Istotne zmiany w naszym życiu

[loquacee]

Ach tak sobie czytam z wielką przyjemnością, jak to się części z Was życie przewróciło do góry nogami za sprawą drucików i koralików... Niesamowite Moje życie nie uległo wielkiej zmianie - faktem jest że teraz częściej się waham polując na jakiegoś świetnego ciucha, bo cenę szybko przeliczam na metry srebra. To jedna strona oszczędności, a druga jest taka, że oczywiście jako typowa zakupoholiczka w sposób absolutnie nieposkromiony wydaję pieniądze na półfabrykaty Z resztą myślę że dla mnie robienie biżuterii nie stało się przewrotem w życiu, dlatego że zapełniło dość bolesną lukę po mojej absolutnie największej życiowej pasji, którą chcąc nie chcąc porzuciłam. Tak czy inaczej, przestałam kupować biżuterię, ba, nawet przestałam nosić Za to noszę ze sobą notes i skrzętnie rysuję to co wpadnie mi do głowy. Oczywiście wszystkim paniom gapię się w uszy jak sroka i czasem trochę mi głupio z tego powodu Potrafię godzinami przeglądać trendymanię i sklepy z kamieniami, śliniąc się do różnych cudów

[kocuria]

coś w tym jest przerażającego, jak to wciąga... gorzej niż papierosy czy narkotyki

loq, a co było twoją pierwszą pasją?

[Nailini]

Ja podobnie jak loquacee zarzucilam nieco (nie do konca, ale dosc znacznie) swoją pasję, jaką jest - tadaaaaam (nie smiejcie sie) - stylizacja paznokci
Wolny czas poswiecam duzo czesciej na zaplatanie drucików aniżeli na cwiczenie nowych technik pracy i zdobnictwa. Bogu dzieki nie porzucilam swoich klientek, bo chyba by mnie zbiorowo zlinczowały. A i czasem jakis kolczyk kupia
A poza tym, coz, ostatnie zakupy bizutkowe robilam 2 tygodnie temu, a ostatnie buty kupilam sobie w sierpniu

[loquacee]

A z czego tu się śmiać Nailini? Stylizacja paznokci to według mnie szalenie artystyczne zajęcie.
Kocurio, przez 8 lat nie rozstawałam się z końskim grzbietem I to tak na serio, w sensie że sportowo.

[kocuria]

a porzuciłaś, bo...?

żeby nie było, że offtop: na ile robienie biżuterii przypomina ujeżdżanie ogierów?

[loquacee]

Porzuciłam bo miałam wypadek
A co do podobieństw - jedno i drugie pochłonęło mnie bez reszty

[monka1123]

A tak rekreacyjnie czasem jeździsz?
Ja kiedyś chciałam się nauczyć jeździć na koniku - ba, nawet kiedyś na jednym pięknym "rumaku" dane mi było się przejechać ale jakoś tak nie mogę się zmobilizować żeby pójść do jakiejś szkółki... a zbieram się już naprawdę dłuuugooo

[loquacee]

Oj niestety nie Czasem żałuję, że tak to się skończyło, ale mam duży uraz po tym wypadku i nie chcę już ryzykować. Myślałam jeszcze niedawno żeby może zrobić uprawnienia instruktora rekreacji, żeby tak całkiem nie rezygnować z czegoś, co było całym moim życiem przez długie lata, ale póki co mam biżutki i na tym się skupiam Generalnie polecam wszystkim ten sport, jeżdżąc rekreacyjnie nie ma wielkiego ryzyka że coś się stanie, a jaka przyjemność

[monka1123]

Fajnie że w biżutkach się teraz odnajdujesz

[Darkling]

Napisane przez loquacee

Oj niestety nie Czasem żałuję, że tak to się skończyło, ale mam duży uraz po tym wypadku i nie chcę już ryzykować. Myślałam jeszcze niedawno żeby może zrobić uprawnienia instruktora rekreacji, żeby tak całkiem nie rezygnować z czegoś, co było całym moim życiem przez długie lata, ale póki co mam biżutki i na tym się skupiam Generalnie polecam wszystkim ten sport, jeżdżąc rekreacyjnie nie ma wielkiego ryzyka że coś się stanie, a jaka przyjemność

to sie obśmiałam.
pomijając fakt, że w polsce uczenie ludzi jeździectwa stoi na żenująco niskim poziomie a większość koni nie dostaje treningu, ktorego potrzebuje, to faktycznie można sobie wsiąść rekreacyjnie na konisia, bo konisie zawsze modne

laquacee, bynajmniej nie naśmiewam sie z Ciebie, jedynie z poziomu na jakim stoi w polsce hippika [niecierpie tego nadętego słowa], mimo ze polacy mają jako ogół święte przekonanie o niesamowitych tradycja jeździeckich w tym kraju. coś jak z piłką nożną
[jako ze mnie wiele z typowych dla koniar objawow omineło z racji zupełnie innego podejścia do tego sportu i tego, ze w hiszpańskiej szkole jazdy w wiedniu gdzie zdarzyło mi się pobierać nauki trenerskie w dresażu, to pozwalam sobie na takie spostrzeżenia, które pewnie szalonej masie ludzi baaardzo sie nie psodobają, zwłaszcza tym, co prowadza w PL stadniny. ale co tam ]

