Czy faceci za Was płacą?

[Miśka84]

Napisane przez dorinka30

Gratuluję dobrego zdania na swój temat i dobrego sampoczucia, ale jak to się mawia w Polsce z gówna bata nie ukręcisz i tak też jest i z Tobą

Pieniądze nie idą w parze z ogładą i kulturą co można wyczytać w Twoich postów

Akurat tak się składa, że pracuję od wielu wielu lat więc nie trudź się wypominaniem mi tutaj pierdól wyssanych z palca

Dla mnie facet, który zaprasza swoją kobietę do restauracji i nie płaci rachunku to zwykły burak -niezaleźnie czy Polak czy Włoch czy Amerykanin i nie wiem co musiałoby się stać abym miała zmienić zdanie

Popieram Kobieta lubi czuć się doceniana i rozpieszczana. To nie chodzi o pieniądze, ale o to, ze meżczyzna pokazuje kobiecie, ze zależy mu na niej i chce żeby zawsze była szczęśliwa i dobrze się czuła, miałą pewność że może liczyc na niego.

Nie lubię i nie rozumiem sprowadzania miłości do pieniędzy. Gdyby mój TŻ zapropnował mi intercyzę - nie wyszłabym za niego, ale nie dlatego, że byłabym łasa na kasę, ale dlatego że mi NIE UFA. Wydaje mi się, ze niektórych mania pieniędzy zaślepia i patrzą przez pryzmat kasy na wszystko - łącznie z miłością, co jest po prostu smutne

Jak czytam na forum wypowiezdzi pełne oburzenia- on/ona zamiast pracować na dwa etaty wolą np. wyjechać sobie na weekend, by rozwijać swoje pasje, zamiast tyrać po 20 h dziennie - rozwala mnie to. Bo kasa nie jest po to by ją GROMADZIĆ, ale aby WYDAWAĆ ją z ukochaną osobą, ciesząc się życiem

[dagirll]

Sadek , to może nie Twojego brata tylko Ciebie zostawiła narzeczona przed tym jak miała podpisać intercyzę? Siedzisz tu jak napisałeś dwa ,dni ,teraz już więcej i próbujesz wpierać tu na forum ,ze jesteśmy (My Polki) utrzymankami ,bo facet w restauracji za Nas płaci? A matki jak ,to matki chcą dla córek dobrze i pewnie nie chcą ,żeby córka znalazła sobie nieroba, którego ona sama będzie utrzymywać.Dla mnie ,to jest normalne i nie chodzi tutaj wcale o ,to ,ze matki chcą sponsorów dla córek.Tylko raczej w ten sposób sprawdzają ich "zaradność" ,ze tak ,to ujmę.A tak w ogóle ,to ja się wyłączam z dyskusji jak dla mnie jesteś jakiś zbyt sfrustrowany , może nie możesz przeboleć tego.Skoro tak dobrze zarabiasz ,to może właśnie dlatego tak odbierasz świat i kobiety ,bo tylko takie "blachary na Ciebie lecą". Przyciągasz tylko ten procencik ,kobiet,które "lecą na fajne fury".A dla Ciebie ,to cała Polska. W innych krajach jest Ci łatwiej,bo nie ma takiej bidy jak u Nas.Jakbyś stosunkowo zarabiał dużo więcej niż inni w obcym kraju ,byłoby ,to samo co teraz dla Ciebie tutaj. Pozdrawiam

[dorinka30]

Napisane przez Sadek

To prawda o kulturze nie będę dyskutował, Twoja jest równie wysoka

Jednej tylko cechy, raczej umiejetnosci nie posiadasz...czytania ze zrozumieniem i przyznam ze ani bogaty facet, ani dobra parca w tej kwesti nie pomoże

Nie ma takiego zdania gdzie napisałem ze nie płacę rachunku za dziewczynę, przeciwnie napisałem że to robię. Wydaje mi sie ze cały czas nie rozumiesz o czym mowa, albo to Twój jedyny argument?

No wiesz... umiejętność dostosowania do poziomu dyskutanta to też cecha Polek, na którą widocznie nie zwróciłeś uwagi

Pisałeś i to wielokrotnie o tym, jak to w innych krajach jest obrazą dla kobiety pozwolić na zapłacenie rachunku za zapraszaną kobietę...i jednoznacznie z tego wynika jak bardzo Ci to imponuje. JEŚLI tak było to na Twoim miejscu zostałabym z tą wybranką na całe życie, przecież przeszła Twój test pozytywnie
I wtedy oszczędziłbyś nam Tych swoich dywagacji jakież to Polki są okropne, materialistki i blachary...

