2014-12-02, 09:09 | #61 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Ano jest. Też zwróciłam uwagę na tę pracę.
ale cóż, ja też wolę nie pracować niż pracować i biorąc taki punkt widzenia pod uwagę - pracy nie lubię. Chociaz do nienawiści bym się jednak nie posunęła. |
2014-12-02, 09:47 | #62 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Według mnie powinnaś wrócić do Polski i zacząć wszystko od nowa. Spójrz na to z tej strony, że nic Cie w Niemczech nie trzyma. Niby masz partnera, ale stwierdziłaś (tak wywnioskowałam po wpisie) że nie masz w nim oparcia. Skoro dla niego pieniądze są ważniejsze niż założenie rodziny to chyba niewiele zdziałasz, nie zmienisz go. Ja na Twoim miejscu zostawiłabym go i wracała na "stare śmieci".
|
2014-12-02, 10:19 | #63 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Cytat:
Wiesz moja babcia w podeszłym wieku zeszła się ze swoją młodzieńczą miłością ( taka romantyczna historia) i wiesz co on zrobił? W wieku ponad 80 lat namówił ją do ślubu, żeby tylko w razie gdyby coś mu się stało miała po nim emeryturę. W tym wieku ślub nie był im do niczego potrzebny, jedynie jako ewentualne zabezpieczenie właśnie po śmierci. Trudno się to czyta co piszesz. Owszem jest kofany, bo ma gosposię w domu. Zawsze taniej wychodzi niż związać się w Niemką, które wg mnie nie potrafią gotować Wiesz Ty sobie to gruntownie przemyśl, bo jego zachowanie jest bardzo niefajne. On nie chce dzieci. Obiecał Ci, bo byś go zostawiła. Postaw swoje warunki zamiast myśleć, ze miś się obrazi.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
2014-12-02, 10:50 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Przeczytałam wątek uważnie, po części dlatego, ża sama jestem żoną cudzoziemca i część problemów jest mi bliskich. Wg mnie:
1) ważne jest Twoje poczucie własnej wartości. Wiele osób czuje się podświadomie gorszymi tylko dlatego, że urodziły się poza krajem w którym mieszkają. Czują się zobowiązane do udawadniania wszystkim, że są warte rzeczy, które tubylcom należą się niejako automatycznie (miłość, szacunek, nieocenianie itd.). Autorko - starasz się go przekonywać i stawiasz się na gorszej pozycji. Jesteś w Niemczech legalnie, pracujesz, znasz język jak sądzę i nie pojechałaś tam kraść ani żerować na nikim. Pochodzisz z normalnej rodziny, masz jakieś wykształcenie, masz swoje korzenie. Nie jesteś gorsza tylko dlatego, że urodziłaś się na wschód od Odry. To Ciebie i Wasz związek wzbogaca a nie stanowi balastu. Okazuj to sobą na każdym kroku i tłumacz to również swojemu chłopakowi. 2) czas i presja. Wg mnie nie powinno się szarżować od zera do setki w 3,4 sekundy. Przez 5 lat nie było mowy o ślubach i dzieciach a teraz chcesz zachodzić w ciążę już teraz zaraz? Wiem, że Cię to gryzie, ale ja sądzę, że pomysł faceta z poczekaniem do kwietnia jest dobry (pomijając absurd pomysłu o korelacji między inteligencją dzieci a miesiącem urodzenia). Po pierwsze dlatego, że oboje będziecie mieli 4 miesiące na dogłębne przemyślenie kolejnych rzeczy - formalizacji związku, jego sensu, kwestii dzieci. Kto wie, może w lutym się od niego wyprowadzisz. Akurat w sytuacji gdy nie wiesz na czym stoisz pośpiech wydaje mi się być złym doradcą. 3) Twoje ogólne ogarnięcie życiowe. Pracujesz w pracy ktorej nie lubisz. Może warto się zastanowić nad zmianą? Jeśli zaś z powodu jakiegoś typu ograniczeń (język, wykształcenie, zdrowie) nie masz za dużego pola do zmian to może warto się zastanowić nad uzupełnieniem edukacji? Zdobyć nowy zawód, doszlifować niemiecki? 4) decyzje życiowe. Z jednej strony myślisz o powrocie do Polski. Przypuszczam, że jesteś z Mazowsza, masz własne mieszkanie. Pytanie czy to mieszkanie jest na tyle blisko Warszawy żeby dojeżdżać czy to raczej jakiś Ciechanów gdzie z pracą krucho. Bo to zmienia postać rzeczy. 5) kwestia komunikacji z chłopakiem. Zanim zdecydujesz co zrobisz i jak, warto wziąć kartkę papieru, spisać WSZYSTKIE pytania i usiąść nad nimi we dwoje. Co się stanie jak stracisz pracę, a co jak partner straci, co się stanie jeśli urodzisz dziecko chore, co jeśli sama zachorujesz, itd. Ja bym nie przekreślała tak od razu 5-letniego związku. Warto spróbować pogadać, powalczyć. Do niektórych facetów komunikaty docierają z opóźnieniem, ale docierają. Dajcie sobie szansę, choćby przez najbliższe 4 miesiące, które powinny Wam pokazać w jakim kierunku kroczycie. |
2014-12-03, 07:37 | #65 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Cytat:
|
|
2014-12-03, 17:08 | #66 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Dieki kochane za dobre rady. Wasze posty daja mi duzo do myslenia, byc moze uratuja mi skore, powstrzmaja przed popelnieniem dalszych zyciowych bledow, w kazdym razie troche mi sie rozjasnilo w glowie.
