Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach - część 2

[agatri]

Napisane przez Linusiaczek

Cóż, Agatri, takie rzeczy się niestety zawsze będą zdarzać... nie da się przekonać wszystkich. Ważne to się tym nie zniechęcać. Może kiedyś Twoja przyjaciółka sobie przypomni o tym i zacznie się znów interesować? (Mnie to spotkało po kilku latach męczenia mnie przez moją mamę z kosmetykami naturalnymi, bo nie uznawała innych. W końcu po dziurki w nosie miałam kosmetyków naturalnych, ciągle z nią wojowałam (no bo ileż można o tym słuchać?), a teraz wracam powoli do tematu i przypominam sobie wszystko, co mi kiedyś polecała

kto mieczem wojuje od miecza ginie

[teteesia]

Napisane przez Linusiaczek

Co do Revlona to myślę, że Teteesia go tam wrzuciła jako markę Almay, którą uznała za markę niepewną. Tylko że Almay też jest na liście Pety, a poza tym to Almay jest marką Revlona, a nie Revlon marką Almay Już wspominałam o tym kilka razy, ale chyba moje posty zostały przeoczone.
...

Nie ja zadecydowałam, tylko na wątku postanowione było, żeby dać na niepewną, już nie pamiętam czy po listach od nich czy po informacjach z netu - na pewno można to znaleźć w I części.
Jeśli coś jest nie tak, to przecież zawsze moge zmienić na inną listę tylko piszcie mi wyraźnie bo ja sama nie będę decydować co gdzie dać.
Więc jak z tym Revlonem i Almayem będzie? bo mi ich strona nie chce sie coś otworzyć, a ja o tych firmach nie mam pojęcia, co jest u kogo.
Przepraszam, ale nie zauważyłam wcześniej, żadnego info o tym. Ostatnio jestem zabiegana i przez to mam mniej czasu, żeby tu zaglądać i dokładnie wszystko czytać jak kiedyś, więc musiałam przeoczyć. Jeśli możesz to napisz jeszcze raz gdzie mam przenieć i co z czym jest

[MORGAN90]

Uzywala,ktoras z Was kosmetykow Fridge by Ide?One sa naprawde organiczne i m.in.tez nietestowane na zwierzakach
Jednak jak to kosmetyki organiczne maja krotka date waznosci,np moj krem 6 tygodni,po za tym nalezy je przechowywac w lodowce...Stosowal ktos?

[Linusiaczek]

Napisane przez agatri

kto mieczem wojuje od miecza ginie

Żebyś wiedziała

Napisane przez teteesia

Nie ja zadecydowałam, tylko na wątku postanowione było, żeby dać na niepewną, już nie pamiętam czy po listach od nich czy po informacjach z netu - na pewno można to znaleźć w I części.
Jeśli coś jest nie tak, to przecież zawsze moge zmienić na inną listę tylko piszcie mi wyraźnie bo ja sama nie będę decydować co gdzie dać.
Więc jak z tym Revlonem i Almayem będzie? bo mi ich strona nie chce sie coś otworzyć, a ja o tych firmach nie mam pojęcia, co jest u kogo.
Przepraszam, ale nie zauważyłam wcześniej, żadnego info o tym. Ostatnio jestem zabiegana i przez to mam mniej czasu, żeby tu zaglądać i dokładnie wszystko czytać jak kiedyś, więc musiałam przeoczyć. Jeśli możesz to napisz jeszcze raz gdzie mam przenieć i co z czym jest

Nie no, ja wiem, tylko że chyba myślałaś, że to Revlon jest marką Almay, a ztego co wiem jest na odwrót Ja myślę, że skoro obie są na liście Pety, to chyba obie powinny być na nietestującej.

[katie100]

Napisane przez Linusiaczek

Ja myślę, że skoro obie są na liście Pety, to chyba obie powinny być na nietestującej.

hej, ja czytałam gdzies (nie bijcie, bo nie wiem, czy na tym forum, czy na zagranicznym), że na listę PETy dość łatwo się dostać, bo wystarczy chyba oświadczenie, a nikt się jakoś głębiej nie zajmuje weryfikacją prawdziwości informacji, a firmy, które "nie testuja" potrafią obchodzi to swoje "nie testowanie" kupując z pełną świadomością podprodukty od firm, które testują... może po prostu ktoś miał taką wiedzę o wspomnianych przez Was markach i stąd ich listing jako niepewnych...? tak sobie dywaguję, nie bić

[Linusiaczek]

