Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią część 17

[201604250941]

Lece z telefonu wiec nie doczytam co było mowione, ale Dariusz K. taki wielki chrześcijanin troszczacy sie o chrzescijanskie wychowanie syna zabil kobiete pod wpływem kokainy. Zmieniam zdanie o Edzi i wspolczuje, wyszło szydlo z worka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[IzzieSt]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Na jednym piwko nie zrobi wrażenia, a drugiego zwali z nóg - więc owszem, jedno piwo może mieć wpływ.
Ja sobie po prostu nie wyobrażam siedzieć na plaży, pić to nieszczęsne piwo i opalać się, a dziecko puścić same do morza.

A wyobrażasz sobie być trzeźwą i puścić dziecko samo do morza z kółkiem? Do jakiego wieku będziesz za nim latać? Ten chłopiec miał 8 lat. 10 lat i może sam iść? 12? 15?

[susuanne]

Napisane przez candycotton

Lece z telefonu wiec nie doczytam co było mowione, ale Dariusz K. taki wielki chrześcijanin troszczacy sie o chrzescijanskie wychowanie syna zabil kobiete pod wpływem kokainy. Zmieniam zdanie o Edzi i wspolczuje, wyszło szydlo z worka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Właśnie czytam na pudelku Masakra

[kawa_zmlekiem]

I jeszcze dziwi mnie takie bezgraniczne zaufanie do ratowników. Morze to nie basen, do którego może wejść ograniczona liczba ludzi, woda jest praktycznie nieruchoma i ma granice. Jak kilku ratowników może upilnować kilkaset, a może więcej rozbrykanych ludzi na przestrzeni kilkudziesięciu metrów? I wypatrzyć wśród nich tą jedną potrzebującą pomocy? Naprawdę można niepostrzeżenie zniknąć.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Napisane przez IzzieSt

A wyobrażasz sobie być trzeźwą i puścić dziecko samo do morza z kółkiem? Do jakiego wieku będziesz za nim latać? Ten chłopiec miał 8 lat. 10 lat i może sam iść? 12? 15?

8 lat to dużo? O_o wystarczy, żeby było w zasięgu wzroku. Niewiele, a mogłoby temu chłopcu życie uratować.

[susuanne]

Napisane przez kawa_zmlekiem

I jeszcze dziwi mnie takie bezgraniczne zaufanie do ratowników. Morze to nie basen, do którego może wejść ograniczona liczba ludzi, woda jest praktycznie nieruchoma i ma granice. Jak kilku ratowników może upilnować kilkaset, a może więcej rozbrykanych ludzi na przestrzeni kilkudziesięciu metrów? I wypatrzyć wśród nich tą jedną potrzebującą pomocy? Naprawdę można niepostrzeżenie zniknąć.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------



8 lat to dużo? O_o wystarczy, żeby było w zasięgu wzroku. Niewiele, a mogłoby temu chłopcu życie uratować.

"Naprawdę można niepostrzeżenie zniknąć"- właśnie, a tym bardziej dziecko, które możesz stracić z pola widzenia w kilka sekund. Moim zdaniem winą nie powinna zostać obarczona tylko matka, takie jest moje zdanie.

[woven_by_wind]

Napisane przez candycotton

Lece z telefonu wiec nie doczytam co było mowione, ale Dariusz K. taki wielki chrześcijanin troszczacy sie o chrzescijanskie wychowanie syna zabil kobiete pod wpływem kokainy. Zmieniam zdanie o Edzi i wspolczuje, wyszło szydlo z worka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja o niej zdania nie zmieniam, bo jest mocno zaburzona, ale Krupą przyznaję, jestem zaskoczona. No, ale showbiznes...
Ich dziecka od dawna jest mi żal.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez susuanne

"Naprawdę można niepostrzeżenie zniknąć"- właśnie, a tym bardziej dziecko, które możesz stracić z pola widzenia w kilka sekund. Moim zdaniem winą nie powinna zostać obarczona tylko matka, takie jest moje zdanie.

I po tych kilku sekundach od razu zareagować, a nie dopiero po jakimś czasie. Nie widzisz różnicy?

