Nagie kobiety mojego faceta

[_malayka]

Napisane przez macior2

No to czekam aż mi to któraś dziewczyna potwierdzi i napiszę na czym to polega. Na stawianiu drinków na imprezie? Na gwizdaniu na ulicy? Różne ludzie mają ambicje, ale ja mogę ci z życiowego doświadczenia powiedzieć, że znam przeróżne kombinacje ładny z brzydką, brzydki z ładna, średni ze średnia itd. i jakoś wśród tych ładnych kobiet nie widzę szczęśliwszych związków, wręcz przeciwnie. Znam nawet piękne rozwódki, które były zdradzane przez męża.

A Ty znowu swoje - ambicja, zdradzanie, ambicja, zdradzanie...
Nie wiem po co piszesz mi coś z "własnego doświadczenia", bo ja nie mam żadnego problemu z kwestiami poruszanymi w tym wątku, w którym notebene wyrażam tylko własne przemyślenia, skończyłam psychologię kliniczną i jestem w szczęśliwym, długoletnim związku. Poszukaj bardziej odpowiedniego targetu

[201607110949]

Napisane przez _malayka

A Ty znowu swoje - ambicja, zdradzanie, ambicja, zdradzanie...
Nie wiem po co piszesz mi coś z "własnego doświadczenia", bo ja nie mam żadnego problemu z kwestiami poruszanymi w tym wątku, w którym notebene wyrażam tylko własne przemyślenia, skończyłam psychologię kliniczną i jestem w szczęśliwym, długoletnim związku. Poszukaj bardziej odpowiedniego targetu

gdybyś przeczytała sławny wątek o feministkach to byś wiedziała, że kolega macior przyznał się, że nigdy nie uderzał i nie uderzy do ambitnej i pięknej kobiety w obawie, że a) to nie jego liga b) będzie go zdradzać z uwagi na wianuszek chętnych by zająć jego miejsce. Sam dziewczynę ma przeciętną, więc teraz będzie po pięknych kobietach próbował jeździć.

[taktaktoja]

Napisane przez SALIX

gdybyś przeczytała sławny wątek o feministkach to byś wiedziała, że kolega macior przyznał się, że nigdy nie uderzał i nie uderzy do ambitnej i pięknej kobiety w obawie, że a) to nie jego liga b) będzie go zdradzać z uwagi na wianuszek chętnych by zająć jego miejsce. Sam dziewczynę ma przeciętną, więc teraz będzie po pięknych kobietach próbował jeździć.

To wszystko wyjaśnia!

[_malayka]

Napisane przez SALIX

gdybyś przeczytała sławny wątek o feministkach to byś wiedziała, że kolega macior przyznał się, że nigdy nie uderzał i nie uderzy do ambitnej i pięknej kobiety w obawie, że a) to nie jego liga b) będzie go zdradzać z uwagi na wianuszek chętnych by zająć jego miejsce. Sam dziewczynę ma przeciętną, więc teraz będzie po pięknych kobietach próbował jeździć.

SALIX, dzięki za informacje - to wieeeele wyjaśnia. Choć tak podejrzewałam, że to uczepienie się atrakcyjności fizycznej i usilna próba jej degradacji mają jakieś podłoże

[macior2]

Napisane przez SALIX

gdybyś przeczytała sławny wątek o feministkach to byś wiedziała, że kolega macior przyznał się, że nigdy nie uderzał i nie uderzy do ambitnej i pięknej kobiety w obawie, że a) to nie jego liga b) będzie go zdradzać z uwagi na wianuszek chętnych by zająć jego miejsce. Sam dziewczynę ma przeciętną, więc teraz będzie po pięknych kobietach próbował jeździć.

W każdym wątku przytaczacie historię mojej dziewczyny kompletnie jej nie znając i powtarzając teksty wyrwane z kontekstu. Po pierwsze związałem się z panią magister inżynier, która pracuje w zawodzie, robi to co lubi, nawet nieźle zarabia i zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest ambitniejsza i inteligentniejsza niż przynajmniej 90 % wizażanek. Po drugie nadal utrzymuje moje zdanie, że jej wykształcenie jakoś na mnie specjalnie nie podziałało, może dlatego, że sam jestem wykształcony, mam dobrą pracę i swoje zainteresowania. Zupełnie inne cechy w mojej narzeczonej mnie pociągają, na pewno nie jej zawód, między innymi jej podejście do rodziny. Przestańcie sobie wycierać twarze moją dziewczyną, z którą nigdy nawet nie mieliście do czynienia, a która i tak większość pań psycholożek, socjolożek i fryzjerek zjadłaby na śniadanie. A odnośnie wyglądu to dla mnie i tak jest najpiękniejsza. Bez odbioru w kwestiach mojej dziewczyny.

[patrzacwniebo]

Napisane przez macior2

W każdym wątku przytaczacie historię mojej dziewczyny kompletnie jej nie znając i powtarzając teksty wyrwane z kontekstu. Po pierwsze związałem się z panią magister inżynier, która pracuje w zawodzie, robi to co lubi, nawet nieźle zarabia i zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest ambitniejsza i inteligentniejsza niż przynajmniej 90 % wizażanek. Po drugie nadal utrzymuje moje zdanie, że jej wykształcenie jakoś na mnie specjalnie nie podziałało, może dlatego, że sam jestem wykształcony, mam dobrą pracę i swoje zainteresowania. Zupełnie inne cechy w mojej narzeczonej mnie pociągają, na pewno nie jej zawód, między innymi jej podejście do rodziny. Przestańcie sobie wycierać twarze moją dziewczyną, z którą nigdy nawet nie mieliście do czynienia, a która i tak większość pań psycholożek, socjolożek i fryzjerek zjadłaby na śniadanie. A odnośnie wyglądu to dla mnie i tak jest najpiękniejsza. Bez odbioru w kwestiach mojej dziewczyny.

Zastanów ty się nad sobą. Sam atakujesz ludzi i zarzucasz im brak ambicji (wtf ), zakładasz, że o wizażankach już wszystko wiesz, a później płacz, że ktoś odpowiedział na atak atakiem.

Skończ trollować, bo to się robi już przykre Idź gdzieś indziej podnosić sobie swoją samoocenę i nie zaśmiecaj każdego wątku.

[201607110949]

Napisane przez macior2

W każdym wątku przytaczacie historię mojej dziewczyny kompletnie jej nie znając i powtarzając teksty wyrwane z kontekstu.

wiemy o niej tyle, ile sam nam raczyłeś powiedzieć ciekawych całego kontekstu zapraszam na odpowiedni wątek.

[201804100943]

Napisane przez tyene

Ja i mój TŻ nie akceptujemy takich rzeczy, tak samo jak pornografii. Nie musisz się na to godzić - możesz mieć granice, jakie chcesz, pytanie, czy w takim wypadku Twój związek ma sens? Ja nie mogłabym być z kimś, kto uznaje takie zachowania albo pornografię za normalne.

aż zacytuje
dobrze że nie jestem jedyna w takich poglądach.

Autorko- nie obwiniaj siebie, masz prawo do swojego zdania i wyrażenia go szczególnie jeśli Cię coś rani.
Ja miałam podobny problem, ale że jestem twarda i nie dam sobie na głowę wejść to postawiłam sprawę jasno. Nie było żadnego ultimatum. Zdałam sobie sprawę, że jeśli facet nie przestanie się gapić na każdą sexowną kobietę jak sroka w gnat to odchodzę bez zastanowienia. Wiem jakiego faceta szukam (a właściwie to szukałam), na początku związku wyjaśniłam jakie mam reguły i jeśli on to akceptuje to będziemy ze sobą, a jeśli się zmieni po kilku latach to go zostawię. Tak, zostawię- bo zaczął się gapić jak napaleniec na inne kobiety. Bo szukam człowieka, nie zwierzęcia. Taka ze mnie zimna su..

Napisane przez _malayka

Też się zgadzam z tym, co napisałaś. I ja też nie jestem przeciwniczką porno, sama chętnie sobie obejrzę, bo mnie to podnieca i chętnie obejrzę z TŻ i nie przeszkadza mi, że on obejrzy. Ale jednocześnie nie siedzę i nie patrzę nieustannie w zdjęcia rozebranych, wysportowanych modeli i nie wzdycham. Jestem zdania, że te dwie kwestie można logicznie rozgraniczyć.
Czasem mam wrażenie, że to trochę znak naszych czasów. Porno jest od x lat, już nasi rodzice to oglądali, ale pewnego rodzaju obnoszenie się z nagością, oficjalne traktowanie ciał kobiet jako seksualnego przedmiotu pojawiło się stosunkowo niedawno. Jeszcze 10 lat temu nawet teledyski inaczej wyglądały. Teraz większość teledysków to po prostu nagie dziewczyny i to jest najlepszym, komercyjnym produktem - dobrym przykładem jest Blurred Lines. I dopiero teraz "modne" jest lubienie na Facebooku stron typu Dupy Dupeczki i lajkowanie dziesiątek zdjęć tego pokroju. Porno to porno. Człowiek obejrzy w domowym zaciszu, ma to pewien cel, cel zostaje osiągnięty i koniec. A teraz duża część facetów ma pewien styl bycia - koneserów wszelkich nagich zdjęć kobiet z internetu
Czasem, gdy widzę jak niektórzy moi koledzy, również Ci zajęci, namiętnie lajkują zdjęcia wypiętych tyłków czy cycków, to zastanawiam się... o co w tym chodzi!? Czy to naprawdę stało się modne, powszechne i jak się którejś z partnerek zwyczajnie nie podoba, to niech spada, bo to ona jest nietolerancyjna i ma problem ze sobą

dobrze napisane , mam podobne przemyślenia.

Napisane przez Hultaj

prosić możesz o co chcesz i wymagać od faceta co chcesz, tylko, jak on ma takie nawyki, to jest mniej więcej coś takiego jak wymaganie od kota, żeby odżywiał się sałatą.

Być na wakacjach z dziewczyną, podrywaną w dodatku przez obcych facetów i siedzieć na kompie i ślinić się do obcych bab.
Masakra, kopnęłabym w dupę aż by zagrzechotało; choć normalnie nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, chyba jednak nie wytrzymałabym nerwowo i pogoniła pana na najbliższe drzewo nawet bez konieczności istnienia w pobliżu drzewa. ;-)
cudny związek, pogratulować.
w ogóle się dziewczyno nie szanujesz. Pozdrawiam.

[_lady_rebel_]

Napisane przez _malayka

Myślę, że im kobieta atrakcyjniejsza, tym to jest trudniejsze. Dziewczyna o przeciętnej urodzie od początku żyje trochę inaczej niż dziewczyna śliczna. I na pewno te wszystkie śliczne wiedzą o czym mówię
Kiedy jest się przyzwyczajonym do zachwytów, komplementów i po prostu do naturalnej urody, to tym gorzej znosi się coś takiego. Jeśli dziewczyna idzie ulicą i jest w centrum uwagi, to samoocena skacze w górę i kiedy wybrała tego jednego jedynego, to chciałaby, żeby on to docenił, żeby zauważył jak mu się "trafiło", a on niby zauważa, ale w dużej mierze się przyzwyczaił i ma ciągoty do panien z internetu i wtedy pojawia się złość, smutek i poczucie krzywdy. Strasznie to wszystko przykre, bo myślę, że naprawdę spora część facetów nie docenia jak mają atrakcyjne i fajne kobiety przy boku, tylko szuka czegoś więcej. Taki chyba mamy już obecnie świat - ciągle tylko więcej i więcej i mocniej i intensywniej. Po co komu jedna, ładna kobieta, jak może mieć na wyciągnięcie myszki od komputera miliony obrobionych graficznie zdjęć zrobionych lasek uchwyconych w najlepszych ujęciach

Nigdy na to nie spojrzałam z tej strony, a to bardzo trafne spostrzeżenia. Już wiem, dlaczego tak bardzo chcę być jedyną kobietą na świecie dla swojego faceta.

Z drugiej strony, co racja to racja - faktem jest, że uroda niczego nie gwarantuje. Zdrady, rozwody - to wszystko dotyka nawet wielkie, piękne sławy - które na codzień stają się dla swoich partnerów normalnym widokiem.

Kobieta piękna, przyzwyczajona do ciągłych zachwytów - ale ona pragnie jedynie zachwytu w oczach ukochanego. To nie jest jakieś dziwne mniemanie o sobie, to normalne, każda z nas tego pragnie, bez względu na to jak wygląda.

[_malayka]

Napisane przez _lady_rebel_

Nigdy na to nie spojrzałam z tej strony, a to bardzo trafne spostrzeżenia. Już wiem, dlaczego tak bardzo chcę być jedyną kobietą na świecie dla swojego faceta.

Z drugiej strony, co racja to racja - faktem jest, że uroda niczego nie gwarantuje. Zdrady, rozwody - to wszystko dotyka nawet wielkie, piękne sławy - które na codzień stają się dla swoich partnerów normalnym widokiem.

Kobieta piękna, przyzwyczajona do ciągłych zachwytów - ale ona pragnie jedynie zachwytu w oczach ukochanego. To nie jest jakieś dziwne mniemanie o sobie, to normalne, każda z nas tego pragnie, bez względu na to jak wygląda.

Przeczytaj, jeśli nie znasz, opowiadanie Stachury - Pokocham ją siłą woli. Powinno Ci się bardzo spodobać

Oczywiście, że uroda nic nie gwarantuje. Szczęśliwego związku nie gwarantuje nic, poza dobraniem się partnerów, pracą na związkiem i odrobiną szczęścia. Ale jeśli już mówimy o urodzie - bo w wątku o tym mowa - chłopak Autorki właśnie urodę "podziwia" w internecie, to jednak wtedy ma ona takie znaczenie, jak pisałam wcześniej

[saakdasadadsad]

Napisane przez macior2

Osobiście śmiać mi się zachciało gdy która z was powyżej napisała, że facet coś lajkował mimo, że miał koło siebie piękną dziewczynę. Któraś z tych "ładnych" dziewczyn tutaj poważnie myśli, że więcej jej się należy od życia? Owszem, takie dziewczyny dostają może więcej komplementów, propozycji łóżkowych, zainteresowania, może takiej łatwiej nawet w wielu codziennych sprawach zgoda, ale w żadnym stopniu nie przekłada się to na związek i jeżeli jakaś dziewczyna uważa, że wyłącznie jej uroda będzie gwarancją na wierność i miłość ze strony swojego mężczyzny to przejedzie się jeszcze w życiu wielokrotnie na tym. Mam wśród znajomych wiele par, nawet wyraźnie starsze ode mnie, które już założyły rodziny i już niejednokrotnie widziałem jak facet ślinił się do innej będąc w związku z praktycznie idealną wizualnie kobietą i ta inna nie była koniecznie atrakcyjniejsza od swojej. Z resztą po co ja to piszę. Uważajcie sobie, że wypada świecić tyłkiem, bo wtedy facet doceni waszą urodę, ale do udanego związku to o wiele za mało.

Już nawet nie chcę wspominać jak górnolotnie i arogancko wypowiedź malayki zabrzmiała. Jak bym coś takiego usłyszał kiedyś w rozmowie z kobietą, to by to była moja ostatnia rozmowa z tą kobietą.

Myślę, że to prędzej malayka nie chciałaby rozmawiać z Tobą, bo nawet nie potrafisz zrozumieć sensu jej wypowiedzi .
Zarzucasz nam, że uważamy ładne dziewczyny za jakiś lepszy gatunek, który nie zasłużył na zdradzanie i powinien być zawsze adorowany. Przeczytaj wątek jeszcze raz.
Dyskusja, która Cię tak zbulwersowała dotyczyła naszych reakcji na oglądanie przez facetów innych dziewczyn. Malayka stwierdziła, zresztą trafnie, że ładne, świadome swoich wdzięków dziewczyny gorzej znoszą coś takiego. Rozumiesz? Pewnie nie. Dziewczyna nieatrakcyjna, niezadbana wie o co chodzi. Chodzi o to, czego ona sama facetowi nie może dać. Ładny tyłek, biust, szczupła figura. To nie w porządku, że chłopak gapi się na inne, ale przynajmniej w tym wypadku wiadomo dlaczego.
Teraz powiedz nam, w jakim celu faceci "trzepią sobie" przy zdjęciach dziewczyn, których kopie mają obok siebie?
Samoocena dziewczyny natychmiast spada, a wiadomo, że upadek z wyższego piętra boli bardziej.

[_lady_rebel_]

Napisane przez akilegne

Malayka stwierdziła, zresztą trafnie, że ładne, świadome swoich wdzięków dziewczyny gorzej znoszą coś takiego. Rozumiesz? Pewnie nie. Dziewczyna nieatrakcyjna, niezadbana wie o co chodzi. Chodzi o to, czego ona sama facetowi nie może dać. Ładny tyłek, biust, szczupła figura. To nie w porządku, że chłopak gapi się na inne, ale przynajmniej w tym wypadku wiadomo dlaczego.
Teraz powiedz nam, w jakim celu faceci "trzepią sobie" przy zdjęciach dziewczyn, których kopie mają obok siebie?
Samoocena dziewczyny natychmiast spada, a wiadomo, że upadek z wyższego piętra boli bardziej.

Otóż to.

[cabansky]

Doskonale Cię rozumiem. Mi się zrobiła bardzo przykro kiedy osoba którą kocham powiedziała przy mnie "Wow, ale dupa!" na dziewczynę która przechodziła koło nas. To był dla mnie szok. No ale cóż, niektórzy mają ograniczone umysły....
Nie przejmuj się

[macior2]

Napisane przez akilegne

Teraz powiedz nam, w jakim celu faceci "trzepią sobie" przy zdjęciach dziewczyn, których kopie mają obok siebie?

Przecież już to napisałem.

Nie, w internecie masz wybór kobiet praktycznie nieskończony. Duże piersi, małe, hubby, skinny, murzynki, latynoski, białe, duże tyłki, małe i tak w nieskończoność. Wszystko na wyciągnięcie reki i na zawołanie.

[saakdasadadsad]

Napisane przez macior2

Przecież już to napisałem.

Chodzi o przypadek, gdy dziewczyna jest w 100% w typie faceta. Nawet wtedy nie ma gwarancji, że nie zachce im się Murzynek z wielkimi pupami, albo płaskich Azjatek?
Ewolucja chyba sobie z Was zażartowała. Przystosowała do ganiania za jak największą ilością kobiet a tu du.a, mamy prawie wszędzie monogamię . Poza tym zawsze myślałam, że liczy się jakość a nie ilość

[macior2]

Napisane przez akilegne

Chodzi o przypadek, gdy dziewczyna jest w 100% w typie faceta. Nawet wtedy nie ma gwarancji, że nie zachce im się Murzynek z wielkimi pupami, albo płaskich Azjatek?
Ewolucja chyba sobie z Was zażartowała. Przystosowała do ganiania za jak największą ilością kobiet a tu du.a, mamy prawie wszędzie monogamię . Poza tym zawsze myślałam, że liczy się jakość a nie ilość

A inna np. murzynka już nie może być w 100 % w typie faceta? Jak widzisz nie ma takiej gwarancji nigdy. Poza tym znowu to płytkie myślenie, że jak kobieta nie jest jakąś modelką to już wtedy nie może podobać się mężczyźnie w 100 %. Jakby tak było to 90 % chodziło by sfrustrowanych, bo mają brzydkie baby, a jednak nawet u tych nie bardzo pięknych par widać miłość i pożądanie. Dlatego jeszcze raz napiszę, że wygląd nie jest żadną gwarancją i nigdy nie był, że mężczyzna was nie zdradzi i nie potrzebuje do tej zdrady kolejnej seks bomby. Jak macie problem ze zrozumieniem tego to tylko wasza strata.

Ewolucja chyba sobie z was też zażartowała. Przystosowała do hipergamii, a tu dupa, trzeba z jakimś Mirkiem kisić się w M2. No właśnie dla kobiet liczy się jakość stąd taka rozwiązłość u nich.

[Kociaak]

Napisane przez _malayka

A widziałaś może jakiej treści on komentarze zostawia? To są zwykłe lajki czy coś więcej?

Długo jesteście razem? Czy od początku waszego związku nie zachwycał się Twoim ciałem, czy to jakoś stopniowo zanikało?

On nie powinien zachowywać się w ten sposób - granice powinny być tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. A on to widzi i nic nie robi licząc, że Ty się do tej krzywdy przyzwyczaisz, a nie rozważa zmiany swojej granicy.

Dziewczyno, to zdanie wymaluj sobie na największej ścianie w domu i patrz przynajmniej pięć razy dziennie! Jemu jest dobrze jak jest, popatrzy w necie, Ciebie do łóżka zaciągnie jak mu się ręka zmęczy, a potem hajda z powrotem w monitor. I ma w nosie, że Cię to boli, upokarza, tłamsi. Jemu jest dobrze. W związku powinno być dobrze i Tobie. Więc to wasze coś związkiem nie jest jak wynika z prostej dedukcji.

Napisane przez jazatroskana

zazwyczaj "uśmieszki", coś w stylu "super ", "interesujące " itd.
Jesteśmy razem trochę ponad 4 lata. Od początku nie zwracał uwagi na moje ciało. Nigdy nie czułam w jego spojrzeniu zachwytu. Jak byliśmy na wakacjach, pewnego razu podszedł do mnie obcokrajowiec - starszy pan ze sprzętem fotograficznym. Powiedział, że jestem piękną dziewczyną, zapytał, czy może zrobić mi zdjęcie. Zgodziłam się i byłam trochę oniemiała, a miałam wrażenie, że na TŻ nie zrobiło to wrażenia. Że nie był ze mnie dumny. Tego samego wieczoru dalej oceniał obce zdjęcia.
Mam zamiar porozmawiać z nim jutro na spokojnie. Chciałam tylko uzyskać odpowiedź, czy opinię innych, czy mam prawo prosić go o to, żeby więcej tego nie robił. Czy to ma sens? Czy to nie jest postępowanie ograniczającej swojego faceta zaborczej osoby? Strasznie mi ciężko z tą sytuacją i nie mogę tak dłużej udawać przy nim, że jest ok, skoro oboje wiemy, że cały czas chodzę smutna i udajemy, że tak nie jest...

Nie lubię tej rady na wizażu, ale weź tego buraka kopnij w bulwę i odejdź do lepszego życia. To już lepiej jest być samą, pójść sobie samej na kawę czy do zoo i zamiast się martwić, że własny chłop woli podziwiać wszystkie dookoła zamiast Ciebie, to będziesz mogła się poprzeglądać w uznaniu innych.

Napisane przez Hultaj

prosić możesz o co chcesz i wymagać od faceta co chcesz, tylko, jak on ma takie nawyki, to jest mniej więcej coś takiego jak wymaganie od kota, żeby odżywiał się sałatą.

Być na wakacjach z dziewczyną, podrywaną w dodatku przez obcych facetów i siedzieć na kompie i ślinić się do obcych bab.
Masakra, kopnęłabym w dupę aż by zagrzechotało; choć normalnie nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, chyba jednak nie wytrzymałabym nerwowo i pogoniła pana na najbliższe drzewo nawet bez konieczności istnienia w pobliżu drzewa. ;-)
cudny związek, pogratulować.
w ogóle się dziewczyno nie szanujesz. Pozdrawiam.

Zgadzam się wszystkim czym mogę.

[_malayka]

Napisane przez macior2

A inna np. murzynka już nie może być w 100 % w typie faceta? Jak widzisz nie ma takiej gwarancji nigdy. Poza tym znowu to płytkie myślenie, że jak kobieta nie jest jakąś modelką to już wtedy nie może podobać się mężczyźnie w 100 %. Jakby tak było to 90 % chodziło by sfrustrowanych, bo mają brzydkie baby, a jednak nawet u tych nie bardzo pięknych par widać miłość i pożądanie. Dlatego jeszcze raz napiszę, że wygląd nie jest żadną gwarancją i nigdy nie był, że mężczyzna was nie zdradzi i nie potrzebuje do tej zdrady kolejnej seks bomby. Jak macie problem ze zrozumieniem tego to tylko wasza strata.

Ewolucja chyba sobie z was też zażartowała. Przystosowała do hipergamii, a tu dupa, trzeba z jakimś Mirkiem kisić się w M2. No właśnie dla kobiet liczy się jakość stąd taka rozwiązłość u nich.

Niestety nie masz żadnego wpływu na to, że te wszystkie piękne dziewczyny pozostaną pięknymi i będą tego świadome i będą miały określone wymagania.

Autorka wątku jest atrakcyjna, ale to nie ma największego znaczenia, po prostu trafiła na nieodpowiedniego chłopaka, na pewno prędzej czy później to zrozumie, a potem trafi na właściwego, z którym będzie szczęśliwa i spokojna.

Może ty w końcu zrozumiesz, że uroda to po prostu miły dodatek do życia, podobnie jak pieniądze. Ci co mają ich więcej też prowadzą ciekawsze życia od tych uboższych. I wszelkie dywagacje na temat tego jak to pieniądze szczęścia nie dają czy twoje na temat kobiecego wyglądu nigdzie nie prowadzą, są tylko wyrazem głębokiej frustracji, bo i tak nie masz na żadną z tych kwestii najmniejszego nawet wpływu - jak już wcześniej pisałam. Wiem jednak, że za trudne jest dla ciebie zrozumienie, że ktoś może być w szczęśliwym związku z piękną kobietą, bo fundamenty tego związku są oparte na innych rzeczach niż wygląd, ale ten wygląd jest i dla jednego i dla drugiego bardzo miłym dodatkiem do życia, którego niestety innym nie dane będzie poznać, bo się tych pięknych kobiet panicznie boją i projektują na nie swoje lęki i frustracje.

[macior2]

Napisane przez _malayka

Autorka wątku jest atrakcyjna, ale to nie ma największego znaczenia, po prostu trafiła na nieodpowiedniego chłopaka, na pewno prędzej czy później to zrozumie, a potem trafi na właściwego, z którym będzie szczęśliwa i spokojna.

Otóż to . A czy trafi na fajnego faceta to kwestia tego czy ma do zaoferowania coś więcej niż wygląd i odrobiny szczęścia.

[_malayka]

Napisane przez macior2

Otóż to . A czy trafi na fajnego faceta to kwestia tego czy ma do zaoferowania coś więcej niż wygląd i odrobiny szczęścia.

Nikt tu nie powiedział, że wygląd jest najważniejszy. T oczywiste, że musi być jeszcze dużo innych czynników spełnionych, żeby relacja była udana i satysfakcjonująca dla obu stron.

Mam takiego kolegę, dość przystojny - choć nie jakoś przesadnie, ale z rodzaju tych mężczyzn, którym jak to wcześniej ująłeś - nie wystarcza jedna kobieta. Jego kobiety - te powiedzmy "poważniejsze" są przeróżne - bardzo inteligentne, mniej inteligentne, śliczne, przeciętne z wyglądu i wiele mieszanych typów. I on ciągle szuka innych, w każdej możliwej sytuacji. I zdradza te "obecne" też z najróżniejszymi - i pod kątem inteligencji, osobowości, jak i urody. Ale to są przypadki patologiczne, podobnie jak facet Autorki jest patologiczny pod względem tego nieustannego przymusu oglądania zdjęć innych i w tym wypadku walory partnerki nie mają żadnego znaczenia, to w mężczyźnie jest problem i po prostu najlepiej go unikać, jeśli szuka się spokojnego i monogamicznego związku.