Anemia

[mosiaq]

ja sie z tym bujam juz od 1,5 roku chyba.. i zyje:P co badania to anemia .. kupuje zelazo w tabletkach i nic..teraz chyba zmienie na jakies latwo przyswajalne slyszalam ze herbatka z pokrzywy ma duzo zelaza

[maalwiinkaa2]

Napisane przez mosiaq

ja sie z tym bujam juz od 1,5 roku chyba.. i zyje:P co badania to anemia .. kupuje zelazo w tabletkach i nic..teraz chyba zmienie na jakies latwo przyswajalne slyszalam ze herbatka z pokrzywy ma duzo zelaza

mi nie chodzi o to. Chodzi mi że nie mogę oddać krwi przez to że mam za mało żelaza hemoglobiny

[zagubiona89r]

Napisane przez maalwiinkaa2

idę jutro do lekarza po skierowanie na badania mam nadzieję że wyniki mi się poprawią po tych 3 miesiącach i będę mogła oddać krew. Dziwi mnie tylko to, że zdrowo się odżywiam, wysypiam i skąd ta anemia?

Wydaje mi się, że anemię wywołało właśnie oddawanie krwi. Tak samo jak anemię mogą wywołać obfite okresy. Po prostu Twój organizm widocznie wolniej uzupełnia niedobory. Więc wydaje mi się, że dla własnego zdrowia powinnaś zrezygnować z oddawania krwi, lub zapytać lekarza czy możesz to robić raz do roku. Bo 3 czy 4 miesiące jak widać to niewystarczająco dla Ciebie by organizm nadrobił braki krwi.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez mosiaq

ja sie z tym bujam juz od 1,5 roku chyba.. i zyje:P co badania to anemia .. kupuje zelazo w tabletkach i nic..teraz chyba zmienie na jakies latwo przyswajalne slyszalam ze herbatka z pokrzywy ma duzo zelaza

I lekarz nic z tym nie robi? Wyniki powinny ustabilizować się po około pół rocznej kuracji (jeśli anemia jest głęboka). W przeciwnym wypadku coś jest nie tak. Możliwe, że w ogóle nie możesz przyjmować żelaza w żadnej postaci, bo nie wchłania się ono i tylko niszczy wątrobę (w znaczącym stopniu). Znajoma z liceum ma taką właśnie odmianę anemii. Nie leczy się jej farmakologicznie. Po prostu zawsze jej wyniki są poniżej normy, i jej organizm nauczył się tak funkcjonować. Nie może tylko podejmować dużego wysiłku (biegi np.) bo wtedy dostaje krwotoków z nosa.

U mnie raz jak poprawa wyników szła za wolno, a wyniki były złe od początku to zastrzyki z żelazem poszły w ruch. Po 8 miesiącach. Bolało jak diabli.

Zadbaj o siebie, podowiaduj się, porób badania (np. krzywą żelaza, badania na przyswajalność i wchłanianie), bo 1,5 roku to bardzo długo.

Napisane przez maalwiinkaa2

mi nie chodzi o to. Chodzi mi że nie mogę oddać krwi przez to że mam za mało żelaza hemoglobiny

Prawdopodobnie oddawanie krwi wywołało anemię. Będziesz musiała z tego zrezygnować całkowicie, lub oddawać krew okazyjnie (zamiast 3 razy w roku, bo kobiety ze względu na to, że miesiączkują powinny mieć 4 miesięczną przerwę, to raz na rok).

[mosiaq]

Napisane przez maalwiinkaa2

mi nie chodzi o to. Chodzi mi że nie mogę oddać krwi przez to że mam za mało żelaza hemoglobiny

a chcesz oddac krew popieram sama jesteh honorowym dawca raz pamietam ze przyjeli moja krew i dopiero pozniej sie dowiedzialam ze mam anemie bo kolezanka wziela wyniki do sprawdzenia . Zdziwila mnie taka sytuacja;/ duzo warzyw! tabletki -ascofer mozesz przyjmowac chociaz na jakis czas pomoze

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez zagubiona89r

I lekarz nic z tym nie robi? Wyniki powinny ustabilizować się po około pół rocznej kuracji (jeśli anemia jest głęboka). W przeciwnym wypadku coś jest nie tak. Możliwe, że w ogóle nie możesz przyjmować żelaza w żadnej postaci, bo nie wchłania się ono i tylko niszczy wątrobę (w znaczącym stopniu). Znajoma z liceum ma taką właśnie odmianę anemii. Nie leczy się jej farmakologicznie. Po prostu zawsze jej wyniki są poniżej normy, i jej organizm nauczył się tak funkcjonować. Nie może tylko podejmować dużego wysiłku (biegi np.) bo wtedy dostaje krwotoków z nosa.

U mnie raz jak poprawa wyników szła za wolno, a wyniki były złe od początku to zastrzyki z żelazem poszły w ruch. Po 8 miesiącach. Bolało jak diabli.

Zadbaj o siebie, podowiaduj się, porób badania (np. krzywą żelaza, badania na przyswajalność i wchłanianie), bo 1,5 roku to bardzo długo

no jak narazie zaden lekarz nie kierowal mnie na badania... no nie powiem czasem mi ciezko bo kreci mi sie w glowie czy.. nie mam sily na jakies rzeczy.. no wiadomo jak to przy nie doborze.napisze jeszcze ze tez oddaje krew oraz biore tabletki antykoncepcyjne.. moze to przez nie zelazo nie wchlania sie ? krwotokow nie mam ale bardzo czesto ost mi naczynka w nosie pekaja (jak dmucham w chusteczke to widac:P)

[maalwiinkaa2]

Napisane przez zagubiona89r

Wydaje mi się, że anemię wywołało właśnie oddawanie krwi. Tak samo jak anemię mogą wywołać obfite okresy. Po prostu Twój organizm widocznie wolniej uzupełnia niedobory. Więc wydaje mi się, że dla własnego zdrowia powinnaś zrezygnować z oddawania krwi, lub zapytać lekarza czy możesz to robić raz do roku. Bo 3 czy 4 miesiące jak widać to niewystarczająco dla Ciebie by organizm nadrobił braki krwi.


