szczur w mieszkaniu- pomocy!

[*Insane]

Ultradźwięki nie działają... Testowaliśmy WSZYSTKO jak do miejsca pracy przyplątały się myszy

Szef wydał majątek na cuda-niewidy-ultradźwięki, a gryzonie buszowały przy tym w najlepsze. Deratyzacja niestety też nie wchodziła w grę, a trutki nie dawały rady - bo za szybko się mnożyły. Cóż... Wyprowadziły się na wiosnę

Z drugiej strony nie wiem, czemu trutki mają być aż tak niebezpieczne w mieszkaniu. Rozumiem jeszcze, jakby dziecko z nami mieszkało... Ale tak, to chyba wiadomo - używać do niej rękawiczek i po prostu uważać. Często wietrzyć mieszkanie...

Niestety szczury są inteligentne i obawiam się, że niełatwo będzie go złapac..

Najlepiej jakby przegryzł jakiś kabel - prądem go trzaśnie i po sprawie co najwyżej lampka do wymiany

[emememsik]

Szczury roznoszą trutki po pomieszczeniu, wietrzenie tu niewiele da.

[Ewakuacja69]

u mojej babci ultradzwieki pomogly na myszy...

[marchewkowe pole]

prędzej się złapie w żywołapkę niż pułapkę. poza tym na czas wyjazdu pochowaj wszystkie możliwe jedzenie w niedostępne miejsce (szafka odpada bo może się przegryźć), wyrzuć śmieci, to szczur nie będzie miał co jeść i sobie pójdzie. o ile to nie była jednorazowa sprawa i zwierzak nie poszedł buszować gdzie indziej. pochowaj też cenne rzeczy, ubrania i kable jakby mu przyszło do głowy gryźć, ale przypuszczam, że zależy mu głównie na jedzeniu.

[moooniaaaa]

Napisane przez Paola

Np. przez otwarty kibel, w ten sposób właśnie szczur pojawił się kilka lat temu w mieszkaniu moich dziadków na 5 piętrze.

Pamiętam, że babcia opowiadała, że dziadek zamknął się z nim w łazience i zatłukł na śmierć. Było ciężko :|

Jak to przez otwarty kibel?
On tak sobie może pędzić po rurach na x piętro? I wychodzi normalnie przez muszlę? a jak deska opuszczona to leci dalej,do sąsiadów? jezu,od dzisiaj sama osobiście będę pilnowała,żeby zawsze klapa była opuszczona!

[emememsik]

Napisane przez moooniaaaa

Jak to przez otwarty kibel?
On tak sobie może pędzić po rurach na x piętro? I wychodzi normalnie przez muszlę? a jak deska opuszczona to leci dalej,do sąsiadów? jezu,od dzisiaj sama osobiście będę pilnowała,żeby zawsze klapa była opuszczona!

Tak, dokładnie tak robi. To dość częste w blokach i kamienicach.

[Lucka91]

Napisane przez moooniaaaa

Jak to przez otwarty kibel?
On tak sobie może pędzić po rurach na x piętro? I wychodzi normalnie przez muszlę? a jak deska opuszczona to leci dalej,do sąsiadów? jezu,od dzisiaj sama osobiście będę pilnowała,żeby zawsze klapa była opuszczona!

klapa wcale nie musi byc podniesiona zeby wlazł ;p spokojnie moze sobie przeciez klape podniesc zeby wejsc...

[moooniaaaa]

Napisane przez Lucka91

klapa wcale nie musi byc podniesiona zeby wlazł ;p spokojnie moze sobie przeciez klape podniesc zeby wejsc...

Mów mi jeszcze,a stróża pod kiblem postawię
Szczerze to już się boję zbliżyć do toalety,a co dopiero usiąść
Swoją drogą prawie 20 lat mieszkam w bloku i nigdy o tym nie słyszałam.

A szczur przecież jest sporych rozmiarów,w 50m2 mieszkaniu chyba nie byłoby problemem go znaleźć i ubić albo złapać i wynieść Tak na chłopski rozum.

[cerveza]

Szczur przez kibel można temu jakoś zapobiec?

