czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-10-09, 23:20   #61
strangelove
Raczkowanie
 
Avatar strangelove
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 98
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

ropuszka napisał(a):
> I nie jestem zwolenniczka mieszania roznych grup spolecznych i zawodowych, bo ciezko w nich na dalsza mete o zrozumienie. Sprzataczce moze przeszkadzac, ze maz ma duze ambicje zawodowe, jezdzi na konferncje itd. A z kolei facetowi moze sie nie podobac, ze zona wykonuje jedynie prace fizyczna, nie wymagajaca ani wyobrazni ani wiedzy. Jak same zapewne zauwazylyscie, malo jest udanych zwiazkow takich wlasnie ludzi. A czemu? Bo po prostu mowia innymi jezykami (nie chodzi mi tu o sposob wyslawiania sie). Mysle, ze nie jest to az tak trudne do zrozumienia. Byc moze odeszlam troche od tematu, bo uwazam, ze nie tyle wyksztalcenie ma najwieksze znaczenie, co po prostu wykonywany zawod. Zlosnico, panuj nad emocjami. Gdyby hydraulik prezentowal wyzszy poziom wyslawiania sie i wyzszy poziom inteligencji od mojego, to z pewnoscia nie bylby hydraulikiem

Nóż w kieszeni się w kieszeni otwiera. Może więc najlepiej by było stworzyć getta dla poszczególnych klas społecznych? Może to nie zawód ani wykształcenie są powodem nieudanych związków tylko przerost ambicji i wygórowane mniemanie o sobie? Jeśli jedna ze stron nos ma wbity w chmury to druga osoba może robić wszystko a i tak nigdy nie zostanie zauważona, bo nos zasłoni wszystko
Ropuszko na razie poza wysokim poziomem zarozumiałości nie pokazałaś nic czym mogłabyś przebić hydraulika czy sprzątaczkę Sorry ale wskoczyłaś tu na forum tylko na tą dyskusję. To sugeruje, że jesteś na tym forum pod innym pseudonimem. Można by się bawić dalej w kotka i myszkę, ale po co? Brakuje Tobie odwagi by pisać coś swoim normalnym pseudonimem? Czyżbyś się jednak wstydziła czegoś? To żaden problem ustalić jaki masz drugi pseudonim.
__________________
A krzesło łaski już czeka
I czuję jak głowa mi pęka
I tęsknię za tą chwilą
Gdy test na prawdę skończy się
Za oko oko, ząb za ząb
Nikt mi nie zajrzy w duszy głąb
Śmierć nie przeraża mnie...
strangelove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-09, 23:45   #62
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

strangelove napisał(a):
>> Ropuszko na razie poza wysokim poziomem zarozumiałości nie pokazałaś nic czym mogłabyś przebić hydraulika czy sprzątaczkę Sorry ale wskoczyłaś tu na forum tylko na tą dyskusję. To sugeruje, że jesteś na tym forum pod innym pseudonimem. Można by się bawić dalej w kotka i myszkę, ale po co? Brakuje Tobie odwagi by pisać coś swoim normalnym pseudonimem? Czyżbyś się jednak wstydziła czegoś? To żaden problem ustalić jaki masz drugi pseudonim.

Strangelove, choć absolutnie nie zgadzam się z Ropuszką i nie podobają mi się jej poglądy - to do takich insynuuacji bym się nie posuwała Kojarzę Ropuszkę z kilku wątków, ma na pewno więcej postów niż ja - choć biernie jestem na wizażu prawie od początku.
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-09, 23:57   #63
strangelove
Raczkowanie
 
Avatar strangelove
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 98
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Rzeczywiscie sorki Ropuszka kajam sie w popiele
musiala mi wyszukiwarka przeskoczyc w opcji jakiego czasu ma dotyczyc szukanie.
Ale zirytowałaś mnie strasznie
__________________
A krzesło łaski już czeka
I czuję jak głowa mi pęka
I tęsknię za tą chwilą
Gdy test na prawdę skończy się
Za oko oko, ząb za ząb
Nikt mi nie zajrzy w duszy głąb
Śmierć nie przeraża mnie...
strangelove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 09:37   #64
emiii
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 18
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Hej! Dla mnie ta roznica nie istnieje, bo mam na prawde wspanialego faceta. Jestem studentka prawa, mam 21 lat i jestem z nimjuz 4 lata. Moja druga polowa jest mechanikiem samochodowym, ale o mi nigdy nie przeszkadzalo bo to wszystko przycmiewa jego szacunek do mnie. Jest na prawde kochajacym facetem, ze czasami sie dziwie jak on wytrzymuje z moimi czestymi humorami. Jest po prostu cudowny i jak na razie nie wyobrazam sobie zwiazku z kims innym. Zawsze mam z nim o czym pogadac, zawsze moge na niego liczyc. Wiele moich kolezane jest w zwiazkach z facetami wyksztalconymi i powiem wam szczerze ze tylko im wspolczoc. Oni potrafia tak "inteligentnie zranic" ze szok. Tylko ze srednie wyksztalcenie mojego chlopaka to jest kwestia tylko i wylacznie jego lenistwa, bo na prawde jest bardzo inteligentny. Kazdy kto z nim troche porozmawia pyta dlaczego dalej sie nie uczy. POZDRAWIAM.
emiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 09:56   #65
Qava
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 95
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

mamz - 100% racji.
jedyne co mnie martwi to niektore komentarze ziejace ironia i chyba majace na celu zdenerwowanie osoby upokazanej. jakies doszukiwanie sie oszustw przez strangelove i te teksty *mam nadzieje ze bedziesz miala meza hydraulika* ktore raczej przypominaja klotnie bab w kolejce po mielone a nie szanujace sie forum. pomyslcie czasem nad ty co piszecie dziewczyny.
Qava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 10:06   #66
alraune
Zadomowienie
 
Avatar alraune
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 281
GG do alraune
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Prawda jest taka, że ludzie w takich związkach mają po prostu trudniej- w sumie podobne trudności przechodzą związki ludzi z różnych kręgów kulturowych,czy choćby ludzie obdarzeni zupełnie różnym temperamentem, albo posiadający bardzo odmienne i przy okazji niezbyt typowe zainteresowania (np: związek maniaka trekkingu z miłośniczką kotów dokarmiajacą całe podwórze) itp, itd...
I są to trudności nie tylko związane z własnymi ograniczeniami i wbitymi do glowy wzorcami, ale głównie presją społeczną - trzeba naprawdę wiele cierpliwości by znieść docinki, wścibskie pytania czy w ogóle niezadowolenie rodziny i znajomych.
Z drugiej strony ludzie w takich związkach zazwyczaj odrazu zdają sobie sprawę ze swoich różnic - i są niejako przygotowani do tego, że będą musieli poświęcić pewien wysiłek na dopasowanie się do siebie. A jeśli jest się z kimś kto jest jest niby bardzo podobny - to czesto doznaje się szoku, bo np. u niego/niej w domu je się 2 daniowe obiady (a u mnie nie - i "to nie do pomyslenia") - podałam idiotyczny przykład ale ludzie są w stanie pokłócić sie o wszystko
__________________
When I sin, I sin real good
When I sin, I sin for sure
alraune jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 10:32   #67
Saskia1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 1
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Tak...bardzo przeszkadza. I tak naprawde powinny sie na ten temat wypowiadac osoby tkwiace w takich zwiazkach przynajmniej kilka lat. Nie sa dla mnie wiarygodne wypowiedzi w stylu: "ja studiuje, a on jest po zawodowce". Bo codzienne zycie, to nie romantyczne spotkania, a walka o byt i wychowanie dzieci, ktore sie przeciez pojawiaja. Czy sadzicie, ze ktos, komu nie zalezalo na wlasnym wyksztalceniu, bedzie stawial jako prorytet ulatwienie zdobycia go przez swoje potomstwo??? Kochajcie, wychodzcie za maz, a pozniej tak jak ja tlumaczcie sie, ze wyjazdy sa zwyczajne na kierowniczym stanowisku, a angielski dla dzieci to nie fanaberia. Kilkanascie lat temu walczylabym jak lwica slyszac, ze nie mozna stworzyc szczesliwego zwiazku z mezczyzna gorzej wyksztalconym. A teraz brakuje mi wszystkiego: zrozumienia, poziomu, wspolnych zainteresowan, czy chocby dumy, ze ten, a nie inny mezczyzna jest przy moim boku. Patrze na mlodego jeszcze feceta, ktory niegdys zadbany dzis nie reaguje na swoje braki w uzebieniu, spedza cale dnie na bazarze i uzywa slownictwa "malo wyszukanego". Wiem, ze nie przemowie do nikogo, jednak nie zycze zadnej z Was takiego zycia...
Saskia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-10-10, 11:33   #68
Lazy_Morning
Wtajemniczenie
 
Avatar Lazy_Morning
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Hmm... Wydaje mi się, że poruszasz raczej problem mentalności, intelektu, kultury osobistej, poziomu... Jeżeli jeden z partnerów reprezentuje- nazwę to skrótowo - wąskie horyzonty... i oczarowuje drugiego jedynie fizycznymi przymiotami, innością, pewnymi cechami... to jest to po prostu "chemia" i klapki na oczach... Prędzej czy później musi nastąpić bolesne lądowanie.
Podzielam zdanie Beatki, Nisi, Koko, Palomino, Strangelove, Kamili, Złośnicy... (tak wyliczam cieszę się, że jest tu sporo osób o takich poglądach ). Uważam, że jeśli tylko żadna ze stron nie ma kompleksów i fałszywych ambicji (np. "za Chiny nie zwiążę się z mechanikiem! jak ja przedstawię go znajomym?!" lub "jestem tylko fryzjerką, jestem głupia... on na pewno woli rozmawiać z panią doktor..."), za to obie cechuje zbliżone podejście do życia, istotnych dla nich spraw, do tego ich osobowości i charaktery są "kompatybilne", posiadanie lub nie jakiegokolwiek tytułu nie ma znaczenia. No i najważniejsza jest miłość
__________________
nie jestem
Lazy_Morning jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 11:56   #69
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Mialam racje, ze duzo z Was zachowuje sie jak przekupki. Doszukujecie sie u osob z innymi pogladami wszelkich mozliwych niedoskonalosci i w dodatku snujecie insynuacje. I gdzie ta babska solidarnosc? Jak juz tlumaczylam (moze to dla niektorych wciaz niezrozumiale), nie przekreslam ludzi bez wyksztalcenia. To sa tacy sami ludzie jak ja i Wy! Tylko, ze JA OSOBISCIE nie moglabym byc z robotnikiem budowlanym. Taka jestem uposledzona, ze wole wybrac sobie meza z mojego srodowiska. Owszem, jestem mloda i wiem mniej o zyciu niz zony, matki itd. Jednak mam oczy i uszy i nie moglabym byc np. z tym robotnikiem, ktory kiedys u mnie w domu przeprowadzal remont. Owszem, swietny fachowiec, dobry czlowiek, ale to zupelnie ktos inny niz ja. Ludzie po jego fachu to niestety ludzie zaniedbani, zle sie wyslawiajacy, uzywajacy wulgaryzmow i komentujacy ciagle moj tylek. Wyobrazmy sobie, ze jestem zona takiego czlowieka, bedac przy okazji wykladowca na wyzszej uczelni. Jak widziec zupelnie rozne srodowiska i czesto rozne potrzeby. Nie mowie, ze zwiazek smieciarza i prawniczki jest niemozliwy w ogole, tylko stwierdzam, ze w moim przypadku nie mialoby to racji bytu, bo w wielu kwestiach nie zgadzalabym sie z moim partenrem - smieciarzem. Uwazam, ze samo wyksztalcenie o niczym nie swiadczy, ale wykonywany zawod raczej duzo mowi o czlowieku. Niestety czesciej mozna spotkac chamskiego, gburowatego faceta po studiach niz szarmanckiego i niezwykle wyrozumialego dzentelmana wsrod robotnikow drogowych. Uwazam jednak, ze najwieksze problemy pomiedzy ludzmi zdarzaja sie wtedy, kiedy pochodza oni z roznych srodowisk i temu nie mozna zaprzeczyc! Przeciez zaniedbany, pochodzacy z rodziny patologicznej dresiarz nigdy nie dogada sie z panna z tzw. "dobrego domu", po studiach. Bo maja oni zupelnie inny system wartosci, inne wzorce, jak to trafnie okreslila Alraune. Dla mnie nie do pomyslenia jest, ze moglabym byc z bardzo prostym czlowiekiem, dla ktorego nienormalne jest dbanie o siebie, czy dobre maniery. Nie mowie, ze ludzie typu grabarz, hydraulik, czy smieciarz nie maja tych zalet. Po prostu jeszcze zadnego takiego nie spotkalam. I moja opinia jest taka, ze lepije dobierac sie na podstawie podbienstw, a nie roznic, bo one bardzo komplikuja zycie, kiedy etap zakochania mamy juz za soba.
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 13:46   #70
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Miałam już Ci nie odpowiadać ale jednak


ropuszka napisał(a):
> Ludzie po jego fachu to niestety ludzie zaniedbani, zle sie wyslawiajacy, uzywajacy wulgaryzmow i komentujacy ciagle moj tylek.

ropuszka napisał(a):
> wykonywany zawod raczej duzo mowi o czlowieku. Niestety czesciej mozna spotkac chamskiego, gburowatego faceta po studiach niz szarmanckiego i niezwykle wyrozumialego dzentelmana wsrod robotnikow drogowych.

ropuszka napisał(a):
> Dla mnie nie do pomyslenia jest, ze moglabym byc z bardzo prostym czlowiekiem, dla ktorego nienormalne jest dbanie o siebie, czy dobre maniery. Nie mowie, ze ludzie typu grabarz, hydraulik, czy smieciarz nie maja tych zalet. Po prostu jeszcze zadnego takiego nie spotkalam. I moja opinia jest taka, ze lepije dobierac sie na podstawie podbienstw, a nie roznic, bo one bardzo komplikuja zycie, kiedy etap zakochania mamy juz za soba.


No właśnie - to po prostu uogólnienia. Wykształcenie rzadko ma wpływ na kulturę osobistą i często można spotkać niezadbanego czy nie dbającego o higienę mgistra....
Niewybredne uwagi na temat mojego tyłka, czy dekoltu zdarzało mi się słyszeć chyba częściej od tych "wykształconych"...
Chodzi mi tylko o to, że na wymieniane przez Ciebie cechy TO NIE WYKSZTAŁCENIE MA WPŁYW...

Złośnica - targowa przekupka
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 14:19   #71
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Nie bede wiecej powtarzac jakie mam poglady i dlaczego. To sa po prostu moje poglady i tyle. Niech kazdy robi sobie co chce i wiaze sie z kim chce. Ja bronie swojego srodowiska - chamskich magistrow i profesrow, a Ty swojego, czyli ulozonych i wspanialomyslnych smieciarzy, grabarzy i hydraulikow. Sama widzisz, ze lepiej jednak nie laczyc tych dwoch srodowisk, bo tylko wynikaja z tego konflikty. I na koniec jeszcze dodam: zyj i pozwol zyc innym. To, ze ktos ma inne zdanie niz Ty, nie znaczy, ze jest gorszy i od razu nalezy go besztac.
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-10-10, 14:48   #72
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Gracjana, myślę, że trafiłaś w samo sedno..Bez sensu jest dyskusja, w której jedna strona obraża drugą( czy Karola nie ma prawa nie chciec być z prostą osobą???)
A problem tak naprawdę dotyczy różnicy aspiracji życiowych, tego, jak postrzegamy świat i czego od niego oczekujemy.I Gracjana ma rację...Trudno oczekiwać, żeby ktoś dla kogo wykształcenie, podróże, znajomość języków, teatr czy co tam jeszcze nigdy nie były ważne, nagle chciał zebysmy my sami(same) się dokształcali..To samo z dziecmi...
Ja też związe sie z męzczyzna ambitnym.Takim, ktory bedzie w stanie zapewnic mi byt, z ktorym bede mogła rozmawiac nie tylko o tym, ze kran cieknie i ze rachunki trzeba zapłacic..
Dlaczego? To bardzo proste..mojego mezczyzne musze szanowac, podziwiac...Bez tego nie wyobrazam sobie wspolnego zycia..A juz na pewno nie sytuacji, w ktorej ja na niego pracuje a on spedza czas na ogladaniu meczykow..
I niech mi ktoś tu napisze, że nie mam prawda tego chciec...
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 16:12   #73
dakota
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 7
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Czytam i widzę, że ropuszka, marylin nie mogą pojąć jednej sprawy, że przekreślają ludzi zupełnie ich nie znając. Poza tym materialistyczne i bardzo interesowne podejscie do życia daje mnóstwo rozczarowań, czego Wam nie życzę, ale czego doświadczycie aż nadto. Myślę, że za kilka, kilkanaście lat dojdziecie do wniosku, ze taki styl życia był pomyłką, ale rzadko komu udaję się wtedy coś zmienić. Nikt Wam nie odmawia wybierania mężów, czy partnerów wśród magistrów, profesorów czy doktorów, ale Wy nie odbierajcie godności ludziom, którzy nie maja wyższego wykształcenia. Nie odbierajcie im kultury, szerokich zainteresowań, ambicji, chęci kształcenia się ale w takich dziedzinach, które ich interesują. Dopuśćcie do swych rozumków, że nie ma jedynej słusznej drogi życiowej czyli KARIERY. Dla wielu ludzi to nic nie warte rzeczy: siedzieć za kierowniczym biurkiem, jezdzic na konferencje, jadać w drogich restauracjach, czy popisywac sie swoimi środkami do życia. Chcecie mieć partnerów dla których to są ważne sprawy? To takich szukajcie. Ja wolę być z kimś kto ceni inne sprawy, bo wiem, że gdyby karierowicz mial wybrać miedzy mną a karierą to nawet by sie nie zastanawiał. Jesli lubicie samotne wieczory podczas gdy wwasi partnerzy jezdza z konferencji na konferencje, ze spotkania na spotkanie, widzicie się 15 minut dziennie i nie interesuje was z kim byc moze w danej chwili spi, to jest to wasz wybór.
Ale nie twórzcie podziałów na lepszych i gorszych, bo to przypomina tylko jedną historię, do której ludzkośc lepiej by nie wracała: teorię rasy nadludzi i podludzi stworzoną przez Hitlera.
A tak na marginesie już. Z ciekawości zapytam jak poznajecie się z kimś to pytacie o to jaką szkołę skończył? gdzie pracuje? i ile zarabia? Jak sobie to wyobrazam kojarzy mi sie tylko targ zwierzęcy, sorry za określenie.
dakota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 16:58   #74
Marjorie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 51
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Dakota Brawo!!!!!!!!!
Kiedys dawno temu myślałam że ktos wykształcony jest lepszy bo więcej umie, ma większe ambicje, lepiej zarabia. Ale okazało się że to nie jest najważniejsze w życiu. Poznałam takich kmiotków z tytułami (nauczyciele akademiccy, adwokaci, lekarze, biznesmenki),że tylko uciekałam gdzie pieprz rośnie. I poznałam tez fajnych ludzi z mniejszym wykształceniem, z którymi chciało się przebywać. Szukanie wykształconego a co za tym idzie bogatszego partnera to element wyścig szczurów, konsumpcyjnego stylu zycia.
Wszędzie są ludzie wartościowi i tacy nic nie warci.
P.S. Znałam jednego lekarza który wywiózł swojego psa do lasu i nawet się z tym nie krył.
Marjorie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 17:02   #75
Ines1985
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Margo napisał(a):
>
> Wszędzie są ludzie wartościowi i tacy nic nie warci.

Dokladnie

> P.S. Znałam jednego lekarza który wywiózł swojego psa do lasu i nawet się z tym nie krył.

Nie na temat ale... takich ludzi najchetniej zalatwilabym tak, jak oni postepuja z tymi biednymi zwierzetami
__________________


Ines1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 18:24   #76
joannea
Zadomowienie
 
Avatar joannea
 
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

bardzo zgadzam się z Koko z 16:17


Odnosnie dyskusji: przede wszystkim, dlaczego tak generalizować? Są ludzie po zawodówkach, których horyzonty są wiele, wiele szersze niż profesorów. Mam takiegow rodzinie - mój wój, w czasach burzliwej (bardzo) młodości wyleciał ze szkoły, i skończył jedyna w miasteczku zawodówkę. Z czasem okazało się, że jego wielką pasją jest historia, a szczególnie regionalna. Jak dla mnie, to on wie wszystko o powojennej Polsce, nawet nie próbuję mu podskakiwać. Obecnie jest niekwestionowanym autorytetem w sprawach historii swojego miasteczka - i nawet autorem opracowań naukowych na ten temat. Czyli: człowiek po zawodówce może nawet pisać ksiązki... Wój mieszka w pięknie wyremontowanej przedwojennej willi, do której dekoracji swego czasu zamawiał nawet odpowiednie witraże...
U mnie na wydziale największym autorytetm była pani Jola, sekretarka malutkiej katedry. Nie wiem, czy ma ona nawet maturę, wiem, że niejeden profesor powiedział o niej: specjalistka. Nikt nie zna protokołu tak dobrze jak ona, nikt tak naprawdę nie wie, jak i co załatwic bez niej. Jeden z profesorów, wykładajacy tez na Zachodzie, powiedział kiedyś, że wszystko się u nas na niej i jej znajomości kultury opiera. I co?
A jedną z najlepszych znanych mi par tworzy (ukłony dla Milgrf ) złotnik własnie i doktor nauk humanistycznych...

Dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia, jakie kto ma wykształcenie. Nie muszę sobie uzupełniać intelektualnych braków, jak to ładnie napisała wyżej bodajże Pal, "przeglądając się w oczach innych".
Bo, i proszę się ne mnie nie obrażać, to tylko przykład, czy, skoro ukończyłam Uniwersytet, powinnam gardzić ludżmi po szkołach prywatnych czy studiach zaocznych? Przecież, skoro jest stereotyp "człowieka po zawodówce", nie oszukujmy się, że nie ma też odpowiedniego dla "gorszych" studentów?
Oczywiscie, ja tak nie uważam. Chcę tylko pokazać, jak bezsensowne, niebezpieczne jest szufladkowanie ludzi na podstawie wykształcenia.

Nie odbieram dziewczynom prawa do stwierdzeń typu: ja bym się z "takim" nie związała. Ale nie zgadzam się na pewne, pośrednie, traktowanie innych z pewnym protekcjonalnym zadęciem.

joannea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 19:07   #77
neli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 184
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

witam dziewczyniki

Pisze ze swojego doswadczenia zaznaczam.W moim zwiazku wyksztalcenie akurat bardzo przeszkadzalo ( czy raczej jego brak)mam niezle wyksztalcenie natopmias moj partner zatrzymal sie na liceum.
Hmm kiedy zaczelismy razme mieszkac okazalo sie ze znalezienie dobrej pracy ( pow 900 zl) z jego brakiem kwalifikacji jest prawie niemozliwe.Ale wiejszym problemem byly jego kompleksy wzgledem mojej osoby.Oczywiscie nie zawsze mowil o nich glosno ale zdarza;o sie.
historia prawdziwa w obliczu prawdziwych problemow te 3 literki moga czasem pomoc.
I teraz jeszcze chcialabym cos dorzucic gdyby moj ukochany
byl mowiac potocznie osoba obrotna i jakos radzil sobie ( podziwiam takich ludzi) ibrotna czy z magistrem czy bez zawsze cos wykombinuja zapewne wile problemow by nie bylo.
Kwestia druga alurat w tym przypadku brak wyksztalcenia zwiazany byl poprostu z lenistwem najzyklejszym na swiecie.
znam ludzi ktorzy sobie radza bez studiow , znam tez wyksztalconych gborow .
sama mam taka preferencje ( przynajmniej na poczatku znajomoci) ze chetniej spotykam sie ze studentami hmm ale zazwyczaj kolejne spotkania weryfikuja ccechy charakteru.

pozdrawiam
__________________
Pozdrawiam

NELI
neli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 19:24   #78
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Kochanie..a gdzie ja napisałam, ze ludzie bez tytułow sa gorsi? Nie napisałam tak wiec mi takich opinii nie przypisuj.Po drugie..materialistyczne podejscie do zycia..byc moze w niewielkim stopniu..Ale..akurat moja postawa zwiazana jest z doswiadczeniami z domu, gdzie moja mama 15 lat pracowała na ojca a on siedział w domu "bo nie ma pracy".Dopiero po rozwodzie odzyła i mogła ciezko zarobione pieniadze( w dodatku niemałe) wydawac zgodnie z własnymi pragnieniami.Poza tym..ja juz teraz bedac na dziennych studiach pracuje i nie oczekuje, ze ktos bedzie moim sponsorem a jedynie, ze bede mogła godnie zyc.
Tylko tyle.
Nikomu nie odbieram godnosci..nie twierdze, ze ludzie bez studiów sa gorsi..Przeczytaj dokładnie to co napisałam a potem badz łaskawa komentować.
A poza tym..darowałabys sobie teksty o "rozumkach" bo nie rozmawiasz z głupia panienka z gimnazjum..( urazone gimnazjalistki jesli takie tu sa przepraszam)
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 19:42   #79
Enterpe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 203
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Tak.Długo i mocno zastanawiałam się jak ująć moje osobiste zdanie, by zabrać gło w wątku. Niestety, ubiegła mnie Jannea.
Z wszystkim co napisała - ja podpisuję sie obydwiema rękami.Skromnie jedynie dodam, że nie ma reguły, "recepty" na udany związek. Równie szczęśliwe /a bywa że lepsze/ są związki partnerów -różniące się poziomem zdobytej oficjalnie bo "papierkiem" potwierdzonej wiedzy. Papier to tylko papier. Nie oddaje rzeczywistego intelektu, którego brakuje wielu osobom po studiach wyższych. Bywa, że osoba taka to niczym "młode dojrzewające wino". Nie zaszufladkowane, mające warunki do "dojrzewania" staje się szlachetnym o bogatym "bukiecie". I niczym nie odbiega od tych na których znajduje sie napis "made in France" czytaj: made in UNIVERSITY.
Enterpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-10-10, 19:57   #80
Enterpe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 203
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Marylin - czy Twoja wypowiedź jest skierowana do mnie? Ja w swojej wypowiedzi odnosiłam się jedynie do postu Joannea.I tam powinna znależć się moja wypowieź. Niestety, komputer "lokuje" gdzie chce. Pozdrawiam i mam nadzieję, że to nie do mnie.
Enterpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 20:10   #81
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Moja odpowiedz była skierowana do Dakoty..u mnie jest własnie "pod Dakota" tyle ze w kolejnosci chyba jako 5
pozdrawiam
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 20:16   #82
Enterpe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 203
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Ej te komputery. Pozdrawiam Enterpe.
Enterpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 21:22   #83
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

dakota napisał(a):
>Dopuśćcie do swych rozumków, że nie ma jedynej słusznej drogi życiowej czyli KARIERY. Dla wielu ludzi to nic nie warte rzeczy: siedzieć za kierowniczym biurkiem, jezdzic na konferencje, jadać w drogich restauracjach, czy popisywac sie swoimi środkami do życia. Chcecie mieć partnerów dla których to są ważne sprawy? To takich szukajcie.

Czy my piszemy po Chińsku? To Ty dopuść Dakotko do swojego móżdżku, że my nie przekreślamy ludzi o niższym wykształceniu, tylko nie chcemy z nimi być Bo widzę, że nadal nie rozumiesz i apelujesz do nas o to, o czym same piszemy

>Ja wolę być z kimś kto ceni inne sprawy, bo wiem, że gdyby karierowicz mial wybrać miedzy mną a karierą to nawet by sie nie zastanawiał.

Wiesz co? Wykształcony człowiek nie musi być "karierowiczem". Zrobienie studiów jest dziś moim zdaniem rzeczą normalną, żadną karierą. I mój chłopak, choć ukończył studia i nadal się dokształca, jest ambitny i pragnie dobrze zarabiać, abyśmy mogli żyć godnie i nie musieć sobie odmawiać kina, teatru, czy podróży do ciepłych krajów lub na narty, uwierz, gdyby musiał wybierać pomiędzy "karierą" a mną, to wybór byłby oczywisty (choć może Ty inaczej zrozumiesz to zdanie).

>Jesli lubicie samotne wieczory podczas gdy wwasi partnerzy jezdza z konferencji na konferencje, ze spotkania na spotkanie, widzicie się 15 minut dziennie i nie interesuje was z kim byc moze w danej chwili spi, to jest to wasz wybór.

Tak to bym nie chciała żyć Ale to nie znaczy, że tak nie jest tylko z tym przysłowiowym hydraulikiem

> A tak na marginesie już. Z ciekawości zapytam jak poznajecie się z kimś to pytacie o to jaką szkołę skończył? gdzie pracuje? i ile zarabia? Jak sobie to wyobrazam kojarzy mi sie tylko targ zwierzęcy, sorry za określenie.

Tak, studia i praca to w moim otoczeniu jeden z ważnych tematów. Często jak poznaje nową osobę i z nią rozmawiam, pytamy się siebie nawzajem gdzie studiujemy, okazuje się często, że mamy wspólnych znajomych, bo ja znam na jej uczelni kilka osób, a ona na mojej. Często schodzi na pracę, można powymieniać się doświadczeniami lub nawet umówić się na jakiś interes, bo okazuje się akurat, że koleżanka często kożysta z usług, jakie oferuja moja firma i po znajomości zacznie korzystać z usług naszych, a przestanie z usług konkurenta.

I widzisz droga Dakotko, m.in. to właśnie o to chodzi. Z hydraulikami o studiach i interesach nie pogadasz, a to jeden z naszych tematów
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 21:27   #84
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

To m.in. do Dakoty: to, ze chce zyc z czlowiekiem pochodzacym z podobnego srodowiska, o podobnych aspiracjach, planach zyciowych itd. nie znaczy, ze jestem nastawiona konsumpcyjne do zycia i ze traktuje faceta jako swojego sponsora. Ja przede wszystkim szukam w nim oparcia, milosci i zrozumienia. Po co mam tego szukac gdzies daleko, poza swoim kregiem, jesli mam to pod nosem? To, ze szukam faceta na moim poziomie nie znaczy przeciez, ze bede nieszczesliwa! Takie argumenty sa juz mocno naciagane, Dakoto. Jest zazwyczaj wrecz przeciwnie - jesli znajde sobie faceta z tej samej "klasy", z podobnymi zainteresowaniami itd. to raczej bede z nim szczesliwa. Ryzyko nieszczescia zwieksza sie, jesli szukam sobie kogos zupelnie roznego ode mnie, kto bedzie potrzebowal mnostwo czasu, zeby zaakceptowac moje przyzwyczajenia, system wartosci itd. Po co na sile ciagnac kogos w gore albo w dol? Chyba tylko po to, zeby sie nawzajem dolowac. A na tym nie opiera sie dobry zwiazek! Ktos, kto robi wielka kariere nigdy nie zrozumie pracy mniej ambitnej i na odwrot. A poza tym, robienie kariery i osiaganie sukcesow wcale nie oznacza rezygnacji z zycia osobistego, co sugerujesz. Moj partner jest wyksztalcony i ma takie ambicje jak ja, wcale nie zalezy mu na drogich ciuchach, czy obiadach w restauracji. Na pierwszym miejscu stawia rodzine i zycie prywatne. Jestem z nim szczesliwa, choc nie jest to zwiazek idealny (bo takich nie ma). Nie musialam go daleko szukac - poznalam go w swoim liceum. Nie tworze zadnych podzialow, tylko stwierdzam, ze lepiej, jesli ludzie dobieraja sie na podstawie podobienstw. Zycie z hydraulikiem wcale nie gwarantowaloby mi szczescia, mnostwa czasu spedzanego z mezem, wiernosci ani nawet braku materialnego podejscia do zycia.
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 21:29   #85
pikusia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 126
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Na "dobre" małżeństwo skada się wiele czynników, ale na pewno posiadanie partnera z dyplomem nie jest gwarancją nieskończonego szczęścia. Małżeństwo to nie jest nieustanne odwiedzanie teatrow, wystaw, siedzenie na kanapie i sielankowe dyskusje o filmie, czy książce. To czasami ciężka praca nad sobą, nad partnerem, gdy mija zauroczenie, a zaczyna się proza życia- z walką o pracę ( tylko naiwni wierzą,że skończenie nawet prestiżowej uczelni daje gwarancję ciepłej posadki), budowaniem gniazdka czyli załatwieniem chałupy, bolesne czasami uczenie się kompromisow, wychowywanie dzieci, załatwianie codziennych, rutynowych ,nudnych spraw i obowiązków. Pokonywanie kryzysów i trudności, które trudno nawet przewidzieć. I tu liczyć się będą nie rozległe horyzonty intelektualne partnera, co jego osobowość, charakter, inteligencja uczuciowa (wykształcona uczuciowość wyższa), zasady moralne, ponadto wspólny z nami świat wartości, czyli nadawanie na zbliżonych falach .Żadna uczelnia, nawet najlepsza, tych umiejętności nie kształci. Kształci je dom, część cech dziedziczymy. Dom nie musi skadać sie z mamy -doktor habilitowanej i taty -wziętego adwokata. Wystarczy, że będzie panowała w nim miłość , wzajemny szacunek i czas dla siebie. Prostolinijni, niekoniecznie nadzwyczaj inteligentni w sensie posiadania tytułow naukowych rodzice, potrafią wychowac bardzo mądre dzieci. Niekoniecznie te dzieci musza kończyc kolejne fakultety. Może mają od dzieciństwa jakąś pasję, ktorej pozostają wierni .Chociażby mechanik samochodowy, który uwielbia swoją pracę. Kto zmusiłby go do siedzenia za biurkiem przez 8- 12 godzin. Ilu może być prawników, informatyków. ?Te rynki pracy wydają sie, poza tym, być nasycone. I prawo i medycynę można skończyć, posiadając bardzo dobrą pamięć,niekoniecznie inteligencję. Inne kierunki, posiadając pieniądze. W żadnym wypadku nie mozna szufladkować ludzi pod kątem wykształcenia- i ci po zawodówkach i ,niestety, ci z dyplomami, mogą okazać się bufonami, które zniszczą nam życie.
Szczerze mówiąc, ja aktualnie wolę, kiedy facet więcej robi, niż mówi.
pikusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 21:34   #86
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Marilyn napisał(a):
> Kochanie..a gdzie ja napisałam, ze ludzie bez tytułow sa gorsi? Nie napisałam tak wiec mi takich opinii nie przypisuj.Po drugie..materialistyczne podejscie do zycia..byc moze w niewielkim stopniu..Ale..akurat moja postawa zwiazana jest z doswiadczeniami z domu, gdzie moja mama 15 lat pracowała na ojca a on siedział w domu "bo nie ma pracy".

Eee, to chyba nie ma znaczenia, u mnie oboje rodzice zarabiają ok (tata więcej) i raczej jestem przyzwyczajona do dobrobytu (nie miałam wcale wszystkiego co chcę, bo rodzice mnie odpowiednio wychowywali, ale pomarańcze i banany miałam i za komuny). Jednak jak wyprowadzę się od rodziców i zamieszkamy razem z moim chłopakiem, chciałabym móc pozwalać sobie na ładne ubrania, na podróże, na wyjścia z przyjaciółmi do knajp i restauracji, na kina i teatry, na książki , na Internet, na komórkę itd.

Tak, jestem materialistką i wcale się tego nie wstydzę. Lubię mieć pieniążki
Lubię je oszczędzać i sprawdzać, ile już ich mam i ile mi przybyło z procentów Oszczędzamy razem z chłopakiem, żeby móc sobie ładnie wyremontować mieszkanko które na nas czeka, ale jest zniszczone. Czy hydraulik miałby co odkładać? Nie zakochałam się w moim chłopaku, bo dobrze zarabiał. Wtedy jeszcze nie pracował w ogóle. Najpierw zauroczyłam się w Jego sposobie bycia i uroczych oczach. Ale gdyby z czasem okazał się leniem lub tempakiem, to zauroczenie raczej by wygasło. Na moją miłośc do Niego składają się miliony rzeczy. M.in. to, że jest pracowity, ambitny i ma takie same plany życiowe, jak ja. Dobrobyt, spokój i życie rodzinne Tak, to jest dla mnie ważne.
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 21:40   #87
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Ropuszko - nie wprowadzasz za dużych "podziałów" ludzi...? Wydawało mi się że już nie ma "klas" społecznych - jak sama napisałaś, a to czy ktoś jest na czyims poziomie nie oznacza identycznego wykształcenia...?

Co do postu Karoli, rozumiem że chodzi tylko o wybór Twojego partnera. Ale mimo wszystko to co piszesz jest dla mnie po prostu... smutne... Bo wydaje mi się że jest w takim spojrzeniu coś w rodzaju "patrzenia z góry", przekonania o swojej wyższości i - też dyskryminacji
Akurat na przejawy tej ostatniej jestem dość wrażliwa.

To po prostu trochę przykre dla mnie, że ludzie oceniają innych tak powierzchownie.
Nie wiem czy studia są już taką normalną rzeczą, na to co wymieniłaś wciąż może sobie pozwolić nie tak wiele ludzi i dla wielu takie komfortowe życie nie jest priorytetem. Co do rozmów to z hydraulikami pogadasz jak najbardziej To po prostu zależy od konkretnego człowieka...

A to co napisałaś to dla mnie trochę tak, jakby ktoś napisał - nie będę się umawiać z kimś brzydkim, bo jak my będziemy razem wyglądać, z kimś biednym no bo będą nas dzieliły za duże różnice, z kimś chorym... itd...
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 22:11   #88
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Karola, jeszcze raz napisze, ze sie z Toba zgadzam. Zostalam wychowana podobnie do Ciebie i moze stad takie podobienstwa miedzy nami Zlosnico, moglabym sie umawiac z osoba chora, brzydka, czy niepelnosprawna, o ile laczylyby nas podobne poglady, ambicje i zrozumienie. Ja po prostu nie mam pojecia co mogloby mnie polaczyc z robotnikiem budowlanym. Moze seks? Tylko, ze ja nie na tym zamierzam budowac swoj zwiazek. Ale to na marginesie. Sadze, ze potencjalnemu mezowi - robotnikowi byloby ze mna zle. Bo moglby miec jakies kompleksy, ze jego zona przywiazuje duza wage do swojej pracy, chce byc doceniana w swoim fachu, a on nic - tylko kopie doly, tynkuje, szpachluje itd. Mielibysmy zupelnie inne problemy, a nie da sie ukryc, ze praca w zyciu czlowieka jest bardzo wazna - jest nie tyle przymusem, co zrodlem satysfakcji i spelnieniem jakichs marzen poniekad. Przynajmniej ja wychodze z takiego zalozenia. Uwazam, ze hydraulik moze byc naprawde super czlowiekiem, dbajacym o rodzine kulturalnym facetem. Tylko, ze aby z kims byc, potrzeba nie tylko milosci i dobrego serca, ale przede wszystkim wspolnych pogladow. A tak w ogole to zastanawia mnie jedno: rozwazamy tylko jeden przypadek: czlowiek wyksztalcony, na tzw. bardzo wysokim poziomie nie chce spedzic zycia z czlowiekiem po budowlance, np. robotnikiem. A czemu nikt nie zastanawia sie jak by to bylo w druga strone? Moze robotnik takze nie wyobraza sobie zycia ze "zmanierowana ksiezniczka, po studiach, z wielkimi ambicjami"? Ja mysle, ze to dziala w obie strony i dlatego smiem twierdzic, ze ludzie o tak skrajnym wyksztalceniu raczej sie nie dogadaja i nie stworza dobrego zwiazku.
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 22:24   #89
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

Złośnica81 napisał(a):
> Co do postu Karoli, rozumiem że chodzi tylko o wybór Twojego partnera.

No tak. Od początku pisałam, że JA bym się nie chciała wiązać z kimś o niższym wykształceniu. Innie niech robioą co chcą. Na tym polega świat. Że jesteśmy różni. Jakbyśmy wszyscy byli tacy sami i mieli takie same poglądy, to byłoby strasznie nudno

>Ale mimo wszystko to co piszesz jest dla mnie po prostu... smutne... Bo wydaje mi się że jest w takim spojrzeniu coś w rodzaju "patrzenia z góry", przekonania o swojej wyższości i - też dyskryminacji

Nie. Właśnie byłam w wannie i o tym myślałam. Ja nie uważam, że jestem lepsza od ludzi po zawodówce. Ja uważam, że jestem inna. I wolę się wiązać i przyjaźnić z podobnymi do mnie Lepiej mi się z takimi obcuje Wiesz, ludzie po zawodówkach i technikach, dwudziestoparolatki, do tej pory wieczorami stoją pod osiedlowym trzepakiem, palą fajki, piją piwko, mają kiepskie dowcipy i gadają o sprawach bardzo przyziemnych. Ja naprawdę wolę się spotkać z moimi znajomymi w jakiejś knajpce przy kawie, kto chce przy piwku i sobie pogadać na tematy, które NAS interesuję. Uważam, że poczucie humoru też mamy inne. Nie, że lepsze, po prostu inne. Też czasem mamy pogawędki proste, czasem nawet prostackie, smiejemy się z różnych rzeczy, ale wydaje mi się, że to jest trochę inne.

> Nie wiem czy studia są już taką normalną rzeczą, na to co wymieniłaś wciąż może sobie pozwolić nie tak wiele ludzi i dla wielu takie komfortowe życie nie jest priorytetem.

Może to nie jest normalne. Wyobraź sobie, że my też wiele rzeczy musimy sobie odmawiać. W te wakacje nigdzie nie byliśmy, bo musieliśmy pracować, poza tym nie było kasy Ale mamy samochód, mieszkanie czeka na remont i po prostu dążymy do więcej. Stopniowo, ale dążymy. Ludziom po zawodówce (tym, którym znam) wystarczy do szczęścia kawalerka lub zaniedbane M, skrzynka piwka, praca w hipermarkecie przy rozładowywaniu towaru lub jako kasjerka i 800 zł pensji. I najgorsze, że nie dążą do więcej. Im to wystarcza. Ok, niech tak sobie żyją. A ja sobie będę żyła po swojemu i też będę szczęśliwa. Ok?

>Co do rozmów to z hydraulikami pogadasz jak najbardziej To po prostu zależy od konkretnego człowieka...

To fajnie, że takich znasz. Ja nie znam. Ciężko mi uwierzyć, by hydraulik miał coś do powiedzenia o studiach i uczelnianym życiu, no ale niech ci będzie Może po prostu nie znam zbyt dużo hydraulików

> A to co napisałaś to dla mnie trochę tak, jakby ktoś napisał - nie będę się umawiać z kimś brzydkim, bo jak my będziemy razem wyglądać

Fakt, że nie umawiałabym się z kimś brzydkim, ale nie dlatego, że bałabym się co powiedzą ludzie, tylko dlatego, że po prostu nie za bardzo mi sprawia przyjemność przebywanie z brzydkim człowiekiem. Wolę mieć znajomych wizualnie do zniesienia dla oka

>z kimś biednym no bo będą nas dzieliły za duże różnice

Tutaj raczej moim motywem by było nie chcenie być biednym.

>z kimś chorym... itd...

No wiesz, zależy na co chorym.

To nie jest tak, że jak mój chłopak zbrzydnie, zbiednieje lub zachoruje, to przestane Go kochać. Ja już Go kocham i to jest na dobre i na złe. I choćby stało Mu się coś strasznego, wiem, że byłabym przy Nim
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-10-10, 22:31   #90
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: czy roznica w wyksztalceniu przeszkadza w zwiazku?

PS. Brzydki człowiek miałam na myśli niezadbany. Bo może to trochę chamsko wyszło. Nie chodzi mi o rysy twarzy, czy figurę.
Mam dwie koleżanki (studentki! ), które mają zawsze tłuste włosy i śmierdzą starym, tygodniowym potem

Moi przyjaciele (na marginesie, to raptem dwie pary) są czyści, zadbani, jedna para to studenci, druga to ludzie o wykształceniu średnim (dowód, że nie dyskryminuję ich jako ludzi, znajomych czy przyjaciół. Jednak na partnera życiowego to bym tego chłopaka nie chciała). Ale jakby jedna z tych osób notorycznie śmierdziała, miała tłuste włosy i brudne paznokcie, to raczej nie byłaby moim przyjacielem
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:31.