|
Notka |
|
Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach. |
|
Narzędzia |
2006-08-22, 11:57 | #691 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 629
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Venus - jesli nie masz o czyms pojęcia to prosze nie komentuj i nie pisz bzdur! Czy uwazasz ze na dogomanii psy szukające domu wydawane sa ot tak, gdy tylko ktos ywrazi chec jego przygarnięcia!!!!?????
Jesli tak uwazasz, to bardzo sie mylisz. Kazda taka osoba jest wczesniej sprawdzana, podpisywana jest odpowiednia umowa adopcyjna. Niestety na tym pieprznietym swiecie, nie da uniknac sie takich ludzkich ścierw, które sie przedtem maskują... A co mozna robic zeby zapobiec takim dramatom? - Wychowywac odpowiednio dzieci ucząc wrazliwosci, altruizmu i empatii. - Nie rozmnazac nie hodowlanych zwierząt - Nie wyrzucac zwierząt na ulice, do schronisk, przywizujac do drzewa w lesie czy zostawiac przy ruchliwej ulicy... Dla Ozziego [*]
__________________
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem" - M.Twain http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1675216 |
2006-08-22, 12:53 | #692 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Biedny psiak
Naprawdę mi go szkoda Jak tacy ludzie mogli to zrobić |
2006-08-22, 13:06 | #693 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Cytat:
A co do sytuacji opisywanej w wątku, brak słów... |
|
2006-08-22, 13:26 | #694 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Cytat:
Bo to są ludzie, którzy są chorzy, psychicznie. Oni się powinni leczyć, a przygarniają zwierzęta i później ich bestialsko katują. Człowiek normalny, który swój mózg ma zdrowy, nigdy nie posunąłby się do takiego czynu. Ale to nie jest zwierzęce zachowanie. To zachowanie jest ludzkie, tylko człowiek potrafi coś takiego zrobić. Przykre.
__________________
|
|
2006-08-22, 13:38 | #695 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Mój pies jest rozbestwiony, leniwy, ciągle próbuje rządzić, ale taki kochaniutki, że jak zdarzy mu się wkurzyć całą rodzinę i dostanie klapa w pupę, to wszyscy tydzień przeżywają. a jak był chory i nie mógł chodzić sam na dwór, to cała rodzina znosiła i wnosiła go na 3 piętro i popłakiwała sobie, bo cierpiał. A biednego Ozziego bestialsko jakaś gadzina skatowała.
|
2006-08-22, 13:46 | #696 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
nie bede pisac ze jest zal psiska, bo to wiadomo.......ale teraz to powinnysmy trzymac kciuki zeby rzecz sie nagłosniła np. w uwadze tvn'u.
a w ogóle jest zdjecie tej baby i jej dane???? |
2006-08-22, 14:03 | #697 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Cytat:
__________________
|
|
2006-08-22, 14:16 | #698 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 629
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
oficjalnie nie wiadomo... bo sprawa póki co nie została zakonczona. ale nieoficjalnie wszyscy iedzą, że zrobiła to Agnieszka W.
Wiecej faktów znajdziecie na dogomanii. I nie było to zwierzęce zachowanie, bo tylko ludzie zabijaja dla przyjemności, zwierzęta nie... Przypomnę jeszcze, że pies po skatowaniu go tepym narzęziem przeżył i żył jeszcze kilka godzin i został potem pochowany żywcem!
__________________
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem" - M.Twain http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1675216 |
2006-08-22, 14:25 | #699 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Cytat:
Tez to wyżej napisałam.
__________________
|
|
2006-08-22, 15:07 | #700 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
ja też jestem zaskoczona tym co zobaczyłam i przeczytałam. Nie potrafie zrozumieć jak ludzie mogą być tak bestialscy.
Swoją drogą w lipcu, jak były potworne upały, to we Wrocławiu, w centrum miasta dziewczyna zostawiła psa w zamkniętym samochodzie, z pozamykanymi oknami o ile dobrze pamiętam. Pies nie wytrzymał upału i skonał w środku. Nie wiem jak można byc tak bezmyślną osobą... |
2006-08-22, 17:47 | #701 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
modliszko, nie twierdze ze nic nie robicie-ale czy nie przydałyby się wieksze obostrzenia? na przykład zwrotna roczna kaucja? Myśle że konieczność zapłacienia np 200-300 złotych mogłaby odstraszyc potencjalnych dręczycieli, chociaż nie trzebaby nią przecież obejmowac wszystkich, tylko tych co do których byłyby jakieś wątpliwości. Poza tym możnaby stworzyć jakąś przedadopcyjną kontrolę, dogomania jest na tyle duża że można w jej obrębie stworzyć fundację, z wojewódzkimi np. jednoosobowymi ośrodkami.
to raz. a dwa-ta cała historia-nie treściowo podkreślam, chodzi raczej o atmosferę na forum-przypomina mi historię z forum miau. O kobiecie która fotografowała się z okaleczonymi zwłokami kotów. Leciały na nią klątwy i krzyki cięższego niż tu kalibru. Po czym okazało się że jest chora psychicznie.Chora. Nikt nie ma prawa osądzac tej kobiety, dopóki nie pozanmy całej historii. Bo może się okazać że prawda jest bardziej skomplikowana niż byście chciały. Jestem przerażona tym co zrobiła, ale przeraża mnie też postrzeganie wyłącznie czarnych i białych faktów, i osądzanie kogokolwiek, nawet mordercy, na podstawie jednej relacji.
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL! Moje włosowe patenty: Prostowanie bez prostownicy i suszarki "Metoda kubeczkowa" udoskonalona |
2006-08-22, 18:01 | #702 | |
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Kiedy czytam o takich zwyrodnialcach robi mi się słabo z furii. Na krzywdy ludzkie nie jestem tak wrażliwa, jak na nieszczęście dziejące się zwierzętom. NIE MAM LITOŚCI dla takich sadystów. O katowaniu zwierząt powinno się mówić, żeby tacy zwyrodnialcy nie myśleli, że są bezkarni. Nie powinno się ich traktować po ludzku, bo ludźmi nie są. To śmiecie, którym można spojrzeć w twarz tylko po to, by na nią splunąć.
Zgadzam się w 100% z Lovisą i Aeterną, nie przesadziły w ani jednym słowie. Nazywanie tego histeryzowaniem jest godne pogardy. Cytat:
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go. |
|
2006-08-22, 18:49 | #703 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
tak wiec ja czekam na final sprawy w telewizji i nic wiecej nie bede pisac........bo odgrazac sie kazdy moze
|
2006-08-22, 19:18 | #704 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 290
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Brak mi słów
Jak można było zrobić coś takiego pieskowi Taki śliczny był
__________________
Pamiętaj, że nieotrzymanie tego, czego pragniesz jest czasami cudownym zrządzeniem losu |
2006-08-22, 19:25 | #705 |
Raczkowanie
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
:/ Przyznam, że jak przeczytałam o tej tragedii to nie miałam odwagi żeby obejrzeć zdjęcia, bo pewnie strasznie weszłoby mi to na psychikę i przeryczałabym cały wieczór. Mam nadzieję, że sprawa zostanie tak nagłośniona, że winna nie zanza długo spokoju. Za zbrodnię powinna być surowa kara!! Swojego psiaka znalazłam na torach, ktoś wyrzucił go żeby przejechał go pociąg, teraz piesek ma 5 miesięcy i jest największym urwiskiem na świecie, bardzo go pokochała cała moja rodzinka i niech żałują Ci, którzy nie potrafią dać miłości, a jedynie zadawać ból, mam nadzieję, że kiedyś zobaczą jak wiele tracą nie potrafiąc dawać innym dobra, a jedynie krzywdząc ich...
