Jesienne Mamy 2007 cz. IV - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-27, 03:24   #841
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

c.d.-musiałam ciachnąć, bo mi krzyczy, że grafiki za dużo .



Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
dziekujemy za wszytskie mile slowa nt zdjec Blankowej wcina juz rzeczywiscie w duzej mierze sama lyzka ale tylko te posilki bardziej geste lub w kawaleczkach pozatym jestemy na dobrej drodze z pozegnaniem pieluszek - malej coraz czesciej zdarza sie stac pod lazienka, wolac sisi i szarpac za pieluszke sadzam albo na takim doroslym sedesie, albo na nocniku i jak zrobi to wstaje, pokazuje siuski i leci splukac zauwazylam ogromny postep od jakis 2 tygodni, wczesniej nie przejawiala jakiegosz szczegolnego zainteresowania nocnikiem:/ czyzby dorastala?!
No ba, to już prawie dorosła dziewczynka . Blaneczka może pochwalić się ogromną samodzielnością jak na swój wiek . Muszę chyba Balbinie Ją za wzór przedstawić.

Pysiu, jak sytuacja rodzinna? Przykro mi z powodu choroby babci.





Dziś wróciłam z pracy po dwóch godzinach, bo pokryła nas tu warstwa lodu i zamknęli uniwersytet . Poszłam "nogami" do pracy, bo już wiedziałam, co się święci, a zaufania do tutejszych kierowców nie mam za grosz . Wolałam oszczędzić samochód. Kolega odwiózł mnie do domu, po drodze prawie kasując inny zaparkowany samochód na oczach właściciela . Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Nianię odprawiłam do domu, choć gdyby nie mój mąż, to nie ruszyłaby do wieczora samochodu spod naszego domu.
Jutro być może też będzie zamknięte wszystko z powodu "burzy lodowej", jak to tu nazywają; dowiemy się o piątej rano . Trochę mi to prawdę mówiąc nie było by na rękę, bo mamy tydzień testowy i zostanie mi tylko jeden dzień na doprowadzenie wszystkiego do ładu .

Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada. Zawsze jej mówię bardzo dobitnie, że nie wolno i robię do tego bardzo groźną i niezadowoloną minę, ale ta moja potwora uważa to za bardzo zabawne. Nie robi tego z jakiegoś konkretnego powodu, ale próbuje kilka razy dziennie swoich sztuczek i łatwo nie rezyguje. Skąd się to bierze, myślę sobie . Czy to jakiś instynkt dziwny, czy co? Przecież nikt tu nikogo nie bije, telewizji nie mamy, żeby mogła podejrzeć, do przedszkola nie chodzi . Macie takie problemy? Czy tylko moja taka agresywna bestia?

Nie mówię już o rozrzucaniu wszystkiego po domu z takim "rozmachem", że zabawki lądują na szafkach, ścianach, w zlewie itp....to najbardziej ekscytująca zabawa ostatnimi czasy....
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 07:52   #842
Katarzynka77
Rozeznanie
 
Avatar Katarzynka77
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 559
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Łusia na pewno sobie świetnie radzi.
Malwinka już od dawna sama je, ale łapkami. Dopiero kilka dni temu dostała widelec i po nakłuciu kawałka (warzywnego czy tam makaronowego lub jeszcze innego) najczęściej zdejmuje go łapką właśnie i siup do paszczy .
U nas ten sposób jedzenia też jest stosowany .

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada. Zawsze jej mówię bardzo dobitnie, że nie wolno i robię do tego bardzo groźną i niezadowoloną minę, ale ta moja potwora uważa to za bardzo zabawne. Nie robi tego z jakiegoś konkretnego powodu, ale próbuje kilka razy dziennie swoich sztuczek i łatwo nie rezyguje. Skąd się to bierze, myślę sobie . Czy to jakiś instynkt dziwny, czy co? Przecież nikt tu nikogo nie bije, telewizji nie mamy, żeby mogła podejrzeć, do przedszkola nie chodzi . Macie takie problemy? Czy tylko moja taka agresywna bestia?

Nie mówię już o rozrzucaniu wszystkiego po domu z takim "rozmachem", że zabawki lądują na szafkach, ścianach, w zlewie itp....to najbardziej ekscytująca zabawa ostatnimi czasy....
Hmmm... no niestety nasza "delikatna i eteryczna" Łusia też jest małym rozrabiaką. Ostatnio też zaczęła nas bić, ale nie ze złości, lecz przy zabawie. Ale jaka to różnica? Bicie to bicie i trzeba z tym walczyć. Nie wiem jeszcze jak do tego podejść, aby nie popełnić błędu, a rzecz jest naprawdę delikatna. Dzieci w tym wieku biją i niekoniecznie muszą to gdzieś widzieć. Czytałam rady psychologów jak walczyć z biciem u dzieci w tym wieku. Oczywiście nie można bić, czy oddawać, bo dziecko przyjmuje to za zabawę i będzie tak robić dalej. Gdy dziecko uderzy, zacznie szczypać itp. to należy stanowczo przytrzymać je za rączkę (stanowczo, lecz nie za mocno, aby nie sprawić bólu) i wytłumaczyć dobitnym głosem i z poważną miną, że tak nie wolno i że to boli itp. Nie wolno krzyczeć! Gdy bicie nastąpiło przy zabawie warto pokazać konsekwencje takiego zachowania np. poprzez przerwanie zabawy i krótkie obrażenie się na dziecko (to np. u nas zaczyna działać), oczywiście po ówczesnym wytłumaczeniu, że robi źle. Trzeba też być konsekwentnym w swoim zachowaniu, czyli, gdy zakazujemy czegoś dziecku sami też nie możemy tego robić, nawet w żartach. Dziecko nie odróżnia żartu od faktu. To chyba tyle... Nawymądrzałam się, ale to nie moje "wymądrzanie" a psychologów dziecięcych, a ja jedynie streszczam to co przeczytałam. Czy rady te są skuteczne? Nie wiem, bo sama dopiero zaczynam wprowadzać je w życie od niedawna, więc wyników też nie mogę jeszcze zaobserwować. Życzę powodzenia w okiełznaniu małej Bójki.
__________________
Taka mała, a taka wielka!
http://tickers.bump-and-beyond.com/34/3475/347590.png
Katarzynka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 08:12   #843
aneta80s
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Hajnowka/Warszawa
Wiadomości: 779
GG do aneta80s
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Murmi, u nas Patrys tez czasami raczką uderzy po twarzy lub w ramie, nikt mu tego nie pokazal ale on i tak probuje. Tak jak napisala Katarzynka, przytrzymuje i mowie ze nie wolno, czasem siadam z boku i udaje obrazoną. Po chwili przychodzi do mnie a ja wtedy juz normalnie z nim sie bawie. Tylko on u nas ma tak co jakis czas. Wlasnie ma okres takiego bicia sie lub w zlosci padania na podloge i krzyku a po jakims czasie mu to przechodzi i nic podobnego sie nie dzieje. Pozniej znowu sobie chyba przypomina i wracają krzyki, rzucanie sie i klepanie...

Edytkap prosimy o foty z metamorfozy

Maju gratuluje kolejnych zabkow.
Dziewczyny mam wrazenie ze Maja tak sie rozpedzila z ząbkami ze niedlugo to wyprzedzi wszystkie pozostale dzieci i pierwsza bedzie miala pelne uzebienie

Pucka, Klaudia i Olenka sliczne. A kazda samodzielna i jaka sprytna, Olka i sen na przewijaku...

...
U nas ogolnie wsyztsko ok,
Patryk 9 lutego bedzie mial podcinane wedzidelko, myslalam ze to sie robi normalnie podczas wizyty w poradni chirurgicznej (tak w Bialymstoku mieli robione znajomi) a tu sie okazuje ze moga na dzien polozyc na oddzial.

Poza tym mam wrazenie, ze Patrys jakos bardziej pocic sie zaczal. W mieszkaniu jest cieplo ale bez przesady, w sumie caly czas jest ta sama temperatura od jesieni a on biega i ma mokre plecki, przytule go przy zasypianiu i po chwili i on i ja mokra w miejscu gdzie stykaja sie np nasze czola. Nie wiem co jest, moze wymyslam ale mam wrazenie ze wczesniej tak nie bylo.
aneta80s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 12:02   #844
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
My mieliśmy jakieś 5 dni spokoju z katarem, ale znów zaczęła się ślinić, więc i katar i kaszel pojawił się

Ciężkie to ząbkowanie u Was. Ja w zasadzie nie wiem jak u Nas bo Maja ciągle ostatnio chora. Myślę, że odstawienie od piersi też na to wpłynęło, chyba zły moment wybrałam


Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość


Dziękujemy,


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość




Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada. Zawsze jej mówię bardzo dobitnie, że nie wolno i robię do tego bardzo groźną i niezadowoloną minę, ale ta moja potwora uważa to za bardzo zabawne. Nie robi tego z jakiegoś konkretnego powodu, ale próbuje kilka razy dziennie swoich sztuczek i łatwo nie rezyguje. Skąd się to bierze, myślę sobie . Czy to jakiś instynkt dziwny, czy co? Przecież nikt tu nikogo nie bije, telewizji nie mamy, żeby mogła podejrzeć, do przedszkola nie chodzi . Macie takie problemy? Czy tylko moja taka agresywna bestia?

Nie mówię już o rozrzucaniu wszystkiego po domu z takim "rozmachem", że zabawki lądują na szafkach, ścianach, w zlewie itp....to najbardziej ekscytująca zabawa ostatnimi czasy....

Maja też ma takie akcje, ale najczęściej jak się zezłości. Bije rękoma, rzuca czym popadnie, rzuca się na ziemię, bądź bije samą siebie. Ja najczęściej przytrzymuje jej łapki (co przeważnie kończy się histerią i samobiczowaniem), mówię, że mamę to boli i ma tak nie robić. Nie bardzo skutkuje. Do tego się obrażam, to przynosi najlepsze rezultaty, ale nie zawsze, czasem mnie kompletnie oleje. Zawsze natomiast przeprasza i odczuwa skruchę jak zrzuci/zdejmie mi okulary. Podchodzi, nadstawia buzię do całusa i się przytula.


Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Maju gratuluje kolejnych zabkow.
Dziewczyny mam wrazenie ze Maja tak sie rozpedzila z ząbkami ze niedlugo to wyprzedzi wszystkie pozostale dzieci i pierwsza bedzie miala pelne uzebienie

Dziękuję . Myślę, że raczej to nie nastąpi, ma duże zaległości, choć już w kolejce czekają następne dwa. Na razie idą te cienkie ząbki, więc jakoś łatwo idzie. Mam nadzieję, że te bolesne będą wychodzić pojedynczo.


Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
U nas ogolnie wsyztsko ok,
Patryk 9 lutego bedzie mial podcinane wedzidelko, myslalam ze to sie robi normalnie podczas wizyty w poradni chirurgicznej (tak w Bialymstoku mieli robione znajomi) a tu sie okazuje ze moga na dzien polozyc na oddzial

Już wiesz jak to będzie wyglądać?? Mam nadzieję, że Patryś zniesie to dobrze. Maja podobno tez ma krótkie wiązadełko, jeden z lekarzy mi kiedyś to zasugerował. Zresztą widzę, jak wyciąga język, że robi się od czubka taka przedziałka, zakończona małym wcięciem.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 12:28   #845
motylek78
Rozeznanie
 
Avatar motylek78
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Czesc dziewczyny,

Ivy fajnie ze masz juz ferie. Olcia bedzie nadal chodzila do zlobka czy na ten czas ja bedziesz zostawiac w domu?

Joli ale ty dzielna jestes. Praca , dom i studia i to na max ocenach. Gratuluje organizacji. Sliczna jest Agatka i taka duza.

Aneta trzymam kciuki za szybki i w miare bezbolesny zabieg dla Patryka.

Murmi czasem mam wrazenie ze piszesz o moim synku nie o mati. Tez ma teraz taki okres np. na przewijaku wali nogami mnie po klatce piersiowej a meza po brzuchu. Ja mowie ze nie wolno i przytrzymuje nozki maz na poczatku sie smial z czego ja bylam niezadowolona ale teraz widzial ze kopanie sie nasila to tez zwraca uwage. Rozrzucanie zabawek to stala zabawa Maxa. czasem nie mam ochoty juz ich zbierac i czekam do wieczora na generalne sprzatanie.Z pogoda u mnie podobnie, moze nie burze lodowe ale deszcz ze sniegiem na przemian.

Katarzynko nie wymadrzasz sie twoje rady sa jak najbardziej na miejscu i tez jestem tego zdania co ty ze krzykiem i biciem nic sie nie zdziala.

Gratki dla Majci za zabki.Idzie jak burza.

Biankaa zdolniacha ta twoja corcia. Max nie przejawia zainteresowania nocnikiem chyba ,ze go sama posadze to posiedzi 5 min , czasem tez zrobi niespodzianke to brawom , ochom i achom nie ma konca

Moona jak tam Oli . Juz mu lepiej i je?
Max ma ostatnio mniejszy apetyt. Pewnie jest to spowodowane przeziebieniem i nie wychodzeniem na powietrze.

U mnie nic ciekawego poza tym ,ze kot sasiadow obsikal mi pranie. Bylam wsciekla ale co moge zrobic. Wstawilam pranie powtornie. Nie zrobilam zdjecia gada podczas akcji bo bylam wsciekla ,ze nawet mi to nie przyszlo do glowy. A pojsc do nich i im to powiedziec to jeszcze sie wydra, ze to nie ich kot zrobil tylko inny. Ostatnio tych kocorow sie namnozylo a Edka nie ma i nie ma kto ich przeganiac. Maz chce jakas trutke zostawic na ogrodzie ale ja nie jestem za takimi metodami . Najgorsze jest to ,ze po interwencji w sprawie ich psa ,iz ujada nocami oni sobie nic z tego nie robia i mysle ,ze podobnie bedzie z ich kotami.
motylek78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 12:58   #846
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
c.d.-musiałam ciachnąć, bo mi krzyczy, że grafiki za dużo .



Dziś wróciłam z pracy po dwóch godzinach, bo pokryła nas tu warstwa lodu i zamknęli uniwersytet . Poszłam "nogami" do pracy, bo już wiedziałam, co się święci, a zaufania do tutejszych kierowców nie mam za grosz . Wolałam oszczędzić samochód. Kolega odwiózł mnie do domu, po drodze prawie kasując inny zaparkowany samochód na oczach właściciela . Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Nianię odprawiłam do domu, choć gdyby nie mój mąż, to nie ruszyłaby do wieczora samochodu spod naszego domu.
Jutro być może też będzie zamknięte wszystko z powodu "burzy lodowej", jak to tu nazywają; dowiemy się o piątej rano . Trochę mi to prawdę mówiąc nie było by na rękę, bo mamy tydzień testowy i zostanie mi tylko jeden dzień na doprowadzenie wszystkiego do ładu .

Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada. Zawsze jej mówię bardzo dobitnie, że nie wolno i robię do tego bardzo groźną i niezadowoloną minę, ale ta moja potwora uważa to za bardzo zabawne. Nie robi tego z jakiegoś konkretnego powodu, ale próbuje kilka razy dziennie swoich sztuczek i łatwo nie rezyguje. Skąd się to bierze, myślę sobie . Czy to jakiś instynkt dziwny, czy co? Przecież nikt tu nikogo nie bije, telewizji nie mamy, żeby mogła podejrzeć, do przedszkola nie chodzi . Macie takie problemy? Czy tylko moja taka agresywna bestia?

Nie mówię już o rozrzucaniu wszystkiego po domu z takim "rozmachem", że zabawki lądują na szafkach, ścianach, w zlewie itp....to najbardziej ekscytująca zabawa ostatnimi czasy....
u nas też czasem jej się zdarza i mówię że nie wolno a jak nie pomaga to ją zdejmuję z kolam i też udaję obrażoną z taka poważną miną i chyba to działa- czasem płacze chwilkę albo bardziej sie denerwuje i ja nie reaguję a potem kładzie mi główke na kolanach i juz jest ok.

Klaudia to taki rozrabiak że słów mi brak-już nie daje radę zbierać wszystkiego co rozrzuca. dziś rano jak wróciłam po nocce to ją ładnie ubrałam do żłobka i czekała na ciocię a mi się już oczka zamykałay- w tym czasie wyrzuciła mi z półki wszystkie kosmetyki- bo wykorzystała fakt że mama nie patrzy.
oczywiscie da się wytrzymać w końcu to mój ukochany okruszek. ale jak robiłam naleśniki to była całkiem grzeczna i udało mi się furę nasmażyć i jeszcze dziś jadłam na obiad i dla tż też zostało.


bianka-ale zdolna ta twoja córka- u nas to dopiero takie próby siadania ale do siusiania to jeszcze daleko


motylek78- uduś tego kota -ja bym sie wkurzyła

aneta80s-brzmi okropnie ten zabieg więc życzę wszystkiego dobrego

udało mi sie trochę pospać po nocce bo wróciłam wykończona ale oczywiście po południu liczę na tż bo jek ją odbiorę ze żłobka to chetnie bym poleżała. sama czuję się fatalnie- herbataka z soczkiem amlinowym a na wieczór będzie grzane wino bo do soboty muszę wytrzymać.
jutro czeka mnie wyjaśnianie inwenturki i zamknięcie - więc ogólnie bardzo cięzki dzień, w czwartek rozmowa z dyrem a potem to się zobaczy- czy mam jeszcze pracę.


no cóż- czas sie szykować po małą
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 13:20   #847
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Ależ sprytna dziewczyna z Olci .
Jak Ona to robi, że zasypia na przewijaku . W ogóle nie potrafię sobie takiej sytuacji wyobrazić. Czasem słyszę historie o tego typu zaśnięciach również podczas obiadu na przykład i nijak się to ma do mojej Balbiny. W życiu by tak nie zasnęła.
Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Pucka, Klaudia i Olenka sliczne. A kazda samodzielna i jaka sprytna, Olka i sen na przewijaku...

pięknie w imieniu Olindy
Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Pyza też dobra, choć niby miała być kartaczem. Ale po co tu się spierać o terminologię kiedy biedaczka tak czy owak zakończyła swój krótki żywot w brzuchu Szanownego Męza .

Ale za to ostatnio zrobiłam serniczki i wyszły cudowne (takie jak z podlasiaka ). Co prawda mój czepialski Szanowny Mżonek spytał czemu takie malutkie (wzięłam małą szklankę do wycinania)...
Polecam, jak ktoś lubi, łatwe, tanie i smaczne. Tylko niestety słodkie
, a ja na diecie .
Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Trochę mi to prawdę mówiąc nie było by na rękę, bo mamy tydzień testowy i zostanie mi tylko jeden dzień na doprowadzenie wszystkiego do ładu .
Ojej to rzeczywiście nie byłoby dobrze, ale u Ciebie przynajmniej niezależnie od ludzkiej głupoty to byłoby.

W sobotę w szkole myślałam, że kogoś wezmę i utłukę. Wybierałam się już na ferie, skrócone lekcje, superowo, mało dzieci, a tu przychodzi pani vice i pyta, czy wyniki z testów próbnych policzone. A ja miałam liczyć . A bo tak w piątek wyszło, że mamy liczyć, bo jak do dzisiaj jej nie oddam, to w ferie mnie do szkoły będzie musiała ściągać.

Myślałam, że mnie szlag na miejscu trafi, siedziałam 2h i liczyłam. Nie mam wcale ochoty w ferie iść do szkoły.

I tak sobie pomyślałam, że jak to od urodzenia Oli mi się światopogląd zmienił, wcześniej ferie były prawie katuszą, robiłam zajęcia dla uczniów w ferie, żeby się nie zanudzić i co? I teraz najchętniej miałabym ferie calutki czas. Ot taka mnie refleksja naszła.
Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada.
Moja Ola bije. Najczęściej jest to podczas usypiania, kiedy nie może usnąć, matka udaje, że śpi i nie chce się z Olcią bawić, to wtedy za przeproszeniem dostaje od córeczki po gębie.
Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
Oczywiście nie można bić, czy oddawać, bo dziecko przyjmuje to za zabawę i będzie tak robić dalej. Gdy dziecko uderzy, zacznie szczypać itp. to należy stanowczo przytrzymać je za rączkę (stanowczo, lecz nie za mocno, aby nie sprawić bólu) i wytłumaczyć dobitnym głosem i z poważną miną, że tak nie wolno i że to boli itp.
Właśnie to usłyszałam dzisiaj w "Radach mądrej niani", czy jak tam ten program się nazywa.
Ale bez sentencji po zamknięciu nawiasu, bo podobno w tym wieku i tak nie odniesie to skutku.
Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Patryk 9 lutego bedzie mial podcinane wedzidelko, myslalam ze to sie robi normalnie podczas wizyty w poradni chirurgicznej (tak w Bialymstoku mieli robione znajomi) a tu sie okazuje ze moga na dzien polozyc na oddzial.
Powiem tak, z jednej strony to dobrze (obserwacja, czy wszystko jest ok), z drugiej biorąc pod uwagę szalejącą grypę, to źle.
Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Poza tym mam wrazenie, ze Patrys jakos bardziej pocic sie zaczal. W mieszkaniu jest cieplo ale bez przesady, w sumie caly czas jest ta sama temperatura od jesieni a on biega i ma mokre plecki, przytule go przy zasypianiu i po chwili i on i ja mokra w miejscu gdzie stykaja sie np nasze czola. Nie wiem co jest, moze wymyslam ale mam wrazenie ze wczesniej tak nie bylo.
Ale może powietrze jest bardziej suche, albo szybciej biega , ot mądra wymyśliła , nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Ivy fajnie ze masz juz ferie. Olcia bedzie nadal chodzila do zlobka czy na ten czas ja bedziesz zostawiac w domu?

Ola wczoraj była w żłobku, bo musiałam do normalności dom doprowadzić, jednak szybko tej decyzji pożałowałam, bo usłyszałam, że w szkołach (jakie to szczęście, że są ferie, to cholera nie będzie się rozprzestrzeniać), przedszkolach i żłobkach szaleje grypa.

Mam nadzieję, że nic nie złapała wczoraj.
Mąż chciał, żebym odpoczęła, tzn. co drugi lub trzecie dzień chodziłaby, ale ja jej już nie puszczę .
Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
U mnie nic ciekawego poza tym ,ze kot sasiadow obsikal mi pranie. Bylam wsciekla ale co moge zrobic. Wstawilam pranie powtornie.
Mam nadzieję, że pranie zostało uratowane, bo odchody kocie mogą zostawiać na bardzo długo zapach w tkaninach.
-----------------
Za to mnie coś znów rozebrało , wprawdzie czuję się nijako, ale gorączki nie mam, więc liczę na to, że to tylko wirus.
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 16:39   #848
Niki78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 4
Question Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witam jestem nowa na forum...kurcze ii nie wiem gdzie mam zacząć
Plis pomóżcie
Jestem mamą 3 chłopców...najmłodszy urodził się w listopadzie 2007-dobrze trafiłam
Niki78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 17:21   #849
szperrr
Zakorzenienie
 
Avatar szperrr
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Hej, ja tak przelotem

MurMis, moja bestia tez mnie bije, ale tak samo jak Dorka obrazam sie, odchodze, pokazuje, ze mnie boli, robie mine jak zbity pies i Hania sama jest bliska lez jak to widzi i przybiega zaraz sie przytulic. Skad sie takie zachowanie bierze nie mam pojecia

Ivy, trzymaj sie cieplutko moze jakas mega-dawka wit. C Cie uratuje?

A co do kocich sikow.. raaanny jak to smierdzi i fakt, dlugo sie utrzymuje. Kiedys kotka nam szalala: stara kanape, to ja wywalilismy, to samo niestety z przyniesionymi od tesciow prezentami dla Hani rok temu - ksiazeczki powedrowaly prosto do kosza. Gorzej bylo, jak obsikala panele jak nas nie bylo w domu

Cytat:
Napisane przez Niki78 Pokaż wiadomość
Witam jestem nowa na forum...kurcze ii nie wiem gdzie mam zacząć
Plis pomóżcie
Jestem mamą 3 chłopców...najmłodszy urodził się w listopadzie 2007-dobrze trafiłam
Czesc Niki, wprawdzie wiekszosc listopadowych mam jest na watku Mikolajkowych, ale nie bede tu siana robila Jesiennym bo jednak to fajne babki sa.

Chyba, ze nikt tu nie przyjdzie ladnie sie przywitac, to zaraz Ci przekaze jak dotrzec do Mikolajkowych
__________________
szperrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 18:04   #850
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

hey dziewczynki

Wlaśnie zwierz o i mieniu Jakub skasował mi posta
Wrrrrrrrrrrrr

Zdjęcia obejrzałam dzieciaczki cudniaśne, Olcia jak zwykle przebojowo zasneła no i w wózku wygląda bezbłędnie

Niki78 Witamy Cię serdecznie.... u nas są mamusie jesienne 2007, oczywiście mama listopadowa też może dołączyć....witamy....
Napisz coś więcej o sobie i swych chlopcach

Anetko będziemy z Kubą 9 lutego trzymali kciuki, by zabieg przebiegł, szybko, sprawnie, bezboleśnie i beztresowo, dla Was obojga...

Ivy zdrówka (: i niech wirus idzie sobie siooooooo

Joli świetni pomocnik Ci rośnie Kuba też uwielbia odkurzać razem z nami...

Murmi co do bicia to u nas wygląda to podobnie jak u dziewczyn...niestety dochodzi też szczypanie, z zaskakującą jak dla mnie miną zozkoszy na twarzy Kubusia skąd to nie mam pojęcia
Walczymy z mężem z takim zachowaniem....z tym wyjątkiem, że Kuba po takim fitchbacku się obraza, niekiedy złości a nawet dochodzi do spazmów, nawet potrafi się kłaść na dywanie i tupać nogami
Wtedy mam wszystkiego dośc, ale jestem nie ugięta...nie wiem tylko czy to coś pomaga

************************* *************************

Jeju przepraszam........ale zwierzak się wydziera w niebogłosyyyyyyyyy.....
postaram się powrocić


p.s u babci bez zmiannnnnnn i nie zanosi siena poprawę Co gorsza chcą ja w takim stanie wypisać ze szpitala i teraz zoonk, bo obie córki mieszkają w Warszawie a trzeba zorganizwować dla babci calodobową opiekę i to chyba musowo lekarska

p.s2 Tęsknię za Demonikiem..........
__________________

*** -12,5kg***

Edytowane przez pysiamn
Czas edycji: 2009-01-27 o 18:31
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 18:17   #851
Niki78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 4
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Ciesze się że mnie przyjmiecie
Od lipca 2007 mieszkamy w Anglii.Chłopaków mam dość dużych..najstarszy Patryk w marcu kończy 11,średni Dominik w lipcu 8 ,no a Natanek ma 14 i pół miesiąca.
Natanek to moja chęć posiadania córki...no ale jak widać się nie udało...a robiliśmy wszystko co tylko możliwe żeby nam córcia wyszła.Byłam zdesperowana bo staraliśmy się 7 miesięcy...jak się udało byłam bardzo szczęśliwa...no a potem strasznie przeżyłam to że to nie córcia siedzi w brzusiu.Teraz nie zamieniłabym mojego Natanka na żadną dziewczynkę i zastanawiam się jak tak głoopia mogłam być-przecież chodzi tylko o to aby dzidzia zdrowa była!!


Pysiamn przepraszam że pytam a powinnam doczytać...co z Twoją babcią??
Niki78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 18:38   #852
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Niki78 Pokaż wiadomość
Od lipca 2007 mieszkamy w Anglii.Chłopaków mam dość dużych..najstarszy Patryk w marcu kończy 11,średni Dominik w lipcu 8 ,no a Natanek ma 14 i pół miesiąca.
O jej jaka rozpiętość

Cytat:
Natanek to moja chęć posiadania córki...no ale jak widać się nie udało...a robiliśmy wszystko co tylko możliwe żeby nam córcia wyszła.Byłam zdesperowana bo staraliśmy się 7 miesięcy...jak się udało byłam bardzo szczęśliwa...no a potem strasznie przeżyłam to że to nie córcia siedzi w brzusiu.Teraz nie zamieniłabym mojego Natanka na żadną dziewczynkę i zastanawiam się jak tak głoopia mogłam być-przecież chodzi tylko o to aby dzidzia zdrowa była!!
U nas też miała być córcia, a okazał się Kubuś
I tak jestem szczęśliwa....nawet myśląc o kolejnym dziecku, myślę że fajnie by miec dziewczynkę, ale jak będzie chłopak, to i tak będę szczęsliwa, nawet czasem sięzastanawiam, czy nie wolałabym mieć 2 chłopców


Cytat:
Pysiamn przepraszam że pytam a powinnam doczytać...co z Twoją babcią??[/
Babcia mojego męża miała udar mózgu jest w szpitalu w Siedlcach, niestety stan jest poważny No i teściowa, myśli teraz jak zapewnić jej opiekę medyczną bo trzeba będzie ją nieprzytomną zabrać ze szpitala
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 18:56   #853
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Też bym sobie tak zafundowała - wcoraj basen, dzisiaj kino , no ale to marzenie ściętej głowy .
Mam nadzieję, że Michałkowi już się poprawiło.
Michał sobie rozkrwawił brodę... byliśmy u lekarza i dostał 3 syropy i krople. Maść Triderm na brodę.
A co do KAca to miałam poważną rozmowę z panią dziś... Kac rozrabiał, pobił koleżanką i nie słuchał się pani...

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Ależ sprytna dziewczyna z Olci .
Jak Ona to robi, że zasypia na przewijaku . W ogóle nie potrafię sobie takiej sytuacji wyobrazić. Czasem słyszę historie o tego typu zaśnięciach również podczas obiadu na przykład i nijak się to ma do mojej Balbiny. W życiu by tak nie zasnęła.
Michał nie ma takich zwyczajów ale Kacper to ma całą serię zdjęć śmiesznych pozycji i miejsc do spania m.in. z twarzą w talerzu, siedzący na walizce czy z głową wiszącą poza łóżkiem

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Zagadnę jeszcze Was o temat "bicia" . Nie, że ja Balbinę mam zamiar bić , co to to nie, ale że ona ostatnio mnie łapą swoją okłada. Zawsze jej mówię bardzo dobitnie, że nie wolno i robię do tego bardzo groźną i niezadowoloną minę, ale ta moja potwora uważa to za bardzo zabawne. Nie robi tego z jakiegoś konkretnego powodu, ale próbuje kilka razy dziennie swoich sztuczek i łatwo nie rezyguje. Skąd się to bierze, myślę sobie . Czy to jakiś instynkt dziwny, czy co? Przecież nikt tu nikogo nie bije, telewizji nie mamy, żeby mogła podejrzeć, do przedszkola nie chodzi . Macie takie problemy? Czy tylko moja taka agresywna bestia?

Nie mówię już o rozrzucaniu wszystkiego po domu z takim "rozmachem", że zabawki lądują na szafkach, ścianach, w zlewie itp....to najbardziej ekscytująca zabawa ostatnimi czasy....
Mój syn nie bije. Może jeszcze, bo skoro wasze wchodzą w ten etap to może mój dopiero zacznie mnie okładać...?

Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
U nas ogolnie wsyztsko ok,
Patryk 9 lutego bedzie mial podcinane wedzidelko, myslalam ze to sie robi normalnie podczas wizyty w poradni chirurgicznej (tak w Bialymstoku mieli robione znajomi) a tu sie okazuje ze moga na dzien polozyc na oddzial.

Poza tym mam wrazenie, ze Patrys jakos bardziej pocic sie zaczal. W mieszkaniu jest cieplo ale bez przesady, w sumie caly czas jest ta sama temperatura od jesieni a on biega i ma mokre plecki, przytule go przy zasypianiu i po chwili i on i ja mokra w miejscu gdzie stykaja sie np nasze czola. Nie wiem co jest, moze wymyslam ale mam wrazenie ze wczesniej tak nie bylo.
Co do pocenia - jeżeli Cię to niepokoi zgłoś pediatrze, można zrobić dodatkowe badania krwi na zawartość, bodajże, potasu i czegoś tam jeszcze. Ja z Kacem miałam taki problem ale po badaniach okazało się że wszystko jest ok.

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
U mnie nic ciekawego poza tym ,ze kot sasiadow obsikal mi pranie. Bylam wsciekla ale co moge zrobic. Wstawilam pranie powtornie. Nie zrobilam zdjecia gada podczas akcji bo bylam wsciekla ,ze nawet mi to nie przyszlo do glowy. A pojsc do nich i im to powiedziec to jeszcze sie wydra, ze to nie ich kot zrobil tylko inny. Ostatnio tych kocorow sie namnozylo a Edka nie ma i nie ma kto ich przeganiac. Maz chce jakas trutke zostawic na ogrodzie ale ja nie jestem za takimi metodami . Najgorsze jest to ,ze po interwencji w sprawie ich psa ,iz ujada nocami oni sobie nic z tego nie robia i mysle ,ze podobnie bedzie z ich kotami.
A co z Edkiem? Na stałe już został wyprowadzony?

Cytat:
Napisane przez Niki78 Pokaż wiadomość
Witam jestem nowa na forum...kurcze ii nie wiem gdzie mam zacząć
Plis pomóżcie
Jestem mamą 3 chłopców...najmłodszy urodził się w listopadzie 2007-dobrze trafiłam
Cześć!

Cytat:
Napisane przez Niki78 Pokaż wiadomość
Ciesze się że mnie przyjmiecie
Od lipca 2007 mieszkamy w Anglii.Chłopaków mam dość dużych..najstarszy Patryk w marcu kończy 11,średni Dominik w lipcu 8 ,no a Natanek ma 14 i pół miesiąca.
Natanek to moja chęć posiadania córki...no ale jak widać się nie udało...a robiliśmy wszystko co tylko możliwe żeby nam córcia wyszła.Byłam zdesperowana bo staraliśmy się 7 miesięcy...jak się udało byłam bardzo szczęśliwa...no a potem strasznie przeżyłam to że to nie córcia siedzi w brzusiu.Teraz nie zamieniłabym mojego Natanka na żadną dziewczynkę i zastanawiam się jak tak głoopia mogłam być-przecież chodzi tylko o to aby dzidzia zdrowa była!!
Coś się obawiam że i ja tak skończę ja mam dwóch chłopców i za parę lat chciałabym dziewczynkę Mój pierworodny w listopadzie skończy 8 tak jak Twój Dominik

edit: nie napisałam dokładnie jak sobie rozkrwawił tę brodę. No więc rozdrapał. Sam własnymi paluszkami i trąc o prześcieradło. Rano na prześcieradle była rozmazana krew a on wygląda jakby spadł z deskorolki...

Edytowane przez myshia
Czas edycji: 2009-01-27 o 19:46 Powód: dopisek
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 20:25   #854
motylek78
Rozeznanie
 
Avatar motylek78
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Pranie sie pralo 2 razy z podwojnym plukaniem i juz jest ok. Ale te koty to chyba pozastrzelam.Wyobrazam sobie jak moj Edek wkracza do czyjegos ogrodka i obsikuje chocby doniczke... administratora osiedla by wzywano.

Pysiu przykro mi z powodu babci meza. Sama mam dziedkow i ostatnio dzwonie do nich codziennie po w te szare i zimne dni wiem ,ze malo osob ich odwiedza i mi tez juz jakos teskno za nimi. Tez nie moge siedziec nawet 1 min przy kompie jak Max jest kolomnie. Nauczyl sie gasic kompa i mam przechlapane.

Myshiu Michal dostal uczulenia na brodzie czy sie skaleczyl?Biedny. Wazne ,ze szybko zareagowalas i oby szybko sie zagoilo.
Myshiu , Edek jest obecnie u tesciowej. Jak nie pada to ja dzwonie do niej biore Maxa i idziemy razem na spacer. Teskno mi za siersciuchem ale wiem, ze u tesciowej ma jak u Pana Boga za piecem. Edek nie jest lagodnym domowym pieskiem i poki Max nie zrozumie ,ze nie ma go draznic to lepiej niech bedzie u tesciowej. Chwala jej za to ,ze go wziela .

Czesc Niki!! Tez jestem rocznik 78

Slyszalam Ivus o tej szalejacej grypie. Moze faktycznie lepiej Olci nie dawac do zlobka ale z drugiej strony po calym polroczu w szkole i przygodach z gardlem przydalby ci sie wypoczynek.

Dorka ty i strata pracy. Mysle ,ze jestes sumiennym pracownikiem i kierownictwo to docenia. Trzymam kciuki za pomyslne rozmowy.

Max pomimo kataru dzis sie przespacerowal godzinke. Zasna szybko i wiecej zjadl niz zwykle na kolacje. Ehhh kiedy nadejdzie juz wiosna i bedzie mozna dluzej pobyc na polu.
motylek78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 20:53   #855
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Dziewczyny, dziękuję Wam za taki duży odzew. Już nie czuję się osamotniona w moim problemie.
Dziś znowu zamknięty uniwersytet, więc siedzę z Balbiną w domu. Z tego też powodu postaram się wieczorem odnieść do Waszych pomocnych odpowiedzi, bo teraz po prostu nie mam jak .

Niki
- witaj u nas.
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 21:49   #856
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Murmisku: Oli tez nas bije. Robi to od czasu do czasu, ale jednak. Bije rowniez swoja ukochana krowe Oczywiscie reagujemy na to, lapie go za reke i powstrzymuje przed kolejnym uderzeniem tlumaczac, ze to boli mame/tate/krowe . Oli w rewanzu rzuca sie na ziemie i pokazuje calemu swiatu jaki to jest nieszczesliwy i jak to mama zamyka mu horyzonty na nowe doswiadczenia
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 22:27   #857
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
U mnie nic ciekawego poza tym ,ze kot sasiadow obsikal mi pranie. Bylam wsciekla ale co moge zrobic. Wstawilam pranie powtornie. Nie zrobilam zdjecia gada podczas akcji bo bylam wsciekla ,ze nawet mi to nie przyszlo do glowy. A pojsc do nich i im to powiedziec to jeszcze sie wydra, ze to nie ich kot zrobil tylko inny. Ostatnio tych kocorow sie namnozylo a Edka nie ma i nie ma kto ich przeganiac. Maz chce jakas trutke zostawic na ogrodzie ale ja nie jestem za takimi metodami . Najgorsze jest to ,ze po interwencji w sprawie ich psa ,iz ujada nocami oni sobie nic z tego nie robia i mysle ,ze podobnie bedzie z ich kotami.

Trafili Ci się sąsiedzi. Dobrze, że pranie udało się uratować.


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
jutro czeka mnie wyjaśnianie inwenturki i zamknięcie - więc ogólnie bardzo cięzki dzień, w czwartek rozmowa z dyrem a potem to się zobaczy- czy mam jeszcze pracę.

Trzymam kciuki by rozmowa poszła dobrze, na pewno tak będzie


Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Ola wczoraj była w żłobku, bo musiałam do normalności dom doprowadzić, jednak szybko tej decyzji pożałowałam, bo usłyszałam, że w szkołach (jakie to szczęście, że są ferie, to cholera nie będzie się rozprzestrzeniać), przedszkolach i żłobkach szaleje grypa.

Chyba to dobre rozwiązanie. Po co macie się potem z choróbskami męczyć.


Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Za to mnie coś znów rozebrało , wprawdzie czuję się nijako, ale gorączki nie mam, więc liczę na to, że to tylko wirus.

Nie daj się!!!! Zdrowia życzę.


Cytat:
Napisane przez Niki78 Pokaż wiadomość
Witam jestem nowa na forum...kurcze ii nie wiem gdzie mam zacząć
Plis pomóżcie
Jestem mamą 3 chłopców...najmłodszy urodził się w listopadzie 2007-dobrze trafiłam

Witaj Niki, zapraszamy


Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Wlaśnie zwierz o i mieniu Jakub skasował mi posta
Wrrrrrrrrrrrr

Zwierza nie znam, znam kochanego Puchatka .


Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
p.s u babci bez zmiannnnnnn i nie zanosi siena poprawę Co gorsza chcą ja w takim stanie wypisać ze szpitala i teraz zoonk, bo obie córki mieszkają w Warszawie a trzeba zorganizwować dla babci calodobową opiekę i to chyba musowo lekarska

Przykro mi, sytuacja nie do pozazdroszczenia. Mam nadzieję, że szybko znajdziecie dobra opiekę dla babci.


Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Michał sobie rozkrwawił brodę... byliśmy u lekarza i dostał 3 syropy i krople. Maść Triderm na brodę.
A co do KAca to miałam poważną rozmowę z panią dziś... Kac rozrabiał, pobił koleżanką i nie słuchał się pani...

Biedny Michaś. Zamęczą go te wysypki. Z Kacprem widzę nie wesoło, ostatnio chyba też podczas ferii panie miały do niego zastrzeżenia. Może więcej luzu wpływa na jego wyluzowanie. Mam nadzieję, że szybko uporacie się z problemami.


Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Max pomimo kataru dzis sie przespacerowal godzinke. Zasna szybko i wiecej zjadl niz zwykle na kolacje. Ehhh kiedy nadejdzie juz wiosna i bedzie mozna dluzej pobyc na polu.

Zdrówka dla Maksia. Na katarek spacer dobry.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 00:16   #858
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witajcie
nie jestem w stanie dziś nadrobić, mam niewiele czasu. Mam nadzieję, że u pozostałych mam wszystko w porządku.Jutro postaram się poczytać co u pozostałych z Was.

Myshia
, te Twoje łobuzy małe dzieci - mały kłopot, duże.... Niech bródka szybko się goi.

Pysiu, myślę o Waszej babci. Bardzo trudna sytuacja. Zyczę Wam wszystkim siły i mocno wierzę, że sytuacja niedługo się poprawi.

Niki, witaj serdecznie! Ale masz fajną gromadkę

Murmi, Nina też bije. Już jej przechodzi i wie, że nie wolno. Ale dlatego z kolei, że wie, robi to bardzo rzadko ale celowo temu, komu się wg niej należy (np 'zabraniacza'). Zbije i zaraz patrzy na reakcję świadka obok. Bardzo się cieszę jak ktoś to dostrzeże i powie 'niewolno' Nie martw się, że została poddana jakiemuś wpływowi z zewnątrz. To chyba taka nie do końca tabula rasa, one po prostu nas testują, na swój sposób

Anetko, trzymam kciuki za zabieg. Nawiasem mówiąc, sama go miałam w zeszłym roku (ale to wędzidełko przy wardze, nie przy języku). Uważam, że dobrze, że w szpitalu. Na pewno nic takiego się nie zdarzy, ale może wystąpić np.gorączka, lepiej mieć wtedy pod ręką pielęgniarki. Będziesz spokojniejsza (o ile zostajesz z małym oczywiście). Nie wiem jak jest u Was, ale jeśli jest oddział dla dzizeci zdrowych to ryzyko złapania tam czegoś mniejsze.

Ivy, trzymaj się i nie daj wirusowi. Ciepła herbatka (do prądu nie namawiam, choć mąż we mnie zawsze stara się wlać jak mnie zbiera, bo na czosnek nie daję mu się namówić) i pod kołdrę. Sen w takich spadkach odporności jest najlepszym lekarstwem, ja to wiem, bo nie mogę wyjść z tego marazmu katarowo-gardłowego, a mój mały nocny marek urozmaica nam życie nocne, że ho ho Dobrze, że Olcia siedzi w domku. Pozy na przewijaku świetne

Dorka, mam nadzieje, że cieżki dzień okaże się całkiem znośny. Trzymam kciuki za sprawy zawodowe. A ten Twój mały łobuziak to chyba z moją komitywe jakąś zawarł z tymi kosmetykami Mała na zdjęciach sliczna!

Anusia, zdrowia dla córci. U nas też odtsawienie zbiegło się z chorobą, pierwszym trzonowym ząbkiem i miałam dokładnie takie same myśli. Gratuluję ząbków Majeczko

Katarzynko, mądre rzeczy tu wypisujesz. Dziękuję również, bo i mnie coś w głowie zostanie.

Brawo dla Blaneczki zdolniachy nocniczkowej!

Joli, jak tam Agatki gardełko? Jest poprawa? Zdjęcia cudne!


Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Maz chce jakas trutke zostawic na ogrodzie ale ja nie jestem za takimi metodami .
Mam nadzieję, że to męża żarcik niesmaczny Kilkudniowa śmierć w mękach i konwulsjach z wypalonymi wnętrznościami to dość surowa kara za pranie
A kooperujących sąsiadów szczerze współczuję

_____________
U nas ok, kończymy jutro antybiotyk. Jeszcze troszkę furczy na nosie, ma zatkany, ale już prawie nie kaszle. Kilka ostatnich nocy to jakaś pomyłka. Córa nie chce spać, ona chyba w ogóle nie potrzebuje snu. Zachodzę w głowę nosząc ją w nocy, może głodna, może zęby, może brzuch,nos, koszmar jakiś się przyśnił, ... a mama moja mówi, że to zemsta za to, jak ja w nocy brykałam Bo w sumie jak jest zdrowa to jakoś super lepiej też nie jest.
Teraz tatuś nosi, ja myknęłam umyć się i skończyć posta, którego klecę już kilka godzin po minutce.


Trzymajcie się cieplutko
niech choroby Was omijają.

T&N

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2009-01-28 o 10:24
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 03:45   #859
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Katarzynka77
Hmmm... no niestety nasza "delikatna i eteryczna" Łusia też jest małym rozrabiaką. Ostatnio też zaczęła nas bić, ale nie ze złości, lecz przy zabawie. Ale jaka to różnica? Bicie to bicie i trzeba z tym walczyć. Nie wiem jeszcze jak do tego podejść, aby nie popełnić błędu, a rzecz jest naprawdę delikatna. Dzieci w tym wieku biją i niekoniecznie muszą to gdzieś widzieć. Czytałam rady psychologów jak walczyć z biciem u dzieci w tym wieku. Oczywiście nie można bić, czy oddawać, bo dziecko przyjmuje to za zabawę i będzie tak robić dalej. Gdy dziecko uderzy, zacznie szczypać itp. to należy stanowczo przytrzymać je za rączkę (stanowczo, lecz nie za mocno, aby nie sprawić bólu) i wytłumaczyć dobitnym głosem i z poważną miną, że tak nie wolno i że to boli itp. Nie wolno krzyczeć! Gdy bicie nastąpiło przy zabawie warto pokazać konsekwencje takiego zachowania np. poprzez przerwanie zabawy i krótkie obrażenie się na dziecko (to np. u nas zaczyna działać), oczywiście po ówczesnym wytłumaczeniu, że robi źle. Trzeba też być konsekwentnym w swoim zachowaniu, czyli, gdy zakazujemy czegoś dziecku sami też nie możemy tego robić, nawet w żartach. Dziecko nie odróżnia żartu od faktu. To chyba tyle... Nawymądrzałam się, ale to nie moje "wymądrzanie" a psychologów dziecięcych, a ja jedynie streszczam to co przeczytałam. Czy rady te są skuteczne? Nie wiem, bo sama dopiero zaczynam wprowadzać je w życie od niedawna, więc wyników też nie mogę jeszcze zaobserwować. Życzę powodzenia w okiełznaniu małej Bójki.
Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Murmi, u nas Patrys tez czasami raczką uderzy po twarzy lub w ramie, nikt mu tego nie pokazal ale on i tak probuje. Tak jak napisala Katarzynka, przytrzymuje i mowie ze nie wolno, czasem siadam z boku i udaje obrazoną. Po chwili przychodzi do mnie a ja wtedy juz normalnie z nim sie bawie. Tylko on u nas ma tak co jakis czas. Wlasnie ma okres takiego bicia sie lub w zlosci padania na podloge i krzyku a po jakims czasie mu to przechodzi i nic podobnego sie nie dzieje. Pozniej znowu sobie chyba przypomina i wracają krzyki, rzucanie sie i klepanie...
Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Maja też ma takie akcje, ale najczęściej jak się zezłości. Bije rękoma, rzuca czym popadnie, rzuca się na ziemię, bądź bije samą siebie. Ja najczęściej przytrzymuje jej łapki (co przeważnie kończy się histerią i samobiczowaniem), mówię, że mamę to boli i ma tak nie robić. Nie bardzo skutkuje. Do tego się obrażam, to przynosi najlepsze rezultaty, ale nie zawsze, czasem mnie kompletnie oleje. Zawsze natomiast przeprasza i odczuwa skruchę jak zrzuci/zdejmie mi okulary. Podchodzi, nadstawia buzię do całusa i się przytula.
Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Murmi czasem mam wrazenie ze piszesz o moim synku nie o mati. Tez ma teraz taki okres np. na przewijaku wali nogami mnie po klatce piersiowej a meza po brzuchu. Ja mowie ze nie wolno i przytrzymuje nozki maz na poczatku sie smial z czego ja bylam niezadowolona ale teraz widzial ze kopanie sie nasila to tez zwraca uwage. Rozrzucanie zabawek to stala zabawa Maxa. czasem nie mam ochoty juz ich zbierac i czekam do wieczora na generalne sprzatanie.Z pogoda u mnie podobnie, moze nie burze lodowe ale deszcz ze sniegiem na przemian.
Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
u nas też czasem jej się zdarza i mówię że nie wolno a jak nie pomaga to ją zdejmuję z kolam i też udaję obrażoną z taka poważną miną i chyba to działa- czasem płacze chwilkę albo bardziej sie denerwuje i ja nie reaguję a potem kładzie mi główke na kolanach i juz jest ok.
Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Moja Ola bije. Najczęściej jest to podczas usypiania, kiedy nie może usnąć, matka udaje, że śpi i nie chce się z Olcią bawić, to wtedy za przeproszeniem dostaje od córeczki po gębie.

Właśnie to usłyszałam dzisiaj w "Radach mądrej niani", czy jak tam ten program się nazywa.
Ale bez sentencji po zamknięciu nawiasu, bo podobno w tym wieku i tak nie odniesie to skutku.
Cytat:
Napisane przez szperrr Pokaż wiadomość
MurMis, moja bestia tez mnie bije, ale tak samo jak Dorka obrazam sie, odchodze, pokazuje, ze mnie boli, robie mine jak zbity pies i Hania sama jest bliska lez jak to widzi i przybiega zaraz sie przytulic. Skad sie takie zachowanie bierze nie mam pojecia
Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Murmi co do bicia to u nas wygląda to podobnie jak u dziewczyn...niestety dochodzi też szczypanie, z zaskakującą jak dla mnie miną zozkoszy na twarzy Kubusia skąd to nie mam pojęcia
Walczymy z mężem z takim zachowaniem....z tym wyjątkiem, że Kuba po takim fitchbacku się obraza, niekiedy złości a nawet dochodzi do spazmów, nawet potrafi się kłaść na dywanie i tupać nogami
Wtedy mam wszystkiego dośc, ale jestem nie ugięta...nie wiem tylko czy to coś pomaga
Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Mój syn nie bije. Może jeszcze, bo skoro wasze wchodzą w ten etap to może mój dopiero zacznie mnie okładać...?
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1069713 3]Murmisku: Oli tez nas bije. Robi to od czasu do czasu, ale jednak. Bije rowniez swoja ukochana krowe Oczywiscie reagujemy na to, lapie go za reke i powstrzymuje przed kolejnym uderzeniem tlumaczac, ze to boli mame/tate/krowe . Oli w rewanzu rzuca sie na ziemie i pokazuje calemu swiatu jaki to jest nieszczesliwy i jak to mama zamyka mu horyzonty na nowe doswiadczenia [/quote]

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Murmi, Nina też bije. Już jej przechodzi i wie, że nie wolno. Ale dlatego z kolei, że wie, robi to bardzo rzadko ale celowo temu, komu się wg niej należy (np 'zabraniacza'). Zbije i zaraz patrzy na reakcję świadka obok. Bardzo się cieszę jak ktoś to dostrzeże i powie 'niewolno' Nie martw się, że została poddana jakiemuś wpływowi z zewnątrz. To chyba taka nie do końca tabula rasa, one po prostu nas testują, na swój sposób

Dziewczyny, rzuciłyście mnie na kolana swoim odzewem .
Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję . Nie ma mowy o żadnym wymądrzaniu. Bardzo mi pomogłyście, bo nie wiedziałam, czy dobrze reaguję. Co do rad psychologów, to ja bardzo sobie cenię psycholog dziecięcą Aleksandrę Piotrowską, którą -jak mam czas- oglądam w internetowym wydaniu "Dzień Dobry TVN". Kobieta jest rozsądna, normalna i życiowa. Zdaje mi się, że kiedyś mówiła coś o biciu i było to dokładnie to samo, co napisałyście. Wspomniała też, że na tym etapie nie ma sensu snuć wywodów, ale jasno i krótko powiedzieć, że nie wolno.
Niestety u mnie dzisiaj krnąbrności ciag dalszy. Malwinka rąbnęła mnie swoją drewnianą pałeczką do grania na cymbałkach, nie licząc już wielokrotnych zamachów rączką. Zawsze reaguję tak samo i chyba będę musiała zastosować się do Waszych rad z "obrażaniem się" (choć jakoś trudno mi się przełamać, bo obrażanie w ogóle nie wydaje mi się dobrym sposobem na problemy ). Powtarzanie, że nie wolno tak robić nie odnosi skutku, wywołuje natomiast śmiech i zadowolenie...Dodam tylko, że Balbina robi to najczęściej bez powodu, chociaż często zdarza się jej uskuteczniać swoje ekscesy podczas zmiany pieluchy (dodam do tego kopanie odnóżami), a wtedy jakoś trudno się obrazić i odejść, hm.
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 04:09   #860
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

... i znów pocięłam z wiadomych powodów

Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
U nas ogolnie wsyztsko ok,
Patryk 9 lutego bedzie mial podcinane wedzidelko, myslalam ze to sie robi normalnie podczas wizyty w poradni chirurgicznej (tak w Bialymstoku mieli robione znajomi) a tu sie okazuje ze moga na dzien polozyc na oddzial.
Patryś na pewno będzie bardzo dzielny. Życzę Wam, żeby wszystko przebiegło sprawnie i bezproblemowo.

Cytat:
Poza tym mam wrazenie, ze Patrys jakos bardziej pocic sie zaczal. W mieszkaniu jest cieplo ale bez przesady, w sumie caly czas jest ta sama temperatura od jesieni a on biega i ma mokre plecki, przytule go przy zasypianiu i po chwili i on i ja mokra w miejscu gdzie stykaja sie np nasze czola. Nie wiem co jest, moze wymyslam ale mam wrazenie ze wczesniej tak nie bylo.
Malwinka tak miała, kiedy jeszcze była małym słodkim bobasem . Być może pzyczyna jest błaha - po prostu więcej biega, ale wspomniałabym o tym podczas wizyty kontrolnej u lekarza.

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
U mnie nic ciekawego poza tym ,ze kot sasiadow obsikal mi pranie. Bylam wsciekla ale co moge zrobic. Wstawilam pranie powtornie. Nie zrobilam zdjecia gada podczas akcji bo bylam wsciekla ,ze nawet mi to nie przyszlo do glowy. A pojsc do nich i im to powiedziec to jeszcze sie wydra, ze to nie ich kot zrobil tylko inny. Ostatnio tych kocorow sie namnozylo a Edka nie ma i nie ma kto ich przeganiac. Maz chce jakas trutke zostawic na ogrodzie ale ja nie jestem za takimi metodami . Najgorsze jest to ,ze po interwencji w sprawie ich psa ,iz ujada nocami oni sobie nic z tego nie robia i mysle ,ze podobnie bedzie z ich kotami.
No to kot się nie popisał. Nieładnie z jego kociej strony . Jednakowoż myślę, że na tak straszną karę, jaką wymyślił Twój mąż, sprawca tego haniebnego czynu mimo wszystko nie zasługuje...

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
udało mi sie trochę pospać po nocce bo wróciłam wykończona ale oczywiście po południu liczę na tż bo jek ją odbiorę ze żłobka to chetnie bym poleżała. sama czuję się fatalnie- herbataka z soczkiem amlinowym a na wieczór będzie grzane wino bo do soboty muszę wytrzymać.
jutro czeka mnie wyjaśnianie inwenturki i zamknięcie - więc ogólnie bardzo cięzki dzień, w czwartek rozmowa z dyrem a potem to się zobaczy- czy mam jeszcze pracę.
Trzymaj się nasza przodowniczko pracy. TŻta zaprzęgnij do roboty, a sama w końcu odpocznij. Mam nedzieję, że w pracy będzie jak najbardziej w porządku.

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Ale za to ostatnio zrobiłam serniczki i wyszły cudowne (takie jak z podlasiaka ). Co prawda mój czepialski Szanowny Mżonek spytał czemu takie malutkie (wzięłam małą szklankę do wycinania)...
Serniczki z Podlasiaka .
Ach, to smak moich studenckich czasów....
Małe czy duże, wszystkie są do natychmiastowego pochłonięcia .
Szanowny Małżonek niech zastosuje matematykę i po prostu zje więcej .
Wysyłaj, co zostało .

Cytat:
W sobotę w szkole myślałam, że kogoś wezmę i utłukę. Wybierałam się już na ferie, skrócone lekcje, superowo, mało dzieci, a tu przychodzi pani vice i pyta, czy wyniki z testów próbnych policzone. A ja miałam liczyć . A bo tak w piątek wyszło, że mamy liczyć, bo jak do dzisiaj jej nie oddam, to w ferie mnie do szkoły będzie musiała ściągać.
Myślałam, że mnie szlag na miejscu trafi, siedziałam 2h i liczyłam. Nie mam wcale ochoty w ferie iść do szkoły.
Ładnie to sobie Pani Vice wymyśliła....a sama liczyć nie łaska ?
Też by mnie trafiło coś tam na ch.....(taka choroba ).

Cytat:
I tak sobie pomyślałam, że jak to od urodzenia Oli mi się światopogląd zmienił, wcześniej ferie były prawie katuszą, robiłam zajęcia dla uczniów w ferie, żeby się nie zanudzić i co? I teraz najchętniej miałabym ferie calutki czas. Ot taka mnie refleksja naszła.
Ja natomiast po dzisiejszym dniu, caluteńkim spędzonym w domu z moją potworą stwierdziłam, że chcę już do pracy i niech otwierają ten uniwersytet jak najszybciej . Dała mi do wiwatu, a nie mogłam wyprowadzić szkodnika na dwór z wiadomych pogodowych względów .

Cytat:
Za to mnie coś znów rozebrało , wprawdzie czuję się nijako, ale gorączki nie mam, więc liczę na to, że to tylko wirus.
Niech to lepiej będzie tylko zmęczenie, nie żaden paskudnik.

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
p.s u babci bez zmiannnnnnn i nie zanosi siena poprawę Co gorsza chcą ja w takim stanie wypisać ze szpitala i teraz zoonk, bo obie córki mieszkają w Warszawie a trzeba zorganizwować dla babci calodobową opiekę i to chyba musowo lekarska
Przykro mi, że tak się komplikuje ta smutna sytuacja.

Cytat:
p.s2 Tęsknię za Demonikiem..........


Mam nadzieję, że Jasiulkowi jest już dużo lepiej. Demonik nam jak zwykle po weekendzie wsiąkł, ale teraz to pewnie mocno uzasadnione chorobą Jasia.

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Michał sobie rozkrwawił brodę... byliśmy u lekarza i dostał 3 syropy i krople. Maść Triderm na brodę.
A co do KAca to miałam poważną rozmowę z panią dziś... Kac rozrabiał, pobił koleżanką i nie słuchał się pani...

edit: nie napisałam dokładnie jak sobie rozkrwawił tę brodę. No więc rozdrapał. Sam własnymi paluszkami i trąc o prześcieradło. Rano na prześcieradle była rozmazana krew a on wygląda jakby spadł z deskorolki...
Biedny Michałek . Bardzo mi Go szkoda, że tak się zmaga z tym choróbstwem.
Kacper ma pewnie jakiś trudniejszy czas, choć ostatnio było troszkę lepiej, prawda?

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
U nas ok, kończymy jutro antybiotyk. Jeszcze troszkę furczy na nosie, ma zatkany, ale już prawie nie kaszle. Kilka ostatnich nocy to jakaś pomyłka. Córa nie chce spać, ona chyba w ogóle nie potrzebuje snu. Zachodzę w głowę nosząc ją w nocy, może głodna, może zęby, może brzuch,nos, koszmar jakiś się przyśnił, ... a mama moja mówi, że to zemsta za to, jak ja w nocy brykałam Bo w sumie jak jest zdrowa to jakoś super lepiej też nie jest.
Teraz tatuś nosi, ja myknęłam umyć się i skończyć posta, którego klecę już kilka godzin po minutce.
Współczuję ciężkich nocy i noszenia Ninki na rękach. Być może to jeszcze skutki choroby.

Edytowane przez Murmelius
Czas edycji: 2009-01-28 o 04:11
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 04:18   #861
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Niki78 Pokaż wiadomość
Ciesze się że mnie przyjmiecie
Od lipca 2007 mieszkamy w Anglii.Chłopaków mam dość dużych..najstarszy Patryk w marcu kończy 11,średni Dominik w lipcu 8 ,no a Natanek ma 14 i pół miesiąca.
Natanek to moja chęć posiadania córki...no ale jak widać się nie udało...a robiliśmy wszystko co tylko możliwe żeby nam córcia wyszła.Byłam zdesperowana bo staraliśmy się 7 miesięcy...jak się udało byłam bardzo szczęśliwa...no a potem strasznie przeżyłam to że to nie córcia siedzi w brzusiu.Teraz nie zamieniłabym mojego Natanka na żadną dziewczynkę i zastanawiam się jak tak głoopia mogłam być-przecież chodzi tylko o to aby dzidzia zdrowa była!!

witam seredecznie nową koleżankę i wesołą gromadkę


dzięki za wsparcie. wiem że pracuję w tej firmie już pnad 9 lat ale różnie to w zyciu bya...


Klaudufka chyba jednak chora. ze żłobka odebrała ja z gorączką. w domku była super grzeczna a to u niej ostatnio się nie zdarza. w nocy też była gorączka..ale nadal ładnie spi. o 2 dałam jej nurofen i pomogło. nie wiem czy to nie wynik szczepienia. dziś i jutro siedzi z dziadkiem w domu. ale jutro pewnie wybierzemy sie do lekarza chyba że nie będzie źle to dopiero w piątek.bo nawet pani w żłobku sie dziwiła- apetycik Klaudia ma.

dobrze że jest tż.wczoraj nawet kolację mi zrobił
no i ogólnie bardzo pomaga.

taty soczek malinowy trochę pomógł- dziś juz mi trochę lepiej.

miłego dnia
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 12:09   #862
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Biedny Michaś. Zamęczą go te wysypki. Z Kacprem widzę nie wesoło, ostatnio chyba też podczas ferii panie miały do niego zastrzeżenia. Może więcej luzu wpływa na jego wyluzowanie. Mam nadzieję, że szybko uporacie się z problemami.
Cały zeszły tydzień było super, aż byłam zdziwiona że nikt się nie skarży. W zeszłe ferie rzeczywiście też był kłopot z niesubordynacją... Pani zaczęła ze mną wczoraj rozmowę od tego że Kacper pobił koleżankę z zerówki (ja już dostałam zawału i niewiadomo czego jeszcze na mysl że rzuca się bez powodu na małe bezbronne dziewczynki) jednak po chwili okazało się że to koleżanka z jego klasy o imieniu Ala z którą mają non stop jakieś niesnaski (odetchnełąm z ulgą) potem dowiedziałam się że szalał z jakimś chłopakiem. Zaczęłam drążyć i okazało się że owym chłopakiem jest MAciek również z jego klasy. W zeszłym tygodniu Maćka nie było a Ala była w innej grupie i wszystko było ok. Pani powiedziała żebym z nim porozmawiała (ja już, delikatnie mó∑iąc, wymiotuję na samą myśl że znowu mam z nim gadać nie wiadomo i czym) natomiast ja powiedziałam pani żeby pilnowała tego żeby Kac nie spędzał czasu z kolegami/koleżankami z klasy. Znowu zaczęłam się poważnie zastanawiać nad zmianą szkoły lub conajmniej klasy. Daję mu czas do końca roku szkolnego.

Michał dziś już ma strupka na brodzie. On ma tak delikatną skórę że od cieknącej śliny i pocierania łapką mu się zrobiła ta rana. Pani dr powiedziała że na pewno już są w tej ranie drożdżaki i inne grzyby... a dziś już wygląda dobrze. A nie chwaliłam się jeszcze że na ciele wygląda całkiem przyzwoicie! Mniej się drapie i plamy tylko na nóżkach ale wygląda jak na niego całkiem przyzwoicie. Teraz przeglądam materace bo muszę mu nowy kupić i osłonkę jakąś żeby roztocze go nie atakowały bo podejrzewam też że to go może dodatkowo drażnić.
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 13:52   #863
demonik
Zakorzenienie
 
Avatar demonik
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witajcie!

U nas ok., Jaś już prawie zdrowy, trochę jeszcze pokasłuje. Drugi antybiotyk, którego ostatnią dawkę Jasio wziął w poniedziałek, dał natychmiastową poprawę. Lekarz stwierdził, że dopadł Jasia jakiś atypowy szczep bakterii oporny na Zinnat.

Teraz rano Jaś dostaje wapno Sanosvit, a wieczorem Bioaron C na wzmocnienie. Humor mu dopisuje, apetyt też powoli się poprawia . Na razie nie pójdzie do żłobka, na luty wezmą urlopy babcie i dziadkowie oraz Michał.

Na mój nastrój spuszczę zasłonę milczenia .

* * *

Pysiu, raz jeszcze współczuję Tobie i Michałowi z powodu ciężkiej choroby jego babci.
Obejrzałam Puchatkowe fotki - Kubuś ma boską fryzurę .

Bianko, Blaneczka jest uroczo wymazana kaszką :p, świetnie sobie z nią radzi.

Moona, szlajanie się po chlebowych wątkach nie jest złe, widziałam Twoje dzieło. Miałam ochotę posmarować monitor świeżutkim masłem .

Anusiu, gratuluję Majeczce kolejnego ząbka . Mam nadzieję, że już obie dobrze się czujecie.

MurMur (a może MruMru? ), jeśli student przesiaduje u Ciebie godzinami, to musi być coś na rzeczy . Zakochał się chłopaczyna .
Jaśko też czasami z rozkoszą nas pacnie w policzek albo uszczypie, coraz rzadziej zresztą, ale staramy się hamować jego zapędy w sposób spokojny, acz stanowczy. Najgorsze jest to, że moja mama, mimo próśb i wyjaśnień, reaguje śmiechem na jego uderzenia...

Berbeo, cieszę się, że skarbniczka dostała rewanż za swoje złośliwe uwagi . Mam nadzieję, że to Ty, a nie Weroniczka, znalazłaś swój utracony kolczyk?

Dorko, Klaudia jak zwykle cudna! Nie nudziła się, czekając na lekarza . Cieszę się, że spełniłaś swoje tatuażowe marzenie.

Edytko, ja również jestem ciekawa nowej fryzurki mojej synowej . Brawa za właściwe zachowanie u fryzjera!

Jolu, dużo zdrówka dla Agatki! Śliczna jest, bardzo się zmieniła i chyba nie jest juz... Pućką . Przykro mi, że Twój mąż zachował się wobec Ciebie nie fair... Życzę Wam rychłego dojścia do porozumienia.

Ivy, bierz przykład z Olci i relaksuj się z okazji ferii z pupą do góry . Oleńka i jej zadek uroczo prezentują się na fotkach .

Katarzynko, "wymądrzaj się" jak najczęściej . Dzięki za cenne rady!

Anetko, będę mocno trzymać kciuki za Patrysia 9 lutego.
Czytałam, że nadmierne pocenie się może być spowodowane niedoborem witaminy D. Z kolei nadmiar witaminy D może być dla organizmu szkodliwy, więc lepiej skonsultuj to z lekarzem.

Motylku, nie denerwuj się na bałaganiarstwo Maksia . Czytałam niedawno w "Drugim i trzecim roku życia dziecka", że w tym wieku rozrzucanie wszystkiego wokół jest normalne i sprawia dzieciakom ogromną frajdę. Nie pozostaje nam nic innego, jak sprzątać .
Cieszę się, że Edek znalazł dobrą opiekę w postaci teściowej.

Myshiu, mam nadzieję, że Michałowa broda ma się lepiej , cieszę się, że poprawił się stan jego skóry na ciele . Trudna sytuacja i trudna decyzja, jeśli chodzi o zachowanie Kacpra i ewentualną zmianę szkoły. Ale jeśli miałoby to jemu pomóc?....

Taszkin, życzę dużo zdrowia Nince . My też borykaliśmy się z nieprzespanymi nocami, teraz jest znacznie lepiej. Mam nadzieję, że i u Was sytuacja będzie przejściowa i szybko się poprawi.

Witaj Niki .

* * *

Poniżej wklejam kilka zdjęć Jasia z ostatnich paru dni.
1. Śpioch-chorowitek.
2. Poranna toaleta przed telewizorem...
3. Dopajanie miśka.
4. Dokarmianie gromadki zabawek.
5. Tańce z tatą.
6. Przyjemne z pożytecznym .

Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 01.jpg (29,5 KB, 30 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 02.jpg (35,9 KB, 29 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 03.jpg (42,4 KB, 28 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 04.jpg (49,6 KB, 29 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 05.jpg (45,2 KB, 30 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 06.jpg (44,6 KB, 41 załadowań)
demonik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 17:00   #864
szperrr
Zakorzenienie
 
Avatar szperrr
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Czeeesc Moge?

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Poniżej wklejam kilka zdjęć Jasia z ostatnich paru dni.
Demoniczko, cudne foty i Jas przeslodki jak zawsze.
Zycze zdrowka
__________________
szperrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 17:19   #865
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Dzięki dziewczynki, za empatię i wsparcie co do babci

Zobaczymy, co czas pokaze....
W weekend chyba będziemy musieli jechać po dziadka i przywiezć go do Warszawy, sam nie może zostać w wielkim domu, bo sam ledwo porusza się o kulach...i nie jest w stanie sam sobie nawet zakupów zrobić

Ehhhhhhhhhh.....

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Na mój nastrój spuszczę zasłonę milczenia .
Co do Jasiulka to cieszę si, że już dobrze...zresztą obgadalyśmy już co nieco dzisiaj

A na nastroj proszę nie spuszczać mi tu zaslon, tylko nos do gory, klata do przodu.... Na pewno wszystko się poukłada jak puzzle....sama zobaczysz

Cytat:

Poniżej wklejam kilka zdjęć Jasia z ostatnich paru dni.
1. Śpioch-chorowitek.
2. Poranna toaleta przed telewizorem...
3. Dopajanie miśka.
4. Dokarmianie gromadki zabawek.
5. Tańce z tatą.
6. Przyjemne z pożytecznym .
Śliczne foteczki jak zawsze Śpioch wygląda jak ANIOŁEK....
Oglądałam też oczywiście fotki na stronie i zapomniałam Ci powiedzieć, bo już je wcześniej widzialam, że Jaś w tej koszuli w kratę i siedzący na podłodze wygląda jak rasowy AMANT
Ogólnie wszystkie fotki jak zawsze cieszą oko

Myshia sytuacja z Kacem nie do pozazdroszczenie aż nie wiem co napisać... Co do Michalka to duży buziak w brodkę

ps Muszę przerwać bo Puchatek szaleje, a mężuś jeszcze nie powrocił z pracy....
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 17:36   #866
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
Klaudufka chyba jednak chora. ze żłobka odebrała ja z gorączką. w domku była super grzeczna a to u niej ostatnio się nie zdarza. w nocy też była gorączka..
Oj, może rzeczywiście powodem jest szczepionka. Buziaki dla Klauduni.

Cytat:
dobrze że jest tż.wczoraj nawet kolację mi zrobił
no i ogólnie bardzo pomaga.
Czyżby postanowił poprawę ?

Cytat:
taty soczek malinowy trochę pomógł- dziś juz mi trochę lepiej.
To dobrze .

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Znowu zaczęłam się poważnie zastanawiać nad zmianą szkoły lub conajmniej klasy. Daję mu czas do końca roku szkolnego.
Ech, zmagasz się z tym i zmagasz. Może zmiana otoczenia dobrze Mu zrobi, sama nie wiem, a właściwie wiem za mało, żeby coś sensownego w tym temacie powiedzieć.

Cytat:
A nie chwaliłam się jeszcze że na ciele wygląda całkiem przyzwoicie! Mniej się drapie i plamy tylko na nóżkach ale wygląda jak na niego całkiem przyzwoicie.
Dobre i to.

Cytat:
Teraz przeglądam materace bo muszę mu nowy kupić i osłonkę jakąś żeby roztocze go nie atakowały bo podejrzewam też że to go może dodatkowo drażnić.
Życzę owocnych poszukiwań.

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
U nas ok., Jaś już prawie zdrowy, trochę jeszcze pokasłuje. Drugi antybiotyk, którego ostatnią dawkę Jasio wziął w poniedziałek, dał natychmiastową poprawę. Lekarz stwierdził, że dopadł Jasia jakiś atypowy szczep bakterii oporny na Zinnat.

Teraz rano Jaś dostaje wapno Sanosvit, a wieczorem Bioaron C na wzmocnienie. Humor mu dopisuje, apetyt też powoli się poprawia . Na razie nie pójdzie do żłobka, na luty wezmą urlopy babcie i dziadkowie oraz Michał.
Cieszę się, że Jaś już prawie w pełni sił. Pewnie to najlepsza decyzja, żeby jeszcze odczekał ze żłobkiem, bo luty tuż tuż, a On na pewno jest jeszcze troszkę osłabiony po chorobie.

Cytat:
Na mój nastrój spuszczę zasłonę milczenia .


Wszystko się poukłada z czasem, zobaczysz. A jak nie, to może znajdziesz jakieś inne rozwiązanie. Pewnie mocno przeżywasz ten powrót do pracy i przyszłą rozłąkę z Jasiem.

Cytat:
MurMur (a może MruMru? ), jeśli student przesiaduje u Ciebie godzinami, to musi być coś na rzeczy . Zakochał się chłopaczyna .
Już był jeden taki, co się zakochał . Wystarczy .

Cytat:
Jaśko też czasami z rozkoszą nas pacnie w policzek albo uszczypie, coraz rzadziej zresztą, ale staramy się hamować jego zapędy w sposób spokojny, acz stanowczy. Najgorsze jest to, że moja mama, mimo próśb i wyjaśnień, reaguje śmiechem na jego uderzenia...
Ano właśnie, śmiech nie jest najlepszą reakcją .

Cytat:
1. Śpioch-chorowitek.
Słodki i zdaje się, że szykują się Mu kręcone włosy, co? Ma takie fajne kędziorki .

Cytat:
4. Dokarmianie gromadki zabawek.
Cudne

Cytat:
6. Przyjemne z pożytecznym .
Balbina miała taką samą szczotę do zębów, ale tak namiętnie nią szorowała, że musiałam już nową zakupić .

Cytat:
Napisane przez szperrr Pokaż wiadomość
Czeeesc Moge?
Ależ zapraszamy koleżankę, co tak nie widać ostatnio waćpanny u nas ?

Cytat:
Napisane przez pysiamn
Zobaczymy, co czas pokaze....
W weekend chyba będziemy musieli jechać po dziadka i przywiezć go do Warszawy, sam nie może zostać w wielkim domu, bo sam ledwo porusza się o kulach...i nie jest w stanie sam sobie nawet zakupów zrobić
Przykre, naprawdę Wam współczuję.



My dalej odcięci od świata jesteśmy. Mam nadzieję, że jutro już otworzą podwoje uczelni, bo jakoś tęsknię za pracą . Dziś wylazło słońce, to może choć po południu wyprowadzę potwora na spacer. Rzeczony potwór zrobił dziś pobudkę o trzeciej nad ranem i ani myślał spać. W końcu po wielu próbach wzięliśmy ją do nas. Zasnęła bez problemu.
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 18:06   #867
szperrr
Zakorzenienie
 
Avatar szperrr
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Ależ zapraszamy koleżankę, co tak nie widać ostatnio waćpanny u nas ?
Rzeczona kolezanka nie smie za glosno sie odzywac, bo tu ostatnio strasznie echo niesie Domyslam sie, ze po powrocie wiekszosci mam do pracy Wasz watek troche zwolnil.. a szkoda, bo fajnie sie Was podczytuje

Co do pobudek o roznych porach, dosypianiu z rodzicami, drzemek poodwracanych do gory nogami, to my tez sie do tej druzyny kwalifikujemy Wytrwalosci Tobie MurMisiu i sobie zycze
__________________
szperrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 20:15   #868
motylek78
Rozeznanie
 
Avatar motylek78
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Hej,
Dzien bez rewelacji. Max ma sie juz prawie dobrze. W sobote mamy wizyte kontrolna u lekarza z wazeniem i mierzeniem. Apetyt powrocil wiec ma sie ku lepszemu. Nawet pogoda stala sie laskawsza i troche dzis poswiecilo slonce. Jutro tez ma podobnie byc ladnie. Bylismy z Maxiem na spacerze i w bibliotece. Lubie tam chodzic bo jest taka sala dla dzieci z fajnymi mebelkami i krzeselkami. Max sie tam siada i troche ogladamy bajeczki. Nie jest to moze dlugo ale zawsze kontakt chocby minimalny z lektura to juz cos.

Myshiu wspolczuje bardzo. Nie wiem co ci radzic z Kacprem. Te wizyty u psychologa na nic sie chyba zdaly. Ja bym obstawala za zmiana szkoly. Nie wiem czy jest to optymalny pomysl ale moze okazac sie skuteczny. A psycholog co radzi?Kacper jest chyba dosc "zywym" dzieckiem i chyba ciezko jest zapanowac nad jego zachowaniem ale pisalas ,ze np. nauczyciel karate czy judo( nie pamietam) nie ma problemow z Kacem na treningach , wiec chyba podejscie nauczycieli do niego jest niewlasciwe. Dobrze ,ze u Michasia juz widac poprawe ciesze sie ogromnie.

Demoniku Jasio jak zwykle przeuroczy. I jaki opiekunczy dla maskotek. Widac ,ze na pierwszym zdj, troszke bladzienki ale na kolejnych to juz nasz Jasio w pelnej krasie. Tez mysle ,ze bedzie mial wloski w loczkach.Co do Twojego humoru i samopoczucia to po czesci rozumien sama mam hustawke nastrojow i ciezko z tego wyjsc.

Pysiu przykra sprawa z dziadkami dobrze ,ze maja takie osoby jak wy w rodzinie ,ze zawsze moga na was liczyc.

Dorka daj znac co u Klaudufki.

Murmi no nie pozwolilabym na trucie zwierzat ale dzis spsikalam ogrod mieszanka wody z Domestosem moze ten zapach je odstraszy.

Ciekawe co u Maatry i Ebenki juz dawno nic nie pisaly.
motylek78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 20:25   #869
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Murmi, u nas tez bicie przybierało drastyczne formy, apogeum było jakieś dwa miesiące temu. Nadal jej się zdarza, czasem już tylko podnosi rączkę w złości. Chyba jej się to troche, to bicie samo w sobie (po jak powód ma to walnie, ale potem przeprasza-czółko nadstawi na buziaka albo pogłaszcze rączką po policzku) znudziło. Malwince też się znudzi.

A to niespanie to chyba po kablach się przenosi

Dorka, zdrowiejcie. Mam nadzieję, że Klaudusi nei weźmie na całego i razem to zwalczycie.

Myshiu, dobrze, że Michaś już uporał się z problemami skórnymi. Oby jak najszybciej do końca i na zawsze.

Demoniku, świetnie, że Jasia stan się poprawił. Silny z niego chłopczyk i na pewno szybciutko wróci do formy. Czego i mamie, a bardziej jej nastrojowi, życzę
Zdjęcia fantastyczne

Szperrr, widzę, że również należysz do towarzystwa lubiących aktywnie spędzać noce Zaczynam myśleć (a bardziej, zaczynam przyjmować w końcu do wiadomości), że oprócz jakiś moich błędów, może taka dzieciaków uroda?

......................... ........
Nina za to ostatnio okłada zdrowo swoje ulubione zabawki 'osobowe'. Swojego kota, misie itp. No i każe udawać, że płaczą. Ona też udaje razem z nimi, sama też często imituje głosem płacz, a w ksiązeczkach ulubione strony to te, gdzie jakieś dziecko płacze, a najlepiej jak się mówi, że go coś boli albo się boi - wtedy się śmieje, domaga więcej i jest zadowolona. Najlepsza zabawa to pisk w stronę mojego brata gdy on reaguje udawanym płaczem-śmiech do rozpuku. Mały sadysta nam rośnie czy co?

U nas mała zmiana, tata usypia. Siedzę tu i narazie tylko raz słyszałam "mama", za to tata nawija bez przerwy...jest za to coraz ciszej
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 20:35   #870
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Jasio ma fajowe kręciołki i jaki już jest dorosły, o zabawki dba i zęby sam myje, wow, Michał przy nim to bobas

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość

Myshiu wspolczuje bardzo. Nie wiem co ci radzic z Kacprem. Te wizyty u psychologa na nic sie chyba zdaly. Ja bym obstawala za zmiana szkoly. Nie wiem czy jest to optymalny pomysl ale moze okazac sie skuteczny. A psycholog co radzi?Kacper jest chyba dosc "zywym" dzieckiem i chyba ciezko jest zapanowac nad jego zachowaniem ale pisalas ,ze np. nauczyciel karate czy judo( nie pamietam) nie ma problemow z Kacem na treningach , wiec chyba podejscie nauczycieli do niego jest niewlasciwe. Dobrze ,ze u Michasia juz widac poprawe ciesze sie ogromnie.
No i tu właśnie jest cała sprzeczność bo Kacper jest spokojnym dzieckiem. Potrafi grzecznie siedzieć albo bawić się bez szaleństw. Po prostu czasem coś mu "odwala" i nie potrafi zapanować nad emocjami, albo jak kolega coś broi to on nie widzi nic złego w tym że też będzie psocić, jakby jego rozum przestawał działać w tym momencie. Do tego jeszcze te zaniki pamięci które mnie doprowadzają do szału. Np dziś kazałam mu schować rękawiczki do szafki. Po chwili widzę że trzyma te rękawiczki i nie wie co dalej. Położył je na butach. Mi już ręce opadły, wyszłam z pokoju i powiedziałam że nie wrócę (mieliśmy razem sprzątać pokój) dopóki sobie nie przypomni co miał zrobić. On w ogóle zapomniał że miał te rękawiczki schować... Wkurza mnie to bo nie wiem na ile jest w tym jego winy bo się nie skupia czy nie słucha a na ile jest to kłopot niezależny od niego. Skończyło się tak że kazałam mu wszystko po kolei sprzątać i wtedy też zrobi to o czym zapomniał. No i wyobraźcie sobie że schował te rękawiczki do odpowiedniej szafki a dodam że wymyśliłam nowe miejsce na te rękawiczki więc sobie przypomniał albo po prostu trafił... nie wiem... I myślę że to też może być powodem problemów w szkole bo skoro zapomina o tym to może też zapomina o skutkach złego zachowania. Bije kogoś i nie zdaje sobie sprawy że znowu pani napisze uwagę, że znowu mama będzie zła itp.
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-20 01:08:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:33.