Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 3

[Gosiuch]

Znowu mnie dół dopadł. Powinnam się już przyzwyczaić do tego, że usypiam codziennie płacząc
Cholernie za nim tęsknie i nic na to nie poradzę

[coffeinka85]

wrocilam dzisiaj do miasta studenckiego...
on tez tu jest, tu sie poznalismy, i tutaj ze mną zerwał...

siedziałam na dworcu i jechałam w pociągu- i łzy jak grochy płynęly mi po policzkach...
i tylko w mojej głowie była wylicznka:
zabic sie / wegetować / zabić sie / wegetować / zabic sie / wegetować / zabić sie / wegetować / zabic sie / wegetować / zabić sie / wegetować / zabic sie / wegetować / zabić sie / wegetować / ......zabic sie.

[CZekolada19]

ja się zabije wsobotę, jak mu to wszystko napisze ;(

[Cdz]

ach dziewczyny dołączam do Was...
zerwałam z chłopakiem dokładnie 10 wrzesnia... bylismy 2,5 roku razem.
była to bardzo przemyslana decyzja, której absolutnie nie załuję. powiem więcej - teraz czuję się znacznie lepiej...
ale
zawsze jest jakieś ale. jestem specyficzną osobą.. nie mam wielu znajomych. własciwie mam tylko kilku.wiadomo- po zerwaniu zawsze jest jakoś pusto. długo walczyłam z tą pustką. caly czas zapelniam sobie czas tak, zeby nie siedziec samej w domu... ale zapełniam go tak, ze chodze gdzies sama.. pracuję z ludzmi (ale nie z bliskimi osobami wiec nie ma z kim pogadac)..
koleżanka, którą uważałam za prawie przyjaciółkę powiedziała mi ostatnio przykrą dla mnie rzecz. poczułam się wystawiona... jak ja się do niej nie odezwę to ona napewno się nie odezwie bo ma pełno znajomych, przyjaciół.. jest wprost rozchwytywana. ale jak ja juz sie odezwe to ona mówi ze ja taka bliska jej jestem, ze jest dumna ze mnie, ze dzielnie sobie radzę w tej sytuacji, jasne... :/ to tylko puste słowa.
jestem troszkę rozżalona. już nawet nie chodzi o to rozstanie z chłopakiem tylko o moją koleżankę.. jestem sama jak palec. nie mam do kogo buzi otworzyć. czuję troszkę pustkę po rozstaniu bo tak to zawsze mogłam do kogoś (do TZ) zadzwonić zeby pogadać o niczym, spytać co tam?, zwyczajnie.. z nudów bo czekam np na autobus.. teraz nie mam do kogo....
mam żal też do rodziców... ale to juz inna bajka bo piszę juz totalnie niezgodnie z tematem tego wątku. własny ojciec nie ma o czym ze mną gadać. nie chce w ogóle ze mną rozmawiać w domu traktowana jestem jak powietrze.. jak zaczynam coś mówić to nikt nie słucha tylko zaczynają rozmawiać sobie na inny temat (w trakcie jak mówię).
ostatnio miałam duzo naprawdę radosnych chwil... ale nie miałam się nawet z kim podzielić moją radością. to takie przykre dla mnie.

musiałam się wygadać

[AgataAgataka]

hej roszke poczytalam waszych wpisaow. u mnie rownie zle a nawet gorzej. blyismy razem6lat rok temu byl slub a teraz od 3miesiecy nie mieszkam z nim, bo ....zaczal stosowac argument sily jesli tylko cos bylo nie po jego mysli. wiem ze dobrze robie odchodzac, ale .... tak naprawde to wszytsko nie ma dla mnie sensu i donikad to nie prowadzi........

[coffeinka85]

Nadal milczymy...i on, i ja... ( od poczatku maja)
odkąd zaczęłam sie pojawiac na gg jako dostepna ( od tego poniedziałku- po dosc długiej przerwie wakacyjnej ) - on (chyba ma mnie jeszcze w swoich kontaktach)... od poniedziałku ciągle ma w statusie "silence..."
( ja nie wstawiam zadnego opisu...i nie będę...)

boze...co to oznacza?????
czy to jest status dla mnie? jakas wskazówka??? ze chce, zebym sie odezwała????
ale ja nie moge pierwsza...bo to on ze mną zerwał ;((((

<aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! kiedy przyjdzie ten fiński nóż do autodestrukcji z allegro ??? bo jak nie wytrzymam- to zatłukę się młotkiem>

[marzena85k]

