On nie żyje... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-07-12, 22:09   #61
carolline18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 14
Dot.: On nie żyje...

Cytat:
Napisane przez WeroniQuue Pokaż wiadomość
Przyjaciółki wpadły popołudniu po mnie, chciały mnie zabrać na pizze. Nie potrafię się pozbierać, gdy po 2godzinnej namowie w końcu ruszyłam się, nie wiedziałam w co się ubrać, jak umalować. Czułam totalną beznadzieję. Było mi wszystko jedno czy pójdę w niebieskiej bluzce, czy spodniach w których chodze od tygodnia po domu. Zostałyśmy w domu i zrobiłyśmy obiad - nie zjadłam nic. Nie moge jeść. Czuje jakbym miała coś w gardle, tak ciężko przełykam ślinę. Moje przyjaciółki powiedziały mi, że mogą zostać u mnie na noc. (Rodzice ciągle pracują do późnych godzin, jestem jedynaczką, więc siedze sama.) Nie chciałam, one mają swoje życie, swoich chłopaków. Nie chcę, zeby zaniedbywały swoje życia i marnowały czas. Niech się cieszą miłością. Każdą chwilą z najdroższym. Ostatnio mam jakieś wyrzuty sumienia, że byłam zbyt ostra dla swojego skarba. Nie potrzebnie czasem robiłam te awantury, prowokowałam. O pierdoły... Po co? Żałuje teraz. Wieczorem odwiedziała mnie równierz mama Skarba. Rozmawiałyśmy troche, mówiła, że wczoraj dzwonili ze szkoły M. Przyjeli Go na studia. Ehh. Ucieszyłby się, bardzo na to liczył. Studia były jego celem, chciał je ukończyć na bardzo dobrych wynikach, jak mature. Jego matka jest taka silna, podziwiam ją, że tak się trzyma. Mówiła mi, że postawili krzyż i znicz w miejscu gdzie to się stało... Jednak ja boję się tam pójść. W ogóle z domu nie wychodze, tylko wczoraj na ten pogrzeb. Siedziałam na gg i patrzyłam się na Jego opis "z Weroniczką" heh. Nie potrafie skasować Jego numerów, nawet napisałam Mu sms, nie wiem czemu. Wszędzie mam Jego rzeczy w pokoju. Jutro wieczoram wyjeżdżam do Włoch do rodziny. Ciocia obiecała, że oprowadzi mnie po Rzymie, zwiedzimy troche. Suuper. Mama ma mi ogarnąć pokój, jednak nie wyrzuca niczego, po prostu chowa. Na jakiś czas, aż zdobędę się na odwagę by powspominać. Niewiem kiedy to będzie. Nie widzę przyszłości. Wiem, mam 16 lat i wiele przede mną. Jednak już bez Ciebie, a mówiłeś ,że mnie nie zostawisz! Że nie będę sama, że o mnie zawsze zadbasz i co? Jestem sama i jedyną ulgą są tabletki. Ja wcale nie jestem silna... a te wakacje na pewno będą nie zapomniane.

Nie podam nr gg, ani adresu bloga. Nie chcę żeby ktoś tracił na mnie czas. Nie chcę żeby rzuciło się 15osób, i mówiło jak im przykro. Nie potrzebuję rozmowy.

Chce się przytulić...
Boże jak ja dobrze Cię rozumiem pół roku temu przeżyłam coś podobnego...nigdy już nie chcę mieć kogoś kogo będę tak mocno kochała, kogoś kogo znowu będę mogła stracić;(
carolline18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-12, 22:35   #62
malenka9085
Rozeznanie
 
Avatar malenka9085
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 669
Dot.: On nie żyje...

Czytając to uświadomiłam sobie jak wiele mogę stracić.
__________________
Razem
malenka9085 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 00:50   #63
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: On nie żyje...

ja codziennie świruje jak on idzie wieczorem do domu... zawsze prosze zeby na siebie uwazal, zawsze musi dac znac ze wrocil do domu, zadzwonic, wejsc na gg napisac... cokolwiek.

ja mam ogromnego swira na pkt smierci... non stop prosze go zeby mi obiecal ze nigdy nie umrze, wiem ze to nierealne.. ale to tak boli - my zyjemy i ja lape dola na sama mysl o smierci o tym ze kiedys moge zyc bez niego... ale i tak nie potrafie sobie wyobrazic tego co Ty przechodzisz...

w poprzednim tygodniu zmarl moj kuzyn, na motorze, jechala z nim jego dziewczyna, byli razem 6 lat, 1,5msc wczesniej zamieszkali razem ;/ ona lezy w szpitalu nie byla na pogrzebie, nawet jej wtedy nie powiedzieli bo sie o nia bali... boze to jest okropne ze tak mlodzi ludzie odchodza ;/ co raz czesciej....

ja wiem,,ze nie moge napisac nic co cie pocieszy.. bo to niemozliwe. Ale zycze ci chociaz sil zebys mogla zyc i pamietac o nim na zawsze.

