Pewne wyznanie ...

[Lexie]

Napisane przez As13k

Tego się boję, że może się coś zmienić, dlatego nawet przez myśl mi przeszło przyzwolenie na zdradę.
Tak naprawdę nie chcę kończyć tego małżeństwa. Szukam rozwiązania, zrozumienia całej tej sytuacji. Czegoś co mi pomoże, go zrozumieć, nie wiem pomoc mu?

Ale w czym Ty mu chcesz pomagać...? Jakiego rozwiązania szukasz? Tu nie potrzeba rozwiązań tylko akceptacji. On nie potrzebuje pomocy, tylko tego żebyś zaakceptowała to co powiedział i byście żyli jak do tej pory. Nie powiedział, że Cię nie kocha ani że mu nie wystarczasz ani że chce kończyć małżeństwo.
On Ciebie WYBRAŁ, świadomie. Ciebie kocha, a skoro Ciebie kocha, to czemu miałby Cię zdradzać?

Czemu nie powiedział... Pewnie się bał takiej Twojej reakcji, jak ta obecna. Jasne, że lepiej by było gdyby powiedział wcześniej ale pewnie się bał, wstydził. Do wyjawienia czegoś takiego rzeczywiście trzeba "dojrzeć", trzeba się przełamać, to nie jest łatwe. Czemu powiedział teraz? Pewnie go gryzło sumienie, że Cię w jakiś sposób oszukuje.
Nie dopowiadaj sobie, że chciałby pozwolenia na zdradę, skoro on temu zaprzeczył.

[wesna]

Czy gdybyś wiedziała wcześniej, że jest biseksualny zdecydowałabyś się zakładać z nim rodzinę?

Jasne, że masz prawo czuć się oszukana, bo zataił przed Tobą dość istotny aspekt swojego życia. To tak, jakby ktoś nie przyznał się do choroby przewlekłej (dla jasności: nie uważam biseksualizmu za chorobę), czy też do posiadania dziecka z innym partnerem. Myślę, że powinniście przeprowadzić jeszcze jedną poważną rozmowę, powinnaś się dowiedzieć dlaczego tak długo milczał i dlaczego wybrał właśnie Ciebie na stałą partnerkę. Zapewne w Twojej głowie głębi się teraz milion myśli, więc podziel się nimi z nim. Milczenie jest chyba najgrosze co można zrobić w takiej sytuacji.

[Fresa]

Napisane przez As13k

Parę dni temu mąż wyznał mi, że jest biseksualny. Bardzo mnie to zdziwiło. Nigdy bym nie pomyślała, że może interesować się tą samą płcią a jednak... Jesteśmy z sobą 4 lata, mamy 2 dzieci wszystko zawsze się między nami układało bez większych trudności. Koleżanki nawet podśmiewały się, że mam idealnego męża, że pieluchy zmienia, że kompie dzieci, że nawet firany powiesi. Jesteśmy dość młodym małżeństwem oficjalnie 2 lata i 4 miesiące, nie chciałabym tego stracić bardzo go kocham ale nie wiem co robić. Mąż wprost mi powiedział, że nie chce mnie okłamywać i że wcześniej nie dorósł to takiego wyznania, jednocześnie zaznaczył, że brakuje mu kontaktu m+m. Początkowo myślałam, że jego wyznanie jest tylko po to, żebym mu przyzwoliła na jakieś kontakty. Ale on zaprzeczył, że to miało taki cel. Twierdzi, że źle się czuł z tym, że ja nie wiem. Wiem, że było to dla niego ciężkie żeby mi powiedzieć, mąż jest typem człowieka, który wszystko "tłamsi" w sobie i nie pokazuję problemów na zewnątrz. Taki krok z jego strony oznacza, że potrzebuje pomocy bo nie daje sobie sam rady.
Piszę tu, bo tak naprawdę nie wiem co zrobić, nie porozmawiam z tym z koleżankami bo wątpię by miały podobny problem. Nie chcę by na tym nasze małżeństwo ucierpiało. Czytałam tu jeden temat, o chłopaku biseksualnym, ale to o chłopaku... ja mam męża i 2 dzieci...
Czy któraś z Was znalazła się w podobnej sytuacji? Jakie może być wyjście z tego problemu? Mam tyle myśli... że się sama gubię. Czy pozwolić mu na kontakt z mężczyzną? Jeśli tego potrzebuję, czy może jest inne wyjście z tej sytuacji, czuje się zagubiona.