[susuanne]

Napisane przez kawa_zmlekiem

I po tych kilku sekundach od razu zareagować, a nie dopiero po jakimś czasie. Nie widzisz różnicy?

Widzę, ale to nie była plaża niestrzeżona gdzie nie było ludzi i ratowników. Skoro matka nie zerkała na dziecko to pierwsza kwestia, ale reszta ludzi w wodzie? Dla mnie to nienormalne, że małe dziecko bez nikogo śmiga sobie radośnie daleko od brzegu i nikt nie reaguje.
Nie ma sensu analizować takich wypadków bo życia dziecka nic nie zwróci. Zawiniły dwie strony: rodzice i ratownicy.

[IzzieSt]

Napisane przez kawa_zmlekiem

8 lat to dużo? O_o wystarczy, żeby było w zasięgu wzroku. Niewiele, a mogłoby temu chłopcu życie uratować.

Nigdzie nie napisałam, ze to dużo.

Napisane przez susuanne

"Naprawdę można niepostrzeżenie zniknąć"- właśnie, a tym bardziej dziecko, które możesz stracić z pola widzenia w kilka sekund. Moim zdaniem winą nie powinna zostać obarczona tylko matka, takie jest moje zdanie.

Mam takie samo zdanie. Co, wsadzą ją do więzienia? Wg mnie to głupota. Ona już ma swoją 'karę'

[201607231707]

Dziwi mnie, że można uznać, że palenie papierosów jest ważniejszą częścią tożsamości niż orientacja seksualna
Oraz że fakt, że więcej partnerów seksualnych było plci żeńskiej sprawia, że jest się "za mało" biseksualnym.
Czy media kiedykolwiek przestaną mnie zawodzić?

[201604250941]

Ja się zbyt wiele razy topilam w kolku z rodzicami 5 m ode mnie bardzo pochlonietymi plotkowaniem, bylo wiele razy blisko ale dalam rade sama albo ktos mi obcy pomógł. Jak tyle ludzi to przecież pomoga i mozna nie pilnowac... najbezpieczniejsze dlatego sa pływaczki na ramiona, dziecko tak latwo nir zdejmie ani nie przewróci się do gory nogami, ale obserwować trzeba

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201712111032]

Dziwia mnie panie przychodzace do mnie do sklepu codziennie, a ze jest to sklep z chemia i kosmetyka to chyba zrozumiale.

Dziwi mnie narzekanie: ale deszcz/upal/slonce/mroz/snieg kiedy jest odpowiednia pora roku.

Dziwi mni kiedy dorosle kobiety, mezatk, placza na studiach bo dostaly 1 z kolosa. Tragedia jak dla mnie.

I dziwi mnie to, ze wybor lakieru do paznokci z 2,8 dla niektorych pan to jakby sprawa zycia i smierci. Jeszcze tylko lez brakuje.

[201604250941]

Napisane przez kukurukku

Dziwia mnie panie przychodzace do mnie do sklepu codziennie, a ze jest to sklep z chemia i kosmetyka to chyba zrozumiale.

Dziwi mnie narzekanie: ale deszcz/upal/slonce/mroz/snieg kiedy jest odpowiednia pora roku.

Dziwi mni kiedy dorosle kobiety, mezatk, placza na studiach bo dostaly 1 z kolosa. Tragedia jak dla mnie.

I dziwi mnie to, ze wybor lakieru do paznokci z 2,8 dla niektorych pan to jakby sprawa zycia i smierci. Jeszcze tylko lez brakuje.

Jak Cię dziwi bywanie w sklepie z kosmetkami codziennie i dlugie wybieranie lakieru to co robisz na wizazu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ciri15]

Napisane przez susuanne

Zmieniając temat. Dziwi mnie nastolatka, która nazywa relację między nią a chłopakiem miłością. Dzieli prawie 500 km i należy to podkreślić: ich znajomość jest oparta głównie na kontakcie przez social media. Widzieli się tylko raz, a ona wypisuje na portalach typu zapytaj.pl ich wspaniałą historię miłosną. WTF.

Też mnie to dziwi. Tym bardziej, że w bliskiej rodzinie mam przykład takiej "miłości" i dla mnie to jest po prostu śmieszny związek.

