Apostazja, czyli jak rzucić Kościół

[theali]

Napisane przez Fenenna

Przykre bardzo, to sytuacja z przed ponad 20 lat, dziś może nie miałaby prawa się wydarzyć.

Obawiam się, że takie sytuacje nadal są możliwe - choćby ze zwykłej bezmyślności niektórych ludzi. U córki znajomych ze dwa lata temu nauczycielka w nauczaniu początkowym uznała za doskonały pomysł lekcję z kategorii "co drogie dzieci dostałyście w prezencie na komunię" 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez khloe

��

Tydzień temu dostałam zaproszenie na ślub od kolegi z klasy.

Taki wiecie, zaginiony brat Nergala.
Śpiewa w death metalowym zespole, pamiętam jego pokój z czasów licealnych- pentagramy, odwrócone krzyże, kozły na ścianie.

A on mi wręcza zaproszenie na ślub kościelny. W duchu Śmiechłam.

Myślę że z tym ślubem kościelnym to też jest presją Panien Mlodych- faceci to zapewne mają wywalone, ale laski to się widzą w długich, ksieznoczkowych sukienkach, wiecie ślub jak z bajki.

A cywilny taki... Zwyczajny

Też znam taki przykład - znajomy na szybko załatwiał świadectwo z religii, bo w liceum nie chodził, a to był warunek konieczny do nauk przedmałżeńskich, a to z kolei warunek do ślubu I oczywiście ślub kościelny dlatego, że narzeczona chciała, a raczej jej rodzice, którzy sponsorowali imprezę Ale rozwód był już tylko świecki

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez lifjaa

Bo tradycja, bo rodzina, bo to i tamto. Jednak szybko się człowiek może ugiąć jak nagle ci na łeb wejdzie cała rodzina i może jeszcze przyszły mąż. Ja bym się nie zdecydowała.

Ja myślę, że nawet nie mogłabym być z katolikiem (lub wyznawcą innej religii), bo za duże różnice w światopoglądzie jednak.

[theali]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88819149]Ja myślę, że nawet nie mogłabym być z katolikiem (lub wyznawcą innej religii), bo za duże różnice w światopoglądzie jednak.[/QUOTE]

Gorzej, że takimi pomysłami ("ochrzcić trzeba!") potrafi zaskoczyć osoba, którą przez lata zna się z poglądów antykościelnych

My aktualnie mamy ubaw z kuzynki męża, której "przygoda" z KK zatrzymała się na komunii, ale ostatnio było załatwianie na gwałt bierzmowania i nauk, bo ślub musi być w kościele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez theali

Wczoraj miałam na jakiejś stronie dyskusję z takim geniuszem, co "wśród znajomych przyznaje, że jest ateistą", ale w spisie zaznaczył "katolik", bo:
- "ha ha, kto wie, kiedy zaczną palić niewiernych"
- "był ochrzczony"
- "jak to babcię ucieszy, to bez chętnie weźmie ślub kościelny i ochrzci dziecko" 🤦

Sumując takich i tych za których ktoś inny "uprzejmie" wybierze odpowiedź ("bo to tylko twoje fanaberie, nie tak cię wychowaliśmy"), to słupek "bezwyznaniowych" będzie nadal istotnie zaniżony. Ale i tak jestem ciekawa wyników.

Napisane przez Fenenna

Oj tak
Co do spisu, w tym pytania o wyznanie to rozmawiając z moimi znajomymi wielu nie zamierza zawracać sobie głowy spisaniem się samodzielnie, woli zostawić to rodzicom u których są oficjalnie zameldowani a jakich rodzice udzielą odpowiedzi mało ich interesuje. To jedna sprawa, druga to strach przed "inwigilujacym systemem" i gadka w stylu "lepiej zaznaczać to czego od nas oczekują, to nie jest anonimowe i później mogą być z tego tylko problemy"
Tak więc nie spodziewam się żeby statystyki ze spisu były wiarygodne.

