Skad ci ludzie biora pieniadze?

[wenedka]

Napisane przez abraxas2871

A kiedy to było? Bo rejestracje internetowe baaaardzo wiele zmieniły - póki były egzaminy wstępne, albo chociaż zliczanie punktów ręczne to się dało - teraz coraz mniej. Zresztą - można się dostać na wieczorowe i przenieść na dzienne - to jest zgodne z prawem, takie przeniesienie zatwierdza dziakan, a wiadomo, że dziekan-kolega tatusia zatwierdzi. Znajomości - ale nic niezgodnego z prawem.

Maturę pisaliśmy w 2008 roku Z takimi wynikami z matury, wątpie, by nawet na wieczorowe się dostali.


Co do pogrubionego, zgodne z prawem nie oznacza, że moralne.
Dla mnie to jakieś nieporozumienie. Jak widać, nie tylko ciężką pracą da się coś osiągnąć w dzisiejszych czasach.

[visionAM]

Powiem szczerze, że od około 2-3 lat obserwuję rynek pracy w Krakowie i tak z ręką na sercu to dobra praca tylko i wyłącznie po znajomościach
Chyba, że jakieś korporacje czy coś to wiadomo, że normalna rekrutacja itp. ale też prawda taka, że najpierw dzwonią do ludzi z polecenia swoich pracowników

[wenedka]

Napisane przez visionAM

Powiem szczerze, że od około 2-3 lat obserwuję rynek pracy w Krakowie i tak z ręką na sercu to dobra praca tylko i wyłącznie po znajomościach
Chyba, że jakieś korporacje czy coś to wiadomo, że normalna rekrutacja itp. ale też prawda taka, że najpierw dzwonią do ludzi z polecenia swoich pracowników

Aż ręcę opadają, ale niektóre użytkowniczki tego forum uparcie twierdzą, że tylko ciężka praca się liczy. Jeśli się nie uda, to możemy winić tylko siebie

Moim zdaniem kumoterstwo zakończy się dopiero wtedy, gdy mentalność Polaków się zmieni. Załatwianie miejsca w dobrym liceum- oczywiście wszystko w granicach prawa , załatwianie miejsca na uczelni, potem praca po znajomości itd.

Kiedyś rozmawiałam z moim dobrym kolegą, który dostał się do jednego z najlepszych liceów w kraju za sprawą mamusi, która znała dyrektorkę. Sam przyznał, że przy rekrutacj zabrakło mu sporo punktów. Dla niego bylo rzeczą naturalną, że mamusia mu pomogła- kto by tak nie zrobił?

A część ludzi, którzy naprawdę ciężko pracowali, są wykształceni i przygotowani do danej pracy, po prostu przepada.

[chwast]

No tak mój znajomy nawet matury nie zdał - ma teraz pracę za ok 4 tys miesięcznie.... dzięki krewnym króliczka :P

[yoona]

Napisane przez taena

moja Mama po 30 latach pracy na kolei ma 1200 zl emerytury,wiec policjant po 15 latach jak mana reke te 2 tys zl, to nie jest malo, tym bardziej, ze czesto pozniej dorabiaja na taryfie lub jako ochroniarze. tak samo nie powinny te pielegniarki z Konina strajkowac, ogladalam z nimi wywiad. maja 2,3 tys zl na reke, to co zle/ ja nigdzie u nas tyle nie zarobie i mam 2 kierunki studiow, i co z tego? w buty je sobie moge wsadzic, ale pielegniarkom zawsze malo.

to idz do szpitala i zobacz jaka robote te pielegniarki maja.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

jestem nauczycielem, ale pracuje w poradni, a nie w szkole. nie mam wakacji, ferii itp wolnych. mam odpowiedzialna prace, czesto tez uzeram sie z dzieciakami. nie jest tak, ze pracuje po 4 h dziennie- siedze wpracy czesto o wiele dluzej. dostaje ponizej 1,5k na reke. nie uwazam, zeby to bylo super. wolalabym faktycznie siedziec 8 godzin (chociaz teraz i tak srednio siedze 6, wiec i takjuz nigdzie nie moge dorobic) ale miec 2,8k.

[CremaCatalana]

Wyrak - w ogole nie rozumiesz tego, co napisalam. Nie potepiam kapitalizmu i nie obwiniam za wszystko. Nie odniose sie do Twoich wypowiedzi bo ja Ci mowie o marchewce, a Ty mi o gruszkach. Moze to moja wina i niejasno sie wyrazilam, trudno.

[kejtigda]

Może inaczej, nie tylko ciężką pracą można coś osiągnąć ale nie znam osoby zaradnej, naprawdę dobrze wykształconej, znającej języki bez dobrej pracy.

Co do znajomości, wolna wola kto kogo zatrudnia, jeśli np moja przyjaciółka jest wykształcona w kierunku w którym u mnie poszukują pracownika, logiczne że wolę sprawdzoną osobę niż obcą. Jeśli ktoś jest idiotą i sobie nie radzi z pracą, to nawet znajomości mu nie pomogę jak np spie... zlecenie warte kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy ze względu na swoje niekompetencje to nikt go trzymać nie będzie.

[dawidowskasia]

Napisane przez kejtigda

Może inaczej, nie tylko ciężką pracą można coś osiągnąć ale nie znam osoby zaradnej, naprawdę dobrze wykształconej, znającej języki bez dobrej pracy.

Co do znajomości, wolna wola kto kogo zatrudnia, jeśli np moja przyjaciółka jest wykształcona w kierunku w którym u mnie poszukują pracownika, logiczne że wolę sprawdzoną osobę niż obcą. Jeśli ktoś jest idiotą i sobie nie radzi z pracą, to nawet znajomości mu nie pomogę jak np spie... zlecenie warte kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy ze względu na swoje niekompetencje to nikt go trzymać nie będzie.

wszystko fajnie jak po znajomości zatrudniają w korporacjach etc - choć tam to jest rzadziej spotykane. Ludzie płacą więc im zalezy na porządnym pracowniku. Zresztą ich wola tak jak piszesz.
Ale szlag mnie trafia jak się obsadza stanowiska w sektorze publicznym (urzędy, szkoly etc)

[tacyta]

Napisane przez kejtigda

Może inaczej, nie tylko ciężką pracą można coś osiągnąć ale nie znam osoby zaradnej, naprawdę dobrze wykształconej, znającej języki bez dobrej pracy.

Co do znajomości, wolna wola kto kogo zatrudnia, jeśli np moja przyjaciółka jest wykształcona w kierunku w którym u mnie poszukują pracownika, logiczne że wolę sprawdzoną osobę niż obcą. Jeśli ktoś jest idiotą i sobie nie radzi z pracą, to nawet znajomości mu nie pomogę jak np spie... zlecenie warte kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy ze względu na swoje niekompetencje to nikt go trzymać nie będzie.

Zgadzam się z pogrubionym.

Właściciel firmy ma prawo zatrudnić pracowników według własnego uznania kierując się sobie tylko znanymi kryteriami nawet po znajomości, chociaż jeśli nie bierze pod uwagę rzeczywistych kompetencji pracownika a jedynie względy osobiste, to postępuje nieracjonalnie i działa na własną szkodę . W większych prywatnych firmach i korporacjach znajomości nie mają wiekszego znaczenia, gdyż obowiązuje dość jasny i przejrzysty, zwykle wieloetapowy proces rekrutacji często przeprowadzany też przez zewnętrzne firmy pośrednictwa pracy i tutaj jest naprawdę duże pole do popisu dla tych wykształconych, znających języki ale bez znajomości. Najgorzej chyba wygląda obsadzanie stanowisk w administracji publicznej. Nepotyzm się szerzy począwszy od szczebla gminnego.

[CremaCatalana]

No to chyba powinnam posypac glowe popiolem i powiedziec, ze jako osoba od jakiegos czasu mieszkajaca poza granicami naszego kraju bardzo duzo wynioslam z tego watku. Okazalo sie, ze w Polsce nie ma ludzi wyksztalconych bez dobrej pracy, niewyksztalceni robotnicy tez maja prace ale juz na taka zeby im straczylo na dom nie zasluguja, bo to tylko robotnicy i nie bylo im tak ciezko jak innym, a cala reszta bezrobotnych to generalnie nieudacznicy i sami sobie na taki los zasluzyli bo nie chcialo im sie uczyc ani pracowac. Nie wiedzialam, ze tyle sie u nas zmienilo Pzdr

[Wyrak]

Napisane przez CremaCatalana

Wyrak - w ogole nie rozumiesz tego, co napisalam. Nie potepiam kapitalizmu i nie obwiniam za wszystko. Nie odniose sie do Twoich wypowiedzi bo ja Ci mowie o marchewce, a Ty mi o gruszkach. Moze to moja wina i niejasno sie wyrazilam, trudno.

Nie, nie obwiniasz go za wszystko, tylko za skutki socjalistycznych odcholow. A kiedy takie wycieczki w strone socjalizmu niezmiennie koncza sie wtopa, to wtedy jest winny kapitalizm

Sama podajesz takie a nie inne przyklady

[_chocolate]

Dzisiaj na onecie jest właśnie artykuł o naszym uprzywilejowanym kraju:

http://biznes.onet.pl/polska-przywil...900,news-detal

[MichalzBydgoszczy]

Napisane przez sandrusz

Moze glupie pytanie. Ale dziwi mnie to, naprawde. To ile buduje sie nowych domow (nie domeczkow,tylko wielkich domow), jakimi samochodami ludzie jezdza.. To jest szok.
Czy kazdemu pomagaja rodzice? Co, wszyscy maja firmy? Z zarobkow w tym kraju nie wiem jak mozna byc bogatym. Wiec jak? Przekrety?
Moja rodzina jest w o tyle gorszej sytuacji ze nie mozna liczyc na pomoc bliskich bo zwyczajnie kasy nie maja, poprzednie pokolenia nie dorobily sie wiec ilosc pieniedzy otrzymanych od nich wynosi piekne 0... doslownie. Miesieczne zarobki rodzicow razem wynosza niecale 9 tysiecy do reki.Ludzie z duzo gorsza sytuacja finansowa sobie radza lepiej niz my, tu przyklad moich znajomych ale o tym nizej. Nas nie stac na zbudowanie domu oszczednosci prawie nie ma. Moja mama tez ostatnio bardzo to zauwazyla przez co stala sie dosc skapa, kazde pieniadze ktore mi daje to robi to z bolem. Ja niestety jeszcze podjac pracy nie moge za mloda jestem, wybieram sie na studia. A jak tu wyzyc? Niby tacy biedni nie jestesmy w porownaniu z wieloma polskimi rodzinami ale jakj sie patrzy an zarobki innych to az czlowiekowi przykro ze tak haruje a ztego za przeproszeniem jest gowno. Patrze na swoje kolezanki ich rodzice maja gorsze zawody, mniej dochodowe niz moi a tutaj wydatki wszystko a tu aparat na zeby a tu wakacje, kolonie, wycieczki, remoncik w domu PELNO WYDATKOW! A ja na jedna z powyzszych rzeczy moge sobie pozwolic srednio raz na pol roku.
Ponawiam. Skad maja tyle kasy?

Głupie to nie jest, ale wszystko zależy od wychowania i należy pamiętać że apetyt rośnie w miarę jedzenia, mimo wszystko powinnaś się cieszyć że masz jak masz, ja miałem takie życie że nie było szans na ukończenie nawet średniego przy jednym posiłku dziennie nie ma się ochoty na naukę od trzech lat nie pracuję a od listopada nie płacę za mieszkanie i resztę opłat, jedzenie biorę od rodziców bywało tak że kilka dni nie jadłem i szukałem pracy i wyobraź sobie mnie na rozmowie kwalifikacyjnej, mózg nie pracuje jak powinien, po czym idź do pracy na 8 godzin bez jedzenia to jeszcze nie tak źle, ogólnie nie jestem zazdrosnym człowiekiem jak widzę bogatych ludzi to mi to odpowiada bo przynajmniej wiem że ktoś się dorobił ale w☠☠☠☠ia mnie to że nie wiem jak ale dziękuj rodzicom że masz dobre życie bo naprawdę nie wiesz co może Cię w życiu spotkać