2009-01-27, 03:24 | #841 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
c.d.-musiałam ciachnąć, bo mi krzyczy, że grafiki za dużo .
Cytat:
Pysiu, jak sytuacja rodzinna? Przykro mi z powodu choroby babci. Dziś wróciłam z pracy po dwóch godzinach, bo pokryła nas tu warstwa lodu i zamknęli uniwersytet . Poszłam "nogami" do pracy, bo już wiedziałam, co się święci, a zaufania do tutejszych kierowców nie mam za grosz . Wolałam oszczędzić samochód. Kolega odwiózł mnie do domu, po drodze prawie kasując inny zaparkowany samochód na oczach właściciela . Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Nianię odprawiłam do domu, choć gdyby nie mój mąż, to nie ruszyłaby do wieczora samochodu spod naszego domu. Jutro być może też będzie zamknięte wszystko z powodu "burzy lodowej", jak to tu nazywają; dowiemy się o piątej rano . Trochę mi to prawdę mówiąc nie było by na rękę, bo mamy tydzień testowy i zostanie mi tylko jeden dzień na doprowadzenie wszystkiego do ładu . Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada. Zawsze jej mówię bardzo dobitnie, że nie wolno i robię do tego bardzo groźną i niezadowoloną minę, ale ta moja potwora uważa to za bardzo zabawne. Nie robi tego z jakiegoś konkretnego powodu, ale próbuje kilka razy dziennie swoich sztuczek i łatwo nie rezyguje. Skąd się to bierze, myślę sobie . Czy to jakiś instynkt dziwny, czy co? Przecież nikt tu nikogo nie bije, telewizji nie mamy, żeby mogła podejrzeć, do przedszkola nie chodzi . Macie takie problemy? Czy tylko moja taka agresywna bestia? Nie mówię już o rozrzucaniu wszystkiego po domu z takim "rozmachem", że zabawki lądują na szafkach, ścianach, w zlewie itp....to najbardziej ekscytująca zabawa ostatnimi czasy.... |
|
2009-01-27, 07:52 | #842 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 559
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
|
||
2009-01-27, 08:12 | #843 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Murmi, u nas Patrys tez czasami raczką uderzy po twarzy lub w ramie, nikt mu tego nie pokazal ale on i tak probuje. Tak jak napisala Katarzynka, przytrzymuje i mowie ze nie wolno, czasem siadam z boku i udaje obrazoną. Po chwili przychodzi do mnie a ja wtedy juz normalnie z nim sie bawie. Tylko on u nas ma tak co jakis czas. Wlasnie ma okres takiego bicia sie lub w zlosci padania na podloge i krzyku a po jakims czasie mu to przechodzi i nic podobnego sie nie dzieje. Pozniej znowu sobie chyba przypomina i wracają krzyki, rzucanie sie i klepanie...
Edytkap prosimy o foty z metamorfozy Maju gratuluje kolejnych zabkow. Dziewczyny mam wrazenie ze Maja tak sie rozpedzila z ząbkami ze niedlugo to wyprzedzi wszystkie pozostale dzieci i pierwsza bedzie miala pelne uzebienie Pucka, Klaudia i Olenka sliczne. A kazda samodzielna i jaka sprytna, Olka i sen na przewijaku... ... U nas ogolnie wsyztsko ok, Patryk 9 lutego bedzie mial podcinane wedzidelko, myslalam ze to sie robi normalnie podczas wizyty w poradni chirurgicznej (tak w Bialymstoku mieli robione znajomi) a tu sie okazuje ze moga na dzien polozyc na oddzial. Poza tym mam wrazenie, ze Patrys jakos bardziej pocic sie zaczal. W mieszkaniu jest cieplo ale bez przesady, w sumie caly czas jest ta sama temperatura od jesieni a on biega i ma mokre plecki, przytule go przy zasypianiu i po chwili i on i ja mokra w miejscu gdzie stykaja sie np nasze czola. Nie wiem co jest, moze wymyslam ale mam wrazenie ze wczesniej tak nie bylo. |
2009-01-27, 12:02 | #844 | ||||
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Ciężkie to ząbkowanie u Was. Ja w zasadzie nie wiem jak u Nas bo Maja ciągle ostatnio chora. Myślę, że odstawienie od piersi też na to wpłynęło, chyba zły moment wybrałam Dziękujemy, Cytat:
Maja też ma takie akcje, ale najczęściej jak się zezłości. Bije rękoma, rzuca czym popadnie, rzuca się na ziemię, bądź bije samą siebie. Ja najczęściej przytrzymuje jej łapki (co przeważnie kończy się histerią i samobiczowaniem), mówię, że mamę to boli i ma tak nie robić. Nie bardzo skutkuje. Do tego się obrażam, to przynosi najlepsze rezultaty, ale nie zawsze, czasem mnie kompletnie oleje. Zawsze natomiast przeprasza i odczuwa skruchę jak zrzuci/zdejmie mi okulary. Podchodzi, nadstawia buzię do całusa i się przytula. Cytat:
Dziękuję . Myślę, że raczej to nie nastąpi, ma duże zaległości, choć już w kolejce czekają następne dwa. Na razie idą te cienkie ząbki, więc jakoś łatwo idzie. Mam nadzieję, że te bolesne będą wychodzić pojedynczo. Cytat:
Już wiesz jak to będzie wyglądać?? Mam nadzieję, że Patryś zniesie to dobrze. Maja podobno tez ma krótkie wiązadełko, jeden z lekarzy mi kiedyś to zasugerował. Zresztą widzę, jak wyciąga język, że robi się od czubka taka przedziałka, zakończona małym wcięciem. |
||||
2009-01-27, 12:28 | #845 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Czesc dziewczyny,
Ivy fajnie ze masz juz ferie. Olcia bedzie nadal chodzila do zlobka czy na ten czas ja bedziesz zostawiac w domu? Joli ale ty dzielna jestes. Praca , dom i studia i to na max ocenach. Gratuluje organizacji. Sliczna jest Agatka i taka duza. Aneta trzymam kciuki za szybki i w miare bezbolesny zabieg dla Patryka. Murmi czasem mam wrazenie ze piszesz o moim synku nie o mati. Tez ma teraz taki okres np. na przewijaku wali nogami mnie po klatce piersiowej a meza po brzuchu. Ja mowie ze nie wolno i przytrzymuje nozki maz na poczatku sie smial z czego ja bylam niezadowolona ale teraz widzial ze kopanie sie nasila to tez zwraca uwage. Rozrzucanie zabawek to stala zabawa Maxa. czasem nie mam ochoty juz ich zbierac i czekam do wieczora na generalne sprzatanie.Z pogoda u mnie podobnie, moze nie burze lodowe ale deszcz ze sniegiem na przemian. Katarzynko nie wymadrzasz sie twoje rady sa jak najbardziej na miejscu i tez jestem tego zdania co ty ze krzykiem i biciem nic sie nie zdziala. Gratki dla Majci za zabki.Idzie jak burza. Biankaa zdolniacha ta twoja corcia. Max nie przejawia zainteresowania nocnikiem chyba ,ze go sama posadze to posiedzi 5 min , czasem tez zrobi niespodzianke to brawom , ochom i achom nie ma konca Moona jak tam Oli . Juz mu lepiej i je? Max ma ostatnio mniejszy apetyt. Pewnie jest to spowodowane przeziebieniem i nie wychodzeniem na powietrze. U mnie nic ciekawego poza tym ,ze kot sasiadow obsikal mi pranie. Bylam wsciekla ale co moge zrobic. Wstawilam pranie powtornie. Nie zrobilam zdjecia gada podczas akcji bo bylam wsciekla ,ze nawet mi to nie przyszlo do glowy. A pojsc do nich i im to powiedziec to jeszcze sie wydra, ze to nie ich kot zrobil tylko inny. Ostatnio tych kocorow sie namnozylo a Edka nie ma i nie ma kto ich przeganiac. Maz chce jakas trutke zostawic na ogrodzie ale ja nie jestem za takimi metodami . Najgorsze jest to ,ze po interwencji w sprawie ich psa ,iz ujada nocami oni sobie nic z tego nie robia i mysle ,ze podobnie bedzie z ich kotami. |
2009-01-27, 12:58 | #846 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Klaudia to taki rozrabiak że słów mi brak-już nie daje radę zbierać wszystkiego co rozrzuca. dziś rano jak wróciłam po nocce to ją ładnie ubrałam do żłobka i czekała na ciocię a mi się już oczka zamykałay- w tym czasie wyrzuciła mi z półki wszystkie kosmetyki- bo wykorzystała fakt że mama nie patrzy. oczywiscie da się wytrzymać w końcu to mój ukochany okruszek. ale jak robiłam naleśniki to była całkiem grzeczna i udało mi się furę nasmażyć i jeszcze dziś jadłam na obiad i dla tż też zostało. bianka-ale zdolna ta twoja córka- u nas to dopiero takie próby siadania ale do siusiania to jeszcze daleko motylek78- uduś tego kota -ja bym sie wkurzyła aneta80s-brzmi okropnie ten zabieg więc życzę wszystkiego dobrego udało mi sie trochę pospać po nocce bo wróciłam wykończona ale oczywiście po południu liczę na tż bo jek ją odbiorę ze żłobka to chetnie bym poleżała. sama czuję się fatalnie- herbataka z soczkiem amlinowym a na wieczór będzie grzane wino bo do soboty muszę wytrzymać. jutro czeka mnie wyjaśnianie inwenturki i zamknięcie - więc ogólnie bardzo cięzki dzień, w czwartek rozmowa z dyrem a potem to się zobaczy- czy mam jeszcze pracę. no cóż- czas sie szykować po małą
__________________
http://s6.suwaczek.com/20090214310123.png |
|
2009-01-27, 13:20 | #847 | ||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
pięknie w imieniu Olindy Cytat:
Ale za to ostatnio zrobiłam serniczki i wyszły cudowne (takie jak z podlasiaka ). Co prawda mój czepialski Szanowny Mżonek spytał czemu takie malutkie (wzięłam małą szklankę do wycinania)... Polecam, jak ktoś lubi, łatwe, tanie i smaczne. Tylko niestety słodkie , a ja na diecie . Cytat:
W sobotę w szkole myślałam, że kogoś wezmę i utłukę. Wybierałam się już na ferie, skrócone lekcje, superowo, mało dzieci, a tu przychodzi pani vice i pyta, czy wyniki z testów próbnych policzone. A ja miałam liczyć . A bo tak w piątek wyszło, że mamy liczyć, bo jak do dzisiaj jej nie oddam, to w ferie mnie do szkoły będzie musiała ściągać. Myślałam, że mnie szlag na miejscu trafi, siedziałam 2h i liczyłam. Nie mam wcale ochoty w ferie iść do szkoły. I tak sobie pomyślałam, że jak to od urodzenia Oli mi się światopogląd zmienił, wcześniej ferie były prawie katuszą, robiłam zajęcia dla uczniów w ferie, żeby się nie zanudzić i co? I teraz najchętniej miałabym ferie calutki czas. Ot taka mnie refleksja naszła. Cytat:
Cytat:
Ale bez sentencji po zamknięciu nawiasu, bo podobno w tym wieku i tak nie odniesie to skutku. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ola wczoraj była w żłobku, bo musiałam do normalności dom doprowadzić, jednak szybko tej decyzji pożałowałam, bo usłyszałam, że w szkołach (jakie to szczęście, że są ferie, to cholera nie będzie się rozprzestrzeniać), przedszkolach i żłobkach szaleje grypa. Mam nadzieję, że nic nie złapała wczoraj. Mąż chciał, żebym odpoczęła, tzn. co drugi lub trzecie dzień chodziłaby, ale ja jej już nie puszczę . Cytat:
----------------- Za to mnie coś znów rozebrało , wprawdzie czuję się nijako, ale gorączki nie mam, więc liczę na to, że to tylko wirus. |
||||||||||
2009-01-27, 16:39 | #848 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Witam jestem nowa na forum...kurcze ii nie wiem gdzie mam zacząć
Plis pomóżcie Jestem mamą 3 chłopców...najmłodszy urodził się w listopadzie 2007-dobrze trafiłam |
2009-01-27, 17:21 | #849 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Hej, ja tak przelotem
MurMis, moja bestia tez mnie bije, ale tak samo jak Dorka obrazam sie, odchodze, pokazuje, ze mnie boli, robie mine jak zbity pies i Hania sama jest bliska lez jak to widzi i przybiega zaraz sie przytulic. Skad sie takie zachowanie bierze nie mam pojecia Ivy, trzymaj sie cieplutko moze jakas mega-dawka wit. C Cie uratuje? A co do kocich sikow.. raaanny jak to smierdzi i fakt, dlugo sie utrzymuje. Kiedys kotka nam szalala: stara kanape, to ja wywalilismy, to samo niestety z przyniesionymi od tesciow prezentami dla Hani rok temu - ksiazeczki powedrowaly prosto do kosza. Gorzej bylo, jak obsikala panele jak nas nie bylo w domu Cytat:
Chyba, ze nikt tu nie przyjdzie ladnie sie przywitac, to zaraz Ci przekaze jak dotrzec do Mikolajkowych
__________________
|
|
2009-01-27, 18:04 | #850 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
hey dziewczynki
Wlaśnie zwierz o i mieniu Jakub skasował mi posta Wrrrrrrrrrrrr Zdjęcia obejrzałam dzieciaczki cudniaśne, Olcia jak zwykle przebojowo zasneła no i w wózku wygląda bezbłędnie Niki78 Witamy Cię serdecznie.... u nas są mamusie jesienne 2007, oczywiście mama listopadowa też może dołączyć....witamy.... Napisz coś więcej o sobie i swych chlopcach Anetko będziemy z Kubą 9 lutego trzymali kciuki, by zabieg przebiegł, szybko, sprawnie, bezboleśnie i beztresowo, dla Was obojga... Ivy zdrówka (: i niech wirus idzie sobie siooooooo Joli świetni pomocnik Ci rośnie Kuba też uwielbia odkurzać razem z nami... Murmi co do bicia to u nas wygląda to podobnie jak u dziewczyn...niestety dochodzi też szczypanie, z zaskakującą jak dla mnie miną zozkoszy na twarzy Kubusia skąd to nie mam pojęcia Walczymy z mężem z takim zachowaniem....z tym wyjątkiem, że Kuba po takim fitchbacku się obraza, niekiedy złości a nawet dochodzi do spazmów, nawet potrafi się kłaść na dywanie i tupać nogami Wtedy mam wszystkiego dośc, ale jestem nie ugięta...nie wiem tylko czy to coś pomaga ************************* ************************* Jeju przepraszam........ale zwierzak się wydziera w niebogłosyyyyyyyyy..... postaram się powrocić p.s u babci bez zmiannnnnnn i nie zanosi siena poprawę Co gorsza chcą ja w takim stanie wypisać ze szpitala i teraz zoonk, bo obie córki mieszkają w Warszawie a trzeba zorganizwować dla babci calodobową opiekę i to chyba musowo lekarska p.s2 Tęsknię za Demonikiem..........