Kurtyna
Zamiast się cieszyć z prawa głosu, typowy tumiwisizm lub teorie spiskowe. I jak ma się coś zmienić?

Napisane przez lifjaa

Bo tradycja, bo rodzina, bo to i tamto. Jednak szybko się człowiek może ugiąć jak nagle ci na łeb wejdzie cała rodzina i może jeszcze przyszły mąż. Ja bym się nie zdecydowała.

Ja się nie ugięłam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa Oczywiście było gadanie "jak to nie kościelny", "jak to bez wesela" (nie znoszę), "jak to bez alkoholu" (było tylko wino kulturalnie do obiadu), ale to był mój ślub i moje decyzje - zresztą było pięknie, magicznie, na tarasie zamkowym, w plenerze, dookoła drewniane pergole porośnięte winoroślami Bardzo kameralnie, tylko kilkanaście osób razem z nami. Nie zamieniłabym tego na nic innego. Zresztą własnej siostrze odmówiłam bycia świadkową na ich ślubie kościelnym + odmówiłam bycia chrzestną dla jej córki, więc ja akurat jestem konsekwentna w swoich czynach od początku do końca. W żadnym wypadku nie wyobrażam sobie tego, jak miałabym w tym uczestniczyć.

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88819039]Dajcie spokój z tym piętnowaniem. Ja się wręcz czuję dumna z tego, że nie ugielam się pod presją i mamy nieochrzczone dziecko. Dałam mu wybór(...)[/QUOTE]

Napisane przez Fenenna

W gimnazjum i liceum miałam przedmioty do wyboru - religia/etyka i dużo osób w tym ja wybralo etyke. Lekcje były bardzo interesujące, nastawione na przedstawienie pradów filozoficznych co swietnie uzupełnialo wiadomosci z lekcji języka polskiego czy historii, to były naprawdę przydatne zajęcia

Z aktualnym ministrem nie-edukacji, może nie być już tak różowo

[kasiunia788742]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88820447]Kurtyna

Zamiast się cieszyć z prawa głosu, typowy tumiwisizm lub teorie spiskowe. I jak ma się coś zmienić?







Ja się nie ugięłam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa Oczywiście było gadanie "jak to nie kościelny", "jak to bez wesela" (nie znoszę), "jak to bez alkoholu" (było tylko wino kulturalnie do obiadu), ale to był mój ślub i moje decyzje - zresztą było pięknie, magicznie, na tarasie zamkowym, w plenerze, dookoła drewniane pergole porośnięte winoroślami Bardzo kameralnie, tylko kilkanaście osób razem z nami. Nie zamieniłabym tego na nic innego. Zresztą własnej siostrze odmówiłam bycia świadkową na ich ślubie kościelnym + odmówiłam bycia chrzestną dla jej córki, więc ja akurat jestem konsekwentna w swoich czynach od początku do końca. W żadnym wypadku nie wyobrażam sobie tego, jak miałabym w tym uczestniczyć.













Z aktualnym ministrem nie-edukacji, może nie być już tak różowo [/QUOTE]Akurat przy ślubie konkordatowym świadek to wymóg UC a nie kościoła więc świadek nie musi być wierzący.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zdecydowana większość to konkordatowy jednak. Ale patrz, o samym kościelnym nie wiedziałam, że nie musi być wierzacy.
No i tego też nie rozumiem. Chrzest okej, sama nie jestm chrzestna bratanicy, ale ślub?
Choć wiem, że właśnie sporo osób myśli, że musi być wierzacy. Kuzyn tzta bral swiadka innego niż chciał bo właśnie szukał mocno wierzacego

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie musisz tego rozumieć I bycie świadkiem to jednak dla mnie stanowczo co innego niż samo przyjście na ślub w roli gościa - gdzie można stanąć sobie z boku, z tyłu, czy usiąść w tylnej ławce. Uszanować czyjeś poglądy, potrzeby i marzenia, bez wtrącania się i narzucania swojego zdania. Bo ja nikomu nie gadałam "a po co wam kościelny" - zrobili tak, jak chcieli, byleby mnie nie wciągać w sam środek obrządków.