__________________
It's my date with destiny... |
2006-08-22, 20:17 | #706 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
|
2006-08-22, 20:36 | #707 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 629
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Cytat:
pierwsza sprawa - kontrole przedadopcyjne są. Jesli sie o czyms nie ma pojecia, to sie komentuje i nie pisze bzdur. Nawet gdy pies idzie powiedzmy z Wrocławia czy Gdanska, to albo jest osobiscie dowozony przez osobe zangazowaną w adopcję i wówczas sprawdzany jest domek, albo proszony jest ktos na miejscu, aby to zrobił... po drugie - są tez kontrole poadopcyjne, w celu sprawdzenia czy przestrzegane sa warunki umowy adopcyjnej i jak chowa sie pies. Właśnie dzieki temu wyszła sprawa Agnieszki W. Gdyby tego nie było, to cała ta sprawa nie zaznałaby swiatła dziennego. Bo co sama Agnieszka W. przyznałaby sie ze zamordowała bestialsko psa??Zastanów sie zanim cos napiszesz. po trzecie- nie na podstawie jednej tylko relacji, pól Polski ma za wroga niejaka Agnieszke W. z Lubania! Wyniki sekcji zwłok są niezaprzeczalne, pochodza z niezaleznego instytutu. Gdy pies był katowany i pochowany żywcem, był juz wtedy "własnoscia" Agnieszki W. i to ona odpowiada za ten okrutny czyn. po czwarte - uwazasz, ze załozenie fundacji to ot tak prosta sprawa, po prostu wystraczy kiwnac palcem, wyrobic sobie pieczątke i juz... ? dziwne... Także, nie pisz głupstw, nie mając pojęcia o sprawie, bo tylko mieszasz ludziom w głowach! Zanim wypowiesz sie w jakiejkolwiek sprawie dot. adopcji psów z dogo lub w sprawie morderstwa dokonanego przez Agnieszke W. z Lubania - przeczytaj dokładna historie Ozzyiego i zapoznaj sie ze szczególami działań ludzi na dogomanii.
__________________
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem" - M.Twain http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1675216 |
|
2006-08-22, 20:53 | #708 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
modliszko, to skoro macie tak swietną organizację, czemu co raz slychac o wyludzeniach psów na dogomanii, o oszustkach z dogomanii itp? Gdyby było tak różowo jak mówisz dziewczyna o której pisano m.in na molosach nie wyludzila by od ludzi psów i kupy kasy.Nie wspominając już o historii z tego wątku.
po drugie- widzę że czytasz jak chcesz. Nie podważam autentyczności historii Ozziego-chodzi mi tylko o to,ze tak naprawde nie ma dowodów, pochodzących z jakiegokolwiek instytutu na to ze agnieszka w jest osobą poczytalną. A dopóki nic o tym nie wiadomo nie wolno jej osądzac. Widze ze wyrastam tu wam na współwinna,ale naprawde, pokrzykiwanie do niczego nie prowadzi.
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL! Moje włosowe patenty: Prostowanie bez prostownicy i suszarki "Metoda kubeczkowa" udoskonalona |
2006-08-22, 20:58 | #709 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
dziewczyny, nie kłućcie się, to nie jest dobre miejsce
pies zginał okrutną śmiercią jego kat mógł byc chory psychicznie, nie musiał, nie wiadomo może gdyby ktoś z dogomanii sprawdził ten dom...teraz już nic się nie poradzi ale spory są trochę nie na miejscu ja już widziałam wiele przykładów okrucieństwa- ten cholernie smuci, ale już nie szokuje |
2006-08-22, 21:36 | #710 |
Rozeznanie
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Mój TŻ znalazł ten temat na portalu Łowieckim (dla myśliwych). Wklejam to co było tam skopiowane z dogomanii, wiem że część rzeczy się powtarza, ale nie wszystko. W sumie to brak mi słów bo jestem zakochana szczególnie w retriverach (nick ) i będę mieć niedługo czarną suczkę labradora. A kierunek jaki skończyłam na wrocławskiej AR to zootechnika, więc sami rozumiecie moje, nawet nie wiem jak to nazwać, bo oburzenie to delikatnie powiedziane.
Więc wklejam. Jeśli według Was niepotrzebnie to napiszcie a skasuję. Temat przykry i to bardzo. Komentować nie bedę, bo kazdy sam oceni. Mam tylko nadzieje, że nie będziecie mieli mi za złe, że umieściłam taki temat na forum. Jest bardzo długi.... ....niektórzy serca nie mają...... 21 sierpnia 2006 pamięci Ozzyego... cytuję za monia z dogomania .pl: Brak mi słów na temat okrucieństwa... Uprzejmie proszę WAS o nagłośnienie sprawy a bardziej wytrwałych zapraszam na www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280 tylko uprzedzam, jest strasznie długi... Wklejam najważniejsze wypowiedzi osób, które były najbliżej biednej psiuni. TIGER 13-08-06, 16:39 Ten wątek zakładam na prośbę ZuziM, która w weekendy nie ma dostępu do komputera. ZuziaM na spacerze ze swoimi psami znalazła psa.... Goldena Retrivera w kolorze biszkoptowym... Jest potwornie chudy i skrajnie wyczerpany. Zuzia natychmiast udała sie z nim do pani weterynarz, która orzekła : - pies ok. 2-3 lat, rasa golden retriver - zapalenie jąder (bardzo cierpi, bo jądra są bardzo powiększone) - zapalenie skóry (spowodowane ogromną ilością pcheł znajdujących się na nim) - na łokciu przedniej i na udzie tylnej łapy ma dwa wielkie strupy, które wetka oceniła na......poparzeniowe..... !!! Pies z wyczerpania i bólu słania się na łapach. Dostał środki uśmierzające ból, został odpchlony, Zuzia poda mu także tabletki na robale oraz lekarstwo na wygojenie się skóry. Zapalenia jąder można się pozbyć kastrując pieska i zabieg ten będzie się mógł odbyć się jak tylko pies dojdzie "do siebie" (10-14 dni) Biszkopt jest bardzo łagodny, przyjacielski, garnie się do człowieka, jest przytulaśny i zna podstawowe komendy. Siada i podaje łapkę ,tak jakby prosił ,aby mu pomóc.....Pięknie też jeździ samochodem, sam wsiada i wysiada, podczas jazdy bardzo spokojny. Zuzia zrobiła dla niego bardzo dużo