[Lucka91]

Napisane przez moooniaaaa

Mów mi jeszcze,a stróża pod kiblem postawię
Szczerze to już się boję zbliżyć do toalety,a co dopiero usiąść
Swoją drogą prawie 20 lat mieszkam w bloku i nigdy o tym nie słyszałam.

A szczur przecież jest sporych rozmiarów,w 50m2 mieszkaniu chyba nie byłoby problemem go znaleźć i ubić albo złapać i wynieść Tak na chłopski rozum.

znalezc to moze i by nie byl problem, ale zlapac juz nie jest tak latwo ...

A propo wlazenia przez kibel, moja mama miala taki okres ze sie panicznie bala ze nam szczur wejdzie do mieszkania przez kibel bo sasiadce wszedl, i przez pol roku stawiala na desce 2 kg proszku do prania ;p

[cerveza]

Napisane przez Lucka91

znalezc to moze i by nie byl problem, ale zlapac juz nie jest tak latwo ...

A propo wlazenia przez kibel, moja mama miala taki okres ze sie panicznie bala ze nam szczur wejdzie do mieszkania przez kibel bo sasiadce wszedl, i przez pol roku stawiala na desce 2 kg proszku do prania ;p

zawsze to jakiś sposób :d można by pomyśleć też o jakimś zamknięciu do deski, coś w stylu rygla, kluczyka...

[TOMORROW]

Napisane przez emememsik

Po 1-2 miesiącach męki udało nam się go wypłoszyć

ja bym się po 1 dniu zes....ała ze strachu, podziwiam za cierpliwość

Napisane przez moooniaaaa

A szczur przecież jest sporych rozmiarów,w 50m2 mieszkaniu chyba nie byłoby problemem go znaleźć i ubić albo złapać i wynieść Tak na chłopski rozum.

powodzenia

Napisane przez Lucka91

A propo wlazenia przez kibel, moja mama miala taki okres ze sie panicznie bala ze nam szczur wejdzie do mieszkania przez kibel bo sasiadce wszedl, i przez pol roku stawiala na desce 2 kg proszku do prania ;p

dobre, dobre

[Dorotka...]

A nie ma jakiejś ekipy która się tym zajmuje? bo będzie Ci samej ciężko się go pozbyć.. ehhh aż mam gęsią skórke na ciele, brrrrrrrrr.

[emememsik]

Napisane przez TOMORROW

ja bym się po 1 dniu zes....ała ze strachu, podziwiam za cierpliwość

A co innego miałam zrobić?

[vinitha]

A jakie to były kupki? Duże, czy małe ? Nie do przesady... żeby bać się myszy, bądź szczura... I po co zaraz jakieś urządzenia?! Nie lepiej zostawić mu w jakiś małym pomieszczeniu smaczny kąsek (najlepiej coś dużego, by nie był w stanie zaciągnąć tego do swojej potencjalnej kryjówki) , przyczaić się i go złapać w pułapkę??? Niejednokrotnie łapałam w ten sposób mojego hodowlanego uciekiniera- zwykły popularny sposób to niewielki karton oparty o patyczek/ołówek z przywiązaną długą linką, za którą można by pociągnąć, gdy szczur/mysz znajdzie się pod nim zwabiony jedzeniem??? ot i są dwa rozsądne sposoby
Takie kupne urządzenia mogą go zabić, lub co najwyżej ogłuszyć lub przepłoszyć, ale- gdzie on wtedy ucieknie jak nie do swojej kryjówki np. za szafę??? Nie ma co panikować, tylko humanitarnie i bez niepotrzebnej przemocy załatwić sprawę

[*Insane]

