Szokujące/smutne historie nasze i z sieci - potrzebuję się wygadać - WĄTEK ZBIORCZY - Strona 24 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż > Zwierzaki w potrzebie

Notka

Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-08-22, 11:57   #691
modliszka84
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 629
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Venus - jesli nie masz o czyms pojęcia to prosze nie komentuj i nie pisz bzdur! Czy uwazasz ze na dogomanii psy szukające domu wydawane sa ot tak, gdy tylko ktos ywrazi chec jego przygarnięcia!!!!?????
Jesli tak uwazasz, to bardzo sie mylisz. Kazda taka osoba jest wczesniej sprawdzana, podpisywana jest odpowiednia umowa adopcyjna. Niestety na tym pieprznietym swiecie, nie da uniknac sie takich ludzkich ścierw, które sie przedtem maskują...

A co mozna robic zeby zapobiec takim dramatom?
- Wychowywac odpowiednio dzieci ucząc wrazliwosci, altruizmu i empatii.
- Nie rozmnazac nie hodowlanych zwierząt
- Nie wyrzucac zwierząt na ulice, do schronisk, przywizujac do drzewa w lesie czy zostawiac przy ruchliwej ulicy...


Dla Ozziego [*]
__________________
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem" - M.Twain

http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1675216
modliszka84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 12:53   #692
201704240951
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Biedny psiak
Naprawdę mi go szkoda Jak tacy ludzie mogli to zrobić
201704240951 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 13:06   #693
elsi
Zakorzenienie
 
Avatar elsi
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Cytat:
Napisane przez karateczka000
"na szczescie mój jest kochany.........."a co tamten to nie był kochany????
mysle że ten komentarz był śmieszny i nie na miejscu
Twister miał chyba na myśli, że jego pies ma kogoś kto go kocha. A nie porównywał charakteru obu zwierzaków
A co do sytuacji opisywanej w wątku, brak słów...
elsi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 13:26   #694
anakonda
Zadomowienie
 
Avatar anakonda
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Cytat:
Napisane przez kas!a
biedny piesek Jest tak wiele rodzin w których zostałby pokochany.. a tamci go poprostu .. zabili. okropne ;(



Bo to są ludzie, którzy są chorzy, psychicznie. Oni się powinni leczyć, a przygarniają zwierzęta i później ich bestialsko katują. Człowiek normalny, który swój mózg ma zdrowy, nigdy nie posunąłby się do takiego czynu.
Ale to nie jest zwierzęce zachowanie. To zachowanie jest ludzkie, tylko człowiek potrafi coś takiego zrobić. Przykre.
__________________

anakonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 13:38   #695
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Mój pies jest rozbestwiony, leniwy, ciągle próbuje rządzić, ale taki kochaniutki, że jak zdarzy mu się wkurzyć całą rodzinę i dostanie klapa w pupę, to wszyscy tydzień przeżywają. a jak był chory i nie mógł chodzić sam na dwór, to cała rodzina znosiła i wnosiła go na 3 piętro i popłakiwała sobie, bo cierpiał. A biednego Ozziego bestialsko jakaś gadzina skatowała.
dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 13:46   #696
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

nie bede pisac ze jest zal psiska, bo to wiadomo.......ale teraz to powinnysmy trzymac kciuki zeby rzecz sie nagłosniła np. w uwadze tvn'u.

a w ogóle jest zdjecie tej baby i jej dane????
karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 14:03   #697
anakonda
Zadomowienie
 
Avatar anakonda
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Cytat:
Napisane przez karateczka000

a w ogóle jest zdjecie tej baby i jej dane????
Chyba nie wiadomo, kto zabił psa...
__________________

anakonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-08-22, 14:16   #698
modliszka84
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 629
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

oficjalnie nie wiadomo... bo sprawa póki co nie została zakonczona. ale nieoficjalnie wszyscy iedzą, że zrobiła to Agnieszka W.
Wiecej faktów znajdziecie na dogomanii.

I nie było to zwierzęce zachowanie, bo tylko ludzie zabijaja dla przyjemności, zwierzęta nie...

Przypomnę jeszcze, że pies po skatowaniu go tepym narzęziem przeżył i żył jeszcze kilka godzin i został potem pochowany żywcem!
__________________
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem" - M.Twain

http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1675216
modliszka84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 14:25   #699
anakonda
Zadomowienie
 
Avatar anakonda
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Cytat:
Napisane przez modliszka84

I nie było to zwierzęce zachowanie, bo tylko ludzie zabijaja dla przyjemności, zwierzęta nie...

Tez to wyżej napisałam.
__________________

anakonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 15:07   #700
cyn@monk@
Zadomowienie
 
Avatar cyn@monk@
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 164
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

ja też jestem zaskoczona tym co zobaczyłam i przeczytałam. Nie potrafie zrozumieć jak ludzie mogą być tak bestialscy.
Swoją drogą w lipcu, jak były potworne upały, to we Wrocławiu, w centrum miasta dziewczyna zostawiła psa w zamkniętym samochodzie, z pozamykanymi oknami o ile dobrze pamiętam. Pies nie wytrzymał upału i skonał w środku. Nie wiem jak można byc tak bezmyślną osobą...
cyn@monk@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 17:47   #701
venus in furs
Rozeznanie
 
Avatar venus in furs
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

modliszko, nie twierdze ze nic nie robicie-ale czy nie przydałyby się wieksze obostrzenia? na przykład zwrotna roczna kaucja? Myśle że konieczność zapłacienia np 200-300 złotych mogłaby odstraszyc potencjalnych dręczycieli, chociaż nie trzebaby nią przecież obejmowac wszystkich, tylko tych co do których byłyby jakieś wątpliwości. Poza tym możnaby stworzyć jakąś przedadopcyjną kontrolę, dogomania jest na tyle duża że można w jej obrębie stworzyć fundację, z wojewódzkimi np. jednoosobowymi ośrodkami.
to raz.
a dwa-ta cała historia-nie treściowo podkreślam, chodzi raczej o atmosferę na forum-przypomina mi historię z forum miau. O kobiecie która fotografowała się z okaleczonymi zwłokami kotów. Leciały na nią klątwy i krzyki cięższego niż tu kalibru. Po czym okazało się że jest chora psychicznie.Chora. Nikt nie ma prawa osądzac tej kobiety, dopóki nie pozanmy całej historii. Bo może się okazać że prawda jest bardziej skomplikowana niż byście chciały. Jestem przerażona tym co zrobiła, ale przeraża mnie też postrzeganie wyłącznie czarnych i białych faktów, i osądzanie kogokolwiek, nawet mordercy, na podstawie jednej relacji.
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL!

Moje włosowe patenty:
Prostowanie bez prostownicy i suszarki
"Metoda kubeczkowa" udoskonalona
venus in furs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-08-22, 18:01   #702
Lukrecja_Borgia
Killing me softly
 
Avatar Lukrecja_Borgia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Kiedy czytam o takich zwyrodnialcach robi mi się słabo z furii. Na krzywdy ludzkie nie jestem tak wrażliwa, jak na nieszczęście dziejące się zwierzętom. NIE MAM LITOŚCI dla takich sadystów. O katowaniu zwierząt powinno się mówić, żeby tacy zwyrodnialcy nie myśleli, że są bezkarni. Nie powinno się ich traktować po ludzku, bo ludźmi nie są. To śmiecie, którym można spojrzeć w twarz tylko po to, by na nią splunąć.
Zgadzam się w 100% z Lovisą i Aeterną, nie przesadziły w ani jednym słowie. Nazywanie tego histeryzowaniem jest godne pogardy.

