekszy juz spadek de mnie , no trudno - dałam sobie czas jeszcze w maju, jak nie to przechodzę na III od 1 czerwca, wczoraj na stepie znów załapałam doła - były same chudzielce i ja "taka gruba" ,
trzeba się wziąść za ćwiczenia w domu i wymodelowanie tego cielska
inaczej efektu oczekiwanego nie będzie ,

wreszcie słoneczko i cieplutko aż chce się żyć

dobra troszkę popracuję i zawitam znów - miłego dzionka

[Zingiber]

Napisane przez Agus140188

Dzień dobry znad kawki Kochane!!!
Odwyk od ważenia trwa To już 5 dzień gdy nie wskakuje na wagę

Dzień dobry znad filiżanki czerwonej herbaty.
Brawo!!! Też się nie ważę, ale dziś z rańca dokładnie się pomierzyłam.

Ale się spisałyście, dziewczyny!

Mroziq, trzymam kciuki! Bardzo mocno zaciskam palce (nawet u stóp).

Napisane przez Gucia123456

Kochana 10 dni to stanowczo za dużo i nie mozna tak robić myślę,że 5 dni to max, ponieważ ta faza powoduje głównie pozbycie się wody z organizmu a prawidłowe chudnięcie jest póżniej w trakcie 2 fazy

A ja durna chciałam szaleć dwa tygodnie z pierwszą fazą. Na szczęście dziewczyny zaznajomione dobrze z Dukanem wybiły mi to z głowy, za co wielkie dzięki składam.
Dziś kończę fazę pierwszą i od jutra wchodzą warzywa wraz z kotletami sojowymi.

POTWIERDZAM! Po dokładnym mierzeniu obwodów widać wyraźnie, że to nie tkanki tłuszczowej tak mi ubywa, tylko zmniejszają się tzw. opuchnięcia. Pewnie woda, jak też limfa (nie wiem, czy zmiana odżywiania wpływa mocno na układ limfatyczny, ale u mnie wyraźnie tak jest - oczywiście, na oko , bo nie mam jak tego sprawdzić; czyżby limfa zaczęła szybciej krążyć? juhu!)

Nie chudnę wcale tam, gdzie jest największej tłuszczyku - czyli biust, pupa, uda - tylko tam, gdzie zbiera się sporo limfy i wody. Brzuch też trochę spada, ale naprawdę malutko.

[agusia_1]

Napisane przez Zingiber

Dziś kończę fazę pierwszą i od jutra wchodzą warzywa wraz z kotletami sojowymi.

POTWIERDZAM! Po dokładnym mierzeniu obwodów widać wyraźnie, że to nie tkanki tłuszczowej tak mi ubywa, tylko zmniejszają się tzw. opuchnięcia. Pewnie woda, jak też limfa (nie wiem, czy zmiana odżywiania wpływa mocno na układ limfatyczny, ale u mnie wyraźnie tak jest - oczywiście, na oko , bo nie mam jak tego sprawdzić; czyżby limfa zaczęła szybciej krążyć? juhu!)

Nie chudnę wcale tam, gdzie jest największej tłuszczyku - czyli biust, pupa, uda - tylko tam, gdzie zbiera się sporo limfy i wody. Brzuch też trochę spada, ale naprawdę malutko.

Mi najwięcej cm ubyło tam gdzie mam najwięcej tłuszczu Po pierwszym tygodniu spadło w sumie 18cm z czego 3 cm z bioder, 3 z boczków, po 3 z każdego uda, 3 w talii, a reszta to biust pod biustem i ramiona
Mierzę się co tydzień i w kolejnych tygodniach aż tak dobrze nie spadało było kolejno w sumie po 5,3,3,3,6,5,4,3,2, co dało od początku 52cm mniej
Teraz żałuję że nie mierzyłam też łydek, kolan i przedramion, ale tam z tego co widzę to niewiele spadło

[Zingiber]

agusia_1, zrobiłaś sobie tydzień pierwszej fazy? Z tego, co napisałaś, wynika, że Twoich nadprogramowych kilogramów nie było wiele!

No to napiszę, jak to wygląda w moim przypadku po 4 pełnych dniach dukania pierwszofazowego:
kostka - 1 cm
łydka - 1,5 cm
kolano - 1 cm
biodra (no dobra, to jest też obwód, w którym mieści się brzuch i tyłek) - po 1 cm w każdym z dwóch mierzonych miejsc
talia - 1 cm
pod biustem - 1,5 cm
nad biustem (tj. linia pach) - 5 cm

biust, uda, ramiona i przedramiona - null

[agusia_1]

Napisane przez Zingiber

agusia_1, zrobiłaś sobie tydzień pierwszej fazy? Z tego, co napisałaś, wynika, że Twoich nadprogramowych kilogramów nie było wiele!