[201712111032]

Napisane przez candycotton

Jak Cię dziwi bywanie w sklepie z kosmetkami codziennie i dlugie wybieranie lakieru to co robisz na wizazu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Codzienne bywanie i wybieranie lakieru sposrod dwoch praktycznie identycznych kolorow? Dziwi mnie mocno.

A na wizazu jest wiele innych tematow po prostu szczerze nienawidze swojej pracy i musze gdzies sie 'powydziwiac'. Pewnie nie pracujesz obslugajac kobiet nie wiedzacych czego chca, bo ciezko jest zapamietac nazwe, bo 'ta druga pani', czyli moja szefowa zna nazwe farby, ktora klientka sie farbuje od 10 lat to tez mnie dziwi swoja droga.

[ciri15]

Napisane przez IzzieSt

A wyobrażasz sobie być trzeźwą i puścić dziecko samo do morza z kółkiem? Do jakiego wieku będziesz za nim latać? Ten chłopiec miał 8 lat. 10 lat i może sam iść? 12? 15?

No właśnie mnie ta "nietrzeźwość" nie dziwi, a dziwi to, że nie miała syna na oku i puściła go samego.
Ja nawet chłopaka mojego, który dobrze pływa, staram się mieć na oku, jak wypływa w jezioro sam. Bo a nuż jakiś skurcz go złapie. Przy dzieciaku bym stała w niedalekiej odległości.

[kevschaa]

Napisane przez susuanne

Widzę, ale to nie była plaża niestrzeżona gdzie nie było ludzi i ratowników. Skoro matka nie zerkała na dziecko to pierwsza kwestia, ale reszta ludzi w wodzie? Dla mnie to nienormalne, że małe dziecko bez nikogo śmiga sobie radośnie daleko od brzegu i nikt nie reaguje.
Nie ma sensu analizować takich wypadków bo życia dziecka nic nie zwróci. Zawiniły dwie strony: rodzice i ratownicy.

Po pierwsze po osobie topiącej się prawie nigdy nie widać że się topi, a jeśli wszystko wyglądało ok to nei wiem dlaczego ktoś miałby reagować. Nad morzem jest zwykle na plaży i w wodzie niezły sajgon i pełno osób obok siebie. Pewnie nikt się nie zastanawiał czy ten chłopiec sam jest w wodzie czy pod czyjąś opieką. Jak obok mnie w wodzie w promieniu 20 metrów jest 20 dorosłych i 15 dzieci to nie zastanawiam się czy to jedno konkretne dziecko weszło do wody samo czy ten łysy facet 7 metrów dalej to jego ojciec.... w wodzie raczej się wygłupia a nie chodzi z rodzicem za rękę.
Czy może powinnam po wejściu do wody do wszystkich dzieci po kolei podejść?
Nieszczęśliwy wypadek i tyle, nie ma co szukać winnych.
Sama się topiłam kiedyś nad morzem bo moja mama się opalała i akurat nie patrzyła. Gdyby nie ratownik to by mnie nie było, ale nie uważam że to wina mamy.


@chociaż oczywiście uważam że kobieta powinna mieć na oku swoje dziecko, a nie zostawiać je samemu sobie. Z tym że jestem w stanie zrozumieć że mogła na chwilę spuścić i mogło się coś przydarzyć co samo w sobie jest wystarczającą karą i pewnie zniszczy jej życie, więc nie uważam że powinna być dodatkowo karana i piętnowana

[201607231707]

Napisane przez kevschaa

Sama się topiłam kiedyś nad morzem bo moja mama się opalała i akurat nie patrzyła. Gdyby nie ratownik to by mnie nie było, ale nie uważam że to wina mamy.

W ogóle chyba każdy ma historię z dzieciństwa, która mogłaby zakończyć się tragicznie, śmiercią i więzieniem
Pamiętam jak mój ojczym oburzał się, że jak można zgubić dziecko w sklepie, patologia och i ach, aż mu moja mama nie przypomniała jak to raz zostawił moją siostrę w kąciku dla dzieci i wrócił do domu, bo zapomniał

[ciri15]

Napisane przez susuanne

Widzę, ale to nie była plaża niestrzeżona gdzie nie było ludzi i ratowników. Skoro matka nie zerkała na dziecko to pierwsza kwestia, ale reszta ludzi w wodzie? Dla mnie to nienormalne, że małe dziecko bez nikogo śmiga sobie radośnie daleko od brzegu i nikt nie reaguje.
Nie ma sensu analizować takich wypadków bo życia dziecka nic nie zwróci. Zawiniły dwie strony: rodzice i ratownicy.