Napisane przez vinitha

A jakie to były kupki? Duże, czy małe ? Nie do przesady... żeby bać się myszy, bądź szczura... I po co zaraz jakieś urządzenia?! Nie lepiej zostawić mu w jakiś małym pomieszczeniu smaczny kąsek (najlepiej coś dużego, by nie był w stanie zaciągnąć tego do swojej potencjalnej kryjówki) , przyczaić się i go złapać w pułapkę??? Niejednokrotnie łapałam w ten sposób mojego hodowlanego uciekiniera- zwykły popularny sposób to niewielki karton oparty o patyczek/ołówek z przywiązaną długą linką, za którą można by pociągnąć, gdy szczur/mysz znajdzie się pod nim zwabiony jedzeniem??? ot i są dwa rozsądne sposoby
Takie kupne urządzenia mogą go zabić, lub co najwyżej ogłuszyć lub przepłoszyć, ale- gdzie on wtedy ucieknie jak nie do swojej kryjówki np. za szafę??? Nie ma co panikować, tylko humanitarnie i bez niepotrzebnej przemocy załatwić sprawę

Ale szczur hodowlany, a kanałowy, to co innego...

Ja hodowlanego też miałam - też go łapałam, nosiłam na ramieniu i w ogóle uwielbiałam
Ale kanałowego bym się i bała i brzydziła. I z pewnością zachowywałby się inaczej, niż ten chowany w domu przez x lat.

[vinitha]

Napisane przez Paola

Np. przez otwarty kibel, w ten sposób właśnie szczur pojawił się kilka lat temu w mieszkaniu moich dziadków na 5 piętrze.

Pamiętam, że babcia opowiadała, że dziadek zamknął się z nim w łazience i zatłukł na śmierć. Było ciężko :|

Zatłukł?!?! Brak mi słów. Bogu ducha winny szczur- ot znalazł sobie przytulne mieszkanko, a tu niczego nie świadom, że trafił na bezwzględych domowników...
Żal mi takich ludzi (bez obrazy dla twojego dziadka). Ten nieszczęsny szczur nic nikomu by nie zrobił...


*Insane - doskonale zdaję sobie z tego sprawę... Miałam do czynienia też z takimi szczurami i co z tego? Może i niektóre z was to zaszokuje, ale pewnego razu będąc w biedronce zobaczyłam kanałowego szczura konającego pod ścianą zaraz przy wejściu do sklepu- można wyobrazić sobie reakcję ludzi... Krzyki, głupie gadanie, że trzeba go zabić... i chyba faktycznie zresztą chwilę wcześniej musiał od kogoś oberwać... Miałam ich wszystkich dość- zdjęłam bluzę, wzięłam przez nią biedaka i wyniosłam- koniec przedstawienia. Zaniosłam go na dwór, w bezpieczne miejsce, by tam sobie konał... lub- po prostu dochodził do siebie. I po krzyku

[cerveza]

Napisane przez vinitha

A jakie to były kupki? Duże, czy małe ? Nie do przesady... żeby bać się myszy, bądź szczura... I po co zaraz jakieś urządzenia?! Nie lepiej zostawić mu w jakiś małym pomieszczeniu smaczny kąsek (najlepiej coś dużego, by nie był w stanie zaciągnąć tego do swojej potencjalnej kryjówki) , przyczaić się i go złapać w pułapkę??? Niejednokrotnie łapałam w ten sposób mojego hodowlanego uciekiniera- zwykły popularny sposób to niewielki karton oparty o patyczek/ołówek z przywiązaną długą linką, za którą można by pociągnąć, gdy szczur/mysz znajdzie się pod nim zwabiony jedzeniem??? ot i są dwa rozsądne sposoby
Takie kupne urządzenia mogą go zabić, lub co najwyżej ogłuszyć lub przepłoszyć, ale- gdzie on wtedy ucieknie jak nie do swojej kryjówki np. za szafę??? Nie ma co panikować, tylko humanitarnie i bez niepotrzebnej przemocy załatwić sprawę

SZCZURY PRZENOSZĄ CHOROBY. Po drugie są osoby, które mają lęk przed szczurami, tak jak arachnofobicy mają lęk przed pająkami i nie ma co się śmiać z tego.

[Dorotka...]

Napisane przez vinitha

A jakie to były kupki? Duże, czy małe ? Nie do przesady... żeby bać się myszy, bądź szczura... I po co zaraz jakieś urządzenia?