Cytat:
Napisane przez Aeterna
Tak, zupełnie spokojnie piszę Ci, że jeśli ktoś przypala zapalniczką kotu wibrysy, to tą samą zapalniczką powinno się temu pierwszemu przypalić fiu*a.
I pod tym też się podpisuję. Nie ma litości dla sk****synów.
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go.
Lukrecja_Borgia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 18:49   #703
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

tak wiec ja czekam na final sprawy w telewizji i nic wiecej nie bede pisac........bo odgrazac sie kazdy moze
karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 19:18   #704
freedka
Zakorzenienie
 
Avatar freedka
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 290
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Brak mi słów
Jak można było zrobić coś takiego pieskowi Taki śliczny był
__________________
Pamiętaj, że nieotrzymanie tego, czego pragniesz jest czasami cudownym zrządzeniem losu
freedka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 19:25   #705
Metaxxa
Raczkowanie
 
Avatar Metaxxa
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 156
GG do Metaxxa
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

:/ Przyznam, że jak przeczytałam o tej tragedii to nie miałam odwagi żeby obejrzeć zdjęcia, bo pewnie strasznie weszłoby mi to na psychikę i przeryczałabym cały wieczór. Mam nadzieję, że sprawa zostanie tak nagłośniona, że winna nie zanza długo spokoju. Za zbrodnię powinna być surowa kara!! Swojego psiaka znalazłam na torach, ktoś wyrzucił go żeby przejechał go pociąg, teraz piesek ma 5 miesięcy i jest największym urwiskiem na świecie, bardzo go pokochała cała moja rodzinka i niech żałują Ci, którzy nie potrafią dać miłości, a jedynie zadawać ból, mam nadzieję, że kiedyś zobaczą jak wiele tracą nie potrafiąc dawać innym dobra, a jedynie krzywdząc ich...
__________________
It's my date with destiny...




Metaxxa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 20:17   #706
Ally83
Zakorzenienie
 
Avatar Ally83
 
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Ally83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 20:36   #707
modliszka84
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 629
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Cytat:
Napisane przez venus in furs
modliszko, nie twierdze ze nic nie robicie-ale czy nie przydałyby się wieksze obostrzenia? na przykład zwrotna roczna kaucja? Myśle że konieczność zapłacienia np 200-300 złotych mogłaby odstraszyc potencjalnych dręczycieli, chociaż nie trzebaby nią przecież obejmowac wszystkich, tylko tych co do których byłyby jakieś wątpliwości. Poza tym możnaby stworzyć jakąś przedadopcyjną kontrolę, dogomania jest na tyle duża że można w jej obrębie stworzyć fundację, z wojewódzkimi np. jednoosobowymi ośrodkami.
to raz.
a dwa-ta cała historia-nie treściowo podkreślam, chodzi raczej o atmosferę na forum-przypomina mi historię z forum miau. O kobiecie która fotografowała się z okaleczonymi zwłokami kotów. Leciały na nią klątwy i krzyki cięższego niż tu kalibru. Po czym okazało się że jest chora psychicznie.Chora. Nikt nie ma prawa osądzac tej kobiety, dopóki nie pozanmy całej historii. Bo może się okazać że prawda jest bardziej skomplikowana niż byście chciały. Jestem przerażona tym co zrobiła, ale przeraża mnie też postrzeganie wyłącznie czarnych i białych faktów, i osądzanie kogokolwiek, nawet mordercy, na podstawie jednej relacji.
venus, przeczytaj dokładnie historie Ozzyiego....

pierwsza sprawa - kontrole przedadopcyjne są. Jesli sie o czyms nie ma pojecia, to sie komentuje i nie pisze bzdur. Nawet gdy pies idzie powiedzmy z Wrocławia czy Gdanska, to albo jest osobiscie dowozony przez osobe zangazowaną w adopcję i wówczas sprawdzany jest domek, albo proszony jest ktos na miejscu, aby to zrobił...

po drugie - są tez kontrole poadopcyjne, w celu sprawdzenia czy przestrzegane sa warunki umowy adopcyjnej i jak chowa sie pies.
Właśnie dzieki temu wyszła sprawa Agnieszki W.
Gdyby tego nie było, to cała ta sprawa nie zaznałaby swiatła dziennego. Bo co sama Agnieszka W. przyznałaby sie ze zamordowała bestialsko psa??Zastanów sie zanim cos napiszesz.

po trzecie- nie na podstawie jednej tylko relacji, pól Polski ma za wroga niejaka Agnieszke W. z Lubania! Wyniki sekcji zwłok są niezaprzeczalne, pochodza z niezaleznego instytutu. Gdy pies był katowany i pochowany żywcem, był juz wtedy "własnoscia" Agnieszki W. i to ona odpowiada za ten okrutny czyn.

po czwarte - uwazasz, ze załozenie fundacji to ot tak prosta sprawa, po prostu wystraczy kiwnac palcem, wyrobic sobie pieczątke i juz... ? dziwne...

Także, nie pisz głupstw, nie mając pojęcia o sprawie, bo tylko mieszasz ludziom w głowach! Zanim wypowiesz sie w jakiejkolwiek sprawie dot. adopcji psów z dogo lub w sprawie morderstwa dokonanego przez Agnieszke W. z Lubania - przeczytaj dokładna historie Ozzyiego i zapoznaj sie ze szczególami działań ludzi na dogomanii.
__________________
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem" - M.Twain

http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1675216
modliszka84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 20:53   #708
venus in furs
Rozeznanie
 
Avatar venus in furs
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

modliszko, to skoro macie tak swietną organizację, czemu co raz slychac o wyludzeniach psów na dogomanii, o oszustkach z dogomanii itp? Gdyby było tak różowo jak mówisz dziewczyna o której pisano m.in na molosach nie wyludzila by od ludzi psów i kupy kasy.Nie wspominając już o historii z tego wątku.
po drugie- widzę że czytasz jak chcesz. Nie podważam autentyczności historii Ozziego-chodzi mi tylko o to,ze tak naprawde nie ma dowodów, pochodzących z jakiegokolwiek instytutu na to ze agnieszka w jest osobą poczytalną. A dopóki nic o tym nie wiadomo nie wolno jej osądzac. Widze ze wyrastam tu wam na współwinna,ale naprawde, pokrzykiwanie do niczego nie prowadzi.
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL!

Moje włosowe patenty:
Prostowanie bez prostownicy i suszarki
"Metoda kubeczkowa" udoskonalona
venus in furs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 20:58   #709
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

dziewczyny, nie kłućcie się, to nie jest dobre miejsce
pies zginał okrutną śmiercią
jego kat mógł byc chory psychicznie, nie musiał, nie wiadomo


może gdyby ktoś z dogomanii sprawdził ten dom...teraz już nic się nie poradzi

ale spory są trochę nie na miejscu
ja już widziałam wiele przykładów okrucieństwa- ten cholernie smuci, ale już nie szokuje
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-08-22, 21:36   #710
Golden
Rozeznanie
 
Avatar Golden
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 611
GG do Golden
Angry Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Mój TŻ znalazł ten temat na portalu Łowieckim (dla myśliwych). Wklejam to co było tam skopiowane z dogomanii, wiem że część rzeczy się powtarza, ale nie wszystko. W sumie to brak mi słów bo jestem zakochana szczególnie w retriverach (nick ) i będę mieć niedługo czarną suczkę labradora. A kierunek jaki skończyłam na wrocławskiej AR to zootechnika, więc sami rozumiecie moje, nawet nie wiem jak to nazwać, bo oburzenie to delikatnie powiedziane.
Więc wklejam. Jeśli według Was niepotrzebnie to napiszcie a skasuję.

Temat przykry i to bardzo. Komentować nie bedę, bo kazdy sam
oceni. Mam tylko nadzieje, że nie będziecie mieli mi za złe, że
umieściłam taki temat na forum.
Jest bardzo długi.... ....niektórzy serca nie mają......