Hej dziewczynki!! pogoda super, humor do dupy siedzę w pracy jak zbity pies. wczoraj ryczałam, ryczałam i ryczałam. Ciężka jest dla mnie ta sytuacja z exem i rozstaniem ale nie wiedziałam ze ciężko jest mi nawet o tym z kims rozmawiac to była dla mnie masakra. ehhh juz mi sie niechce kompletnie nic

[CZekolada19]

Napisane przez coffeinka85

Nadal milczymy...i on, i ja... ( od poczatku maja)
odkąd zaczęłam sie pojawiac na gg jako dostepna ( od tego poniedziałku- po dosc długiej przerwie wakacyjnej ) - on (chyba ma mnie jeszcze w swoich kontaktach)... od poniedziałku ciągle ma w statusie "silence..."
( ja nie wstawiam zadnego opisu...i nie będę...)

boze...co to oznacza?????
czy to jest status dla mnie? jakas wskazówka??? ze chce, zebym sie odezwała????
ale ja nie moge pierwsza...bo to on ze mną zerwał ;((((

<aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! kiedy przyjdzie ten fiński nóż do autodestrukcji z allegro ??? bo jak nie wytrzymam- to zatłukę się młotkiem>

nie wiem po prostu, co Ci napisać może właśniie każde czeka na ruch z przeciwnej strony.. ale duma każdego nie pozwala, wiem coś o tym.. ale znowu jak do niego napiszesz, a on Ci nie odpisze.. bedzie strasznie bolalo (

Napisane przez marzena85k

Hej dziewczynki!! pogoda super, humor do dupy siedzę w pracy jak zbity pies. wczoraj ryczałam, ryczałam i ryczałam. Ciężka jest dla mnie ta sytuacja z exem i rozstaniem ale nie wiedziałam ze ciężko jest mi nawet o tym z kims rozmawiac to była dla mnie masakra. ehhh juz mi sie niechce kompletnie nic

marzenko kurcze badz silna wiem ze nielatwo, ja wlasnie psychicznie nastawiam sie na sobote, kiedy mu to wszystko napisze ;( też juz nie gadam z nikim na gadu, mam takiego dola, ze masakra.. boje sie, co odpisze.................. . (

[CZekolada19]

Napisane przez AgataAgataka

hej roszke poczytalam waszych wpisaow. u mnie rownie zle a nawet gorzej. blyismy razem6lat rok temu byl slub a teraz od 3miesiecy nie mieszkam z nim, bo ....zaczal stosowac argument sily jesli tylko cos bylo nie po jego mysli. wiem ze dobrze robie odchodzac, ale .... tak naprawde to wszytsko nie ma dla mnie sensu i donikad to nie prowadzi........

argument siły???????? facet, ktory stosuje przemoc wzgledem kobiety jest dla mnie, przepraszam ze to napisze Agatko.. palantem:| on sie raczej nie zmieni, chocby blagal na kolanach, zebys wrocila.. odetchnij, a przy zlym nastroju przypomnij sobie co Ci zrobil.. tak bedzie leppiej dla Ciebie

[coffeinka85]

Napisane przez CZekolada19

nie wiem po prostu, co Ci napisać może właśniie każde czeka na ruch z przeciwnej strony.. ale duma każdego nie pozwala, wiem coś o tym.. ale znowu jak do niego napiszesz, a on Ci nie odpisze.. bedzie strasznie bolalo (

a moze wrzucic na status- ze wrociłam ( ze jestem blisko, 10 min autobusem od niego ??? )
co o tym myslicie???

- to go moze albo zachecic do odezwanian sie
-albo wręcz przeciwnie- zaprze sie jeszcze bardziej

a moze nic nie pisac, nawet w tym cholernym statusie...


ja juz nie wiem co mam zrobic...
jednoczesnie boli, ze tak mnie skrzywdził ;(
jednoczesnie boje sie znowu zaufac komukolwiek...jemu i innym facetom...
jednoczesnie chciałabym, zeby wrocił, przeprosił, powiedizał, ze sie pomylił z tym zerwaniem, i ze to jest miłosc ;(

co ja pisze, co ja gadam...?????
on juz od 5 miesiecy sie nie odzywa...
to co?? nagle teraz sie odezwie????