Nie che na moim partnerze niczego wymuszac, ani starac sie zasluzyc, ani juz natychmiast slubu i dzieci z nim.Raczej jego deklaracje pokazalyby mi co dlaniego znacze, jak wazna jestem dla niego.Trudno strescic cale zycie z nim czy cale relacje w kilku linijkach, dzies miedz wierszami toczy sie zycie z nim. Staje sie zachowawcza i podejrzliwa, nie wim czy to dobry znak, gdzies w srodku buduje sie dystans do niego, ktorego nie mialam po 2 trzech latach zwiazku, moze to i dobrze nie wiem, moze on bedzie sie musial postarac, moze zwinei ogon pod siebie i sie rozejdziemy. Nadal stoje na rozdrozu, bacznie go obserwuje, wiadomo okres bozego narodzenia blokuje wszystko to dla mnie szczegolny czas i nie che go psuc rozmowami z nim co dalej itd. Domyslam sie dlaczego dlaczego odwlek czas starania sie o dziecko do kwietnia, bo dostal propozycje rozwoju zawodowego i tu jest ten klucz do tej zagadki chyba, byc moze cos wyjdzie dla niego z tego byc moze nie. W kazdym razie nie bede go zmuszac do potomstwa jezeli nie bedzie tego chcial i jak napisalam dam czasowi czas. Ta jego slodkos w stosunku do mnie doprowadza mnie do roztroju zoladka, chyba tez patrzy na mnie podejrzliwie jak ciagle cos klikam, albo siedze w necie, ale moze wlasnie tego potrzebowal, bo ja mu sie zabardzo podalam na tacy.Jestem czlowiekiem z sercem na dlani i jak cos do kogos czuje nie potrafie sie maskowac, eh zycie. Zreszta potrzebuje tego czasu dla siebie na przemyslenia i baczna jego obserwacje. |
2014-12-05, 10:38 | #67 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Witam ponownie
Piszcie do mnie dziewczny to pomaga mi wyjsc z dolka, a teraz to juz lapie nawet doliny, szczegolnie juz tak niewiele do swiat a jednak tak duzo. Praca mnie wykancza na dodatek no moze nie praca ale mysl ze istnieje mozliwosc ze z niej wylece bo naplecach siedzi mi juz konkurencja.Moj parter mnie pociesza tym ze i tak tej pracy nie znosze ale bez pracy jeszcze gorzej a znalezienie nowej nie bedzie latwe.Zwiazek z partnerem jest jaki jest.Mam ochote uciec do lozka i z niego nie wychodzic. Mialam pomysl z chorobowym mimo ze jeszcze nigdy z niego niekorzystalam a czuje sie u kresu sil ale boje sie tylko ze to pogorszy moja pozycje w pracy, ktora i tak jest zagrozona. Wiem ze odbiegam od tematu ale rozmowa z wami dodaje mi sil i jakby mi po tym pisniu troche ulzylo. |
2014-12-05, 10:49 | #68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
A nie możesz w międzyczasie aktywnie szukać czegoś nowego? Zajmij myśli wyzwaniem jakim jest szukanie. I z pozycji osoby pracującej lepiej zmieniać bo szanse na lepsze warunki i zarobki są wyższe.
|
2014-12-05, 12:04 | #69 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Jestem w ciężkim szoku...