21 sierpnia 2006
pamięci Ozzyego...
cytuję za monia z dogomania .pl:

Brak mi słów na temat okrucieństwa... Uprzejmie proszę WAS o
nagłośnienie sprawy a bardziej wytrwałych zapraszam na
www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280 tylko
uprzedzam, jest strasznie długi...

Wklejam najważniejsze wypowiedzi osób, które były najbliżej
biednej psiuni.

TIGER 13-08-06, 16:39
Ten wątek zakładam na prośbę ZuziM, która w weekendy nie ma
dostępu do komputera.

ZuziaM na spacerze ze swoimi psami znalazła psa....
Goldena Retrivera w kolorze biszkoptowym...
Jest potwornie chudy i skrajnie wyczerpany.
Zuzia natychmiast udała sie z nim do pani weterynarz, która
orzekła :
- pies ok. 2-3 lat, rasa golden retriver
- zapalenie jąder (bardzo cierpi, bo jądra są bardzo powiększone)
- zapalenie skóry (spowodowane ogromną ilością pcheł znajdujących
się na nim)
- na łokciu przedniej i na udzie tylnej łapy ma dwa wielkie
strupy, które wetka oceniła na......poparzeniowe..... !!!

Pies z wyczerpania i bólu słania się na łapach. Dostał środki
uśmierzające ból, został odpchlony, Zuzia poda mu także tabletki
na robale oraz lekarstwo na wygojenie się skóry. Zapalenia jąder
można się pozbyć kastrując pieska i zabieg ten będzie się mógł
odbyć się jak tylko pies dojdzie "do siebie" (10-14 dni)
Biszkopt jest bardzo łagodny, przyjacielski, garnie się do
człowieka, jest przytulaśny i zna podstawowe komendy. Siada i
podaje łapkę ,tak jakby prosił ,aby mu pomóc.....Pięknie też
jeździ samochodem, sam wsiada i wysiada, podczas jazdy bardzo
spokojny.

Zuzia zrobiła dla niego bardzo dużo już .....ale......nie może go
zabrać do swojego domu, bo mieszka w bloku,w małym mieszkanku -
wynajętym, a w nim dwie niewysterylizowane suczki, z których jedna
właśnie zaczęła cieczkę.....
Biszkopt został zawieziony do garażu na obrzeżach osiedla, bo
tylko takie lokum ZuziaM mogła dla niego wyczarować....
W garazu oczywiście ma jedzenie i posłanie.....ale będzie siedział
bardzo długo sam (Zuzia i jej TZ bardzo długo pracują), w
ciemnościach...
A poza tym to jest kompleks garażowy.....i Zuzia martwi się , że
pies może hałasować i nawoływać, czym wzbudzi zainteresowanie
ludzi i paradoksalnie zostanie oskarżona o znęcanie się nad
psem.....

Dlatego też błagam Was , drodzy dogomaniacy pomóżcie zuziM i
Biszkoptowi!!!!

Nie zostawiła go, zabrała ,zaprowadziła do weta i leczy..... ale
kompletnie nie ma go gdzie umieścić!!!
Potrzebny jest dom !!!Chociaż tymczasowy!!!!

Ponieważ Zuzia nie ma aparatu cyfrowego, zdjęcia będą dopiero
jutro.
Jeżeli w ciągu najbliższych dni nie znajdzie się dla niego dom,
Zuzia będzie zmuszona zawieźć go do schroniska.....a
wtedy......wiadomo co się stanie z tak słabym psem.....
No i Zuzi serce pęknie....

Pies znajduje się w Lubaniu (woj. dolnośląskie).

zuziaM 14-08-06, 08:54
Ja tez dziekuje bardzo za tak szybkie dzilane.
Psiak jest nadal bardzo slaby. Noc przespal spokojnie. Bylam u
niego jeszcze wieczorem po 22-ej i wyprowadzilam kawaleczek na
dwor, ale nie mial za bardzo sily isc ( tez po leku uspokajajacym,
ktory zalecila podac p. doktor, zeby odpoczywal i byl spokojny ).
Dzisiaj rano o 6-tej wyprowadzilam go na spacerek. Byl bardzo
grzeczny . W nocy nie nabrudzil, a na dworze dluuuuugo siusial.
Kupki pewnie jeszcze nie ma czym zrobic , bo dostaje male ilosci
jedzonka, ale czesto.
Sprawdzalam nosek - rano byl wilgotny i zimny, wiec chorobsko
zadne go nie dopadlo, ma apetyt i pije duzo wody.

Jest przekochany i bardzo, bardzo biedny !
Chudziutki potwornie !
Byc moze zdjecia tego nie oddaja, bo ma zmierzwiona siersc, ale
uwierzcie mi, ze jego kregoslup wystaje ponad plecy jakies 1,5 cm
( mozna go zlapac dwoma palcami dloni ).
Slabiutki, slania sie na tylnych nozkach i przysiada co jakis czas
na spacerku. A te powiekszone jaderka obijaja mu sie o nozki,
kiedy idzie i musi go na pewno bolec ta naciagnieta mocno skorka .
Podaje pieknie lapke, kiedy prosi o jedzonko, a dzisiaj rano
zamerdal ogonkiem, kiedy do niego weszlam.

Tatuazu nie ma na uszku, bo p.doktor zagladala, a ja w pachwinki
nie zagladalam.
Nawet gdyby jednak mial i tak nie powiem, bo nie oddam go
wlascicielowi za zadne skarby !

Psiak ma u mnie w garazu cieplo i sucho, wode i jedzonko.
Zostawilam mu na dzien swiatlo, zeby nie siedzial w ciemnosciach.
Ale taki piesek musi miec czlowieka - on nie moze byc sam,
zamkniety w czterech scianach.
Wczoraj zamowilismy siatke na kojec - musimy natychmiast postawic
u nas na dzialce chociaz jakis tymczasowy kojec z buda i tam go
przewieziemy. Mysle, ze bedzie mu tam lepiej niz w garazu.
Jesli nie znajdzie sie chetny do zaopiekowania nim w ciagu kilku
dni, bedzie musial poczekac w garazu.
Za jakies ok. 10 dni mozna go bedzie wykastrowac i nie bedzie juz
tak cierpial.
Staram sie naprawde ze wszystkich sil, zeby mu zapewnic jak
najlepsze warunki, ale nie jest to latwe, kiedy ma sie go dosc
daleko od siebie ( do garazu mam jakies 700 m ).

Prosze o pomoc w znalezieniu mu jak najlepszego domku.


14-08-06, 10:22 Ana_W zaoferowała tymczasową pomoc


ZuziaM 14-08-06, 10:45


Cudownie ! Prosze Cie wiec podaj mi swoj telefon. Zadzwonie do
Ciebie.
(...)
Ale zanim to zrobimy, to bardzo Cie prosze, zebys zastanowila sie
bardzo powaznie i obejrzala zdjecia ( sa juz wstawione ).
Szczegolnie jego jaderka. To moze byc guz, ktory trzeba usunac (
kastracja ) jak najszybciej sie da.
Poza tym psiak bardzo chwieje sie na tylnych nozkach. Byc moze
jest to wycienczenie i oslabienie, ale mozliwe tez, ze wada bioder
i tylnych nozek.
Chcialabym, zebys wiedziala na co sie decydujesz, bo on wymaga
sporo czasu i poswiecenia.