Napisane przez As13k

Tego się boję, że może się coś zmienić, dlatego nawet przez myśl mi przeszło przyzwolenie na zdradę.
Tak naprawdę nie chcę kończyć tego małżeństwa. Szukam rozwiązania, zrozumienia całej tej sytuacji. Czegoś co mi pomoże, go zrozumieć, nie wiem pomoc mu?
Od paru dni, nie wiem co mu mówić. Leżymy w łóżku on się mnie spytał czemu się do niego nie odzywam cały dzień, czy wolałabym żeby mnie okłamywał następne 10 lat, nic nie powiedziałam... Tak naprawdę cierpimy w tym momencie oboje. Bo ja nie potrafię podjąć jakiegoś kroku w kierunku rozwiązania, a on chyba czeka na jaki kol wiek ruch z mojej strony... którego jak dotąd nie było.

Szkoda, że się na taką szczerość nie zdobył przed ślubem jeszcze jakieś wyrzuty sumienia usiłuje u Ciebie wzbudzać

[Syringa]

Napisane przez lexie

Trudna sytuacja, ale wcale nie musi oznaczać końca małżeństwa ani zdrady. Nie można pisać, że po latach nagle postanowi zdradzić żonę z facetem, przecież tak samo po latach może zdradzić KAŻDY, co za różnica w sumie z kim. Tak samo może panu zabraknąć seksu z młodą blondynką, orientacja nie warunkuje zdrady. Tu wszystko zależy od charakteru, zasad których się trzyma. Jeśli ktoś ma wstręt do zdrady to nie zdradzi i orientacja tu nie ma nic do rzeczy.

Jeśli autorka potrafi zaakceptować to co mąż jej powiedział i żyć dalej tak jak do tej pory (to przecież jest ten sam człowiek), to niech im się wiedzie.

Nic dodać, nic ująć. Dokładnie tak.

[Deede]

Napisane przez Aggie125

I zrobił ją w bambuko, bo co innego, jeśli kobieta wie o wszystkim przed ślubem, wtedy sama się w dziwny ukłąd pakuje. Problem w tym, że biseksualizmu nie da się wylączyć albo wyleczyć. I po latach przychodzi takiemu panu ochota na seks z facetem.

Facet miał obowiązek powiedzieć o tym wiążąc się z dziewczyną. A nie wtedy, kiedy na świecie są już dzieci. Bo teraz nie tak latwo powiedzieć "o nie, dziękuję, to nie dla mnie".

Przecież on jej nie powiedział, że jest gejem, tylko że jest bi - a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Wg mnie niepotrzebnie dramatyzujecie. Owszem, powinien powiedzieć to na początku, a nie dopiero teraz, ale trudno.

[stasiek]

Napisane przez As13k

Mąż wprost mi powiedział, że nie chce mnie okłamywać i że wcześniej nie dorósł to takiego wyznania, jednocześnie zaznaczył, że brakuje mu kontaktu m+m. Początkowo myślałam, że jego wyznanie jest tylko po to, żebym mu przyzwoliła na jakieś kontakty. Ale on zaprzeczył, że to miało taki cel.

to jaki miało cel to wyznanie? Przez 4 lata okłamuje co do swojej orientacji, a teraz wyznaje, że jest bi i brakuje mu seksu z facetami. Naprawdę mu się na szczerość zebrało

No może nie zdradzi jej faktycznie, a po prostu zostawi

[Fresa]

Napisane przez Deede

Przecież on jej nie powiedział, że jest gejem, tylko że jest bi - a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Wg mnie niepotrzebnie dramatyzujecie. Owszem, powinien powiedzieć to na początku, a nie dopiero teraz, ale trudno.