Z tego co wiem większość ludzi brzydzi się szczurów i wcale się nie dziwie. fujjj i ten ogon obleśny powinno się to tępić a nie żałować, przenoszą choroby ;/

[cerveza]

Napisane przez vinitha

Zatłukł?!?! Brak mi słów. Bogu ducha winny szczur- ot znalazł sobie przytulne mieszkanko, a tu niczego nie świadom, że trafił na bezwzględych domowników...
Żal mi takich ludzi (bez obrazy dla twojego dziadka). Ten nieszczęsny szczur nic nikomu by nie zrobił...

Proszę poczytaj : http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategor..._przez_szczury

Też bym kazała komuś zatłuc, szczury to wstrętne pasożyty, żerujące na człowieku. Przynoszą więcej szkody niż pożytku i w dodatku są paskudne.

[vinitha]

Ok, przenoszą choroby... ale przecież nie karzę nikomu z nimi jeść z jednego talerza, ani ich głaskać, czy całować... Owszem nie mamy pewności, że napotkany przez nas szczur akurat jest zdrowy, nie znaczy to jednak, że zaraz trzeba go zatłuc

[emememsik]

vinitha, jak ci szczur łazi po mieszkaniu, to w nocy sam ci się przejdzie po talerzach, nie musisz go zapraszać. Smacznego.

[Dorotka...]

Moja ciocia pracuje w sanepidzie i chyba 2 lata temu miała zgłoszenie, że szczur w nocy ugryzł mała dziewczynkę podczas snu. Musiała zrobić szczegółowy wywiad a później mała miała serie zastrzyków na różne choróbska. Także to zwierzątko wcale nie jest przyjemne i trzeba się raz na zawsze go wtępić. Życzę powodzenia, jak się pozbędziesz daj znać

[cherry l]

ja osobiście posiadam 2 szczury w domu
taki mały offtopik :P

moja mama boi sie szczurów i myszy, rozumiem to mimo,że ja uwielbiam takie zwierzęta. Zawsze kazze nam opuszczać klape i zamykać drzwi w domku na wsi

nie znam sie na tym... ale moze takie cos? http://www.allegro.pl/item743285957_...zy_szczur.html

[marchewkowe pole]

Napisane przez cerveza

SZCZURY PRZENOSZĄ CHOROBY. Po drugie są osoby, które mają lęk przed szczurami, tak jak arachnofobicy mają lęk przed pająkami i nie ma co się śmiać z tego.

Nie SZCZURY przenoszą choroby, a pasożyty na nich żyjące. To po pierwsze. Gwoli ścisłości niewinne "słodziaszne" jeże też przenosza choroby podobnie jak inne dzikie zwierzęta. Mitologia która narosła wokół szczurów oraz zestaw lęków i fobii jest po prostu śmieszna. Rozumiem indywidualne uprzedzenia pojedynczych ludzi bo sama do granic możliwości brzydzę się ślimaków, na widok ślimaka przechodzę na drugą stronę ulicy a jak się rozlezą po deszczu to mam ochotę krzyczeć ale społeczna fobia i nienawiść oraz demonizowanie i robienie z małego zwierzaka wielkiego potwora- toż to bezdennie głupie.

A pułapka do której link podała Cherry to najlepsze rozwiązanie. Z reszta już pisałam że najlepiej ograniczyć mu dostep do jedzenia to sam się wyniesie bo dla dzikiego szczura poszukiwanie pożywienia to całe życie.

(A u mnie mieszkają cztery tak btw )

[vinitha]

Napisane przez emememsik

vinitha, jak ci szczur łazi po mieszkaniu, to w nocy sam ci się przejdzie po talerzach, nie musisz go zapraszać. Smacznego.

Nie wiem jak ty, ale ja nie zostawiam jedzenia na talerzach na noc... Jeśli zaś ty tak robisz, sama musisz więc mieć kogoś, czy też coś, co chętnie z nich zje.