No to napiszę, jak to wygląda w moim przypadku po 4 pełnych dniach dukania pierwszofazowego:
kostka - 1 cm
łydka - 1,5 cm
kolano - 1 cm
biodra (no dobra, to jest też obwód, w którym mieści się brzuch i tyłek) - po 1 cm w każdym z dwóch mierzonych miejsc
pod biustem - 1,5 cm
nad biustem (tj. linia pach) - 5 cm

biust, uda, ramiona i przedramiona - null

Pisałam kilka postów wyżej że tylko 2 dni
Kg niby nie było dużo, ale cm już tak (w sumie tak realnie planuję zejść o ok. 83cm) Mam cienkie kości i przez siedząco-leżący tryb życia prawie wcale mięśni więc byłam bardzo obtłuszczona, wyglądałam i w sumie dalej wyglądam na więcej niż ważę (i nie jest to moje wypaczone postrzeganie siebie wiele osób dawało mi zawsze więcej niż ważyłam )

[izuulkaa]

hej kochane zaraz się pakuję i jadę do domku
szkoda mi tylko trochę, że TŻ tu zostawiam... ale nic mu nie będzie do piątku

mój przyjaciel torbiel zachował się dziś bardzo ładnie, obudziłam się jak zawsze, czułam się normalnie.... do momentu w którym chciałam wstać z łóżka zabolało trochę, teraz czuję że go mam.... ale jest o wielkie niebo lepiej



trzymam mocno kciuki za naszą maturzystkę !

[Zingiber]

Napisane przez izuulkaa

mój przyjaciel torbiel

Dziewczyno, jakie Ty masz fajne poczucie humoru w nieszczęściu. Relacja z pobytu w szpitalnym domu wariatów to był piękny obrazek obyczajowy. Masz talent!


Jestem dobrej myśli. Torbiel jest, ale zniknie z pola widzenia i odczuwania.
Boleć musi cholernie, ale dasz popalić temu przyjacielowi, oj dasz, bo to Ty będziesz górą za czas niedługi.

Napisane przez agusia_1

Pisałam kilka postów wyżej że tylko 2 dni

Ojejku, jak mi wstyd. Tyle nowych postów, że potraktowałam je w lekturze skokowo - raz trzy od tyłu, raz dwa od przodku i się pogubiłam. Wybacz, Aguś!

Porządna dukanka trzyma się zaleceń dietetyka zza siedmiu gór i rzek, więc wiele nie ryzykuje.

Napisane przez agusia_1

Kg niby nie było dużo, ale cm już tak (w sumie tak realnie planuję zejść o ok. 83cm)

Bardzo ładnie Ci idzie! Oby mnie choć w 2/3 tak leciały obwody. Czyli ubytek tygodniowy, o którym pisałaś, był prawdopodobnie po 2 dniach P (I faza) i 5 PW (II faza; ewentualnie mieszanka P i PW)??? Kurka wodna, tylko pozazdrościć!

Napisane przez agusia_1

Mam cienkie kości i przez siedząco-leżący tryb życia prawie wcale mięśni więc byłam bardzo obtłuszczona, wyglądałam i w sumie dalej wyglądam na więcej niż ważę (i nie jest to moje wypaczone postrzeganie siebie wiele osób dawało mi zawsze więcej niż ważyłam )

Jak to ładnie określiła kiedyś siostra, mój tryb życia to foka kanapowa. Od dobrych paru lat jednak głównie komputerowo-kanapowa, stąd te przestoje limfatyczne i - szczególnie w porze letniej - puchnięcie stóp, kostek i łydek (a nawet dłoni!). Podnoszenie nóg raz na jakiś czas dużo daje przy nasileniu objawów, ale martwię się tym, że taki tryb życia sprzyja żylakom - cała rodzina ojca je ma

Mnie jest gorzej Kości akurat mam mocne i mięśnie spore, więc z tego powodu zawsze wyglądałam na cięższą niż w rzeczywistości. A tłuszczem obrośnięta taka podstawa... to wyobraź sobie, jak to wygląda. Eh, trudno!

Dziś jakiś słaby apetyt mam. Zjadłam ćwiartkę serka chudego na śniadanie i mnie przymuliło. Ale wczoraj zaszalałam - ryby, drób, podroby. Razem: 190 g czystego białka, a węglowodanów mniej niż w wtedy, gdy zaczynałam dukanowanie (i białka spożywałam 120-130 g) .

Jednak tabelki są dla mnie bardzo wygodne, choć innym wydają się zupełnie zbędne. Lubię układać sobie menu na następny dzień i modyfikować to, co jem w dniu aktualnym, żeby wykombinować jak najmniej węgla i tłuszczyku.

Napisane przez Gucia123456

o czym może świadczyć ucisk w krtani i takie wrazenie jakby sie miało problem z oddychaniem mam tak od jakichs 2 może 3 tygodni i zaczynam się bać

Guciu, tak się wystraszyłam Twoim strachem, że pół cygaretki wypaliłam (jak pociągnęłam z gwinta, to się o mało nie udusiłam). Głowa do góry, to żaden rak. Jakieś podrażnienie śluzówki pewnie (alergiczne?) albo inne cholerstwa. Odstaw papierosy i poczekaj na to, co powie lekarz. Będzie gut!