Trudno?
Trudno, to by mozna powiedzieć, gdyby skłamał, że był u brata a był u kolegi

A nad takim kłamstwem trudno raczje przejść do porządku dziennego, wzruszyć ramionami i powiedzieć: trudno

[Deede]

Napisane przez Fresa

Trudno?
Trudno, to by mozna powiedzieć, gdyby skłamał, że był u brata a był u kolegi

A nad takim kłamstwem trudno raczje przejść do porządku dziennego, wzruszyć ramionami i powiedzieć: trudno

Ale rzucać z marszu faceta - męża, z którym ma się 2 dzieci i z którym generalnie nam b. dobrze? Bez przesady..

[201803290936]

Napisane przez wesna

Czy gdybyś wiedziała wcześniej, że jest biseksualny zdecydowałabyś się zakładać z nim rodzinę?

Jasne, że masz prawo czuć się oszukana, bo zataił przed Tobą dość istotny aspekt swojego życia. To tak, jakby ktoś nie przyznał się do choroby przewlekłej (dla jasności: nie uważam biseksualizmu za chorobę), czy też do posiadania dziecka z innym partnerem. Myślę, że powinniście przeprowadzić jeszcze jedną poważną rozmowę, powinnaś się dowiedzieć dlaczego tak długo milczał i dlaczego wybrał właśnie Ciebie na stałą partnerkę. Zapewne w Twojej głowie głębi się teraz milion myśli, więc podziel się nimi z nim. Milczenie jest chyba najgrosze co można zrobić w takiej sytuacji.

Jak wyżej.

Mnie by pewnie martwiły dwie sprawy w takiej sytuacji: 1. że związałam się (i to ślubem) z kimś, kto nie ufał mi tak do końca (kogo nie znałam od tak ważnej strony), 2. że tym wyznaniem przygotowuje sobie grunt do rozmowy o tym, że on by chciał z czasem mieć kontakty z facetami.

Nie rozumiem jak można kogoś kochać, być szczęśliwym i odczuwać brak seksu z innymi (nieważne jaka płeć) - ale może w przypadku biseksualizmu jest inaczej, cóż...

Macie już dwoje dzieci, a 2,5 roku po ślubie - ślub był z powodu ciąży, czy chciany, zaplanowany bez presji?

[Mysia_Pysia]

No fakt, mógł powiedziec Ci na początku znajomości. Ale czy to takie ważne? Ważne, że kocha Ciebie, wybrał Ciebie. Więc ogólnie w tym, że Twój mąż jest biseksualny nie widzę żadnego problemu. Nie rozumiem tylko, po co dodał, że brakuje mu kontaktów w facetami. To chyba przegięcie...

[Wyrak]

Napisane przez Mysia_Pysia

No fakt, mógł powiedziec Ci na początku znajomości. Ale czy to takie ważne? Ważne, że kocha Ciebie, wybrał Ciebie. Więc ogólnie w tym, że Twój mąż jest biseksualny nie widzę żadnego problemu. Nie rozumiem tylko, po co dodał, że brakuje mu kontaktów w facetami. To chyba przegięcie...

Tak, to jest wazne, nawet bardzo. Tj. dla Ciebie moze nie, dla autorki najwyrazniej tak (dla mnie zreszta tez - taka informacje chcialbym od partnerki zdecydowanie przed slubem, a nie po dopiero).

[aniaaa3]

Większość stwierdziła, że po usłyszeniu takiego wyznania przed ślubem nie doszłoby raczej do małżeństwa. Myślę, że to lęk nie pozwolił mu się przyznać to swoich skłonności. Był po prostu pewien, że nie zechcesz go poślubić. Nie wiem tylko dlaczego teraz zdecydował się to wyjawić? może dręczy go poczucie winy a może jest ktoś nowy w jego życiu? Według mnie jeśli Cię zdradza nie powinien liczyć na pobłażliwość nawet jeśli chodzi o faceta. Jedynym sposobem wyjaśnienia tej sytuacji jest rozmowa.

