Rozstanie z facetem, część XXI

[Manja25]

nie wiem co mam robić...jeszcze wczoraj pisałam tutaj, że poznałam nowego faceta, wszystko idzie w dobrą stronę, jutro spotkanie prawdopodobnie aż tu nagle nie wiadomo skąd odezwał się eks...
nagle chciał się spotkać dziś, odpisałam że to nie możliwe, a on na to żebym dała znać w takim razie jak znajdę czas i jeszcze jakieś uśmiechy na końcu. Po cholerę mi to pisze, i po co się chce spotkać?
Przyznam się, że zburzył mój spokój i oczywiście gdzieś tam myśl oh ah o powrocie, lekka tęsknota i w ogóle myśli jak to było na początku pięknie między nami.
Ograniczyłam kontakt do minimum i było dobrze to nagle wyskakuje mi z jakimś spotkaniem.

[Malla]

Napisane przez Manja25

Ograniczyłam kontakt do minimum i było dobrze to nagle wyskakuje mi z jakimś spotkaniem.

Bo tak to działa

[aaanuuusiaaa]

Hej, ja się przypomnę (jakos przebrnęłam przez zaległości :P) - rzucalam faceta 3 razy bo odwalało mi na punkcie byłego, teraz rozumiem błędy chce to naprawić i zrozumiałam, że to on jest dla mnie najważniejszy (a pierwszy eks nawet do mnie nie pasował). Jestem be i to ja zawaliłam.
Kombinowałam żeby się z nim spotkać. Kumpel ostatnio puścił parę że "raczej się spotka" w ten weekend. Zoabczymy, bo jeszcze nie daje znać. Boję się, że za bardzo osaczałam...
Wyjasnić mu pewne rzeczy, aby nie było niedomówień? Czy po prostu zachowywać się swobodnie?
On nadal nie wie czy chce ze mną być. Zależy mu coraz mniej. Ale nie skreslił jeszcze tego. (chyba)
Chce zapytac czy nie wie bo się boi że znów go zranię? A może jednak to nie była miłośc?
Chce go o tyle zapytać, tyle powiedzieć, obiecać, że już nigdy go nie zranię nie w ten sposób jestem zdecydowanie mądrzejsza.
Tylko co mam robić....
Musze z nim pogadać wyjasnić pewne rzeczy... w tedy będę spokojniejsza...

[magda88]

Napisane przez Malla

karollka19 - cześć Niestety, obstawiam, że musi coś mieć za uszami
Pomijając patologiczne przypadki, człowiek, który KOCHA, nie odchodzi z wymówką "nie dam ci tego, na co zasługujesz", tylko się stara. Stwierdzenia "nie jestem ciebie wart" i "z innym będziesz szczęśliwsza" służą do zmycia z siebie wyrzutów sumienia i odwrócenia uwagi od rzeczywistego powodu rozstania.

Jeśli facet nie ma problemów z prawem czy psychiką, to nie ma czegoś takiego jak "kocham, ale nie będę z tobą dla twojego dobra". To znaczy tylko i wyłącznie, że nie kocha i nie chce być w związku.

Żenujące hasło "będę żałował, ale się nie przyznam" odebrałabym jako "nie dzwoń do mnie, bo i tak nie odbiorę".

.

a u mnie było identycznie. Było "pewnie będę tego żałował, ale chyba tak będzie najlepiej", "nie powiem, że mi nie zależy bo bym skłamał" i twierdził, że wierzy, że się zmienię ( tzn. obiecałam zmianę nastawienia w paru ważnych dla niego kwestiach) ale spróbować choćby przez miesiąc o co go prosiłam nie chciał. A i "nie jestem teraz gotowy" (?!).
Po czym wyszło, że miał już kogoś na oku.

Więc uważam jak Malla -"kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu". Wiem po sobie, jak mi nie zależało to nawet nie kiwnęłam palcem jak zaczęło się sypać, a w przypadkach gdy mi zależało stawałam na rzęsach proponując rozwiązania problemów, zmieniając swoje nastawienie itd.

[oh Mandy]

Nie byłam jednak na zajęciach bo nie miałam siły wstać z łóżka


Tęsknię za Nim.......

[Malla]

Napisane przez magda88

"kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu"

Napisane przez oh Mandy

Nie byłam jednak na zajęciach bo nie miałam siły wstać z łóżka

Jak kwestie mieszkaniowe? Będziesz dalej mieszkać sama? Przeprowadzasz się?

[oh Mandy]

Napisane przez Malla

Jak kwestie mieszkaniowe? Będziesz dalej mieszkać sama? Przeprowadzasz się?