O, ciekawe:

Napisane przez forum KFD.pl

Węglowodany powodują wydzielanie insuliny (hormon "magazynier" ) przez trzustkę. Insulina przyspiesza tempo przenikania glukozy z krwi do niektórych komórek (przede wszystkim do komórek mięśni szkieletowych), zwiększenie zapasu glikogenu w wątrobie i mięśniach oraz wzmożenie spalania glukozy. Co najważniejsze, przy nadwyżce kalorii bardzo sprzyja odkładaniu tłuszczu. Więc ktoś może zapytać "Jak można tracić tłuszcz kiedy organizm jest trybie magazynowania?". W gruncie rzeczy jest to trudne i idealne wydaje się obniżenie spożywania wegolowodanów. Organizm zdaje sobie sprawę, że nie ma już
węglowodanów które mógłby zamienić w energię, więc musi znaleźć inne źródło - tłuszcz. I o to nam właśnie chodzi! Ten proces zachodzi w stanie ketozy. Stan ten wystepuje wtedy gdy w wątrobie nie ma glikogenu i zaczyna się produkcja ketonów (związki toksyczne powstałe w wyniku spalania tłuszczy). Można sprawdzić ten stan używając pasków do mierzenia zawartości ketonów w moczu - do nabycia w aptece bez recepty.

Muszę sobie kupić za jakiś czas, bo - jak kilka proteinek - nie znoszę chodzić do lekarza i na badania. Ale o interpretację i tak spytam siostrę albo ciocię (chyba, że w necie wylookam).

[izuulkaa]

Napisane przez Zingiber

Dziewczyno, jakie Ty masz fajne poczucie humoru w nieszczęściu. Relacja z pobytu w szpitalnym domu wariatów to był piękny obrazek obyczajowy. Masz talent!


Jestem dobrej myśli. Torbiel jest, ale zniknie z pola widzenia i odczuwania.
Boleć musi cholernie, ale dasz popalić temu przyjacielowi, oj dasz, bo to Ty będziesz górą za czas niedługi.

jej aż się zawstydziłam
kochana, nie mogę ciągle siedzieć i użalać się nad sobą... nie lubię tak, wolę myśleć pozytywnie
a poczucie humoru mam po mamie, choć do niej mi jeszcze dużo brakuje

torbiel nie torbiel a rowy dalej będą kopać

spakuję się, posprzątam trochę i o 13 jadę do domku

[Zingiber]

Napisane przez izuulkaa

spakuję się, posprzątam trochę i o 13 jadę do domku

Czyli będziesz siedziała. Może coś w rodzaju poduszeczki sobie TAM przyczep plasterkiem, żeby mniej się urażać. Dużo kilometrów zaliczysz w jedną stronę?

Poczucie humoru masz przednie. Opis lekarza bombowy. I wyobraziłam sobie tę straszną scenę, w której koleś z obleśnym uśmiechem chowa strzykawę za plecami, każe Ci się odwrócić, niby ma tylko oglądać i nagle TRACH!!! Wrzask, pisk, zgrzytanie zębów, a on w ekstazie, że taki sprytny i z ryjem na rozhisteryzowaną pacjentkę.

Ale jednocześnie żal d... ściska, bo MOŻE METODY TO ON MA (lepiej nie ostrzegać i naprawdę na krzyki pacjenta powinno się reagować krzykiem - chyba, że pacjent to choleryk i się nakręci, a nie uspokoi). ALE TO WYKONANIE!

[agusia_1]

Napisane przez izuulkaa

mój przyjaciel torbiel zachował się dziś bardzo ładnie, obudziłam się jak zawsze, czułam się normalnie.... do momentu w którym chciałam wstać z łóżka zabolało trochę, teraz czuję że go mam.... ale jest o wielkie niebo lepiej

Czyli cierpienia przyniosły efekt

Napisane przez Zingiber

Ojejku, jak mi wstyd. Tyle nowych postów, że potraktowałam je w lekturze skokowo - raz trzy od tyłu, raz dwa od przodku i się pogubiłam. Wybacz, Aguś!

Porządna dukanka trzyma się zaleceń dietetyka zza siedmiu gór i rzek, więc wiele nie ryzykuje.

Bardzo ładnie Ci idzie! Oby mnie choć w 2/3 tak leciały obwody. Czyli ubytek tygodniowy, o którym pisałaś, był prawdopodobnie po 2 dniach P (I faza) i 5 PW (II faza; ewentualnie mieszanka P i PW)??? Kurka wodna, tylko pozazdrościć!


Jak to ładnie określiła kiedyś siostra, mój tryb życia to foka kanapowa. Od dobrych paru lat jednak głównie komputerowo-kanapowa, stąd te przestoje limfatyczne i - szczególnie w porze letniej - puchnięcie stóp, kostek i łydek (a nawet dłoni!). Podnoszenie nóg raz na jakiś czas dużo daje przy nasileniu objawów, ale martwię się tym, że taki tryb życia sprzyja żylakom - cała rodzina ojca je ma

Mnie jest gorzej Kości akurat mam mocne i mięśnie spore, więc z tego powodu zawsze wyglądałam na cięższą niż w rzeczywistości. A tłuszczem obrośnięta taka podstawa... to wyobraź sobie, jak to wygląda. Eh, trudno!