Mam w dalszej rodzinie dwie kobiety, ktore mieszkają w Niemczech, jedna wyszła za niemca on długo chorował i niedawno zmarł...nie było problemu z tym, ze ''leci na jego kase'' nawet sam zaproponował małżeństwo własnie z uwagi na fakt, że ma nieporównywalnie wyższą emeryturę i chciał żeby po smierci ona ją przejęła.Tyle, że tam sytuacja była inna...a mianowicie On ją kochał... Druga kobieta pracowała jako opiekunka starszego Pana jej opiekun nie miał bliskiej rodziny i postanowił połowe majątku przepisać własnie tej kobiecie ode mnie z rodziny, która była w niemałym szoku. Reasumując... smuto się czyta, że mężczyzna, z którym zyjesz od 5 lat(!) może nawet pomyśleć, że chcesz czerpać z tej relacji jakies korzyści materialne, smutne to naprawdę, zwłaszcza, że czasem obcy ludzie są wobec nas bardziej ufni i serdeczni niż nasz "życiowy partner" (patrz przykład drugi) To nie chodzi o to, że Niemcy to skąpiradła po prostu Twój facet droga autorko niezbyt Cie ceni a najgorsze jest to, że gdzieś w środku Ty zdajesz sobie z tego sprawe stąd ta ciagła chęć udowadniania mu czegoś...Nie rozumiem jak możesz byc jeszcze z tym człowiekiem i wysłuchiwać, że "slub to nie bo kase mu ukradniesz!" Edytowane przez Alexi_ Czas edycji: 2014-12-05 o 12:09 |
2014-12-05, 14:03 | #70 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Dokładnie, trochę szok, Autorko, że wciąż z nim jesteś. Myślę, że w głębi duszy wiesz, że kochający cię człowiek nie miałby takiej rozkminy z kasą nawet przez minutę. Też się męczyłam 5 lat z obcokrajowcem, też się do ślubu nie śpieszył, nie powiedział tego otwarcie, ale jestem pewna, że miał podobne rozkminy jak ten twój. A to się przekłada po prostu na brak miłości. Wahałam się, ciężko było to zostawić, chyba ponad 2 lata się wahałam. W końcu wróciłam do Polski i po 1,5 roku poznałam cudownego mężczyznę, który jest teraz moim mężem. Nie marnuj więcej czasu, proszę.
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8d8p0av055.png |
2014-12-06, 10:05 | #71 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Witam ponownie dziewczyny
U mnie to co dzieje sie w tym zwiazku, pracy to caly proces, chce znalezc jakies rozwiazania ale gubie sie w tym wszystkim. Mam nadzieje ze podobnie Terrence po jakims czasie chociaz mam nadzieje, ze krocej niz dwa lata uda mi sie odejsc, a byc moze wrocic do Polski, znalezc jakies rozwiazanie. Mysle ze zrobienie tutaj certyfikatow z jezyka niemieckiego na poziomie B2, C1, bylo by drzwiami do jakies pracy w Polsce, byc moze sie myle nie wiem, byc moze to tylko marzenia. Jestem przemenczona w pracy atmosfera zrobila sie nieznosnia, jedna z osob przyjetych tylko czasowo, chce sie u nas zostac na stale, i nie przebiera w srodkach by dopiac swego, a w zasadzie juz dopiela bo dostala staly etat, teraz pytanie kto poleci i tym kims bede prawdopodobnie ja, bo zostalam przyjeta jako ostatnia i radze sobie poprostu srednio zeby nie powiedziec kiepsko. Prywatne zycie sie tez wali tak mi sie wydaje brakuje mi benzyny zeby dojechac do swiat i troche odetchnac, mam ochote uciec na chorobowe ale to chyba nie najlepszy moment. |
2014-12-06, 15:17 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Co do certyfikatów, to w moim przypadku nie były one niezbędne. W cv można wpisać wszystko, papierków przynieść tony, a 5 minut rozmowy kwalifikacyjnej weryfikuje poziom znajomości języka.
|
2014-12-06, 15:39 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 35
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Nie wiem czy byłaś kiedyś w związku z obcokrajowcem jakimś innym niż ten. Powiem Ci jedno wychowałam się w dwóch różnych państwach (do bycia nastolatką w szwecji, potem w Polsce teraz znowu wracam do Szwecji) powiem jedno różnice kulturowe pomiędzy wychowaniem w różnych krajach są ogromne.