[v-x-n]

Ja też bym go nie skreślała. W gruncie rzeczy - on jest z Tobą, świadomie z Tobą wchodził w związek małżeński, więc podejrzewam, że chce być tylko i wyłącznie z Tobą i nie ma zamiaru zdradzać Cię z facetem. Ja go trochę rozumiem - facetowi jest pewnie dużo trudniej przyznać się do bycia bi, taka kultura, że u nas łatwiej przechodzą układy K + K (tu uogólniam). Może myślał, że mu uciekniesz, że będziesz się nim brzydzić.. Wiem, że powinien powiedzieć przed ślubem, ale czasem strach jest silniejszy. Ja też uważam tak jak Lexie, że on po prostu szuka teraz akceptacji w Twoich oczach, a nie ewentualnego przyzwolenia na zdradę. Pogadaj z nim o tym szczerze, przecież oboje czujecie, że coś jest nie tak, a z takich niedomówień mogą się zrodzić dużo większe problemy.

Szczerze mówiąc, nie zgadzam się z opiniami, żeby kończyć małżeństwo - gdybym ja była bi i po ślubie powiedziałabym mężowi, a on tylko dlatego by mnie zostawił (bo cała reszta jest ok jak rozumiem?), to byłoby mi cholernie przykro, poczułabym się zawiedziona jak nigdy w życiu. Orientacja bi (szczególnie jak nie ma się zamiaru eksperymentować z innymi osobami) to nie jest chyba powód do natychmiastowego rozwodu, skoro związek jest udany. Na pewno jest to kłopotliwa sytuacja, ale jednak doceniłabym trochę jego szczerość.

Co do kwestii tego, że może mu brakować seksu z facetami - no cóż, po kilku latach związku i seksu z jednym partnerem każdy może wpaść w lekką rutynę, więc nie wiem, czemu akurat facet bi miałby być bardziej skory do zdrady. Ważne jakim się jest człowiekiem, a nie jaką orientację się ma. A może, skoro już masz taką wiedzę, wprowadzicie jakieś nowe elementy do sypialni? Wbrew pozorom orientacja bi może bardzo urozmaicić sprawy łóżkowe danej pary.. Tak przynajmniej myślę.

[axess]

Myślę że problem jest poważniejszy niz tylko "zdrada" jako taka. Problem może być natury psychologicznej i jeśli jak piszesz chciałabyś zrozumieć, to powinnaś poszukać informacji o BI. Wydaje się że jeżeli mąż wyznał ci swoją wielką tajemnice, to zaczyna się gubiś, mieć wyrzuty sumienia lub "prosi" o pomoc bo jest zagubiony. Myślimy tylko o sobie, że jesteśmy okłamane, oszukane itd... ale czytałam ( przed chwilą) o BI, ponoć 30 % tejże populacji targa się na swoje życie. Proszę poczytaj, dowiedz się czegoś o twoim - WASZYM problemie. Oboje musicie pojąć, zrozumieć - coś co nie tylko jest tematem zdrady. Szukaj w google np. www.wiadomości.gazeta DWURAMIENNI. Z całego serca życzę powodzenie bo niewątpliwie się kochacie. Warto a będzie dobrze

[As13k]

Pojawiły się pewne pytania.
Czy bym z nim zawarła związek małżeński jakbym wiedziała od początku, że jest bi.

Ciężko chyba na takie pytanie odpowiedzieć po fakcie, jedno wiem, że rozwodzić się nie chcę.

I czy związek małżeński z nim był planowany bo po troszkę więcej jak 2 latach mamy 2 dzieci.

On mi się dość wcześnie oświadczył, chciał wsiąść szybko ślub i zamieszkać razem. Dla mnie to wszystko było za szybko, on chciał ślub, a ja chciałam najpierw skończyć studia. On chciał dzieci, a ja wciąż myślałam, że nie dam rady pogodzić macierzyństwa z nauką. Kiedy zaczął pracować na 3 zmiany, praktycznie się nie widywaliśmy. On szedł spać ja wstawałam itd. Wtedy postanowiłam z nim zamieszkać, żeby był ten kontakt między nami. Wtedy też pojawiła się ciąża, on cały uradowany, a ja z obawami. Uznał, że już mu się nie wykręcę studiami. I nie żałuję tego.

