..::Dieta Plaż Południowych - część IX ::..

[Katelicious]

Ogólnie to wczoraj byłam taka zła podczas ważenia że nic nie chudnę że jakimś cudem popsułam wagę ! Stanęła w miejscu po prostu. Po 7 dniach 1 fazy 200 gram mniej. Moja mam 4 kg mniej a nie przestrzega diety tak jak ja - podjada, pije alkohol, nie je regularnie, nie pije wody - świat jest nie sprawiedliwy .

Co jest ze mną nie tak że nie chudnę ?!

[_Ewelka___]

Napisane przez Yasmin

Hej

chciałam się przyłaczyć, bo do tej pory tylko podczytywałam Wasz wątek i notowałam przepisy i pomysły na jadłospisy.
Jestem dziś 8 dzień na I fazie, ubyło 2,5kg
przez 6 dni zaliczyłam nieświadomie jeden mini grzeszek - herbatę owocową saga
jakoś nie pomyślałam, że to owoc

Mam tylko jednen problem - nie jestem w stanie zjeść 5 posiłków dziennie, są 4. Nie wiem, może powinam zmniejszyć porcje, a może 4 też są ok??

wkleje dla przykładu dzisiejszy początkujący jadłospis, plisss o ocenę i wskazówki

S: jajecznica (2 jajka) z pieczarkami, szczypiorkiem i do tego świeży ogórek, kawa z odtłuszczonym mlekiem (godz. 8:00)
II S: sałatka z małego ugotowanego brokuła, trochę fety arla light, posypane płatkami migdałowymi (12:00)
O: łosoś grilowany, sałata lodowa z jogurtem i ziołami (16:30)
K: serek turek figura z pomidorami i swieżymi ziołami (20:00)

Moze za dlugie przerwy i za duze porcje? Wmuszam w siebie jedzenie, choc do niejadków nie należe... ale wcześniej, echh 2 posiłki dziennie jadłam

jesz bardzo dobrze!
jesli nie chodzisz glodna, waga spada, to wszytsko jest ok i Twoj organizm wiecej nie potrzebuje ahh dlaczego losos jest taki drogi

Napisane przez saming

kartoniku, nie plażujesz, ale zdrowo się odżywiasz mam nadzieję ?
A jak tam bieganie?

A w ogóle, to mam ochotę na cukiniowe frytki, tylko cukini brak W weekend poszukam selera i cukinii, zrobię sobie jakiś typowy SB dzionek.

cukinie widzialam po zabojczej cenie, 16,99 za kg!


nastepnym razem zrobie talarki z selera mniam

[karton]

Napisane przez saming

kartoniku, nie plażujesz, ale zdrowo się odżywiasz mam nadzieję ?
A jak tam bieganie?

hehehe z tym nie-plażowaniem miałam na myśli to co pisałam na wątku biegów, czyli, że diety (jako takie) już nie dla mnie.
póki co planowanie, zakupy, konieczność gotowania tylko dla siebie (bo rodzinka jada średnio dietetycznie) i myślenie o jedzeniu - wprowadzi tylko do jednego.
ostatnio było znów gorzej ale powoli do przodu.
no to tyle.

bieganie -> zeszły tydzień był bardzo średni jak chodzi o pogodę, ale już się zrobiła wiosna więc i w tym temacie postaram się o "do przodu".

i nie bij!

[saming]

Ja w sumie to też od SB odeszłam, ale zdrowo nadal jem. Jakoś tak dziwnie mało mi się wydaje, że dziewczyny jedzą na tym, wiec udzielać nawet się nie chce, bo ja to żarłok jestem a i tak chudnę. Coś za bardzo rozkręcony metabolizm mam, bo po 1,5h od zjedzenia posiłku znowu jestem głodna
zawsze się przyda, tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś chciał jakoś przestać zdrowo jeść

[Yasmin]

Napisane przez laurka23

Witam nową plażowiczkę
Nie musisz wciskać w siebie jedzenia, powinnaś jeść główne 3 posiłki i min 2 przekąski. Ja u Ciebie widzę 4 dość spore posiłki (co nie jest absolutnie czymś złym). Przekąski nie muszą być duże, ważne żeby długich przerw nie robić między posiłkami. Herbatą ja bym się wcale nie przejmowała, a jadłospis ładny tylko pamiętaj o żelaznej zasadzie do śniadania pół szklanki warzyw, do obiadu i kolacji 2 szklanki warzyw.
Gratuluję spadku wagi i trzymam kciuki za dalsze kilogramy.

Napisane przez _Ewelka___

jesz bardzo dobrze!
jesli nie chodzisz glodna, waga spada, to wszytsko jest ok i Twoj organizm wiecej nie potrzebuje ahh dlaczego losos jest taki drogi

Dziękuje pięknie jadłospisów uczę się od Was i z wątku "przykładowe jadłospisy" sama ksiązka turbo south beach trochę mało pomaga.

Nie wiem czy chudnę tylko ze względu na dietę, czy na fakt, że ćwiczę codziennie. Z warzywami pamiętam, że ma być ich duuuużo, pół kilograma dziennie. Może jednak powinnam zmniejszyć porcje, skoro są spore, a ja ledwo jestem w stanie zjeść to co sobie przygotuje? na dziś mam już przygotowane, ale jutro pomyślę nad mniejszymi porcjami i dodatkową przekąską.