Dla mnie to emocjonalnie nie do przejścia, by być pod samym ołtarzem w samym centrum wydarzeń - miałabym stać jak kołek podczas gdy wszyscy klękają i zwracać na siebie uwagę? Szczególnie, że rodzina pana młodego jest ultrareligijna i konserwatywna? Nie mam żadnego obowiązku robienia czegokolwiek, co narusza mój komfort psychiczny.

Wzięli innych świadków i wszystko ok, nic się nie wydarzyło, nasza relacja jest taka sama, jak wcześniej.

Edit - Zresztą, moje zdanie jest powszechnie znane w rodzinie od przynajmniej 16 lat (samą apostazję planowałam od 12), zatem serio - siostra nie była tym faktem zdziwiona. A nawet jako pierwsza dowiedziała się o moim wystąpieniu.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez kasiunia788742

Akurat przy ślubie konkordatowym świadek to wymóg UC a nie kościoła więc świadek nie musi być wierzący.

Dla wielu ludzi już sam obrządek jest nie do przejścia i nie chcą po prostu być w kościele.
Robienie z siebie szopki, klękanie, kiedy tam się na mszy klęka, słuchanie głupot na kazaniu etc., jest słabą rozrywką

[theali]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88820447]Kurtyna
Zamiast się cieszyć z prawa głosu, typowy tumiwisizm lub teorie spiskowe. I jak ma się coś zmienić?

Z aktualnym ministrem nie-edukacji, może nie być już tak różowo [/QUOTE]

To był spec od teorii spiskowych chyba, bo dowiedziałam się, że takie statystyki i tak absolutnie nic nie znaczą, a do tego to jest posunięcie taktyczne - w spisie zaznaczył "katolik" a w wyborach zagłosuje na lewicę, więc nie będą wiedzieli, co w nich uderzyło
Co do etyki też podejrzewam, że przy obecnym ministrze różowo nie będzie - do tej pory nie było ściśle określonego programu dla tego przedmiotu, więc jeśli się dobrze trafiło z nauczycielem, to zajęcia mogły być prowadzone naprawdę fajnie. A teraz dostaniemy podstawę odpowiednio mocno opartą na "wartościach chrześcijańskich" i zalew nauczycieli po kilku wyselekcjonowanych uczelniach katolickich

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A ja w zasadzie rozumiem, bo nie czułabym się komfortowo będąc "na widoku" przez całą mszę. Co innego siedzieć z tyłu i tylko ze wszystkimi wstawać, co innego robić to samo w najbardziej wyeksponowanym miejscu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88820639]Dla wielu ludzi już sam obrządek jest nie do przejścia i nie chcą po prostu być w kościele.
Robienie z siebie szopki, klękanie, kiedy tam się na mszy klęka, słuchanie głupot na kazaniu etc., jest słabą rozrywką [/QUOTE]

Też nie widzę opcji, żebym jako niewierząca brała aktywnie udział w jakichs religijnych obrządkach. Moje zdanie na ten temat jest zresztą powszechnie znane przez moje otoczenie i nie byłam ani nie będę niczyją świadkową czy chrzestną.

[kasiunia788742]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88820639]Dla wielu ludzi już sam obrządek jest nie do przejścia i nie chcą po prostu być w kościele.

Robienie z siebie szopki, klękanie, kiedy tam się na mszy klęka, słuchanie głupot na kazaniu etc., jest słabą rozrywką [/QUOTE]

No ale nie trzeba klekać ani robić z siebie szopki. A słuchanie glupot - dla Ciebie glupoty, dla innych nie i należy to uszanować bo faktycznie wtedy wyglada to tak samo jak nie przyjście na ślub cywilny bo to nie prawdziwy ślub.