Tak naprawdę, może bym to jakoś spokojnie przyjęła, nie wiem... ale przeraziło mnie chyba albo przerosło to, jak powiedział, że mu brakuję kontaktu z mężczyzną. Stąd pewnie moja paniczna reakcja.

Na pewno z nim porozmawiam 2 raz już trochę z większą odwaga po tych postach na forum.

[LadyMakbet18]

Napisane przez Ponura

Ale zapewne wiedzieliście wcześniej oboje o swojej biseksualności?

On o mojej, ja o jego dowiedziałam się po czasie.

Napisane przez Deede

Przecież on jej nie powiedział, że jest gejem, tylko że jest bi - a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Wg mnie niepotrzebnie dramatyzujecie. Owszem, powinien powiedzieć to na początku, a nie dopiero teraz, ale trudno.

No dokładnie.

Napisane przez stasiek

to jaki miało cel to wyznanie? Przez 4 lata okłamuje co do swojej orientacji, a teraz wyznaje, że jest bi i brakuje mu seksu z facetami. Naprawdę mu się na szczerość zebrało

No może nie zdradzi jej faktycznie, a po prostu zostawi

Ot, moze chwila szczerości? Nie robiłabym wielkiego szumu. Jesli dobrze dedukuję, to koles nie był w związku ani nie uprawial seksu z żadnym facetem. Wiec poki co mozliwe, ze mu sie zdaje, że jest bi. Ja tez swego czasu myslałam, że jestem hetero.

Napisane przez Wyrak

Tak, to jest wazne, nawet bardzo. Tj. dla Ciebie moze nie, dla autorki najwyrazniej tak (dla mnie zreszta tez - taka informacje chcialbym od partnerki zdecydowanie przed slubem, a nie po dopiero).

Autorka zaznaczyła, że boi się, ze teraz coś zmieni się w ich związku. Ale jak juz zaznaczyłam wyżej, wyugląda na to, że facet nie ma "gejowskiej" przeszłosci i swoj biseksualizm wyznacza wyłącznie głową. A to błąd i wcale nie jest pewnym, czy wogole moglby się przełamać do stosunku z mężczyzną. Sucha gadka nie zawsze jest adekwatna do rzeczywistosci.

[Wroclovianka]

Napisane przez As13k

Pojawiły się pewne pytania.
Czy bym z nim zawarła związek małżeński jakbym wiedziała od początku, że jest bi.

Ciężko chyba na takie pytanie odpowiedzieć po fakcie, jedno wiem, że rozwodzić się nie chcę.

I czy związek małżeński z nim był planowany bo po troszkę więcej jak 2 latach mamy 2 dzieci.

On mi się dość wcześnie oświadczył, chciał wsiąść szybko ślub i zamieszkać razem. Dla mnie to wszystko było za szybko, on chciał ślub, a ja chciałam najpierw skończyć studia. On chciał dzieci, a ja wciąż myślałam, że nie dam rady pogodzić macierzyństwa z nauką. Kiedy zaczął pracować na 3 zmiany, praktycznie się nie widywaliśmy. On szedł spać ja wstawałam itd. Wtedy postanowiłam z nim zamieszkać, żeby był ten kontakt między nami. Wtedy też pojawiła się ciąża, on cały uradowany, a ja z obawami. Uznał, że już mu się nie wykręcę studiami. I nie żałuję tego.

Tak naprawdę, może bym to jakoś spokojnie przyjęła, nie wiem... ale przeraziło mnie chyba albo przerosło to, jak powiedział, że mu brakuję kontaktu z mężczyzną. Stąd pewnie moja paniczna reakcja.

Na pewno z nim porozmawiam 2 raz już trochę z większą odwaga po tych postach na forum.

Wygląda to tak jakby chciał uciec od tego, że lubi facetów. Byle znależć kobiete, zrobić jej dziecko, wziążć ślub i wszystko będzie ok - tak jak powinno być wg ogółu społeczeństwa no i 2 lata wytrzymał.

