Wszystkie PMki łączmy się :) pogaduszki o dietach, przygotowaniach, sukienkach itp :)

[pysia1987]

Nie obrażam się, ale każdy ma inne podejście do tego. Mi z romantyczności nie wiele już zostało po ostatnich doświadczeniach i mój TŻ jak mnie poznał dobrze o tym wiedział.

Oczywiście Go kocham, ale nigdy nie chciałam żyć na kocią łapę, więc dlatego tak do tego podchodzę. A nie chciałam tracić czasu z kimś kto by np nie chciał spędzić ze mną reszty życia
A On mnie kocha, jestem o tym przekonana. Tylko On najchętniej albo nie brałby ślubu wcale, albo wziął Go gdzieś tylko w dwójkę bez udziału rodziny. U mnie to w gre nie wchodzi bo jestem bardzo zżyta z rodziną (i z Jego rodzicami też)- On pod tym względem nie jest sentymentalny i przeraża Go ta cała otoczka, zainteresowanie rodziny itp.
A ja nie ukrywam, że zawsze marzyłam o pięknej sukni, eleganckim weselu i mam to marzenie zamiar spełnić

a jeśli chodzi o zaręczyny, pisałam Wam, że jeśli chodzi o mnie mogłoby ich w ogóle nie być (nie oczekuję klękania przede mną i wielkiego bukietu kwiatów, ba, wiem, że i tak by to tak nie wyglądało bo TŻ nienawidzi dawać kwiatów, a ja ich nie lubie dostawać ), ale TŻ stwierdził, że tak powinno być, więc tak będzie. Tyle, że Go trochę przyśpieszyłam bo On odkładał by to w nieskończoność nie dlatego, że mnie nie kocha tylko dlatego, że tak jak wyżej napisałam najchętniej ślubu by nie brał (nie jest osobą zbyt wierzącą itp), a ja nie chce iśc do ślubu z siateczką zmarszczek na twarzy jak każda PM chce wyglądać w tym dniu pięknie i młodo. Poza tym zegar biologiczny bijje (choć na chwilę obecną nie wiem czy się zdecydujemy na dziecko).
Poza tym TŻ zastrzegł, że dopiero po zaręczynach poinformujemy wszystkich o ślubie. A ja, jak to baba chciałabym już się wszystkim pochwalić, a w szczególności Jego rodzicom, którzy na pewno będą przeszczęśliwi

Podchodze do związków troche inaczej niż kilka lat temu. Wtedy miałam różowe okulary, mój ówczesny chłopak "nie miał" żadnych wad, a ja marzyłam jak to będzie pięknie i romantycznie i oh i ah.
Teraz nie mam różowych okularów. Mam świadomość jakim człowiekiem jest TŻ, wiem, że też ma wady, które nie zawsze mi się podobają, ale staram się je akceptować. Wiem też, że jest bardzo zaradnym człowiekiem i przy Nim nie zgine. Czuję się bezpieczna pod każdym względem- a to jest dla mnie bardzo istotne, o ile nie najistotniejsze.
Nie zamierzam rezygnować ze swoich pragnień i marzeń, dlatego jeśli ktoś nie miałby zamiaru ich ze mną zrealizować to wiem, że taki związek nie miałby sensu.

Kilka razy spotkałam się także z opinią osób, które nie dokładnie znają naszą sytuacje i nasze realcje, że nie kocham TŻ, a jestem z Nim tylko dla kasy może to tak wygląda, ale po pierwsze nie mam zamiaru się nikomu tłumaczyć, niech se ludzie myślą co chcą (poza tym jak Go poznałam to 7 miesięcy był bezrobotny ). Ja po prostu podchodzę do tego w sposób, że albo ktoś chce ze mną być, albo nie. W związku jest białe i czarne, nie ma szarości (zimna suka ze mnie ). Poza tym tak jak wspomniałam nie jesteśmy romantykami, nie chodzimy wiecznie trzymając się za rączkę, gruchając i szepcąc sobie czułe słówka do ucha. Cieszę się, że pod tym względem i wieloma innymi świetnie się dogadujemy. Ja to nazywam miłością świadomą. Nie było na początku motyli w brzuchu, miłość i potrzeba bycia razem przyszła z czasem.

A ostatnio tak spanikowałam bo to była nasza pierwsza kłótnia w ogóle normalne takie codzienne sprzeczki to nawet 3 minut nie trwają i już jesteśmy pogodzeni
więc o czymś to świadczy

się rozpisałam. Nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi, ale ja właśnie jestem taki trochę dziwak

[kaczuszka69]

no dobrze, a skąd wiesz, czy on czegoś nie szykował, tylko ciągle mówił nie, żeby zrobić wielką niespodziankę?