Prawdopodobnie oddawanie krwi wywołało anemię. Będziesz musiała z tego zrezygnować całkowicie, lub oddawać krew okazyjnie (zamiast 3 razy w roku, bo kobiety ze względu na to, że miesiączkują powinny mieć 4 miesięczną przerwę, to raz na rok).

Anemii nie mogło wywołać oddawanie krwi, bo jej jeszcze nie oddałam.
I na pewno nie zrezygnuję, będę łykać to cholerstwo i chodzić co 3-4 miesiące, a może w końcu mi się uda.

Napisane przez mosiaq

a chcesz oddac krew popieram sama jesteh honorowym dawca raz pamietam ze przyjeli moja krew i dopiero pozniej sie dowiedzialam ze mam anemie bo kolezanka wziela wyniki do sprawdzenia . Zdziwila mnie taka sytuacja;/ duzo warzyw! tabletki -ascofer mozesz przyjmowac chociaz na jakis czas pomoze

moje marzenie jak poszlam po pobraniu krwi do lekarki zeby potwierdzila czy moge oddać to mi powiedziala ze dziś niestety nie. Zapisała Falvit i powiedziała że mam zrobić badania u siebie w przychodni i przyjsc za 3 miesiace

[zagubiona89r]

Ja też bardzo popieram oddawanie krwi. Sama nawet spróbowałam, ale wpadłam w tak ciężką anemię, że mało się szpitalem nie skończyło. Dodając do tego, że ona sama nawraca co jakiś czas.... Robić coś dobrego to jedno, ale kosztem siebie... to już coś innego.

Moja pani doktor hematolog powiedziała mi wprost, że jak bardzo chcę to raz na rok, ale ona raczej mi radzi w ogóle. Są ludzie, którzy nie powinni oddawać krwi, bo właśnie powoduje owo oddawanie nawracające i ciągłe anemie.

A ktoś kto pobrał Ci krew jak miałaś anemię był skończonym idiotą. W ogóle nie wiem jak do tego mogło dojść. Przecież najpierw się robi badania, i potem z tymi wynikami idzie się do lekarza, który mierzy ciśnienie i ogląda wyniki i decyduje czy możesz oddać krew. Jak pobrali Ci krew jak miałaś już przed pobraniem anemię to dziękuj Bogu, że nie zemdlałaś i nie wylądowałaś w szpitalu.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez mosiaq

a
no jak narazie zaden lekarz nie kierowal mnie na badania... no nie powiem czasem mi ciezko bo kreci mi sie w glowie czy.. nie mam sily na jakies rzeczy.. no wiadomo jak to przy nie doborze.napisze jeszcze ze tez oddaje krew oraz biore tabletki antykoncepcyjne.. moze to przez nie zelazo nie wchlania sie ? krwotokow nie mam ale bardzo czesto ost mi naczynka w nosie pekaja (jak dmucham w chusteczke to widac:P)

Jeśli chodzisz do lekarza ogólnego zażądaj skierowania do poradni hematologicznej. Hematolog jak dobry to nie powinien się tak opierniczać i wykona wszystkie badania.

Jaki na dzień dzisiejszy jest Twój poziom żelaza i hemoglobiny?

Napisane przez maalwiinkaa2

Anemii nie mogło wywołać oddawanie krwi, bo jej jeszcze nie oddałam.
I na pewno nie zrezygnuję, będę łykać to cholerstwo i chodzić co 3-4 miesiące, a może w końcu mi się uda.

Aaaa.... Bo ja zrozumiałam, że oddawałaś już krew. Idź do lekarza, wylecz się, zapytaj czy możesz oddawać krew. A... i bierz żelazo. (np. biofor, zalecane dla kobiet w ciąży, łatwo przyswajalne z wit b6 i kwasem foliowym) po 1 tabletce dziennie albo przez tydzień po okresie 2 tabletki dziennie. Wtedy jeśli nie ma zdrowotnych powodów anemii a tylko niedobory to powinnaś nigdy już nie mieć z anemią do czynienia.

P.s To branie żelaza zaproponowane przeze mnie to już po kuracji leczniczej. Taka profilaktyka.

[Sag etwas]

Też mam anemie ;/ z która walcze juz od prawie roku. Pisalam tu na watku o moim przypadku i zalozylam własny https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=334308. Moja doktórka mnie olała ;/ nic nie pomogła, badania robie co jakis czas. Do hematologa powiedziala, ze skierowania mi nie da. A ja czulam sie z tym mega zagubiona i nie wiedzialam co robic ;/ Przez anemie mdłałam po kilka razy dziennie i powinnam byc w szpitalu, ale leczyli mnie tabletkami i innymi takimi. Wyniki ciagle spadaja, wiec biore na wlasna reke Biofer Folic 2tab na dzien. Wiem, ze powinnam szukac przyczyny ( choc jakies tam badania rozne mialam i nic nie wykazały), ale jak sobie mysle o tym wszystkim to mi sie odechciewa. Chce sie za to wziac, ale juz po sesji letniej zeby sie dodatkowo tym nie niepokoic.

Kiedys tez oddawalam krew a wyniki mialam b. dobre Jak poszlam ktoregos razy to zrobili mi badania i powiedzieli, ze tym razem musza mi odmowic bo mam anemie i zebym poszla do lekarza i zrobila jeszcze pelna morfologie. Pozniej bylo lepiej a za jakis czas znow wrocila i doslownie odebrala mi wszelkie siły zyciowe.

[zagubiona89r]

Napisane przez Sag etwas

Też mam anemie ;/ z która walcze juz od prawie roku. Pisalam tu na watku o moim przypadku i zalozylam własny https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=334308. Moja doktórka mnie olała ;/ nic nie pomogła, badania robie co jakis czas. Do hematologa powiedziala, ze skierowania mi nie da. A ja czulam sie z tym mega zagubiona i nie wiedzialam co robic ;/ Przez anemie mdłałam po kilka razy dziennie i powinnam byc w szpitalu, ale leczyli mnie tabletkami i innymi takimi. Wyniki ciagle spadaja, wiec biore na wlasna reke Biofer Folic 2tab na dzien. Wiem, ze powinnam szukac przyczyny ( choc jakies tam badania rozne mialam i nic nie wykazały), ale jak sobie mysle o tym wszystkim to mi sie odechciewa. Chce sie za to wziac, ale juz po sesji letniej zeby sie dodatkowo tym nie niepokoic.