Czekam na wiadomosc, co postanowisz. I trzymam kciuki.
ZuziaM 14-08-06, 11:57
Tatuazu w uszach nie znalazlam.
Dostal zastrzyki - leki przeciwzapalne, zostal odpchlony i jutro
mozna podac tabletke na robale. Diagnoza wstepna - zapalenie albo
guz jader. Ale zabieg kastracji - dopiero po odkarmieniu pieska -
za ok. 10 dni.
Piesek jedzie do domku tymczasowego - gdzie znaja sie na tej rasie
( ja mialam zawsze same kundelki ).
... ze komus zginal.... raczej stawialabym na wyrzucenie w zwiazku
z choroba psiaka.


ZuziaM 14-08-06, 12:19
A tak w ogole to nie moge powstrzymac lez !
Gdyby to sie wydarzylo za jakies... 3 tygodnie - nigdy bym go nie
oddala !
On jest po prostu uroczy ! To najcudniejszy psiak, jakiego mialam
przyjemnosc miec w swoich ramionach ............ nie wiem, jak to
przezyje ..... przeciez to on nas znalazl.
Zebyscie widzialy, jak ufnie do nas podszedl i zaczal sie
tulic ... i lizac po rekach .... a teraz merda ogonkiem na moj
widok ... to cudowne.
Pocieszam sie tylko, ze trafi w bardzo dobre rece i bedzie mial
swoja druga szanse - na nowe wspaniale, tym razem, zycie.


ZuziaM 14-08-06, 13:05
Nie bede miala szans - on znajdzie domek w okamgnieniu ! Jest
przesliczny.

I nastepne dobre wiadomosci.......

Psiak zostal zabrany na spacerek przez mojego kochanego meza.
Na spacerku zrobil dwie ogroooooomne qpki ! Czekal kochany
psiaczek, az sie go wyprowadzi na dworek !

Czuje sie juz lepiej - jest silniejszy i bardzo spokojny ( w
garazu czuje sie juz doskonale i czeka na smakolyczki, ktore
przynosimy .... matko, co on jadl przez ten czas, ze tak
wychudl .... ) - wie, ze jest bezpieczny i ze chcemy mu pomoc - ma
wielkie zaufanie.

A ja go po prostu .... kocham !


Dużo ludzi proponowało pomoc: zbiórka na leczenie i kastracje,
leki i materiały opatrunkowe.
Piesek trafił do Ani i od razu zdawała relacje:
Golden jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 21:39   #711
Golden
Rozeznanie
 
Avatar Golden
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 611
GG do Golden
Angry Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Ania_W 15-08-06, 10:05
po pierwsze dziekuje za cieple slowa po drugie juz zdaje raport
Wrocilismy dopiero po 23 padnieci okrutnie. Po drodze odebralam
swoja suke (Niki) i juz na dworze nastapilo gorace przywitanie
czyt. obwachiwanie
Do domu psy weszly spokojnie i od razu ulokowaly sie przy miskach.
Ozzy (co sadzicie o takim imieniu dla Biszkopcika) ma ogromny
apetyt. Moim zdaniem jest to pies ktory mieszkal w bloku - juz na
sam widok merdal ogonem, winda nie robi na nim jakiegokolwiek
wrazenia, a jak chcial wyjsc (o 1.30 )) na specar to chodzil ode
mnei do drzwi i spowrotem, no i jak na chwile wyszlam z pokoju
ulokowal sie na kanapie (jest to uwidocznione na zdjeciach)
Co do jego stanu zdrowia - oczy juz sie poprawily (byly bardzo
zapadniete - mysle ze bylo to wynikiem odwodnienia), natomiast
bardzo mnie martwia jego tylnie lapy - ma klopoty z chodzeniem, a
przed wszystkim wstawaniem...
PS heheh szczekac potrafi jak na swoj stan bardzo donosnie,
potwierdzili to sasiedzi z X pietra )))) (mieszkam na V)
PS czy moge prosic kogos o wstawienie zdjec?


Ania_W 15-08-06, 13:49
kolejny raport... ))
Ozzy na zmiane spi i je )) noo i w przerwach szczeka.. nie wiem
czy z bolu, czy po prostu chce zwrocic na siebie uwage.. ae musze
przyznac ze "szczek" ma calkiem donosny )) Co do jego stanu - mam
wrazenie, ze z kazda godzina jest lepiej - oczy juz prawie calkiem
wrocily do normy (nie sa juz zapadniete, matowe), rany zaczynaja
schnac (pilnuje aby ich nie rozgryzal), duzo je i pije... (nie
rzuca sie juz lapczywie na jedzenie, je spokojnie, powoli). Co do:
1) lap - nie mam dobrych wiadomosci, konieczne bedzie ich
przeswietlenie - boje sie ze to moze byc dysplazja, ma bardzo duze
problemy ze wstawaniem/polozeniem sie, na sparerach (za dom gubi
rownowage, ciagnie tyl.. 2) jader to chyba jednak zmiany
nowotworowe niz stan zapalny .. brak jakiegokolwiek
zaczerwienienia..
zobaczymy co powie specjalista... trzymajcie kciuki!

PS hmmm.. nie wiem czy to z wyczerpania ale jest bardzo
malo "wrazliwy" na halas, cmokanie, mowe.. Zdecydowanie szybciej
zwraca uwage na moj ruch niz na cmokanie, wolanie.. Czyzby jakies
problemy ze sluchem? Musze bardziej zwrocic na to uwage..


16-08 Ania umówiła się z weterynarzem.

Krzyś 15-08-06, 16:05
Zuzia mnie zaciagnela w swieto do pracy ( do internetu ! )

Wiec melduje sie TZ zuziM - nowy dogomaniak .
Bardzo sie cieszymy, ze psiak juz sie tak dobrze zaaklimatyzowal i
ma takie wygody, jakich my , mimo najszczerszych checi, nie
moglismy mu zapewnic.
Robilismy wszystko, co mozna bylo, aby byl bezpieczny i mial duzo
spokoju, aby powoli odzyskiwac sily.
Ania pisze, ze jest podejrzenie, ze on nie slyszy .... to wydaje
sie mozliwe, bo i my zauwazylismy to podczas spacerow, ale z kolei
kiedy otwieralismy drzwi, on juz podchodzil do nas, wiec trudno
bylo to potwierdzic i zmylilo to nasza czujnosc.
Trzymamy kciuki, zeby jego nieskoordynowane ruchy byly powodem
tylko oslabienia, a nie dysplazji i po odkarmieniu i nabraniu sil
bedzie pieknym kawalerem.
Pozdrawiamy .


Ania_W 15-08-06, 20:49
wiesci z ostatniej chwili - mysle, stan Ozziego poprawia sie z
minuty na minute. Chodzi juz po calym mieszkaniu, zaczynaja go
interesowac zabawki Niki a przede wszystkim odkryl , ze Niki to
suczka ))) do tej pory "molestowal" tylko i wylacznie Niki
kocyki ))

Ania_W 16-08-06, 12:51
przed chwilka dopiero wrocilismy. Sprawy maja sie nastepujaco. Sa
zmiany w oskrzelach stad caly czas ciezko dyszy, juz zaczelismy
kuracje antybiotykowa, na ranach kontynuujemy antybiotyki.
Niestety, jadra zostaly zaatakowane przez nowotwor W przyszlym
tygodniu zostanie mu wszystko hmmm.."odciete". Podejrzenie o
gluchote zostaly potwierdzone, nie reagowal na podejscie Formicy
az do momentu kiedy mial ja w polu widzenia (test z klaskaniem z
tylu tez wyszedl niepomyslnie). Co do lap - zdecydowanie lepiej
juz chodzi (musi sie rozchodzic) ale Formica zauwazyla tez ze
kuleje na przednia lape. Co sie dzieje z lapami - czy to tfu, tfu
dysplazja czy wynik oslabienia + bol jader okaze sie po zrobieniu
przeswietlenia podczas kastracji.
Ogolnie - musze przyznac ze sama nie moge wyjsc z podziwu jak
szybko Ozzy wraca do zdrowia. Mam wrazenie ze z kazda godzina jest
silniejszy, pysk mu smieje na okraglo, z futrem a dokladnie z
koltunami powolutku tez dajemy sobie rade.. Wczoraj bawil sie
nawet pileczka )) heheh wtedy przynajmniej nie szczeka ))