Na razie nic nie wiadomo, z tego względu że nie wiem czy on zapłacił za czynsz, ma nadal klucze,
a żeby odzyskać kaucję muszę zaczekac do lutego

[karollka19]

dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, właśnie nie rozumiem tego nie potrafię dojść dlaczego tak postąpił, wiem, że to głupie ale mam nadzieję, że przejrzy na oczy i wróci do mnie. Zrozumie co stracił, bo niczego mu przy mnie nie brakowało. Szukam winy w sobie, może faktycznie mnie już nie kocha, tylko mówił to dlatego żeby nie sprawić mi przykrości. Twierdzi, że jest typem samotnika i potrafi tylko krzywdzić innych. To chyba takie użalanie się nad sobą. Bardzo mi ciężko się pogodzić z tym, że to już koniec. Ciągle w to nie wierzę...

[superMENKAAAAAAA]

cześć dziewczyny.

być może jestem tu mile widziana, być może nie, ale chciałam Was powiadomić.
od sylwestra jak na razie wszystko się układa, rok 2012 zaczął się dobrze bo z Nim, mam nadzieję, że będzie taki cały rok i że wrócimy do siebie (ale nie będę zapeszać)

[magda88]

Napisane przez karollka19

Szukam winy w sobie, może faktycznie mnie już nie kocha, tylko mówił to dlatego żeby nie sprawić mi przykrości.

Nie do końca dobre podejście moim zdaniem. Też wyszłam z takiego założenia, że absoultnie wszystko co złe to tylko moja wina. Ale jak przeanalizowałam na chłodno to wyszło, że nie tylko. Była wspólna. Ja nie jestem aniołem i dużo rzeczy spaprałam, ale gdyby on się zachowywał inaczej to też inaczej wszystko by wyglądało.
Nie można być bezkrytycznym wobec siebie ale nie wolno też o wszystko obwiniać siebie. Trzeba starać się popatrzeć na sytuację racjonalnie, przyjrzeć się temu co ja robiłam nie tak, ale i temu jak postępowała druga strona. Nie mówię o szukaniu też na siłę wad drugiej osoby, chodzi mi o rozsądne podejście do sprawy. Bo moim zdaniem, ta "wina" zależy od wielu czynników, i tych tkwiących w nas, i tych tkwiących w partnerach, i tych w innych okolicznościach.

Wydaje mi się ,że jemu po prostu już nie zależy. Nie chcial Ci powiedzieć wprost, więc powiedział tak. Nie znam nikogo, kto świadomie rezygnuje ze zwiazku z kimś kogo kocha i jest przez tą osobę również kochany.

[Malla]

Napisane przez oh Mandy

Na razie nic nie wiadomo, z tego względu że nie wiem czy on zapłacił za czynsz, ma nadal klucze,
a żeby odzyskać kaucję muszę zaczekac do lutego

1. zapytaj właściciela, czy zapłacił
2. wypada poinformować właściciela o zamiarze wyprowadzki, a żeby wyprowadzić się od lutego, musiałabyś już teraz to zgłosić i szukać nowego
2. na kogo jest umowa?
3. ale już możesz znaleźć nowe mieszkanie lub współlokatorkę na luty
4. klucze może oddać właścicielowi, nie Tobie
5. nie robi Ci dobrze samotne mieszkanie

Napisane przez karollka19

nie rozumiem tego nie potrafię dojść dlaczego tak postąpił, wiem, że to głupie ale mam nadzieję, że przejrzy na oczy i wróci do mnie. Zrozumie co stracił, bo niczego mu przy mnie nie brakowało.

Jest możliwe, że zrozumie co stracił. Pod warunkiem, że zachowasz klasę, nie będziesz dzwonić do niego z płaczem i błaganiem o powrót.
Tylko ewidentnie coś tu nie gra. Jeśli mu niczego nie brakowało, nie odszedłby. Jeszcze śmie mówić, że kocha Chyba że znalazł więcej u innej.

Napisane przez karollka19

Szukam winy w sobie...

Możliwe, że o to mu chodzi a on wyjdzie z tego bohatersko.

Napisane przez karollka19

To chyba takie użalanie się nad sobą.

Użalanie albo ściema.

Napisane przez karollka19

Bardzo mi ciężko się pogodzić z tym, że to już koniec. Ciągle w to nie wierzę...

Dasz radę Zaplanuj strategię. Przede wszystkim odejdź z godnością, zajmij się sobą. Możliwe, że zaniedbałaś trochę własnych zainteresowań lub znajomych będąc z nim - masz czas na nadrobienie zaległości

Napisane przez superMENKAAAAAAA

mam nadzieję, że będzie taki cały rok i że wrócimy do siebie

Tylko się zabezpieczajcie

[karollka19]

A myślisz, żeby odczekać trochę czasu i spróbować się dowiedzieć prawdziwego powodu rozstania? Bo strasznie mnie korci żeby do niego napisać i go prosić żeby się zastanowił i nie skreślał tego co jest miedzy nami tzn było , czy poczekać i mieć nadzieję, że sam się odezwie o ile to możliwe.

[magda88]

Ja osobiście od razu powiedzialam ,żeby się jeszcze zastanowił.
Nie wiem czy to dobrze czy źle. Chciałam, żeby wiedział, że jeśli ochłonie i zmieni zdanie to go nie wywalę za drzwi

[Malla]

Napisane przez karollka19

A myślisz, żeby odczekać trochę czasu i spróbować się dowiedzieć prawdziwego powodu rozstania?

Lepiej dowiedzieć się teraz niż potem. Z czasem powód sam wyjdzie
Za jakiś czas nie będzie Ci się już chciało do niego pisać - do tego stanu dążymy w tym wątku.

Napisane przez karollka19

Bo strasznie mnie korci żeby do niego napisać i go prosić żeby się zastanowił i nie skreślał tego co jest miedzy nami tzn było

Stąd blisko do poniżania się, czyli błagania o powrót. Przekazał Ci dosadnie między wierszami, że nie chce być z Tobą w związku i nic, co teraz napiszesz, nie spowoduje zmiany decyzji.

Napisane przez karollka19

czy poczekać i mieć nadzieję, że sam się odezwie o ile to możliwe.

To będzie najlepsze
Nie dość, że z czasem różne rzeczy mogą wyjść na jaw, np. znajomi się wygadają, to jeszcze na faceta nic nie działa tak jak obojętność

Jesteś w podobnej sytuacji jak ja byłam. U mnie powodem nie okazała się niska samoocena, jak przypuszczałam, tylko wysoka brunetka No ale oficjalnie byłam "za dobra na niego" i w sumie miał rację

[karollka19]

masz rację, coś podobnego mu zasugerowałam i mam cichą nadzieję, że się nawróci, a narzucanie się i wypisywanie nie ma sensu, jeżeli naprawdę coś go ruszy to sam ze mną będzie szukał kontaktu. Tylko ta nadzieja jest najgorsza bo bywa złudna. A najlepsze jest to że powiedział, iż żadnej dziewczyny nie ma innej, chyba szczerze mówił a cholera go tam wie jak jest na prawdę

[oh Mandy]

Napisane przez Malla

1. zapytaj właściciela, czy zapłacił
2. wypada poinformować właściciela o zamiarze wyprowadzki, a żeby wyprowadzić się od lutego, musiałabyś już teraz to zgłosić i szukać nowego
2. na kogo jest umowa?
3. ale już możesz znaleźć nowe mieszkanie lub współlokatorkę na luty
4. klucze może oddać właścicielowi, nie Tobie
5. nie robi Ci dobrze samotne mieszkanie

1. właścicielka zawsze do mnie pisze, czy dostała przelewy, czy nie, więc się dowiem
2. umowa jest na nas oboje
3. wolałabym odzyskać kaucję, chociaż jutro do mnie przyjeżdżają rodzice i pogadam z nimi
4. fakt, niech on się martwi
5. nie ,bo mi jest tragicznie

[TrueLook]

A ja stwierdziłam, że skoro były zamilkł, mimo że ostatnio dawał wyraźne sygnały, to ja się nie będę odzywała. Jakby chciał, to znalazłby chwilę żeby napisać choćby głupiego smsa tak jak to było jeszcze tydzień temu. Nie to nie, łaski bez
Jutro mamy razem zmianę w pracy, zobaczymy co z tego wyniknie.


I jutro idę na randkę

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez Malla

Tylko się zabezpieczajcie

nie robimy tego, to tylko jedna sylwestrowa akcja

[Malla]

Napisane przez karollka19

jeżeli naprawdę coś go ruszy to sam ze mną będzie szukał kontaktu.

Napisane przez karollka19

Tylko ta nadzieja jest najgorsza bo bywa złudna.

Jak to nadzieja...

Napisane przez karollka19

A najlepsze jest to że powiedział, iż żadnej dziewczyny nie ma innej, chyba szczerze mówił a cholera go tam wie jak jest na prawdę

To w sumie jest nieważne. Ważne jest, abyś zrozumiała, że jakby kochał, to by nie odszedł.

Napisane przez oh Mandy

1. właścicielka zawsze do mnie pisze, czy dostała przelewy, czy nie, więc się dowiem
2. umowa jest na nas oboje
3. wolałabym odzyskać kaucję, chociaż jutro do mnie przyjeżdżają rodzice i pogadam z nimi
4. fakt, niech on się martwi
5. nie ,bo mi jest tragicznie

2. macie w umowie zapis o wypowiedzeniu przez 1 osobę czy 2 naraz?
5. to widać dla mnie samotne mieszkanie było po pewnym czasie pułapką

Napisane przez TrueLook

I jutro idę na randkę

Kim jest ten szczęśliwiec?