Dziś jakiś słaby apetyt mam. Zjadłam ćwiartkę serka chudego na śniadanie i mnie przymuliło. Ale wczoraj zaszalałam - ryby, drób, podroby. Razem: 190 g czystego białka, a węglowodanów mniej niż w wtedy, gdy zaczynałam dukanowanie (i białka spożywałam 120-130 g) .

Jednak tabelki są dla mnie bardzo wygodne, choć innym wydają się zupełnie zbędne. Lubię układać sobie menu na następny dzień i modyfikować to, co jem w dniu aktualnym, żeby wykombinować jak najmniej węgla i tłuszczyku.

Na dodatek napój, który mi polecała pewna przemiła proteinka. Kurczę, przy dobrym parzeniu yerba mate jest tak mocna, że czułam dosłownie, jak mi się powieki otwierają na maksa Chyba po wykończeniu czterech puszeczek energetycznego świństwa, co mi się po lodówce pałęta, przestawię się jedynie na ostrokrzew paragwajski, który na dodatek sprzyjać ma poprawie metabolizmu.

Tyle się naczytałam o zastojach po przedłużaniu uderzeniówki że wolałam nie ryzykować
Taki ogromny spadek był dokładnie po 2 dniach U, 2PW, 2P i 1PW

Ja jak tylko mam możliwość to kładę nogi na oparcie kanapy TŻ się ze mnie śmieje ale co tam

U mnie najbardziej denerwuje mnie wielka dysproporcja pomiędzy górą a dołem Na chwilę obecną uda (razem) 117cm, biodra 99, boczki 87 a talia 63, biust 89. Niby fajnie mieć wcięcie w talii ale nie aż tak duże Mam ogromny problem z doborem ubrań, to co powinno pasować do mojej sylwetki kompletnie na mnie nie leży wszystkie spódnice mi podjeżdżają

Też wpisuję sobie co jem, korzystam z exerceo.pl Już myślałam że tylko ja tak robię bo nie raz pytałam dziewczyny o ich proporcje B/W/T żeby sobie porównać ale niestety nikt tego nie liczył

Chyba znów się zaopatrzę w mate. Kiedyś ją piłam ale chyba nieprawidłowo ją przyrządzałam i nie działała

Jeszcze odnośnie puchnięcia to powiem Ci że wydaje mi się że ostatnio mniej puchnę. Wcześniej po całym dniu chodzenia miałam ciasne buty, mimo że rano były luźne a teraz są luźne nawet wieczorem Możliwe że to dzięki dukanowi bo nic poza tym nie zmieniałam

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez izuulkaa

spakuję się, posprzątam trochę i o 13 jadę do domku

No to mamy taki sam plan też muszę się jeszcze spakować, ogarnąć mieszkanie i koło 13 wybywam do mamy

[izuulkaa]

Napisane przez Zingiber

Czyli będziesz siedziała. Może coś w rodzaju poduszeczki sobie TAM przyczep plasterkiem, żeby mniej się urażać. Dużo kilometrów zaliczysz w jedną stronę?

Poczucie humoru masz przednie. Opis lekarza bombowy. I wyobraziłam sobie tę straszną scenę, w której koleś z obleśnym uśmiechem chowa strzykawę za plecami, każe Ci się odwrócić, niby ma tylko oglądać i nagle TRACH!!! Wrzask, pisk, zgrzytanie zębów, a on w ekstazie, że taki sprytny i z ryjem na rozhisteryzowaną pacjentkę.

Ale jednocześnie żal d... ściska, bo MOŻE METODY TO ON MA (lepiej nie ostrzegać i naprawdę na krzyki pacjenta powinno się reagować krzykiem - chyba, że pacjent to choleryk i się nakręci, a nie uspokoi). ALE TO WYKONANIE!

no niestety siedzieć muszę... 100 km, może będzie cały tył w busie wolny i się położę....

ja ogólnie boję się igieł, zastrzyków i nawet przy standardowym badaniu poziomu cukru ze krwi potrafię pisknąć, ale siedzę grzecznie.... panie mi krew pobierały to zacisnęłam zęby i czekałam,

a ta jego igła naprawdę bolała tak okrutnie, jeszcze jak na mnie nawrzeszczał to się całkiem nakręciłam ale ej ! byłam grzeczna, zaczęłam tylko piszczeć, a nie uciekać z igłą w pupsku, to on zaczął, że mam się uspokoić bo zachowuję się jak 3 latka.... do tego ta pielęgniarka gdzieś koło 50, mówi, że takich cyrków to jeszcze nie widziała i zaczęła mnie trzymać nie wiem po co... to się jeszcze bardziej zdenerwowałam

[wykrasana]

3 dzień 3 fazy i mniej mnie już o 1 kg
Nie wiem co jest. Na 2 nie leciało nic, a teraz owoce, uczta i leci. Dziwny mam jakiś orgaznim ...


tchnienie-wiatru, ja też mam takie wrażenie ale pisze może ktoś mnie zauważy A tak wogóle to skrycie zazdraszczam bo startowałysmy z tej samej wagi i ja mam 64 a Ty 62

[izuulkaa]

Wykrasana ja widzę i gratuluję
1 kg mniej po uczcie, tylko zazdrościć

wybacz, trochę byłam zajęta swoim tyłkiem w sensie dosłownym

[extravagance86]

[QUOTE=wykrasana;26827167]3 dzień 3 fazy i mniej mnie już o 1 kg
Nie wiem co jest. Na 2 nie leciało nic, a teraz owoce, uczta i leci. Dziwny mam jakiś orgaznim ...


klask i::c mok:super!!