[CZekolada19]

a w jakiej atmosferze się rozstaliście? kurcze, moze warto sie pierwszemu odezwac.. chociazby napisac, ze hej, dawno nie rozmawialismy, co tam u Ciebie? nie wiem kochana, naprawde nie wiem co poradzic

[gosiaaakkk]

Gosiuch dzięki rozmawialam z Nim przez telefon wczoraj zeby sie umówic na ostatnie spotkanie i chce zakmnąć ten dział to taki jakis obojętny był w głosie ze szok... po 3latach taki ignor bo tam jakas na drodze napotkał i mu minęło szybko... a ze Mnie jak usłyszałam jego głos tak uszło jakos wszytsko czuje sie lepiej i jakos sie nie przejmuje i mam nadzieje ze bedzie dobrze...

Cdz jestem w takiej samej sytuacji jak Ty jesli chodzi o kolezanki. Przed moim exTŻ mialam zaledwie dwie czy trzy a w ciągu 3lat nie miałam nikogo tylko jego i teraz tez nie mam z kim wyjsc czy do kogos zadzwonic... szkoda gadac ale planuje zmienić prace i zmienić otoczenie i mam nadzieje ze bedzie dobrze i wiem ze u Ciebie tez bedzie dobrze wieć sie trzymaj cieplutko

[AgataAgataka]

Napisane przez CZekolada19

argument siły???????? facet, ktory stosuje przemoc wzgledem kobiety jest dla mnie, przepraszam ze to napisze Agatko.. palantem:| on sie raczej nie zmieni, chocby blagal na kolanach, zebys wrocila.. odetchnij, a przy zlym nastroju przypomnij sobie co Ci zrobil.. tak bedzie leppiej dla Ciebie

teoretycznie wiem tylko jest cholernie ciezko bo wszysko w co wierzylam wzielo w leb. malzenstwo slub wiara zasady wedlug ktorych uwazalam ze nalezy zyc nie sprawdzily sie. nie umiem sobie wytlumaczyc dlaczego tak sie stalo i czy mozna bylo jakos temu przeciwdzialac, poza tym dlaczego wczesniej tego nie bylo a zaraz po slubie sie pojawilo.

[AgataAgataka]

ja chyba tego wszytskiego nie przezyje. juz nie mam sily nie iwem po co cokolwiek robic. moj dzien tydzien wyglada tak samo. wstaje rano praca wracam z pracy jem kapie sie ewentualnie spotykam sie ze znajomymi klade sie spac i tak mijaja kolejne dni. nic dla mnie nie ma sensu ostatnio bylam na zakupach zeby sobie poprawic humor i wrocilam z jeszcze wiekszym dolem bo rzeczywiscie kupilam sobie cos tam ale zero jakiegokolwiek zadowolenia z tego

[coffeinka85]

wpadłam pod samochod...
na szczęscie...(a moze niestety ???? ;((( ) - żyję, nic sie powaznego nie stało , siniaki, potłuczenia
mogł jechac szybciej...byłoby po problemie

[KasiaTbg]

Napisane przez coffeinka85

wpadłam pod samochod...
na szczęscie...(a moze niestety ???? ;((( ) - żyję, nic sie powaznego nie stało , siniaki, potłuczenia
mogł jechac szybciej...byłoby po problemie

Jak możesz tak pisać o tak Ci dupsko zbiłam Wiem, że to trudne..bardzo trudne się pozbierać... Ale zobacz: na tym forum jest tyle przykładów że można to jakoś przeżyć, że jakoś dajemy sobie radę...a wszystkie myślałyśmy parę miesięcy temu podobnie jak Ty

[zielona0noc]

Napisane przez coffeinka85

wpadłam pod samochod...
na szczęscie...(a moze niestety ???? ;((( ) - żyję, nic sie powaznego nie stało , siniaki, potłuczenia
mogł jechac szybciej...byłoby po problemie

o rety!! Dobrze, że nic poważnego się nie stało! Kasia dobrze mówi. nie gadaj głupot, bo będzie lanie I ostrożniej chodż ulicamiBędzie lepiej, tylko potrzeba na to czasu

[EwElI_nA]

Napisane przez coffeinka85

wpadłam pod samochod...
na szczęscie...(a moze niestety ???? ;((( ) - żyję, nic sie powaznego nie stało , siniaki, potłuczenia
mogł jechac szybciej...byłoby po problemie

Ty mi tu piszesz niestety, a my wszystkie bardzo się tutaj cieszymy, że nic (prawie nic) Ci sie nie stalo.
Kochana wiem, jak bardzo teraz Ci cięzko, my wszystkie tutaj to wiemy, każda z nas to przeżywala, ale jakos dajemy sobie rade. Jestem pewna, że Ty tez wkoncu zaczniesz patrzec na tą sytuacje jak na poczatek czegos nowego i zrozumiesz wkoncu, że ten nowy rozdzial w Twoim życiu nie musimy byc gorszy, ale wlasnie będzie jeszcze lepszy od poprzedniego, I tego z calego serca Ci zycze

Uff u mnie strasznie cięzko....nauka mnie dobija, ledwo sobie radze...a do tego ta samotnosc, ehh tak bardzo przydalby sie ktos..