Mam głupie pytanko, jak na nowicjuszkę przystało czy soczewicę po indyjsku (ugotowaną w bulionie z przyprawami na ostro) mogę potraktować jako białkową kolację? czy jako warzywo i lepiej na obiad?

[bialaczekoladka]

Napisane przez Katelicious

Ogólnie to wczoraj byłam taka zła podczas ważenia że nic nie chudnę że jakimś cudem popsułam wagę ! Stanęła w miejscu po prostu. Po 7 dniach 1 fazy 200 gram mniej. Moja mam 4 kg mniej a nie przestrzega diety tak jak ja - podjada, pije alkohol, nie je regularnie, nie pije wody - świat jest nie sprawiedliwy .

Co jest ze mną nie tak że nie chudnę ?!

Mozemy sobie przybic piatke
U mnie tez masakra, nic nie chude waga stoi
Ogolnie jestem na diecie od 8.02 i schudlam przez ten czas marne 4 kg bo od 3 tygodni moga waga ani drgnela! Stad narodzil sie pomysl zeby przeniesc sie na to forum i przejsc na pierwsza faze SB, bo doprowadza mnieto juz do bialej goraczki


Czytałam troche na ten temat i okazuje sie ze ogranizm najnormalniej w swiecie sie broni... I przygotowuje sie do zwiekszonej i bardziej intensywnej pracy miesni co jest niewatpliwie zwiazane z utrata wagi, dlatego nasz organizm ze tak powiem sie nastraja- to jeszcze nie jest najgorsze, gorsze jest to ze to moze trwac nawet 2 miesiace !
A tu czas leci, ja stoje w miejscu pogoda coraz ladniejsza a na slowo cierpliwosc juz mam alergie

Dodam moze jeszcze ze nie przeszlam tak w 100% na SB planuje to zrobic od poniedziałku, narazie tak delitaknie oswajam sie z zasadami np. nie jem chleba swietnie sobie bez niego radze, pije kawe niestety bo jest ona nie odlacznym elemenetem mojego zycia staram sie ja natomiast ograniczac do maksimum i pije ja z mlekiem chudym bez cukru, najgorsze dla mnie sa te owoce a wlasciwie ich eliminacja! Cholera zawsze mnie ratowały na głoda czy w przerwie sniadaniowo obiadowej teraz niestety bede musiala znalesc sobie jakis zamiennik Moze jakies pomysły?
Sory ze sie tak rozpisalam, mam nadzieje ze nie zanudzilam

[confused women]

Napisane przez Katelicious

Ogólnie to wczoraj byłam taka zła podczas ważenia że nic nie chudnę że jakimś cudem popsułam wagę ! Stanęła w miejscu po prostu. Po 7 dniach 1 fazy 200 gram mniej. Moja mam 4 kg mniej a nie przestrzega diety tak jak ja - podjada, pije alkohol, nie je regularnie, nie pije wody - świat jest nie sprawiedliwy .

Co jest ze mną nie tak że nie chudnę ?!

Kochana, ja przeszłam całą pierwszą fazę, wchodzę wczoraj na wagę i przez 14dni ładnego, no może nie książkowego odżywiania się ale z jadłospisów byłam zadowolona schudłam uwaga..100g Wczoraj z frustracji zrobiłam sobie ,,dzień bez diety" i pochłaniałam wszystko, no dosłownie wszystko bez wyjątku na co miałam ochotę. Musiałam sobie odbić w moim mniemaniu ten ,,stracony czas". Wiem, myślenie głupie, dziś już grzecznie przechodzę na II fazę, dodaję ćwiczenia i mam nadzieję, że węgle pozwolą mi schudnąć więcej...

[laurka23]

Napisane przez bialaczekoladka

Mozemy sobie przybic piatke
U mnie tez masakra, nic nie chude waga stoi
Ogolnie jestem na diecie od 8.02 i schudlam przez ten czas marne 4 kg bo od 3 tygodni moga waga ani drgnela! Stad narodzil sie pomysl zeby przeniesc sie na to forum i przejsc na pierwsza faze SB, bo doprowadza mnieto juz do bialej goraczki


Czytałam troche na ten temat i okazuje sie ze ogranizm najnormalniej w swiecie sie broni... I przygotowuje sie do zwiekszonej i bardziej intensywnej pracy miesni co jest niewatpliwie zwiazane z utrata wagi, dlatego nasz organizm ze tak powiem sie nastraja- to jeszcze nie jest najgorsze, gorsze jest to ze to moze trwac nawet 2 miesiace !
A tu czas leci, ja stoje w miejscu pogoda coraz ladniejsza a na slowo cierpliwosc juz mam alergie

Dodam moze jeszcze ze nie przeszlam tak w 100% na SB planuje to zrobic od poniedziałku, narazie tak delitaknie oswajam sie z zasadami np. nie jem chleba swietnie sobie bez niego radze, pije kawe niestety bo jest ona nie odlacznym elemenetem mojego zycia staram sie ja natomiast ograniczac do maksimum i pije ja z mlekiem chudym bez cukru, najgorsze dla mnie sa te owoce a wlasciwie ich eliminacja! Cholera zawsze mnie ratowały na głoda czy w przerwie sniadaniowo obiadowej teraz niestety bede musiala znalesc sobie jakis zamiennik Moze jakies pomysły?
Sory ze sie tak rozpisalam, mam nadzieje ze nie zanudzilam