Napisane przez superMENKAAAAAAA

nie robimy tego, to tylko jedna sylwestrowa akcja

Już to parę razy słyszałyśmy

[_Desolation]

Napisane przez oh Mandy

Nie byłam jednak na zajęciach bo nie miałam siły wstać z łóżka


Tęsknię za Nim.......

Ja też nie byłam, bo nie miałam siły, wybił mnie wczoraj z rytmu totalnie, napisałam żeby się nie odezwał to się musiał odezwać i mi dowalić.. Z resztą pisałam o tym. Jakby się nie odezwał było by inaczej ale nie, trzeba było mi powiedzieć że łaskawie się nie będzie odzywał bo JA tego pragnę. ;/

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez Malla

Już to parę razy słyszałyśmy

nie musicie wierzyć
traktuję go normalnie, widzę, że się stara, pisze codziennie, przyjeżdża codziennie. jedna z dziewczyn dała mi dobrą radę na pw, a jak wyjdzie - zobaczymy

[Malla]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

widzę, że się stara, pisze codziennie, przyjeżdża codziennie

czyżby noworoczne postanowienie "nie będę idiotą"?

[TrueLook]

Napisane przez Malla

Kim jest ten szczęśliwiec?

Kolega, mój rocznik. Mamy wspólne zainteresowania, dobrze nam się rozmawia. Chciał mnie zabrać dzisiaj na osiemnastkę kolegi jako osobę towarzyszącą, ale niestety nie mogę. Widzimy się jutro wieczorem, zobaczymy jak wyjdzie.

masz rację, coś podobnego mu zasugerowałam i mam cichą nadzieję, że się nawróci, a narzucanie się i wypisywanie nie ma sensu, jeżeli naprawdę coś go ruszy to sam ze mną będzie szukał kontaktu. Tylko ta nadzieja jest najgorsza bo bywa złudna. A najlepsze jest to że powiedział, iż żadnej dziewczyny nie ma innej, chyba szczerze mówił a cholera go tam wie jak jest na prawdę

Ta nadzieja jest najgorsza, eks dał mi ją znowu...

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez Malla

czyżby noworoczne postanowienie "nie będę idiotą"?

oby.
bardzo chcę iść z Nim na to zabawę i pójdę bo gdybym poszła sama albo z kimś innym to bym najzwyczajniej w świecie się nie bawiła. w sylwka było z Nim cudownie, mówił wiele cudownych rzeczy, całował mnie przy kolegach, przytulał. wszyscy myśleli, że jesteśmy razem.. jest znacznie lepiej, ja się zmieniłam trochę, nie lecę w Jego ramiona kiedy tylko napisze czy przyjedzie, dystans, olewam go jak przed sylwkiem i co? stara się, pisze! zobaczymy jak będzie po półmetku, mam nadzieję, że po tej zabawie cokolwiek się wyjaśni, że coś zrobi, ze to wszystko coś poskutkuje, a jak nie to pogadam z Nim szczerze o Nas. będę dobrej myśli.

[oh Mandy]

Napisane przez _Desolation

Ja też nie byłam, bo nie miałam siły, wybił mnie wczoraj z rytmu totalnie, napisałam żeby się nie odezwał to się musiał odezwać i mi dowalić.. Z resztą pisałam o tym. Jakby się nie odezwał było by inaczej ale nie, trzeba było mi powiedzieć że łaskawie się nie będzie odzywał bo JA tego pragnę. ;/

Beznadziejnie, co :/

Na pocieszenie piję piwo

[_Desolation]

Napisane przez oh Mandy

Beznadziejnie, co :/

Na pocieszenie piję piwo

Od poniedziałku się muszę wziąć w garść..
Nie możemy zawalić swojej przyszłości przez tych palantów,nie są tego warci.

Też chyba sobie wezmę, w ogóle najchętniej bym to wszystko przespała.

[oh Mandy]

Napisane przez _Desolation

Od poniedziałku się muszę wziąć w garść..
Nie możemy zawalić swojej przyszłości przez tych palantów,nie są tego warci.

Też chyba sobie wezmę, w ogóle najchętniej bym to wszystko przespała.

weźmiemy się w garść, damy radę oni sie jakoś nami nie przejmuja..

[lily92920]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

cześć dziewczyny.

być może jestem tu mile widziana, być może nie, ale chciałam Was powiadomić.
od sylwestra jak na razie wszystko się układa, rok 2012 zaczął się dobrze bo z Nim, mam nadzieję, że będzie taki cały rok i że wrócimy do siebie (ale nie będę zapeszać)

Gratulacje

[_Desolation]

Napisane przez oh Mandy

weźmiemy się w garść, damy radę oni sie jakoś nami nie przejmuja..

[BeforeIForget]

cholernie mi źle i smutno chce mi się płakać