[dagirll]

Napisane przez dorinka30

No wiesz... umiejętność dostosowania do poziomu dyskutanta to też cecha Polek, na którą widocznie nie zwróciłeś uwagi

Pisałeś i to wielokrotnie o tym, jak to w innych krajach jest obrazą dla kobiety pozwolić na zapłacenie rachunku za zapraszaną kobietę...i jednoznacznie z tego wynika jak bardzo Ci to imponuje. JEŚLI tak było to na Twoim miejscu zostałabym z tą wybranką na całe życie, przecież przeszła Twój test pozytywnie
I wtedy oszczędziłbyś nam Tych swoich dywagacji jakież to Polki są okropne, materialistki i blachary...

[Nati02]

Napisane przez Miśka84

Popieram Kobieta lubi czuć się doceniana i rozpieszczana. To nie chodzi o pieniądze, ale o to, ze meżczyzna pokazuje kobiecie, ze zależy mu na niej i chce żeby zawsze była szczęśliwa i dobrze się czuła, miałą pewność że może liczyc na niego.

Nie lubię i nie rozumiem sprowadzania miłości do pieniędzy. Gdyby mój TŻ zapropnował mi intercyzę - nie wyszłabym za niego, ale nie dlatego, że byłabym łasa na kasę, ale dlatego że mi NIE UFA. Wydaje mi się, ze niektórych mania pieniędzy zaślepia i patrzą przez pryzmat kasy na wszystko - łącznie z miłością, co jest po prostu smutne

Jak czytam na forum wypowiezdzi pełne oburzenia- on/ona zamiast pracować na dwa etaty wolą np. wyjechać sobie na weekend, by rozwijać swoje pasje, zamiast tyrać po 20 h dziennie - rozwala mnie to. Bo kasa nie jest po to by ją GROMADZIĆ, ale aby WYDAWAĆ ją z ukochaną osobą, ciesząc się życiem

Co ma brak zaufania do intercyzy?

To, że kogoś kocham nie świadczy o tym, że mam przestać logicznie myśleć. Po drugie, rozdzielności majątkowe są różne.
Idąc dalej to dlaczego moja firma, którą ja zbudowałam od podstaw ma należeć zaraz do tej drugiej osoby? Przecież to tylko papierek. Korzyści finansowe i tak płyną do małżeństwa.

Dla mnie jeśli ktoś decyduje na intercyzę, to trzeźwo myśli. Nie patrzy przez różowe okulary, tylko widzi prawdziwą rzeczywistość.

[dorinka30]

Napisane przez Nati02

Co ma brak zaufania do intercyzy?

To, że kogoś kocham nie świadczy o tym, że mam przestać logicznie myśleć. Po drugie, rozdzielności majątkowe są różne.
Idąc dalej to dlaczego moja firma, którą ja zbudowałam od podstaw ma należeć zaraz do tej drugiej osoby? Przecież to tylko papierek. Korzyści finansowe i tak płyną do małżeństwa.

Dla mnie jeśli ktoś decyduje na intercyzę, to trzeźwo myśli. Nie patrzy przez różowe okulary, tylko widzi prawdziwą rzeczywistość.

Co do intercyzy...wydaje mi się, że to zupełnie inny temat Osobiście gdyby była taka potrzeba wynikająca z konkretnych okoliczności byłabym za Niezależnie od której ze stron wyszłaby inicjatywa...Zresztą w związku. gdzie istnieje materialna przepaść (brzydko brzmi ale wiecie co mam na myśli..) jest to ze wszech miar słuszne aby obie strony czuły się komfortowo aby tego dokonać


Swoją drogą zmieniając nacisk tematyczny, faceci też często lecą na kasę kobiet, są czasem totalnymi blacharzami...znam kilku, którzy poślubili starsze kobiety za to odpowiednio uposażone i żyją sobie na luzaku Nie, no pracują ciężko...zrobili się prezesami w ich firmach , ale Polki głupie nie są i intercyza za każdym razem była...hehe
Więc kij ma dwa końce...w końcu równouprawnienie mamy

[Hvid]

Moim zdaniem, trudno jest porownywac niektore realia Zachodu do tych w Polsce. Owszem, wiele kobiet nie lubi, kiedy sie za nie placi w restauracjach, ale co z tego? Ja tez tak mialam, i wcale nie bylam dzieki temu bardziej wartosciowa.

Kobiety na Zachodzie ( przynajmniej tutaj, w Danii ) sa niezalezne, ale rowniez do czasu. Panstwo otacza je w razie czego opieka, zapewnia mieszkanie, dodatki na dziecko itd. Jednym slowem, wiele z nich staje sie utrzymankami panstwa.

Nie wiem, jak jest w Austrii, ale Sadek napisal cos o kobietach z Italii ( ladne sa ). Jeszcze do niedawna bylo we Wloszech tak, ze po rozwodzie wielu eksmalzonkow zmuszonych bylo do utrzymywania bylych zon. Nie wiem, czy to sie zmienilo czy nie, poniewaz obecnie nie mam kontaktu z wieloma osobami.

Intercyza? Roznie z tym bywa, na Zachodzie rowniez. Duzo by pisac, a nie chce zasmiecac tak interesujacego watku.