[asica-łobuzica]

Napisane przez AgataAgataka

ja chyba tego wszytskiego nie przezyje. juz nie mam sily nie iwem po co cokolwiek robic. moj dzien tydzien wyglada tak samo. wstaje rano praca wracam z pracy jem kapie sie ewentualnie spotykam sie ze znajomymi klade sie spac i tak mijaja kolejne dni. nic dla mnie nie ma sensu ostatnio bylam na zakupach zeby sobie poprawic humor i wrocilam z jeszcze wiekszym dolem bo rzeczywiscie kupilam sobie cos tam ale zero jakiegokolwiek zadowolenia z tego

to zupełnie jak ja, dziś byłam na zakupach, kupiłam pare rzeczy, normalnie byłabym zachwycona, ale nie teraz.
Jak wróciłam z zakupów mama ogladała zakupy i zapytała mnie "to czego jeszcze potrzebujesz?
a ja opowiedziałam : exa

[fajnykasiuniek]

Napisane przez asica-łobuzica

to zupełnie jak ja, dziś byłam na zakupach, kupiłam pare rzeczy, normalnie byłabym zachwycona, ale nie teraz.
Jak wróciłam z zakupów mama ogladała zakupy i zapytała mnie "to czego jeszcze potrzebujesz?
a ja opowiedziałam : exa

no właśnie...
zastanawiam się ile pięniędzy musiałabym mieć i ile godzin spędzić na zakupach żeby zapelnić PUSTKĘ...

[asica-łobuzica]

Napisane przez fajnykasiuniek

no właśnie...
zastanawiam się ile pięniędzy musiałabym mieć i ile godzin spędzić na zakupach żeby zapelnić PUSTKĘ...

nie ma takiej kwoty ani rzeczy która by ją zapełniła zakupy nic nie pomogą. Pustke mamy w sercu, nic jej nie zapełni
beznadzieja.... kiedyś uwiebiałam zakupy, a teraz nawet z nich nie czerpie radości

[fajnykasiuniek]

Napisane przez asica-łobuzica

nie ma takiej kwoty ani rzeczy która by ją zapełniła zakupy nic nie pomogą. Pustke mamy w sercu, nic jej nie zapełni
beznadzieja.... kiedyś uwiebiałam zakupy, a teraz nawet z nich nie czerpie radości

Wiem Kochana.......... wiem
to było takie auto-ironiczne stwierdzenie dotyczące mojego stanu świadomości...
a tak serio to ostatni raz na fajnych zakupach to byłam.... w kwetniu!!! serio od tego czasu to kupiłm 1 bluzke i 1 spódnice ale jakoś bez szału sie odbyło

[zielona0noc]

Hej Kobiety
A jak tam wieczorek mija? U mnie nuda. Właśnie farbuję włosy Na jutro umówiłam się z koleżanką na wieczór pożegnalny, bo razem od 13 lat, a teraz każda do innego miasta na studia. Ona z chłopakiem, ja sama Skoczymy gdzieś może do klubu potańczyć. A w poniedziałek juz jadę do Toronto
A wy jakie plany na weekend? piszcie kochane

[asica-łobuzica]

Napisane przez fajnykasiuniek

Wiem Kochana.......... wiem
to było takie auto-ironiczne stwierdzenie dotyczące mojego stanu świadomości...
a tak serio to ostatni raz na fajnych zakupach to byłam.... w kwetniu!!! serio od tego czasu to kupiłm 1 bluzke i 1 spódnice ale jakoś bez szału sie odbyło

własnie, wszyzstko odbyw się bez jakiegokolwiek szału wszystko jest jakieś takie bezpłciowe, bezbarwne i ogólnie do d....y

[KasiaTbg]

zielona0noc pozdrów ode mnie mój ukochany Toruń
I jaki kolorek robisz

Ja miałam iść dziś na dicho potańczyć ale hmm..plany się zmieniły, zła jestem na kumpla ale cóż Jutro jadę na imprezę się wytańczyć do koleżanek ojj będzie się działo i smuteczki małe bo od poniedziałku wszystkich wymiecie na studia a dziś popijam winko w Waszym boskim towarzystwie
Ps- pocieszenie moje- Exsior tez dziś siedzi w domu a tak mnie wyganiał- idź idź idź widzę jak masz ochotę pobawić