[IwonnaH]

No ja to mniej teraz śpię, to jest najbardziej dostrzegalna zmiana w moim życiu , szczególnie jak mam coś do zrobienia "na zaraz" .
Poza tym, tak jak reszta, zamiast patrzeć ludziom w oczy, patrzę na kolczyki itp .
Przeglądanie oferty sklepów w internecie tez mi masę czasu zajmuje (ale to głównie z powodu tzw praw Murphy'ego - jeśli ktoś coś zamówi, to akurat będzie to to, czego aktualnie nie mam "na stanie").

[loquacee]

Napisane przez Darkling

to sie obśmiałam.
pomijając fakt, że w polsce uczenie ludzi jeździectwa stoi na żenująco niskim poziomie a większość koni nie dostaje treningu, ktorego potrzebuje, to faktycznie można sobie wsiąść rekreacyjnie na konisia, bo konisie zawsze modne

laquacee, bynajmniej nie naśmiewam sie z Ciebie, jedynie z poziomu na jakim stoi w polsce hippika [niecierpie tego nadętego słowa], mimo ze polacy mają jako ogół święte przekonanie o niesamowitych tradycja jeździeckich w tym kraju. coś jak z piłką nożną
[jako ze mnie wiele z typowych dla koniar objawow omineło z racji zupełnie innego podejścia do tego sportu i tego, ze w hiszpańskiej szkole jazdy w wiedniu gdzie zdarzyło mi się pobierać nauki trenerskie w dresażu, to pozwalam sobie na takie spostrzeżenia, które pewnie szalonej masie ludzi baaardzo sie nie psodobają, zwłaszcza tym, co prowadza w PL stadniny. ale co tam ]

Co prawda nie wiem do końca co konkretnie tak Cię rozbawiło ale może nie będę dociekać. Na pewno częściowo zgodzę się z tym, że polskie jeździectwo w większości przypadków wygląda marnie. Nie zmienia to faktu, że oprócz rozpadających się państwowych stadnin, które skrótowo można by określić mianem bród-smród-malaria, to jest też kilka ośrodków na wysokim poziomie, z ludźmi, których nie zawaham się nazwać mianem profesjonalistów. Jest moda na jeździectwo, to fakt. Niestety najczęściej za jego poziomem w Polsce stoją pieniądze, o które tak na prawdę wszystko się rozbija. Jeżeli ktoś chce pojeździć na koniku, dla własnej przyjemności to nie będzie szukał profesjonalnego trenera dresażu, głównie dlatego, że zapłaci kilka razy więcej niż w pobliskiej szkółce. A pobliska szkółka zwykle kiepsko przędzie więc zatrudnia jakąś studentkę AWF albo laskę po technikum hodowli koni, za marne grosze i z marną wiedzą. Koło zwykle się zamyka.
Ja zrezygnowałam ze sportu, bo tak na prawdę nie miałam wyboru. Mimo to, nie chciałabym tak całkiem z tego rezygnować, stąd rozważałam taki pomysł.
By the way - może rozwiniesz nieco wątek o wiedeńskiej szkole jazdy bom wielce zaintrygowana

[Darkling]

to ja jesteś zaintrygowana to może przerzucimy rozmowę na priv, bo ja własnie wróciłam do cywiliazcji. a tutaj średni mi się widzi koński temat ciągnąć, bo dla mnie tez mocno osobisty

[Jein]

Piszecie dziewczyny o porządku na biurku.. W moim przypadku wyszło na to, że jeszcze lepiej nauczyłam się obracać w tym moim chaosie na biurku . Nauczyłam się lepiej posługiwać pieniędzmi. Nie wydaje ich na pierdółki a za to starcza mi i na paczkę z koralikami i na moje potrzeby. Podoba mi się to
Znalazłam swoje hobby, ciągle szukam jakiś nowych pomysłów, dużo wysłuchuję rad i krytyki od mojego chłopaka a czasem bywa na prawdę głośno
Teraz jestem na etapie przełamania się do tego, by wyjść z moimi wytworami do ludzi.