Pozdrawiam serdecznie

[keykey]

A ja mam zgoła inny problem. W domu mi się nie przelewa, kasy mam zawsze za mało, natomiast on jest z dobrej, pracowitej i bogatej rodziny. Płaci za mnie. Ale w drugą stronę to nie działa... Funduje mi naprawdę wszystko, począwszy od picia i chusteczek higienicznycvh (bo zawsze zanim ja zdążę wyciągnąć portfel on już ma w pogotowiu swój), skończywszy na kinie, restauracjach, pizzy, nawet jeśli propozycja wypływa ode mnie. Natomiast sam strasznie unosi się honorem, gdy to ja chcę płacić. Z początku tak mnie peszyła ta sytuacja, że zawsze byłam przygotowana (zapas napojów i husteczek), potem przyzwyczaiłam się, zresztą nigdy nie uważałam że to źle, właściwie to pięknie, gdy się ma tak przyzwoitego i cudownego faceta ale to wynikało ze mnie, krępowała mnie moja sytuacja finansowa i czułam się z tym trochę źle. Mówiłam mu o tym. Coś to dało, ponieważ już zaczęłam mieć z nim "wspólną kasę", tzn chociaż te drobne weźmie kiedy nie ma jak rozmienić stówy czy odwrotnie, brakuje mu trochę. Czasem też uda mi się zapłacić Heh możliwe, że zupełnie mnie nie rozumiecie, ale nauczyłam się być samowystarczalna (życie dało w dupę, ojca brak, mama ledwo ma na rachunki, trzeba sobie radzić) i ta sytuacja była na mnie nowa. Teraz jesteśmy razem 9 miesięcy. Jest oki, niewiele w kwestiach fundowania się zmieniło, ale pamiętam jak dziś sytuację, kiedy nie miał na bilet. I wolał zwrócić się do przyjaciół żeby mu pożyczyli, ignorując moje "no przecież ja mam...". Oj, nie było to przyjemne. Ale to ten jego męski honor... Wiem czemu tak jest. Rozmawialiśmy o tym. Uważa, że to mężczyzna powinien troszczyć się o swoją kobietę, w przyszłości zarabiać na nią i całą rodzinę i tym podobne. A tu się nie dopasowaliśmy, bo ja żyjąc w podzielonej rodzinie takich wzorców nie przejęłam, i raczej jestem za wspólną kasą, we wszystkim. Ehhh ale się kochamy i cudnie jest
Jedno sobie tylko zastrzegłam. Ostatnio nie miałam kasy na bluzkę, ew której mu się spodobałam... Strasznie chciał mi ufunować. Ale tu wyraziłam swój ogromny sprzeciw, powiedziałam że jeszcze na to nie czas, całe życie będzie na to miał Teraz na siebie nie zarabia, po prostu bym tak nie mogła, mimo że kieszonkowe od rodzicivów otrzymuje spore. Ale to już byłoby po prostu nie na miejscu.
A jeszcze na zakończenie co do prezentów Otóż tu akurat moje kochanie głowy do tego nie ma, walentynek nie lubi więc się z tym pogodziłam, na dzień kobiet złamanego kwiatka nie dostałam Wogóle do tej pory dostałam od niego dwa razy kwiaty: raz na łące jedną łodyżkę chwaścika a drugi raz niedawno, spontaniczny bukiecik kupiony ku mojemu zaskoczeniu w przypływie chwili... Hehhh po tym, jak tydzień wcześniej troszkę celowo dałam znać delikatnie, że chciałabym kiedyś dostać kwiatki, powiedziałam wtedy przechodząc z nim koło straganikowi ulicznemu z kwiatkami, że takie małe niepozorne bukieciki kupione spontanicznie są najmilsze i najpięniejsze, bo prosto z serca wniosek - mężczyznom trzeba czasem troszkę podszeptywać, ale tak, by byli przekonani że to oni na to wpadli

[Hvid]

Rozumiem, ze peszyla Cie ta sytuacja, poniewaz sama mialam podobnie. Moje podejscie bylo mniej wiecej takie: sama, ja sama za siebie bede placic, bo jestem taka zaradna zyciowo i nikt nie musi mi pomagac
Moj przyszly maz pozwalal mi zawsze i wszedzie za siebie placic, bo skoro tak chcialam, to nie protestowal.

Ale w zyciu roznie bywa. Przeszlismy z moim mezem przez rozne etapy. Najpierw oboje pracowalismy, pozniej ja utrzymywalam nas oboje, jeszcze pozniej on przez pewien czas utrzymywal mnie, kiedy znalazlam tu prace ponownie oboje utrzymywalismy dom. Obecnie, poniewaz na poczatku ciaza nie wygladala rozowo, bylo tak zwane zagrozenie abortus imminens, ponownie utrzymuje mnie maz, bo ja musze teraz sporo odpoczywac.

Czy sie tego wstydze? Absolutnie nie, w zyciu nic nigdy nie wiadomo, trzeba rowniez umiec dostosowac sie do sytuacji. To jest dla mnie wlasnie madrosc zyciowa, a nie trzymanie sie kurczowo jednego schematu. Zycie samo bowiem pisze rozne scenariusze.