[201710120930]

Mówcie co chcecie ale są pewne tajemnice ktore powinny iść do grobu z właścicielem. Albo-albo.
Albo ktoś jest szczery wtedy kiedy na tę szczerość jest najlepszy czas -przed ślubem albo sory batory nie wynurzaj się z preferencjami jak masz dwójkę dzieci!
Jemu lżej owszem ,czeka na Twój ruch a Ty się męcz i kombinuj.
Zaakceptujesz bo kochasz ale czy ziarno niepewności nie zostanie?
Milion mysli podczas seksu i poza nim.
Pewnie zaraz padną pytania-czy ja chciałabym żyć w kłamstwie? tere fere kuku -czego oczy nie widzą.....

Masz trudną sytuację nawet bardzo.NIE WIEM co bym zrobiła na Twoim miejscu.Na pewno miałabym pretensje że mi powiedział-TERAZ.

[Lexie]

Napisane przez Wroclovianka

Wygląda to tak jakby chciał uciec od tego, że lubi facetów. Byle znależć kobiete, zrobić jej dziecko, wziążć ślub i wszystko będzie ok - tak jak powinno być wg ogółu społeczeństwa no i 2 lata wytrzymał.

Też mi się tak niestety skojarzyło, dziwne to trochę w obliczu jego najnowszego wyznania.

[201803290936]

Napisane przez Wroclovianka

Wygląda to tak jakby chciał uciec od tego, że lubi facetów. Byle znależć kobiete, zrobić jej dziecko, wziążć ślub i wszystko będzie ok - tak jak powinno być wg ogółu społeczeństwa no i 2 lata wytrzymał.

Jak wyżej.

[As13k]

Myślałam, że jakoś uda mi się poukładać myśli w głowie, ale po ostatnich postach wróciłam do punktu wyjścia, chyba to wszystko mnie przerasta na dzień dzisiejszy czuje się zagubiona.

[Wroclovianka]

Napisane przez As13k

Myślałam, że jakoś uda mi się poukładać myśli w głowie, ale po ostatnich postach wróciłam do punktu wyjścia, chyba to wszystko mnie przerasta na dzień dzisiejszy czuje się zagubiona.

A nie masz możliwość, zeby gdzieś wyjechać i na spokojnie sobie to wszystko przemyśłeć. Bo mając go u boku i pytającego z wyrzutem : czy wolałabyś być okłamywana? - to Ty raczej nic sobie nie poukładasz.
On coś w ogóle mówi na ten temat czy poprostu czeka jak mu się rzucisz na szyje i podziękujesz za tą niebywale wielką szczerość?
W sumie to ja bym się nie zdziwiła, po tej informacji, że tak nalegał na ślub, że tak naprawde jest homo a nie żaden bi - ale to już takie moje rozmyślania

[As13k]

Mogłabym zabrać dzieciaki i pojechać do rodziców, ale zaraz by im podpadło i zaczęły by się pytania z ich strony, a tego teraz nie potrzebuję.

On się teraz zachowuje jakby go nie było, siedzi cicho, jak mu coś każe to zamiast odpowiedzieć zaraz zrobię to leci na połamanie nóg :|

W sypialni nie było nigdy większych problemów, więc to, że może być tylko homo bym nie uwierzyła, a to, że jest bi chyba jakoś muszę przyswoić :< tylko to jest dość trudne bo mam taki mętlik w głowie od tego wszystkiego, że nie wiem co robić.

[Wyrak]

Napisane przez Wroclovianka

Wygląda to tak jakby chciał uciec od tego, że lubi facetów. Byle znależć kobiete, zrobić jej dziecko, wziążć ślub i wszystko będzie ok - tak jak powinno być wg ogółu społeczeństwa no i 2 lata wytrzymał.

Napisane przez lexie

Też mi się tak niestety skojarzyło, dziwne to trochę w obliczu jego najnowszego wyznania.

Napisane przez Doris1981

Jak wyżej.

A propos powyzszych - kiedys slyszalem taki tekst - nie ma mezczyzn bi, jesli mezczyzna mowi, ze jest bi, to jest homo.

Przy calym przymruzeniu oka, zastanawiajace, czyz nie?

[Lexie]

Czy takie zastanawiające... W sumie potrafię zrozumieć, że jeśli facet jest homo, to łatwiej jest mu wmawiać sobie/mówić innym, że jest bi... Bo to zostawia otwartą furtkę do tzw normalnego życia rodzinnego. Jak ktoś powie, że jest homo to wiadomo, jedna droga przed nim i inni to wiedzą. Jak powie, że jest bi... to przy odrobinie szczęścia zostanie uznany za hetero z jakimś dziwactwem, szczególnie jak będzie z kobietą

[v-x-n]

Napisane przez lexie

Też mi się tak niestety skojarzyło, dziwne to trochę w obliczu jego najnowszego wyznania.

Wybaczcie, że zapytam: jakie było to najnowsze wyznanie?

Bo ostatnio temat czytałam na szybko, odpisałam na szybko, a teraz oczy mnie bolą od szkieł, więc literki mi migają okropnie jak są w większej ilości niż dwie linijki Znajdzie się jakaś dobra dusza? Ładnie proszę

[Fresa]

Napisane przez As13k

Pojawiły się pewne pytania.
Czy bym z nim zawarła związek małżeński jakbym wiedziała od początku, że jest bi.

Ciężko chyba na takie pytanie odpowiedzieć po fakcie, jedno wiem, że rozwodzić się nie chcę.

I czy związek małżeński z nim był planowany bo po troszkę więcej jak 2 latach mamy 2 dzieci.

On mi się dość wcześnie oświadczył, chciał wsiąść szybko ślub i zamieszkać razem. Dla mnie to wszystko było za szybko, on chciał ślub, a ja chciałam najpierw skończyć studia. On chciał dzieci, a ja wciąż myślałam, że nie dam rady pogodzić macierzyństwa z nauką. Kiedy zaczął pracować na 3 zmiany, praktycznie się nie widywaliśmy. On szedł spać ja wstawałam itd. Wtedy postanowiłam z nim zamieszkać, żeby był ten kontakt między nami. Wtedy też pojawiła się ciąża, on cały uradowany, a ja z obawami. Uznał, że już mu się nie wykręcę studiami. I nie żałuję tego.

Tak naprawdę, może bym to jakoś spokojnie przyjęła, nie wiem... ale przeraziło mnie chyba albo przerosło to, jak powiedział, że mu brakuję kontaktu z mężczyzną. Stąd pewnie moja paniczna reakcja.

Na pewno z nim porozmawiam 2 raz już trochę z większą odwaga po tych postach na forum.

Wydaje mi się, że małżeństwo i dzieci potrzebne mu były jako przykrywka. Żonatego raczej nikt nie podejrzewa o inną orientację.

[Lexie]

Napisane przez v-x-n

Wybaczcie, że zapytam: jakie było to najnowsze wyznanie?

Bo ostatnio temat czytałam na szybko, odpisałam na szybko, a teraz oczy mnie bolą od szkieł, więc literki mi migają okropnie jak są w większej ilości niż dwie linijki Znajdzie się jakaś dobra dusza? Ładnie proszę

Miałam na myśli to wyznanie, o które się toczy cały wątek, czyli o byciu bi

[LadyMakbet18]

Napisane przez Wyrak

A propos powyzszych - kiedys slyszalem taki tekst - nie ma mezczyzn bi, jesli mezczyzna mowi, ze jest bi, to jest homo.

Przy calym przymruzeniu oka, zastanawiajace, czyz nie?

A coś w tym jest. Moj jest bi, a mowi, że zwiazal sie ze mna bo zachowuje sie jak facet (zostal mi tylko kobiecy wygląd) i w sumie duzo w tym racji. Od dziecinstwa wolałam sie bic z chłopcami i bawic samochodami. Wiec troche gejowy moj Mężczyzna, eh.

[panterciaa]

Wspolczuje hehe nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu