Czy TŻ ma inną kobietę?

[bohokoko]

Napisane przez weraera4

Autorko kochana, co do tego pogrubionego- czy myślisz, że będziesz w stanie kiedykolwiek zapomnieć o tej zdradzie? Bo ja myślę, że nie. I to nie tylko, że TY nie będziesz potrafiła zapomnieć tylko wydaje mi się, że ZADNA kobieta nigdy nie zapomina i wątpliwości w jej sercu nigdy nie znikają. I można próbować i starać się i może na prawdę się świetnie układać takiej parze po tej potwornej i niepotrzebnej próbie jaką jest zdrada, ale nigdy przenigdy kobieta nie zapomni. I stąd te wyrzuty, stąd kłótnie, żał i ból. Więc zastanów się dobrze, czy TY chcesz z nim być? Z kimś kto Cię zdradził? Czemu on to zrobił? Kiedy? I kiedy i jak się o tym dowiedziałaś?? Sam Ci powiedział czy jakoś wyszło przypadkiem?

Zapomnij na chwilę o tym wszystkim co dobre, o wszystkich miłych wspomnieniach i zastanów się czy dla nich warto z nim być mimo, że Cię zdradził?? Bo ja myślę, że kiedyś spotkasz taki full-pakiet, plusy tego faceta bez zdradzania. Nie widzę sensu w męczeniu się z kimś kto mnie zdradził. Bo do końca życia bym się zastanawiała czy to zrobi jeszcze raz i czy może teraz nawet kogoś ma. Bo trudno jest ponownie zaufać komuś kto miał być dla nas najbliższą osobą a skrzywdził nas najbardziej jak się da.

Poza tym to co on teraz wyprawia, po tym wszystkim to ON powinien był dzisiaj do Ciebie pisać i dzwonić, żeby się umówić na jutro tak jak planowaliście- a nie Ty wyszłaś z inicjatywą. To on powinien był już wcześniej dać Ci znać, że jednak nie uda się mu spotkać z Tobą jutro. To on powinien walczyć o Ciebie. A on się zachowuje jakby mu tak średnio zależało.

Odezwał się bo w sumie to już minęło sporo czasu od tamtego smsa?

Zobaczyłam,że jest dostępny na facebooku.Oto nasza rozmowa:

Ja:"Wróciłeś???"
On:"Tak,wróciliśmy wcześniej"
Ja:"To w takim razie,spotkajmy się.Miejmy to już za sobą,proszę Cię"
On:"Wybacz,ale nie dziś.W poniedziałek się spotkamy,pogadamy w 4 oczy,muszę pilnie wyjść"

To bez sensu,On się mną definitywnie zabawia,gra na moich uczuciach i nerwach nie poznaję tego człowieka!Jestem załamana...

[weraera4]

Napisane przez bohokoko

Zobaczyłam,że jest dostępny na facebooku.Oto nasza rozmowa:

Ja:"Wróciłeś???"
On:"Tak,wróciliśmy wcześniej"
Ja:"To w takim razie,spotkajmy się.Miejmy to już za sobą,proszę Cię"
On:"Wybacz,ale nie dziś.W poniedziałek się spotkamy,pogadamy w 4 oczy,muszę pilnie wyjść"

To bez sensu,On się mną definitywnie zabawia,gra na moich uczuciach i nerwach nie poznaję tego człowieka!Jestem załamana...

O nie, to faktycznie daruj go sobie. To jest jakiś palant- jest jeszcze wcześnie i spokojnie mógłby się z Tobą spotkać dzisiaj. Zwłaszcza, że pisałaś, że dzieli Was ok. 30-40 minut. Na fb ma czas siedzieć, ale na spotkanie z Tobą nie?? Beznadziejny typ. Ja bym mu napisała dokładnie to co pogrubiłam i zapytała po co to robi. Na Twoim miejscu sama bym to zakończyła, bo to co on teraz robi naprawdę świadczy o tym, że ma Cię w nosie w tym momencie. Nie tak się powinien zachowywać facet, który kocha.

i jeszcze dodam: widzisz znowu inicjatywa z Twojej strony. Widział, że jesteś dosteępna czy byłaś ukryta? Mógł sam się odezwać. Mój były facet, choć był draniem to jednak walczyl do końca- i nie, nie bombardował mnie jak jakiś psychol, ale nigdy by nie pozostawiłby takiego smsa jak Twój Tż wysłał bez odzewu- tylko by napisał np. "???" albo wysłałby jeszcze raz to samo albo by zadzwonił kilka razy. Cokolwiek.