Byc moze przyjdzie taki moment, ze Twoj Twoj chlopak z jakiegos powodu nie bedzie mogl pracowac, i wtedy zmieni sie jego podejscie.

[Miśka84]

Napisane przez Nati02

Co ma brak zaufania do intercyzy?

To, że kogoś kocham nie świadczy o tym, że mam przestać logicznie myśleć. Po drugie, rozdzielności majątkowe są różne.
Idąc dalej to dlaczego moja firma, którą ja zbudowałam od podstaw ma należeć zaraz do tej drugiej osoby? Przecież to tylko papierek. Korzyści finansowe i tak płyną do małżeństwa.

Dla mnie jeśli ktoś decyduje na intercyzę, to trzeźwo myśli. Nie patrzy przez różowe okulary, tylko widzi prawdziwą rzeczywistość.

Kobiety zazwyczaj zostają w domu - przezd urodzeniem dziecka, potem po urodzeniu na macierzyńskim, przez co nie mogę się "same dorobic" i muszą byc całkowicie na utrzymaniu partnera. Część kobiet ma tak bardzo rozwinięty instynkt macierzyński, że wolą zostać w domu i wychowywac dzieci. Ale czy to znaczy, ze są gorsze??? Wykonuja tak samo ciężką pracę, jak nie cięższą. Po podpisaniu intercyzy co taka kobieta ma zrobić? Zostaje na lodzie, bo przedłożyła miłość do dzieci nad pogoń za pieniędzmi i ambicje związane z pracą.

[Miśka84]

Napisane przez Hvid

Rozumiem, ze peszyla Cie ta sytuacja, poniewaz sama mialam podobnie. Moje podejscie bylo mniej wiecej takie: sama, ja sama za siebie bede placic, bo jestem taka zaradna zyciowo i nikt nie musi mi pomagac
Moj przyszly maz pozwalal mi zawsze i wszedzie za siebie placic, bo skoro tak chcialam, to nie protestowal.

Ale w zyciu roznie bywa. Przeszlismy z moim mezem przez rozne etapy. Najpierw oboje pracowalismy, pozniej ja utrzymywalam nas oboje, jeszcze pozniej on przez pewien czas utrzymywal mnie, kiedy znalazlam tu prace ponownie oboje utrzymywalismy dom. Obecnie, poniewaz na poczatku ciaza nie wygladala rozowo, bylo tak zwane zagrozenie abortus imminens, ponownie utrzymuje mnie maz, bo ja musze teraz sporo odpoczywac.

Czy sie tego wstydze? Absolutnie nie, w zyciu nic nigdy nie wiadomo, trzeba rowniez umiec dostosowac sie do sytuacji. To jest dla mnie wlasnie madrosc zyciowa, a nie trzymanie sie kurczowo jednego schematu. Zycie samo bowiem pisze rozne scenariusze.

Byc moze przyjdzie taki moment, ze Twoj Twoj chlopak z jakiegos powodu nie bedzie mogl pracowac, i wtedy zmieni sie jego podejscie.

Dla mnie to właśnie jest partnerstwo i jak najbardziej zdrowe podejście

[Sadek]

Napisane przez Nati02

Co ma brak zaufania do intercyzy?

To, że kogoś kocham nie świadczy o tym, że mam przestać logicznie myśleć. Po drugie, rozdzielności majątkowe są różne.
Idąc dalej to dlaczego moja firma, którą ja zbudowałam od podstaw ma należeć zaraz do tej drugiej osoby? Przecież to tylko papierek. Korzyści finansowe i tak płyną do małżeństwa.

Dla mnie jeśli ktoś decyduje na intercyzę, to trzeźwo myśli. Nie patrzy przez różowe okulary, tylko widzi prawdziwą rzeczywistość.

Od razu widac że Sląsk a może moje Katowice? Wiedzą w czym tkwi sedno sprawy
Pozdarwiam

[Fresa]

Co ma brak zaufania do intercyzy?

To, że kogoś kocham nie świadczy o tym, że mam przestać logicznie myśleć. Po drugie, rozdzielności majątkowe są różne.
Idąc dalej to dlaczego moja firma, którą ja zbudowałam od podstaw ma należeć zaraz do tej drugiej osoby? Przecież to tylko papierek. Korzyści finansowe i tak płyną do małżeństwa.

Dla mnie jeśli ktoś decyduje na intercyzę, to trzeźwo myśli. Nie patrzy przez różowe okulary, tylko widzi prawdziwą rzeczywistość.

Odnośnie intercyzy: jak się kocha to się ufa, to po pierwsze.
A po drugie: jak się kocha i ufa, to się chce dzielić z tą drugą osobą wszystkim, nawet tą firmą, no chyba, że firma tonie w długach i to ta druga strona zażąda sobie intercyzy

[Sadek]

Napisane przez Fresa

Odnośnie intercyzy: jak się kocha to się ufa, to po pierwsze.
A po drugie: jak się kocha i ufa, to się chce dzielić z tą drugą osobą wszystkim, nawet tą firmą, no chyba, że firma tonie w długach i to ta druga strona zażąda sobie intercyzy

Jezu, to juz teoria na wyzszym pułapie percepcji mentalnej
Ufamy to sie dzielimy no tak! Nie widze zwiazku ale ok.
"no chyba, że firma tonie w długach", acha czyli wtedy juz sobie nie ufamy tak??)
dobre..naprawde

[Fresa]

Napisane przez Sadek

Jezu, to juz teoria na wyzszym pułapie percepcji mentalnej

Napisane przez Sadek

Ufamy to sie dzielimy no tak! Nie widze zwiazku ale ok.
"no chyba, że firma tonie w długach", acha czyli wtedy juz sobie nie ufamy tak??)
dobre..naprawde

A związek jest, jak najbardziej.
Bo skoro "bogacz" ma prawo zażądać podpisania intercyzy przez biedną mysz kościelną coby go nie oskubała co do grosza, to ta biedna szara myszka też może tego zażądać dla własnego bezpieczeństwa, bo w biznesie to nigdy nic pewnego: dziś się śpi na pieniądzach a jutro na gołych deskach, więc niech sobie ten "milioner" śpi na tych deseczkach po plajcie, a ta przezorna myszka nadal na pieniądzach... to taka satyra na intercyzę, gdyby ktoś się nie domyslił

[Miśka84]

Napisane przez Sadek

Jezu, to juz teoria na wyzszym pułapie percepcji mentalnej
Ufamy to sie dzielimy no tak! Nie widze zwiazku ale ok.
"no chyba, że firma tonie w długach", acha czyli wtedy juz sobie nie ufamy tak??)
dobre..naprawde

Ty wciąż nie rozumiesz.... Ufamy sobie i w biedzie, i w bogactwie - dzielimy ze sobą i bogactwo i długi - to podstawa partnerskiego związku opartego na MIŁOŚCI.

[Teje]

Napisane przez Miśka84

Kobiety zazwyczaj zostają w domu - przezd urodzeniem dziecka, potem po urodzeniu na macierzyńskim, przez co nie mogę się "same dorobic" i muszą byc całkowicie na utrzymaniu partnera. Część kobiet ma tak bardzo rozwinięty instynkt macierzyński, że wolą zostać w domu i wychowywac dzieci. Ale czy to znaczy, ze są gorsze??? Wykonuja tak samo ciężką pracę, jak nie cięższą. Po podpisaniu intercyzy co taka kobieta ma zrobić? Zostaje na lodzie, bo przedłożyła miłość do dzieci nad pogoń za pieniędzmi i ambicje związane z pracą.

No i to moze byc powod do niepodpisywania incyzy a danym przypadku, ale moim zdaniem taka decyzja nalezy do dwojki partnerow. A nie nagle dziewczyna zachodzi w ciaze i oznajmia, ze ona pracowac przestaje a maz zostaje jedynym zywicielem rodziny. Dla mnie to po prostu nieuczciwe i ociera sie o zerowanie na partnerze. Co innego, jezlei obie strony zdecydowaly o tym przed slubem, jesli to wspolna decyzja, to nic w tym zlego.

[Nati02]

Napisane przez Miśka84

Kobiety zazwyczaj zostają w domu - przezd urodzeniem dziecka, potem po urodzeniu na macierzyńskim, przez co nie mogę się "same dorobic" i muszą byc całkowicie na utrzymaniu partnera. Część kobiet ma tak bardzo rozwinięty instynkt macierzyński, że wolą zostać w domu i wychowywac dzieci. Ale czy to znaczy, ze są gorsze??? Wykonuja tak samo ciężką pracę, jak nie cięższą. Po podpisaniu intercyzy co taka kobieta ma zrobić? Zostaje na lodzie, bo przedłożyła miłość do dzieci nad pogoń za pieniędzmi i ambicje związane z pracą.

Nie kwestionuję macierzyństwa, ale Twoje rozumowanie wydaje się nie logiczne. Poczytaj o rodzajach intercyz a wtedy zobaczysz, że kobieta nie zostaje na lodzie

Napisane przez Sadek

Od razu widac że Sląsk a może moje Katowice? Wiedzą w czym tkwi sedno sprawy
Pozdarwiam

20km od Katowic, choć dziennie jestem w Kato

Napisane przez Fresa

Odnośnie intercyzy: jak się kocha to się ufa, to po pierwsze.
A po drugie: jak się kocha i ufa, to się chce dzielić z tą drugą osobą wszystkim, nawet tą firmą, no chyba, że firma tonie w długach i to ta druga strona zażąda sobie intercyzy