Kiedys tez oddawalam krew a wyniki mialam b. dobre Jak poszlam ktoregos razy to zrobili mi badania i powiedzieli, ze tym razem musza mi odmowic bo mam anemie i zebym poszla do lekarza i zrobila jeszcze pelna morfologie. Pozniej bylo lepiej a za jakis czas znow wrocila i doslownie odebrala mi wszelkie siły zyciowe.

Zrób pełną morfologie i poziom żelaza i zapisz się prywatnie do hematologa. Czasami 2/3 wizyty wystarczą.

Bierzesz za mało żelaza. Też brałam biofer (biofor?) brałam 3 tabletki z zelazem dziennie plus witaminę c (kwas foliowy i wit b 6 powinny być w żelazie na opakowaniu tabletek pisze).

Nie daj się tak spławiać. Zmień lekarza rodzinnego.

[azure]

Ja również mam anemię. Dowiedziałam się kilka miesięcy temu. Najpierw na własną rękę przyjmowałam kwas foliowy przez 2 miesiące. Potem zrobiłam barania, jednak wynik był jeszcze gorszy Poszłam do lekarza rodzinnego, stwierdził że to mały odchył więc mam się nie przejmować, zwłaszcza że czuje się dobrze i nie mam większych oznaków osłabienia z tego powodu. Ale poprosiłam o żelazo, bo jednak ta anemia mnie niepokoi. Przyjmowałam przez 2 miesiące. Teraz planuje ponowną morfologię, żeby sprawdzić poziom hemoglobiny, ale strasznie się boję...

Napisane przez zagubiona89r

Też brałam biofer (biofor?) brałam 3 tabletki z zelazem dziennie plus witaminę c (kwas foliowy i wit b 6 powinny być w żelazie na opakowaniu tabletek pisze).

Ten biofer zawiera kwas foliowy i wit. b6?
Ja miałam przepisany tardyferon ...i tak właśnie patrzę, że ma tylko żelazo

[Sag etwas]

Napisane przez zagubiona89r

Zrób pełną morfologie i poziom żelaza i zapisz się prywatnie do hematologa. Czasami 2/3 wizyty wystarczą.

Bierzesz za mało żelaza. Też brałam biofer (biofor?) brałam 3 tabletki z zelazem dziennie plus witaminę c (kwas foliowy i wit b 6 powinny być w żelazie na opakowaniu tabletek pisze).

Nie daj się tak spławiać. Zmień lekarza rodzinnego.

Co rozumiesz przez pełną morfologię ? Miałam robiona w jakims szerszym wymiarze a teraz przy kontroli tylko takie podstawowe + poziom żelaza. Robię jeszcze ekg bo tam też coś niewesoło wyszło ostatnio.
Do hematologa już się wybierałam, ale jak lepiej się poczułam to jakoś tak zrezygnowałam. Znalazłam nawet prywatna przychodnie w ktorej przyjmuje raz w tyg hematolog z Poznania, ale nie dzownilam sie dowiedziec a mialam to zrobic..
A moja doktórka ( rodzinna) mowila, ze biore nawet za duzo.. bo na poczatku bralam po 3 na dzien, dopiero pozniej 2.
Tak, ja biore BIOFER Folic i tam jest żelazo, wit C i kwas foliowy.

Lekarza też mialam zmienić, ale to bardzo długa historia... dowiadywalam sie w przychodni itp, ale w koncu tego nie zrobiłam.
Wiem, że powinnam. Możę juz najwyzszy czas...
Szczerze to zaczełam sobie to olewać trochę, bo biegam od jednego lekarza do drugiego. Bylam nawet u laryngologa bo mam ciągłe zawroty głowy, moja doktorka "podejrzewala" błednik, ale wyszlo ok ( i wiedzialam, ze to będzie pudło, ale poszlam zeby nie było).
Podobno jestem przypadkiem dziewczyny z grupy które tak po prostu maja i tyle.

[zagubiona89r]

Napisane przez azure

Ja również mam anemię. Dowiedziałam się kilka miesięcy temu. Najpierw na własną rękę przyjmowałam kwas foliowy przez 2 miesiące. Potem zrobiłam barania, jednak wynik był jeszcze gorszy Poszłam do lekarza rodzinnego, stwierdził że to mały odchył więc mam się nie przejmować, zwłaszcza że czuje się dobrze i nie mam większych oznaków osłabienia z tego powodu. Ale poprosiłam o żelazo, bo jednak ta anemia mnie niepokoi. Przyjmowałam przez 2 miesiące. Teraz planuje ponowną morfologię, żeby sprawdzić poziom hemoglobiny, ale strasznie się boję...

Ile hemoglobiny miałaś?

Poza morfologią zrób poziom żelaza. Ja miałam 35 i dało się z tego wyjść. Norma jest od 50-150.

Nie masz się czego bać bo anemia śmiertelna nie jest. Jednak kwas foliowy to za mało. Mój lekarz hematolog gdy miałam anemię zapisał mi biofor 3x dziennie (jest z kwasem foliowym i wit. b6) oraz witaminę c (poprawia wchłanianie). Taka kuracja przez 3 miesiące i w międzyczasie kontrolne morfologie. Wszystkie leki są bez recepty, a dawkowanie jest w ulotkach podane. Możesz dopytać też farmaceutę.

Tak was czytam i stwierdzam, że mój lekarz jest jakimś wspaniałym wyjątkiem, bo jak po pół roku dalej miałam kiepskie wyniki to sam mnie wysłał do poradni hematologicznej, jeszcze załatwił żebym miesiąc czekać na wizytę nie musiała. Morfologię-skierowanie raz w miesiącu plus poziom żelaza. Zbadał mi także tarczycę czy wszystko ok. Wydawało mi się to standardem, ale jak was czytam i podejście lekarzy to w szoku jestem.