Napisane przez katie100

hej, ja czytałam gdzies (nie bijcie, bo nie wiem, czy na tym forum, czy na zagranicznym), że na listę PETy dość łatwo się dostać, bo wystarczy chyba oświadczenie, a nikt się jakoś głębiej nie zajmuje weryfikacją prawdziwości informacji, a firmy, które "nie testuja" potrafią obchodzi to swoje "nie testowanie" kupując z pełną świadomością podprodukty od firm, które testują... może po prostu ktoś miał taką wiedzę o wspomnianych przez Was markach i stąd ich listing jako niepewnych...? tak sobie dywaguję, nie bić

Nikogo nie będę bić za wyrażenie zdania Zresztą, tak prawdę mówiąc, ten temat pojawia się regularnie.
Prawda jest taka, że wszystkie oświadczenia na stronach, maile, nalepki na oapkowaniach, znaczki króliczka i niestety też listy (zarówno Pety, jak i BUAV/CCIC oraz zdaje się też listy OK) są oparte głównie na takim oświadczeniu. Ja niestety nie wiedziałabym gdzie szukać bardziej rzetelnych informacji niż lista, bo każda inna informacja jest oparta na tym "co ja słyszałam" albo "o czy ktoś słyszał". Natomiast jeśli chodzi o to, że nikt się w Pecie głębiej nie zajmuje pozycjami na liście, to chyba nie do końca prawda, bo z listy Pety systematycznie wypadają firmy, które wciąż się reklamują jako cruelty - free, jeśli coś się Pecie wydaje podejrzane.

[megana88]

Wracając do tematu niewiedzy ludzi.

To nie jest do końca tak. Żyjemy w dobie internetu i jeśli ktoś nie wie z czego robi się naturalne futra, jak "produkuje się" mięso czy jak testuje na zwierzętach to albo jest odporny na technologię albo głupi. Co rusz w telewizji pokazywane są filmiki z drastycznymi scenami traktowania zwierząt. Zwykle wszyscy ryczą, ale osób, które coś z tym zrobi jest garstka, czemu? "Przecież to takie straszne".

Druga sprawa to ceny. Odkąd przeszłam na niestetstowane kosmetyki odczuwam okropne ubytki w portfelu. Zaraz mi powiecie, że Ziaja jest tania itp itd - zgadzam się, ale Ziaja nie jest na wszystko. Większość rzeczy muszę zamawiać przez neta, bo najzwyczajniej tego nie ma, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami. Promocje z których korzystałam teraz omijam, bo w 95% są to testowane kosmetyki. Wiem, że jest sporo tanich rzeczy, ale w większości badziew. A niestety ludzi nie stać, to co się dzieje teraz w kraju po prostu zwala z nóg. Nie wyobrażam teraz kupować pastę za 17zł + koszt przesyłki i taka tubka starcza na 2 tygodnie... Staram się, ale czasem mam wrażenie, że i tak te molochy mają władzę.

Trzecia rzecz to czas. W dobie tej ciągłej pogoni za pieniądzem ludzie nie mają czasu na rozmyślanie co testuje, a co nie. Niby jest ta lista, ale mam ją od 3 miesięcy i dalej zdarza mi się kupić coś testowanego. Niestetstowanych kosmetyków nie kupisz w ogromnym markecie (no może z paroma wyjątkami), a zazwyczaj tam człowiek robi zakupy.

No i fakt, że trzeba naprawdę posiedzieć, poczytać, by nie popełniać błędów. I piszę tu tylko o kosmetykach, bo gdyby dorzucić chemię i jedzenie to możnaby się załamać.

[Chatul]

Fakt, z chemią i pastami do zębów to jest koszar po prostu. Chociaż pasty firmy Dabur widziałam już nawet na dworcu centralnym w Warszawie I są bardzo wydajne

Natomiast z szamponami, odżywkami czy innymi produktami do włosów, problemu być nie powinno. Tak samo z kremami do rąk itp. Zwłaszcza, że większość ludzi używa byle czego Także co im za różnica czy kupią L'Oreala czy Ziaję? Żadna. Po prostu nie myślą o tym, że chociaż zwykły szampon mogliby mieć nietestowany

[Linusiaczek]

Napisane przez megana88

(...)
Druga sprawa to ceny. Odkąd przeszłam na niestetstowane kosmetyki odczuwam okropne ubytki w portfelu. Zaraz mi powiecie, że Ziaja jest tania itp itd - zgadzam się, ale Ziaja nie jest na wszystko. Większość rzeczy muszę zamawiać przez neta, bo najzwyczajniej tego nie ma, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami. Promocje z których korzystałam teraz omijam, bo w 95% są to testowane kosmetyki. Wiem, że jest sporo tanich rzeczy, ale w większości badziew. A niestety ludzi nie stać, to co się dzieje teraz w kraju po prostu zwala z nóg. Nie wyobrażam teraz kupować pastę za 17zł + koszt przesyłki i taka tubka starcza na 2 tygodnie... Staram się, ale czasem mam wrażenie, że i tak te molochy mają władzę.