[wykrasana]

Napisane przez izuulkaa

Wykrasana ja widzę i gratuluję
1 kg mniej po uczcie, tylko zazdrościć

wybacz, trochę byłam zajęta swoim tyłkiem w sensie dosłownym

Oj kochana, ja sie nie obrażam ani nie urażam troche wam bede truć dupki bo wątki 3 fazowe zamierają, a dziewczyny na nich płyną, a tutaj pełna mobilizacja.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez extravagance86

klask i::c mok:super!!

[blysk_w_oku]

Witam dziewczyny!
Planuję, rozmyślam, już nawet śni mi się ten Protal po nocach.
Mam nadzieje, że urzeknie Was moja historia
Musimy się z TŻtem odchudzić. KONIECZNIE!
Ja to luzik - max 7 kg do zrzucenia, ale TŻ... dobija do 110 przy wzroście 182 Brzuchol ma ogromny... chcielibyśmy żeby wrócił do 85-90 sprzed 3 lat. Wiem, że źle jest mu z tym obciążeniem. Niestety to u niego genetyczne. Trochę zaniedbania diety i waga poleciała w górę błyskawicznie.
Ja pracuje przy domku, więc gotuję codziennie i każdy posiłek przygotowuje własnoręcznie. Odstawiłam szkodliwe tłuszcze, zaprzyjaźniłam się z ciemnym pieczywem, wodą, grillem i piekarnikiem. Cierpię przez wysokie rachunki za prąd/ A tu nic! Wagi nam stoją.
Sama jakoś byłabym w stanie sobie poradzić i się przestawić na nowe żywienie, ale nie wiem jak przy bardzo ciężkiej pracy fizycznej w brudnych warunkach da sobie radę mój TŻ.

Mam pytania:

1. Co mogę dawać mu do pracy na Protalu w ramach "drugiego śniadania"? - pracuje na 3 zmiany.
Jak codziennie dostanie bułeczki na otrębach to RAZ znienawidzi mnie, DWA znienawidzi otręby TRZY nie będę mogła dać mu sernika czy innego tego typu deseru CZTERY za wiele tych bułek tez mu nie mogę dać - jest maksymalna dawka dzienna otrębów.
W tej chwili bierze do pracy 3 kanapki (6 kromek) kwadratowego ciemnego chlebka.

2. Powinien zacząć uderzeniówkę np. 1.06, a ja powinnam dołączyć np. 5.06 tak aby jego trwała 7 dni, a moja 2 - dobry to pomysł?

3. Przekonajcie mnie, że warto - mam mnóstwo wątpliwości.

[izuulkaa]

Napisane przez wykrasana

Oj kochana, ja sie nie obrażam ani nie urażam troche wam bede truć dupki bo wątki 3 fazowe zamierają, a dziewczyny na nich płyną, a tutaj pełna mobilizacja.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

na pływanie też przyjdzie czas....
jakiś śliczny kurort z cudownie przejrzystą wodą

na dukanie się nie odpływa
a wiesz czemu ?
bo MY Ci na to nie pozwolimy

[Zingiber]

Napisane przez wykrasana

3 dzień 3 fazy i mniej mnie już o 1 kg
Nie wiem co jest. Na 2 nie leciało nic, a teraz owoce, uczta i leci. Dziwny mam jakiś orgaznim ...

Wykrasana, organizm dostała kopala w ..pala Pięknie, pięknie. Moim zdaniem - sądząc po zdjęciach - dobra decyzja, bo już chudnąć nie powinnaś. Jesteś zgrabna i powabna!

Tu wywiad z francuskim dietetykiem Pierrem Azamem (ale ma fajne rumieńce) o fazie stabilizacji. Niestety, z francuskiego rozumiem jedynie pojedyncze słówka, ale są proteinki frankofonki, które chyba pomogą:
http://www.aufeminin.com/video-fitne...on-n70667.html

Napisane przez izuulkaa

ja ogólnie boję się igieł, zastrzyków i nawet przy standardowym badaniu poziomu cukru ze krwi potrafię pisknąć, ale siedzę grzecznie.... panie mi krew pobierały to zacisnęłam zęby i czekałam,

Aż tak? Nie, ja się nie boję - mnie to raczej fascynuje. Jestem upierdliwą pacjentką, jeśli już do lekarza (i dentysty) trafię, bo o wszystko wypytuję i wszystko chcę zobaczyć. Niektórzy to lubią albo udają, że lubią. Po prostu nie przepadam za lekarzami i leczeniem z zasady (Metalku, zatkaj uszka). Ktoś mnie musi ciągnąć za uszy, żebym poszła się zbadać. Z reguły i tak poprzestaję na molestowaniu siostry, która jest najbliżej i mi leki zapisuje w podbramkowych sytuacjach. Ale jej też nie lubię , więc staram się nie prosić.