-----

Kochać kogoś to powiedzieć mu : Ty nie umrzesz ! (chociażby w naszym sercu, pamięci)
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 10:41   #64
vainilla
Zakorzenienie
 
Avatar vainilla
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
Dot.: On nie żyje...

to straszne co napisałaś
chciałabym powiedzieć że wiem co czujesz i że to minie, ale nie wiem
wiem tylko jak się poczulaś jak powiedziano ci że mial wypadek,bo mój facet też mial,mialam wtedy 17 lat i starsznie to przeszlam. był zmasakrowany, prawie pól roku leżał na ojomie. przez pierwszy tydzień nie jadłam,nie piłam, rzygalam z nerwów.ale przezył.

teraz może ci być bardzo ciężko,najlepiej nie rozdrapywać ran,pochować wszystkie pamiątki i zdjęcia. możesz miec też obsesję na punkcie śmierci. u mnie tak zaczęla się moja nerwica natręctw.
3maj się ciepło;*
__________________


Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa


vainilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 11:41   #65
mysiamysia
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiamysia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 714
Dot.: On nie żyje...

ehh chcialoby sie powiedziec,ze takie sytuacje sa nam tak odlegle,a w jednej chwili dosiega nas samych cos takiego...Nie wiem co ja bym zrobila gdyby okazalo sie ,ze cos sie stalo dla mojego Misia :O Nie wiem po prostu,ale na pewno ciezko byloby sie pozbierac...nawet nie chce o tym myslec,nie dopuszczam takich mysli ,bo ciagle zycie w taki strachu ,ze kogos mozesz stracic nie ma sensu.Wlasciwie to nie wiem co ci powiedziec,ale wystarczy ,ze kazda z nas niech tylko wyobrazi sobie siebie i swojego TŻ w takiej sytuacji...jestes mloda,16 lat,cale zycie przed toba...chociaz na pewno teraz wydaje sie jakby to byl koniec i nie bedzie innego...i rozumiem cie ,ze tak czujesz,bo nie mozna zapomniec o kims i zmienic zycie jak sie kogos kochalo i bylo z nim blisko.Najlepiej sie czyms zajac..chociaz to tez trudne,bo mysli uciekaja gdzie indziej.Mowisz o tym ,ze wszystko ci jedno,w co sie ubierzesz albo czy sie pomalujesz albo jak...mialam takie chwile dawno temu,zadne slowa nie pomoga tak naprawde.Czas? Chyba tak...
__________________


"Najlepsza miłość to ta,która budzi duszę...
Pcha nas ku lepszemu...
Rozpala w sercach ogień a w duszy sieje spokój..."

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=16429349
Atmosphere,Bershka,Stradi varius,Pimkie,Reserved i inne...zapraszam
!14 stycznia dokładka!
!odpisuj u mnie!

mysiamysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 12:03   #66
agag22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Janów Podlaski
Wiadomości: 67
Dot.: On nie żyje...

10 lat temu przeżyłam to co Ty teraz... Mój chłopak nie dotarł do domu wracając z wakacji na motorze... Długo bolało, pamiętam o nim do dziś, choć po kilku latach otrząsnęłam się i dziś mam męża, dziecko i drugie w drodze... Nie było łatwo, mnie bardzo pomagały rozmowy o nim, o tym co się stało... Wszyscy bali się poruszać te tematy ze mną a mnie było lepiej gdy mogłam o tym pogadać. Po pogrzebie wyjechałam na jakiś czas do mojej przyjaciólki i to też bardzo mi pomogło. Byłam trochę starsza od Ciebie, miałam 23 lata a ta miłość była wyjątkowa i z niezłymi przebojami zanim staliśmy się parą... Dziś pozostały mi piękne wspomnienia tych krótkich, wspólnych dni które były nam dane i tylko gdy mnie mąż bardzo wkurzy zastanawiam się, co by było gdyby...
agag22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 12:04   #67
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: On nie żyje...

współczuje Ci strasznie, ciarki mi przeszły, łzy do oczu napłynęły.. takie sprawy zawsze bolą..