Jasne, można odmówić, ale chodzi o to, że niewierzacy nie jest przeciwskazaniem do bycia świadkiem więc to nie żaden powód.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez kasiunia788742

No ale nie trzeba klekać ani robić z siebie szopki.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Świadek, który stoi przez całą mszę i nie bierze w niej udziału to chyba trochę dziwna opcja.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez kasiunia788742

No ale nie trzeba klekać ani robić z siebie szopki. A słuchanie glupot - dla Ciebie glupoty, dla innych nie i należy to uszanować bo faktycznie wtedy wyglada to tak samo jak nie przyjście na ślub cywilny bo to nie prawdziwy ślub.

Stanie jak słup soli, kiedy wszyscy inni ludzie w kościele klęczą, jest robieniem szopki. Jest to bardzo niekomfortowa sytuacja i dla zgromadzonych w kościele, i dla słupa soli

[kasiunia788742]

Napisane przez chimay

Świadek, który stoi przez całą mszę i nie bierze w niej udziału to chyba trochę dziwna opcja.

Ale możliwa i ja moglabym być świadkiem na ślubie jeśli, np brat by brał konkordatowy i poprosił abym była. I nie trzeba stać przez całą mszę, można usiąść kiedy inni kleczą.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88820855]Stanie jak słup soli, kiedy wszyscy inni ludzie w kościele klęczą, jest robieniem szopki. Jest to bardzo niekomfortowa sytuacja i dla zgromadzonych w kościele, i dla słupa soli [/QUOTE]Nie wiesz dla kogo co jest niekomfortowe, stać nie musisz kiedy inni kleczą.

Ej no bo zaraz wyjdzie że ja kogoś zmuszam czy coś. Nie, po prostu jest taka opcja i tyle, można z niej skorzystać, nie trzeba. Po prostu mówienie, że nie można było zostać świadkiem na ślubie bo nie jest się wierzacym jest błędne. Tyle z mojej strony.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez kasiunia788742

Nie wiesz dla kogo co jest niekomfortowe, stać nie musisz kiedy inni kleczą.

Wiem, bo byłam w takiej sytuacji - raz stałam, raz w końcu uklękłam, żeby nie robić sceny.
Nie, nie było gdzie usiąść - jeden raz była to msza na cmentarzu, drugim razem kościół był pełny.

Tak samo jest ze znakami krzyża czy jakimiś innymi - wszyscy robią, ty nie, i już w pewien sposób naruszasz wspólnotę. A po to chyba się idzie do kościoła, żeby przeżywać coś we wspólnocie.

"Przymuszanie" ateistów do obrządków religijnych jest po prostu słabe.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Po prostu mówienie, że nie można było zostać świadkiem na ślubie bo nie jest się wierzacym jest błędne. Tyle z mojej strony.

Autorka tych słów nie napisała, że nie mogła być świadkiem, tylko że jest konsekwentna w swoich wyborach, dlatego odmówiła.

[theali]

Napisane przez kasiunia788742

Ale możliwa i ja moglabym być świadkiem na ślubie jeśli, np brat by brał konkordatowy i poprosił abym była. I nie trzeba stać przez całą mszę, można usiąść kiedy inni kleczą.

A później po wsze czasy wysłuchiwać biadolenia części rodziny, bo jak to na zajęciach wygląda - tuż przed ołtarzem, wszyscy klęczą, a X. sobie siedzi!

Wydaje mi się, że nikt tu nie napisał, że formalnie świadkiem być nie można - raczej pojawiły się głosy osób, które odmówiły(by) pełnienia tej roli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88820865]Wiem, bo byłam w takiej sytuacji - raz stałam, raz w końcu uklękłam, żeby nie robić sceny.
Nie, nie było gdzie usiąść - jeden raz była to msza na cmentarzu, drugim razem kościół był pełny.

Tak samo jest ze znakami krzyża czy jakimiś innymi - wszyscy robią, ty nie, i już w pewien sposób naruszasz wspólnotę. A po to chyba się idzie do kościoła, żeby przeżywać coś we wspólnocie.