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez azure

J
Ten biofer zawiera kwas foliowy i wit. b6?
Ja miałam przepisany tardyferon ...i tak właśnie patrzę, że ma tylko żelazo

Tak, zawiera. I osobiście go polecam. Po sorbiferze wymiotowałam, miałam straszne problemy trawienne i ogólnie bardzo kiepsko go tolerowałam. Po tym leku (przeznaczonym dla kobiet w ciąży więc mniemam bezpiecznym) wszystko było ok.

Napisane przez Sag etwas

Co rozumiesz przez pełną morfologię ? Miałam robiona w jakims szerszym wymiarze a teraz przy kontroli tylko takie podstawowe + poziom żelaza. Robię jeszcze ekg bo tam też coś niewesoło wyszło ostatnio.
Do hematologa już się wybierałam, ale jak lepiej się poczułam to jakoś tak zrezygnowałam. Znalazłam nawet prywatna przychodnie w ktorej przyjmuje raz w tyg hematolog z Poznania, ale nie dzownilam sie dowiedziec a mialam to zrobic..
A moja doktórka ( rodzinna) mowila, ze biore nawet za duzo.. bo na poczatku bralam po 3 na dzien, dopiero pozniej 2.
Tak, ja biore BIOFER Folic i tam jest żelazo, wit C i kwas foliowy.

Lekarza też mialam zmienić, ale to bardzo długa historia... dowiadywalam sie w przychodni itp, ale w koncu tego nie zrobiłam.
Wiem, że powinnam. Możę juz najwyzszy czas...
Szczerze to zaczełam sobie to olewać trochę, bo biegam od jednego lekarza do drugiego. Bylam nawet u laryngologa bo mam ciągłe zawroty głowy, moja doktorka "podejrzewala" błednik, ale wyszlo ok ( i wiedzialam, ze to będzie pudło, ale poszlam zeby nie było).
Podobno jestem przypadkiem dziewczyny z grupy które tak po prostu maja i tyle.

Podstawowa morfologia nie zawiera chyba rozmazu i kilku parametrów. Dlatego lekarz zawsze pisał pełną. W laboratorium niewielka różnica w cenie (podstawowa 5zł pełna 8) więc też zawsze robię pełną.

W ulotce jest po 2 tabletki. Jednak mi hematolog ze względu na złe wyniki i bardzo niski poziom żelaza (zaledwie 35) kazała brać po 3. Nie sądzę by przy tak niskim poziomie dało się je przedawkować

Co do zawrotów głowy w zależności od tego jaka jest anemia to ona może je powodować. Ja tylko raz mdlałam, ale wtedy to kiepsko było. Zwykle w lepszej formie jestem jak mnie ta anemia dopada

[azure]

Napisane przez zagubiona89r

Ile hemoglobiny miałaś?

Ostatnie moje wyniki to:
Erytrocyty 3,63
Hemoglobina 11,5
Hematokryt 35,2

Właśnie sobie przypomniałam, że te erytrocyty mi tak spadają

Napisane przez zagubiona89r

Tak, zawiera. I osobiście go polecam. Po sorbiferze wymiotowałam, miałam straszne problemy trawienne i ogólnie bardzo kiepsko go tolerowałam. Po tym leku (przeznaczonym dla kobiet w ciąży więc mniemam bezpiecznym) wszystko było ok.

Znalazłam na ☠☠☠☠☠☠☠ Biofer oraz Biofer Folic. Tylko nie bardzo rozumiem czym się różnią poza opakowaniem. Który z nich brałaś?
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p4822-Biofe...abletki_80_szt
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p4824-Biofer_tabletki_80_szt

[zagubiona89r]

Napisane przez azure

Ostatnie moje wyniki to:
Erytrocyty 3,63
Hemoglobina 11,5
Hematokryt 35,2

Właśnie sobie przypomniałam, że te erytrocyty mi tak spadają


Znalazłam na ☠☠☠☠☠☠☠ Biofer oraz Biofer Folic. Tylko nie bardzo rozumiem czym się różnią poza opakowaniem. Który z nich brałaś?
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p4822-Biofe...abletki_80_szt
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p4824-Biofer_tabletki_80_szt

Folic bo jest z wit c i kwasem foliowym. Do tego brałam jeszcze wit. b6 chyba. (na 90% bo wydaje mi się, że b12 na coś innego brałam, tu dopytaj w aptece).

Hemoglobina nawet się trzyma, ale niski poziom czerwonych krwinek jest. Wszystko też zależy od poziomu żelaza. Porób badania uzbrój się w tabletki powinno być lepiej z miesiąca na miesiąc. Jeśli nie będzie to hematolog murowany bo nie byłoby to normalne.

Powodzenia

[Sag etwas]

Napisane przez zagubiona89r

.

Tak was czytam i stwierdzam, że mój lekarz jest jakimś wspaniałym wyjątkiem, bo jak po pół roku dalej miałam kiepskie wyniki to sam mnie wysłał do poradni hematologicznej, jeszcze załatwił żebym miesiąc czekać na wizytę nie musiała. Morfologię-skierowanie raz w miesiącu plus poziom żelaza. Zbadał mi także tarczycę czy wszystko ok. Wydawało mi się to standardem, ale jak was czytam i podejście lekarzy to w szoku jestem.


Podstawowa morfologia nie zawiera chyba rozmazu i kilku parametrów. Dlatego lekarz zawsze pisał pełną. W laboratorium niewielka różnica w cenie (podstawowa 5zł pełna 8) więc też zawsze robię pełną.

W ulotce jest po 2 tabletki. Jednak mi hematolog ze względu na złe wyniki i bardzo niski poziom żelaza (zaledwie 35) kazała brać po 3. Nie sądzę by przy tak niskim poziomie dało się je przedawkować

Co do zawrotów głowy w zależności od tego jaka jest anemia to ona może je powodować. Ja tylko raz mdlałam, ale wtedy to kiepsko było. Zwykle w lepszej formie jestem jak mnie ta anemia dopada

Moja doktórka hmm jednym slowem mnie olala, obwiniła za anemię, chciala dac antydepresanty i przepisala tylko oblesny Ferrum lek ( który bralam na poczatku, pozniej Tardyferon a teraz Biofer folic ktory sobie sama "przepisalam" ), wit b12 i kwas foliowy, inne badania ktore nic nie wykazaly i na tym sie skonczylo.
Jak wyniki badan troche podskoczyly to stwierdzila, ze jestem okazem zdrowia mimo, ze ja nadal czulam sie fatalnie;/ a jak jej o tym mowilam, to powiedziala, ze to nie jest juz jej sprawa.. a o hematologu i badaniu tarczycy nie chciala slyszec o czym pisalam w swoim watku.
A to ja mialam robiona pełna morfologie nie wiem czy ostatni raz tez, bo nie pamietam, ale rozmaz mialam robiony kilka razy.
Ja żelaza mialam 6,9... ;/ wiec w ogole zal. Czulam sie jakbym miala umrzec i tak tez wygladałam.. A do zawrotów głowy juz sie przyzwyczailam i jestem niemal pewna, ze to przez anemie.

