Egzaminy wstepne: ARCHITEKTURA, GRAFIKA, WZORNICTWO PRZEMYSŁOWE.

[uhahana]

Ale super masz!

Program Socrates/Erasmus kojarzy mi się z moim ulubionym filmem Smak Życia

Ja w sumie jestem bardzo nakręcona na architekturę już od dawna i mam wielkie nadzieje, że się dostanę...

Bardzo zazdroszczę

[madziorlkl]

Napisane przez kasiahan

Serdecznie gratuluje!!

Studiowalam na Politechnice Poznanskiej i matematyke mielismy tylko na pierwszym roku, tylko wlasnie nie pamietam czy przez jeden semestr czy dwa, musze sobie przypomniec. Raczej nic trudnego nie bylo: jakies calki i podobne rzeczy, jakie byly na maturze z matematyki, no troche moze bardziej rozwiniete

Jesli chodzi o same studia, to pomijajac przedmioty, ktore mnie kompletnie nie interesowaly (czyli nie przykladalam sie do nich zbytnio , np. wlasnie matematyka, geometria wykreslna, materialoznawstwo, geologia, itp) bardzo lubilam przedmioty projektowe (np. projektowanie mieszkaniowki jedno i wielorodzinnej, urbanistyka, projektowanie obiektow uslugowych, mebla, design, projektowanie detalu). To bylo dla mnie bardzo przyjemne, aczkolwiek czasem meczace i stresujace, kiedy trzeba bylo oddac projekt, to siedzialam po nocach klejac makiety i robiac plansze w photoshopie.

Bardzo milo wspominam plenery (rysukowy czy urbanistyczny), ktore odbywaly sie zawsze po zakonczeniu semestru letniego. Plenery byly bardzo rozrywkowe

Kazdy odbiera te studia inaczej, jedni wola przedmioty nieprojektowe i wtedy tak nie bardzo im sie podoba, bo na projekty polozony byl duzy nacisk, ale o to wlasnie chyba chodzi na tym kiernku i takie przedmoty byly dla mnie ciekawe, co nie znaczy, ze byly latwe.

Dpoisze jeszcze pozniej troche, bo teraz juz nie zdaze!
Pzodrawiam!

Dziekuje bardzo za Twoja wyczerpujaca odpowiedz, troszke mi rozjasnilas bo slyszalam wiele roznych opinii na temat tych studiow No i teraz tylko mam nadzieje ze sobie jakos dam rade
No a Tobie pozostaje mi zyczyc duzych sukcesow w pracy

[uhahana]

Postanowiłam podnieść stary wątek

Teraz już z dużo bardziej konkretnym pytaniem, chodzi mi o mazaki/pisaki i inne alternatywne [nie-ołówkowe ] techniki na egzaminie. Wiem, że jeden rysunek musi być nieodwołalnie w ołówku, ale w drugim jest już pełna dowolność [mówię o Wrocławiu i Gliwicach].
Naiwnie (?) liczę, że zaglądnie tu ktoś, kto niedawno zdawał Bo chciałam dowiedzieć się, czy jest sens decydować się właśnie na jakąś nietypową technikę i czy dużo osób tak robiło... Na pewno to ryzykowne, szczególnie jeżeli nie możemy czegoś wymazać, wtedy jeden fałszywy ruch i koniec , ale może bardziej cenione? I przy cienkopisach na pewno szybsze...


Ale dawno się tu udzielałam Aktualnie od września chodzę na kurs, na którym, nie da się ukryć, trochę się nauczyłam, bo całkowite beztalencie byłam. I cały czas mam nadzieję, że aby się dostać, nie są mi potrzebne znajomości albo góra forsy Zobaczymy...

[mittusia]

podbijam wątek
od jakiegoś czasu poważnie myślę, o studiach na Politechnice Poznańskiej- architektura, jak narazie rysunek ćwicze w domu. Od września zaczynam 2 klasę liceum- coraz mniej czasu zostaje, a ja jestem beztalenciem. Szukam jakiś informacji na temat kursów rysunku w Poznaniu (ew. okolicach), ceny namiary.

[mariawider]

Również podbijam wątek.

Co prawda trafiłam na niego przez przypadek i w sumie minęło "trochę"czasu od ostatnich postów, ale skoro ja na niego trafiłam to może i ktoś inny trafi i pomoże mu ta wypowiedź

Jestem absolwentką architektury i urbanistyki na Politechnice Krakowskiej i powiem szczerze, że jeśli chodzi o egzaminy to jest duuuużo łatwiej niż wtedy kiedy ja zdawałam. Po pierwsze zainteresowanie studiami jest teraz zdecydowanie mniejsze, po drugie niż demograficzny co za tym idzie mniej chętnych, a miejsc jeszcze więcej - wiadomo, uczelnie też chcą zarabiać jak najwięcej. Także moim zdaniem jeśli ktoś chce zdawać na architekturę wystarczy, że przyłoży się do matury i zapisze się na dobry kurs rysunku, powinno wystarczyć Fajnie to ktoś opisał w tym artykule: artykuł o rysunku Generalnie trzeba się trochę przyłożyć, na farta nie ma co liczyć bo egzaminy na liczących się uczelniach nie są traktowane pobłażliwie.