Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[tyene]

Napisane przez lachryma

Ja podejrzewam, że dużo kasy idzie właśnie na spożywcze duperele, a nie konkretne rzeczy. Oliwki, papryczki chili, mleko sojowe (10 zł za kartonik ), sos sojowy, parmezan itp- w sumie można bez tych rzeczy żyć (i nadal będzie smacznie), a takie drobne rzeczy często słono kosztują.

W Biedronce jest za 5 zł za kartonik

Z drugiej strony mam w sumie dużo jedzenia w szafkach, gdyby nadszedł kryzys to myślę, że z 3 tygodnie mogłabym przeżyć pożerając zapasy kaszy, ryżu i innych takich rzeczy z szafek.

Wiem, że można żyć bez wielu rzeczy, które kupuję. Muszę tylko rozeznać, czy aby na pewno chcę zaoszczędzić na wielu rzeczach.

Tak jak Madana mówi, zacznę prowadzić kajecik przychodów i wydatków

[201608251020]

Napisane przez madana

- e, tam, ja kocham parówki, ale trzeba wiedzieć, JAKIE kupować; polecam program "Wiem, co jem"- także o parówkach; kupuję z reguły te z Sokołowa z szynki (93% mięsa i bez MOM-u, czyli koszmarnego mięsa oddzielanego mechanicznie, czyli z wszystkim).

Też lubię te z Sokołowa
Kurczę, bo parówki to jest wygodne, jak człowiek jak w amoku zbiera się rano do pracy - ciepnie te parówki do garnka, grzeją się powolutku, można w tym czasie się ubrać, umalować, dopić kawę i gra muzyka

[Issabello]

Napisane przez paollino

Na mojej się odbiło --> patrz podpis

Gratuluję Ale Ty jesteś Runner Girl, a ja płaszczę tyłek przed kompem

[tyene]

Napisane przez madana

- e, tam, ja kocham parówki, ale trzeba wiedzieć, JAKIE kupować; polecam program "Wiem, co jem"- także o parówkach; kupuję z reguły te z Sokołowa z szynki (93% mięsa i bez MOM-u, czyli koszmarnego mięsa oddzielanego mechanicznie, czyli z wszystkim).

Nigdy nie słyszałam o tym programie (ja!!! nie wiem, jak to możliwe), ale obejrzę i dzięki za info.

Ja lubię parówki i też się tego wstydzę.

Nie tak jak mej słabości do coli (wyobraźcie sobie, chude mięso, brązowy ryż, sałatka z zielonych warzyw i COLA? O.o), ale też się wstydzę.

[201608251020]

Napisane przez Issabello

Gratuluję Ale Ty jesteś Runner Girl, a ja płaszczę tyłek przed kompem

teraz nie będę Cię motywować, bo pogoda taka, że psa bym nie wygoniła na zewnątrz. Ale zacznij od ćwiczeń domowych, a do wiosny będziesz taka rozruszana że z miłą chęcią zaczniesz biegać i uwaga: wciąga jak cholercia.

pardon za OT

[lachryma]

Napisane przez tyene

Tak jak Madana mówi, zacznę prowadzić kajecik przychodów i wydatków

mąż stworzył arkusz w Excelu i jest zapisany na pulpicie
w ten sposób od miesiąca nadzorujemy wydatki na jedzenie, rachunki za dom itp. Może to coś zmieni

[tyene]

Napisane przez paollino

Też lubię te z Sokołowa
Kurczę, bo parówki to jest wygodne, jak człowiek jak w amoku zbiera się rano do pracy - ciepnie te parówki do garnka, grzeją się powolutku, można w tym czasie się ubrać, umalować, dopić kawę i gra muzyka

Dlatego wiecie, co ja lubię jeść na śniadanie, zwłaszcza zimą?

Zupy. Wiem, że to dziwne, ale cóż. Są genialnie. Robię gęstą na samych warzywach, jakieś pomidory, soczewica, papryka, włoszczyzna, gęste, ostre pyszne, pomidorowa się świetnie sprawca. Węgle są dobre na śniadanie, zupa rozgrzewa i najlepsze - wyciągam garnek, podgrzewam, idę pod prysznic, wracam i nalewam sobie talerz zupy.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez lachryma

mąż stworzył arkusz w Excelu i jest zapisany na pulpicie
w ten sposób od miesiąca nadzorujemy wydatki na jedzenie, rachunki za dom itp. Może to coś zmieni

Też tak zrobię, bo do tej pory wydawało mi się, że jestem racjonalna w wydatkach, ale czytając fora etc chyba jednak jestem dość rozrzutna, a na pewno "lubię rzeczy dobrej jakości".

Ale kurde, teraz bym sobie buty kupiła do biegania i już nie ma za co.

[201608251020]

Napisane przez tyene

Ale kurde, teraz bym sobie buty kupiła do biegania i już nie ma za co.

To masz już odpowiedź na co wydaję kasę zamiast jedzenia

[madana]

Napisane przez tyene

Nigdy nie słyszałam o tym programie (ja!!! nie wiem, jak to możliwe), ale obejrzę i dzięki za info.

Ja lubię parówki i też się tego wstydzę.

Nie tak jak mej słabości do coli (wyobraźcie sobie, chude mięso, brązowy ryż, sałatka z zielonych warzyw i COLA? O.o), ale też się wstydzę.

- koniecznie musisz nadrobić zaległości: mówisz, masz : http://tvnplayer.pl/szukaj,1.html?query=wiem+co+jem

Tv prawie w ogóle nie oglądam, programy oglądam w necie, bo nie ma tych koszmarnych, dłuuugich reklam.

[Candy_lips]

My też mamy w szafce sporo ryżu itp, ale dzięki temu nie trzeba ciągle latać po to, a ja praktycznie ciągle to jem
No, ale wiadomo, jak trzeba to umiemy zacisnąć pasa, ale ja osobiście wolę zaoszczędzić np na chemii czy na ciuchach, bo tu nie mam takich potrzeb, wystarczy mi często coś z lumpeksu, nie mam wielkich wymagań.

[_matryoshka_]

Na 2 osób wychodzi nam około 500-600 zł. Zakupy robimy w biedronce, a do większych sklepów jeździmy tylko po wodę mineralną i jak coś wypatrzymy w gazetce. Mamy sporo słoików od rodziców tż. Gdy do nich jeździmy to przywozimy też sporo mrożonek, sałatek, ciast itp. (jego mama jest kucharką). I te okresy są najlepsze
Dużo wydajemy na wodę mineralną, bo ja piję co najmniej jedną butelkę dziennie. Sporo słodyczy też kupujemy Staram się oszczędzać, ale to niestety jest trudne, bo dobra jakoś kosztuje... Ogólnie jestem wdzięczna za biedronkę
Oczywiście na zakupy jeździmy z listą zakupów. Co piątek siadam i robię listę obiadów na następny tydzień. Często też robię taką listę tylko dla siebie odnośnie śniadania i kolacji, bo niestety nie mogę jeść chleba, makaronów itp.

[tyene]

Napisane przez madana

- koniecznie musisz nadrobić zaległości: mówisz, masz : http://tvnplayer.pl/szukaj,1.html?query=wiem+co+jem

Tv prawie w ogóle nie oglądam, programy oglądam w necie, bo nie ma tych koszmarnych, dłuuugich reklam.

Dzięki!

Niech Cię świat ozłoci, dobra kobieto, zasobnie a obficie.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez paollino

To masz już odpowiedź na co wydaję kasę zamiast jedzenia

Hahahaha, no tak, podpis. Zapewne rozumiesz też mój dylemat, że stopa supinująca, a ja bez pieniędzy, buty zniszczone i co? Fitness w domu zamiast biegania teraz.

[karolkao89]

100zł. na mnie i czasem gdy z tŻ cos jem u mnie

[madana]

Napisane przez tyene

Dzięki!

Niech Cię świat ozłoci, dobra kobieto, zasobnie a obficie.

- nie ma za co oglądaj, oglądaj, serio: mnóstwa rzeczy bardzo pożytecznych się dowiedziałam z tego programu; wiem, na co zwracać uwagę,gdy jestem w sklepie, jak czytać etykiety- no i dzięki programowi o gęsiach, na święta zrobiłam nam gęsią ucztę- pychota
Teraz jest też nowa seria tego programu: http://tvnplayer.pl/programy-online/...e-odcinki,991/

[awia]

Napisane przez roxyroxy

obejrze koniecznie, to by bylo moje zbawienie. Ale ja sie boje wysokiej ilosci tluszczu bo potrfie je jesc w wielkich ilosciach i to kazdy rodzaj.

Ale dzieki , na pewno obejrze

Od tłuszczu sie nie tyje tylko od weglowodanów, generalnie dzieki temu, ze ser jest tłusty to wchłania sia z dniego swietnie i wapn i białko, najglupsze co mozna zrobic to jesc ser w wersji light wtedy on nie ma zadnego sensu.
Ja nawet na diecie nie rezygnowalam z serów (uwielbiam i pożeram spore ilosci żoltego, mozzarelle, brie i camembert) i nie przeszkadzalo mi to w chudnieciu.


My wydajemy miesiecznie 700-800 zl na zakupy w marketach (wiem bo licze) na nas 2 i 2 koty.
w tej kwocie poza jedzeniem jest wszytsko, od papieru toaletowego przez dezodorant po żwirek dla kota.
Ale my obecnie dosc mocno oszczedzamy.
Sporo tez u nas schodzilo zawsze na alkohol bo oboje uwielbiamy wino w ciagu roku i piwo w sezonie grillowym, ale na slub goscie nam przyniesli sporo butelek i teraz mamy zapasy na jakis czas.

[201608251020]

Napisane przez tyene

Hahahaha, no tak, podpis. Zapewne rozumiesz też mój dylemat, że stopa supinująca, a ja bez pieniędzy, buty zniszczone i co? Fitness w domu zamiast biegania teraz.

piona siostro-supinatorko ja na swoje wydałam w maju 380 zł a na wiosnę zachciało mi się trailu...

[lachryma]

Napisane przez awia

My wydajemy miesiecznie 700-800 zl na zakupy w marketach (wiem bo licze) na nas 2 i 2 koty.

Ha! właśnie zrozumiałam, dlaczego tak dużo wydajemy na naszą rodzinę. Bo nasz mały 6-miesięczny paskud tyle je i tyle wydala (a żwirek tani nie jest)

[awia]

Napisane przez madana

- e, tam, ja kocham parówki, ale trzeba wiedzieć, JAKIE kupować; polecam program "Wiem, co jem"- także o parówkach; kupuję z reguły te z Sokołowa z szynki (93% mięsa i bez MOM-u, czyli koszmarnego mięsa oddzielanego mechanicznie, czyli z wszystkim).

A jakie parówki ostatnio odkryłam - Tesco Finest Parówki z szynki, 93% mięsa, 291kcal/100gr, za 200gramowe opakowanie zapłaciłam o ile dobrze pamietam 4,59 PLN czyli wydaje mi sie ze duzo taniej niz z sokołowa.

A w ogóle polecam też parówki Sokoliki, 87%mięsa i obnizona zawartosc tłuszczu - a są pyszne.

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez lachryma

Ha! właśnie zrozumiałam, dlaczego tak dużo wydajemy na naszą rodzinę. Bo nasz mały 6-miesięczny paskud tyle je i tyle wydala (a żwirek tani nie jest)

Heh, kotka jest uczulona, worek jej karmy kosztuje 100 zl za 4kg, gruby ze wzgledu na to ze to sucha karma je razem z nią, a o puszkach bio z 98% zawartoscia czystego mięsa w ogole nie bede sie wyrazac. 35 zl za 6 puszek.
ale i tak 100 zl miesiecznie na same koty minimum trzeba liczyc.

[Iclosemyeyes]

ja sama na siebie około 600 zł i w sumie mogłoby być mniej gdyby chciało mi się częściej samej gotować a tak to często zamawiam coś do pracy- obiad za ok 10 zł (najcześciej sałatka, naleśniki, czasem chińczyk)

[Atomoowka]

My wydajemy ok 1200-1400 zł msc na dwie dorosłe osoby plus pół roczny maluszek. Niestety ale soczki dla maluszków i mleko modyfikowane jest bardzo drogie a szybko schodzi. Jeżeli chodzi o Nas to kupujemy co weekend w Carefourze rzeczy na śniadania, kolacje, drugie śniadania, przyprawy, ryże, no i rzeczy na obiad ale i tak w tygodniu dokupuję wędlinkę, i dodatki na obiad o których zapomniałam.

[201609270959]

u mnie na jedzenie wychodzi ok. 700zł miesięcznie - 2 osoby i 2 koty (koty 100zł).

[kurakowa]

My wydajemy około 600-700 zł miesięcznie - ja + TŻ. W tym znajduje się też alkohol (jakieś piwko, od czasu do czasu winko lub wódka do drinków) oraz chemia (ale mam wrażenie, że nam jakoś mało tego ubywa ;-)
Odżywiamy się zdrowo, gotujemy sami, zakupy robimy głównie w Biedronce/Lidlu, czasem Carrefour.
Założyliśmy sobie budżet około 150 zł na tydzień na zakupy jedzenie/chemia i tyle starcza nam spokojnie. Wcześniej robiliśmy eksperyment i staraliśmy się wydawać około 100 (max 120 zł/tydzień). Od dwóch miesięcy prowadzimy excela, w którym zapisujemy nasze wydatki, podzieliliśmy na kilka kategorii i zdecydowanie ułatwia to planowanie budżetu. Wcześniej dość często jedliśmy na mieście, teraz ustaliliśmy sobie, że wypady do knajp na jedzenie - raz, dwa w miesiącu.
Ale generalnie odkąd przestaliśmy robić zakupy w osiedlowym sklepie i zaczęliśmy patrzeć na ceny, to zauważyłam zdecydowanie wzrost cen - głównie pieczywo, wędliny, jogurty, warzywa.

[Soso]

Ile to trudno powiedzieć, bo raz, że nikt z nas tego nie liczy (próbowaliśmy kiedyś mniej wiecej zapisywać ile wydajemy na spożywkę, ale jakoś zawsze temat się rozmywał ), a dwa, bywają okresy, w których więcej jemy w restauracjach, głównie latem, kiedy w ogóle mało przebywamy w domu.

Ale tak, ogóle zakupy - jogurty (dla mnie i Tżeta), sery (dla mnie i Tżeta), woda mineralna (zgrzewka na tydzień dla mnie) i soki (3-4 tygodniowo dla Tżeta), dużo owoców i warzyw (głównie dla mnie), mąki, cukier, słodycze kupujemy raz w tygodniu w Auchanie i to jest średnio wydatek ok 200-250 zł. Jajka kupujemy od jakichś ludzi ze wsi, 30 jaj starcza nam na ok 2 tygodnie. Często coś piekę Mięso kupujemy w dość sprawdzonym sklepie, ale nie jemy go dużo, myślę że tak średnio wychodzi za ok. 100 zł tygodniowo, jak sądzę. Raz w tygodniu staramy się jeść rybę, to jakieś dodatkowe 30 zeta. Wędlinę mamy od moich rodziców, podobnie część dżemów, część zrobiłam ja latem. Tżet lubi pieczywo, więc w tygodniu na pewno coś tam się uzbiera, ale nie wiem ile, bo sama rzadko kupuję chleb.

Od czasu do czasu dochodzą suszone owoce, orzechy, które oboje lubimy i krórych sporo schodzi, ale zwykle kupujemy większe opakowania, więc to pewnie jakoś tam się rozkłada. Czasem robimy napad na Almę, lubię ich słodycze, czasem kupuję coś w Lidlu, no i Piotrze i Pawle, bo mam na osiedlu. Nie robię zakupów w Biedronce, nie znoszę tego sklepu, jedyne co tam kupuję (a właściwie kupują mi sąsiedzi ) to chemia gospodarcza.

Do tego dochodzi wino plus minus 100-200 miesięcznie, w zależności od chwilowych upodobań.

Podsumowując myślę, że mieścimy się w ok. półtora do dwóch miesięcznie, co jak na to, że naprawdę staram się byśmy jedli rzeczy zdrowe i dobrej jakości jest do przeżycia

[eyo]

około 1000zl na dwie osoby + jeden mały pies
ale wliczam w to już rzeczy typu mydło/szampon/higieniczno - czyszczące

codzienne zakupy najczęściej robię w Lidlu a takie zapasowe w Tesco
myślę, że najwięcej idzie na mięso/ryby oraz warzywa/owoce
potem są rzeczy nabiałowe, codziennie do pracy bierzemy sobie jakieś serki
na pieczywo nie idzie zbyt wiele
i sporo na moje fanaberie herbaciane no bo ja mam tak średnio na półce zawsze ze 3 rodzaje i kupuje z raz w tygodniu, taka herbata z 6-7zł i się potrafi ładna kwota w msc uzbierać ;D

no i jeszcze karma dla psa mokra i sucha, mały to za dużo nie wcina no ale dobra karma też swoje kosztuje

[Clemence]

Napisane przez tyene

Dzisiejsze zakupy skłoniły mnie do pewnych refleksji. Jakie produkty spożywcze najczęściej kupujecie i ile wydajecie na jedzenie? Gdzie robicie zakupy? Jedzenie wydaje mi się strasznie drogie, a może po prostu ja jestem nawykła do jedzenia dobrze. W każdym razie wydaje mi się chore to, ile wydaje na jedzenie.

Moja dieta to głównie ryby/mięso z warzywami, sałatkami. Jem też kasze, brązowy ryż. Dzisiaj wydałam 150 zł w Biedronce kupując zapas mięsiwa, trochę warzyw, pomidory w puszce, passatę, mleko sojowe, łososia wędzonego, ciemny chleb, oliwę i tego typu rzeczy. Wydaje mi się, że miesięcznie potrafię wydać nawet 600 zł na jedzenie dla mnie samej jedynie.

Nie wiem, czy ja szaleję z produktami, czy świeże mięso lub łosoś wędzony to jakiś luksus? Może jestem po prostu rozpuszczona jak dziadowski bicz?

Nie bardzo.
Dzisiaj rzeczywiście ceny szaleją.2 zł do dwoch złotych i się nagle 100 zł robi..
Porażka.
Ja jak wyjdę to wydam 40 zł na dwa dni i zaglądam do rachunku na co to poszło :O

Ja to jem dosyć niestandardowo,bo raczej gotowe dania, nie robię sama sałatek, lubię jogurty,ser, polędwicę z warzywami,turka,dżemora ... a obiady .. hmm często jem makaron cóż,lubię
A do tego nie mam czasu na zbytnie gotowania..
Kupuję do tego soki,albo wodę.

[lachryma]

Napisane przez Clemence

Nie bardzo.
Ja jak wyjdę to wydam 40 zł na dwa dni i zaglądam do rachunku na co to poszło :O

mam tak samo. robię zakupy na 5 dych i za kolejne 2 dni kolejne takie zakupy.
Gdzie te studenckie czasy, gdzie wydawałam w porywach 4 dyszki na tydzień (poza alkoholem :P)?

[lusesita23]

...no tak jeszcze kot, które je tylko Kitekat, nic innego
ale zwirek w Lidlu to ok 10 zl tylko

parówki też lubię i się nie wstydzę
nie wiedziałam, że Sokołowskie są ok, ale kupuję tam często, bo Sokołów mamy pod domem

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez lachryma

mam tak samo. robię zakupy na 5 dych i za kolejne 2 dni kolejne takie zakupy.
Gdzie te studenckie czasy, gdzie wydawałam w porywach 4 dyszki na tydzień (poza alkoholem :P)?

oj tak

[Talantea]

Na większe zakupy wybieram sie z TZ-tem po jego wyplacie. W Asdzie wydajemy max 50 funtów.
Mięso kupujemy na markecie to bedzie kolejne 15 funtów, czasami 20 funtów i mięsa starcza na prawie trzy tygodnie.

Sporadyczne zakupy, jak produkty do sprzatania, prania , alkohol, słodycze itd, staramy sie planować i szukać możliwie tanich ofert.

Na mieście jadamy tylko przy jakiejś okazji i to wydatek zwykle z rzędu 30 funtów.

Oszczędzamy, ale bez przesady

[lachryma]

Napisane przez lusesita23

...no tak jeszcze kot, które je tylko Kitekat, nic innego
ale zwirek w Lidlu to ok 10 zl tylko

Chciałabym by mój maluch jadł whiskas czy kitekat, a on tylko purrina czy inne perfect fit burżuj

[nelijah]

Ja czasami też jak podliczę to jestem przerażona Ale takie mamy czasy, że wszystko jest drogie. Mieszkam z narzeczonym i mamy ograniczony budżet, którym w większości ja dysponuję. Staram się robić zakupy z listą, bo jak się wchodzi po jedną rzecz to wiadomo jak to się kończy... wyrzutami sumienia 90% zakupów robię w Biedronce, bo jest tam najtaniej, jak każda zaradna kobieta poluję na promocje i zawsze mam w domu w zapasie podstawowe produkty typu makarony, mąka, ziemniaki, masło... Czasami pozwalam sobie na odrobinę luksusu i kupuję coś w Lidlu. W Tesco kupuję zawsze te same produkty makarony, pomidory w puszce, dżemy Szerokim łukiem omijam Reala i osiedlowe Żabki, bo jest tam naprawdę drogo. Ogólnie staram się oszczędzać i tak się gospodarować, aby na jedzenie zawsze nam starczało i jak na razie to mi się udaje. Raz na pół roku jadę też do Makro kupić coś w większej ilości. Czasami zdarza mi się kupić coś trochę drożej, ale w lepszej jakości, bo wolę dopłacić niż spożywać na własne życzenie nadmiar chemii. Zawsze sprawdzam daty ważności i czytam skład na opakowaniu, bo taka lektura czasem przeraża Wszystko trzeba robić z umiarem i z głową, nawet zakupy.