życzę Tobie przede wszystkim dużo spokoju oraz ciepła i miłości ze strony Twoich bliskich, żeby było chociaż troszkę łatwiej, choć wiem, że to cholernie trudne.
chicka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-07-13, 12:25   #68
martini.
Zakorzenienie
 
Avatar martini.
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 911
Dot.: On nie żyje...

Cytat:
Napisane przez WeroniQuue Pokaż wiadomość
Przyjaciółki wpadły popołudniu po mnie, chciały mnie zabrać na pizze. Nie potrafię się pozbierać, gdy po 2godzinnej namowie w końcu ruszyłam się, nie wiedziałam w co się ubrać, jak umalować. Czułam totalną beznadzieję. Było mi wszystko jedno czy pójdę w niebieskiej bluzce, czy spodniach w których chodze od tygodnia po domu. Zostałyśmy w domu i zrobiłyśmy obiad - nie zjadłam nic. Nie moge jeść. Czuje jakbym miała coś w gardle, tak ciężko przełykam ślinę. Moje przyjaciółki powiedziały mi, że mogą zostać u mnie na noc. (Rodzice ciągle pracują do późnych godzin, jestem jedynaczką, więc siedze sama.) Nie chciałam, one mają swoje życie, swoich chłopaków. Nie chcę, zeby zaniedbywały swoje życia i marnowały czas. Niech się cieszą miłością. Każdą chwilą z najdroższym.

Nie podam nr gg, ani adresu bloga. Nie chcę żeby ktoś tracił na mnie czas. Nie chcę żeby rzuciło się 15osób, i mówiło jak im przykro. Nie potrzebuję rozmowy.

Chce się przytulić...
Nie wiem czy to przeczytasz jeszcze, czy już wyjechałaś, ale i tak napiszę.

Po pierwsze, jest mi bardzo przykro, mam nadzieję, że wszystko sie jakoś ułoży, chociaż wiem, że teraz jest Ci trudno uwierzyć, że Świat się nie kończy. Tylko czas może tu coś zdziałać.

Ale chciałam się głównie odnieść do fragmentu, który cytuję. Nie odrzucaj od siebie ludzi, nie zamykaj się. Pozwól sobie pomóc. Ja wiem, że jest trudno, że myślisz, że dasz sobie radę sama, że nie potrzebujesz. Uwierz mi, też tak myślałam i długo, długo tak było. Ale potem problemy tylko narastały, a ja byłam sama, bo w końcu już nikt ze mną nie został, bo przecież ciągle im mówiłam, że dam radę. I wszystko się musiało zmienić. A przede wszystkim ja. Także, przyjmij pomoc, od tego właśnie mamy przyjaciół, żeby dzielić z nimi i radości i smutki. Wiem też, że one na pewno nie są w stanie zrozumieć, przez co teraz przechodzisz, ale na pewno, dają z siebie wszystko, żeby Ci pomóc. Pozwól im.

Przytulam Cię mocno i czekam na następną wiadomość.
martini. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 12:30   #69
mysiamysia
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiamysia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 714
Dot.: On nie żyje...

sluchalam winampa i wskoczyl akurat mi ten kawalek http://jacofakir.wrzuta.pl/film/7Rls..._mlode_wilki_5 Slowa idealnie do tego watku pasuja... "uwierz w to ,ze nikt tak nie znika,od wzial pare dni wolnych od życia"



Ref.
Nie mów jej, że zapomnieć ma,
Rozumiem ją rozumiem jej świat.

1. Który raz stała tam i szukając wspomnień
Obserwując tamtych dni gasnący płomień
Nie ma już i nie będzie tego więcej
Jak rozmawiać z zachodzącym dźwiękiem?
Kto wysłucha jej, kto zrozumie,
Kto poczuje to, co tylko ona czuje
Nie ma szans rozdział trzeba zamknąć
Warto ogrzać się żeby nie zamarznąć
Znaleźć miłość ruszyć z miejsca zacząć kochać
Nowa przyszłość, ale inna niż wyśniona
Plany jutra kiedyś dziecko nowe życie
Być z kimś innym niż mówiły obietnice
Trzeba składać to łącznie z sobą samą
By wędrować nawet droga rozkopaną.
Gdzie ma szukać, jeśli niebo nie pomaga
Wszystko inne tylko ona taka sama.

Ref.

2. Wiesz mówili na nich młode wilki
Żyli szybciej niż możemy sobie przyśnić
Mieli siłę, żeby być naprawdę wolni
Zakochani, zaufani, nieostrożni
Zegar nie dał im wskazówek, ale liczył czas
A nagłówki gazet wtedy porwał cały świat
Potem już nie było nic więcej
Oprócz snów reportera pod zdjęciem
Gdy jest ciemno, chłodny wiatr ona wraca tam
Widzi jego widzi siebie jak tamtego dnia
Przypomina sobie gwiazdy, co spadają
One chyba jednak życzeń nie spełniają.
Chodź powiedz mi jak bardzo tęsknisz
Jak zniszczony jest Twój pamiętnik
Uwierz w to ze nikt tak nie znika
On wziął parę dni wolnych od życia.
__________________


"Najlepsza miłość to ta,która budzi duszę...
Pcha nas ku lepszemu...
Rozpala w sercach ogień a w duszy sieje spokój..."

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=16429349
Atmosphere,Bershka,Stradi varius,Pimkie,Reserved i inne...zapraszam
!14 stycznia dokładka!
!odpisuj u mnie!

mysiamysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 14:02   #70
ktsw
Zakorzenienie
 
Avatar ktsw
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 667
Dot.: On nie żyje...

WeroniQuue - wiem jak sie czujesz. Moj facet tez zginal w wypadku, niedlugo bedzie 4 lata... czy czas leczy rany? na pewno, juz to tak nie boli. Ale wciaz o nim mysle i oddalabym wszystko zeby moc sie do niego choc raz przytulic.
Jakbys chciala pogadac to daj znac

ktsw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 17:09   #71
ChatonRoux
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 363
Dot.: On nie żyje...

Cytat:
Napisane przez Lanessa Pokaż wiadomość
Lzy mi polecialy.

Moze bardzo nietaktowne bedzie to co powiem, ale teraz zapisywalabym wszystko o nim. Aby za pare lat nie rozmazaly mi sie chwile z nim, by je zapamietac, kazda, taka jaka byla.
rozkleilam sie...

i zgadzam się z zapisywaniem. ja bym tak zrobila.. i zbierala w jedno miejsce wszystko z nim związane np kartki, suszone kwiaty. Na poczatku to na pewno bedzie trudne ale za kilka/kilkanascie lat, bedzie Ci pewnie w jakis sposób hmm milej jak bedziesz miala takie zapiski i rzeczy bo jak wiadomo nasza pamiec z czasem sie jednak zamazuje...

przytulam mocno i ciepło
ChatonRoux jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-07-13, 19:05   #72
Misiata
Raczkowanie
 
Avatar Misiata
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje małe niebo ;)
Wiadomości: 415
Dot.: On nie żyje...

straszne... w jednej chwili możemy stracić ludzi których kochamy. żadne słowa na początku nie pomogą ale ważne żeby nie być samemu chodź odrzuca się wszystkich ludzi którzy chcą nam pomóc. Boże tak mi przykro. jesteśmy z Tobą i jak tylko będziesz potrzebowała rozmowy jesteśmy...
Misiata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 19:22   #73
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: On nie żyje...

Cytat:
Napisane przez nri Pokaż wiadomość
Wspolczuje. Czas jednak leczy rany. Zyj najlepiej jak potrafisz - to jedyne, co mozesz zrobic. Z ciekawosci przeczytalam inne twoje posty. Wylania sie z nich smutny obraz toksycznego zwiazku i dziewczyny uzaleznionej od swojego faceta. Byc moze paradoksalnie dostalas szanse na lepsze zycie a raczej cudem go nie zmarnowalas jako mlodziutka zona mezczyzny, na ktorego nie moglas liczyc i ktory ciebie oszukiwal. Mloda jestes, jeszcze wiele smutku ale i radosci cie spotka, cale zycie przed toba - nie zmarnuj tego.
-jak można w takim żalu wypowiadac TAKIE GORZKIE SŁOWA.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 19:34   #74
Euphoria88
Raczkowanie
 
Avatar Euphoria88
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 43
Dot.: On nie żyje...

współczuję. Bardzo.
__________________
Zastrzel teraz...
Chciałabym dla ciebie zginąć...
Euphoria88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 19:50   #75
kinia2305
Zadomowienie
 
Avatar kinia2305
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Limerick, Irlandia
Wiadomości: 1 704
Dot.: On nie żyje...

Dwa lata temu najlepszy przyjaciel mojego TZ zginal w wypadku samochodowym razem ze swoja dziewczyna. Byl to dla Nas ogromny szok. Niewyobrazalny bol, ktory trwa do teraz. Moge sie jedynie domyslac co Ty czujesz...
Jedyne co moge Ci napisac to, ze musisz byc teraz silna. Bardzo silna. Mysl o tym, ze Ty nie umarlas, ze zyjesz. Zyj tak aby Twoj TZ mogl byc z Ciebie dumny.
Dobrze, ze jedziesz do Wloch. Zmienisz otoczenie. To Ci na pewno pomoze.
Zapewniam Cie, ze czas leczy rany. Blizny niestety pozostaja na zawsze.

Trzymaj sie cieplutko
__________________
I am WONDER WOMAN ...
I wonder where I left my keys
I wonder how I put on weight
I wonder where my money went
I often wonder why I wonder

kinia2305 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 20:46   #76
blaque
Zakorzenienie
 
Avatar blaque
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 666
Dot.: On nie żyje...

Nie wiem co powiedzieć.. dużo siły, trzymaj się
__________________
Gdyby życie było słodkie jak czekolada... Jak byśmy się czuli? Ciągle poszukiwalibyśmy czegoś innego, by uwolnić się od tej przesłodzonej mdłości...
blaque jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 21:17   #77
Jaga1111
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 673
Dot.: On nie żyje...

placze....nie wiem dlaczego wiesz jak bylam w klasie amturalnej w dniu studniowki moja kolezranka miala wypadek lezala 2 tyg. w spiatce niestety Umarla....tak to przezywalam....ale teraz trzeba zyc......
Jaga1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 21:39   #78
qathe
Wtajemniczenie
 
Avatar qathe
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: o już byś chciała wiedzieć :)
Wiadomości: 2 166
Dot.: On nie żyje...

Życie toczy się dalej,ale teraz pewnie masz wrażenie,że toczy się obok Ciebie...Czas leczy rany...
__________________
Jestesmy mlodzi,piekni,a kiedys bogaci



qathe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 22:17   #79
WeroniQuue
Raczkowanie
 
Avatar WeroniQuue
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ze swojego pokoju.
Wiadomości: 36
Dot.: On nie żyje...

Dzisiaj cały dzień się pakowałam i przez przypadek znalazłam Jego koszulkę u siebie w szafce. Rozryczałam się jak dziecko, nie mogłam się uspokoić pare godzin. Byłam na cmentarzu, poprosiłam mame, żeby mnie na chwilę zostawiła. Rozmawiałam z Nim. Czułam Jego obecność. Było zimno i lał deszcz, powiedziałam, że kocham i poczułam na sobie cieplejszy wiatr. Nie wiem czy tylko mi się zdawało, czy On próbował odpowiedzieć. Tęsknota za Nim jest niewyobrażalna. To nie jest jak wtedy, kiedy wyjeżdżał i wiedziałam, że wróci. Przytuli i będzie.

O 2;00 w nocy mam samolot. Na szczęście będę miała tam internet, bo biorę laptopa. Będę pisała, bo chyba tego potrzebuję.

Wciąż noszę na palcu pierścionek...
WeroniQuue jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-07-13, 22:31   #80
insomnieux
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 493
Dot.: On nie żyje...

pisz. nie powstrzymuj mysli, emocji, łez. nie warto. musisz przeczekac, przeżyc ten żal, tą rozpacz, tą tęsknotę. nie uciekaj od niej. a wstaniesz silniejsza. jeszcze raz pisze: trzymam kciuki.
__________________
biegnę przed siebie nie patrząc na to, że mogę się przewrócić.
insomnieux jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 22:34   #81
_night_
Raczkowanie
 
Avatar _night_
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 82
Dot.: On nie żyje...

Strasznie Ci wspólczuje i mam nadzieje ze kiedys bedzie Ci lepiej
Nawet nie próbuje sobie wyobrazic co teraz czujesz..

Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodzą....
_night_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 23:07   #82
Futbolowa
Zakorzenienie
 
Avatar Futbolowa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
GG do Futbolowa
Dot.: On nie żyje...

Nie powiem, że Cię rozumiem, bo nie przeżyłam tego.
Co więcej - mogę sobie wyobrazić, że ja w takiej sytuacji tonęłabym w odmętach rozpaczy i doprowadzałyby mnie do szału gadki w stylu: "zapomnij".

Pamiętaj jednak, że On chciałby, abyś była szczęśliwa, abyś nie załamywała się. Zawsze będzie gdzieś obok Ciebie...

Tulę Cię bardzo mocno i ściskam kciuki za podniesienie tego ciężaru...
Futbolowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-13, 23:15   #83
Sherelle
Raczkowanie
 
Avatar Sherelle
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 274
Dot.: On nie żyje...

Cytat:
Napisane przez WeroniQuue Pokaż wiadomość
Nie wiem od czego zacząć... To wszystko dzieje sie tak samo. Jeszcze pare tygodni temu pisałam tutaj wątek na temat tego, że bardzo bym chciała spędzić noc z moim skarbem, a dziś... nadal to do mnie nie dochodzi.

W ubiegły wtorek wieczór spędziliśmy u mnie, kolacja, potem oglądanie tv. Nic szczególnego - wtedy tak myślałam. A była to ostatnia chwila razem. Korzystaliśmy z czasu, kiedy mogliśmy pobyć sami. Rodzice mieli wrócić później z pracy. Jak zawsze odprowadziłam Go przed dom, byla straszna ulewa. Bałam się Go puścić do domu, ale On ciągle zapewniał mnie, że nic Mu nie będzie. Szybko wróci, w końcu to tylko 20min. drogi, w sumie z 10min. bo był rowerem. Obiecał, że napisze sms jak dojedzie. Pożegnaliśmy się czule... Jak wróciłam do pokoju, nadal czułam smak Jego ust na swoich ustach. Siedziałam przed kompem, czekałam na wiadomość, minęło pół godziny i bardzo się zaniepokoiłam. Pomyślałam, że pewnie się z kimś w domu zagadał i zapomniał. Czasem Mu się to zdarzało. Czekałam kolejne 30min. I nic. Dzwoniłam na Jego komórkę, ale włączała się sekretarka. Zadzwoniłam na domowy, nikt nie odbierał. Cisza. Siedziałam tak i wariowałam. W końcu zadzwoniła do mnie Jego mama, czułam, że coś się stało. Miała przerażony głos, płakała. Powiedziałam, że M. miał wypadek, jechał poboczem ulicy, bardzo lało i wiał wiatr i zepchnął go wprost pod auto. Jest w szpitalu. Okazało się, że jest w ciężkim stanie. Pojechałam do Niego dopiero rano, nie miałam jak wcześniej. Rodziców nie było, ja kasy nie miałam. A do szpitala jest godzina drogi ode mnie. Okazało się, że przyjechałam za późno. M. zmarł. Chyba nie musze mówić jak się czuje. Od tamtego czasu jestem na środkach uspokajających. Wczoraj był pogrzeb. Nie mogłam wytrzymać, zemdlałam w kościele. Teraz siedze i czekam aż do mnie przyjdzie. Zawsze w soboty przychodził i spędzaliśmy całe dnie razem. Mieliśmy pojechać do galeri po ciuchy. Moja mama mówi, że to świeże, że przestanie boleć. Jednak ja w to nie wierzę. To jest śmieszne ale 7 maja w moje urodziny On mi się oświadczył. Mieliśmy razem poczekać aż skończe 18lat i potem odrazu wziąść ślub. Nie tracić czasu. Nie chcieliśmy zmarnować ani chwili. Byliśmy ze sobą 743 dni. Jesteśmy. Bo ja nadal Go kocham i On zawsze będzie ze mną.
jak to przeczytalam to az sie poplakalam... [*]

pisz jak najwiecej...
__________________
Bo od nieprzyjaciela nie tak bolą rany,
jako gdy je przyjaciel zada zaufany.
Bertrand Saadi
Boże, strzeż mnie od przyjaciół,
z wrogami poradzę sobie sam.
Valdemar Baldhead
Sherelle jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 00:34   #84
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: On nie żyje...

właśnie sobie przypomniałam co zrobiła własnie po śmierci kuzyna o której pisałam wyżej...

mój TZ zna moje wszystkie hasła.. powiedziałam mu, że gdyby mi sie coś stało to ma wejśc np. na moje gadu i ustawić opis, że go kocham całym sercem i zawsze będę kochała.. i żeby zrobi cos żeby to konto nigdy nie znikło ani żadne inne... on powiedział, że mam zrobic to samo.