Napisane przez azure

Ostatnie moje wyniki to:
Erytrocyty 3,63
Hemoglobina 11,5
Hematokryt 35,2

Właśnie sobie przypomniałam, że te erytrocyty mi tak spadają


Znalazłam na ☠☠☠☠☠☠☠ Biofer oraz Biofer Folic. Tylko nie bardzo rozumiem czym się różnią poza opakowaniem. Który z nich brałaś?
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p4822-Biofe...abletki_80_szt
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/p4824-Biofer_tabletki_80_szt

Moim zdaniem nie sa takie zle, hemoglobina swietna jak porownuje do swojej :P Zrob jeszcze zelazo i bedzie ok Kup sobie ktores z tych tabletek z zelazem i bierz i kontroluj wyniki

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez zagubiona89r

Folic bo jest z wit c i kwasem foliowym. Do tego brałam jeszcze wit. b6 chyba. (na 90% bo wydaje mi się, że b12 na coś innego brałam, tu dopytaj w aptece).

Ja bralam b12 bo to czynnik krwiotwórczy

[zagubiona89r]

Napisane przez Sag etwas

Moja doktórka hmm jednym slowem mnie olala, obwiniła za anemię, chciala dac antydepresanty i przepisala tylko oblesny Ferrum lek ( który bralam na poczatku, pozniej Tardyferon a teraz Biofer folic ktory sobie sama "przepisalam" ), wit b12 i kwas foliowy, inne badania ktore nic nie wykazaly i na tym sie skonczylo.
Jak wyniki badan troche podskoczyly to stwierdzila, ze jestem okazem zdrowia mimo, ze ja nadal czulam sie fatalnie;/ a jak jej o tym mowilam, to powiedziala, ze to nie jest juz jej sprawa.. a o hematologu i badaniu tarczycy nie chciala slyszec o czym pisalam w swoim watku.
A to ja mialam robiona pełna morfologie nie wiem czy ostatni raz tez, bo nie pamietam, ale rozmaz mialam robiony kilka razy.
Ja żelaza mialam 6,9... ;/ wiec w ogole zal. Czulam sie jakbym miala umrzec i tak tez wygladałam.. A do zawrotów głowy juz sie przyzwyczailam i jestem niemal pewna, ze to przez anemie.

Dziewczyno, przecież Ty z takim poziomem hemoglobiny powinnaś wylądować w szpitalu!

I jakie antydepresanty? Depresja i złe samopoczucie są wynikiem anemii. Jednymi z ich objawów. Po co Cię chciała dodatkowo faszerować prochami?!

Masakra nie lekarz...

Zmień go proszę bo z takim "specjalistą" to strach nawet przeziębienie leczyć.

Moim zdaniem nie sa takie zle, hemoglobina swietna jak porownuje do swojej :P Zrob jeszcze zelazo i bedzie ok Kup sobie ktores z tych tabletek z zelazem i bierz i kontroluj wyniki

Ja bralam b12 bo to czynnik krwiotwórczy

Dobry plan. Potem zrób badania kontrolne.

Właśnie nie mogłam sobie na 100% przypomnieć czy b6, czy b-12. Od ostatniego nawrotu anemii minęły 2 lata Więc coś mi tam z pamięci uciekło. Za 3 tygodnie mam kontrolne badanie, mam nadzieję, że wciąż w normie

[Sag etwas]

Napisane przez zagubiona89r

Dziewczyno, przecież Ty z takim poziomem hemoglobiny powinnaś wylądować w szpitalu!

I jakie antydepresanty? Depresja i złe samopoczucie są wynikiem anemii. Jednymi z ich objawów. Po co Cię chciała dodatkowo faszerować prochami?!

Masakra nie lekarz...

Zmień go proszę bo z takim "specjalistą" to strach nawet przeziębienie leczyć.



Dobry plan. Potem zrób badania kontrolne.

Właśnie nie mogłam sobie na 100% przypomnieć czy b6, czy b-12. Od ostatniego nawrotu anemii minęły 2 lata Więc coś mi tam z pamięci uciekło. Za 3 tygodnie mam kontrolne badanie, mam nadzieję, że wciąż w normie

6,9 to było żelazo
5,8 to moja hemoglobina z tamtego czasu ( teraz juz jest duzo lepiej)
Z tym szpitalem to zdaję sobie sprawę, bo powiedział mi to moj ginekolog gdy byłam sie u niego badać i wspomniałam mu o anemii ( bo szukalam przyczyn wszedzie i pytalam czy tab anty moga miec jakis wplyw na to) babka z laboratorium ktora robila mi badania i mama mojej kolezanki ktora pracuje w szpitalu a moja kolezanka wspominala jej o moich wynikach i ogolnie mojej "sytuacji"
Jednak moja doktórka powiedziala, ze ona mnie nie wysle. ( W sumie to raz mowila, ze wyniki sa tragiczne i czy ja jeszcze, aby na pewno zyje, ale z drugiej ze bedzie leczyc mnie tabletkami) .. i tak w kołko.
Antydepresanty chciala mi dac jak poplakalam sie raz u niej bo juz nie wiedzialam co zrobic, a ona ciagle mnie obwiniala i takie tam ..
Miałam ja zmienic i kazdy mi to mowil, ale ja mam takie poczucie winy, ze ona leczy mnie od malego i tak glupio mi sie po prostu u niej juz nie pojawic ( wiem, ze to durne myslenie po tym co tu pisze jak mnie traktowala) tymbardziej, ze jestem w Twoim wieku ( bo 89 to chyba Twoj rocznik) a chodze w sumie do pediatryy
Wiem, powinnien mnie ktos zlac

Bede trzymac kciuki za Twoje wyniki badan

Ten watek jakby troche mnie mobilizuje i moze wczesniej zaczne dzialac niz po tej letniej sesji. I lekarza zmienie ( w koncu! ) i do hematologa sie zapisze ...