Ania_W 16-08-06, 18:48
sluchajcie - cudowna nowina. Ozzy ma nowy dom.. Dom z pieknym,
duzym ogrodem.... A bylo to tak.. na ogloszenie zawarte w GW
odpowiedziala Agnieszka, ktorej rodzice niedawno musieli pozegnac
goldena.. Rodzice Agnieszki, na wiadomosc ze ogloszenie jest
jeszcze aktualne, nie mogli sie doczekac przyjazdu Ozziego. Po
rozmowie z ZuziaM stwierdzilysmy, ze jest to idealny dom dla
Ozziego - duzy ogrod, spokoj, a przede wszystkim milosc ludzi
ktorych nie przeraza stan i wiek Ozziego (oceniony przez Formice
na jakies 7,8 lat).
Tak wiec, z krecaca sie lezka w oku zawiozlam Ozziego do
Wroclawia, gdzie przekazalam go ZuziM.. a ZuziaM zawiezie go do
Agnieszki.. (Ozzy bedzie mieszkal bardzo blisko ZuziM a mianowicie
w Krasnikach)

UDALO SIE - OZZY MA DOM!

tylko dlaczego mi tak jakos smutno i cicho ))))


Zuzia M 17-08-06, 08:23

Hej.
Psiak jest pod opieka Agnieszki i bedzie pod stala kontrola
lekarza.
Mam dzis wiadomosc od Agnieszki, ze piesek niezbyt spokojnie
przespal noc ( ale nie tylko on - ja rowniez nie spalam, bo
myslalam o nim ).

Dzisiaj Ozzy jeszcze raz bedzie u pana doktora. Nie wiem, czy to
najlepszy pomysl, bo jemu potrzebny jest spokoj (a wizyty u
weterynarza temu nie sprzyjaja ), ale jesli sa jakies niepokojace
oznaki, to moze i dobrze.
Mam nadzieje, ze to tylko efekt zmiany miejsca i tesknoty za Ania
i Niki - w koncu zdazyl sie juz do nich przywiazac.
To wspanialy i bardzo mily piesek ! Cieszyl sie na nasz widok -
ogonek mu latal jak karuzelka.

I musze potwierdzic to, co napisala Ania, ze on rzeczywiscie
nabiera sil bardzo szybko !Ten pies za wszelka cene chce zyc !
Przeciez , kiedy go znalezlismy, musialam go przytrzymywac, bo sie
prawie przewracal z oslabienia. A juz po dwoch dniach opieki sam
chodzil na spacerku ok.50 metrow bez potykania, tylko z chwilowymi
przystankami ( przed dluga podroza chcialam, zeby sie przeszedl i
zalatwil co trzeba ). Zwroccie uwage, ze na pierwszych zdjeciach
on nie stoi, tylko siedzi !

Agnieszko, czekamy wszyscy na wiadomosci i pamietaj o tym, co Ci
mowilam - my wszyscy sie bardzo o niego martwimy i zyczymy mu jak
najlepiej. Pomozemy w kazdej sytuacji i o kazdej porze !


Zuzia_M 17-08-06, 08:44
Ozzy powinien sie jeszcze podkurowac przed kastracja ( jest
przewidziana na srode ). Najlepiej, zeby mial jak najmniej wysilku
i cala energie pozostawial w organizmie.
Przede wszystkim wyleczyc te zmiany w oskrzelach i nabrac sil.
Ale Agnieszka mu w tym pomoze - podalam jej jadlospis, ktory
postawi psiaka na nozki.

To wszystko nie jest proste....... bo z jednej strony liczy sie
czas, zeby usunac mu te chore jaderka ( nie bedzie juz czul wtedy
bolu przy poruszaniu sie ) , a z drugiej strony - zeby to zrobic -
musi nabrac sil i sie wykurowac - a na to z kolei trzeba czasu - i
tu biora sie nasze obawy o zdrowie psiaka.... czy aby to wszystko
sie zgra i przyniesie sukces, a piesek juz zdrowy i w pelni sil
bedzie szczesliwie zyl u boku nowych wspanialych panstwa....?
Zyczymy tego z calego serca, kochany pieseczku !


Sprawy nagle się zmieniły. Agnieszka przestała się pojawiać na
Forum, nie pisała jak czuje się Ozzy i co najważniejsze, nie
dotrzymała słowa… Bezskutecznie próbowano się z nią skontaktować…

Ania_W 17-08-06, 16:09
Agnieszko, skoro przegladzasz watek, jeszcze raz bardzo ale to
bardzo Cie prosze, abys przemyslala sprawe jak najszybszego
przewozu Ozziego do rodzicow (tak zreszta sie umawialysmy )...
Rozmawialam z Formica, w tym stanie wchodzenie/schodzenie po
schodach na 2 pietro, a pozniej ponad 20 metrow do najblizszej
trawki pare razy dziennie wogole mu sie sluzy ... kolejny
transport, kolejna zmiana miejsca do ktorego Ozzy zdazy sie
przwiazac z pewnosci nie pomoze mu szybciej wracac do zdrowia no i
sprawa weta i kastracji - czy to prawda ze jej nie ma byc i ma to
zwiazek ze stanem skory?

wiemy, ze tak jak my chcesz dla niego jak najlepiej.......


Ania_W 17-08-06, 16:31
hmmm .. i tak i nie... chodzi o to, ze Agnieszka postanowila, ze
wyleczy psa zanim przewiezie go do rodzicow... Wet, u ktorego
Agnieszka podobno "zabukowala" na srode kastracje stwierdzil, ze
jej nie przeprowadzi bo pies ma teraz jakies zmiany skorne...
Wczeniej twierdzil, ze nawet gdyby robic kastracje za 3 miesiace
to i tak Ozzy jej nie przezyje.. Ozzy jest teraz w bloku, i
pamietajac z jakim trudem pokonywal u mnie trzy schody przeraza
mnie mysl o II pietrze
mial byc w domu z ogrodem.. i to taka mialysmy z ZuziaM wizje
oddajac go Agnieszce...

Agnieszko, prosze Cie odezwij sie... za duzo mamy niewiadomych!!!


Ania_W 17-08-06, 17:40
jak zadzwonie rozmawiamy, tlumacze, ze bedzie mu lepiej w domu, w
ogrodzie..ze kazdy dodatkowy krok to dla Ozziego ogromny
wysilek...na ktory nie mozna pozwolic... prosze aby Aga przewiozla
go do rodzicow... ze trzeba by zmienic weta.. echhh... moze jezeli
wiecej osob zabierze w tej kwestii glos, moze aga zmieni zdanie...
sama nie wiem.. przeciez mamy ten sam cel- szczescie Ozziego..

Aga, napisz cokolwiek...


Formica (lekarka, która badała Ozziego) 17-08-06, 18:46
rozmawaiałam z lekarzem Ozzego , troche sie róznimy poglądami .

Lekarz nie chce go kastrowac ze wzgledu na zmiany skórne , z
drugiej strony trzeba go uczulić ,ze Ozzy jest psem po
przejsciach, stan jego stan , wychudzenie i problemy.
Przekazałam informacje o wszytkich lekarrstwach , wszystkich moich
spostrzeżeniach wiec ma pełny obraz i wszytsko lezy teraz w jego
rekach.