[Gosiuch]

U mnie znowu wielki dół.
Chyba mój ex definitywnie postanowił zakończyć wszelkie uczucia między nami, bo nie daje znaku życia... No cóż, cisza jest dołująca, ale jakoś trzeba sobie radzić.
Tylko po co w takim razie robił mi nadzieje

Dobrze, że mam Was

[zielona0noc]

Napisane przez KasiaTbg

zielona0noc pozdrów ode mnie mój ukochany Toruń
I jaki kolorek robisz

Ja miałam iść dziś na dicho potańczyć ale hmm..plany się zmieniły, zła jestem na kumpla ale cóż Jutro jadę na imprezę się wytańczyć do koleżanek ojj będzie się działo i smuteczki małe bo od poniedziałku wszystkich wymiecie na studia a dziś popijam winko w Waszym boskim towarzystwie
Ps- pocieszenie moje- Exsior tez dziś siedzi w domu a tak mnie wyganiał- idź idź idź widzę jak masz ochotę pobawić

Ok pozdrowię A kolorek robię ciemny brązik jak zawsze tylko kupiłam inne farby (potrzebuję 2 na moje wlosy) niż zazwyczaj, bo w rossmanie wymiotło te co zawsze kupowałam zobaczymy jak mi wyjdzie ten
No to spędzimy ten wieczorek razem Jutro poszalejesz, sobie odbijesz dzisiejszy dzień

Gosiuch pewnie, że masz nas Kochana, faceci to dranie, oni nie myślą o konsekwencjach swoich czynów. Nie myślą, czy ktoś na tym ucierpi

[coffeinka85]

ja tez Wam dziekuje ze jestescie

ja podglądam gg w nadziei, ze sie pokaze...tylko nie wiem co mi to da??
poza tym robie okłady i smaruje potłuczenia...boli okropnie ;(((

mówicie, ze to przejdzie...
tylko kiedy? jak długo Wy jestescie po rozstaniu?
ja juz męczę sie 5-ty miesiąc

2 dni po rozstaniu miałąm krakse na rowerze...- wyszłam cało- potłuczony łokiec i kolano a rower walnął tak, ze pokawałkował sie na 3 częsci...
dzisiaj - potrącona przez samochod...- tez wyszłam cało, skonczyło sie na potłuczeniach...
- pytanie: co będzie nastepne? ciężarówka? tramwaj? pociąg ?
...tutaj juz będzie hardcore...

[KasiaTbg]

zielona0noc na pewno bosko będziesz wygladać hihi

a mi się tak wczoraj smutno zrobiło...moja mama spotkała mamę Exa..a one się świetnie dogadują i lubią... i bardzo dawno się nie widziały i ona mówiła że P. jej powiedział jak się spytała co tam jak tam, to tylko powiedział: tak wyszło mamuś.
no no ii iiii i jeszcze powiedziała że się tak bardzo cieszyła, że P. (zdrobniła tak jak zawsze) taki był zadowolony i wogóle miała nadzieję patrząc na niego że się ułoży haha a na koniec że ona P. tak rozpieściła i on taki dziecinny jeszcze :roll eyes: fajna kobitka z niej, bardzo ją lubię...Tylko P. to najmłodszy syneczek hehe i takie wieczne dziecko chyba będzie...

[karolinaa20]

cześć dziewczynki dawno nie pisalam u mnie w sumie nic ciekawego sie nie dzieje.. z exem kontaktu nie utrzymuje... obydwoje mamy sie głeboko gdzies... i moze lepiej... bo uswiadomilam sobie ze bym przy nim zgniła w koncu... zycie jak w celibacie.. zero imprez, na wakacjach nie bylismy przez 3 lata nigdzie... mielismy miec wakacje zycia w sierpniu tego roku... taaa a 4 sierpnia mnie zostawil,, jak milo ale spoko poradze siobie i wam kochane tego zycze. nie martwcie sie dziewczynki )) naprawde nie warto sie przejmowac jednym facetem,. ich na świecie sa miiony.... nie warto.. naprawde.. szkoa naszych ez... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo... ja wiem ze tak dziewnieteraz zostac samej... ejstesmy przyzwyczajone do bycia z kims... z tym jedynym... ale skoro oni nas nie chcia to po co? wczoraj sobie uświadomilam ze jak facet walczy o kobiete po rozstaniu to jets wszytko ok. ale jak dziewczyna walczy?? wogole w jaki sposob ma walczyc?? na kazdym kroku spotyka ja ponizenie... wrr