Przed chwila tak mniej więcej sobie wyliczyłam, że przy normalnym odżywianiu się powinnam dostarczać orgnizmowi przy moim strasznie niezdrowym trybie życia aż 2385 kalorii! O rety.
Na moją aktywność i tak idzie aż 954 (czyli tyle, ile z reguły - pomijając dzień wczorajszy - dostarczam mu dukaniem), a BMR (Basal Metabolic Rate), tj. wskaźnik podstawowej przemiany materii (np. oddychanie, praca serca, zapewnienie odpowiedniej temperatury ciała), wynosi aż 1431.

Aby utrzymać wagę (oj, z pewnością nie zamierzam!) musiałabym spożywać minimum 1717 kalorii, a to już by mój organizm mocno ograniczało.
W rozbiciu na nasze ukochane białka, węgielki i tłuszcze wyglądałoby to tak:
B - 23.15
W - 236.13 g
T - 57.24 g

Liczby jak z kosmosu w porównaniu z moimi tabelkami i tabelkami Agusi_1.

Żeby schudnąć 1 kg na tydzień (to jest wręcz za szybkie tempo chudnięcia, ale dukanki tak mają), wyliczanka pokazuje mi takie wartości:

kcal - 617.32 (SZOK!!! 900 kcal to jeszcze ujdzie, ale niewiele ponad 600 kcal??? - te kalorie nadprogramowe to dostarczam W BIAŁKU, jak się okazuje)
B - 23.15 g (o, wartość jest taka sama jw., jednak spożywam ponad 5 razy więcej)
W - 84.88 g (uff, jest ich z reguły 4 razy mniej)
T - 20.58 g (no, niestety, na razie trudno mi jest tak obliczyć dawkę dzienną składników, żeby zejść sporo poniżej tej wartości)

Napisane przez blysk_w_oku

Przekonajcie mnie, że warto - mam mnóstwo wątpliwości.

Hm, ja się nie mam czym chwalić, więc trudno mi robić za zachęcankę.
Powiem tylko, że dobrze się czuję na protalu.

A to zachęty dla Twojego mężczyzny (to niekoniecznie jest tylko od dukanowania, ale możesz powiększyć na maksa i zawołać ukochanego, a potem szybko wyłączyć)
Before and After Weight Loss Pictures! For the Men

http://www.youtube.com/watch?v=l3N652qv5wI

NO NIE! Wpierw było fajnie, a potem poszła przeginka z mięśniami jak bochny. Fuuu! No dobra, poszukam na francuskich stronach lepiej.

Szukam na francuskich forach i jest ciężko. Są faceci, ale tylko PISZĄ O WYNIKACH - ślicznych. Nie chcą pokazywać fotek! A już rozebranych... null. Coś mi się zdaje, że oni myślą, że tylko z kaloryferami na brzuchu i pękającymi na ramionach koszulkami prezentowaliby się dobrze. Co za naiwność! Szkoda. Faceci chudną szybko i po nich cudnie widać efekty, ale mają manię mięśniową.

[wykrasana]

Napisane przez blysk_w_oku

Witam dziewczyny!
Planuję, rozmyślam, już nawet śni mi się ten Protal po nocach.
Mam nadzieje, że urzeknie Was moja historia
Musimy się z TŻtem odchudzić. KONIECZNIE!
Ja to luzik - max 7 kg do zrzucenia, ale TŻ... dobija do 110 przy wzroście 182 Brzuchol ma ogromny... chcielibyśmy żeby wrócił do 85-90 sprzed 3 lat. Wiem, że źle jest mu z tym obciążeniem. Niestety to u niego genetyczne. Trochę zaniedbania diety i waga poleciała w górę błyskawicznie.
Ja pracuje przy domku, więc gotuję codziennie i każdy posiłek przygotowuje własnoręcznie. Odstawiłam szkodliwe tłuszcze, zaprzyjaźniłam się z ciemnym pieczywem, wodą, grillem i piekarnikiem. Cierpię przez wysokie rachunki za prąd/ A tu nic! Wagi nam stoją.
Sama jakoś byłabym w stanie sobie poradzić i się przestawić na nowe żywienie, ale nie wiem jak przy bardzo ciężkiej pracy fizycznej w brudnych warunkach da sobie radę mój TŻ.

Mam pytania:

1. Co mogę dawać mu do pracy na Protalu w ramach "drugiego śniadania"? - pracuje na 3 zmiany.
Jak codziennie dostanie bułeczki na otrębach to RAZ znienawidzi mnie, DWA znienawidzi otręby TRZY nie będę mogła dać mu sernika czy innego tego typu deseru CZTERY za wiele tych bułek tez mu nie mogę dać - jest maksymalna dawka dzienna otrębów.
W tej chwili bierze do pracy 3 kanapki (6 kromek) kwadratowego ciemnego chlebka.

2. Powinien zacząć uderzeniówkę np. 1.06, a ja powinnam dołączyć np. 5.06 tak aby jego trwała 7 dni, a moja 2 - dobry to pomysł?

3. Przekonajcie mnie, że warto - mam mnóstwo wątpliwości.

Faceci szybciej gubią kg na dietach... My z bratem sie odchudzaliśmy i on też ze 110 do 90 dobił w 2 miesiace - teraz je normalnie i dalej mu sie to trzyma Przepisów jest mnóstwo! Czy jakaś wędlinka zawijana z serem białym i szczypiorem czy nugetsy w otrębach

Napisane przez izuulkaa

na pływanie też przyjdzie czas....
jakiś śliczny kurort z cudownie przejrzystą wodą

na dukanie się nie odpływa
a wiesz czemu ?
bo MY Ci na to nie pozwolimy

Ahh... musi być jeszcze cieplej, kocham pływać Nawet ostatnio TŻ się przełamał i go uczyłam

I dlatego tutaj jestem!

Napisane przez Zingiber

Wykrasana, organizm dostała kopala w ..pala Pięknie, pięknie. Moim zdaniem - sądząc po zdjęciach - dobra decyzja, bo już chudnąć nie powinnaś. Jesteś zgrabna i powabna!

Dziękuje aż sie zaczerwieniłam

[izuulkaa]

no nic laseczki, lecę w podróż....
umyłam naczynia, pozbierałam pranie, posprzątałam...
a niech widzi TŻ, że go kocham

nie zostawił mnie samej w tym okrutnym szpitalu to się jakoś odwdzięczę :brzyda l:

[Zingiber]

Izuulkuu, szerokiej drogi, tj. szerokiego i pustego tylnego siedzenia w drodze!

[agusia_1]

Napisane przez Zingiber

Przed chwila tak mniej więcej sobie wyliczyłam, że przy normalnym odżywianiu się powinnam dostarczać orgnizmowi przy moim strasznie niezdrowym trybie życia aż 2385 kalorii! O rety.
Na moją aktywność i tak idzie aż 954 (czyli tyle, ile z reguły - pomijając dzień wczorajszy - dostarczam mu dukaniem), a BMR (Basal Metabolic Rate), tj. wskaźnik podstawowej przemiany materii (np. oddychanie, praca serca, zapewnienie odpowiedniej temperatury ciała), wynosi aż 1431.

Aby utrzymać wagę (oj, z pewnością nie zamierzam!) musiałabym spożywać minimum 1717 kalorii, a to już by mój organizm mocno ograniczało.
W rozbiciu na nasze ukochane białka, węgielki i tłuszcze wyglądałoby to tak:
B - 23.15
W - 236.13 g
T - 57.24 g

Liczby jak z kosmosu w porównaniu z moimi tabelkami i tabelkami Agusi_1.

Żeby schudnąć 1 kg na tydzień (to jest wręcz za szybkie tempo chudnięcia, ale dukanki tak mają), wyliczanka pokazuje mi takie wartości:

kcal - 617.32 (SZOK!!! 900 kcal to jeszcze ujdzie, ale niewiele ponad 600 kcal??? - te kalorie nadprogramowe to dostarczam W BIAŁKU, jak się okazuje)
B - 23.15 g (o, wartość jest taka sama jw., jednak spożywam ponad 5 razy więcej)
W - 84.88 g (uff, jest ich z reguły 4 razy mniej)
T - 20.58 g (no, niestety, na razie trudno mi jest tak obliczyć dawkę dzienną składników, żeby zejść sporo poniżej tej wartości)


Hm, ja się nie mam czym chwalić, więc trudno mi robić za zachęcankę.
Powiem tylko, że dobrze się czuję na protalu.

A to zachęty dla Twojego mężczyzny (to niekoniecznie jest tylko od dukanowania, ale możesz powiększyć na maksa i zawołać ukochanego, a potem szybko wyłączyć)
Before and After Weight Loss Pictures! For the Men

http://www.youtube.com/watch?v=l3N652qv5wI

NO NIE! Wpierw było fajnie, a potem poszła przeginka z mięśniami jak bochny. Fuuu! No dobra, poszukam na francuskich stronach lepiej.

Szukam na francuskich forach i jest ciężko. Są faceci, ale tylko PISZĄ O WYNIKACH - ślicznych. Nie chcą pokazywać fotek! A już rozebranych... null. Coś mi się zdaje, że oni myślą, że tylko z kaloryferami na brzuchu i pękającymi na ramionach koszulkami prezentowaliby się dobrze. Co za naiwność! Szkoda. Faceci chudną szybko i po nich cudnie widać efekty, ale mają manię mięśniową.