Dziewczyny ale takie zastoje są naturalne zdarzają się i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Przecież na nadprogramowe kilogramy nie pracowałyśmy parę tygodni, tylko bardzo często parę miesięcy czy lat. Nie oczekujmy że schudniemy w parę chwil. Organizm się broni. U mnie zastój trwa od prawie dwóch miesięcy. Dziś o dziwo parę chwil przed okresem, czuję się bardzo opuchnięta, a na wadze mniej Co prawda przeszłam na jedynkę, a raczej na bardzo restrykcyjną dwójkę. Zmniejszyłam porcję węgli, bo ewidentnie powodowały napady na słodycze. I tylko dlatego postanowiłam zmniejszyć te porcje bo zaczęłam pochłaniać czekoladę. Jak nie macie napadów to nie przechodźcie na 1 fazę, bo i po co? Raczej mało prawdopodobne żebyście na niej schudły jeszcze więcej, a prawidłowe chudnięcie zaczyna się w 2 fazie. Cierpliwości moje drogie

[wilczyca]

ja coś tam schudłam na 1szej fazie a teraz nic, mam wrażenie że nawet mi przybywa a ćwiczę regularnie na siłowni rok temu wystarczyło jak przestałam jeść słodycze a teraz zero słodyczy, biegam, ćwiczę siłowo...
czasem grzeszę (alkohol głównie) i 2 pierwsze tygodnie marca w ogóle dałam sobie spokój z dietą...
zrobiłam 3 dni Iszej fazy, żeby mi ochota na słodkie przeszła

a jadłospis z wczoraj

11:00 Owsianka na mleku
13:30 jabłko + serek wiejski lekki
16:40 brokuł + 2 jajka
17:30 serek homogenizowany + 4 wafle ryżowe
bo głodna cały czas byłam;/
20:30 trochę ryby panierowanej w płatkach owsianych (ok 1/3 fileta),
pół brokuła
22:00 kawa z mlekiem i odrobiną ajerkoniau
23:20 pół kostki chudego twarogu

czy ja nie jem za dużo? zapotrzebowanie mam spore, 79kg przy wzroście 173...

[laurka23]

Napisane przez wilczyca

ja coś tam schudłam na 1szej fazie a teraz nic, mam wrażenie że nawet mi przybywa a ćwiczę regularnie na siłowni rok temu wystarczyło jak przestałam jeść słodycze a teraz zero słodyczy, biegam, ćwiczę siłowo...
czasem grzeszę (alkohol głównie) i 2 pierwsze tygodnie marca w ogóle dałam sobie spokój z dietą...
zrobiłam 3 dni Iszej fazy, żeby mi ochota na słodkie przeszła

a jadłospis z wczoraj

11:00 Owsianka na mleku
13:30 jabłko + serek wiejski lekki
16:40 brokuł + 2 jajka
17:30 serek homogenizowany + 4 wafle ryżowe
bo głodna cały czas byłam;/
20:30 trochę ryby panierowanej w płatkach owsianych (ok 1/3 fileta),
pół brokuła
22:00 kawa z mlekiem i odrobiną ajerkoniau
23:20 pół kostki chudego twarogu

czy ja nie jem za dużo? zapotrzebowanie mam spore, 79kg przy wzroście 173...

Wydaje mi się że jesz za dużo nabiału, mleko, serek wiejski, homogenizowany (można tylko 2 łyżki) twaróg. Mało warzyw, tylko brokuła tam widzę, musisz urozmaicać, nie widzę NNKT, sałatek, warzyw do kolacji. Jesz sporo węgi, ale ćwiczysz więc w porządku. Poza tym jeśli ćwiczysz, to tłuszcz zamieniasz na mięśnie, które więcej ważą. Może zmierz się, wyniki będą bardziej miarodajne.

[wilczyca]

Napisane przez laurka23

Wydaje mi się że jesz za dużo nabiału, mleko, serek wiejski, homogenizowany (można tylko 2 łyżki) twaróg. Mało warzyw, tylko brokuła tam widzę, musisz urozmaicać, nie widzę NNKT, sałatek, warzyw do kolacji. Jesz sporo węgi, ale ćwiczysz więc w porządku. Poza tym jeśli ćwiczysz, to tłuszcz zamieniasz na mięśnie, które więcej ważą. Może zmierz się, wyniki będą bardziej miarodajne.

dzięki za opinię właśnie się mierzę i po 4 tygodniach spadków cm stoją ale jak się piło drinki, słodkie wino i piwo to czego ja się spodziewam

jadłabym więcej warzyw, ale są takie drogie, na paprykę sobie już nie mogę pozwolić, o pomidorach i ogórkach zapomniałam dawno, zostają mrożonki brokuł na zmianę z kalafiorem (ale z pół kg dziennie jem)
NNKT to oliwa do smażenia i czasem orzechy, ale dużo ich nie jem bo nie umiem nie zjeść od razu 100g... jutro mam w planach makrelę za to

[Marisa]

Witam, ok 4 lat temu miałam przygodę z SB w wyniku czego schudłam w dość krótkim czasie 22 kg. Niestety powoli wszystko wróciło z nawiązką + ok 5 kg jestem podłamana właśnie dziś po roku nieważenia się wlazłam na wagę i szok! Postanowiłam zacząć od nowa choć wiem że teraz będzie mi trudniej ale mam nadzieję że dam radę.Pozdrawiam wszystkie chudnące !