Kochana Freso nie do końca. Prosty przykład: mężczyzna dorobił się własnego samochodu zanim zawarł związek małżeński. Brak intercyzy, ale po ślubie nadal nie jest to samochód kobiety, mimo iż mąż dzielił się z nią bo ją kocha, czyli jej ufa

Napisane przez Sadek

Jezu, to juz teoria na wyzszym pułapie percepcji mentalnej
Ufamy to sie dzielimy no tak! Nie widze zwiazku ale ok.
"no chyba, że firma tonie w długach", acha czyli wtedy juz sobie nie ufamy tak??)
dobre..naprawde

Dobre

Napisane przez Teje

No i to moze byc powod do niepodpisywania incyzy a danym przypadku, ale moim zdaniem taka decyzja nalezy do dwojki partnerow. A nie nagle dziewczyna zachodzi w ciaze i oznajmia, ze ona pracowac przestaje a maz zostaje jedynym zywicielem rodziny. Dla mnie to po prostu nieuczciwe i ociera sie o zerowanie na partnerze. Co innego, jezlei obie strony zdecydowaly o tym przed slubem, jesli to wspolna decyzja, to nic w tym zlego.

Z mojego otoczenia znam kilka takich przykładów, że po ciąży i ślubie przestały pracować
Nie mniej uważam, że intercyzy powinny podpisywać małżeństwa, w których jest ktoś "niezaradny życiowo" (typu któryś z partnerów wykazuje wielką miłość do alkoholu, albo jest nierobem- nie mówie tu o kobietach wychowujących dzieci) albo małżeństwa są z przymusu-bo kobieta w ciąży.
Nie oszukujmy się, z roku na rok jest coraz więcej rozwód, a z intercyzą jest łatwiej. Nikt nie czuje sie pokrzywdzony.

[nri]

Ja nie zamierzam brac slubu - ale gdybym byla w takiej sytuacji - z pewnoscia chcialabym podpisac intercyze - nie ma to nic wspolnego z zaufaniem do partnera czy uwazaniem go za pijawke - po prostu madry czlowiek jest zawsze przygotowany na rozne sytuacje i pod tym wzgledem zgadzam sie calkowicie z Nati02

Niektore wypowiedzi mnie przerazaja - nie sadzilam, ze w naszym kraju do intercyzy podchodzi sie jak do jakiegos zabobonu
W dodatku slowa w stylu: "kobieta jest biedna, bo ona wykonuje wiekszosc prac domowych" sa smieszne. Wszystko jest kwestia dogadania sie i podzialu obowiazkow - nikt nikomu nie kaze ani rodzic ani brac na siebie wiekszosc obowiazkow domowych - dlatego nie jest to dla mnie argument, potwierdzajacy teze, ze mezczyzna powinien placic za kobiete.

[Hvid]

To juz jest sprawa indywidualnego podjescia. Moj kolega z pracy zawsze powtarzal, ze oboje z malzonka pracuja, chociaz tylko on przynosil do domu pieniadze. Dwoje dzieci, ona poswiecila sie prowadzeniu domu, on utrzymaniu rodziny. Nie pytalam, dlaczego tak postanowili, to ich wybor i co mnie do tego.

Kazdy decyduje za siebie, i tak jest najlepiej moim zdaniem.

W Danii jest tak, ze przy rozwodzie rozliczaja, ile czasu zona spedzila w domu, wychowujac dzieci i zajmujac sie domem. To jest traktowane jak jej praca, nie ma wytlumaczenia, ze jej wybor i mogla w tym czasie robic cos innego. Co kraj to obyczaj, dlatego trudno jest okreslic, kto tak naprawde ma racje. Chyba kazdy po trochu.

[sandrulka13]

Mój TŻ chce ciągle płacić za nas, mi czasem jest głupio już...
Ostatnio poszliśmy do sklepu, bo mi się pić chciało, wzięłam do koszyka Kubusia, zapytałam, czy też chce coś do picia (często mu się pić chce, hehe, więc przypuszczałam, że i tym razem miałby na coś ochotę), odpowiedział, że NIE, bo ja będę chciała zapłacić...
W końcu go namówiłam i miałam zapłacić, ale TŻ chciał nieść koniecznie i przy kasie nie pozwolił mi zapłacić... I znowu niezręczna sytuacja...
No ale on tego nie rozumie... I cóż zrobić...
Ja rozumiem, że gentelmen płaci, ale bez przesady Też chciałabym czasem zapłacić, nooo :P

[mollyy]

Hehe.

Z obecnym Tż-tem doskonale się zgraliśmy w tej kwestii, raz On, raz ja.

Co się tyczy byłego... Jest to typ faceta, który jak dostał wypłatę, to potrafił wszystko na jednej imprezie przepuścić. Stawiał wszystkim kolegom i to nie byle co, ot tak, żeby pokazać, że może. A później cały miesiąc klepał biede. Już nie mówie o żadnych wyjściach, ale on zwyczajnie głodny chodził i musiałam go karmić, nie wspominając o tym, że pieniądze mi kreadł z portfela na bilet, żeby mieć jak dojechać do pracy. Prezenty? Nie przypominam sobie jakoś.