No chyba żartujesz, że ludzie mają pilnować cudze dziecko.
W wodzie nad morzem/jeziorem jest tyle dzieci i ludzi, że nie wiesz i nie obchodzi Cię które do kogo należy. Rozumiem, jakby było kilka rodzin to pewnie naturalnie jakoś każdy zwracałby na to uwagę, ale w takie upalne dni na plaży są setki ludzi.

[susuanne]

Napisane przez ciri15

No chyba żartujesz, że ludzie mają pilnować cudze dziecko.
W wodzie nad morzem/jeziorem jest tyle dzieci i ludzi, że nie wiesz i nie obchodzi Cię które do kogo należy. Rozumiem, jakby było kilka rodzin to pewnie naturalnie jakoś każdy zwracałby na to uwagę, ale w takie upalne dni na plaży są setki ludzi.

Nie zareagowalabys gdybys zobaczyla male dziecko bardzo daleko od brzegu? Zwlaszcza samo?
Czytalam artykul okazalo sie, ze dziecko, ktore sie utopilo bylo przy brzegu po prostu sie zachlystnelo.

Wysłane z mojego GT-S7580

[kevschaa]

Napisane przez Demi93

W ogóle chyba każdy ma historię z dzieciństwa, która mogłaby zakończyć się tragicznie, śmiercią i więzieniem
Pamiętam jak mój ojczym oburzał się, że jak można zgubić dziecko w sklepie, patologia och i ach, aż mu moja mama nie przypomniała jak to raz zostawił moją siostrę w kąciku dla dzieci i wrócił do domu, bo zapomniał

Ja uwielbiam historie z dzieciństwa... moja mama np kiedyś w spożywczym pomyliła wózek i zawiozła do domu obce dziecko a mnie zostawiła

Ale z tym topieniem się pamiętam do teraz...
podeszłam za blisko falochronu a tam był nagle duży spad i straciłam grunt, w dodatku był silny prąd a ja pływać nie umiałam. Chwyciłam się z całych sił ostatniego falochronu i czekałam na ratunek który na szczęście nadszedł, ale wyszłam z wody cała we krwi bo falochron był ostry... Cała plaża na mnie patrzyła i na akcje ratunkową, a mama zauważyła dopiero jak do niej podeszłam zapłakana

[201604250941]

Kukurukku bydle mobilne cos nie c ytuje, obsługuje klientow, ktorzy nie wiedza czego chcą ale to coś kosztuje wiele tysiecy ojro XD i to ja musze sprawdzic, czy na pewno dobrze zamowili

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kevschaa]

Napisane przez susuanne

Nie zareagowalabys gdybys zobaczyla male dziecko bardzo daleko od brzegu? Zwlaszcza samo?
Czytalam artykul okazalo sie, ze dziecko, ktore sie utopilo bylo przy brzegu po prostu sie zachlystnelo.

Wysłane z mojego GT-S7580

byłaś nad morzem w popularnych miejscowościach? Jeśli tak to chyba wiesz że nie istnieje coś takiego jak samo w wodzie. W wodzie jest zawsze pełno ludzi na różnych głębokościach.
Poza tym podejdziesz do dziecka i co powiesz? Wypad z wody bo się o ciebie martwię? Akurat rodzice tego dziecka mogą stać na brzegu i na nie patrzeć... 8 latki to nie takie małe dzieci i mogą się trochę powygłupiać w wodzie
Poza tym co znaczy bardzo daleko od brzegu? Chyba jakby pływał kilometr dalej.... A takie dzieci raczej nie lubią tracić gruntu pod nogami więc tak daleko się nie zapuszczają tylko trzymają się miejsc do klatki piersiowej.