[antunka]

Napisane przez Katelicious

Ogólnie to wczoraj byłam taka zła podczas ważenia że nic nie chudnę że jakimś cudem popsułam wagę ! Stanęła w miejscu po prostu. Po 7 dniach 1 fazy 200 gram mniej. Moja mam 4 kg mniej a nie przestrzega diety tak jak ja - podjada, pije alkohol, nie je regularnie, nie pije wody - świat jest nie sprawiedliwy .

Co jest ze mną nie tak że nie chudnę ?!

Napisane przez bialaczekoladka

Mozemy sobie przybic piatke
U mnie tez masakra, nic nie chude waga stoi
Ogolnie jestem na diecie od 8.02 i schudlam przez ten czas marne 4 kg bo od 3 tygodni moga waga ani drgnela! Stad narodzil sie pomysl zeby przeniesc sie na to forum i przejsc na pierwsza faze SB, bo doprowadza mnieto juz do bialej goraczki


Czytałam troche na ten temat i okazuje sie ze ogranizm najnormalniej w swiecie sie broni... I przygotowuje sie do zwiekszonej i bardziej intensywnej pracy miesni co jest niewatpliwie zwiazane z utrata wagi, dlatego nasz organizm ze tak powiem sie nastraja- to jeszcze nie jest najgorsze, gorsze jest to ze to moze trwac nawet 2 miesiace !
A tu czas leci, ja stoje w miejscu pogoda coraz ladniejsza a na slowo cierpliwosc juz mam alergie

Dodam moze jeszcze ze nie przeszlam tak w 100% na SB planuje to zrobic od poniedziałku, narazie tak delitaknie oswajam sie z zasadami np. nie jem chleba swietnie sobie bez niego radze, pije kawe niestety bo jest ona nie odlacznym elemenetem mojego zycia staram sie ja natomiast ograniczac do maksimum i pije ja z mlekiem chudym bez cukru, najgorsze dla mnie sa te owoce a wlasciwie ich eliminacja! Cholera zawsze mnie ratowały na głoda czy w przerwie sniadaniowo obiadowej teraz niestety bede musiala znalesc sobie jakis zamiennik Moze jakies pomysły?
Sory ze sie tak rozpisalam, mam nadzieje ze nie zanudzilam

Napisane przez confused women

Kochana, ja przeszłam całą pierwszą fazę, wchodzę wczoraj na wagę i przez 14dni ładnego, no może nie książkowego odżywiania się ale z jadłospisów byłam zadowolona schudłam uwaga..100g Wczoraj z frustracji zrobiłam sobie ,,dzień bez diety" i pochłaniałam wszystko, no dosłownie wszystko bez wyjątku na co miałam ochotę. Musiałam sobie odbić w moim mniemaniu ten ,,stracony czas". Wiem, myślenie głupie, dziś już grzecznie przechodzę na II fazę, dodaję ćwiczenia i mam nadzieję, że węgle pozwolą mi schudnąć więcej...

Dziewczyny ja was rozumiem bo to frustrujące jak waga nie spada a my się staramy. A jeszcze bardziej jak ktoś inny je więcej od nas i chudnie grrrr. Mój zastój jest co prawda spowodowany moją głupotą ale i tak jest wkurzający
Confused women też zrobiłam sobie taki dzień i skończył sie potwornym bólem żołądka a przemiana materii zamiast przyspieszyć całkowicie sfiksowała.

Dlatego do świąt jestem na restrykcyjnej II fazie a po świętach robię jeszcze raz I. Wiem, że dużo dziewczyn po świętach będzie chciało się "oczyścić" więc razem będzie nam łatwiej

I pamiętajcie, że nie wolno sie poddawać!!!

A seler stał się moim guru

[saming]

Dziewczyny, nie za szybkie te powroty na I?
Nie lepiej pozostać na restrykcyjnej II - powiedzmy jecie jak na I, i tylko 1 węgiel dziennie?
I faza nie jest szybkim sposobem na zrzucenie tych kilku zbędnych kg... a częste powroty źle mogą się zakończyć. Bo za każdym razem gdy będziecie mieć przestój albo np. troszkę przytyjecie będziecie wracać na I? Bezsensu.

Naprawdę, cały wątek było tutaj wałkowane, że nie ma sensu wracać na I (sama kilkakrotnie chciałam, ale dziewczyny na szczęście mi to odradziły skutecznie) w krótkim czasie... A wy naprawdę dopiero zaczynacie przygodę z SB, chwila I, teraz chwila II, nic nie schudłyście, to chcecie na I - zwolnicie sobie metabolizm, i potem łatwiej będziecie tyć i tyle z tego wszystkiego będzie. A wiecznie żyć jak na I fazie też nie możecie, bo to nie o to chodzi. Przemyślcie czy na pewno warto wracać na I. A tym które nie chudną - może jednak za mało węgli dostarczacie do organizmu? Może nie macie rozkręconego dobrze metabolizmu? Albo po prostu zastój. Tak bywa. Odchudzanie jest długotrwałym procesem i o wiele trudniej zgubić tłuszczyk niż go nabyć. Ja w 8 miesięcy zgubiłam 14kg. Ale to jest 8 miesięcy, a nie 1-2. Czasem chudnie się więcej, czasem mniej. Cierpliwości. Też miałam swoje zastoje i przez miesiąc nic nie schudłam, a nawet poszło ok. 0,3kg w górę - ale potem i tak spadło. A Wy byście chciały tak wszystko od razu. Nie ma tak