Dla mnie po pewnym czasie oczywiste było, że nie moge sie na poważnie wiązać z takim człowiekiem. A jak przyjdzie założyć rodzine, jak przyjdą dzieci, to też by wszystkie pieniądze na jedną impreze wydawał? To byłby dopiero chory układ...

[Kwas]

Za granica kobiety sa bardziej zaradne niz w PL i dlatego placenie za kobiety jest uwazane za kupowanie jej i zdobywanie pieniedzmi jej zainteresowania.Osobiscie znam kilka kobiet(nie blachary ale zwykle dziwczyny) ktore wykorzystuja ''dobre wychowanie mezczyzn'' i ich naciagaja.Pozatym to kobiety maja lepiej gdyz to my mezczyzni was zapraszamy bo wy sie wstydzicie itp. a skoro zaprasza to ma placic.Za granica sie to nazywa ukryta prostytucja.Dlaczego mezczyzna ma placic za kobiete a co ona jest jakas boginia? Niech kazdy placi za siebie bo tak jest uczciwie i szczerze.Duzo mowi sie o rownouprawnieniu i rownosci miedzy kobietami i mezczyznami.Kiedys bylo tak ze to mezczyzni pracowali a kobiety nie wiec to oczywiste ze mezczyzna placil.Dzis kobiety zajmuja wysokie stanowiska, sa zaradne , inteligentne i nie chca byc kupowane przez mezczyzn ktorzy na sile sie staraja o ich wzgledy.One chca faceta nie sponsora ktory chce im zaimponowac.Sa silnymi kobietami i niezaleznymi,
Najlepszym rozwiazaniem jest takie by oboje placili za male rzeczy a jak jest wiekszy wydatek to mezczyzna powinien placic

PS:Gdybym byl kobieta to nie dalbym za siebie placic, mialbym szacunek do siebie samej a dodatkowo pokazalbym dojrzalosc i dal sygnal ''mnie nie kupisz''

[Wyrak]

Napisane przez Fresa

Odnośnie intercyzy: jak się kocha to się ufa, to po pierwsze.
A po drugie: jak się kocha i ufa, to się chce dzielić z tą drugą osobą wszystkim, nawet tą firmą, no chyba, że firma tonie w długach i to ta druga strona zażąda sobie intercyzy

Hm, ja nawet przy totalnym zaufaniu zamierzam siegac po intercyze. Nic zdroznego w tym nie widze.

[zgagaaa]

Hm... u mnie jest troszeczkę inaczej. Bo mój TŻ nie jest jakiś bogaty, nie pracuje, studiujemy. Więc to logiczne, że nam się nie przelewa. Ja cośtam pracuję w kawiarnii, mam trochę kasy.

Jednak - piwo w knajpie stawia, kawę tak samo, jakieś lody też. Kwiateczki też mi dość często daje. Przez dziewięć miesięcy bycia razem dał mi więcej niż dziesięć kwiatuszków, kolczyki na mikołaja, perfumy na pół roku bycia razem. Czasem mi głupio, że tak dużo mi kupuje. Bo nie lubię tego. Jak wezmę wypłatę, to ja się upieram, żeby kupić kawę. Albo jak nie ma wbrew kasy, to też postawię. Jednak wiadomo - to on to robi. Ja tylko czasem.

Ale czasem mnie to dziwi, że zbiera dajmy na to na gitarę basową, a wydaje kasę na perfumy dla mnie. Albo... zamiast sobie kupić ciuch jakiś, to kupuje coś mi.

No cóż... mnie by bardziej czasem ucieszył bukiecik polnych kwiatuszków, które by sam zerwał, niż tulipan z przybraniem, czy róża z wstążkami, zielonościami czy czymś

nie można mieć wszystkiego, a mnie i tak szalenie dobrze. Najgorsze jest to, że jak on mi daje prezent, to ja nie mam dla niego nic. Niezręczność aż bije po oczach.

[Wyrak]

Napisane przez Kwas

Za granica kobiety sa bardziej zaradne niz w PL i dlatego placenie za kobiety jest uwazane za kupowanie jej i zdobywanie pieniedzmi jej zainteresowania.Osobiscie znam kilka kobiet(nie blachary ale zwykle dziwczyny) ktore wykorzystuja ''dobre wychowanie mezczyzn'' i ich naciagaja.Pozatym to kobiety maja lepiej gdyz to my mezczyzni was zapraszamy bo wy sie wstydzicie itp. a skoro zaprasza to ma placic.Za granica sie to nazywa ukryta prostytucja.Dlaczego mezczyzna ma placic za kobiete a co ona jest jakas boginia? Niech kazdy placi za siebie bo tak jest uczciwie i szczerze.Duzo mowi sie o rownouprawnieniu i rownosci miedzy kobietami i mezczyznami.Kiedys bylo tak ze to mezczyzni pracowali a kobiety nie wiec to oczywiste ze mezczyzna placil.Dzis kobiety zajmuja wysokie stanowiska, sa zaradne , inteligentne i nie chca byc kupowane przez mezczyzn ktorzy na sile sie staraja o ich wzgledy.One chca faceta nie sponsora ktory chce im zaimponowac.Sa silnymi kobietami i niezaleznymi,
Najlepszym rozwiazaniem jest takie by oboje placili za male rzeczy a jak jest wiekszy wydatek to mezczyzna powinien placic