[cerveza]

Napisane przez marchewkowe pole

Nie SZCZURY przenoszą choroby, a pasożyty na nich żyjące. To po pierwsze. Gwoli ścisłości niewinne "słodziaszne" jeże też przenosza choroby podobnie jak inne dzikie zwierzęta. Mitologia która narosła wokół szczurów oraz zestaw lęków i fobii jest po prostu śmieszna. Rozumiem indywidualne uprzedzenia pojedynczych ludzi bo sama do granic możliwości brzydzę się ślimaków, na widok ślimaka przechodzę na drugą stronę ulicy a jak się rozlezą po deszczu to mam ochotę krzyczeć ale społeczna fobia i nienawiść oraz demonizowanie i robienie z małego zwierzaka wielkiego potwora- toż to bezdennie głupie.

A pułapka do której link podała Cherry to najlepsze rozwiązanie. Z reszta już pisałam że najlepiej ograniczyć mu dostep do jedzenia to sam się wyniesie bo dla dzikiego szczura poszukiwanie pożywienia to całe życie.

(A u mnie mieszkają cztery tak btw )

Więc szczur przyczynia się do rozpowszechniania pewnych chorób.
Nie rozumiem tylko dlaczego śmieszą Cię czyjeś fobie, skoro sama masz niejako fobię związaną ze ślimakami. Podejrzewam, że problem nietolerancji szczurzej obecności w bloku nie dotyczy pojedynczych osób, bo gdyby tak było nie przeprowadzano by regularnych deratyzacji. Deratyzacje przeprowadzane są we wszystkich blokach co kilka miesięcy, stąd można wnioskować, że nie są mile widziane, to że Ty je lubisz, nie znaczy że polubi każdy. Naoglądałam się swojego czasu zniszczeń dokonanych przez szczury, słyszałam o przypadkach chorób, mam awersję do tych stworzeń i tak jak wspomniałam wcześniej : nie widzę, aby robiły cokolwiek pożytecznego.

[cherry l]

Napisane przez marchewkowe pole

Nie SZCZURY przenoszą choroby, a pasożyty na nich żyjące. To po pierwsze. Gwoli ścisłości niewinne "słodziaszne" jeże też przenosza choroby podobnie jak inne dzikie zwierzęta. Mitologia która narosła wokół szczurów oraz zestaw lęków i fobii jest po prostu śmieszna. Rozumiem indywidualne uprzedzenia pojedynczych ludzi bo sama do granic możliwości brzydzę się ślimaków, na widok ślimaka przechodzę na drugą stronę ulicy a jak się rozlezą po deszczu to mam ochotę krzyczeć ale społeczna fobia i nienawiść oraz demonizowanie i robienie z małego zwierzaka wielkiego potwora- toż to bezdennie głupie.

A pułapka do której link podała Cherry to najlepsze rozwiązanie. Z reszta już pisałam że najlepiej ograniczyć mu dostep do jedzenia to sam się wyniesie bo dla dzikiego szczura poszukiwanie pożywienia to całe życie.

(A u mnie mieszkają cztery tak btw )

o to witam szuczuromaniaczke xD

[revontulet_]

A może by tak kota od kogoś wypożyczyć?
Takiego który często właścicielowi "łupy" w postaci różnych zwierzątek przynosi? Też jakiś sposób

[vinitha]

Faktycznie, nie powinno nabijać się z tego, iż ktoś ma tam sobie jakąś fobię, bo ma ona często charakter obsesyjny i nie jest niczym przyjemnym... Ale oprócz tych wszystkich kobiet, bo to one przecież najczęściej boją się wszystkiego, co posiada cienki, długi i nieowłosiony ogon (bez skojarzeń) reszta wrogów myszy i szczurów to ludzie, którym te zwierzęta po prostu przeszkadzają- faktycznie wyrządzają one wiele szkód, ale czy człowiek ich nie wyrządza? Szczury jak każda istota mają swoje potrzeby i chcą żyć, a żeby żyć muszą jeść. I szukają tego jedzenia. A że akurat wyjedzą coś komuś z piwnicy? Nie można winić ich za to, że walczą o przetrwanie, tak samo jak nie można winić za to innych zwierząt zmuszonych żyć w wielkich miastach. Choroby, szkody? Wszystko to zaczyna się od człowieka.