-------------------
wiecie co sie dzisiaj stalo.. burze u mnie były strasze a TZ wyszedł z domu na tramwaj o 20:30 więc powinien u mnie być o 20:40 gdzieś tak ale że jak są burze to często komunikacja zawodzi to od rauz napisał, że może będziesz szedł na nogach ( czyli dotrze 20:50-21:55)... no i nie przyszedł w czasie tramwajowym.. i nie przychodził w tym drugim ;/ i zaczęłam ryczeć i do niego dzwonić, chyba z 5 minut próbowała a on nie odbierał.. i ryczałam totalnie myśląc o tym wątku ;/ przyszedł 5 minut później i okazało się, że nie wziął telefonu z domu a spóźnił sie bo z przystanku wrócił do domu ;/ jak ja okropnie ryczałam...
-------
ja wiem bardzo niepomocna tutaj jestem.. bo nie wiem jak pomoc.. a reaguje strasznie emocjonalnie na takie sytuacje ;/ zawsze bardzo mnie sama boli kiedy dwie osoby ktore sie kochaja musza sie tak rozstac...
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 01:38   #85
wazonik
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 185
Dot.: On nie żyje...

Każde słowo w takiej sytacji jest mdłe, ale poezja czasem może pomóc...

"Przysięgam wam, że płynie czas!
Że płynie czas i zabija rany!
Przysięgam wam, przysięgam wam,
Przysiegam wam, że płynie czas!
Że zabija rany - przysięgam wam!

Tylko dajcie mu czas,
Dajcie czasowi czas.
(Zwólcie czarnym potoczyc się chmurom
Po was, przez was i między ustami,
I oto dzień przychodzi, nowy dzień,
One już daleko, daleko za górami!)"
wazonik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 08:51   #86
paulakrk
BAN stały
 
Avatar paulakrk
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 580
GG do paulakrk
Dot.: On nie żyje...

Weroniczko już Ci kiedyś pisałam,że jesteś mądrą, kochaną dziewczynką...

Zero sprawiedliwości ..eh..

Trzymaj się, będzie dobrze. MUSI być
paulakrk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 09:08   #87
monia.1987
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
Dot.: On nie żyje...

Strasznie mi przykro, naprawdę strasznie nic chyba mną jeszcze nie ruszyło nigdy na tym forum Nie potrafię sobie wyobrazic co ja bym czuła..pewnie jak większość dziewczyn też zawsze panikuje jak ma wył tel bo się rozladował czy coś..
Nie będę pisala, że będzie dobrze, żebyś się nie martwiła bo to głupie. Tak naprawdę to pewnie żadne slowa teraz nie pomogą, ale wiesz, że jesteśmy.. Może faktycznie pisanie Ci pomoże

monia.1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 09:12   #88
giganciara
Rozeznanie
 
Avatar giganciara
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Palermo
Wiadomości: 827
GG do giganciara
Dot.: On nie żyje...

Czytam i płaczę.

On gdzieś tam jest, nadal Cię kocha i chce żebyś była szczęśliwa. Pamiętaj.
__________________
giganciara

"uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.."


giganciara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 09:15   #89
milkNhoney
Rozeznanie
 
Avatar milkNhoney
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 946
Dot.: On nie żyje...

cieżko mi cokolwiek napisać teraz. Strasznie ściska za gardło i nietylko.

Nie chcę pisać, że współczują bo tak naprawdę nie wiem co czujesz.
Chcę Ci życzyć dużo siły.
__________________
Regeneracja ducha i ciała

Uczę się żyć na nowo. Tym co tu i teraz.

milkNhoney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-14, 09:20   #90
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: On nie żyje...

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
-jak można w takim żalu wypowiadac TAKIE GORZKIE SŁOWA.
Slowa gorzkie ale prawdziwe - takie tez sa potrzebne, by uzmyslowic pewne kwestie.
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:04.