"Przymuszanie" ateistów do obrządków religijnych jest po prostu słabe.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------





Autorka tych słów nie napisała, że nie mogła być świadkiem, tylko że jest konsekwentna w swoich wyborach, dlatego odmówiła.[/QUOTE]

Eeeee nie, ja głupio się nie czułam jak byłam na chrzcie bratanicy (byłam w drugiej ławce) czy na pogrzebie dziadka z księdzem (stałam w pierwszej lawce i najblizej grobu). Nie, nie wykonywałam znaku krzyza, nie śpiewałam. Nie uważam, że naruszam wspólnotę bo przyjdę na pogrzeb bliskiej osoby czy przyjdę na kogoś chrzest czy ślub będąc zaproszoną. Co innego jakbym chodziła co niedziele po prostu na msze i coś manifestowała. Ja tego jako żaden przymus nie odbieram ani tego, że to jest słabe bo ktoś wierzący zaprosi mnie na ślub czy przyjdę na pogrzeb katolicki.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[wannabe]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dla mnie tam nic dziwnego. Na moj slub cywilny czesc rodziny nie przyjechala bo "przyjada jak bedzie kocielny, a tak to szkoda fatygi". Nie to nie, jakos zupelnie mnie to nie obeszlo.

Dawno temu jako 14latka zostalam zmuszona przez rodzine do zostania chrzestna (w sensie uleglam presji bo wtedy jeszcze sie nie umialam postawic), poszli zalatwic z ksiedzem nawet bez pytania sie mnie - nie mialam jeszcze bierzmowania, ale przysiegali sie ksiedzu ze pobozna jestem i zrobie (podejrzewam spore "co laska").
Bylo to dla mnie okropne przezycie i od tego czasu juz tylko odmawiam. Nie mam nadal bierzmowania, odmowilam bycia swiadkowa na slubie koscielnym. Jak na koscielny slub ide (czy chrzest itp) to siedze z tylu i czekam az skoncza.

[kasiunia788742]

Napisane przez theali

A później po wsze czasy wysłuchiwać biadolenia części rodziny, bo jak to na zajęciach wygląda - tuż przed ołtarzem, wszyscy klęczą, a X. sobie siedzi!

Wydaje mi się, że nikt tu nie napisał, że formalnie świadkiem być nie można - raczej pojawiły się głosy osób, które odmówiły(by) pełnienia tej roli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ludzie zawsze biadola. Na mnie biadola ze chrzestna bratanicy nie jestem. Bo niech biadola, lotto mi to.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Wszystko sprowadza się do jednego - dla kasiunia788742 oraz Timon i Pumba byłaby to sytuacja niepowodująca dyskomfortu, mogłyby być świadkiem na takim ślubie - I OK.

A dla mnie, paranoja, theali, chimay byłaby to sytuacja powodująca dyskomfort i nie widzimy siebie w takiej sytuacji - I TO TEŻ JEST OK.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez kasiunia788742

Ja tego jako żaden przymus nie odbieram ani tego, że to jest słabe bo ktoś wierzący zaprosi mnie na ślub czy przyjdę na pogrzeb katolicki.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A basiago odmówiła bycia świadkiem. No i co jej zrobisz, nic, miała do tego prawo

[kasiunia788742]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88820889]Wszystko sprowadza się do jednego - dla kasiunia788742 oraz Timon i Pumba byłaby to sytuacja niepowodująca dyskomfortu, mogłyby być świadkiem na takim ślubie - I OK.



A dla mnie, paranoja, theali, chimay byłaby to sytuacja powodująca dyskomfort i nie widzimy siebie w takiej sytuacji - I TO TEŻ JEST OK.