[Jantra88]

Cześć, tempo chudnięcia z jedynki też by mi się przydało,więc po świętach(a raczej świętym grzeszeniu)wracam spowrotem na I.
Na obiadek zrobiłam zupkę z ciecierzycy z przepisowego,jest przepyszna

[laurka23]

Napisane przez Marisa

Witam, ok 4 lat temu miałam przygodę z SB w wyniku czego schudłam w dość krótkim czasie 22 kg. Niestety powoli wszystko wróciło z nawiązką + ok 5 kg jestem podłamana właśnie dziś po roku nieważenia się wlazłam na wagę i szok! Postanowiłam zacząć od nowa choć wiem że teraz będzie mi trudniej ale mam nadzieję że dam radę.Pozdrawiam wszystkie chudnące !

Witamy na kocyku, powodzenia Ale jak to się stało że miałaś takie okropne jojo? czym było spowodowane? Zaczęłaś się odżywiać tak jak przed SB?

[Katelicious]

Uff, a już myślałam że ze mną coś nie tak . Oczywiście będe wytrwała, nie odpuszczę sobie diety - dzisiaj taka piękna pogoda, i chyba po nauce wyskoczę sobie na rolki - jest to moje nowe postanowienie ! Codziennie co najmniej pół godziny hula hop i pół godziny jazdy na rolkach . Dzięki dziewczyny za wsparcie, do dzisiaj to ja byłam kompletnie załamana, teraz wiem że trzeba uzbroić się w cierpliwość

[confused women]

Napisane przez Jantra88

Na obiadek zrobiłam zupkę z ciecierzycy z przepisowego,jest przepyszna

Ostatnio też miałam na obiad zupę z cieciorki i pomidorów, coś jakby krem, bo 2/3 zmiksowałam i była FANTASTYCZNA! Na nowo przekonałam się do zup. Czego to SB nie zrobi z człowiekiem

Napisane przez saming

Dziewczyny, nie za szybkie te powroty na I?
Nie lepiej pozostać na restrykcyjnej II - powiedzmy jecie jak na I, i tylko 1 węgiel dziennie?
I faza nie jest szybkim sposobem na zrzucenie tych kilku zbędnych kg... a częste powroty źle mogą się zakończyć. Bo za każdym razem gdy będziecie mieć przestój albo np. troszkę przytyjecie będziecie wracać na I? Bezsensu.

Naprawdę, cały wątek było tutaj wałkowane, że nie ma sensu wracać na I (sama kilkakrotnie chciałam, ale dziewczyny na szczęście mi to odradziły skutecznie) w krótkim czasie... A wy naprawdę dopiero zaczynacie przygodę z SB, chwila I, teraz chwila II, nic nie schudłyście, to chcecie na I - zwolnicie sobie metabolizm, i potem łatwiej będziecie tyć i tyle z tego wszystkiego będzie. A wiecznie żyć jak na I fazie też nie możecie, bo to nie o to chodzi. Przemyślcie czy na pewno warto wracać na I. A tym które nie chudną - może jednak za mało węgli dostarczacie do organizmu? Może nie macie rozkręconego dobrze metabolizmu? Albo po prostu zastój. Tak bywa. Odchudzanie jest długotrwałym procesem i o wiele trudniej zgubić tłuszczyk niż go nabyć. Ja w 8 miesięcy zgubiłam 14kg. Ale to jest 8 miesięcy, a nie 1-2. Czasem chudnie się więcej, czasem mniej. Cierpliwości. Też miałam swoje zastoje i przez miesiąc nic nie schudłam, a nawet poszło ok. 0,3kg w górę - ale potem i tak spadło. A Wy byście chciały tak wszystko od razu. Nie ma tak

Teraz podpisuję się pod tym rękami i nogami, chyba zbyt szybko chciałam sobie odbić przybrane kilogramy Tak jak piszesz, przez jakiś czas będę teraz na restrykcyjnej II fazie(1 węgiel i owoc dziennie). Na I fazę już nie planuję wracać w celu gubienie kilosów, bo nawet się to w moim przypadku nie sprawdza. Mogę wskoczyć na kilka dni na jedynkę, ale tylko, jeśli będę miała niepohamowane ,,napady słodyczowe", który obecnie(odpukać) nie ma

[feline2]

Napisane przez Marisa

Witam, ok 4 lat temu miałam przygodę z SB w wyniku czego schudłam w dość krótkim czasie 22 kg. Niestety powoli wszystko wróciło z nawiązką + ok 5 kg jestem podłamana właśnie dziś po roku nieważenia się wlazłam na wagę i szok! Postanowiłam zacząć od nowa choć wiem że teraz będzie mi trudniej ale mam nadzieję że dam radę.Pozdrawiam wszystkie chudnące !

Witam, i trzymam kciuki za sukces!Oby tym razem na zawsze

Napisane przez saming

Dziewczyny, nie za szybkie te powroty na I?
Nie lepiej pozostać na restrykcyjnej II - powiedzmy jecie jak na I, i tylko 1 węgiel dziennie?
I faza nie jest szybkim sposobem na zrzucenie tych kilku zbędnych kg... a częste powroty źle mogą się zakończyć. Bo za każdym razem gdy będziecie mieć przestój albo np. troszkę przytyjecie będziecie wracać na I? Bezsensu.