[zagubiona89r]

Też chodzę ciągle do mojego pediatry, ale to jest babeczka, która zawsze się martwi, radzi, dopytuje i nigdy nie skąpi skierowań.

Ja wylądowałam w szpitalu jak hemoglobiny miałam 7. I wtedy były zastrzyki z żelaza.

Wiem, że może to strasznie zabrzmi, ale ciesz się dziewczyno, że jeszcze żyjesz. Niecałe 6 hemoglobiny to przecież tragedia jest...

I zmień lekarza na takiego, który zacznie Cię leczyć i dociekać przyczyny. Bo jak się obsesyjnie nie odchudzasz to taka anemia nie powinna mieć miejsca...

Szczerze współczuję przeżyć. Mam nadzieję, że już jest lepiej. Zadbaj o swoje zdrówko

A tego żelaza to jaką normę miałaś na wynikach podaną? Bo jak tą 50-150.... to o matko boska w ogóle żelaza nie miałaś w organizmie.

Chyba, że norma była inna bo innym aparatem badanie było robione.

A jeśli nie... To niech ta lekarka się bardzo cieszy, że żyjesz bo zachowała się bardzo, ale to bardzo nieodpowiedzialnie. Nie miej sentymentów tylko odstaw ją jak najszybciej.

[Sag etwas]

Napisane przez zagubiona89r

Też chodzę ciągle do mojego pediatry, ale to jest babeczka, która zawsze się martwi, radzi, dopytuje i nigdy nie skąpi skierowań.

Ja wylądowałam w szpitalu jak hemoglobiny miałam 7. I wtedy były zastrzyki z żelaza.

Wiem, że może to strasznie zabrzmi, ale ciesz się dziewczyno, że jeszcze żyjesz. Niecałe 6 hemoglobiny to przecież tragedia jest...

I zmień lekarza na takiego, który zacznie Cię leczyć i dociekać przyczyny. Bo jak się obsesyjnie nie odchudzasz to taka anemia nie powinna mieć miejsca...

Szczerze współczuję przeżyć. Mam nadzieję, że już jest lepiej. Zadbaj o swoje zdrówko

A tego żelaza to jaką normę miałaś na wynikach podaną? Bo jak tą 50-150.... to o matko boska w ogóle żelaza nie miałaś w organizmie.

Chyba, że norma była inna bo innym aparatem badanie było robione.

A jeśli nie... To niech ta lekarka się bardzo cieszy, że żyjesz bo zachowała się bardzo, ale to bardzo nieodpowiedzialnie. Nie miej sentymentów tylko odstaw ją jak najszybciej.

Uwierz mi, że sie ciesze, ze jest o niebo lepiej Naprawde czulam sie fatalnie, ale babka uwierzyla mi dopiero jak zobaczyla wyniki, ale w sumie nic wiecej nie zrobila.. Troche zaluje, ze nie bylam w tym szpitalu bo byc moze by zdiagnozowali co i jak z tym moim zelazem sie dzieje ;/
Choc doktorka straszyla mnie, ze zastrzyki z zelaza bardzo bola ( w co nie watpie) zostaja po nich blizny i plamy ;/
Nie odchudzam sie probuje nawet ciut przytyc I teraz mam sie juz o wiele lepiej, chco i tak sie boje, ze to moze wrocic..

A norme żelaza mialam 50-150
Jak mi pobierali krew do badania to miala kolor rozrzedzonego soku malinowego ;/ byla tak jasna, ze az nienaturalna..

Musze chyba jednak isc do hematologa i popytac co i jak
Milo z kims tak pogadac, kto mnie rozumie

[zagubiona89r]

Napisane przez Sag etwas

Uwierz mi, że sie ciesze, ze jest o niebo lepiej Naprawde czulam sie fatalnie, ale babka uwierzyla mi dopiero jak zobaczyla wyniki, ale w sumie nic wiecej nie zrobila.. Troche zaluje, ze nie bylam w tym szpitalu bo byc moze by zdiagnozowali co i jak z tym moim zelazem sie dzieje ;/
Choc doktorka straszyla mnie, ze zastrzyki z zelaza bardzo bola ( w co nie watpie) zostaja po nich blizny i plamy ;/
Nie odchudzam sie probuje nawet ciut przytyc I teraz mam sie juz o wiele lepiej, chco i tak sie boje, ze to moze wrocic..

A norme żelaza mialam 50-150
Jak mi pobierali krew do badania to miala kolor rozrzedzonego soku malinowego ;/ byla tak jasna, ze az nienaturalna..

Musze chyba jednak isc do hematologa i popytac co i jak
Milo z kims tak pogadac, kto mnie rozumie

O matko kochana... Przecież Ty miałaś całkowicie wyjałowiony organizm z żelaza!!! Jak ona mogła to zignorować!?

Jak 2 lata temu miałam żelaza 35 a hemoglobiny coś około 8 to lekarka powiedziała, że jak spadnie poniżej 30 to idę do szpitala i mam nie marudzić.

Jak pójdziesz do hematologa (a zapisz się jak najszybciej) weź stare wyniki i aktualne. Na pewno zleci badania.

A jak Twoje wyniki w chwili obecnej się trzymają?

[Sag etwas]

Napisane przez zagubiona89r

O matko kochana... Przecież Ty miałaś całkowicie wyjałowiony organizm z żelaza!!! Jak ona mogła to zignorować!?

Jak 2 lata temu miałam żelaza 35 a hemoglobiny coś około 8 to lekarka powiedziała, że jak spadnie poniżej 30 to idę do szpitala i mam nie marudzić.

Jak pójdziesz do hematologa (a zapisz się jak najszybciej) weź stare wyniki i aktualne. Na pewno zleci badania.