Mi najmniej wyszło raz W 22 a T 26, także wcale nie tak malutko. Za to najwięcej raz zjadłam B koło 220 nie wiem ile dokładnie bo mieli jakąś awarię systemu na exerceo i zniknęły mi dane z kilku dni

Dobra lecę bo nie zdążę na autobus, do napisania pewnie w piątek

[mandarynkka86]

dziewczyny dla tych, co kochają slodkości będac w Niemczech znalazlam cukierki bez cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, z baaaardzo niską zaw.tluszczu bo 0,1 g. w 100 g.
Dzisiaj je sprobowalam i sa pyszne!!!!!Smakują jak normalne landrynki tylko troche lepiej . Znakomity odpowiednik cukierkow. Sa tez na allego. nazywają się Fruit Mix, firma SULA.
Alurat te są owocowe, ale zawierają wylaczne aromaty
Mowię Wam-pychota. Sa tez chyba truskawkowe

[wykrasana]

A ja lece romansować ...












Z algebrą i geometrią - w czwartek egazmin

[Zingiber]

Napisane przez mandarynkka86

znalazlam cukierki bez cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, z baaaardzo niską zaw.tluszczu bo 0,1 g. w 100 g.
Dzisiaj je sprobowalam i sa pyszne!!!!!

Mandarynkko, dzięki za namiar.

Oto te cukierki:
http://wellnaturally.com.au/info/sul...-mix-nutrition

PS: Jak Twoje yorczki kochane? Aklimatyzują się już w Germanii, czy na razie na Pomorzu trwają?

[anita9005]

W sumie to o moją prezentacje bo nie wiedziałam jak znaleśći gdzie zapisują sie pliki ,a on robił straszne problemy żeby mi pokazać potem zaczą gadać żebym jeszcze raz zrobiła i na koniec z łachą znalazł to ... w sumie nic takiego ale posprzeczać się musieliśmy eh ..

Napisane przez nikamo36

Tak to jest w związkach,ja jestem już 13 lat z jednym mimo,że bez ślubu(synka mamy-11lat ma)ale nie ma dnia żebyśmy nie mieli inne zdanie,a o co poszło?Oni są z Marsa a my z Wenus

Dobra decyzja
Nie długo wakacje i na pewno wtedy pomyślicie,że po co było to wszystko

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Jej odrazu jak wrócisz napisz jak poszlo chociaż jestem pewna ,że bedzie dobrze - no co do godzenia to dziś już slodko jest

Napisane przez mroziq

Mam nadzieję Jutro "pochwalę" się,czy zdałam koło 15.30 będę miała wyniki.

Wynagródź jutro TŻowi stresika Nie ma to jak godzenie się po kłótni Chwila bycia milusim jak nigdy

A tak nie mogę doczekać się już tych wakacji... Tyle zaplanowaliśmy,tyle chcemy zrobić przez te pare miesięcy I pojeździć trochę razem Wstyd się przyznać,ale jeszcze nigdy nie byliśmy z TŻem razem nad jeziorem Jakoś tak wyszło..hahaha ;d

Dobra...idę przeczytać raz...chociaż oczka mi się już zamykają

Dobranoc Jutro zdam relacje O ile nie padnę na zawał przed komisją

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

hmm,... z tym jedzonkiem to dobry pomysł zrobię mu obiadek dziś

Napisane przez nikamo36

Dla komisji stres to nie wymówka-taki czas(matur).
Najgorsze jak przenosi się pracę do domu,wyluzuj,"pogłaszcz" go troche tam i tu i będzie ok.-mówię z doświadczenia 13-letniego a jak zrobisz dobre jedzonko to już całkiem w niebie będzie

---------- Dopisano o 01:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:58 ----------


Myślcie o wakacjach,jest tyle miejsc ale może(nawet nasze Bałtyckie) to to.
Na pewno nie padniesz,nie taki stres jeszcze przed tobą.Trzymam kciuki,a o której zdajesz,może w tym czasie co mój syn-ma 3 sprawdziany w SP to potrzymam za was razem

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Jej mi by też się taki odwyk przydał heh ja się warzę codziennie bo obserwuje wage .. matko a to III faza

Napisane przez Agus140188

Dzień dobry znad kawki Kochane!!!
Odwyk od ważenia trwa To już 5 dzień gdy nie wskakuje na wagę
Niedługo na uczelke i do 20.00- chyba powinnam tam zamieszkać

[mandarynkka86]

Napisane przez Zingiber

Mandarynkko, dzięki za namiar.

Oto te cukierki

Nie ma za co

Na stronce ktora podalas sa rozne informacje, ale nie wszystkie dokladne, bo na opakowaniu jest troche inaczej . Podam ilosci w jednym cukierku:
KCAL (kalorie) 8kcal
EIWEIB (bialko) 0,0 g
KOHLENHYDRATE (węglowodan) 3,1 g
ZUCKER (cukier) <0,1 g
FATT (tłuszcz) 0,0g
GESATTIGTE FETTSAUREN (kwasy nienasycone) 0,0 g
BALLASTOFFE (blonnik) 0,0 g
NATRIUM (sód) 0,003 g

To wartosci w jednym cukierku , ktory ma 3,2 g.