już .....ale......nie może go zabrać do swojego domu, bo mieszka w bloku,w małym mieszkanku - wynajętym, a w nim dwie niewysterylizowane suczki, z których jedna właśnie zaczęła cieczkę..... Biszkopt został zawieziony do garażu na obrzeżach osiedla, bo tylko takie lokum ZuziaM mogła dla niego wyczarować.... W garazu oczywiście ma jedzenie i posłanie.....ale będzie siedział bardzo długo sam (Zuzia i jej TZ bardzo długo pracują), w ciemnościach... A poza tym to jest kompleks garażowy.....i Zuzia martwi się , że pies może hałasować i nawoływać, czym wzbudzi zainteresowanie ludzi i paradoksalnie zostanie oskarżona o znęcanie się nad psem..... Dlatego też błagam Was , drodzy dogomaniacy pomóżcie zuziM i Biszkoptowi!!!! Nie zostawiła go, zabrała ,zaprowadziła do weta i leczy..... ale kompletnie nie ma go gdzie umieścić!!! Potrzebny jest dom !!!Chociaż tymczasowy!!!! Ponieważ Zuzia nie ma aparatu cyfrowego, zdjęcia będą dopiero jutro. Jeżeli w ciągu najbliższych dni nie znajdzie się dla niego dom, Zuzia będzie zmuszona zawieźć go do schroniska.....a wtedy......wiadomo co się stanie z tak słabym psem..... No i Zuzi serce pęknie.... Pies znajduje się w Lubaniu (woj. dolnośląskie). zuziaM 14-08-06, 08:54 Ja tez dziekuje bardzo za tak szybkie dzilane. Psiak jest nadal bardzo slaby. Noc przespal spokojnie. Bylam u niego jeszcze wieczorem po 22-ej i wyprowadzilam kawaleczek na dwor, ale nie mial za bardzo sily isc ( tez po leku uspokajajacym, ktory zalecila podac p. doktor, zeby odpoczywal i byl spokojny ). Dzisiaj rano o 6-tej wyprowadzilam go na spacerek. Byl bardzo grzeczny . W nocy nie nabrudzil, a na dworze dluuuuugo siusial. Kupki pewnie jeszcze nie ma czym zrobic , bo dostaje male ilosci jedzonka, ale czesto. Sprawdzalam nosek - rano byl wilgotny i zimny, wiec chorobsko zadne go nie dopadlo, ma apetyt i pije duzo wody. Jest przekochany i bardzo, bardzo biedny ! Chudziutki potwornie ! Byc moze zdjecia tego nie oddaja, bo ma zmierzwiona siersc, ale uwierzcie mi, ze jego kregoslup wystaje ponad plecy jakies 1,5 cm ( mozna go zlapac dwoma palcami dloni ). Slabiutki, slania sie na tylnych nozkach i przysiada co jakis czas na spacerku. A te powiekszone jaderka obijaja mu sie o nozki, kiedy idzie i musi go na pewno bolec ta naciagnieta mocno skorka . Podaje pieknie lapke, kiedy prosi o jedzonko, a dzisiaj rano zamerdal ogonkiem, kiedy do niego weszlam. Tatuazu nie ma na uszku, bo p.doktor zagladala, a ja w pachwinki nie zagladalam. Nawet gdyby jednak mial i tak nie powiem, bo nie oddam go wlascicielowi za zadne skarby ! Psiak ma u mnie w garazu cieplo i sucho, wode i jedzonko. Zostawilam mu na dzien swiatlo, zeby nie siedzial w ciemnosciach. Ale taki piesek musi miec czlowieka - on nie moze byc sam, zamkniety w czterech scianach. Wczoraj zamowilismy siatke na kojec - musimy natychmiast postawic u nas na dzialce chociaz jakis tymczasowy kojec z buda i tam go przewieziemy. Mysle, ze bedzie mu tam lepiej niz w garazu. Jesli nie znajdzie sie chetny do zaopiekowania nim w ciagu kilku dni, bedzie musial poczekac w garazu. Za jakies ok. 10 dni mozna go bedzie wykastrowac i nie bedzie juz tak cierpial. Staram sie naprawde ze wszystkich sil, zeby mu zapewnic jak najlepsze warunki, ale nie jest to latwe, kiedy ma sie go dosc daleko od siebie ( do garazu mam jakies 700 m ). Prosze o pomoc w znalezieniu mu jak najlepszego domku. 14-08-06, 10:22 Ana_W zaoferowała tymczasową pomoc ZuziaM 14-08-06, 10:45 Cudownie ! Prosze Cie wiec podaj mi swoj telefon. Zadzwonie do Ciebie. (...) Ale zanim to zrobimy, to bardzo Cie prosze, zebys zastanowila sie bardzo powaznie i obejrzala zdjecia ( sa juz wstawione ). Szczegolnie jego jaderka. To moze byc guz, ktory trzeba usunac ( kastracja ) jak najszybciej sie da. Poza tym psiak bardzo chwieje sie na tylnych nozkach. Byc moze jest to wycienczenie i oslabienie, ale mozliwe tez, ze wada bioder i tylnych nozek. Chcialabym, zebys wiedziala na co sie decydujesz, bo on wymaga sporo czasu i poswiecenia. Czekam na wiadomosc, co postanowisz. I trzymam kciuki. ZuziaM 14-08-06, 11:57 Tatuazu w uszach nie znalazlam. Dostal zastrzyki - leki przeciwzapalne, zostal odpchlony i jutro mozna podac tabletke na robale. Diagnoza wstepna - zapalenie albo guz jader. Ale zabieg kastracji - dopiero po odkarmieniu pieska - za ok. 10 dni. Piesek jedzie do domku tymczasowego - gdzie znaja sie na tej rasie ( ja mialam zawsze same kundelki ). ... ze komus zginal.... raczej stawialabym na wyrzucenie w zwiazku z choroba psiaka. ZuziaM 14-08-06, 12:19 A tak w ogole to nie moge powstrzymac lez ! Gdyby to sie wydarzylo za jakies... 3 tygodnie - nigdy bym go nie oddala ! On jest po prostu uroczy ! To najcudniejszy psiak, jakiego mialam przyjemnosc miec w swoich ramionach ............ nie wiem, jak to przezyje ..... przeciez to on nas znalazl. Zebyscie widzialy, jak ufnie do nas podszedl i zaczal sie tulic ... i lizac po rekach .... a teraz merda ogonkiem na moj widok ... to cudowne. Pocieszam sie tylko, ze trafi w bardzo dobre rece i bedzie mial swoja druga szanse - na nowe wspaniale, tym razem, zycie. ZuziaM 14-08-06, 13:05 Nie bede miala szans - on znajdzie domek w okamgnieniu ! Jest przesliczny. I nastepne dobre wiadomosci....... Psiak zostal zabrany na spacerek przez mojego kochanego meza. Na spacerku zrobil dwie ogroooooomne qpki ! Czekal kochany psiaczek, az sie go wyprowadzi na dworek ! Czuje sie juz lepiej - jest silniejszy i bardzo spokojny ( w garazu czuje sie juz doskonale i czeka na smakolyczki, ktore przynosimy .... matko, co on jadl przez ten czas, ze tak wychudl .... ) - wie, ze jest bezpieczny i ze chcemy mu pomoc - ma wielkie zaufanie. A ja go po prostu .... kocham ! Dużo ludzi proponowało pomoc: zbiórka na leczenie i kastracje, leki i materiały opatrunkowe. Piesek trafił do Ani i od razu zdawała relacje: |
2006-08-22, 21:39 | #711 |
Rozeznanie
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Ania_W 15-08-06, 10:05
po pierwsze dziekuje za cieple slowa po drugie juz zdaje raport Wrocilismy dopiero po 23 padnieci okrutnie. Po drodze odebralam swoja suke (Niki) i juz na dworze nastapilo gorace przywitanie czyt. obwachiwanie Do domu psy weszly spokojnie i od razu ulokowaly sie przy miskach. Ozzy (co sadzicie o takim imieniu dla Biszkopcika) ma ogromny apetyt. Moim zdaniem jest to pies ktory mieszkal w bloku - juz na sam widok merdal ogonem, winda nie robi na nim jakiegokolwiek wrazenia, a jak chcial wyjsc (o 1.30 )) na specar to chodzil ode mnei do drzwi i spowrotem, no i jak na chwile wyszlam z pokoju ulokowal sie na kanapie (jest to uwidocznione na zdjeciach) Co do jego stanu zdrowia - oczy juz sie poprawily (byly bardzo zapadniete - mysle ze bylo to wynikiem odwodnienia), natomiast bardzo mnie martwia jego tylnie lapy - ma klopoty z chodzeniem, a przed wszystkim wstawaniem... PS heheh szczekac potrafi jak na swoj stan bardzo donosnie, potwierdzili to sasiedzi z X pietra )))) (mieszkam na V) PS czy moge prosic kogos o wstawienie zdjec? Ania_W 15-08-06, 13:49 kolejny raport... )) Ozzy na zmiane spi i je )) noo i w przerwach szczeka.. nie wiem czy z bolu, czy po prostu chce zwrocic na siebie uwage.. ae musze przyznac ze "szczek" ma calkiem donosny )) Co do jego stanu - mam wrazenie, ze z kazda godzina jest lepiej - oczy juz prawie calkiem wrocily do normy (nie sa juz zapadniete, matowe), rany zaczynaja schnac (pilnuje aby ich nie rozgryzal), duzo je i pije... (nie rzuca sie juz lapczywie na jedzenie, je spokojnie, powoli). Co do: 1) lap - nie mam dobrych wiadomosci, konieczne bedzie ich przeswietlenie - boje sie ze to moze byc dysplazja, ma bardzo duze problemy ze wstawaniem/polozeniem sie, na sparerach (za dom gubi rownowage, ciagnie tyl.. 2) jader to chyba jednak zmiany nowotworowe niz stan zapalny .. brak jakiegokolwiek zaczerwienienia.. zobaczymy co powie specjalista... trzymajcie kciuki! PS hmmm.. nie wiem czy to z wyczerpania ale jest bardzo malo "wrazliwy" na halas, cmokanie, mowe.. Zdecydowanie szybciej zwraca uwage na moj ruch niz na cmokanie, wolanie.. Czyzby jakies problemy ze sluchem? Musze bardziej zwrocic na to uwage.. 16-08 Ania umówiła się z weterynarzem. Krzyś 15-08-06, 16:05 Zuzia mnie zaciagnela w swieto do pracy ( do internetu ! ) Wiec melduje sie TZ zuziM - nowy dogomaniak . Bardzo sie cieszymy, ze psiak juz sie tak dobrze zaaklimatyzowal i ma takie wygody, jakich my , mimo najszczerszych checi, nie moglismy mu zapewnic. Robilismy wszystko, co mozna bylo, aby byl bezpieczny i mial duzo spokoju, aby powoli odzyskiwac sily. Ania pisze, ze jest podejrzenie, ze on nie slyszy .... to wydaje sie mozliwe, bo i my zauwazylismy to podczas spacerow, ale z kolei kiedy otwieralismy drzwi, on juz podchodzil do nas, wiec trudno bylo to potwierdzic i zmylilo to nasza czujnosc. Trzymamy kciuki, zeby jego nieskoordynowane ruchy byly powodem tylko oslabienia, a nie dysplazji i po odkarmieniu i nabraniu sil bedzie pieknym kawalerem. Pozdrawiamy . Ania_W 15-08-06, 20:49 wiesci z ostatniej chwili - mysle, stan Ozziego poprawia sie z minuty na minute. Chodzi juz po calym mieszkaniu, zaczynaja go interesowac zabawki Niki a przede wszystkim odkryl , ze Niki to suczka ))) do tej pory "molestowal" tylko i wylacznie Niki kocyki )) Ania_W 16-08-06, 12:51 przed chwilka dopiero wrocilismy. Sprawy maja sie nastepujaco. Sa zmiany w oskrzelach stad caly czas ciezko dyszy, juz zaczelismy kuracje antybiotykowa, na ranach kontynuujemy antybiotyki. Niestety, jadra zostaly zaatakowane przez nowotwor W przyszlym tygodniu zostanie mu wszystko hmmm.."odciete". Podejrzenie o gluchote zostaly potwierdzone, nie reagowal na podejscie Formicy az do momentu kiedy mial ja w polu widzenia (test z klaskaniem z tylu tez wyszedl niepomyslnie). Co do lap - zdecydowanie lepiej juz chodzi (musi sie rozchodzic) ale Formica zauwazyla tez ze kuleje na przednia lape. Co sie dzieje z lapami - czy to tfu, tfu dysplazja czy wynik oslabienia + bol jader okaze sie po zrobieniu przeswietlenia podczas kastracji. Ogolnie - musze przyznac ze sama nie moge wyjsc z podziwu jak szybko Ozzy wraca do zdrowia. Mam wrazenie ze z kazda godzina jest silniejszy, pysk mu smieje na okraglo, z futrem a dokladnie z koltunami powolutku tez dajemy sobie rade.. Wczoraj bawil sie nawet pileczka )) heheh wtedy przynajmniej nie szczeka )) Ania_W 16-08-06, 18:48 sluchajcie - cudowna nowina. Ozzy ma nowy dom.. Dom z pieknym, duzym ogrodem.... A bylo to tak.. na ogloszenie zawarte w GW odpowiedziala Agnieszka, ktorej rodzice niedawno musieli pozegnac goldena.. Rodzice Agnieszki, na wiadomosc ze ogloszenie jest jeszcze aktualne, nie mogli sie doczekac przyjazdu Ozziego. Po rozmowie z ZuziaM stwierdzilysmy, ze jest to idealny dom dla Ozziego - duzy ogrod, spokoj, a przede wszystkim milosc ludzi ktorych nie przeraza stan i wiek Ozziego (oceniony przez Formice na jakies 7,8 lat). Tak wiec, z krecaca sie lezka w oku zawiozlam Ozziego do Wroclawia, gdzie przekazalam go ZuziM.. a ZuziaM zawiezie go do Agnieszki.. (Ozzy bedzie mieszkal bardzo blisko ZuziM a mianowicie w Krasnikach) UDALO SIE - OZZY MA DOM! tylko dlaczego mi tak jakos smutno i cicho )))) Zuzia M 17-08-06, 08:23 Hej. Psiak jest pod opieka Agnieszki i bedzie pod stala kontrola lekarza. Mam dzis wiadomosc od Agnieszki, ze piesek niezbyt spokojnie przespal noc ( ale nie tylko on - ja rowniez nie spalam, bo myslalam o nim ). Dzisiaj Ozzy jeszcze raz bedzie u pana doktora. Nie wiem, czy to najlepszy pomysl, bo jemu potrzebny jest spokoj (a wizyty u weterynarza temu nie sprzyjaja ), ale jesli sa jakies niepokojace oznaki, to moze i dobrze. Mam nadzieje, ze to tylko efekt zmiany miejsca i tesknoty za Ania i Niki - w koncu zdazyl sie juz do nich przywiazac. To wspanialy i bardzo mily piesek ! Cieszyl sie na nasz widok - ogonek mu latal jak karuzelka. I musze potwierdzic to, co napisala Ania, ze on rzeczywiscie nabiera sil bardzo szybko !Ten pies za wszelka cene chce zyc ! Przeciez , kiedy go znalezlismy, musialam go przytrzymywac, bo sie prawie przewracal z oslabienia. A juz po dwoch dniach opieki sam chodzil na spacerku ok.50 metrow bez potykania, tylko z chwilowymi przystankami ( przed dluga podroza chcialam, zeby sie przeszedl i zalatwil co trzeba ). Zwroccie uwage, ze na pierwszych zdjeciach on nie stoi, tylko siedzi ! Agnieszko, czekamy wszyscy na wiadomosci i pamietaj o tym, co Ci mowilam - my wszyscy sie bardzo o niego martwimy i zyczymy mu jak najlepiej. Pomozemy w kazdej sytuacji i o kazdej porze ! Zuzia_M 17-08-06, 08:44 Ozzy powinien sie jeszcze podkurowac przed kastracja ( jest przewidziana na srode ). Najlepiej, zeby mial jak najmniej wysilku i cala energie pozostawial w organizmie. Przede wszystkim wyleczyc te zmiany w oskrzelach i nabrac sil. Ale Agnieszka mu w tym pomoze - podalam jej jadlospis, ktory postawi psiaka na nozki. To wszystko nie jest proste....... bo z jednej strony liczy sie czas, zeby usunac mu te chore jaderka ( nie bedzie juz czul wtedy bolu przy poruszaniu sie ) , a z drugiej strony - zeby to zrobic - musi nabrac sil i sie wykurowac - a na to z kolei trzeba czasu - i tu biora sie nasze obawy o zdrowie psiaka.... czy aby to wszystko sie zgra i przyniesie sukces, a piesek juz zdrowy i w pelni sil bedzie szczesliwie zyl u boku nowych wspanialych panstwa....? Zyczymy tego z calego serca, kochany pieseczku ! Sprawy nagle się zmieniły. Agnieszka przestała się pojawiać na Forum, nie pisała jak czuje się Ozzy i co najważniejsze, nie dotrzymała słowa… Bezskutecznie próbowano się z nią skontaktować… Ania_W 17-08-06, 16:09 Agnieszko, skoro przegladzasz watek, jeszcze raz bardzo ale to bardzo Cie prosze, abys przemyslala sprawe jak najszybszego przewozu Ozziego do rodzicow (tak zreszta sie umawialysmy )... Rozmawialam z Formica, w tym stanie wchodzenie/schodzenie po schodach na 2 pietro, a pozniej ponad 20 metrow do najblizszej trawki pare razy dziennie wogole mu sie sluzy ... kolejny transport, kolejna zmiana miejsca do ktorego Ozzy zdazy sie przwiazac z pewnosci nie pomoze mu szybciej wracac do zdrowia no i sprawa weta i kastracji - czy to prawda ze jej nie ma byc i ma to zwiazek ze stanem skory? wiemy, ze tak jak my chcesz dla niego jak najlepiej....... Ania_W 17-08-06, 16:31 hmmm .. i tak i nie... chodzi o to, ze Agnieszka postanowila, ze wyleczy psa zanim przewiezie go do rodzicow... Wet, u ktorego Agnieszka podobno "zabukowala" na srode kastracje stwierdzil, ze jej nie przeprowadzi bo pies ma teraz jakies zmiany skorne... Wczeniej twierdzil, ze nawet gdyby robic kastracje za 3 miesiace to i tak Ozzy jej nie przezyje.. Ozzy jest teraz w bloku, i pamietajac z jakim trudem pokonywal u mnie trzy schody przeraza mnie mysl o II pietrze mial byc w domu z ogrodem.. i to taka mialysmy z ZuziaM wizje oddajac go Agnieszce... Agnieszko, prosze Cie odezwij sie... za duzo mamy niewiadomych!!! Ania_W 17-08-06, 17:40 jak zadzwonie rozmawiamy, tlumacze, ze bedzie mu lepiej w domu, w ogrodzie..ze kazdy dodatkowy krok to dla Ozziego ogromny wysilek...na ktory nie mozna pozwolic... prosze aby Aga przewiozla go do rodzicow... ze trzeba by zmienic weta.. echhh... moze jezeli wiecej osob zabierze w tej kwestii glos, moze aga zmieni zdanie... sama nie wiem.. przeciez mamy ten sam cel- szczescie Ozziego.. Aga, napisz cokolwiek... Formica (lekarka, która badała Ozziego) 17-08-06, 18:46 rozmawaiałam z lekarzem Ozzego , troche sie róznimy poglądami . Lekarz nie chce go kastrowac ze wzgledu na zmiany skórne , z drugiej strony trzeba go uczulić ,ze Ozzy jest psem po przejsciach, stan jego stan , wychudzenie i problemy. Przekazałam informacje o wszytkich lekarrstwach , wszystkich moich spostrzeżeniach wiec ma pełny obraz i wszytsko lezy teraz w jego rekach. Jesli chodzi o Ozzego jestem zdania ,ze psa trzeba jak najszybciej przewiexc do rodziców Agnieszki , w koncu taka umowa była i tak ustalałyscie. Pies napewno nie moze chodzić na drugie pietro piechota bez względu na ambicje wyleczenia go przez Age. W tej sytuacji gdyby była to adopcja prowadzona przeze mnie zostałby odebrany tymczasowehj włascicielce ze względu na stan zdrowia i łamanie wcześniejszych ustaleń. To nie zabawka Agnieszko , przecież ten pies zmienia ostatnio domy jak rękawiczki , a Ty zamiast oszczedzić mu stresów i cierpień z tym związanych oraz pomóc sie mu szybciej kurować nie wlokąc go codziennie po tych schodach nie wiem z jakiego powodu upierasz się aby Ozzy został do czasu leczenia u Ciebie?? Moze masz dobre intencje , ale moze nie zaspokajaj swojej ambicji ratowania go kosztem jego zdrowia... ZuziaM 18-08-06, 09:04 Jestem pewna, ze psiakowi nie dzieje sie krzywda ( na pewno nie celowa ), wiec o to sie nie martwcie. Zle jest dla Ozziego tylko to chodzenie po schodach - w ustaleniach bylo, ze Ozzy w piatek jedzie do rodzicow Agnieszki ( bo wtedy wlasnie wroca do domu ). I tu sie zawiodlysmy ( z Ania W ), bo Agnieszka zmienila zdanie i piesek zostac ma u niej az do wyleczenia. No i kolejna sprawa, ze ten jej lekarz - nie chce przeprowadzic kastracji ! Jak w ogole lekarz moze powiedziec, ze ..: " pies i tak nie przezyje ... " ! ! ! A Agnieszka jest cholernie uparta i powiedziala, ze lekarza nie zmieni ! ! ! Proponowalam jej konsultacje z drugim lekarzem ( podalam jej adres dobrego mlodego lekarza w Lubinie ) - niestety - brak odpowiedzi ! Proponowalam rowniez Agnieszce, zeby trzymala sie planu i zawiozla jednak psa do rodzicow, a kiedy przyjdzie pora ( po wzmocnieniu Ozziego ) wezme go do swojej p. doktor ( to tylko 30 km ) i ona przeprowadzi kastracje i zrobi przeswietlenie ..... odpowiedz - NIE....! Poniewaz Ania W jest pelnoprawna wlascicielka Ozziego - dziala juz i mysle, ze zrobi, co trzeba. Umowa adopcyjna miala byc podpisana przez rodzicow Agnieszki, kiedy mialam pojechac do nich - w sobote ( a psiak mial juz od piatku byc u nich ). Mam nadzieje, ze Agnieszka zrozumie, ze postepuje zle i poslucha wszystkich, ktorzy dobrze zycza zarowno Ozziemu, jak i jej i jej rodzicom - jako pzyszlym opiekunom. Ania_W 18-08-06, 09:39 rozmawialam z Agnieszka! Powiedzialam, jej ze ze wzgledu na stan Ozziego, opinie jej weta ktorego ona nie chce zmienic, nie dotrzymanie poprzednich ustalen, Ozzy wraca do mnie. Uslyszalam tylko "ZA CHOLERE NIE ODDAM TEGO PSA!!!!!!! i sie rozlaczyla.. Wyslalam sms, ze jest 10 miesieczny Spiky, ze to dla dobra Ozziego... wylaczyla komorke!!!!!!!!!!!!!! PS. Agnieszka jest teraz w pracy - mi mowila, ze wziela urlop i ze na nim bedzie az do powrotu do zdrowia po kastracji.. (Aga mieszka sama) zuziaM 18-08-06, 10:05 Agnieszka musi sie zastanowic, czy warto brac tego psa, jesli bez usuniecia powodu, dla ktorego psiak bedzie coraz bardziej "zzerany " przez nowotwor, piesek moze rzeczywiscie nie przezyc zbyt dlugo ! Rodzice Agnieszki stracili nie dawno goldenka. Czy nastepnego chca stracic w podobnym - krotkim czsie ? ? ? Przeciez ten psiak byl u dwoch lekarzy wczesniej i obie p. doktor powiedzialy jedno : " TO TRZEBA USUNAC ! ZA OK: " 10 - 12 DNI, KIEDY PSIAKA SIE WZMOCNI I ODKARMI " Czemu ten weterynarz sie tak uparl, ze tego nie nalezy robic ? ! Czy jesli Agnieszka zachoruje powaznie - poslucha tylko jednego lekarza ? ? ? A w tym przypadku SA DWA SLOWA DOSWIADCZONYCH LEKARZY przeciwko JEDNEMU ! |
2006-08-22, 21:47 | #712 |
Rozeznanie
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
18-08-06, 10:18 Ania_W dostała SMSa od Agnieszki „psa nie oddam”
Później były prośby, groźby – na nic się zdały. Dziewczyna milczała jak grób. Forumowicze zobowiązali się, że pojadą po psa, siedzieli po nocach i pisali, próbowali… Ania_W 18-08-06, 11:06 nie jestem w stanie pisac Ozzy przestal oddychac... Nikt nie chciał wierzyć… Ania_W pisała dalej: 18-08-06, 11:20 tak podobno to wyglada - Aga poszla do pracy, psa zostawila pod opieka jakies kolezanki. Pozniej nastapily rozmowy o oddaniu, szczegoly znacie. Potem dostalam sms ze psu sie pogorszylo i musi isc do weta. Chwile pozniej ze jzu nie oddycha. Zadzwonilam do Agnieszki, okazalo sie ze jedzie juz z pracy do Ozziego. Kazalam jej wezwac weta - podobno przestal oddychac gdzies na ulicy.. Co ten biedak tam robil?? w takim stanie szedl na piechote do weta??? dwonie do Agi ale cisza.... 9 minut później dostała SMSa „pies zdechł jade go pochować” Nikt nie wierzył, że tak nagle mogło mu się pogorszyć… na Forum zrobiło się gorąco. Wszyscy spekulowali, myśleli jak to młoda dziewczyna takiego dużego psa mogła pochować. Podejrzewano, że coś tu od początku nie gra… Formica (weterynarz) 18-08-06, 12:26 jesli ktoś może niech jedzie z łopatą i psrawdzi bo mie się cos wyf\daję ze ozzy żyje gdzieś ukryty. Trzeba nie tylko zobaczyć miejsce ale odkopać ciało. wtedy tylko jest pewnośc , bo co to za problem trochę zruszać zeimie?? A teraz pisze jako wet: W srode stan Ozzego był stabilny i oceniałam go jako dobry . Pies miał zmiany skorne ( prawdoopodobnie spowodowane zapchleniem i warunkami w jakich się znajdował) , kulała na przednią prawa łapę ( prawdopodobnie uraz stawu łokciowego) , zapalenie oskrzeli i guz jądra. Zalecenia były takie: wyleczyć oskrzela ( antybiotykoterapia) , kastracja ( umówiona na poniedziałek). Rokowania: dobre Pies szybko przychodził do siebie , apetyt w normie ,załtwiał się w normie , ządnych zaburzeń innych nie zauwazono. Serce pracowało w normie. U psów nie wystepuje cos takiego jak ludzki zawał serca lub astma oskrzelowa co mogło by spowodować nagłe nieoddychanie. Chyba ze go piorun strzelił albo się udławił. Pies jesli zostanie odkopany ( w co wogłoe nie wierze) powinien zostac przewiziony do weta ( bezstronnego ) i podaany sekcji zwłok z prosba o napisanie protokołu. Najlepiej gdyby sekcję wykonali lekarze z zakładu anatomii patologicznej we wrocławiu na AR wydz wet. wtedy napewno niczego nie pominą i taki protokół jest dowodem w sprawach sądowych. Jesli niestety Ozzy nie żyje to tylko z winy Agi która go narazała na niepotrzebne wysiłki +> znęcanie się i powinna za jego śmierć odpowiedzieć.. JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO ,WIERZYC SIĘ NIE CHCE!!!! Medar 18-08-06, 23:40 Kochani.., sprawa nie da się dzisiaj załatwić. Ekipa ratunkowa po problemach z samochodem dotarła do domu Agnieszki W. w późnych godzinach. Otworzył drzwi ojciec Agnieszki i nie chciał rozmawiać o sprawie jako że Agnieszka jest dorosła. Nr tel. komórkowego Agnieszki nie odpowiada, na wsi w Kraśniku jest ciemno i zero odzewu. Sprawa oraz dokumenty zostały zgłoszone na komendzie powiatowej w Lubiniu na ul. Traugutta 3. Dzisiaj już nic więcej nie da się zrobić. .Jutro podziałamy dalej , ale jak sadzę konkrety będą w poniedziałek. Medar 19-08-06, 09:44 Samochód dojeżdża po p. AG do miejscowości Kraśnik k.Bolesławca (wiedziała gdzie się schować ). Załaduje w samochód i wiezie we skazane miejsce pochówku Ozziego. Widzę coraz ciemniejsze chmury ... W sobotę 18 sierpnia Krzyś z żoną pojechali na wskazane miejsce pochówku. Piesek pojechał do Wrocławia do Akademi. Agnieszka się przyznała że nie podawała leków i dlatego "zdechł"... ulvhedinn 19-08-06, 14:39 właśnie wróciłam... i musiałam cgwilę posiedzieć bo mi się łapy trzęsą Wg wstępnej oceny panA Z PROSEKTORIUM: Ozzy nie żyje od ponad trzech dni... ulvhedinn 19-08-06, 14:49 Sekcja w poniedziałek, oczywiście wyjaśniliśmy jaka jest sytuacja, będzie toksykologia, ale po takim czasie wykrycie leku usypiajacego może być trudne... Niestety to na pewno Ozzy, widziałam jądra Porobiłam zdjęcia- pies w worku w dole, na wpół zakopany, odkopany, i w prosektorium, cały pies, z boku i brzuszek, jądra też... Nie wkleję bo drastyczne, ale są u mnie... Panna stała obok obojętnie, kiedy kopaliśmy, słuchajcie nie odpuśćcie tej k...e!!!! Ona go chyba musiała uśpić zaraz po wzięciu.... Skąd widomo, że tak dawno- brak stężenia pośmiertnego (min.72 godz.) rozkład... kur... no nie mogę.... Krzyś 19-08-06, 14:49 Jakies fakty? Ciezko mi pisac po pobycie w prosektorium, kiedy psiak zostal wyjety z worka, viki robila odwaznie zdjecia jako dowod ja ledwo patrzylem Na dzien dobry powiedziane zostao tylko, iz psiak umarl przynajmniej 3 dni temu, wiec na moj nos przy pierwszym pobycie u weta zostala podjeta decyzja o uspieniu i tyle. Niestety powiedziano nam ze przy obecnych srodkach mozna tego nie wykryc w czasie sekcji, ale podobno AR jest w tym najleposza wiec zywmy nadzieje. Wyniki powinny byc w poniedzialek po poludniu CO ja wam moge jeszcze napisac? Trudno zebrac mysli, jeszcze dzisiaj o 2 w nocy mowilem Ani ze przywioze jej psa wieczorem ta historia wyglada na tyle nieprawdopdobna iz byla duza nadzieja. Zachowania tej gowniary nie komentuje na razie, niech opadna emocje, powstrzymalem sie prze rozpoczeciem tematu, bo jak moja zonka wie moglo sie to skonczyc tym, iz grob kopalibysmy dla kogos innego. Moge tylko powiedziec, ze padly dwa slowa: zdechl bo nie dostal antybiotyku (nie mylic ze zdaniem: zdechl bo nie podalam mu antybiotyku) -tutaj musialem sie mocno powstrzymywac, a pozniej jak juz zaczelismyh kopac to panienka oswiadczyla ze ona juz chyba tutaj nie bedzie potrzebna wiec czy moze sobie isc. Puscilismy ja bo bylo wtedy wazne co innego.... Inne kwestie jak zawiadomienie przy odkopywaniu psa Policji na razie zostawilismy, sa zawsze zdjecia, to juz mozna zalatwic pozniej, najwazniejsze bylo, aby go stamtad zabrac Dzieki wszystkim za smsy, telefony w srodku nocy, to naprawde wygladalo jakby tgo psa cala Polska szukala.. skonczylo sie zle, ale wedlug odbierajcego cialo, dobrze, iz dotarlo dzisiaj a nie w poniedzialek... Na stronie 49 forum pokazane zostały zdjęcia... tylko dla tych o silnych nerwach... www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280&pa ge=49 Ok. godziny 10:00 Krzyś miał już wyniki sekcji zwłok... nie mógł mówić... chyba każdy byłby w szoku... W końcu Krzyś napisał Dzisiaj, 12:51 Po pierwsze bo musze o tym napisać- sekcja zwłok nie wyklucza, iż udział w śmierci mają środki gryzobójcze, jest na to według lekarza 1-2% szansy. Dla pewności zleciłem od razu badania farmakologiczne, wyniki będą z około 3 dni. Po tych badanich lekarz ma wykluczyc taka wersje. Przyczyną śmierci były generalnie obrażenia wewnętrzne, orientacyjny moment zgonu: sroda Pies został skatowany tępym narzędziem, być może była to łopata, być może inne narzędzia,. Wylewy widoczne na zdjęciach to nie sprawa rozkładu ciała, tylko skutek wylewów wewnętrznych, Ulv zwracała uwagę, iż Ozziemu leciała krew z mordki w czasie jego przyjmowania w prosektorium. Nie wymieniając zapewne wszystkiego pies ma największe obrażenia oraz złamania: mostku, grzbietu, miednicy, podudzia kończyn, przedramię kości lewej, nie wiem czy to wszystko bo wiecie jaka człowiek ma świadomość jak słucha czegoś takiego. Przy tak rozległych obrażeniach zapytałem o możliwość wypadku, lekarz raczej wyklucza taką ewentualność, powtarzając, iż pies został skatowany celowo tępym narzędziem. Wszystkie obrażenia wyglądają na zadane tym samym czasie, czyli typowa egzekucja a nie powolne wykańczanie. Teraz chyba najgorsze! Ozzy przeżył tę egzekucję, według lekarza żył jeszcze kilka godzin. Chyba zdajemy sobie sprawę jak cierpiał przy takich obrażeniach (fuuuuckkkk). Widac ze psiak chciał dalej żyć nawet po takiej katordze, umarl kilka godzin później najprawdopodobniej na wskutek wylewów, być może został dobity, a być może poddał się jak zobaczył worek i kopany grob, albo co jeszcze gorsze umarł dopiero po zakopaniu. To na razie tyle, chyba wszystkim wystarczy, być może będą dodatkowe szczegóły. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc finansowo (dalsze dochodzenie, być może koszty sądowe) podaję poniżej nr konta. Dalsze wypowiedzi od strony 93... www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280&pa ge=93 |
2006-08-22, 21:52 | #713 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
golden - ja prsze zebys krawe zdjecia usunela
linki do nich juz podalam, to chce ten zajrzy ale nie mozna nikogo zmuszac do ogladania w ten sposob
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
2006-08-22, 21:57 | #714 |
Rozeznanie
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Już usunęłam jak prosiłaś.
|
2006-08-22, 22:00 | #715 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 472
|
Czy człowiek, to brzmi dumnie?
Sprawa Ozziego zaczęła się na Forum Dogomania:
*link1 *link2 Golden Ozzy znaleziony przez dziewczynę z Forum Dogomania trafił do domu tymczasowego. Był zabiedzony, brudny, okazało się także, że najprawdopodobniej miał raka jąder, jego wielka wola wskazywała jednak na to, że pod dobrą opieką dojdzie do siebie. W wyniku ogłoszenia do GW zgłosiła się osoba, która chciała Ozziego przygarnąć na stałe, dla rodziców, którzy ponoć stracili takiego samego psa w wypadku. Ozzy pojechał więc do nowego, wydawało się, wspaniałego domu. Ponieważ nowa właścicielka psa nie przekazywała o nim żadnych informacji, dziewczyny zaczęły się niepokoić - potrzebne były konsultacje weterynaryjne i dalsza specjalistyczna opieka. Po wielu telefonach i rozmowach, niedomówieniach i kłamstwach, okazało się, że pies nie żyje. Osoby zaangażowane w sprawę psa nie przyjęły tych wyjaśnień do wiadomości - zmusiły tę dziewczynę, po brawurowo przeprowadzonej, utajnionej akcji, do wskazania miejsca pochówku psa. Po odkopaniu zwłok, zawieziono Ozziego na AR we Wrocławiu, na sekcję. Dziś nadeszły wyniki - pies został bestialsko zakatowany tępym narzędziem, miał rozległe obrażenia wewnętrzne, mnóstwo złamań. Po skatowaniu żył jeszcze kilka godzin, nie wiadomo, czy nie został pochowany żywcem. Tyle suche fakty. Cała historia rozegrała się w przeciągu jednego tygodnia. Osoba, która psa zaadoptowała, nie wykazała cienia skruchy, odrobiny jakichkolwiek ludzkich uczuć, oczywiście twierdząc cały czas, że pies nie przeżył, bo nie podano mu leków. W tej chwili trwa akcja nagłaśniania tej sprawy w mediach, zawiadomiono również Prokuraturę i policję oraz TOZ. Jeśli możecie pomóc - pomóżcie. Zamieszczamy bardzo drastyczne zdjęcia psa po śmierci, oraz dokładny opis wyników sekcji zwłok. Dlatego też apelujemy o pomoc - osoby zaangażowane bezpośrednio w sprawę Ozziego, są widoczne na dogomanii, można się z nimi skontaktować poprzez PW. Ozzi przed adopcją: *Ozzi 1 *Ozzi 2 *Ozzi 3 *Ozzi 4 Tu są zdjęcia zwłok (UWAGA DRASTYCZNE!): *Grób Ozziego *Ozzie zamordowany1 *Ozzie zamordowany2 Wyniki sekcji zwłok: (cytat użytkownika dogomanii): "Po pierwsze bo musze o tym napisać - sekcja zwłok nie wyklucza, iż udział w śmierci mają środki grzybobójcze, jest na to według lekarza 1-2% szansy. Dla pewności zleciłem od razu badania farmakologiczne, wyniki będą z około 3 dni. Po tych badaniach lekarz ma wykluczyć taką wersję. Przyczyną śmierci były generalnie obrażenia wewnętrzne, orientacyjny moment zgonu: środa Pies został skatowany tępym narzędziem, być może była to łopata, być może inne narzędzia. Wylewy widoczne na zdjęciach to nie sprawa rozkładu ciała, tylko skutek wylewów wewnętrznych, Ulv zwracała uwagę, iż Ozziemu leciała krew z mordki w czasie jego przyjmowania w prosektorium. Nie wymieniając zapewne wszystkiego pies ma największe obrażenia oraz złamania: mostku, grzbietu, miednicy, podudzia kończyn, przedramię kości lewej, nie wiem czy to wszystko bo wiecie jaka człowiek ma świadomość jak słucha czegoś takiego. Przy tak rozległych obrażeniach zapytałem o możliwość wypadku, lekarz raczej wyklucza taką ewentualność, powtarzając, iż pies został skatowany celowo tępym narzędziem. Wszystkie obrażenia wyglądają na zadane tym samym czasie, czyli typowa egzekucja a nie powolne wykańczanie. Teraz chyba najgorsze! Ozzy przeżył tę egzekucję, według lekarza żył jeszcze kilka godzin. Chyba zdajemy sobie sprawę jak cierpiał przy takich obrażeniach. Widać ze psiak chciał dalej żyć nawet po takiej katordze, umarł kilka godzin później najprawdopodobniej na wskutek wylewów, być może został dobity, a być może poddał się jak zobaczył worek i kopany grób, albo co jeszcze gorsze umarł dopiero po zakopaniu." Bardzo prosimy o jakąkolwiek pomoc! Prosimy osoby, które mogą być świadkami w sprawie o zgłaszanie się na Dogmanię oraz te, które chcą wspomóc finansowo w dotarciu do całej prawdy o wpłacanie datków na: Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie z dopiskiem "Sprawa Ozziego": 31 1140 2017 0000 4902 0527 0923 MultiBank Dorota Romaniuk Karabeli 4 m 97 01-313 Warszawa nr konta dla przelewów z zagranicy BREXPLPWMUL31114020170000 490205270923 |
2006-08-22, 22:13 | #716 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
|
Dot.: Czy człowiek, to brzmi dumnie?
JUŻ JEST WĄTEK O OZZYM TU I NA PLOTKOWYM................ ......ale dobrze ze coraz wiecej osob tym sie zajmuje
|
2006-08-22, 22:24 | #717 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 472
|
Dot.: Czy człowiek, to brzmi dumnie?
Cytat:
No nic to może Laura po prostu je połączy i będzie jeden. |
|
2006-08-22, 22:25 | #718 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 282
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Dziewczyny... właśnie przeczytałam cały wątek o Ozzym na dogomanii.... jestem w szoku... nawet nie wiem co pisać. Za chwile pisze do UWAGI... postaram się zrobić to najbardziej fachowo jak tylko potrafie. Mam też apel, aby więcej osób napisało do TVN! im więcej zgłoszeń dostaną tym lepiej! DZIEWCZYNY ZRóBMY COś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!! BłAGAM...
__________________
Welcome to my truth... I STILL LOVE! |
2006-08-22, 23:11 | #719 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Czy człowiek, to brzmi dumnie?
co do pytania w tytule- człowiekiem się nie rodzi. człowiekiem się trzeba stać
a kaki ktoś nie zasłużył na ten tytuł. |
2006-08-22, 23:18 | #720 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: kolejna tragedia- przygarneła psa, żeby go zabić
Można pisać na innych forach...
Można odwiedzić stronę Ozzyego www.ozzy.dog.pl - często jest przeciążona- ale są tam najważniejsze informacje... Ozzy [*] ... brak mi słów, niedawno usiadłam przy komputerze i na spokojnie czytam cały wątek na dogo... |
Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:44.