Jesli chodzi o Ozzego jestem zdania ,ze psa trzeba jak najszybciej
przewiexc do rodziców Agnieszki , w koncu taka umowa była i tak
ustalałyscie. Pies napewno nie moze chodzić na drugie pietro
piechota bez względu na ambicje wyleczenia go przez Age.
W tej sytuacji gdyby była to adopcja prowadzona przeze mnie
zostałby odebrany tymczasowehj włascicielce ze względu na stan
zdrowia i łamanie wcześniejszych ustaleń.
To nie zabawka Agnieszko , przecież ten pies zmienia ostatnio domy
jak rękawiczki , a Ty zamiast oszczedzić mu stresów i cierpień z
tym związanych oraz pomóc sie mu szybciej kurować nie wlokąc go
codziennie po tych schodach nie wiem z jakiego powodu upierasz się
aby Ozzy został do czasu leczenia u Ciebie??
Moze masz dobre intencje , ale moze nie zaspokajaj swojej ambicji
ratowania go kosztem jego zdrowia...


ZuziaM 18-08-06, 09:04
Jestem pewna, ze psiakowi nie dzieje sie krzywda ( na pewno nie
celowa ), wiec o to sie nie martwcie.
Zle jest dla Ozziego tylko to chodzenie po schodach - w
ustaleniach bylo, ze Ozzy w piatek jedzie do rodzicow Agnieszki (
bo wtedy wlasnie wroca do domu ).
I tu sie zawiodlysmy ( z Ania W ), bo Agnieszka zmienila zdanie i
piesek zostac ma u niej az do wyleczenia.
No i kolejna sprawa, ze ten jej lekarz - nie chce przeprowadzic
kastracji ! Jak w ogole lekarz moze powiedziec, ze ..: " pies i
tak nie przezyje ... " ! ! !
A Agnieszka jest cholernie uparta i powiedziala, ze lekarza nie
zmieni ! ! !
Proponowalam jej konsultacje z drugim lekarzem ( podalam jej adres
dobrego mlodego lekarza w Lubinie ) - niestety - brak odpowiedzi !

Proponowalam rowniez Agnieszce, zeby trzymala sie planu i zawiozla
jednak psa do rodzicow, a kiedy przyjdzie pora ( po wzmocnieniu
Ozziego ) wezme go do swojej p. doktor ( to tylko 30 km ) i ona
przeprowadzi kastracje i zrobi przeswietlenie ..... odpowiedz -
NIE....!

Poniewaz Ania W jest pelnoprawna wlascicielka Ozziego - dziala juz
i mysle, ze zrobi, co trzeba.
Umowa adopcyjna miala byc podpisana przez rodzicow Agnieszki,
kiedy mialam pojechac do nich - w sobote ( a psiak mial juz od
piatku byc u nich ).

Mam nadzieje, ze Agnieszka zrozumie, ze postepuje zle i poslucha
wszystkich, ktorzy dobrze zycza zarowno Ozziemu, jak i jej i jej
rodzicom - jako pzyszlym opiekunom.


Ania_W 18-08-06, 09:39
rozmawialam z Agnieszka! Powiedzialam, jej ze ze wzgledu na stan
Ozziego, opinie jej weta ktorego ona nie chce zmienic, nie
dotrzymanie poprzednich ustalen, Ozzy wraca do mnie. Uslyszalam
tylko "ZA CHOLERE NIE ODDAM TEGO PSA!!!!!!! i sie rozlaczyla..
Wyslalam sms, ze jest 10 miesieczny Spiky, ze to dla dobra
Ozziego... wylaczyla komorke!!!!!!!!!!!!!!

PS. Agnieszka jest teraz w pracy - mi mowila, ze wziela urlop i ze
na nim bedzie az do powrotu do zdrowia po kastracji.. (Aga mieszka
sama)


zuziaM 18-08-06, 10:05
Agnieszka musi sie zastanowic, czy warto brac tego psa, jesli bez
usuniecia powodu, dla ktorego psiak bedzie coraz
bardziej "zzerany " przez nowotwor, piesek moze rzeczywiscie nie
przezyc zbyt dlugo !
Rodzice Agnieszki stracili nie dawno goldenka. Czy nastepnego chca
stracic w podobnym - krotkim czsie ? ? ?

Przeciez ten psiak byl u dwoch lekarzy wczesniej i obie p. doktor
powiedzialy jedno : " TO TRZEBA USUNAC ! ZA OK: " 10 - 12 DNI,
KIEDY PSIAKA SIE WZMOCNI I ODKARMI "
Czemu ten weterynarz sie tak uparl, ze tego nie nalezy robic ? !

Czy jesli Agnieszka zachoruje powaznie - poslucha tylko jednego
lekarza ? ? ?

A w tym przypadku SA DWA SLOWA DOSWIADCZONYCH LEKARZY przeciwko
JEDNEMU !
Golden jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 21:47   #712
Golden
Rozeznanie
 
Avatar Golden
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 611
GG do Golden
Angry Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

18-08-06, 10:18 Ania_W dostała SMSa od Agnieszki „psa nie oddam”
Później były prośby, groźby – na nic się zdały. Dziewczyna
milczała jak grób. Forumowicze zobowiązali się, że pojadą po psa,
siedzieli po nocach i pisali, próbowali…


Ania_W 18-08-06, 11:06
nie jestem w stanie pisac


Ozzy przestal oddychac...


Nikt nie chciał wierzyć…
Ania_W pisała dalej: 18-08-06, 11:20

tak podobno to wyglada - Aga poszla do pracy, psa zostawila pod
opieka jakies kolezanki. Pozniej nastapily rozmowy o oddaniu,
szczegoly znacie.
Potem dostalam sms ze psu sie pogorszylo i musi isc do weta.
Chwile pozniej ze jzu nie oddycha. Zadzwonilam do Agnieszki,
okazalo sie ze jedzie juz z pracy do Ozziego. Kazalam jej wezwac
weta - podobno przestal oddychac gdzies na ulicy.. Co ten biedak
tam robil?? w takim stanie szedl na piechote do weta???

dwonie do Agi ale cisza....
9 minut później dostała SMSa „pies zdechł jade go pochować”

Nikt nie wierzył, że tak nagle mogło mu się pogorszyć… na Forum
zrobiło się gorąco. Wszyscy spekulowali, myśleli jak to młoda
dziewczyna takiego dużego psa mogła pochować.
Podejrzewano, że coś tu od początku nie gra…


Formica (weterynarz) 18-08-06, 12:26

jesli ktoś może niech jedzie z łopatą i psrawdzi bo mie się cos
wyf\daję ze ozzy żyje gdzieś ukryty.

Trzeba nie tylko zobaczyć miejsce ale odkopać ciało. wtedy tylko
jest pewnośc , bo co to za problem trochę zruszać zeimie??

A teraz pisze jako wet:

W srode stan Ozzego był stabilny i oceniałam go jako dobry . Pies
miał zmiany skorne ( prawdoopodobnie spowodowane zapchleniem i
warunkami w jakich się znajdował) , kulała na przednią prawa łapę
( prawdopodobnie uraz stawu łokciowego) , zapalenie oskrzeli i guz
jądra.
Zalecenia były takie:
wyleczyć oskrzela ( antybiotykoterapia) , kastracja ( umówiona na
poniedziałek).
Rokowania: dobre
Pies szybko przychodził do siebie , apetyt w normie ,załtwiał się
w normie , ządnych zaburzeń innych nie zauwazono. Serce pracowało
w normie.

U psów nie wystepuje cos takiego jak ludzki zawał serca lub astma
oskrzelowa co mogło by spowodować nagłe nieoddychanie. Chyba ze go
piorun strzelił albo się udławił.