Trzecia rzecz to czas. W dobie tej ciągłej pogoni za pieniądzem ludzie nie mają czasu na rozmyślanie co testuje, a co nie. Niby jest ta lista, ale mam ją od 3 miesięcy i dalej zdarza mi się kupić coś testowanego. Niestetstowanych kosmetyków nie kupisz w ogromnym markecie (no może z paroma wyjątkami), a zazwyczaj tam człowiek robi zakupy.

No i fakt, że trzeba naprawdę posiedzieć, poczytać, by nie popełniać błędów. I piszę tu tylko o kosmetykach, bo gdyby dorzucić chemię i jedzenie to możnaby się załamać.

Z tym to się niestety zgadzam, zwłaszcza z cenami. Nie każdego stać na to, żeby przeskoczyć w 100% na nietestowane produkty. Dlatego ja właśnie myślę, że gdyby tak przekonać ludzi do zrezygnowania z niektórych kosmetyków (no zwłaszcza tych drogich!), to zawsze jakiś postęp by był. Ale ja też się tematem bliżej zainteresowałam dopiero jak miałam trochę czasu i dopływ pieniędzy, to prawda.

[ridja devojka]

Napisane przez megana88

Trzecia rzecz to czas. W dobie tej ciągłej pogoni za pieniądzem ludzie nie mają czasu na rozmyślanie co testuje, a co nie. Niby jest ta lista, ale mam ją od 3 miesięcy i dalej zdarza mi się kupić coś testowanego. Niestetstowanych kosmetyków nie kupisz w ogromnym markecie (no może z paroma wyjątkami), a zazwyczaj tam człowiek robi zakupy.

No i fakt, że trzeba naprawdę posiedzieć, poczytać, by nie popełniać błędów. I piszę tu tylko o kosmetykach, bo gdyby dorzucić chemię i jedzenie to możnaby się załamać.

Fakt, z chemią i jedzeniem jest najgorzej. Ja szczerze mówiąc omijam kilka oczywistych rzeczy (Coca Cola, Mc Donald's i takie tam), ale czasem po prostu nie umiem znaleźć odpowiednika dla pewnych produktów. I to samo z pieniędzmi - nie stać mnie na robienie zakupów w Delimie czy czymś takim. Jeśli mam wybór, między moim skromnym portfelem a ratowaniem świata, wybieram portfel. I nie dziwię się ludziom. Nie muszą być ignorantami, po prostu nie każdego stać na 'ekologiczne życie'.
Zgadzam się z Tobą, potrzebny jest czas i zorientowanie w temacie. Ciężko jest zachęcić ludzi do czegoś, co jest jednak skomplikowane (ciągłe spory czy ktoś testuje czy nie, zmiany prawa, ja się w tym nie łapie, i nie wymagam od jakiegoś górnika czy mechanika żeby śledził nowinki w tej kwestii.)

Napisane przez megana88

Żyjemy w dobie internetu i jeśli ktoś nie wie z czego robi się naturalne futra, jak "produkuje się" mięso czy jak testuje na zwierzętach to albo jest odporny na technologię albo głupi. Co rusz w telewizji pokazywane są filmiki z drastycznymi scenami traktowania zwierząt. Zwykle wszyscy ryczą, ale osób, które coś z tym zrobi jest garstka, czemu? "Przecież to takie straszne".

Co do odporności na technologię, ja nie oglądam TV. Wcale, w ogóle, nigdy. Ostatni raz widziałam jakiś telewizyjny program z 2 lata temu. Nie każdy śledzi takie rzeczy. O ile (z tego co pamiętam) sprawa produkcji mięsa jest poruszana przez media dość często, o tyle kwestia testowania na zwierzętach, prawa z tym związanego itp. już niekoniecznie. Ja osobiście chyba się nie spotkałam nigdy, żeby w wiadomościach o 19 (czy o której tam one lecą) był temat dnia - bądźmy humanitarni dla zwierząt.