Znam masę dziewczyn, które przyjechały na emigracje do Szwecji są w związkach ze Szwedami i ciągle rozpaczają, że jak on mógł tak powiedzieć? tak zrobic? etc. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to co u Nas jest dziwne gdzieś indziej jest normalką. Nie usprawiedliwiam twojego mężczyzny, ale proszę zanim całkowicie go skreślisz jako człowieka i przemyśl to. A tak poza tym macie inne cele w życiu i jeżeli się one mijają to nie ma sensu bo ty się ewidentnie męczysz w tym związku. To czy wrócisz do Polski jest twoją sprawą, ale jeśli faktycznie jest ci tam źle nie zastanawiaj się wracaj, bo żyje się raz |
2014-12-06, 15:54 | #74 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Cytat:
Edytowane przez Alexi_ Czas edycji: 2014-12-06 o 15:55 |
|
2014-12-06, 18:19 | #75 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Autorko wątki brzmisz jak totalna desperatka, która jest u kresu sił psychicznych i zaraz wykorkuje. Niesamowicie się nakręcasz.. Powinnaś jak najszybciej wrócić do polski, bo jestem na 100% pewna że czeka Cię załamanie nerwowe
|
2014-12-28, 10:19 | #76 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Witam
Po chwilowej nieobecnosci tutaj postanowilam znow napisac. Swita byly cudowne z rodzicami i rodzenstwem i ich rodzinami, niestety co dobre szybko sie konczy i od poniedzialku znowu do pracy, jednak naladowalam akumulatory jesli chodzi sily fizyczne. Moj partner byl ze mna ale widzialam jak sie dusi w moim rodzinnym domu, chociaz staral sie byc mily dla mojej rodziny. Jest mi zle z tym wszystkim bo nie bylam w stanie rodzicom powiedziec prawdy jak narawde jest miedzy nami, ze on tak naprawde nie jest pewny co do przyszlosci ze mna, a rodzice traktowali go juz jako przyszlego ziecia . Podczas swiat oprocz rodosci wszystko klebilo sie w mojej glowie, wieczor ukladalm scenariosze naszego rozstania, to znaczy co mu powiem jek bede odchodzic.Cala jakby moja podswiadomosc zdaje sobie sprawde ze on do tego pdchodzi chlodno, ze dla niego liczy sie to ze moze zwiedzic kraj mojego pochodzenia, bez zadnych deklaracji po tylu latach co do mnie a przy okazji dobrze sie bawic, czulam sie troche jak instrument, ktory powzwala na wziecie tego co u niego najlepsze. Daje sobie jeszcze czas chociaz sama nie wiem na co, chyba po to zeby sie jeszcze kilka miesiecy dreczyc, albo zeby sie lepiej do rozstania przygotowac, albo zeby zyc w nadzieja przez te kilka miesiecy, ze wszystko nie jest tak jak widze to teraz, ze sobie wszystko wmawiam.Z drugej strony chyba sie sama oszukuje. |
2014-12-28, 10:27 | #77 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
współczuję....wiem co czujesz...
__________________
Perfumy na wymianę[/COLOR] Perfumy Chloe, Koszulka polo Burberry, urządzenie do oczyszczania porów Philips,PX90 program treningowy do odchudzania w domu - wymienię. SZUKAM: akcesoriów dla noworodka Ubrania dla dziewczyn w rozm 40-42 |
2014-12-28, 10:30 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Cytat:
- bardzo musisz siebie samej nie lubić i samej sobie źle życzyć, stwarzasz fikcję w postaci "on się zmieni"- i płynie Twój czas, który marnujesz, przecież ten Niemiec powiedział Co wprost, JAKA jest Twoja pozycja u niego: nic poważnego nie będzie, bo jesteś "głupawą Polką co leci na kasę Niemca". I w to wszystko wplatasz jakiś marzenia o dziecku. Smutne to w sumie bardzo. |
|
2014-12-28, 10:53 | #79 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Nie wiem co dalej z tym wszystkim?
Oszukujesz sama siebie. To, ze niby przygotowujesz sie do rozstania tak naprawde jest odwlekaniem czegoś co i tak będziesz musiała zrobic no chyba ze chcesz zmarnować całe życie.
Wiec nie odwlekaj tylko zrób to, bo i tak myslisz o tym od długiego czasu. Nie rozumiem takich kobiet jak Ty szczerze mówiąc. Nic Ci nie pasuje praca związek ale nic z tym nie zrobisz. Bo sie boisz bo nie chcesz ryzykować. Wiec tak trwasz w tej beznadziei. Całe życie to ryzyko, kobieto obudź sie! Chcesz mieć dziecko czy to wstyd? Nie, to normalne. Ale ten facet go z Tobą nie chce mieć i nie zachce. Wiec daj sobie szanse na poznanie kogoś innego. Nie masz juz 20 lat żeby rozmyślać nad tym kolejne 5 lat. Po drugie praca-meczy Cie psychicznie ale tez nic nie zrobisz. Bo to siamto, w pl nic nie zawojujesz. Skąd to wiesz tak od razu? I ostatnie-jesteś z kimś kto, powiedzmy to sobie otwarcie, ma Cie za złodziejke. Czy Ty to słyszysz jak to brzmi? Nie szanujesz siebie będąc w takim związku i mało mnie interesuje czy to Niemiec, Rosjanin, czy Francuz. Narodowość nie ma tu znaczenia. Wracaj do polski, masz jakies podstawy. Mieszkanie, język, rodziny wsparcie. Tu masz tylko beznadzieję. Prace do dupy i chłopaka który Cie nie szanuje choćby ńie wiem jak słodki był na co dzień. Moze kiedys wrócisz do Niemiec jeśli będziesz chciała. Na razie zacznij zmieniać swoje życie, choćby bolało, chocbys sie bała, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. Odwlekanie w nieskończoność bo święta, sylwester, urodziny, walentynki, imieniny. Wielkanoc i święto lasu nic nie da. Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2014-12-28 o 10:54 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:44.