PS:Gdybym byl kobieta to nie dalbym za siebie placic, mialbym szacunek do siebie samej a dodatkowo pokazalbym dojrzalosc i dal sygnal ''mnie nie kupisz''

Nie uwazam, zeby kobiety z zagranicy byly w jakikolwiek sposob zaradniejsze od Polek.

To raczej kwestia podejscia do kobiet, na Zachodzie nie ma przepuszczania kobiet przez drzwi, bycia wobec kobiety szarmanckim itd. Moze jestem staroswiecki, ale osobiscie widze w tym wiecej negatywow.

Inna sprawa, ze chocby w Stanach, jest mnostwo osob, dla ktorych w wielkim stopniu licza sie pieniadze, mnostow jest malzenstw z rosadku, dla zapewnienia wygodnego zycia.

[Hvid]

Napisane przez Wyrak

Hm, ja nawet przy totalnym zaufaniu zamierzam siegac po intercyze. Nic zdroznego w tym nie widze.

I to jest Twoja decyzja, tak postanowiles i rowniez nie widze w tym nic zdroznego.

Kwas - Nie wiem, o jakim kraju piszesz. Pojecie ``za granica`` jest dosc szerokie. Tutaj kobiety niezalezne sa tylko na pozor. W razie czego, biegna do mamusi, czyli do panstwa. Pisze o Skandynawkach, i jezeli rowniez te ``zagranice`` miales na mysli, chetnie uslyszalabym cos wiecej od Ciebie na ten temat. Wszak to wlasnie Skandynawki przoduja ponoc w niezaleznosci

[2018070520180950]

moj chce mi kupic dosc drogi prezent...
wie ze o tym marze od dawna i wiaze sie to z tym co chce robic kiedys w przyszlosci czyli a jakis rok; ale glupio mi przyjac, to drogie jest [150zl] dla mnie to mega drogo..

jestem w kropce:/

mowie mu ale on swoje.
jakos to bedzie heh

[Kwas]

Mialem na mysli zachodnie kobiety.Skandynawki to dopiero niezalezne kobiety, bedac z taka nie myslisz o tym ze jest z toba dla kasy tylko dlatego ze jej sie autentycznie podobasz.W sprawach intymnych tak samo maja dorosle podejscie(zabezpieczaja sie i nie boja chorob czy ciazy) Sa lepsze w lozku i umieja uwodzic oraz uwielbiaja byc uwodzone.W PL czesto kobiety nie sa mile i otwarte dla nowopoznanych osob(czesto klamia ''mam chlopaka'', ''nie mam czasu'') w Norwegi jest odwrotnie.Myslalem ze to sprawa klimatu ale w skandynawii jest jeszcze zimniej niz u nas ) Na zachodzie kobiety poprostu kozystaja z zycia i ze swojej urody , nie sa zimne a towarzyskie w stosunku do mezczyzn.One kochaja facetow za ich meskosc i sex ktory moga im dac.Ich wada jest to ze za duzo po sklepach chodza ale tego nie cierpi kazdy facet.)

[Miśka84]

Napisane przez Kwas

Mialem na mysli zachodnie kobiety.Skandynawki to dopiero niezalezne kobiety, bedac z taka nie myslisz o tym ze jest z toba dla kasy tylko dlatego ze jej sie autentycznie podobasz.W sprawach intymnych tak samo maja dorosle podejscie(zabezpieczaja sie i nie boja chorob czy ciazy) Sa lepsze w lozku i umieja uwodzic oraz uwielbiaja byc uwodzone.W PL czesto kobiety nie sa mile i otwarte dla nowopoznanych osob(czesto klamia ''mam chlopaka'', ''nie mam czasu'') w Norwegi jest odwrotnie.Myslalem ze to sprawa klimatu ale w skandynawii jest jeszcze zimniej niz u nas ) Na zachodzie kobiety poprostu kozystaja z zycia i ze swojej urody , nie sa zimne a towarzyskie w stosunku do mezczyzn.One kochaja facetow za ich meskosc i sex ktory moga im dac.Ich wada jest to ze za duzo po sklepach chodza ale tego nie cierpi kazdy facet.)

Trochę rozśmieszył mnie Twój tekst... Fajnie, że lubisz skandynawki, ale wypisywanie takich bzdrur, że są lepsze w seksie i bardziej towarzyskie... Ciekawa jestem ile skandynawek "zaliczyłeś", że taka statystyka Cio wyszła?