Naprawdę, cały wątek było tutaj wałkowane, że nie ma sensu wracać na I (sama kilkakrotnie chciałam, ale dziewczyny na szczęście mi to odradziły skutecznie) w krótkim czasie... A wy naprawdę dopiero zaczynacie przygodę z SB, chwila I, teraz chwila II, nic nie schudłyście, to chcecie na I - zwolnicie sobie metabolizm, i potem łatwiej będziecie tyć i tyle z tego wszystkiego będzie. A wiecznie żyć jak na I fazie też nie możecie, bo to nie o to chodzi. Przemyślcie czy na pewno warto wracać na I. A tym które nie chudną - może jednak za mało węgli dostarczacie do organizmu? Może nie macie rozkręconego dobrze metabolizmu? Albo po prostu zastój. Tak bywa. Odchudzanie jest długotrwałym procesem i o wiele trudniej zgubić tłuszczyk niż go nabyć. Ja w 8 miesięcy zgubiłam 14kg. Ale to jest 8 miesięcy, a nie 1-2. Czasem chudnie się więcej, czasem mniej. Cierpliwości. Też miałam swoje zastoje i przez miesiąc nic nie schudłam, a nawet poszło ok. 0,3kg w górę - ale potem i tak spadło. A Wy byście chciały tak wszystko od razu. Nie ma tak

Chyba sobie to wydrukuję i na ścianie powieszę- żeby o tym nie zapominać Ja własnie wróciłam na jedynkę, początkowo chciałam na tydzień, ale własnie mnie przekonałaś (po raz kolejny zresztą), że jednak nie warto.
A czy która z Was dobrnęła do etapu "3-węglowego"?
Dzisiaj dokończę tą 1 fazę, a od jutra restrykcyjna 2

[Marisa]

Napisane przez laurka23

Witamy na kocyku, powodzenia Ale jak to się stało że miałaś takie okropne jojo? czym było spowodowane? Zaczęłaś się odżywiać tak jak przed SB?

Długo starałam sie przestrzegać zasad np pieczywo jem dopiero od 2 miesięcy ale za to często miałam wpadki "ciastowe". Moją największą zmorą są owoce w szczególności jabłka jedzone w naprawdę dużych ilościach.Potrafiłam zjeść w ciągu dnia nawet do 2 kg jabłek co powodowało straszne napady głodu. Ale zaczynam od początku zobaczymy jak będzię obym tylko nie znięchęciła się w przypadku słabego spadku wagi.Poprzednim razem chudłam książkowo 6,5 kg przez 2 tygodnie reszta na II fazie.Wiem że teraz będzie gorzej ponieważ organizm będzie się lekko bronił pamiętając "głodówki " z przed lat.

[paprak]

Witam po dlugasnej przerwie Nie dam rady nawet nadrobic zaleglosci w czytaniu. Zatem poczytam na biezaco i moze sie wdroze

kartoniku jak kijki? zaniechalas czy cos probujesz? Ja juz doszlam do 60km tygodniowo. Codziennie chodze 9km. I na pilates sie zapisalam Jak samopoczucie?

saming ty widze rozchulalas jak ja metabolizm i im wiecej jesz tym ladniej waga sie zachowuje. No No! Dumna jestem z ciebie Zeby tak wiecej plazowiczek czytalo dokladniej ksiazke tomniej byloby rozczarowan

A nasze stare wyjadaczki to odwiedzaja troche nasz watek? Widze ze ewelka sie zadomowila

Pozdrawiam wszystkie plazowiczki

[saming]

paprak Dawno Cię tu właśnie nie było Co u Ciebie?
Ja z moim metabolizmem... Chyba należałam do osób tutaj najbardziej bojących się węgli i przejścia na III fazę. A tymczasem dobrze mi się wiedzie, dobrze idzie, z wagi jestem zadowolona, więc jest ok

feline2
Ja w chwili obecnej to czasem jadam nawet do 5 węgli dziennie. Tym bardziej, że biegam. (Mam nadzieję, że wszystkie ćwiczące wiedzą, że przed ćwiczeniami należy zjeść szybkowchłanialne białko, a po - dobre węgle i dobre białko?)
Poza tym tak ostatnio przeglądałam książkę i jadłospisy doktorka - i nawet tak patrząc i zamieniając te ich lunchy, przekąski, deserki, to sam proponuje trochę więcej jedzenia niż dziewczyny tu jedzą. Może ja przesadzam (ale ostatnio sporo zagłębiam się w dietetykę, i nie zależnie od diety- schodzenie poniżej 1000kcal dziennie bezpieczne nie jest, a patrząc na jadłospisy niektórych mam wrażenie, że jednak jest mniej i przez to potem mają problemy z chudnięciem. Zresztą, nawet na Nasze codziennie jadłospisy - te które jedzą więcej niż 1000kcal ładnie chudną, a te co mniej - bardzo wolno i ciągle zmniejszają jedzenie )

[feline2]

saming a jak wprowadzałaś węgle?
Przepisowo? Jak doktorek każe?

[saming]

Na początku tak. Głównie pierwszy tydzień, a potem to patrzyłam jak byłam głodna. Bo np. teraz niedawno robiłam sobie jeden dzień I fazy i pomimo sporych posiłków, to jednak bez węgli jestem głodna.
A później... to wolałam zjeść więcej skrobiowych produktów kosztem owoców. I np. teraz prawie w ogóle nie jem owoców, czasem się zdarza jakiś domowy dżem, ale to rzadko do tej pory, głównie ze względu na to, że nie mam na razie nic Jednak na śniadanie - omlet z truskawkami albo dżemem zawsze
Swoją drogą ostatnio dowiedziałam się, że truskawki przyspieszają metabolizm i wspomagają spalanie tłuszczu, a oprócz tego mają niskie IG, czyli jak dla mnie polecane na SB

[laurka23]

Napisane przez saming

Dziewczyny, nie za szybkie te powroty na I?
Nie lepiej pozostać na restrykcyjnej II - powiedzmy jecie jak na I, i tylko 1 węgiel dziennie?
I faza nie jest szybkim sposobem na zrzucenie tych kilku zbędnych kg... a częste powroty źle mogą się zakończyć. Bo za każdym razem gdy będziecie mieć przestój albo np. troszkę przytyjecie będziecie wracać na I? Bezsensu.

Naprawdę, cały wątek było tutaj wałkowane, że nie ma sensu wracać na I (sama kilkakrotnie chciałam, ale dziewczyny na szczęście mi to odradziły skutecznie) w krótkim czasie... A wy naprawdę dopiero zaczynacie przygodę z SB, chwila I, teraz chwila II, nic nie schudłyście, to chcecie na I - zwolnicie sobie metabolizm, i potem łatwiej będziecie tyć i tyle z tego wszystkiego będzie. A wiecznie żyć jak na I fazie też nie możecie, bo to nie o to chodzi. Przemyślcie czy na pewno warto wracać na I. A tym które nie chudną - może jednak za mało węgli dostarczacie do organizmu? Może nie macie rozkręconego dobrze metabolizmu? Albo po prostu zastój. Tak bywa. Odchudzanie jest długotrwałym procesem i o wiele trudniej zgubić tłuszczyk niż go nabyć. Ja w 8 miesięcy zgubiłam 14kg. Ale to jest 8 miesięcy, a nie 1-2. Czasem chudnie się więcej, czasem mniej. Cierpliwości. Też miałam swoje zastoje i przez miesiąc nic nie schudłam, a nawet poszło ok. 0,3kg w górę - ale potem i tak spadło. A Wy byście chciały tak wszystko od razu. Nie ma tak

Jak to się stało że ominęłam ten post? Bardzo dobrze powiedziane. Jak już wcześniej pisałam, na kilogramy pracujemy często latami, a schudnąć by się chciało najlepiej w parę tygodni.

Napisane przez Marisa

Długo starałam sie przestrzegać zasad np pieczywo jem dopiero od 2 miesięcy ale za to często miałam wpadki "ciastowe". Moją największą zmorą są owoce w szczególności jabłka jedzone w naprawdę dużych ilościach.Potrafiłam zjeść w ciągu dnia nawet do 2 kg jabłek co powodowało straszne napady głodu. Ale zaczynam od początku zobaczymy jak będzię obym tylko nie znięchęciła się w przypadku słabego spadku wagi.Poprzednim razem chudłam książkowo 6,5 kg przez 2 tygodnie reszta na II fazie.Wiem że teraz będzie gorzej ponieważ organizm będzie się lekko bronił pamiętając "głodówki " z przed lat.

Trzymam kciuki, ale nie liczyła bym na powtórkę, że znów tyle spadnie w 1 fazie. Każdy kolejny powrót nie daje takiego rezultatu. Nie załamuj się czasem.

Napisane przez saming

paprak Dawno Cię tu właśnie nie było Co u Ciebie?
Ja z moim metabolizmem... Chyba należałam do osób tutaj najbardziej bojących się węgli i przejścia na III fazę. A tymczasem dobrze mi się wiedzie, dobrze idzie, z wagi jestem zadowolona, więc jest ok

feline2
Ja w chwili obecnej to czasem jadam nawet do 5 węgli dziennie. Tym bardziej, że biegam. (Mam nadzieję, że wszystkie ćwiczące wiedzą, że przed ćwiczeniami należy zjeść szybkowchłanialne białko, a po - dobre węgle i dobre białko?)
Poza tym tak ostatnio przeglądałam książkę i jadłospisy doktorka - i nawet tak patrząc i zamieniając te ich lunchy, przekąski, deserki, to sam proponuje trochę więcej jedzenia niż dziewczyny tu jedzą. Może ja przesadzam (ale ostatnio sporo zagłębiam się w dietetykę, i nie zależnie od diety- schodzenie poniżej 1000kcal dziennie bezpieczne nie jest, a patrząc na jadłospisy niektórych mam wrażenie, że jednak jest mniej i przez to potem mają problemy z chudnięciem. Zresztą, nawet na Nasze codziennie jadłospisy - te które jedzą więcej niż 1000kcal ładnie chudną, a te co mniej - bardzo wolno i ciągle zmniejszają jedzenie )

ja się też nie ograniczałam kalorycznie absolutnie. Jak czasem czytam, że dziewczyna się najada porcją jak dla 5latka to mi się ręce załamują.

Napisane przez feline2

Witam, i trzymam kciuki za sukces!Oby tym razem na zawsze



Chyba sobie to wydrukuję i na ścianie powieszę- żeby o tym nie zapominać Ja własnie wróciłam na jedynkę, początkowo chciałam na tydzień, ale własnie mnie przekonałaś (po raz kolejny zresztą), że jednak nie warto.
A czy która z Was dobrnęła do etapu "3-węglowego"?
Dzisiaj dokończę tą 1 fazę, a od jutra restrykcyjna 2

Ja dotarłam, i chudłam nawet potem sobie pofolgowałam i stanęło. Teraz restrykcyjna dwójeczka, bo ciągi słodyczowe...

Właśnie piję kawę bo na fitness się powoli będę zbierać. Chyba kiepskie jadałam posiłki przedtreningowe (białko i węgle złożone) Po treningu zazwyczaj twaróg i warzywa. Ehh jutro się poprawię, tylko dajcie znać co mogę zjeść? zaznaczam że nie jem mięsa, ryby czasem.

[Acredo]

Czesc,
wszystkie sklepy obeszłam i nigdzie nie znalazłam serów żółtych light jak już to tylko topione i tylko w Lidlu.
Dziewczyny, gdzie kupujecie te sery i jakich marek????

[saming]

laurka23, przed treningiem to np. jajka na twardo, albo tradycyjnie mięsko z kurczaka. A tak na szybko od razu po można zjeść banana, albo łychę miodu, a potem np. placek owsiany (2 białka + 1 żółtko + kilka sporych łyżek owsianych). Twaróg w sumie też dobry, nie wiem jak z warzywami - ale mimo wszystko to jakieś węgle.
Lepsze to niż nie jedzenie w ogóle przed/po ćwiczeniach.

[feline2]

Napisane przez laurka23

ja się też nie ograniczałam kalorycznie absolutnie. Jak czasem czytam, że dziewczyna się najada porcją jak dla 5latka to mi się ręce załamują.

Sama zaczęłam się już dziwić, ze jestem jakaś nienormalna i jem jakieś końskie porcje...

Chyba kiepskie jadałam posiłki przedtreningowe (białko i węgle złożone) Po treningu zazwyczaj twaróg i warzywa. Ehh jutro się poprawię, tylko dajcie znać co mogę zjeść? zaznaczam że nie jem mięsa, ryby czasem.

No własnie- czy ktoś mogłby jasno i wyraxnie powiedzieć co jakać przed a co po treningu?

Napisane przez Acredo

Czesc,
wszystkie sklepy obeszłam i nigdzie nie znalazłam serów żółtych light jak już to tylko topione i tylko w Lidlu.
Dziewczyny, gdzie kupujecie te sery i jakich marek????

Polecam z Biedronki "Roladę Ustrzycka" 14% tłuszczu.
Oprócz tego w róznych marketach można znaleźć na wagę- najwygodniej jest się po prostu zapytać o ser o obniżonej zawartości tłuszczu. Na pewno Hit z Ryk ma mniejsza zawartość tłuszczu. O ile sie nie mylę coś ok. 17%.
Był jeszcze jeden, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy...

[zielonamorelka]

witam

Napisane przez Acredo

Czesc,
wszystkie sklepy obeszłam i nigdzie nie znalazłam serów żółtych light jak już to tylko topione i tylko w Lidlu.
Dziewczyny, gdzie kupujecie te sery i jakich marek????

no ja niestety tez nigdzie nie moge ich dostac tylko tart z linessy w lidlu i topione w plasterkach ale sa strasznei slone jak dla mnie

a c do tych porcji to ja np mam cos takiego ze przed dieta potrafie zjesc wielgachne porcje wlasciwie to ciagle jem i przestac nie moge ale jak juz przeszlam na diete to momentalnie jakby jedzenie przestalo sie dla mnei liczyc wiec jadlam byle cos wrzucic w siebie i zeby bylo zgodne a na wielkosc nie zwracalam uwagi bo wydawalo mi sie ze jest ok skoro glodu ine czuje hehe ale gdy jem mniej czuje sie o wiele lepiej

chociaz teraz to moje jedzonko wcale nie przypomina sbi juz czuje jak zoladek mi sie rozciagnal i to ciagle przeciazenie w brzuchu a mimo to jem


a moze wy mi cos poradzicie bo szukam czegos bialkowego co moglabym zabrac na wycieczke tak zeby 5 dni w torbie lezalo i sie nie zepsulo i nie mam kompletnego pojecia co to ma bycbo kanapki ciasteczka owsiane orzechowe platki to to wszystko sa wegle a samymi weglami przeciez sie zywic nie bedemacie jakies pomysly?

ide poskakac na skakance zeby spalic te tony jedzenia ktore w siebie wpakowalam

[wilczyca]

Napisane przez confused women

Na I fazę już nie planuję wracać w celu gubienie kilosów, bo nawet się to w moim przypadku nie sprawdza. Mogę wskoczyć na kilka dni na jedynkę, ale tylko, jeśli będę miała niepohamowane ,,napady słodyczowe", który obecnie(odpukać) nie ma

ja właśnie po to sobie na 3 dni wróciłam na 1szą fazę, musiałam się tych napadów pozbyć...na szczęście poszły sobie
a teraz już spokojnie druga...i będę starała się jeść więcej warzyw

zielona morelka - a puszka tuńczyka? wiem, że nie codziennie ale jakieś białko zawiera...