__________________
*** -12,5kg*** Edytowane przez pysiamn Czas edycji: 2009-01-27 o 18:31 |
2009-01-27, 18:17 | #851 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Ciesze się że mnie przyjmiecie
Od lipca 2007 mieszkamy w Anglii.Chłopaków mam dość dużych..najstarszy Patryk w marcu kończy 11,średni Dominik w lipcu 8 ,no a Natanek ma 14 i pół miesiąca. Natanek to moja chęć posiadania córki...no ale jak widać się nie udało...a robiliśmy wszystko co tylko możliwe żeby nam córcia wyszła.Byłam zdesperowana bo staraliśmy się 7 miesięcy...jak się udało byłam bardzo szczęśliwa...no a potem strasznie przeżyłam to że to nie córcia siedzi w brzusiu.Teraz nie zamieniłabym mojego Natanka na żadną dziewczynkę i zastanawiam się jak tak głoopia mogłam być-przecież chodzi tylko o to aby dzidzia zdrowa była!! Pysiamn przepraszam że pytam a powinnam doczytać...co z Twoją babcią?? |
2009-01-27, 18:38 | #852 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
I tak jestem szczęśliwa....nawet myśląc o kolejnym dziecku, myślę że fajnie by miec dziewczynkę, ale jak będzie chłopak, to i tak będę szczęsliwa, nawet czasem sięzastanawiam, czy nie wolałabym mieć 2 chłopców Cytat:
__________________
*** -12,5kg*** |
|||
2009-01-27, 18:56 | #853 | |||||||
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
A co do KAca to miałam poważną rozmowę z panią dziś... Kac rozrabiał, pobił koleżanką i nie słuchał się pani... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
edit: nie napisałam dokładnie jak sobie rozkrwawił tę brodę. No więc rozdrapał. Sam własnymi paluszkami i trąc o prześcieradło. Rano na prześcieradle była rozmazana krew a on wygląda jakby spadł z deskorolki... Edytowane przez myshia Czas edycji: 2009-01-27 o 19:46 Powód: dopisek |
|||||||
2009-01-27, 20:25 | #854 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Pranie sie pralo 2 razy z podwojnym plukaniem i juz jest ok. Ale te koty to chyba pozastrzelam.Wyobrazam sobie jak moj Edek wkracza do czyjegos ogrodka i obsikuje chocby doniczke... administratora osiedla by wzywano.
Pysiu przykro mi z powodu babci meza. Sama mam dziedkow i ostatnio dzwonie do nich codziennie po w te szare i zimne dni wiem ,ze malo osob ich odwiedza i mi tez juz jakos teskno za nimi. Tez nie moge siedziec nawet 1 min przy kompie jak Max jest kolomnie. Nauczyl sie gasic kompa i mam przechlapane. Myshiu Michal dostal uczulenia na brodzie czy sie skaleczyl?Biedny. Wazne ,ze szybko zareagowalas i oby szybko sie zagoilo. Myshiu , Edek jest obecnie u tesciowej. Jak nie pada to ja dzwonie do niej biore Maxa i idziemy razem na spacer. Teskno mi za siersciuchem ale wiem, ze u tesciowej ma jak u Pana Boga za piecem. Edek nie jest lagodnym domowym pieskiem i poki Max nie zrozumie ,ze nie ma go draznic to lepiej niech bedzie u tesciowej. Chwala jej za to ,ze go wziela . Czesc Niki!! Tez jestem rocznik 78 Slyszalam Ivus o tej szalejacej grypie. Moze faktycznie lepiej Olci nie dawac do zlobka ale z drugiej strony po calym polroczu w szkole i przygodach z gardlem przydalby ci sie wypoczynek. Dorka ty i strata pracy. Mysle ,ze jestes sumiennym pracownikiem i kierownictwo to docenia. Trzymam kciuki za pomyslne rozmowy. Max pomimo kataru dzis sie przespacerowal godzinke. Zasna szybko i wiecej zjadl niz zwykle na kolacje. Ehhh kiedy nadejdzie juz wiosna i bedzie mozna dluzej pobyc na polu. |
2009-01-27, 20:53 | #855 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Dziewczyny, dziękuję Wam za taki duży odzew. Już nie czuję się osamotniona w moim problemie.
Dziś znowu zamknięty uniwersytet, więc siedzę z Balbiną w domu. Z tego też powodu postaram się wieczorem odnieść do Waszych pomocnych odpowiedzi, bo teraz po prostu nie mam jak . Niki - witaj u nas. |
2009-01-27, 21:49 | #856 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Murmisku: Oli tez nas bije. Robi to od czasu do czasu, ale jednak. Bije rowniez swoja ukochana krowe Oczywiscie reagujemy na to, lapie go za reke i powstrzymuje przed kolejnym uderzeniem tlumaczac, ze to boli mame/tate/krowe . Oli w rewanzu rzuca sie na ziemie i pokazuje calemu swiatu jaki to jest nieszczesliwy i jak to mama zamyka mu horyzonty na nowe doswiadczenia
|
2009-01-27, 22:27 | #857 | ||||||||
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Trafili Ci się sąsiedzi. Dobrze, że pranie udało się uratować. Cytat:
Trzymam kciuki by rozmowa poszła dobrze, na pewno tak będzie Cytat:
Chyba to dobre rozwiązanie. Po co macie się potem z choróbskami męczyć. Cytat:
Nie daj się!!!! Zdrowia życzę. Cytat:
Witaj Niki, zapraszamy Zwierza nie znam, znam kochanego Puchatka . Cytat:
Przykro mi, sytuacja nie do pozazdroszczenia. Mam nadzieję, że szybko znajdziecie dobra opiekę dla babci. Cytat:
Biedny Michaś. Zamęczą go te wysypki. Z Kacprem widzę nie wesoło, ostatnio chyba też podczas ferii panie miały do niego zastrzeżenia. Może więcej luzu wpływa na jego wyluzowanie. Mam nadzieję, że szybko uporacie się z problemami. Cytat:
Zdrówka dla Maksia. Na katarek spacer dobry. |
||||||||
2009-01-28, 00:16 | #858 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Witajcie
nie jestem w stanie dziś nadrobić, mam niewiele czasu. Mam nadzieję, że u pozostałych mam wszystko w porządku.Jutro postaram się poczytać co u pozostałych z Was. Myshia, te Twoje łobuzy małe dzieci - mały kłopot, duże.... Niech bródka szybko się goi. Pysiu, myślę o Waszej babci. Bardzo trudna sytuacja. Zyczę Wam wszystkim siły i mocno wierzę, że sytuacja niedługo się poprawi. Niki, witaj serdecznie! Ale masz fajną gromadkę Murmi, Nina też bije. Już jej przechodzi i wie, że nie wolno. Ale dlatego z kolei, że wie, robi to bardzo rzadko ale celowo temu, komu się wg niej należy (np 'zabraniacza'). Zbije i zaraz patrzy na reakcję świadka obok. Bardzo się cieszę jak ktoś to dostrzeże i powie 'niewolno' Nie martw się, że została poddana jakiemuś wpływowi z zewnątrz. To chyba taka nie do końca tabula rasa, one po prostu nas testują, na swój sposób Anetko, trzymam kciuki za zabieg. Nawiasem mówiąc, sama go miałam w zeszłym roku (ale to wędzidełko przy wardze, nie przy języku). Uważam, że dobrze, że w szpitalu. Na pewno nic takiego się nie zdarzy, ale może wystąpić np.gorączka, lepiej mieć wtedy pod ręką pielęgniarki. Będziesz spokojniejsza (o ile zostajesz z małym oczywiście). Nie wiem jak jest u Was, ale jeśli jest oddział dla dzizeci zdrowych to ryzyko złapania tam czegoś mniejsze. Ivy, trzymaj się i nie daj wirusowi. Ciepła herbatka (do prądu nie namawiam, choć mąż we mnie zawsze stara się wlać jak mnie zbiera, bo na czosnek nie daję mu się namówić) i pod kołdrę. Sen w takich spadkach odporności jest najlepszym lekarstwem, ja to wiem, bo nie mogę wyjść z tego marazmu katarowo-gardłowego, a mój mały nocny marek urozmaica nam życie nocne, że ho ho Dobrze, że Olcia siedzi w domku. Pozy na przewijaku świetne Dorka, mam nadzieje, że cieżki dzień okaże się całkiem znośny. Trzymam kciuki za sprawy zawodowe. A ten Twój mały łobuziak to chyba z moją komitywe jakąś zawarł z tymi kosmetykami Mała na zdjęciach sliczna! Anusia, zdrowia dla córci. U nas też odtsawienie zbiegło się z chorobą, pierwszym trzonowym ząbkiem i miałam dokładnie takie same myśli. Gratuluję ząbków Majeczko Katarzynko, mądre rzeczy tu wypisujesz. Dziękuję również, bo i mnie coś w głowie zostanie. Brawo dla Blaneczki zdolniachy nocniczkowej! Joli, jak tam Agatki gardełko? Jest poprawa? Zdjęcia cudne! Cytat:
A kooperujących sąsiadów szczerze współczuję _____________ U nas ok, kończymy jutro antybiotyk. Jeszcze troszkę furczy na nosie, ma zatkany, ale już prawie nie kaszle. Kilka ostatnich nocy to jakaś pomyłka. Córa nie chce spać, ona chyba w ogóle nie potrzebuje snu. Zachodzę w głowę nosząc ją w nocy, może głodna, może zęby, może brzuch,nos, koszmar jakiś się przyśnił, ... a mama moja mówi, że to zemsta za to, jak ja w nocy brykałam Bo w sumie jak jest zdrowa to jakoś super lepiej też nie jest. Teraz tatuś nosi, ja myknęłam umyć się i skończyć posta, którego klecę już kilka godzin po minutce. Trzymajcie się cieplutko niech choroby Was omijają. T&N
__________________
Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2009-01-28 o 10:24 |
|
2009-01-28, 03:45 | #859 | ||||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziewczyny, rzuciłyście mnie na kolana swoim odzewem . Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję . Nie ma mowy o żadnym wymądrzaniu. Bardzo mi pomogłyście, bo nie wiedziałam, czy dobrze reaguję. Co do rad psychologów, to ja bardzo sobie cenię psycholog dziecięcą Aleksandrę Piotrowską, którą -jak mam czas- oglądam w internetowym wydaniu "Dzień Dobry TVN". Kobieta jest rozsądna, normalna i życiowa. Zdaje mi się, że kiedyś mówiła coś o biciu i było to dokładnie to samo, co napisałyście. Wspomniała też, że na tym etapie nie ma sensu snuć wywodów, ale jasno i krótko powiedzieć, że nie wolno. Niestety u mnie dzisiaj krnąbrności ciag dalszy. Malwinka rąbnęła mnie swoją drewnianą pałeczką do grania na cymbałkach, nie licząc już wielokrotnych zamachów rączką. Zawsze reaguję tak samo i chyba będę musiała zastosować się do Waszych rad z "obrażaniem się" (choć jakoś trudno mi się przełamać, bo obrażanie w ogóle nie wydaje mi się dobrym sposobem na problemy ). Powtarzanie, że nie wolno tak robić nie odnosi skutku, wywołuje natomiast śmiech i zadowolenie...Dodam tylko, że Balbina robi to najczęściej bez powodu, chociaż często zdarza się jej uskuteczniać swoje ekscesy podczas zmiany pieluchy (dodam do tego kopanie odnóżami), a wtedy jakoś trudno się obrazić i odejść, hm. |
||||||||||
2009-01-28, 04:09 | #860 | ||||||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
... i znów pocięłam z wiadomych powodów
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ach, to smak moich studenckich czasów.... Małe czy duże, wszystkie są do natychmiastowego pochłonięcia . Szanowny Małżonek niech zastosuje matematykę i po prostu zje więcej . Wysyłaj, co zostało . Cytat:
Też by mnie trafiło coś tam na ch.....(taka choroba ). Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Mam nadzieję, że Jasiulkowi jest już dużo lepiej. Demonik nam jak zwykle po weekendzie wsiąkł, ale teraz to pewnie mocno uzasadnione chorobą Jasia. Cytat:
Kacper ma pewnie jakiś trudniejszy czas, choć ostatnio było troszkę lepiej, prawda? Cytat:
Edytowane przez Murmelius Czas edycji: 2009-01-28 o 04:11 |
||||||||||||
2009-01-28, 04:18 | #861 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
dzięki za wsparcie. wiem że pracuję w tej firmie już pnad 9 lat ale różnie to w zyciu bya... Klaudufka chyba jednak chora. ze żłobka odebrała ja z gorączką. w domku była super grzeczna a to u niej ostatnio się nie zdarza. w nocy też była gorączka..ale nadal ładnie spi. o 2 dałam jej nurofen i pomogło. nie wiem czy to nie wynik szczepienia. dziś i jutro siedzi z dziadkiem w domu. ale jutro pewnie wybierzemy sie do lekarza chyba że nie będzie źle to dopiero w piątek.bo nawet pani w żłobku sie dziwiła- apetycik Klaudia ma. dobrze że jest tż.wczoraj nawet kolację mi zrobił no i ogólnie bardzo pomaga. taty soczek malinowy trochę pomógł- dziś juz mi trochę lepiej. miłego dnia
__________________
http://s6.suwaczek.com/20090214310123.png |
|
2009-01-28, 12:09 | #862 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Michał dziś już ma strupka na brodzie. On ma tak delikatną skórę że od cieknącej śliny i pocierania łapką mu się zrobiła ta rana. Pani dr powiedziała że na pewno już są w tej ranie drożdżaki i inne grzyby... a dziś już wygląda dobrze. A nie chwaliłam się jeszcze że na ciele wygląda całkiem przyzwoicie! Mniej się drapie i plamy tylko na nóżkach ale wygląda jak na niego całkiem przyzwoicie. Teraz przeglądam materace bo muszę mu nowy kupić i osłonkę jakąś żeby roztocze go nie atakowały bo podejrzewam też że to go może dodatkowo drażnić. |
|
2009-01-28, 13:52 | #863 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Witajcie!
U nas ok., Jaś już prawie zdrowy, trochę jeszcze pokasłuje. Drugi antybiotyk, którego ostatnią dawkę Jasio wziął w poniedziałek, dał natychmiastową poprawę. Lekarz stwierdził, że dopadł Jasia jakiś atypowy szczep bakterii oporny na Zinnat. Teraz rano Jaś dostaje wapno Sanosvit, a wieczorem Bioaron C na wzmocnienie. Humor mu dopisuje, apetyt też powoli się poprawia . Na razie nie pójdzie do żłobka, na luty wezmą urlopy babcie i dziadkowie oraz Michał. Na mój nastrój spuszczę zasłonę milczenia . * * * Pysiu, raz jeszcze współczuję Tobie i Michałowi z powodu ciężkiej choroby jego babci. Obejrzałam Puchatkowe fotki - Kubuś ma boską fryzurę . Bianko, Blaneczka jest uroczo wymazana kaszką :p, świetnie sobie z nią radzi. Moona, szlajanie się po chlebowych wątkach nie jest złe, widziałam Twoje dzieło. Miałam ochotę posmarować monitor świeżutkim masłem . Anusiu, gratuluję Majeczce kolejnego ząbka . Mam nadzieję, że już obie dobrze się czujecie. MurMur (a może MruMru? ), jeśli student przesiaduje u Ciebie godzinami, to musi być coś na rzeczy . Zakochał się chłopaczyna . Jaśko też czasami z rozkoszą nas pacnie w policzek albo uszczypie, coraz rzadziej zresztą, ale staramy się hamować jego zapędy w sposób spokojny, acz stanowczy. Najgorsze jest to, że moja mama, mimo próśb i wyjaśnień, reaguje śmiechem na jego uderzenia... Berbeo, cieszę się, że skarbniczka dostała rewanż za swoje złośliwe uwagi . Mam nadzieję, że to Ty, a nie Weroniczka, znalazłaś swój utracony kolczyk? Dorko, Klaudia jak zwykle cudna! Nie nudziła się, czekając na lekarza . Cieszę się, że spełniłaś swoje tatuażowe marzenie. Edytko, ja również jestem ciekawa nowej fryzurki mojej synowej . Brawa za właściwe zachowanie u fryzjera! Jolu, dużo zdrówka dla Agatki! Śliczna jest, bardzo się zmieniła i chyba nie jest juz... Pućką . Przykro mi, że Twój mąż zachował się wobec Ciebie nie fair... Życzę Wam rychłego dojścia do porozumienia. Ivy, bierz przykład z Olci i relaksuj się z okazji ferii z pupą do góry . Oleńka i jej zadek uroczo prezentują się na fotkach . Katarzynko, "wymądrzaj się" jak najczęściej . Dzięki za cenne rady! Anetko, będę mocno trzymać kciuki za Patrysia 9 lutego. Czytałam, że nadmierne pocenie się może być spowodowane niedoborem witaminy D. Z kolei nadmiar witaminy D może być dla organizmu szkodliwy, więc lepiej skonsultuj to z lekarzem. Motylku, nie denerwuj się na bałaganiarstwo Maksia . Czytałam niedawno w "Drugim i trzecim roku życia dziecka", że w tym wieku rozrzucanie wszystkiego wokół jest normalne i sprawia dzieciakom ogromną frajdę. Nie pozostaje nam nic innego, jak sprzątać . Cieszę się, że Edek znalazł dobrą opiekę w postaci teściowej. Myshiu, mam nadzieję, że Michałowa broda ma się lepiej , cieszę się, że poprawił się stan jego skóry na ciele . Trudna sytuacja i trudna decyzja, jeśli chodzi o zachowanie Kacpra i ewentualną zmianę szkoły. Ale jeśli miałoby to jemu pomóc?.... Taszkin, życzę dużo zdrowia Nince . My też borykaliśmy się z nieprzespanymi nocami, teraz jest znacznie lepiej. Mam nadzieję, że i u Was sytuacja będzie przejściowa i szybko się poprawi. Witaj Niki . * * * Poniżej wklejam kilka zdjęć Jasia z ostatnich paru dni. 1. Śpioch-chorowitek. 2. Poranna toaleta przed telewizorem... 3. Dopajanie miśka. 4. Dokarmianie gromadki zabawek. 5. Tańce z tatą. 6. Przyjemne z pożytecznym .
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png |
2009-01-28, 17:00 | #864 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Czeeesc Moge?
Demoniczko, cudne foty i Jas przeslodki jak zawsze. Zycze zdrowka
__________________
|
2009-01-28, 17:19 | #865 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Dzięki dziewczynki, za empatię i wsparcie co do babci
Zobaczymy, co czas pokaze.... W weekend chyba będziemy musieli jechać po dziadka i przywiezć go do Warszawy, sam nie może zostać w wielkim domu, bo sam ledwo porusza się o kulach...i nie jest w stanie sam sobie nawet zakupów zrobić Ehhhhhhhhhh..... Co do Jasiulka to cieszę si, że już dobrze...zresztą obgadalyśmy już co nieco dzisiaj A na nastroj proszę nie spuszczać mi tu zaslon, tylko nos do gory, klata do przodu.... Na pewno wszystko się poukłada jak puzzle....sama zobaczysz Cytat:
Oglądałam też oczywiście fotki na stronie i zapomniałam Ci powiedzieć, bo już je wcześniej widzialam, że Jaś w tej koszuli w kratę i siedzący na podłodze wygląda jak rasowy AMANT Ogólnie wszystkie fotki jak zawsze cieszą oko Myshia sytuacja z Kacem nie do pozazdroszczenie aż nie wiem co napisać... Co do Michalka to duży buziak w brodkę ps Muszę przerwać bo Puchatek szaleje, a mężuś jeszcze nie powrocił z pracy....
__________________
*** -12,5kg*** |
|
2009-01-28, 17:36 | #866 | ||||||||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wszystko się poukłada z czasem, zobaczysz. A jak nie, to może znajdziesz jakieś inne rozwiązanie. Pewnie mocno przeżywasz ten powrót do pracy i przyszłą rozłąkę z Jasiem. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ależ zapraszamy koleżankę, co tak nie widać ostatnio waćpanny u nas ? Cytat:
My dalej odcięci od świata jesteśmy. Mam nadzieję, że jutro już otworzą podwoje uczelni, bo jakoś tęsknię za pracą . Dziś wylazło słońce, to może choć po południu wyprowadzę potwora na spacer. Rzeczony potwór zrobił dziś pobudkę o trzeciej nad ranem i ani myślał spać. W końcu po wielu próbach wzięliśmy ją do nas. Zasnęła bez problemu. |
||||||||||||||
2009-01-28, 18:06 | #867 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Co do pobudek o roznych porach, dosypianiu z rodzicami, drzemek poodwracanych do gory nogami, to my tez sie do tej druzyny kwalifikujemy Wytrwalosci Tobie MurMisiu i sobie zycze
__________________
|
|
2009-01-28, 20:15 | #868 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Hej,
Dzien bez rewelacji. Max ma sie juz prawie dobrze. W sobote mamy wizyte kontrolna u lekarza z wazeniem i mierzeniem. Apetyt powrocil wiec ma sie ku lepszemu. Nawet pogoda stala sie laskawsza i troche dzis poswiecilo slonce. Jutro tez ma podobnie byc ladnie. Bylismy z Maxiem na spacerze i w bibliotece. Lubie tam chodzic bo jest taka sala dla dzieci z fajnymi mebelkami i krzeselkami. Max sie tam siada i troche ogladamy bajeczki. Nie jest to moze dlugo ale zawsze kontakt chocby minimalny z lektura to juz cos. Myshiu wspolczuje bardzo. Nie wiem co ci radzic z Kacprem. Te wizyty u psychologa na nic sie chyba zdaly. Ja bym obstawala za zmiana szkoly. Nie wiem czy jest to optymalny pomysl ale moze okazac sie skuteczny. A psycholog co radzi?Kacper jest chyba dosc "zywym" dzieckiem i chyba ciezko jest zapanowac nad jego zachowaniem ale pisalas ,ze np. nauczyciel karate czy judo( nie pamietam) nie ma problemow z Kacem na treningach , wiec chyba podejscie nauczycieli do niego jest niewlasciwe. Dobrze ,ze u Michasia juz widac poprawe ciesze sie ogromnie. Demoniku Jasio jak zwykle przeuroczy. I jaki opiekunczy dla maskotek. Widac ,ze na pierwszym zdj, troszke bladzienki ale na kolejnych to juz nasz Jasio w pelnej krasie. Tez mysle ,ze bedzie mial wloski w loczkach.Co do Twojego humoru i samopoczucia to po czesci rozumien sama mam hustawke nastrojow i ciezko z tego wyjsc. Pysiu przykra sprawa z dziadkami dobrze ,ze maja takie osoby jak wy w rodzinie ,ze zawsze moga na was liczyc. Dorka daj znac co u Klaudufki. Murmi no nie pozwolilabym na trucie zwierzat ale dzis spsikalam ogrod mieszanka wody z Domestosem moze ten zapach je odstraszy. Ciekawe co u Maatry i Ebenki juz dawno nic nie pisaly. |
2009-01-28, 20:25 | #869 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Murmi, u nas tez bicie przybierało drastyczne formy, apogeum było jakieś dwa miesiące temu. Nadal jej się zdarza, czasem już tylko podnosi rączkę w złości. Chyba jej się to troche, to bicie samo w sobie (po jak powód ma to walnie, ale potem przeprasza-czółko nadstawi na buziaka albo pogłaszcze rączką po policzku) znudziło. Malwince też się znudzi.
A to niespanie to chyba po kablach się przenosi Dorka, zdrowiejcie. Mam nadzieję, że Klaudusi nei weźmie na całego i razem to zwalczycie. Myshiu, dobrze, że Michaś już uporał się z problemami skórnymi. Oby jak najszybciej do końca i na zawsze. Demoniku, świetnie, że Jasia stan się poprawił. Silny z niego chłopczyk i na pewno szybciutko wróci do formy. Czego i mamie, a bardziej jej nastrojowi, życzę Zdjęcia fantastyczne Szperrr, widzę, że również należysz do towarzystwa lubiących aktywnie spędzać noce Zaczynam myśleć (a bardziej, zaczynam przyjmować w końcu do wiadomości), że oprócz jakiś moich błędów, może taka dzieciaków uroda? ......................... ........ Nina za to ostatnio okłada zdrowo swoje ulubione zabawki 'osobowe'. Swojego kota, misie itp. No i każe udawać, że płaczą. Ona też udaje razem z nimi, sama też często imituje głosem płacz, a w ksiązeczkach ulubione strony to te, gdzie jakieś dziecko płacze, a najlepiej jak się mówi, że go coś boli albo się boi - wtedy się śmieje, domaga więcej i jest zadowolona. Najlepsza zabawa to pisk w stronę mojego brata gdy on reaguje udawanym płaczem-śmiech do rozpuku. Mały sadysta nam rośnie czy co? U nas mała zmiana, tata usypia. Siedzę tu i narazie tylko raz słyszałam "mama", za to tata nawija bez przerwy...jest za to coraz ciszej
__________________
|
2009-01-28, 20:35 | #870 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Jasio ma fajowe kręciołki i jaki już jest dorosły, o zabawki dba i zęby sam myje, wow, Michał przy nim to bobas
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:33.