[laisla]

Po tej konwersacji nabrałabym przekonania, że chodzi o inną laskę niestety. Bo gdzie niby musi wyjść gdy Ty zadręczasz się i czekasz I to pilnie w dodatku..chyba, że na bezczelnego forsuje swoją teorię przerwy, która miałaby Wam niby służyć.

[bohokoko]

Mam ochotę jechać do Niego,wygarnąć mu wszystko,obrócić się i znienawidzić! dobił mnie totalnie,nie spodziewałam się po Nim,tak chamskiego zachowania wobec mnie,wobec tego co Nas łączyło - nie mogę znaleźć słów,by opisać to co teraz czuję,jestem zdruzgotana!

[weraera4]

Napisane przez laisla

Po tej konwersacji nabrałabym przekonania, że chodzi o inną laskę niestety. Bo gdzie niby musi wyjść gdy Ty zadręczasz się i czekasz I to pilnie w dodatku..chyba, że na bezczelnego forsuje swoją teorię przerwy, która miałaby Wam niby służyć.

Jejuuu, ja to tak szybko przeczytałam, że nawet nie zauważyłam tego uroczego muszę pilnie wyjść. Ciekawe gdzie, z kim i po co.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez bohokoko

Mam ochotę jechać do Niego,wygarnąć mu wszystko,obrócić się i znienawidzić! dobił mnie totalnie,nie spodziewałam się po Nim,tak chamskiego zachowania wobec mnie,wobec tego co Nas łączyło - nie mogę znaleźć słów,by opisać to co teraz czuję,jestem zdruzgotana!

Nie dziwię się. Weź sprawy w swoje ręce, przejmij ster i skończ ten związek/przerwę. To oczywiście jeśli on się odezwie. Bo ja bym teraz nie pisała, nie dzwoniła do niego. Jak on się odezwie, to wtedy.

[bohokoko]

laisla - na samą myśl o tym,mam do Niego obrzydzenie!jeśli to prawda,to nie chcę Go znać,pragnę znienawidzić!

weraera4 - Do mnie to nie dociera! jestem w totalnym szoku,mam ochotę wyć,bo łez mi już nie starcza.Czytam te wiadomość po raz n-ty i nie dowierzam,że ma mnie za najgorsze ścierwo,po tym wszystkim.Jeśli mnie zdradza to oddałabym wiele,bym mogła Go przyłapać na tym!albo żeby chociaż los zemścił się na Nim,za te wszystkie przykrości i ból który teraz przeżywam

[weraera4]

Napisane przez bohokoko

laisla - na samą myśl o tym,mam do Niego obrzydzenie!jeśli to prawda,to nie chcę Go znać,pragnę znienawidzić!

weraera4 - Do mnie to nie dociera! jestem w totalnym szoku,mam ochotę wyć,bo łez mi już nie starcza.Czytam te wiadomość po raz n-ty i nie dowierzam,że ma mnie za najgorsze ścierwo,po tym wszystkim.Jeśli mnie zdradza to oddałabym wiele,bym mogła Go przyłapać na tym!albo żeby chociaż los zemścił się na Nim,za te wszystkie przykrości i ból który teraz przeżywam

On w tym momencie nie jest wart nawet jednej Twojej myśli, nie marnuj czasu na łzy i zadręczanie się, on nie jest Ciebie wart. I doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Ja wiem, że w tym momencie jest Ci bardzo źle, ale bądź silna. Przynajmniej mam nadzieję, że nie będziesz chciała do niego już wrócić gdyby jednak zaczął jutro czy kiedyś bajerować, że przemyślał wszystko i Cię kocha i chce z Tobą być? Co do pogrubionego- och, znam to, ja podczas swojej przerwy mialam wielokrotnie ochotę śledzić Tża bo wyobrażałam sobie, że mnie zdradza (obiecał, że będzie wierny podczas tej przerwy), potrafiłam leżeć w łóżku i godzinami obmyślać jakieś chore plany, np. żeby poprosić jakąś atrakcyjną koleżankę, żeby się do niego podstawiała w klubie itp. Tylko żeby go przylapać. Na szczęście to tylko w moich myślach takie chore akcje były, nawet samymi pomysłami się z nikim nie dzieliłam, żeby ktoś nie pomyślał że oszalałam. Ale do takiego stanu właśnie doprowadziła mnie ta przerwa. Tzn. takie szaleństwo przeżywałam podczas niej. Bo gdy minęła i jednak się nie zeszłiśmy z powrotem to mi prawie zupełnie przeszło od razu. A dziś już tylko potrafię się śmiać z tego jaka głupia byłam, że się na nią zgodziłam. Może dlatego tak emocjonalnie podchodzę do tego wątku, bo jak tylko przeczytałam o przerwie to ciśnienie mi podskoczyło. To taka mała dygresja.

Włącz sobie jakiś serial albo coś żeby tylko o nim nie myśleć teraz i się nie zadręczać.

[bohokoko]

Napisane przez weraera4

On w tym momencie nie jest wart nawet jednej Twojej myśli, nie marnuj czasu na łzy i zadręczanie się, on nie jest Ciebie wart. I doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Ja wiem, że w tym momencie jest Ci bardzo źle, ale bądź silna. Przynajmniej mam nadzieję, że nie będziesz chciała do niego już wrócić gdyby jednak zaczął jutro czy kiedyś bajerować, że przemyślał wszystko i Cię kocha i chce z Tobą być? Co do pogrubionego- och, znam to, ja podczas swojej przerwy mialam wielokrotnie ochotę śledzić Tża bo wyobrażałam sobie, że mnie zdradza (obiecał, że będzie wierny podczas tej przerwy), potrafiłam leżeć w łóżku i godzinami obmyślać jakieś chore plany, np. żeby poprosić jakąś atrakcyjną koleżankę, żeby się do niego podstawiała w klubie itp. Tylko żeby go przylapać. Na szczęście to tylko w moich myślach takie chore akcje były, nawet samymi pomysłami się z nikim nie dzieliłam, żeby ktoś nie pomyślał że oszalałam. Ale do takiego stanu właśnie doprowadziła mnie ta przerwa. Tzn. takie szaleństwo przeżywałam podczas niej. Bo gdy minęła i jednak się nie zeszłiśmy z powrotem to mi prawie zupełnie przeszło od razu. A dziś już tylko potrafię się śmiać z tego jaka głupia byłam, że się na nią zgodziłam. Może dlatego tak emocjonalnie podchodzę do tego wątku, bo jak tylko przeczytałam o przerwie to ciśnienie mi podskoczyło. To taka mała dygresja.

Włącz sobie jakiś serial albo coś żeby tylko o nim nie myśleć teraz i się nie zadręczać.

dziękuję Ci Kochana,za tak wiele pozytywnych,mądrych i pełnych wsparcia słów!Tak,to prawda takie "przerwy" potrafią zrobić kisiel z mózgu.Ja też miałam przez ten tydzień myśli typu "hm,a może z samego rana zanim wyjdzie do pracy,pojadę do Niego i może wtedy nakryję Go z jakąś kobietą!" - dzięki Bogu,na głupich myślach mi się kończyło.Wybaczyłam zdradę RAZ,bo uznałam że ten człowiek jest wart tego,po tym co przeżyliśmy razem.Teraz wiem,że gdyby jednak okazało się to prawdą (co w dużej mierze jest bardzo prawdopodobne) znienawidzę Go jako człowieka,zacznę się Nim po prostu brzydzić bo w głowie mi się nie mieści,aby być takim potworem,bo inaczej niestety tego nazwać nie potrafię.Im dłużej trwa ta "przerwa" ja dochodzę do wniosku,że zamiast pomóc,sprawiła że się oddaliliśmy totalnie i to co mogło się przyczynić do poprawy,sprawiło że skończyło się z wielkim hukiem i bólem

[czarownica jaga]

Coś mi się wydaje, że Twój TŻ chce zakończyć tą przerwę kończąc tym samym związek. Gdyby chciał z Tobą być przyjechałby dziś by porozmawiać, bo tak zachowałby się każdy facet, któremu zależy na dziewczynie i który chce z nią być, tymbardziej, że wiedział, że Tobie na tym zależy. On wolał gdzieś wyjść, nie chciał psuć sobie weekendu takimi rozmowami, odłożył to na poniedziałek, bo zdaje sobie sprawę, że pewnie nie będzie to łatwa dyskusja(moim zdaniem takie odwlekanie jest objawem tchórzostwa i egoizmu). Nie przejmuje się tym co czujesz, nie chce mu się wczuwać w Twoją sytuację, że czujesz niepewność, że jesteś zawieszona w próżni, bo mu na Tobie prawdopodobnie nie zależy. Możliwe, że kogoś ma, wydaje mi się, że nie odszedłby gdyby w to nie była zamieszana inna kobieta, musiałby się bardzo męczyć w tym związku, żeby odejść by być dalej samotnym singlem, faceci raczej podejmują takie radykalne kroki pod wyraźnym wpływem czegoś (lub kogoś). Ja bym chyba do niego pojechała i zrobiłabym zadymę, ale to ja, Ty pewnie jesteś mądrzejszą kobietą i poczekasz do poniedziałku, albo sama to zakończysz wcześniej nie czekając na wyjaśnienia.

[bohokoko]

Napisane przez czarownica jaga

Coś mi się wydaje, że Twój TŻ chce zakończyć tą przerwę kończąc tym samym związek. Gdyby chciał z Tobą być przyjechałby dziś by porozmawiać, bo tak zachowałby się każdy facet, któremu zależy na dziewczynie i który chce z nią być, tymbardziej, że wiedział, że Tobie na tym zależy. On wolał gdzieś wyjść, nie chciał psuć sobie weekendu takimi rozmowami, odłożył to na poniedziałek, bo zdaje sobie sprawę, że pewnie nie będzie to łatwa dyskusja(moim zdaniem takie odwlekanie jest objawem tchórzostwa i egoizmu). Nie przejmuje się tym co czujesz, nie chce mu się wczuwać w Twoją sytuację, że czujesz niepewność, że jesteś zawieszona w próżni, bo mu na Tobie prawdopodobnie nie zależy. Możliwe, że kogoś ma, wydaje mi się, że nie odszedłby gdyby w to nie była zamieszana inna kobieta, musiałby się bardzo męczyć w tym związku, żeby odejść by być dalej samotnym singlem, faceci raczej podejmują takie radykalne kroki pod wyraźnym wpływem czegoś (lub kogoś). Ja bym chyba do niego pojechała i zrobiłabym zadymę, ale to ja, Ty pewnie jesteś mądrzejszą kobietą i poczekasz do poniedziałku, albo sama to zakończysz wcześniej nie czekając na wyjaśnienia.

Wierz mi,jest we mnie na chwilę obecną tyle złości i bólu,że mam ochotę z samego rana,zaskoczyć Go swoją osobą przed drzwiami i dać w twarz!ale obawiam się,że zerknąwszy w "judasza" będzie udawał,że Go nie ma w mieszkaniu ale z psem ktoś wyjść musi...

chyba pójdę już spać,bo złe myśli mnie nachodzą!

[laisla]

Napisane przez bohokoko

laisla - na samą myśl o tym,mam do Niego obrzydzenie!jeśli to prawda,to nie chcę Go znać,pragnę znienawidzić!

weraera4 - Do mnie to nie dociera! jestem w totalnym szoku,mam ochotę wyć,bo łez mi już nie starcza.Czytam te wiadomość po raz n-ty i nie dowierzam,że ma mnie za najgorsze ścierwo,po tym wszystkim.Jeśli mnie zdradza to oddałabym wiele,bym mogła Go przyłapać na tym!albo żeby chociaż los zemścił się na Nim,za te wszystkie przykrości i ból który teraz przeżywam

Hej, nie nakręcaj się, przede wszystkim szkoda Twoich nerwów, póki co to to są domysły, spróbuj wykrzesać z siebie krztę cierpliwości. Nie nastawiaj się na tę nienawiść bo ona jeśli będzie nawet miała prawo zaistnieć, to uderzy i tak głównie w Ciebie

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Napisane przez bohokoko

Wierz mi,jest we mnie na chwilę obecną tyle złości i bólu,że mam ochotę z samego rana,zaskoczyć Go swoją osobą przed drzwiami i dać w twarz!ale obawiam się,że zerknąwszy w "judasza" będzie udawał,że Go nie ma w mieszkaniu ale z psem ktoś wyjść musi...

chyba pójdę już spać,bo złe myśli mnie nachodzą!

Nie nachodź go, nie ma to sensu

[czarownica jaga]

Jedno jest pewne trzeba to rozwiązać w jedną albo w drugą stronę. Takie czekanie jest stratą czasu jak ktoś tu już wcześniej pisał. Gdyby to zakończył od razu już miałabyś za sobą jakiś okres leczenia się z tego związku, a tak to wisisz w powietrzu a uprzedzenia i wzajemny żal wcale nie maleją. Wzajemne uczucie też się pozytywnie nie rozwija, przerwy są do d****py.

[bohokoko]

laisla - obawiam się,że podejrzenia mogą być słuszne To się stało tak nagle,ciężko mi uwierzyć by nagle ktoś kto potrafił po północy odebrać mnie nawet z dworca,bym sama nie wracała po nocach do mieszkania nagle teraz wykręca się od spotkania,nie mówię aby poświecił mi nie wiadomo ile na mój monolog,wystarczyło by dosłownie kilka chwil,konkretne słowa i koniec.On się bawi mną,odwleka to i co najgorsze,zdaje sobie sprawę z tego że mnie to cholernie rani i męczy Nie poznaję Go!stał się wobec mnie,bez powodu taki oziębły i nieczuły.Przedtem,choć miał swoje humorki,nigdy nie pozwolił bym była smutna z nie daj Boże,Jego powodu.Bardzo się wtedy tym przejmował,przeczekiwał ten moment złości i przytulał mnie.Już nie chodzi mi o ten związek,skoro zdradza to krzywdzi tak naprawdę sam siebie i ma problem,ale ze sobą.Boli mnie niezmiernie to jak mnie teraz traktuję

czarownica jaga - zgadzam się z Tobą całkowicie!Ja cierpię,męczę się okropnie a On?On sobie gdzieś wychodzi i ma w nosie wszystko,to jest Jego sposób na radzenie sobie z problemami,szkoda że nie zdaję sobie sprawy z tego,że w tym wszystkim jestem JA

Myślę,czy nie zrobić tak,spotkać się z Nim (o ile do tego dojdzie) dać mu list (zawsze lepiej wychodziło mi przelewanie emocji na papier) i wyjść.Obawiam się,że mogłabym się po prostu rozpłakać,gdybym zaczęła rozmowę albo co gorsza powiedzieć coś niemiłego a tego wolałabym uniknąć...

[czarownica jaga]

Pomysł z listem nie rozwiąże Twoich obaw, bo on nie będzie miał szansy nic odpowiedzieć jak wyjdziesz, a przecież chodzi o to żebyś wreszcie się dowiedziała o co chodzi. Zresztą podpada mi trochę pod dziecinadę, moim zdaniem dwoje odpowiedzialnych i dorosłych ludzi powinno umieć usiąść i wyjaśnić sobie pewne kwestie, tylko do tego trzeba dwojga, a na razie widać, że on się do tej dwójki nie zalicza. Odwleka na później, kombinuje, wszystko bez sensu.

[Baby Jane]

Jakiś czas temu z moją przyjaciółką zrywał chłopak... Tylko że trwało to tygodniami. U Ciebie sytuacja wygląda podobnie, może on się po prostu boi tego powiedzieć i stąd to odwlekanie? Cały czas ma nadzieję że napiszesz mu "dobra, już po wszystkim, nie spotykajmy się bo to i tak bez sensu". Może chce mieć czyste rączki i chce żebyś to Ty już zirytowana tą sytuacją sama to zakończyła.

Jak przychodzi co do czego to babeczki mają większe jaja od facetów

[prettysimple]

Zajmij się sobą i nie myśl w kółko o tym dupku.

[Agatkia]

W moim odbiorze zachowanie Twojego chłopaka nie jest tak jednoznaczne, jak według większości wizażanek. Facet chce porozmawiać, twierdzi, że wie dobrze, czego chce. Co prawda wycofał się z pierwszego termiinu spotkania, ale podał konkretny drugi- poniedziałek. Gdyby chciał Cię zwodzić, bawić się Tobą, prawdopodobnie twierdziłby, że potrzebuje jeszcze czasu, ze musi sobie wszystko poukładac w głowie, ze sam nie wie, czego chce i tym podobne farmazony. Na tak ważną rozmowę trzeba spokoju i czasu. Jeśli związek był ważny, z zaangażowaniem obu stron (tu niestety negatywnie rzutuje jego zdrada), to nie wystarczy porozmawiać w biegu, pięć minut i po wszystkim, bez względu na decyzję 9przecież sama pisałaś, ze poprzedni związek skończył się bez podania przyczyny- co dodatkowo pewnie bolało). Ja to rozumiem, choć oczywiscie mam też świadomość, jak bardzo jest cieżko czekać w takiej sytuacji i wcale się nie dziwię, ze chcesz mieć to za sobą. Też jestem przeciwniczką takich "przerw"w związku- zgadzam się, ze psują to co bylo i nic nie wnoszą. Nie można być z sobą tylko trochę. Albo tylko wtedy, gdy jest dobrze. Wiem, jak Ci ciężko i bardzo trzymam kciuki, żebyś uzbroiła się w cierpliwość i siłę do poniedziałku. Masz jeszcze jeden dzień, by dobrze przemyśleć, czego ty tak naprawdę chcesz w tym związku. I czy go jeszcze w ogóle chcesz.

[Prywatna]

Napisane przez Agatkia

W moim odbiorze zachowanie Twojego chłopaka nie jest tak jednoznaczne, jak według większości wizażanek. Facet chce porozmawiać, twierdzi, że wie dobrze, czego chce. Co prawda wycofał się z pierwszego termiinu spotkania, ale podał konkretny drugi- poniedziałek. Gdyby chciał Cię zwodzić, bawić się Tobą, prawdopodobnie twierdziłby, że potrzebuje jeszcze czasu, ze musi sobie wszystko poukładac w głowie, ze sam nie wie, czego chce i tym podobne farmazony. Na tak ważną rozmowę trzeba spokoju i czasu. Jeśli związek był ważny, z zaangażowaniem obu stron (tu niestety negatywnie rzutuje jego zdrada), to nie wystarczy porozmawiać w biegu, pięć minut i po wszystkim, bez względu na decyzję 9przecież sama pisałaś, ze poprzedni związek skończył się bez podania przyczyny- co dodatkowo pewnie bolało). Ja to rozumiem, choć oczywiscie mam też świadomość, jak bardzo jest cieżko czekać w takiej sytuacji i wcale się nie dziwię, ze chcesz mieć to za sobą. Też jestem przeciwniczką takich "przerw"w związku- zgadzam się, ze psują to co bylo i nic nie wnoszą. Nie można być z sobą tylko trochę. Albo tylko wtedy, gdy jest dobrze. Wiem, jak Ci ciężko i bardzo trzymam kciuki, żebyś uzbroiła się w cierpliwość i siłę do poniedziałku. Masz jeszcze jeden dzień, by dobrze przemyśleć, czego ty tak naprawdę chcesz w tym związku. I czy go jeszcze w ogóle chcesz.

Zgadzam się z tym. Każdy związek jest inny, nie zawsze jest tak jak na ogół się nam wydaje i jest. Czasem są wyjątki. Zaufaj mu ostatni raz, a potem będziesz ciskała piorunami. Mężczyzn jest jak psów

[czarownica jaga]

Przy obecnej mojej wiedzy o życiu i doświadczeniu (a w tym wieku na pewno je posiadam, nie pytajcie ile mam lat), mając wsparcie przyjaciół, rodziny i odrobinę swojej własnej niezależności, jakiś kawałek swojego życia, z czego mogłabym zaczerpnąć siły, zerwałabym z tym facetem. Zerwałabym już przy jego zdradzie, bo te przejścia niszczą Cię psychicznie, to Ty się bijesz z myślami czy aby nie zdradza Cię teraz, czy aby nie odbije mu w przyszłości, to Ciebie dręczą zmory jego podłej przeszłości, dla swojego, egoistycznego dobra powinnaś zakończyć ten związek. Żeby mieć wreszcie święty spokój i nie myśleć co on teraz robi, co zamierza i czy właśnie Cię nie oszukuje. Masz w sobie tyle siły, tylko nie widzisz tego, łatwiej zerwać teraz jak nie masz z nim dzieci, nie masz ślubu ani zobowiązań typu kredyty, naprawdę uwierz mi. Pozdrawiam Cię i życzę dużo siły w podejmowaniu własnych, suwerennych decyzji a nie uleganiu jego egoistycznym pomysłom o idiotycznych przerwach, które służą tylko jemu samemu.

[laisla]

Napisane przez czarownica jaga

Przy obecnej mojej wiedzy o życiu i doświadczeniu (a w tym wieku na pewno je posiadam, nie pytajcie ile mam lat), mając wsparcie przyjaciół, rodziny i odrobinę swojej własnej niezależności, jakiś kawałek swojego życia, z czego mogłabym zaczerpnąć siły, zerwałabym z tym facetem. Zerwałabym już przy jego zdradzie, bo te przejścia niszczą Cię psychicznie, to Ty się bijesz z myślami czy aby nie zdradza Cię teraz, czy aby nie odbije mu w przyszłości, to Ciebie dręczą zmory jego podłej przeszłości, dla swojego, egoistycznego dobra powinnaś zakończyć ten związek. Żeby mieć wreszcie święty spokój i nie myśleć co on teraz robi, co zamierza i czy właśnie Cię nie oszukuje. Masz w sobie tyle siły, tylko nie widzisz tego, łatwiej zerwać teraz jak nie masz z nim dzieci, nie masz ślubu ani zobowiązań typu kredyty, naprawdę uwierz mi. Pozdrawiam Cię i życzę dużo siły w podejmowaniu własnych, suwerennych decyzji a nie uleganiu jego egoistycznym pomysłom o idiotycznych przerwach, które służą tylko jemu samemu.

Ja nie mniej stara i doświadczona () zgadzam się z powyższym, z taką może dygresją aby znaleźć jednak siły i cierpliwość na ostatnią rozmowę ponieważ w innym przypadku miesiącami autorka będzie się zadręczała domysłami, a dla zdrowia psychicznego najlepsze są klarowne sytuacje.

Autorko, zgadzam się, że list nie rozwiąże wszystkiego, może nawet na niego nie odpisać, nie zareagować.. Trzeba porozmawiać.
Identyczną nagłą nieczułością, chłodem i zniknięciami nie wiadomo gdzie raczył mnie mój mąż gdy zdradzał stąd takie moje przeczucia..a to, że mówi, że wciąż chce być z Tobą ale w sumie to nie bardzo to widać i czuć to może być kwestia tego, że chce mieć kogoś w razie gdyby tamto nie wypaliło. Choć bardzo bardzo życzę Ci aby to nie było tak, aby znalazł się inny powód takiego zachowania..

[czarownica jaga]

Napisane przez laisla

Ja nie mniej stara i doświadczona () zgadzam się z powyższym, z taką może dygresją aby znaleźć jednak siły i cierpliwość na ostatnią rozmowę ponieważ w innym przypadku miesiącami autorka będzie się zadręczała domysłami, a dla zdrowia psychicznego najlepsze są klarowne sytuacje.

Autorko, zgadzam się, że list nie rozwiąże wszystkiego, może nawet na niego nie odpisać, nie zareagować.. Trzeba porozmawiać.
Identyczną nagłą nieczułością, chłodem i zniknięciami nie wiadomo gdzie raczył mnie mój mąż gdy zdradzał stąd takie moje przeczucia..a to, że mówi, że wciąż chce być z Tobą ale w sumie to nie bardzo to widać i czuć to może być kwestia tego, że chce mieć kogoś w razie gdyby tamto nie wypaliło. Choć bardzo bardzo życzę Ci aby to nie było tak, aby znalazł się inny powód takiego zachowania..

Taka postawa to tchórzostwo i egoizm do kwadratu. Miejmy nadzieję, że powody tej sytuacji okażą się inne.

[laisla]

Napisane przez czarownica jaga

Taka postawa to tchórzostwo i egoizm do kwadratu. Miejmy nadzieję, że powody tej sytuacji okażą się inne.

Tak, ale niektórzy jak te małpy potrafią przeskakiwać z gałęzi na gałąź aby w żadnym wypadku nie pozostać samemu. Chore to całkowicie i oczywiście egoistyczne ale chyba typowe dla niektórych facetów. Nie tylko facetów zresztą mówiąc szczerze..
Tak, miejmy nadzieję, że powód takiego zachowania będzie wytłumaczony logicznie w inny sposób.

[czarownica jaga]

Napisane przez laisla

Tak, ale niektórzy jak te małpy potrafią przeskakiwać z gałęzi na gałąź aby w żadnym wypadku nie pozostać samemu. Chore to całkowicie i oczywiście egoistyczne ale chyba typowe dla niektórych facetów. Nie tylko facetów zresztą mówiąc szczerze..
Tak, miejmy nadzieję, że powód takiego zachowania będzie wytłumaczony logicznie w inny sposób.

Bardzo dobre porównanie, do tego to są tchórzliwe małpy

Autorka coś zamilkła, miejmy nadzieję, że daje jakoś radę...

[Rena]

generalnie wyglada na to, ze w tej sytuacji chodzi o to, co nie zostalo powiedziane/napisane - na moje wyczucie masz teraz w zyciu znacznie powazniejsze problemy niz ten facet i to jego zachowanie plus kurczowe trzymanie sie pana to raczej skutek niz przyczyna.
Przyjrzyj sie jak wygladaja inne dziedziny zycia - sprawy mieszkaniowe, relacje z rodzicami, ilu masz znajomych i jakie sa Wasze kontakty, czy nie masz czasem problemow finansowych, trudnego szefa w pracy, problemow na studiach (jesli jeszcze sie uczysz) itp itd.
Inaczej bedziesz podatna na takie sytuacje, nawet jak wyjasnisz to z Kowalskim, to za chwile spotkasz nowego Kowalskiego i bedzie powtorka z rozrywki.

Kobiety ktore babraja sie w takich pomyjach jak zdradzajacy facet to pewien konkretny typ kobiet, zadna naprawde zadowolana z zycia i majaca jakies poczucie wartosci na to nie pojdzie.

[bohokoko]

Na szybkiego (bo jestem w pracy) ustaliliśmy sms-owo,że dzisiaj się wieczorem spotykamy.Gdy będzie już "po wszystkim",napiszę Wam tutaj jak cała ta sytuacja się zakończyła.Dziękuje,że jesteście!może to wydać się dziwne,ale nawet takie wirtualne wsparcie i świadomość,że nie zostałam z tym sama jak palec,dodaje mi wiary w siebie i sił,które będą mi dziś bardzo potrzebne!Trzymajcie kciuki,ufff...

[czarownica jaga]

Napisane przez bohokoko

Na szybkiego (bo jestem w pracy) ustaliliśmy sms-owo,że dzisiaj się wieczorem spotykamy.Gdy będzie już "po wszystkim",napiszę Wam tutaj jak cała ta sytuacja się zakończyła.Dziękuje,że jesteście!może to wydać się dziwne,ale nawet takie wirtualne wsparcie i świadomość,że nie zostałam z tym sama jak palec,dodaje mi wiary w siebie i sił,które będą mi dziś bardzo potrzebne!Trzymajcie kciuki,ufff...

Trzymaj się bohokoko, nie daj się mu wodzić za nos!

Mój 666 post

[weraera4]

Napisane przez bohokoko

Na szybkiego (bo jestem w pracy) ustaliliśmy sms-owo,że dzisiaj się wieczorem spotykamy.Gdy będzie już "po wszystkim",napiszę Wam tutaj jak cała ta sytuacja się zakończyła.Dziękuje,że jesteście!może to wydać się dziwne,ale nawet takie wirtualne wsparcie i świadomość,że nie zostałam z tym sama jak palec,dodaje mi wiary w siebie i sił,które będą mi dziś bardzo potrzebne!Trzymajcie kciuki,ufff...

To on do Ciebie napisał czy znowu Ty pierwsza? Mam nadzieję, że on... Jestem bardzo ciekawa co będzie miał do powiedzenia na tym spotkaniu.
Trzymaj się, pamiętaj, żeby myśleć w miarę trzeźwo i nie dać się zbajerować!

[oasiss]

Koniecznie napisz jak wyglądało to spotkanie, bo i ja podczytuję ten wątek, bardzo zaciekawiła mnie ta historia. Ciekawe, co ma do powiedzenia TŻ, trzymam kciuki

[bohokoko]

Jest już prawie 22:00,zero odzewu z Jego strony,a wczoraj w sms-ie poinformowałam Go,by dał mi wcześniej znać o której się spotykamy,bo muszę ułożyć sobie popołudnie po pracy,odpisał "okej "
Napisałam mu teraz tylko sms-a,że brak odpowiedzi z Jego strony jest dla mnie jednoznaczny,że pokazał właśnie ile ma do mnie szacunku,z jaką "klasą" zakończył ten związek oraz że przestał dla mnie istnieć jako osoba którą kochałam i że skreśliłam Go jako człowieka...
Jest mi tak cholernie przykro!ledwo powstrzymuję łzy.Mam w sobie tyle goryczy i żalu,że aż chcę wybiec z bloku i krzyczeć ile tylko sił w gardle.Mężczyzna,który zawsze gdy było między Nami źle,powtarzał: "musimy się dotrzeć,doszlifować Kochanie,damy radę!" bezczelnie i pozbawiony jakichkolwiek uczuć bawił się mną! Przypłaciłam całą te "przerwę" wielkim cierpieniem i nerwami,żyjąc w niepewności,wyczekując tak naprawdę okrutnego końca...

[czarownica jaga]

Napisane przez bohokoko

Jest już prawie 22:00,zero odzewu z Jego strony,a wczoraj w sms-ie poinformowałam Go,by dał mi wcześniej znać o której się spotykamy,bo muszę ułożyć sobie popołudnie po pracy,odpisał "okej "
Napisałam mu teraz tylko sms-a,że brak odpowiedzi z Jego strony jest dla mnie jednoznaczny,że pokazał właśnie ile ma do mnie szacunku,z jaką "klasą" zakończył ten związek oraz że przestał dla mnie istnieć jako osoba którą kochałam i że skreśliłam Go jako człowieka...
Jest mi tak cholernie przykro!ledwo powstrzymuję łzy.Mam w sobie tyle goryczy i żalu,że aż chcę wybiec z bloku i krzyczeć ile tylko sił w gardle.Mężczyzna,który zawsze gdy było między Nami źle,powtarzał: "musimy się dotrzeć,doszlifować Kochanie,damy radę!" bezczelnie i pozbawiony jakichkolwiek uczuć bawił się mną! Przypłaciłam całą te "przerwę" wielkim cierpieniem i nerwami,żyjąc w niepewności,wyczekując tak naprawdę okrutnego końca...

Jestem w szoku! Nie rozumiem o co chodzi, ot tak nie dał sygnału? Co za bezczelny typ! I nic Ci nie odpisał? Powiem Ci, że lepiej zapomnieć o nim, bo zachowuje sie nieodpowiedzialnie i egoistycznie. Pewnie, że łatwiej by było gdybys wiedziała o co chodzi, a tak to się będziesz biła z domysłami, ale co możesz poradzić jak on nie chce Ci nic wyjaśniać...
Moim zdaniem w grę wchodzi jakaś kobieta

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Pewnie nie umie Ci spojrzeć w twarz i wolał, żebyś sama zerwała...