[susuanne]

Napisane przez kevschaa

byłaś nad morzem w popularnych miejscowościach? Jeśli tak to chyba wiesz że nie istnieje coś takiego jak samo w wodzie. W wodzie jest zawsze pełno ludzi na różnych głębokościach.
Poza tym podejdziesz do dziecka i co powiesz? Wypad z wody bo się o ciebie martwię? Akurat rodzice tego dziecka mogą stać na brzegu i na nie patrzeć... 8 latki to nie takie małe dzieci i mogą się trochę powygłupiać w wodzie

Bylam i nie raz dostalam ochrzan, ze wyplynelam za daleko jako dziecko

Wysłane z mojego GT-S7580

[MonnieB]

Pracuję w Tesco w Londynie, w takiej zwykłej, przeciętnej dzielnicy. Co wieczór przeceniamy jedzenie mięso, warzywa, pieczywo, owoce. Wszystko 75%-95% w dół, bo data ważności się kończy tego samego dnia.

Dziwi mnie to jak co dziennie od roku widzę tych samych ludzi, którzy przychodzą czasami juz 2 godziny wcześniej i przeglądają co tam będzie przeceniane a niektórzy przeszukuja półki żeby znaleźć rzeczy które pracownicy przegapili albo jeszcze nie znaleźli. Na samym końcu następuje bitwa czyli gdy przynosimy przecenione juz jedzenie z zaplecza to ludzie się tak rzucają ze czasami lecą półki i zaczynają sie bitwy, przepychanki i wyzwiska.

Nie rozumiem po co Ci ludzie przychodzą co dziennie i czasami wychodzą z np. 10 chlebami?? Co oni z nimi robią? ?
Dziwi mnie to, wkurza i nie znoszę tych klientów. Niektórzy chowają najlepsze rzeczy i później błagaja zeby im przecenić, ale nie przeceniamy z wózków koszyków, tylko to co na tych półkach z przecenami, wszystko na raz. Jakie o to są kłótnie, że obsługa podla, ze nie pomagamy. A dla mnie to szczyt bezczelności naładować wózek tymi rzeczami i później błagać o przeceniane.

[kevschaa]

Napisane przez susuanne

Bylam i nie raz dostalam ochrzan, ze wyplynelam za daleko jako dziecko

Wysłane z mojego GT-S7580

od kogo? bo jeśli od rodziców to normalne, a jeżeli obcych to już nie.
Nie chciałabym żeby ktoś "ochrzaniał" moje dziecko na które cały czas patrzę i pilnuję...
Nie mówię że mamy mieć wszystko gdzieś i nie przejmować się innymi, ale też nie popadać w skrajności.

[susuanne]

Napisane przez kevschaa

od kogo? bo jeśli od rodziców to normalne, a jeżeli obcych to już nie.
Nie chciałabym żeby ktoś "ochrzaniał" moje dziecko na które cały czas patrzę i pilnuję...
Nie mówię że mamy mieć wszystko gdzieś i nie przejmować się innymi, ale też nie popadać w skrajności.

Gwizdal na mnie ratownik bo od tego oni sa dlatego nie przemawia do mnie argumentacja, ze wina lezy tylko po stronie matki bo nie raz bylam swiadkiem i sama teho doswiadczylam, ze ratownik krzyczal lub gwizdal do dziecka, ktore bylo za daleko. Na tym polega ich praca i wole, zeby ktos darl sie na moje dziecko niz zeby bylo zlekcewazone i mialo dojsc do tragedii.

Wysłane z mojego GT-S7580

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ----------

Napisane przez kevschaa

od kogo? bo jeśli od rodziców to normalne, a jeżeli obcych to już nie.
Nie chciałabym żeby ktoś "ochrzaniał" moje dziecko na które cały czas patrzę i pilnuję...
Nie mówię że mamy mieć wszystko gdzieś i nie przejmować się innymi, ale też nie popadać w skrajności.

Chodzi mi o to, ze nikomu korona chyba z glowy nie spadnie jesli podejdzie to ratownika gdy zauwazy sie dziecko samo. Jesli widzisz zagrozenie to reaguj

Wysłane z mojego GT-S7580

[201604191001]

Dziwi mnie jak trudno jest zmienić cholerną żarówkę w cholernym Focusie. Oni to robią specjalnie, żebym sama nie dała rady i musiała jechać do warszatu

Napisane przez Demi93

Dziwi mnie, że można uznać, że palenie papierosów jest ważniejszą częścią tożsamości niż orientacja seksualna
Oraz że fakt, że więcej partnerów seksualnych było plci żeńskiej sprawia, że jest się "za mało" biseksualnym.
Czy media kiedykolwiek przestaną mnie zawodzić?

Szou mi.
Ma być po równo? Będę tego pilnowała. A teraz idę wyrównywać, papa.

Napisane przez kukurukku

Dziwi mnie narzekanie: ale deszcz/upal/slonce/mroz/snieg kiedy jest odpowiednia pora roku.

Nienawidzę upału i nienawidzę śniegu. Co jest dziwnego w narzekaniu? Uwielbiam jesień i wiosnę i w te pory roku jestem szczęśliwa jak nigdy. Ale jak jest 28 stopni w cieniu, jak jest -10, jak jest śnieg po kostki, walący mnie w twarz, to dostaję cholery i przynajmniej narzekając mogę sobie ulżyć. Z tym, że moje narzekanie zwykle ogranicza się do wywarczenia miliona wulgarnych przymiotników opisujących śnieg/słońce i już.

[susuanne]

Napisane przez _Judith_

Dziwi mnie jak trudno jest zmienić cholerną żarówkę w cholernym Focusie. Oni to robią specjalnie, żebym sama nie dała rady i musiała jechać do warszatu


Szou mi.
Ma być po równo? Będę tego pilnowała. A teraz idę wyrównywać, papa.





Nienawidzę upału i nienawidzę śniegu. Co jest dziwnego w narzekaniu? Uwielbiam jesień i wiosnę i w te pory roku jestem szczęśliwa jak nigdy. Ale jak jest 28 stopni w cieniu, jak jest -10, jak jest śnieg po kostki, walący mnie w twarz, to dostaję cholery i przynajmniej narzekając mogę sobie ulżyć. Z tym, że moje narzekanie zwykle ogranicza się do wywarczenia miliona wulgarnych przymiotników opisujących śnieg/słońce i już.

Polacy lubia narzekac ja nie widze w tym nic zlego.
Co to historii z dziecinstwa to moja kolezanka topila sie na moich oczach przy hotelowym basenie. Mialam 10 lat wiec nie mialam zielonego pojecia jak jej pomoc. Dopoki nie zaczelam krzyczec na caly hotel to ludzie siedzacy obok nawet nie reagowali.

Wysłane z mojego GT-S7580

[kevschaa]

Napisane przez susuanne

Gwizdal na mnie ratownik bo od tego oni sa dlatego nie przemawia do mnie argumentacja, ze wina lezy tylko po stronie matki bo nie raz bylam swiadkiem i sama teho doswiadczylam, ze ratownik krzyczal lub gwizdal do dziecka, ktore bylo za daleko. Na tym polega ich praca i wole, zeby ktos darl sie na moje dziecko niz zeby bylo zlekcewazone i mialo dojsc do tragedii.

Wysłane z mojego GT-S7580

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ----------


Chodzi mi o to, ze nikomu korona chyba z glowy nie spadnie jesli podejdzie to ratownika gdy zauwazy sie dziecko samo. Jesli widzisz zagrozenie to reaguj

Wysłane z mojego GT-S7580

jeśli ratownik to ok bo od tego jest żeby pilnować i oceniać do jakiej głębokości kto może wejść.


No i jeśli dziecko jest ewidentnie samo to można podejść, ale raczej nie ma za wiele takich sytuacji w słoneczny dzień nad polskim morzem żeby można było stwierdzić że jakieś dziecko jest samo, bo zawsze jest full ludzi w wodzie.
A bez sensu żeby ratownik chodził i szukał rodziców każdego pojedynczego dziecka którego rodzice być może stoją kilka metrów dalej, bo wtedy może przegapić prawdziwe zagrożenie.

Więc ja w całej sytuacji nie szukałabym winnych, tylko potraktowała to jako nieszczęście które się zdarzają i przestała drążyć temat szczególnie publicznie żeby jeszcze bardziej nie ranić matki.
Ona i tak już jest skończona w swoim środowisku "matka pod wpływem alkoholu niedopilnowała dziecka i się utopiło" ani sumienie ani inni ludzie nie dadzą jej żyć...