A jak Twoje wyniki w chwili obecnej się trzymają?

Ja marudziłam i mnie nie wysłała ;/ ehh. Ja myślałam, ze nie jest tak najgorzej mimo mojego samopoczucia. Choć w sumie babka z laboratorium powiedziała mi, że tak fatalnych wyników nie miala od ponad 10 lat ..
A ostatnie wyniki mam z połowy stycznia
hemoglobina 12,4
erytrocyty 4,30
żelazo 74,2
To w sumie te najważniejsze.
Hematokryt jest na granicy normy tak samo jak MCV, MCH czy MCHC. Coś tam jeszcze jest poza norma, ale to chyba mniej ważne
Robiłam jeszcze EKG bo strasznie szybko się męcze i serducho mi wali i coś tam wyszło nie tak i mam to także kontrolować. Teraz doktórka kazala mi przyjsc w czerwcu na badania.

A powiedz czy Ty szłaś na skierowanie do hematologa czy prywatnie ? Bo ja własnie nie wiem czy na NFZ tez przyjmuja czy musze isc prytwanie, bo o skierowanie prosiłam kilkakrotnie i bez rezultatu ...


Jeszcze dopiszę, ze w tym czasie kiedy robiłam te badania bralam żelazo cały czas
a wczesniejsze z listopada mimo, ze nie brałam były wyższe( tzn nie brałam jakies 2 czy 3 msc bo moja super doktórka kazala mi odstawic). Czyli jakby wychodzi, ze mimo iż biorę cały czas żelazo przy wit C i kwas foliwoy to poziom spada.. Niby hemo i żelazo są w normie, ale leci w dół...

[zagubiona89r]

Napisane przez Sag etwas

Ja marudziłam i mnie nie wysłała ;/ ehh. Ja myślałam, ze nie jest tak najgorzej mimo mojego samopoczucia. Choć w sumie babka z laboratorium powiedziała mi, że tak fatalnych wyników nie miala od ponad 10 lat ..
A ostatnie wyniki mam z połowy stycznia
hemoglobina 12,4
erytrocyty 4,30
żelazo 74,2
To w sumie te najważniejsze.
Hematokryt jest na granicy normy tak samo jak MCV, MCH czy MCHC. Coś tam jeszcze jest poza norma, ale to chyba mniej ważne
Robiłam jeszcze EKG bo strasznie szybko się męcze i serducho mi wali i coś tam wyszło nie tak i mam to także kontrolować. Teraz doktórka kazala mi przyjsc w czerwcu na badania.

A powiedz czy Ty szłaś na skierowanie do hematologa czy prywatnie ? Bo ja własnie nie wiem czy na NFZ tez przyjmuja czy musze isc prytwanie, bo o skierowanie prosiłam kilkakrotnie i bez rezultatu ...


Jeszcze dopiszę, ze w tym czasie kiedy robiłam te badania bralam żelazo cały czas
a wczesniejsze z listopada mimo, ze nie brałam były wyższe( tzn nie brałam jakies 2 czy 3 msc bo moja super doktórka kazala mi odstawic). Czyli jakby wychodzi, ze mimo iż biorę cały czas żelazo przy wit C i kwas foliwoy to poziom spada.. Niby hemo i żelazo są w normie, ale leci w dół...

Teraz masz dobre wyniki. Całe szczęście. Ja mam takie jak napisałaś praktycznie cały czas. Czasami spada hematokryt i MCV. Reszta trzyma się dolnej granicy normy. Jak to mówi moja lekarka: w twoim wypadku dobrze jest jak jest i tego się trzymajmy.

Co do EKG. Sprawdź to. Równie dobrze mogła to być reakcja całego organizmu na stres. Bo złe samopoczucie, strach o siebie, użeranie się z lekarzem dobrze na kondycję Twojego serca nie podziałało. Mam nadzieję, że to się wyjaśni.

Co do hematologa ja miałam skierowanie. Poszłam pod koniec października i mówią mi, że nie ma już miejsc do stycznie (dlatego idź teraz póki mają fundusze) wściekłam się i napyskowałam ślicznie, że jak oddawałam krew z znajomymi to od ręki badania i opieka pełna, a jak człowiekowi coś jest to mają to gdzieś. Miałam cholernie ciężki dzień, kiepskie wyniki i tak się wydarłam, że wizytę miałam już za tydzień


Wyniki mogą ulegać zmianom. Kuracja tabletkami powinna trwać minimum 6 miesięcy. Jeśli w tym czasie wyniki się ustabilizują.

Ogólnie idź do tego hematologa. Zleci badania, będziesz wiedziała co jest nie tak. A o skierowanie uderz nie wiem do ginekologa, do innego rodzinnego. Powinien wypisać bez problemu. Nie wiem co ta Twoja lekarka się tak szczypie. Tacy ludzie powinni mieć zakaz wykonywania swojego zawodu.

[Sag etwas]

Napisane przez zagubiona89r

Teraz masz dobre wyniki. Całe szczęście. Ja mam takie jak napisałaś praktycznie cały czas. Czasami spada hematokryt i MCV. Reszta trzyma się dolnej granicy normy. Jak to mówi moja lekarka: w twoim wypadku dobrze jest jak jest i tego się trzymajmy.

Co do EKG. Sprawdź to. Równie dobrze mogła to być reakcja całego organizmu na stres. Bo złe samopoczucie, strach o siebie, użeranie się z lekarzem dobrze na kondycję Twojego serca nie podziałało. Mam nadzieję, że to się wyjaśni.

Co do hematologa ja miałam skierowanie. Poszłam pod koniec października i mówią mi, że nie ma już miejsc do stycznie (dlatego idź teraz póki mają fundusze) wściekłam się i napyskowałam ślicznie, że jak oddawałam krew z znajomymi to od ręki badania i opieka pełna, a jak człowiekowi coś jest to mają to gdzieś. Miałam cholernie ciężki dzień, kiepskie wyniki i tak się wydarłam, że wizytę miałam już za tydzień


Wyniki mogą ulegać zmianom. Kuracja tabletkami powinna trwać minimum 6 miesięcy. Jeśli w tym czasie wyniki się ustabilizują.