[Linusiaczek]

Napisane przez ridja devojka

I to samo z pieniędzmi - nie stać mnie na robienie zakupów w Delimie czy czymś takim. Jeśli mam wybór, między moim skromnym portfelem a ratowaniem świata, wybieram portfel. I nie dziwię się ludziom. Nie muszą być ignorantami, po prostu nie każdego stać na 'ekologiczne życie'. (...)

Co do odporności na technologię, ja nie oglądam TV. Wcale, w ogóle, nigdy.

Ja nie oglądałam TV z 3 lata Telewizja mnie po prostu denerwuje. Natomiast sporo rzeczy biorę oczywiście z internetu, znam jednak takich, którzy technologii wypowiedzili wojnę z powodu pożerania przez nią czasu. Można i tak.

Kolejna sprawa przy byciu cruelty-free to dostępność i róznorodność produktów. W USA prędzej czy później znajdę co najmniej 2, 3 typy nietestowanych mydeł, proszków do prania, środków czyszczących w każdym sklepie. Już nie mówię o kosmetykach, które w 90% przypadków kupuję na promocji za 1/5 ceny. (Nawet te najdroższe firmy można tu dostać za śmieszne pieniądze, już pisałam na perełkach, że dostałam ogromniastą odżywkę Yes To Tomatoes za 3$ (9zł). I wybór przecenionych kosmetyków jest ogromny, bo jak się popatrzy na listę The Leaping Bunny to tych firm jest od groma i trochę. Przyznaję więc z ręką na sercu, że mi od początku było łatwiej Wyobrażam sobie, że w Polsce to może być czasami niewyobrażalnie trudne, zwłaszcza dla ludzi z mniejszych miejscowości.

[malgosia86]

Napisane przez ridja devojka

Co do odporności na technologię, ja nie oglądam TV. Wcale, w ogóle, nigdy. Ostatni raz widziałam jakiś telewizyjny program z 2 lata temu. Nie każdy śledzi takie rzeczy. O ile (z tego co pamiętam) sprawa produkcji mięsa jest poruszana przez media dość często, o tyle kwestia testowania na zwierzętach, prawa z tym związanego itp. już niekoniecznie. Ja osobiście chyba się nie spotkałam nigdy, żeby w wiadomościach o 19 (czy o której tam one lecą) był temat dnia - bądźmy humanitarni dla zwierząt.

Sama też bardzo rzadko oglądam telewizję (nie znoszę reklam, a teraz jak widze reklamujące się testujące firmy to )
Ale od czasu do czasu poskaczę po kanałach i wiem, że w Uwadze była (może jest nadal) akcja zwrócenia uwagi ludziom na wiązanie psów na łańcuchach.
Poza tym jeśli zdarzyło się coś drastycznego z udziałem zwierząt to naprawdę można się spodziewać że powiedzą o tym w Faktach.

Napisane przez Linusiaczek

Wyobrażam sobie, że w Polsce to może być czasami niewyobrażalnie trudne, zwłaszcza dla ludzi z mniejszych miejscowości.

Może być ciężko. W mieście gdzie czasem jestem, kosmetyki to w zasadzie tyle co w Rossmannie. Jest kilka supermarketów, ale raczej kosmetyki tylko największych testujących koncernów.
Drogerii jest mało, co jakaś powstanie to ją z reguły szybko zamykają.

Jeżeli chodzi o środki czystości do domu to nawet nie wiedziałabym, gdzie ich szukać W Polsce jest chyba w ogóle średnio z ich dostępnością w sklepach stacjonarnych, a w mniejszych miejscowościach to już w ogóle...

W pełni się zgadzam z tym, że niestety, ale nietestowane produkty bywają drogie.
Znalazłam część produktów nietestowanych, które są tańsze albo porównywalne z testowanymi, większość to kosmetyki.
Jeśli chodzi o chemię, to jest problem z dostępnością, a jak już coś jest, to znowu drogie. Podobnie z żywnością.

[megana88]

Co do telewizji to może rzeczywiście zły przykład, ale miałam na myśli ogólny dostęp do informacji i że w XXIw. jeśli ktoś naprawdę żyje marzeniami o tym, że zwierzęta żyją sobie szczęsliwie na zielonej łące jak łaciate z tej reklamy mleka to naprwdę albo jest głupi albo odporny na wiadomości.
Swego czasu starałam się przekonać teściową. No popierała zdaje się mnie z każdej strony. I co? Dzień przed choinką swojej córki poszła zrobić zakupy na prezent. Z racji, że dziewczyna 12 lat to lalki już raczej odpadają postawiła na kosmetyki. Na nic zdało się moje jęczenie, przekonywanie, pokazywanie, kupiła adidasa, Dove i coś tam jeszcze. I weź się nie wkurz. I w tym wypadku miała mnie, mogła skorzystać, ale po co? Bo zwierzęta są fajne, szkoda ich, wredni ludzie, ale kupować perfidne firmy to nie szkoda...

[rula]

Ja tam nie narzekam, pochodzę z małej miejscowości do miasteczka mam ok 17 km i nie jest to bynajmniej duże miasto. Ja poprostu wszystko kupuje w internecie. Zakupy robie raz na miesiąc począwszy od kosmetykow, środków czystości, higienicznych kończąc nawet na jedzeniu. To prawda że ciężko w Polsce z nie tesowanymi czy ekologicznymi rzeczami i są bardzo dorogie ale jakoś sobie radze. Dużo też nie zarabiam, ja poprostu rezygniuje z modnych ubrań czy częstszych wypadów np. do kina, na rynek (na wczasy i tak mnie nie stać) etc.
Wychodzę też z założenia że świat należy zmieniać od siebie, poźniej wytykać innym.
Nie popadajmy znowu w paranoje, ja tam do TV nic nie mam, na mnie poprostu nie działa, wiadomo też że ogłupia i nie zawsze pokazuje prawdę. Bardzo lubię natomiast oglądać Discovery czy Animal Planet

[Chatul]

Napisane przez Linusiaczek

Wyobrażam sobie, że w Polsce to może być czasami niewyobrażalnie trudne, zwłaszcza dla ludzi z mniejszych miejscowości.

Ja mieszkam w Warszawie- tutaj dostęp do produktów nietestowanych jest spory (mam na myśli kosmetyki, a nie chemię typu proszki do prania), i co? Ludzie nadal myją włosy L'Orealem i smarują ręce Niveą

[agatri]

czuję się między wami jak jakaś ostatnia bo ja nie mam nic do TV ,a w uwadze to teraz dużo sięmówi o ochronie zwierząt

[Linusiaczek]

Napisane przez Chatul

Ja mieszkam w Warszawie- tutaj dostęp do produktów nietestowanych jest spory (mam na myśli kosmetyki, a nie chemię typu proszki do prania), i co? Ludzie nadal myją włosy L'Orealem i smarują ręce Niveą

Nie no, oczywista spawa, że takich jest wciąż masa, ja mówiłam bardziej o takich, którzy by chcieli, a ich nie zawsze stać.

[akasheni]

Napisane przez Linusiaczek

Akasheni, ja mam takie pytanie do Ciebie. Jak polecałaś firmę Organix, to którą? Bo z moich obserwacji wynika, że są 2 firmy Organix. Miałaś na myśli te kosmetyki? http://www.suncapsulebeauty.com/orco.html

Wybaczcie posta pod postem , miałam nadzieję, że się może zleją w 1.

Tak, to właśnie ta firma. Używam już tego kremu jakiś czas i jestem absolutnie zadowolona. Niby nic wielkiego nie robi, ale czuję, że moja skóra zaczyna nareszcie funkcjonować normalnie oddycha a to co w w niej siedzi pomalutku się oczyszcza.

A co do rossmanna to mam dylemat, Popieram wypowidzi, że skoro część produktów własnej marki jest testowanych, to liczy się to, że wybierzemy te nietestowane. W moim mieście rossmann jest największą drogerią i właśnie tam mogę najłatwiej dostać chemię (np. Frosch) czy kosmetyki innych firm niż koncernowe. Może podła ze mnie konsumentka, ale nie znoszę kupować czegoś, czego nie mogę wziąć do ręki, przeczytać składu, przekonać się o odcieniu podkładu itp. - zbyt wiele razy byłam zawiedziona, kiedy zamawiałam coś w swoim życiu z katalogów i w realu okazywało się nie takie jak chciałam. A w sumie, jeśli rossmann jest be, to należałoby zbojkotować go zupełnie, bo i tak kasa, niezależnie czy ktoś kupi loreara, alterrę, czy farmonę idzie do na konto testującej sieci. Dlatego niestety wyznaję zasadę mniejszego zła - zmieniam to, co mogę, cały czas szukam szukam lepszej alternatywy, czasem się to nie udaje, bo zdarza się, że producent, który wydawał sie w porządku wcale taki nie jest.
Świadomość dotycząca testowania/ nietestowania kosmetyków, bądż bezpiecznych składów chyba w naszym społeczeństwie dopiero raczkuje, kosmetyki, które spełniałyby moje wymagania wcale nie są dla mnie zbyt dostępne, chociażby z powodów ekonomicznych - raczej nie skuszę się na francuski kremik, który kosztuje 200 zł, ponieważ jest taki "eko". Na szczęście to się pomału zmienia, w mojej łazience sporo farmonki i bielendy, polskie firmy na polską kieszeń. Chociaz niemal za każdym razem kiedy robię rejs po drogeriach i wypytuję się pracujących tam pań o różne kwestię, przewalam oczami, kiedy widze garniera itp. to widząc ich spojrzenia czuję się jak dziwaczka

[Linusiaczek]

Napisane przez akasheni

Tak, to właśnie ta firma. Używam już tego kremu jakiś czas i jestem absolutnie zadowolona. Niby nic wielkiego nie robi, ale czuję, że moja skóra zaczyna nareszcie funkcjonować normalnie oddycha a to co w w niej siedzi pomalutku się oczyszcza.

A co do rossmanna to mam dylemat, Popieram wypowidzi, że skoro część produktów własnej marki jest testowanych, to liczy się to, że wybierzemy te nietestowane. W moim mieście rossmann jest największą drogerią i właśnie tam mogę najłatwiej dostać chemię (np. Frosch) czy kosmetyki innych firm niż koncernowe. Może podła ze mnie konsumentka, ale nie znoszę kupować czegoś, czego nie mogę wziąć do ręki, przeczytać składu, przekonać się o odcieniu podkładu itp. - zbyt wiele razy byłam zawiedziona, kiedy zamawiałam coś w swoim życiu z katalogów i w realu okazywało się nie takie jak chciałam. A w sumie, jeśli rossmann jest be, to należałoby zbojkotować go zupełnie, bo i tak kasa, niezależnie czy ktoś kupi loreara, alterrę, czy farmonę idzie do na konto testującej sieci. Dlatego niestety wyznaję zasadę mniejszego zła - zmieniam to, co mogę, cały czas szukam szukam lepszej alternatywy, czasem się to nie udaje, bo zdarza się, że producent, który wydawał sie w porządku wcale taki nie jest.
Świadomość dotycząca testowania/ nietestowania kosmetyków, bądż bezpiecznych składów chyba w naszym społeczeństwie dopiero raczkuje, kosmetyki, które spełniałyby moje wymagania wcale nie są dla mnie zbyt dostępne, chociażby z powodów ekonomicznych - raczej nie skuszę się na francuski kremik, który kosztuje 200 zł, ponieważ jest taki "eko". Na szczęście to się pomału zmienia, w mojej łazience sporo farmonki i bielendy, polskie firmy na polską kieszeń. Chociaz niemal za każdym razem kiedy robię rejs po drogeriach i wypytuję się pracujących tam pań o różne kwestię, przewalam oczami, kiedy widze garniera itp. to widząc ich spojrzenia czuję się jak dziwaczka

Ale jaja, ja mówiłam o innym Organixie! (Organix Haircare) http://beautypureandsimple.com/
Za Twoją namową kupiłam krem, zobaczymy jak się spisze (nie wiem czy pisałam to tu, czy tylko na perełkach, ale jeszcze raz polecam Wam, dziewczyny, zaglądać do TJ Maxxa (w Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii wszedł jako TK Maxx). 90% kosmetyków na półkach jest cruelty - free (przynajmniej tu) i kosztują ok 1/3 do 1/5 ceny. Tam właśnie upolowałam krem Organix za 8$ (24 zł). Jak macie dostęp do tego sklepu (wiem, że jest we Wrocku), to serdecznie polecam regularne zaglądanie. Można naprawdę upolować coś ekstra. Wiem, że to nie jest sklep Eko czy jakiś inny super etyczny sklep, ale powiem szczerze, że zauważylam, że takie sklepy często też mają dodatkową marżę za sam fakt, że się nazywają Eko.

A co do Twoich rozterek to rozumiem. Powiem Ci, że od pewnego czasu upieram się, że popierać lokalny eko sklep, kupować jajka od szczęśliwych kur, kupować tylko nietestowaną chemię i najlepiej kawę, herbatę, banany, inne produkty fair trade, nietestowane pasty do zębów, mydła i inne artykuły higieniczne, najlepiej ekologiczną żywność bo przecież trzeba popierać tego typu inicjatywy, dodatkowo kupuję i sprowadzam produkty z Polski, bo też chcę popierać polskie firmy jak BU czy Ziaja... no ale powiedzmy szczerze, wszystkiego robić się nie da. Chwilowo nie dysponuję taką ilością pieniędzy, żeby kupować wszystko za pełną cenę, jeszcze z przesyłką albo w lokalnym sklepie eko, który ma wszystko o 1/3 ceny drożej. Czasami musimy z mężem wybierać, na co pieniądze są a na co nie. Zazwyczaj wtedy wybieramy pójście do "złego" sieciowego sklepu i kupienie na promocji czegoś nietestowanego. Jak będę zarabiać kokosy to może będzie mnie stać na bardziej ekologiczne decyzje

[agatri]

Napisane przez Linusiaczek

Ale jaja, ja mówiłam o innym Organixie! (Organix Haircare) http://beautypureandsimple.com/
Za Twoją namową kupiłam krem, zobaczymy jak się spisze (nie wiem czy pisałam to tu, czy tylko na perełkach, ale jeszcze raz polecam Wam, dziewczyny, zaglądać do TJ Maxxa (w Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii wszedł jako TK Maxx). 90% kosmetyków na półkach jest cruelty - free (przynajmniej tu) i kosztują ok 1/3 do 1/5 ceny. Tam właśnie upolowałam krem Organix za 8$ (24 zł). Jak macie dostęp do tego sklepu (wiem, że jest we Wrocku), to serdecznie polecam regularne zaglądanie. Można naprawdę upolować coś ekstra. Wiem, że to nie jest sklep Eko czy jakiś inny super etyczny sklep, ale powiem szczerze, że zauważylam, że takie sklepy często też mają dodatkową marżę za sam fakt, że się nazywają Eko.

a wiesz może gdzie dokładniej we wrocławiu się to znajduje ?

[Linusiaczek]

Napisane przez agatri

a wiesz może gdzie dokładniej we wrocławiu się to znajduje ?

We wrocławskiej Renomie, o ile dobrze pamiętam. Jakoś tak chyba na pierwszym piętrze, bo mi się od razu rzucił w oczy. Tylko nie pamiętam czy mają kosmetyki, chociaż wydaje mi się, że powinni (niemieckie TK Maxxy mają)

[akasheni]

Mam nadzieję, że krem spisze się dobrze - tylko podkreślam, że ja mam wrazliwą, pozapychaną strasznie cerę i u siebie widzę pozytywne zmiany. Cudów jako takich wobec innych oczekiwań może nie spełni.
U mnie też jest eko sklep, tylko... asortyment nieco ograniczony, głównie egzotyczne herbatki i ziółka, suplementy diety no i jajka "zerówki" oraz mleczko od krowy - jak sie akurat trafi. A przecież nie samymi ziółkami człowiek żyje. Fakt - co powinnam zmienić, to częściej chodzić na warzywno - owocowy rynek i jeść mniej wysoko przetworzonych produktów, bo nacisk postawiłam na chemię, a gotować marchewki to już mi się nie chce :P

[ridja devojka]

Napisane przez Linusiaczek

We wrocławskiej Renomie, o ile dobrze pamiętam. Jakoś tak chyba na pierwszym piętrze, bo mi się od razu rzucił w oczy. Tylko nie pamiętam czy mają kosmetyki, chociaż wydaje mi się, że powinni (niemieckie TK Maxxy mają)

Są, są, w TK Maxie w Czeladzi też są. Wszędzie jest to samo

[agatri]

dzięki dziewczyny jak wyzdrowieję to się na pewno wybiorę

[akasheni]

Aha, co mi się jeszcze przypomniało: nie jestem pewna czy w KWC można potępiać za testowanie, kiedyś napisałam recenzję max factor colour adapt, którego kiedyś używałam i biorąc pod uwagę działanie byłam z niego mega zadowolona. Dodałam jednak komentarz, że z powodu tego, że firma testuje nigdy więcej go nie kupię ani nie polecę, odjęłam też gwiazdkę, no i recenzja po kilku dniach zniknęła. Może za ostro pojechałam
Teraz widzę, że w wielu racenzjach dziewczyny zwracają uwagę na składy - żeby nie było sls, albo silikonów, kwestie cruelty-free, ale w sensie pozytywnym. Bo na opieprz się nie natknęłam.

[Chatul]

Napisane przez akasheni

Aha, co mi się jeszcze przypomniało: nie jestem pewna czy w KWC można potępiać za testowanie, kiedyś napisałam recenzję max factor colour adapt, którego kiedyś używałam i biorąc pod uwagę działanie byłam z niego mega zadowolona. Dodałam jednak komentarz, że z powodu tego, że firma testuje nigdy więcej go nie kupię ani nie polecę, odjęłam też gwiazdkę, no i recenzja po kilku dniach zniknęła. Może za ostro pojechałam
Teraz widzę, że w wielu racenzjach dziewczyny zwracają uwagę na składy - żeby nie było sls, albo silikonów, kwestie cruelty-free, ale w sensie pozytywnym. Bo na opieprz się nie natknęłam.

Ja zawsze zaznaczałam, że "już więcej nie kupię produktu" i w treści recenzji pisałam, że "mimo że produkt był dobry, nie kupię go więcej, bo był testowany na zwierzętach". Ale nawet nie wiem czy moje recenzje nadal są na KWC

[akasheni]

Ja spróbowałam tylko raz, może popełniłam jakiś inny błąd, przez co moja recenzja wyleciała z KWC. Byłam po prostu rozgoryczona swoją nieświadomością, bo był to jeden z niewielu podkładów, które nie robiły mi kuku na twarzy. Reszta kosmetyków po uświadomieniu sobie co to za g... wyleciała bez słowa do śmieci.
Ale ostatnio mam ochotę coraz rzadziej się malować - od wieeeelu lat jestem skłonna wyskoczyć do sklepiku bez popaćkiwania się. Tak dobrze moja buzia nie wyglądała po dermo kremie z super kwasami z dermedica (wiem, że firma pewnie nie ok, chociaż polska, ale skusiłam się w akcie desperacji, zwłaszcza, że dostałam za darmola) jak po organixie. Ok, koniec wychwalania

[Linusiaczek]

Napisane przez akasheni

Ja spróbowałam tylko raz, może popełniłam jakiś inny błąd, przez co moja recenzja wyleciała z KWC. Byłam po prostu rozgoryczona swoją nieświadomością, bo był to jeden z niewielu podkładów, które nie robiły mi kuku na twarzy. Reszta kosmetyków po uświadomieniu sobie co to za g... wyleciała bez słowa do śmieci.
Ale ostatnio mam ochotę coraz rzadziej się malować - od wieeeelu lat jestem skłonna wyskoczyć do sklepiku bez popaćkiwania się. Tak dobrze moja buzia nie wyglądała po dermo kremie z super kwasami z dermedica (wiem, że firma pewnie nie ok, chociaż polska, ale skusiłam się w akcie desperacji, zwłaszcza, że dostałam za darmola) jak po organixie. Ok, koniec wychwalania

Ja bardzo często zaznaczam, że coś jest dobre, a do tego nietestowane i mam też w jednej recenzji, że dobre, ale nie kupię, bo testowane i już - i jak dotąd recenzja jest w KWC

Edit:
Akasheni, nie byłam do końca pewna, czy Organix nie testuje (napisałam maila do producenta, B.4.U. i ta ich odpowiedź jakaś taka była... niby podkreślili, że wszystko nietestowane itd, ale konkretnej odpowiedzi co do składników mi nie dali.) Dlatego też poszukałam trochę po internecie i zwracam im honor. Organix ma nie tylko króliczka CCIC (Leaping Bunny) i certyfikat Ecocert, ale też certyfikat Fair Trade (Przynajmniej to jest to co znalazłam na tej stronie - http://www.organicskincarepro.com/Or...ucts-s/118.htm). Popieram ich całkowicie, chyba wyskoczę do sklepu i kupię drugi krem w celu sprezentowania siostrze Jedyne co mnie martwi to to, że te znaczki widziałam tylko przy niektórych ich produktach - wydawało by się Wam to podejrzane?

[agatri]

linusiaczek może to przeoczenie i mam takie pytanie dlaczego firmy ,które są na liście leaping bunny ,a nie umieszczają znaczku królinka np. YR , TBS ?

[Linusiaczek]

Napisane przez agatri

linusiaczek może to przeoczenie i mam takie pytanie dlaczego firmy ,które są na liście leaping bunny ,a nie umieszczają znaczku królinka np. YR , TBS ?

Bo żeby móc umieścić znaczek króliczka na opakowaniach, trzeba dodatkowo za niego płacić - tak organizacje ochrony zwierząt dodatkowo dorabiają. Czyli są to dodatkowe koszty. Niektórym firmom wystarczy sama obecnośc na liście, inne decydują się na licencję na króliczka.