Pies jesli zostanie odkopany ( w co wogłoe nie wierze) powinien
zostac przewiziony do weta ( bezstronnego ) i podaany sekcji zwłok
z prosba o napisanie protokołu. Najlepiej gdyby sekcję wykonali
lekarze z zakładu anatomii patologicznej we wrocławiu na AR wydz
wet. wtedy napewno niczego nie pominą i taki protokół jest dowodem
w sprawach sądowych.
Jesli niestety Ozzy nie żyje to tylko z winy Agi która go narazała
na niepotrzebne wysiłki +> znęcanie się i powinna za jego śmierć
odpowiedzieć..


JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO ,WIERZYC SIĘ NIE CHCE!!!!

Medar 18-08-06, 23:40

Kochani.., sprawa nie da się dzisiaj załatwić. Ekipa ratunkowa po
problemach z samochodem dotarła do domu Agnieszki W. w późnych
godzinach. Otworzył drzwi ojciec Agnieszki i nie chciał rozmawiać
o sprawie jako że Agnieszka jest dorosła. Nr tel. komórkowego
Agnieszki nie odpowiada, na wsi w Kraśniku jest ciemno i zero
odzewu. Sprawa oraz dokumenty zostały zgłoszone na komendzie
powiatowej w Lubiniu na ul. Traugutta 3. Dzisiaj już nic więcej
nie da się zrobić. .Jutro podziałamy dalej , ale jak sadzę
konkrety będą w poniedziałek.

Medar 19-08-06, 09:44

Samochód dojeżdża po p. AG do miejscowości Kraśnik k.Bolesławca
(wiedziała gdzie się schować ). Załaduje w samochód i wiezie we
skazane miejsce pochówku Ozziego. Widzę coraz ciemniejsze
chmury ...

W sobotę 18 sierpnia Krzyś z żoną pojechali na wskazane miejsce
pochówku. Piesek pojechał do Wrocławia do Akademi. Agnieszka się
przyznała że nie podawała leków i dlatego "zdechł"...

ulvhedinn 19-08-06, 14:39

właśnie wróciłam... i musiałam cgwilę posiedzieć bo mi się łapy
trzęsą
Wg wstępnej oceny panA Z PROSEKTORIUM:

Ozzy nie żyje od ponad trzech dni...
ulvhedinn 19-08-06, 14:49
Sekcja w poniedziałek, oczywiście wyjaśniliśmy jaka jest sytuacja,
będzie toksykologia, ale po takim czasie wykrycie leku
usypiajacego może być trudne... Niestety to na pewno Ozzy,
widziałam jądra Porobiłam zdjęcia- pies w worku w dole, na wpół
zakopany, odkopany, i w prosektorium, cały pies, z boku i
brzuszek, jądra też... Nie wkleję bo drastyczne, ale są u mnie...
Panna stała obok obojętnie, kiedy kopaliśmy, słuchajcie nie
odpuśćcie tej k...e!!!! Ona go chyba musiała uśpić zaraz po
wzięciu....
Skąd widomo, że tak dawno- brak stężenia pośmiertnego (min.72
godz.) rozkład... kur... no nie mogę....
Krzyś 19-08-06, 14:49
Jakies fakty? Ciezko mi pisac po pobycie w prosektorium, kiedy
psiak zostal wyjety z worka, viki robila odwaznie zdjecia jako
dowod ja ledwo patrzylem

Na dzien dobry powiedziane zostao tylko, iz psiak umarl
przynajmniej 3 dni temu, wiec na moj nos przy pierwszym pobycie u
weta zostala podjeta decyzja o uspieniu i tyle. Niestety
powiedziano nam ze przy obecnych srodkach mozna tego nie wykryc w
czasie sekcji, ale podobno AR jest w tym najleposza wiec zywmy
nadzieje. Wyniki powinny byc w poniedzialek po poludniu

CO ja wam moge jeszcze napisac? Trudno zebrac mysli, jeszcze
dzisiaj o 2 w nocy mowilem Ani ze przywioze jej psa wieczorem ta
historia wyglada na tyle nieprawdopdobna iz byla duza nadzieja.

Zachowania tej gowniary nie komentuje na razie, niech opadna
emocje, powstrzymalem sie prze rozpoczeciem tematu, bo jak moja
zonka wie moglo sie to skonczyc tym, iz grob kopalibysmy dla kogos
innego.

Moge tylko powiedziec, ze padly dwa slowa: zdechl bo nie dostal
antybiotyku (nie mylic ze zdaniem: zdechl bo nie podalam mu
antybiotyku) -tutaj musialem sie mocno powstrzymywac, a pozniej
jak juz zaczelismyh kopac to panienka oswiadczyla ze ona juz chyba
tutaj nie bedzie potrzebna wiec czy moze sobie isc. Puscilismy ja
bo bylo wtedy wazne co innego....

Inne kwestie jak zawiadomienie przy odkopywaniu psa Policji na
razie zostawilismy, sa zawsze zdjecia, to juz mozna zalatwic
pozniej, najwazniejsze bylo, aby go stamtad zabrac

Dzieki wszystkim za smsy, telefony w srodku nocy, to naprawde
wygladalo jakby tgo psa cala Polska szukala.. skonczylo sie zle,
ale wedlug odbierajcego cialo, dobrze, iz dotarlo dzisiaj a nie w
poniedzialek...

Na stronie 49 forum pokazane zostały zdjęcia... tylko dla tych o
silnych nerwach...
www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280&pa ge=49
Ok. godziny 10:00 Krzyś miał już wyniki sekcji zwłok... nie mógł
mówić... chyba każdy byłby w szoku...
W końcu Krzyś napisał Dzisiaj, 12:51
Po pierwsze bo musze o tym napisać- sekcja zwłok nie wyklucza, iż
udział w śmierci mają środki gryzobójcze, jest na to według
lekarza 1-2% szansy. Dla pewności zleciłem od razu badania
farmakologiczne, wyniki będą z około 3 dni. Po tych badanich
lekarz ma wykluczyc taka wersje.

Przyczyną śmierci były generalnie obrażenia wewnętrzne,
orientacyjny moment zgonu: sroda

Pies został skatowany tępym narzędziem, być może była to łopata,
być może inne narzędzia,.

Wylewy widoczne na zdjęciach to nie sprawa rozkładu ciała, tylko
skutek wylewów wewnętrznych, Ulv zwracała uwagę, iż Ozziemu
leciała krew z mordki w czasie jego przyjmowania w prosektorium.
Nie wymieniając zapewne wszystkiego pies ma największe obrażenia
oraz złamania: mostku, grzbietu, miednicy, podudzia kończyn,
przedramię kości lewej, nie wiem czy to wszystko bo wiecie jaka
człowiek ma świadomość jak słucha czegoś takiego.

Przy tak rozległych obrażeniach zapytałem o możliwość wypadku,
lekarz raczej wyklucza taką ewentualność, powtarzając, iż pies
został skatowany celowo tępym narzędziem.

Wszystkie obrażenia wyglądają na zadane tym samym czasie, czyli
typowa egzekucja a nie powolne wykańczanie.

Teraz chyba najgorsze!

Ozzy przeżył tę egzekucję, według lekarza żył jeszcze kilka
godzin. Chyba zdajemy sobie sprawę jak cierpiał przy takich
obrażeniach (fuuuuckkkk). Widac ze psiak chciał dalej żyć nawet po
takiej katordze, umarl kilka godzin później najprawdopodobniej na
wskutek wylewów, być może został dobity, a być może poddał się jak
zobaczył worek i kopany grob, albo co jeszcze gorsze umarł dopiero
po zakopaniu.

To na razie tyle, chyba wszystkim wystarczy, być może będą
dodatkowe szczegóły.
Wszystkich, którzy chcieliby pomóc finansowo (dalsze dochodzenie,
być może koszty sądowe) podaję poniżej nr konta. Dalsze wypowiedzi
od strony 93...

www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280&pa ge=93
Golden jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 21:52   #713
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

golden - ja prsze zebys krawe zdjecia usunela
linki do nich juz podalam, to chce ten zajrzy
ale nie mozna nikogo zmuszac do ogladania w ten sposob
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach


Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 21:57   #714
Golden
Rozeznanie
 
Avatar Golden
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 611
GG do Golden
Angry Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Już usunęłam jak prosiłaś.
Golden jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 22:00   #715
Basia39
Zakorzenienie
 
Avatar Basia39
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 472
Czy człowiek, to brzmi dumnie?

Sprawa Ozziego zaczęła się na Forum Dogomania:

*link1 *link2

Golden Ozzy znaleziony przez dziewczynę z Forum Dogomania trafił do domu tymczasowego. Był zabiedzony, brudny, okazało się także, że najprawdopodobniej miał raka jąder, jego wielka wola wskazywała jednak na to, że pod dobrą opieką dojdzie do siebie. W wyniku ogłoszenia do GW zgłosiła się osoba, która chciała Ozziego przygarnąć na stałe, dla rodziców, którzy ponoć stracili takiego samego psa w wypadku. Ozzy pojechał więc do nowego, wydawało się, wspaniałego domu. Ponieważ nowa właścicielka psa nie przekazywała o nim żadnych informacji, dziewczyny zaczęły się niepokoić - potrzebne były konsultacje weterynaryjne i dalsza specjalistyczna opieka. Po wielu telefonach i rozmowach, niedomówieniach i kłamstwach, okazało się, że pies nie żyje. Osoby zaangażowane w sprawę psa nie przyjęły tych wyjaśnień do wiadomości - zmusiły tę dziewczynę, po brawurowo przeprowadzonej, utajnionej akcji, do wskazania miejsca pochówku psa. Po odkopaniu zwłok, zawieziono Ozziego na AR we Wrocławiu, na sekcję. Dziś nadeszły wyniki - pies został bestialsko zakatowany tępym narzędziem, miał rozległe obrażenia wewnętrzne, mnóstwo złamań. Po skatowaniu żył jeszcze kilka godzin, nie wiadomo, czy nie został pochowany żywcem. Tyle suche fakty. Cała historia rozegrała się w przeciągu jednego tygodnia. Osoba, która psa zaadoptowała, nie wykazała cienia skruchy, odrobiny jakichkolwiek ludzkich uczuć, oczywiście twierdząc cały czas, że pies nie przeżył, bo nie podano mu leków. W tej chwili trwa akcja nagłaśniania tej sprawy w mediach, zawiadomiono również Prokuraturę i policję oraz TOZ.

Jeśli możecie pomóc - pomóżcie. Zamieszczamy bardzo drastyczne zdjęcia psa po śmierci, oraz dokładny opis wyników sekcji zwłok. Dlatego też apelujemy o pomoc - osoby zaangażowane bezpośrednio w sprawę Ozziego, są widoczne na dogomanii, można się z nimi skontaktować poprzez PW.

Ozzi przed adopcją:
*Ozzi 1 *Ozzi 2 *Ozzi 3 *Ozzi 4

Tu są zdjęcia zwłok (UWAGA DRASTYCZNE!):
*Grób Ozziego *Ozzie zamordowany1 *Ozzie zamordowany2

Wyniki sekcji zwłok: (cytat użytkownika dogomanii):

"Po pierwsze bo musze o tym napisać - sekcja zwłok nie wyklucza, iż udział w śmierci mają środki grzybobójcze, jest na to według lekarza 1-2% szansy. Dla pewności zleciłem od razu badania farmakologiczne, wyniki będą z około 3 dni. Po tych badaniach lekarz ma wykluczyć taką wersję.

Przyczyną śmierci były generalnie obrażenia wewnętrzne, orientacyjny moment zgonu: środa

Pies został skatowany tępym narzędziem, być może była to łopata, być może inne narzędzia.

Wylewy widoczne na zdjęciach to nie sprawa rozkładu ciała, tylko skutek wylewów wewnętrznych, Ulv zwracała uwagę, iż Ozziemu leciała krew z mordki w czasie jego przyjmowania w prosektorium. Nie wymieniając zapewne wszystkiego pies ma największe obrażenia oraz złamania: mostku, grzbietu, miednicy, podudzia kończyn, przedramię kości lewej, nie wiem czy to wszystko bo wiecie jaka człowiek ma świadomość jak słucha czegoś takiego.

Przy tak rozległych obrażeniach zapytałem o możliwość wypadku, lekarz raczej wyklucza taką ewentualność, powtarzając, iż pies został skatowany celowo tępym narzędziem.

Wszystkie obrażenia wyglądają na zadane tym samym czasie, czyli typowa egzekucja a nie powolne wykańczanie.

Teraz chyba najgorsze!

Ozzy przeżył tę egzekucję, według lekarza żył jeszcze kilka godzin. Chyba zdajemy sobie sprawę jak cierpiał przy takich obrażeniach. Widać ze psiak chciał dalej żyć nawet po takiej katordze, umarł kilka godzin później najprawdopodobniej na wskutek wylewów, być może został dobity, a być może poddał się jak zobaczył worek i kopany grób, albo co jeszcze gorsze umarł dopiero po zakopaniu."


Bardzo prosimy o jakąkolwiek pomoc!

Prosimy osoby, które mogą być świadkami w sprawie o zgłaszanie się na Dogmanię oraz te, które chcą wspomóc finansowo w dotarciu do całej prawdy o wpłacanie datków na:

Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie
z dopiskiem "Sprawa Ozziego":

31 1140 2017 0000 4902 0527 0923
MultiBank
Dorota Romaniuk
Karabeli 4 m 97
01-313 Warszawa

nr konta dla przelewów z zagranicy
BREXPLPWMUL31114020170000 490205270923
Basia39 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 22:13   #716
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: Czy człowiek, to brzmi dumnie?

JUŻ JEST WĄTEK O OZZYM TU I NA PLOTKOWYM................ ......ale dobrze ze coraz wiecej osob tym sie zajmuje
karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 22:24   #717
Basia39
Zakorzenienie
 
Avatar Basia39
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 472
Dot.: Czy człowiek, to brzmi dumnie?

Cytat:
Napisane przez karateczka000
JUŻ JEST WĄTEK O OZZYM TU I NA PLOTKOWYM................ ......ale dobrze ze coraz wiecej osob tym sie zajmuje
O no widzisz przegapiłam. Dzięki.
No nic to może Laura po prostu je połączy i będzie jeden.
Basia39 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 22:25   #718
Kropeczkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 282
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Dziewczyny... właśnie przeczytałam cały wątek o Ozzym na dogomanii.... jestem w szoku... nawet nie wiem co pisać. Za chwile pisze do UWAGI... postaram się zrobić to najbardziej fachowo jak tylko potrafie. Mam też apel, aby więcej osób napisało do TVN! im więcej zgłoszeń dostaną tym lepiej! DZIEWCZYNY ZRóBMY COś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!! BłAGAM...
__________________
Welcome to my truth... I STILL LOVE!
Kropeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 23:11   #719
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Czy człowiek, to brzmi dumnie?

co do pytania w tytule- człowiekiem się nie rodzi. człowiekiem się trzeba stać
a kaki ktoś nie zasłużył na ten tytuł.
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-22, 23:18   #720
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić

Można pisać na innych forach...
Można odwiedzić stronę Ozzyego www.ozzy.dog.pl - często jest przeciążona- ale są tam najważniejsze informacje...
Ozzy [*] ...

brak mi słów, niedawno usiadłam przy komputerze i na spokojnie czytam cały wątek na dogo...
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-11-22 15:11:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:44.