Ogólnie idź do tego hematologa. Zleci badania, będziesz wiedziała co jest nie tak. A o skierowanie uderz nie wiem do ginekologa, do innego rodzinnego. Powinien wypisać bez problemu. Nie wiem co ta Twoja lekarka się tak szczypie. Tacy ludzie powinni mieć zakaz wykonywania swojego zawodu.

Z tym ekg to moze nie od tego, bo kiedys tez mialam cos z serduchem i ogólnie mam coś z krążeniem, a teraz jeszcze coś nawaliło :P Takie krzywe szczęście Moje wyniki ciągle skaczą a tabletki biorę od 11 msc ;/ ale szczerze to czuję, że cos jest znów nie tak. Wczoraj bym zemdlała na uczelni i męczę się znów "za szybko" a serce wali jako oszalałe bez powodu i ogólnie te zawroty głowy są silniejsze. Może to znów anemia a może zmęczenie bądź te zmiany pogody.

A Ty ładnie sobie wizytę zapewniłaś dobry sposób, ale taka jest racja. Jak ja oddawałam krew to też opieka taka, ze szok i wszystko cacy a jak zależy na czasie to każą czekac niewiadomo ile czasu i jeszcze z pretensjami. Teraz będzie chwilka "wolnego " na Święta to może zorientuję się jak z ta hematologia u mnie w mieście i może cos zdziałam

[maalwiinkaa2]

Dziewczyny, miałyście może jakieś działania niepożądane po żelazie?
Mi lekarka zaleciła brać Falvit, ten zwykły a nie dla kobiet w ciąży. Tylko że biorę go już tydzień i zauważyłam że często mnie boli żołądek i mam problemy z nim dzisiaj moja Mama idzie do przychodni i zapyta lekarza, ale może Wy miałyście coś takiego?

[27elka]

Od kiedy pamiętam to zawsze byłam blada, w tedy myślałam że to normalne ale gdy poszłam do lekarki dała mi skierowanie na badanie krwi. Jak odebrałam wyniki wyszło że hemoglobiny mam 6.82 g/dl, a zelaza 17.1 ug/dl Lekarka była w szoku jak ja moge normalnie funkcjonować. Przepisała mi sorbifer durules kolejne wyniki były już o wiele lepsze, a ostatnio brałam biofar folic. lekarka stwierdziła że anemia spowodowana jest obfitymi miesiączkami. Tylko ja zawsze takie mam i nawet gdy przyjmuje zelazo, to miesiączka jest nie do zniesienia. Może ktoż ma podobny problem?

[niepokorn_a]

Witam wszystkich po raz pierwszy. I od razu chciałabym podpytać się Was, co sądzicie o poziomie żelaza we krwi wynoszącym 5, hemoglobina 5.4, krwinki czerwone 3.59? Lekarka powiedziała, że z czystym sumieniem może mnie skierować do szpitala, ale ja nie chciałam. Czy dobrze robię? Zupełnie poważnie mówiła, że wyniki są tragiczne, ale ja nie czuję się wyjątkowo źle (może nie super, ale bywało gorzej) . I przepraszam, że podpięłam się pod czyjś wątek, ale chyba nie ma sensu mnożyć podobnych.

[soremi]

Dziewczyny, nie wiecie ile błonnika jest bezpiecznie jesc zeby nie uposledzało wchłaniania żelaza, miedzi i cynku? Mam za mało hemoglobiny i zastanawiam się czy to nie przez to...

[LilithAnn]

Witam. Z powodu niskiego poziomu żelaza lekarz przepisał mi tabletki Sorbifer Durules 2 razy dziennie. Przez niedobór żelaza strasznie wypadają mi włosy. W związku z tym mam pytanie: czy mogę przyjmować jednocześnie owy lek i Silice na zahamowanie wypadania włosów? Czy nie zaszkodzę tym sobie?

[azure]

Napisane przez zagubiona89r

Mój lekarz hematolog gdy miałam anemię zapisał mi biofor 3x dziennie (jest z kwasem foliowym i wit. b6) oraz witaminę c (poprawia wchłanianie). Taka kuracja przez 3 miesiące i w międzyczasie kontrolne morfologie. Wszystkie leki są bez recepty, a dawkowanie jest w ulotkach podane. Możesz dopytać też farmaceutę.

Za Twoją radą zaczęłam łykać Biofer z kw. foliowym i moje wyniki znacznie się poprawiły! Jest dużo lepiej niż kiedy brałam samo żelazo (tardyferon od lekarza). Hemoglobine mam już w normie a wszystkie inne odchyły się zmniejszają i też zbliżają do normy. Dzięki

[patycek]

Zrobilam wyniki krwi i wyszło mi że wartośc żelaza w mojej krwi wynosi 32,0 przy normie 60-180
reszta niepokojących wyników to HGB 12,1 przy 12-16
MCH 27,1 przy 27,o-34
HYPO % 9,1 PRZY 0,O-5,0

Pomyślałam że to może być anemia, łykam żelazo od tygodnia ale w ogóle lepiej się nie czuje, wręcz coraz gorze jestem słaba i strasznie śpiąca Mam ją pewnie przez obwite miesiączki która znowu będzie za dwa tygodnie i nawet nie wiem jak to przeżyje Niedługo musze wyjeżdzać na studia a ja nawet nie wiem czy na dworzec dotre o wlasnych siłach :/
Jak długo leczy się anemię i co najlepiej łykać ?

[sunshine16]

W kwietniu czułam się fatalnie, zrobiłam badania krwi i wyszła mi anemia.
żelazo 36ug/dl (50-180 norma), hemoglobina 10,4 g/dl (12-16), hematokryt 32,1 % (37-47), MCV 72,9 fl (80-99), MCH 25,3 pg (27-33).
Jeden lekarz stwierdził, że jak zacznę się normalnie odżywiać (czyt. jeśc czerwone mięso) to wyniki wrócą do normy. Drugi dał mi żelazo, pobrałam kilka dni i odstawiłam. Potem przez 3 miesiące brałam zestaw witamin dla kobiet (falvit) i zrobiłam badania. Wszystkie wyniki w normie, żelazo podskoczyło aż do 96 ug/dl Szkoda tylko, że to wszystko sztucznie...