[pysia1987]

Napisane przez little_zosh

Wydaje mi się, że ja Pysię rozumiem.
Chociaż ja mojego M. nie naciskałam o zdeklarowanie, bo o wspólnej przyszłości i ślubie już dawno mówił i o oświadczynach też, tylko go namówiłam na lekkie przyspieszenie wszystkiego Mimo wszystko nie uważam naszych zaręczyn w żadnej mierze za wymuszone U mnie była też taka sytuacja, że rodzicom (zarówno moim, jak i M.) bardzo ciężko byłoby zaakceptować, że konkretnie już planujemy ślub, a nie jesteśmy jeszcze oficjalnie narzeczonymi.
I zgadzam się z Kaczuszką, jeśli powiedziałaś A, to powiedz i B - zamieszkajcie razem dopiero po zaręczynach. Konsekwencja jest bardzo ważna.

my też już dawno o tym rozmawialiśmy. Pierwszy raz poruszyliśmy ten temat nie cały rok po poznaniu. I wiedzieliśmy oboje, że nie chcemy tradycyjnego wesela więc to nie jest tak jak niektóre dziewczyną myślą, że ja nagle sobie wymyśliłam i zmuszam biednego chłopaka
tylko, że może On sobie nie zdawał sprawy, że to już niebawem
więc ja przyśpieszyłam Go troche bardziej

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez kaczuszka69

no dobrze, a skąd wiesz, czy on czegoś nie szykował, tylko ciągle mówił nie, żeby zrobić wielką niespodziankę?

Na 100% tego nie wiem, ale pare tygodni temu powiedział, nie wiem już czy w żartach czy nie, że do roku mi się na pewno oświadczy
a skoro On chce dopiero po oświadczynach wszystko załatwiać to hellooo....trochę późno by było

[ane3kaa]

Napisane przez pysia1987

Jestem wczoraj już nie miałam siły by pisać.
Jakoś poszło. Pogadaliśmy wczoraj choć łatwo nie było, i łzy się trochę polały (jak to przeważnie u mnie jestem płaczkiem). To naprawdę była dłuuuuga i ciężka przeprawa bo TŻ myślał, że jak już się odzywamy do siebie to jest ok, a tak nie było
męczyłam Go, żeby się w końcu jakoś zdeklarował, po raz setny powtórzyłam jak mi na tym zależy, i na tym, że chciałabym aby Jego rodzice też wiedzieli itd. Powiedziałam Mu, że w pracy zgrywa wielkiego kozaka (hahaha ), a w życiu mimo swoich 28 lat zachowuje się jak niedojrzały chłopiec (pojechałam Mu, trochę Go to zabolało ). Ale koniec końców powiedział mi, że mam Mu dać czas (3-4 miesiące) na oświadczyny. Więc dałam także laski, najpóźniej do 7 marca będę narzeczoną

zapytałam się jeszcze czy faktycznie zamieszkam z Nim dopiero po zaręczynach, więc powiedziałam, że skoro się zdeklarował to pomyślę i może wprowadzę się wcześniej

przejął się trochę tym tekstem, że jest niedojrzały.... ale żeby Go udobruchać zarezerwowałam Paranormal Activity na sobotę wieczorem bo wtedy wszystkie seanse w Cinema City są za 12 zł właśnie i w sobotę tą salę mieliśmy jechać oglądać, ale nie jedziemy bo jestem w pracy jedna z moich dziewczyn ma L4 i muszę za nią przyjść no nic, pojedziemy najwyżej za dwa tygodnie w sobotę, mam nadzieję, że tu sprawdzi się powiedzenie "co się odwlecze, to nie uciecze"

a i zarezerwowałam sobie bilet na premierę Zmierzcha od razu humor lepszy

sorki, że Wam tak przedwczoraj marudziłam, jestem panikarą z natury

a tymczasem lecę do pracki, miłego dzionka będę wieczorkiem.

Cudownie że wszystko się poukładało

[viva91]

Napisane przez pysia1987

Tylko On najchętniej albo nie brałby ślubu wcale, albo wziął Go gdzieś tylko w dwójkę bez udziału rodziny. U mnie to w gre nie wchodzi bo jestem bardzo zżyta z rodziną (i z Jego rodzicami też)- On pod tym względem nie jest sentymentalny i przeraża Go ta cała otoczka, zainteresowanie rodziny itp.
A ja nie ukrywam, że zawsze marzyłam o pięknej sukni, eleganckim weselu i mam to marzenie zamiar spełnić

to może jakiś kompromis? bo jak na razie to widzę, że idzie po twojemu

Napisane przez pysia1987

Poza tym TŻ zastrzegł, że dopiero po zaręczynach poinformujemy wszystkich o ślubie. A ja, jak to baba chciałabym już się wszystkim pochwalić

niby rozumiem, ale patrząc tak zdroworozsądkowo to nie jest to argument

ja dzień po zaręczynach też chciałam to wykrzyczeć światu, jednak potem pomyślałam: po co? do ślubu trochę czasu, nic ta informacja nie zmieni, to i nikt wiedzieć nie musi. jak ktoś zapyta - jak najbardziej potwierdzę i opowiem jak do tego doszło, ale chwalić się też nie będę. i tak, 3 miesiące po zaręczynach wiedzą o nich nasi rodzice i moja jedna kuzynka pozostali dowiedzą się w swoim czasie

[dezire]

To nie lada dylemat sugerowac zareczyny czy nie -

Moj 30-letni znajomy ostatnio przezywal rozstanie po 5 latach zwiazku - jako przyczyne jego dziewczyna podala powod, ze czekala juz bardzo dlugo na oswiadczyny i doszla do wniosku, ze dalej tego ciagnac sie nie da.

On faktycznie zakladal ze nie beda brac slubu: z jego perspektywy byli szczesliwi i dobre im bylo tak jak jest.

Wina byla po obu stronach - ale gdyby dziewczyna przyparla go do muru, wyjasnila, ze jest to dla niej wazne, czego oczekuje od 5-letniego zwiazku - pewnie byliby na innym etapie.. chyba lepsze to niz stwierdzic, ze skoro sie nie domyslil to sensu to nie ma... ech!

[viva91]

Napisane przez dezire

To nie lada dylemat sugerowac zareczyny czy nie -

Moj 30-letni znajomy ostatnio przezywal rozstanie po 5 latach zwiazku - jako przyczyne jego dziewczyna podala powod, ze czekala juz bardzo dlugo na oswiadczyny i doszla do wniosku, ze dalej tego ciagnac sie nie da.

On faktycznie zakladal ze nie beda brac slubu: z jego perspektywy byli szczesliwi i dobre im bylo tak jak jest.

Wina byla po obu stronach - ale gdyby dziewczyna przyparla go do muru, wyjasnila, ze jest to dla niej wazne, czego oczekuje od 5-letniego zwiazku - pewnie byliby na innym etapie.. chyba lepsze to niz stwierdzic, ze skoro sie nie domyslil to sensu to nie ma... ech!

no to tutaj było niedogadanie się - on nie planował zaręczyn, ona na nie czekała. w przypadku pysi było trochę inaczej

ale tak czy siak, fajnie, że wszystko się poukładało

[pysia1987]

ej, dziewczyny, co tu taka cisza?
Nie było mnie na kompie pare dni, więc myślałam, że nie dam rady Was nadrobić, a tu....pustki
nie pozwólmy umrzeć wątkowi!!!!!!!!

[kaczuszka69]

nie pozwolimy, u mnie na razie zastój ślubny, intensywnie myślę czy butelki czy też nie

[little_zosh]

U mnie też zastój z przygotowaniami - za dużo roboty na studiach mam w tym momencie , a to jednak pilniejsze jest. Do ślubu jakby nie było mam jeszcze półtora roku

[Angel_21_]

a ja podpisałam umowę z kamerzystą

[misiadelko]

A my z fotografami

[pysia1987]

no to sie pochwalcie tymi kamerzystami i fotografami

[Angel_21_]

dzieł mojego kamerzysty nie ma w necie

[misiadelko]

Ehh Pysia nic specjalnego, budżet był 4000 (po 200o na foto i video) a że chcieliśmy 2. kamerunów to i tak wyszło o 800 zł więcej, ale wiadomo, że jacyś mistrzowie to nie będą Ale to nic - i tak jestem szczęśliwa

http://fotoinlove.pl/galeria.html
http://www.video-wspomnienia.pl/index.php?id=galeria

Mam nadzieję, że się nie zawiodę...

[kasiek07]

Hej dziewczyny, nie było mnie kilka dni bo kursowałam Kraków-Łódź-Kraków-Zamość łapiąc ostatnie chwile swej młodości

Ale już nadrabiam!
Pysiu ciesze się że się dogadaliście, i zgadzam się z dziewczynami że powinnaś trochę spokojniej podchodzić do tych zaręczyn i nawet jak nie zdąży do marca to nie panikować. A co do zamieszkania razem to uważam że powinniście to zrobić jeśli chcecie przed zaręczynami, może to przyspieszy jego decyzję albo stwierdzicie że jednak należy poczekać z nimi jak zaczniecie oglądać swe buźki na codzień Mam nadzieję oczywiście że jednak to przyspieszy i niedługo będziesz promieniała ze szczęścia

Dziewczyny właśnie chwalcie się fotografami! Czy robicie sobie sesję narzeczeńską też?

Słodkaaa witaj! Sukienka piękna, bardzo oryginalna!

Viva my na liście gości mamy albo małe dzieci albo już po 20ce także tych pełnoletnich z osobami towarzyszącymi a maluchy same

[misiadelko]

Ja robię narzeczeńską, ale nie u moich fotografów, będę miała robioną sesję za darmo u fotografki z rodziny TŻ.

[Angel_21_]

my raczej nie robimy takiej sesji bo nie chcemy jej ani a albumie ani w całej prezentacji ślubnej

[misiadelko]

My chcemy zrobić albumy dla rodziców i dlatego ich potrzebujemy

[kasiek07]

Własnie ja tez bym chciała zamieścić jedno czy 2 na końcu albumu dla rodziców z takiej sesji. A macie jakies pomysły na takową narzeczeńską sesję?
Mi chodzi po głowie pomysł, że TŻ w garniturze a ja w jakiejś wieczorowej sukni i albo ujęcia studyjne proste ala z Jamesa Bonda;D albo w jakimś ładnym zabytkowym wnętrzu. Drugi pomysł to w plenerze cos, ale teraz kiepsko z pogodą i zimno a w płaszczach nie wygląda to zbyt ciekawie, więc chyba poczekam do wiosny z wizja drugiej sesji

[misiadelko]

Ja chcę w Parku Oliwskim mieć ładną, wiosenną lub letnią sesję, bo nie chcę tam zdjęć ślubnych mieć I może na molo w Sopocie... to dwa z trzech najbardziej oklepanych miejsc na sesję ślubną, więc zamiast zrobić sobie tam ślubną, wolę narzeczeńską. I myślę, że trzecie miejsce na sesję będzie na Mazurach, bo TŻ stamtąd pochodzi

[kasiek07]

Napisane przez misiadelko

Ja chcę w Parku Oliwskim mieć ładną, wiosenną lub letnią sesję, bo nie chcę tam zdjęć ślubnych mieć I może na molo w Sopocie... to dwa z trzech najbardziej oklepanych miejsc na sesję ślubną, więc zamiast zrobić sobie tam ślubną, wolę narzeczeńską. I myślę, że trzecie miejsce na sesję będzie na Mazurach, bo TŻ stamtąd pochodzi

Zazdroszczę Ci dostępu do morza!

[kami_165]

Napisane przez kasiek07

Zazdroszczę Ci dostępu do morza!

Moj TŻ ma 3 km do morza

[little_zosh]

My będziemy mieć taka gratisową sesję narzeczeńską - jak nasz fotograf wybierze się do Warszawy, to przy okazji gdzieś się na mieście umówimy i porobi nam zdjęcia (albo, jak my kiedyś wpadniemy z wizytą do Poznania )

[nutik]

Napisane przez misiadelko

Ehh Pysia nic specjalnego, budżet był 4000 (po 200o na foto i video) a że chcieliśmy 2. kamerunów to i tak wyszło o 800 zł więcej, ale wiadomo, że jacyś mistrzowie to nie będą Ale to nic - i tak jestem szczęśliwa

http://fotoinlove.pl/galeria.html
http://www.video-wspomnienia.pl/index.php?id=galeria

Mam nadzieję, że się nie zawiodę...

Udało Wam się za fajną cenę znaleźć spoko foto i wideo Całkiem ładne te zdjęcia i filmy.

[kasiek07]

Ale macie jakiś konkretny pomysł na tę sesję narzeczeńską czy zdajecie się na fotografa?
Dziewczyny macie jakieś sprawdzone diety przedślubne, tak by schudnąć w tyłku i brzuchu a nie cyckach?

[kami_165]

Napisane przez kasiek07

Ale macie jakiś konkretny pomysł na tę sesję narzeczeńską czy zdajecie się na fotografa?
Dziewczyny macie jakieś sprawdzone diety przedślubne, tak by schudnąć w tyłku i brzuchu a nie cyckach?

Hej
Do mnie własnie przyszła zamówiona skakanka
I od dzisiaj zaczynam skakanie oraz planuje mniej jeść i zobaczymy jakie będą efekty

[kaczuszka69]

nie da się schudnąć w określonym miejscu, chudnie całe ciało

[kasiek07]

hihi miałam nadzieję, ze znacie jakąś diabelską sztuczkę
Chyba muszę się po prostu poruszać,a le tak mi sie nie chce!Dajcie motywację

[misiadelko]

Chcesz motywację? Proszę bardzo http://www.aktywnezycie.com/2012/11/...ym-poscie.html

Byłam na Mazurach, teraz jestem w Gdańsku, później jadę na Kaszuby, także nie bijcie jeśli nie będę pisała jakiś czas