Jestem z żonatym mężczyzną ...

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez agnieszka k

tez mnie ten problem dotycze. on ma 2 córki i zone. żona za granica nie przebywaja razem, nie rozmawiaja ze soba... nie chce im sie mieszac do zwiazku, ale to jest mocniejsze od nas.

Głupie tłumaczenie.

Wystarczyło ,żeby żona wyjechała?

[bess]

Napisane przez agnieszka k

tez mnie ten problem dotycze. on ma 2 córki i zone. żona za granica nie przebywaja razem, nie rozmawiaja ze soba... nie chce im sie mieszac do zwiazku, ale to jest mocniejsze od nas.

a to ciekawe ,bo wszedzie piszesz, ze jestes singlem.To jak sie jest kochanka to jest sie singlem czy w zwiazku??
Od niego nie jest mocniejsze,bo jesli TO jest mocniejsze facet odchodzi od zony,zalatwia to formalnie i wiaze sie oficjalnie z inna kobieta.A tak po prostu ma ciastko i je ciastko.Żyć nie umierac

[tama]

Napisane przez bess

a to ciekawe ,bo wszedzie mowisz ze jestes singlem.To jak sie jest kochanka to jest sie singlem czy w zwiazku??

Bess, Ty to każdy skandal i nieścisłość w zeznaniach wyśledzisz

[shashti]

przykre...

[kasiakkk]

Napisane przez shashti

przykre...

hmm, co jest przykre to że istnieją mężowie, którzy zdradzają żony, czy to, że są kobiety, które spotykają się z żonatymi, czy przykre jest dla Ciebie to, co muszą znieść kochanki, czy zdradzone żony? - może to jakoś rozwiniesz, skoro już wykopałaś wątek

a może przykre jest to, że bess każdą nieścisłość wyśledzi?

[bess]

Napisane przez kasiakkk

a może przykre jest to, że bess każdą nieścisłość wyśledzi?

no na pewno

[SiSleyS]

Żal mi jest tych zdradzanych żon i oszukiwanych dzieci
Boże uchroń mnie od takiego bigosu!

a z kochankami bym zrobiła tak:

[tama]

Napisane przez SiSleyS

a z kochankami bym zrobiła tak:

Ja bym tak robiła zdradzającym szujom.

[SiSleyS]

Napisane przez tama

Ja bym tak robiła zdradzającym szujom.

I jednych i drugich:


A im to może usunąć co nieco? Hmmm ten główny organ którym myślą

[Sweet_21]

baardzo dawno mnie tu nie było.Amethys co u Ciebie??Odezwij sie czasem Mam nadzieje, ze wszystko ok

[kociaczek26]

''W przyrodzie nic nie ginie'' wiec nawet jesli juz kiedys odejdziesz od niego i zalozysz swoja rodzina badz zdobedziesz wolnego i calkiem do rzeczy mezcyzne spotka Cie to samo. uwierz Mi tak zawsze bylo i tak bedzie. widze po przykladzie Moich paru znajomych. I pamietaj nie rob komus tego co ci niemile bo spotkaja Cie powazne i na pewne niezby mile konsekwencje.

[amethys]

Napisane przez Sweet_21

baardzo dawno mnie tu nie było.Amethys co u Ciebie??Odezwij sie czasem Mam nadzieje, ze wszystko ok

Witam was bardzo bardzo serdecznie!!!!! Co u mnie slychac ??? Aby przeszlosc mnie nie dopadla wyjechalam juz w grudniu na Wyspy Brytyjskie. zaczelam od nowa bez tych wszystkich starych wspomnien. Radze sobie nie najgorzej pracuje ucze sie ........ucze sie zyc inaczej!!!!
Dziewczyny a wy jak sobie radzicie?????
Pozdrawiam was bardzo cieplo i nie dajcie sie .............. to tak naprawde Tylko od nas zalezy jak bedzie wygladalo Nasze zycie. pozdrawiam
P.s Sweet dziekuje ze o mnie pamietasz

[SiSleyS]

Napisane przez amethys

Witam was bardzo bardzo serdecznie!!!!! Co u mnie slychac ??? Aby przeszlosc mnie nie dopadla wyjechalam juz w grudniu na Wyspy Brytyjskie. zaczelam od nowa bez tych wszystkich starych wspomnien. Radze sobie nie najgorzej pracuje ucze sie ........ucze sie zyc inaczej!!!!
Dziewczyny a wy jak sobie radzicie?????
Pozdrawiam was bardzo cieplo i nie dajcie sie .............. to tak naprawde Tylko od nas zalezy jak bedzie wygladalo Nasze zycie. pozdrawiam
P.s Sweet dziekuje ze o mnie pamietasz

Fajne że Ci się ułożyło i zaczęłaś praktycznie nowe życie

[kja]

Amethys ciesze się że od czasu do czasu zaglądasz na ten wizarz,mam nadzieje że Twoje życie prywatne układa się w końcu po Twojej myśli.Pozdrawiam Cię serdecznie i Sweet 21.

[Sweet_21]

Napisane przez amethys

Witam was bardzo bardzo serdecznie!!!!! Co u mnie slychac ??? Aby przeszlosc mnie nie dopadla wyjechalam juz w grudniu na Wyspy Brytyjskie. zaczelam od nowa bez tych wszystkich starych wspomnien. Radze sobie nie najgorzej pracuje ucze sie ........ucze sie zyc inaczej!!!!
Dziewczyny a wy jak sobie radzicie?????
Pozdrawiam was bardzo cieplo i nie dajcie sie .............. to tak naprawde Tylko od nas zalezy jak bedzie wygladalo Nasze zycie. pozdrawiam
P.s Sweet dziekuje ze o mnie pamietasz

Ciesze sie bardzo, ze wszystko sie układa Tak sobie właśnie ostatnio myślałam, czy aby wszystko u Was w porządku.Widze, ze optymizm w życiu obecny z czego przeogromnie sie cieszeŻycze wszystkiego najlepszego na NOWEJ drodze życia.I trzymam kciuki

Napisane przez kja

Amethys ciesze się że od czasu do czasu zaglądasz na ten wizarz,mam nadzieje że Twoje życie prywatne układa się w końcu po Twojej myśli.Pozdrawiam Cię serdecznie i Sweet 21.

KJa dziękuje A jak tam Twoje życie?Jak Ci sie układa?Mam nadzieje, ze odnalazłaś swoją drogę i jesteś szczęśliwaPozdrawia m


A co u Mnie? A dobrze.Żyjemy sobie nadal razem z TZ-tem.Ostatnio mineło Nam 3,5 roku bycia razem.Jestem szczęśliwa, chociaż czasami dopadają Mnie "stany dołowe" ale radze sobie.Radze sobie sama ze sobą, a to chyba najważniejsze, hehehPozdrawiam Was kochane i życze samych słonecznych i radosnych dni w Waszych sercach.Buziaki

[kja]

Niestety u mnie brak słonecznych dni,przyjaciół też już nie mam,mialam ich dopóki się z kimś spotykalam a teraz gdy znów jestem sama,bez faceta to już jestem niepotrzebna.Jak łatwo kogoś nazwać przyjacielem,gdy tak naprwde nim nie jest.Życie jest okrutne,ale nauczyłam się żyć mimo wszystko.

[Ala85]

Napisane przez warszawianka

Nie mnie to oceniac ale bardzo krzywdzisz innych.
Nie piszesz czy ma rowniez dzieci.Jezeli ma to jeszcze gorzej.Poki co,krzywdzisz niewinna kobiete.
Sprobuj postawic sie na jej miejscu.
On wraca do domu i prawdopodobnie mowi zonie-kocham cie,spi z nia w jednym lozku,przytula..
Ona mu wierzy a nie wie ze jakas kobieta swiadomie to psuje,zabiera jej szczescie.
Swiadomie.
Gdybys nie wiedziala ze jest zonaty..ale wiesz.
Dziwie sie ze sumienie opzwala Ci tak krzywdzic.
Pozatym jak to sobie wyobrazasz?
Ze bedziesz tak bezkarnie dalej niszczyc jej zycie,jej szczescie?
Dobrze,ze Cie to meczy.A i tak napewno nie bedzie to i tak w polowie tak bolesne jak to,co robisz tej kobiecie.
Ale to jest Twoje zycie i nie mnie to oceniac.

popieram w 100% na dodatek to wszystko dlatego bo boisz sie byc sama...kobieto zaslugujesz na kogos,kto bedzie tylko dla Ciebie!!!ale najpierw musisz oczyscic sie z tego toksycznego zwiazku!teraz krzywdzisz kogos,ale nawet nie wiesz jak krzywdzisz sama siebie...

[AAgusiaczeK]

Witam Was serdecznie moje Kochane!! Całe wieki mnie tu nie było....ale to chyba dobrze, że ten temat już poza mną.
Rok temu wzięłam ślub i jestem szczęśliwa.....Mam nadzieje, że tak juz pozostanie.
Dla wtajemniczonych w m,ój temat Wizażanek napisze, że jutro spotkam się z moim byłam-żonatym na kawie....i tylko kawie..może to dziwne, ale nadal mam z Nim kontakt, ale uczucie i ten cały koszmar minął

Caułsy dla Was

[Sweet_21]

AAgusiaczek bardzo się cieszę, że jak piszesz, masz to już za sobą.Jeśli czujesz się na siłach, aby spotkać się z żonatym i myślisz, że to jest dobry pomysł to ok.Pozdrawiam

[amethys]

AAgusiaczku ściskam i pozdrawiam cie bardzo bardzo mocno i bardzo sie ciesze twoim szcześciem!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!
Sweet_21 a co u ciebie ????? mam nadzieje ze czas zaleczy nasze rany.
Ja mieszkam od ponad półroku w anglii... czas tu tak szybko biegnie ze nie mam czasu na rozpamietywanie. Jestem nadal sama i tak mi sie wydaje ze to chyba bedzie moja pokuta za to wszystko co wydarzyło sie w moim życiu. Bez goryczy poprostu już przyzwyczaiłam sie do takiego stanu... nie jest źle
Kija a co u ciebie mała???? buźka dla was wszystkich!!!!

[Sweet_21]

Amethys
Widzę, ze Ty też wyemigrowałaś U mnie w porządku, bardzo się cieszę, że się odezwałaś.Na pewno nie będziesz ciągle sama, jesteś zbyt inteligentną, miłą i sympatyczną osobą.Życzę wszystkiego najlepszego!!

[karenina19]

Ciezko jest tu oceniac. Oczywiste jest tylko to, ze wszyscy na tym cierpia najbardziej kobiety...niestety troche na wlasne zyczenie....

[kja]

Witam dziewczyny,ciesze się że nadal jesteście pomimo tak długiego czasu.Każda z nas jest już na innym etapie życia,mam nadzieje że lepszym. Pozdrawiam gorąćo
Mam nadzieje że w końcu miłość zagośći w naszych sercach.
Amethys ściskam mocno.

[Hvid]

Pamietam, jak kilka miesiecy wpisalam sie w tym watku, i co wtedy napisalam. Zonaci mezczyzni, ktorzy probowali sobie znalezc we mnie pocieszycielke, zawsze mnie odstraszali.

A dzisiaj wiem juz, jak czuje sie zona, ktorej maz za plecami rozmawia z inna pania. Rozmawia przez internet, nigdy nawet nie widzial jej twarzy, zna tylko z rozmow na yahoo, i chce pojechac do Egiptu. Ona jest bowiem z Egiptu, muzulmanka tradycyjna ponoc, chociaz gdyby byla taka tradycyjna, to by nie pytala sie zonatego mezczyzny, czy jak przyjedzie do Egiptu to sie jej oswiadczy.

Sama to wykrylam. Oszukiwal i mnie, i ja. Mnie mowil, kiedy cos zaczelam podejrzewac, ze sobie z palca wyssalam domysly, jej mowil, ze ja juz wiem.

Nie wiem, co zrobie. Juz zaczyna mi byc powoli lepiej, chociaz jeszcze potrzebuje proszkow nasennych. Bez wzgledu na to, czy sie rozstaniemy, czy nie, nigdy juz nie bedzie dla mnie tym, kim byl wczesniej. Ja do tej pani nie napisze, bo nie mam o czym jej pisac, chociaz on, kiedy go przycisnelam do muru, pokazal mi wszystkie rozmowy, znam jej nick. Ale nie, nie bede pisac. To sprawa miedzy mna a nim. Spadlo to na mnie wszystko jak przyslowiowy grom z jasnego nieba.

Jezeli on naprawde ja kocha, pozwole mu odejsc, nie bede miec zadnych roszczen. Nie bede trzymac nikogo na sile.

Ale on twierdzi, ze mnie kocha. Wiem, ze juz do niej nie pisuje. Nie wierze za bardzo juz w jego zapewnienia, ale dalam i sobie, i jemu, troche czasu.

To jest punkt widzenia zony, czyli tej trzeciej. Jeszcze kilka miesiecy temu glowe dalabym za to, ze moj malzonek tego nie zrobi. Bardzo wysoko go cenilam, nie sprawdzalam, nie przeszukiwalam komputera.

[Luba]

Hvid, trzymaj się...
nie będe Ci pisac dyrdymałów, ale wiedz, że mocno Cię przytulam i wierzę, że będzie Ci lepiej.
Pamietaj, że nie jestes sama.

[Mysia_]

Napisane przez Hvid

Pamietam, jak kilka miesiecy wpisalam sie w tym watku, i co wtedy napisalam. Zonaci mezczyzni, ktorzy probowali sobie znalezc we mnie pocieszycielke, zawsze mnie odstraszali.

A dzisiaj wiem juz, jak czuje sie zona, ktorej maz za plecami rozmawia z inna pania. Rozmawia przez internet, nigdy nawet nie widzial jej twarzy, zna tylko z rozmow na yahoo, i chce pojechac do Egiptu. Ona jest bowiem z Egiptu, muzulmanka tradycyjna ponoc, chociaz gdyby byla taka tradycyjna, to by nie pytala sie zonatego mezczyzny, czy jak przyjedzie do Egiptu to sie jej oswiadczy.

Sama to wykrylam. Oszukiwal i mnie, i ja. Mnie mowil, kiedy cos zaczelam podejrzewac, ze sobie z palca wyssalam domysly, jej mowil, ze ja juz wiem.

Nie wiem, co zrobie. Juz zaczyna mi byc powoli lepiej, chociaz jeszcze potrzebuje proszkow nasennych. Bez wzgledu na to, czy sie rozstaniemy, czy nie, nigdy juz nie bedzie dla mnie tym, kim byl wczesniej. Ja do tej pani nie napisze, bo nie mam o czym jej pisac, chociaz on, kiedy go przycisnelam do muru, pokazal mi wszystkie rozmowy, znam jej nick. Ale nie, nie bede pisac. To sprawa miedzy mna a nim. Spadlo to na mnie wszystko jak przyslowiowy grom z jasnego nieba.

Jezeli on naprawde ja kocha, pozwole mu odejsc, nie bede miec zadnych roszczen. Nie bede trzymac nikogo na sile.

Ale on twierdzi, ze mnie kocha. Wiem, ze juz do niej nie pisuje. Nie wierze za bardzo juz w jego zapewnienia, ale dalam i sobie, i jemu, troche czasu.

To jest punkt widzenia zony, czyli tej trzeciej. Jeszcze kilka miesiecy temu glowe dalabym za to, ze moj malzonek tego nie zrobi. Bardzo wysoko go cenilam, nie sprawdzalam, nie przeszukiwalam komputera.

Jejku...przykro mi

[Hvid]

Dziekuje za cieple slowa dziewczyny . Napisalam kilka miesiecy temu, ze wole sobie byc tutaj, na wizazu, z Wami, niz szukac nie wiem czego gdzies po necie. Nie szukalam atrakcji, byl tylko i wylacznie on. Zawsze o nim cieplo pisalam, jak o swoim jednym, jedynym.

Teraz to wszystko mi leglo w gruzach, ale poradze sobie, musze. Jeszcze raz dziekuje za dobre slowa.

[Sweet_21]

Hvid dasz radę, po postach widzę, że jesteś dość silną kobietą, jednak zdaję sobie sprawę ile w Tobie żalu i rozczarowania przytulam Cię mocno

[Wiolka525]

Jedno jest pewne, nie można zbudować szczęścia na czyimś nieszczęściu, nie da sie tak....

[karenina19]

hvid bardzo mi przykro, ze to Cie spotkalo. Z tego, co napisalas widac, ze jestes naprawde silna kobieta, nie kazda by tak potrafila. Ale tez jednoczesnie przypomnialas mi, ze nic, co dotyczy drugiego czlowieka nie jest pewne na 100%...