[/QUOTE]No i okej, też uważam że jedno i drugie jest w porzadku

Po prostu ja Twoją wypowiedź odczytalam jako - jestem niewierzaca dlatego nie byłam świadkiem na ślubie siostry a nie dlatego, że sprawialoby Ci to dyskomfort i tego unikasz co w sumie nawet z wiarą nie musi mieć nic wspólnego.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja byłam świadkiem na kościelnym. Ksiądz tylko zapytał czy będę przyjmować komunie, powiedziałam, że nie I gitara.
Już nie pamiętam czy klękałam, ale chyba tak. Mnie to nie wadzi, jakbym była u Żydów czy muzułmanów to też bym mogła uklęknąć czy tam pochylić głowę jako wyraz szacunku do ich uroczystości.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez kasiunia788742

Eeeee nie, ja głupio się nie czułam jak byłam na chrzcie bratanicy (byłam w drugiej ławce) czy na pogrzebie dziadka z księdzem (stałam w pierwszej lawce i najblizej grobu). Nie, nie wykonywałam znaku krzyza, nie śpiewałam. Nie uważam, że naruszam wspólnotę bo przyjdę na pogrzeb bliskiej osoby czy przyjdę na kogoś chrzest czy ślub będąc zaproszoną. Co innego jakbym chodziła co niedziele po prostu na msze i coś manifestowała. Ja tego jako żaden przymus nie odbieram ani tego, że to jest słabe bo ktoś wierzący zaprosi mnie na ślub czy przyjdę na pogrzeb katolicki.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

TY się głupio nie czułaś.
JA bym się czuła.
Taka jest różnica.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ja to czuję inaczej. I trochę dziwi mnie, że nie widzisz różnicy pomiędzy czynnościami urzędowymi, a czynnościami związanymi z obrzędami religijnymi.

[staska_stasia]

Ale z tego, co kojarzę, to świadkowie w kościele nie są dlatego, że wymaga tego prawo kanoniczne, tylko dlatego, że właśnie jest to wymaganie ślubu świeckiego, więc jak konkordatowy, to muszą być spełnione określone przepisy pozwalające potem na zarejestrowanie tego ślubu w USC.
Dlatego nie spotkałam się z tym, żeby żądać od świadków jakichś zaświadczeń o praktykowaniu, spowiedzi czy przyjęcia Komunii.

[kasiunia788742]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88820902]Ja byłam świadkiem na kościelnym. Ksiądz tylko zapytał czy będę przyjmować komunie, powiedziałam, że nie I gitara.
Już nie pamiętam czy klękałam, ale chyba tak. Mnie to nie wadzi, jakbym była u Żydów czy muzułmanów to też bym mogła uklęknąć czy tam pochylić głowę jako wyraz szacunku do ich uroczystości.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]O to to.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88820905]TY się głupio nie czułaś.

JA bym się czuła.

Taka jest różnica.







Ja to czuję inaczej. I trochę dziwi mnie, że nie widzisz różnicy pomiędzy czynnościami urzędowymi, a czynnościami związanymi z obrzędami religijnymi.[/QUOTE]No i odpisałam Ci że i jedbo i drugie jest okej i jak odebrałam Twój post.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88820902]Ja byłam świadkiem na kościelnym. Ksiądz tylko zapytał czy będę przyjmować komunie, powiedziałam, że nie I gitara.
Już nie pamiętam czy klękałam, ale chyba tak. Mnie to nie wadzi, jakbym była u Żydów czy muzułmanów to też bym mogła uklęknąć czy tam pochylić głowę jako wyraz szacunku do ich uroczystości.

[/QUOTE]

No fajnie. Ale są ateiści, którzy nie chcą brać udziału w obrządkach religijnych, i reprezentować jakąś ważniejszą rolę tym bardziej, niezależnie od tego, czy to kościół katolicki, muzułmański czy żydowski

[kasiunia788742]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88820940]No fajnie. Ale są ateiści, którzy nie chcą brać udziału w obrządkach religijnych, i reprezentować jakąś ważniejszą rolę tym bardziej, niezależnie od tego, czy to kościół katolicki, muzułmański czy żydowski [/QUOTE]No i dla mnie to tacy sami ludzi co ludzie uznajacy tylko jeden rodzaj ślubu - kościelny i nie przyjadą na cywilny bo to nie ślub. Mają do tego prawo? Maja. Można o nich sobie wyrobić zdanie? Mozna

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka