2007-08-08, 19:24 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
może jak się tak kochają niech wybiorą się do psychologa, pogadają, może coś się wyjaśni, może pogadaj z nią na ten temat ...
__________________
|
|
2007-08-08, 19:26 | #62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: lublin .
Wiadomości: 13 124
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
mój nigdy mnie nie uderzył ..
a niech spróbował by tylko ! .. |
2007-08-08, 19:32 | #63 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
"Straszna" to jest ta "miłość" tych dziewczyn.
Idąc ich tropem rozumowania (idealny chłopak, tylko bije), nawet pedofil morderca może być idealnych chłopakiem. Nie wiem, jak takie dziewczyny postrzegają miłość, partnerstwo, związek. Skąd czerpią takie chore wzorce. Prawdę mówiąc nie jest mi ich żal, jeśli tkwią w takich związkach - godzą się na takie traktowanie. Trudno jest coś komuś takiemu poradzić, skoro oczywiste fakty (tak drastyczne) nie przemawiają im do (?) rozumu. |
2007-08-08, 19:54 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 851
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
mnie bije tylko jak spi, bo zamiast sie spokojnie przewracac z boku na bok, to czegoś macha przy tym rękami i zawsze dostanę w twarz
|
2007-08-08, 20:51 | #65 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Stamtąd ;)
Wiadomości: 2 182
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Zdaje sobie sprawę z tego co robi i po całym zajściu przeprasza ją jak tylko może... Jest zazdrosny, bo jego była dziewczyna nie była mu wierna i pomimo, że moja przyjaciółka jest 100% fair on podświadomie myśli, że może go zdradzić Rozmawiam z nią na ten temat zawsze gdy zdarzy się takie przykre zajście i z nim też... Oni pracują nad tym i wydawałoby się, że jest coraz lepiej ale po tej imprezie widać, że jednak nic się nie zmieniło ...narazie jest spokój, mam nadzieję, że będzie tak jak najdłużej
__________________
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca trochę bardziej milcząca lecz widać można żyć bez powietrza !" |
2007-08-08, 21:17 | #66 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 101
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
nigdy, to byłby koniec
__________________
♥ Niektóre szczyty można pokonać tylko razem..♥ Natalia |
2007-08-08, 21:19 | #67 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
wiesz on chyba nie ma do Ciebie szacunku. Pomysl logicznie jezeli teraz Ciebie uderzyl to co bedzie za kolejne 5 lat? to sie mija z celem i prawdą jest że jeżeli uderzył raz to zrobi to i drugi.. wiem to poprostu wiem.
|
2007-08-08, 22:08 | #68 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 103
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Zawsze go za to bardzo winiłem dopóki nie pomyślałem troszkę nad tym dlaczego tak jest. Ma naprawdę trudne życie, sam sobie takie wybrał i nie może sobie z tym poradzić, wyżywał się na nas (na mnie i mamie) przez jakieś 14 lat, oczywiście na mamie 14 na mnie gdzieś tak odkąd skończyłem podstawówkę, wcześniej oczywiście byłem kochanym synusiem, potem już skur@$#$nem i pasożytem który mu niszczy życie. Kiedy wizażanki piszą jakiejś dziewczynie 'zostaw go', 'rzuciłabym go od razu bez wahania' to na początku wydaje mi się to strasznie nie na miejscu (wiadomo przecież jestem facetem ) ale w przypadku facetów którzy biją swoje kobiety... Powinnaś sama mu czymś porządnie przy#%$%$, a następnie uciec od niego jak najdalej. To jest wg mnie choroba, a człowiek na nią chory do tego bez żadnych wyrzutów sumienia, lub czyniący to wszystko świadomie i z premedytacją, jest dla mnie jak zwierze. Jeżeli naprawdę go kochasz, to powinnaś iść z nim na terapie (RAZEM) wysyłanie go samego jest jak powiedzenie mu wprost, że jest wg Ciebie psycholem, zapewne tak to odbierze. Z reguły jestem optymistą, ale nie sądzę czy to poskutkuje... |
|
2007-08-09, 10:55 | #69 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ze swojego pkt widzenia i niechęci do takiego typu mężczyzn, mogę od siebie tylko powiedziec, że ja bym zwiewała, gdzie pieprz rosnie. |
|||
2007-08-09, 14:32 | #70 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Kilianna ma raacje taki facet sie juz nie zmieni.Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i czasem isc za rozsądkiem...bo miłość to nie wszystko wiem to po sobie.Mój chłopak też gdy gdzies idziemy wśród ludzi i ktoś mu sie nie spodoba krzywo na niego popatrzy zaraz rzuca sie z łapami i chce go bić.Jest o mnie zazdrosny ale to jest juz choroba nie ufa mi a kazdy mój kolega to dla mniego tzw''frajer'' i napewno kazdy mój kolega mnie bajeruje i ja moge go zdradzić poprostu boi sie ze moi kumple sa ''normalni'' i moge go zostawic dla jakiegos z nich.Nie raz mówił mi ze on wie ze jest nienormalny.Jak wpada w zlosc nie panuje nad soba potem przeprasza i mówi ze go poniosło tylko ile mozna tak przepraszać...?Ja bedac z nim 5 lat naprawde duzo zrozumialam i naprawde bardzo go kochalam jak nikogo innego w swoim zyciu jednak kosztowało mnie to dużo łez.Nie chce tak zyc i zmarnowac sobie zycie bo znam swoja wartość.Wiadomo jak w kazdym zwiazku byly tez u nas piekne chwile ale niestety pamiętamy o tych złych.Caly czas powtarza mi ze chce byc normalnym chłopakiem itd...jednak mu to nie wychodzi a ja nie bede wiecznie wierzyc w to ze wkoncu sie zmieni. |
|
2007-08-09, 15:04 | #71 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 305
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
jestem z tżtem 2,5 roku.kiedys czesto mnie popychal wyzywal,ponizal,szarpal.. .teraz juz sie to raczej nie zdarza...kiedys ciagle urzadzal dzikie awantury,byl zazdrosny o wszystko...nie moglam wyjsc do sklepu po mleko nawet...teraz jest juz troche lepiej.najgorsze jest to ze to ja go prosilam zeby mnie nie zostawial!niewiem jakim cudem ale on mnie tak omamil ze ja nie wyobrazam sobie zycia bez niego...i ciagle go kocham.mamy tez dobre chwile i moze dlatego...
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 171cm |
2007-08-09, 15:15 | #72 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
A wyobrażasz sobie życie z nim w przyszłośći...? |
|
2007-08-09, 15:20 | #73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: ok. Bydgoszczy
Wiadomości: 5 520
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Jesteś na prostej drodze, do zostania kobietą z plakatu - "Bo zupa była za słona..."
__________________
Moim ulubionym sprzętem kuchennym jest laptop ... Kobieta zmienną jest...moje hobby http://www.zapiskiroztrzepane.pl/ Awatar - made by Momo
|
|
2007-08-09, 15:24 | #74 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 305
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
ja tez tego nie rozumiem.gdzies tam w glebi mowie sobie ze mam jakas granice i nie dam jej przekroczyc...ale sama w to niewierze.domyslam sie jakby wygladala moja przyszlosc z nim...i wole o tym nie myslec...
zdaje sobie sprawe z tego ze zachowuje sie jak ostatnia idiotka albo masochistka ale nie umiem nie potrafie bez niego zyc...
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 171cm |
2007-08-09, 15:48 | #75 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Umiesz żyć tylko oszukujesz samą siebie uwierz mi też tak myslałam.Każdy mi mówił zostaw go nie bądz z nim bo bedziesz płakać a ja tak bardzo go kochałam ze robiłam swoje i wierzyłam ze zmienie go.Jednak z czasem sama zrozumiałam ze zycie nie konczy sie na nim i nie zasługuje na mnie.Nikt Ci tego nie wytłumaczy jesli sama nie zrozumiesz,mam nadzieje ze nie bedzie za póżno. |
|
2007-08-09, 17:31 | #76 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: ok. Bydgoszczy
Wiadomości: 5 520
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Na dodatek czarno widzisz przyszłość z nim...Co będzie ,gdy pojawi się dziecko? Czy zostanie kolejnym workiem treningowym? Szkoda życia i zdrowia dla takiego faceta. Masz prawo do szczęścia i walcz o to!!!
__________________
Moim ulubionym sprzętem kuchennym jest laptop ... Kobieta zmienną jest...moje hobby http://www.zapiskiroztrzepane.pl/ Awatar - made by Momo
|
|
2007-08-09, 17:37 | #77 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
nigdy nie bylam w takim zwiazku ale gdyby mnie moj Tz udezył zaraz pokazala bym mu gdzie sa dzwi i nigdy wiecej by juz nimi nie wszedl
|
2007-08-09, 17:37 | #78 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
EŻ TŻ przywalił mi kiedyś w szyję tak, że oddychać nie mogłam Tylko to było przypadkowo, toczyliśmy ''bitwę'' na łóżku
Nie pozwalajcie sobie Dziewczyny na poniżanie się przez dupków! Haniu i Kiliannkao współczuję Wam tego co przeszłyście i tego, że tak długo dźwigałyście ten ciężar. Smutne! Ale najważniejsze, że się z tego wyplątałyście i jesteście wolne od tych potworów. |
2007-08-09, 20:04 | #79 |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
A co myślicie o facetach którzy chodzą na siłownię i są zakochani w sobie?Cierpia na tzw lustromanię?
|
2007-08-09, 20:12 | #80 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Nie wyobrazam sobie bycia z takim facetem...damski bokser....przede wszystkim niewazne jest czy kolo byl zdenerwowany czy nie...nie mam zamiaru zyc z kolesiem,ktory by podniosl na mnie reke nawet chwili w zwiazku,bo wiadomo,ze jak podniosl raz to podniesie i drugi.....taki kat...przede wszystkim nawet gdybym powiedziala kolesiowi nie wiem co to nie powinienm podniesc na mnie reki...zaden koles na mnie nigdy reki nie podniosl...a gdyby jakis zrobil nawet zamach nade mna to szybko bym go nie tylko pogonila,ale moj brejdak i moi kumple by z nim tez pogadali...proste...niena widze takich facetow
|
2007-08-10, 11:31 | #81 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jeżeli w głębi duszy i serca nie czujesz , że jesteś z nim tak naprawdę szczęśliwa i nie wyobrażasz sobie życia w przyszłości z tym człowiekiem, to na co czekasz? Nie marnuj swojego zycia na kogoś, z kim nie jesteś szczęsliwa, kogo się obawiasz. Pamiętaj, on kiedyś może przekroczyć granicę, a wtedy będziesz cierpiała jeszcze bardziej. Jesteś wartościową osobą i zasługujesz na pełne szczęscie, ktore da Tobie jakiś wspaniały mężczyzna. Ja nie wierzyłam, że znajdę przy kimś innym szczęście. A mój obecny TŻ jest tak kochanym i cudownym człowiekiem, że sama nie wierzę w swoje szczęscie. Szanuje mnie, kocha, traktuje wspaniale i wciąż powtarza jaka jestem dla niego ważna. Wcześniej czułam się jak "szmata", poniewierana i nic nie warta. Gdy ex mnie poniżał, to moje poczucie własnej wartości zmalało do zera! Nie wierzyłam w siebie, w miłość, w nic! Myślałam, że jestem beznadziejna. On zwalał zawsze winę na mnie i ja w to wierzyłam. nie daj sobą poniewierac i pamiętaj, że zasługujesz na 100% niezmąconego niczym szczęscia. właśnie |
|||
2007-08-10, 13:00 | #82 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 743
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
Cytat:
Nie rozumiem i nawet nie staram się zrozumieć, dlaczego przy nim tkwisz. Nie jest mi Ciebie żal, bo sama zgadzasz się na takie traktowanie. NIGDY żaden chłopak mnie nie bił, nie poniżał, nie wyzywał. Gdyby zrobił to choć raz, przestałby być chłopakiem. Po prostu. Dziewczyny, szanujcie się trochę. Nie ma sensu tłumaczenie, że go kochacie, że bywają i fajne chwile. Jeśli zdarzają mu sie taki "momenty", to wierzcie - po ślubie będą się zdarzały częściej. Jestem zła - i to nie na tych TŻtów, co biją - tylko na te "sieroty", co na to pozwalają. |
||
2007-08-10, 14:19 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Tak mozna tak powiedzieć- wszystkie bite laski sa idiotkami i same pozwalaja na krzywdzenie siebie....jednak teraz ja widzę to troszeczke inaczej.
Czesto jest tak ze koles jest przygłupem, chamem i znajduje sobie po prostu łatwe ofiary. Sa jednak i tacy kolesie którzy zwiazuja się z twardymi laskami. Sa cholernie inteligentni, posiadaja wysoka pozycję społeczna...i sa socjopatami. Uwierz mi taki typ najtwardsza kobietę potrafi zrównac z ziemia.
__________________
|
2007-08-10, 14:36 | #84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
...a socjopata to w skrócie
Socjopatia -zaburzenie osobowości podobne do psychopatii, przejawiające się nierespektowaniem podstawowych norm moralnych oraz wzorców zachowań w społeczeństwie, uwidaczniające się w wyraźnym braku przystosowania do życia w społeczeństwie. Socjopaci mimo normalnego poziomu inteligencji nie potrafią podporządkować się zasadom współżycia społecznego. W większości przypadków dochodzi do konfliktu z normami prawnymi. Cechy charakterystyczne tego zjawiska :
__________________
|
2007-08-10, 15:29 | #85 |
Zadomowienie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
To jeden z częstych błędów w myśleniu, przez który brnie się dalej w chorą sytuację, w uzależnienie od swojego oprawcy. Czy nie potrafisz- nigdy się nie przekonasz, z góry skreślając siebie jako samodzielną, zdolną do życia osobę. To prawda, że przede wszystkim Ty musisz uwierzyć w swoją siłę. Kiedy to zrobisz i on zobaczy, że może i jesteś słabsza od niego (fizycznie) ale nie bezbronna i bezradna.
Z całego serca zycze Ci wiary w siebie i szacunku do siebie przede wszystkim. Ja nie od razu zrozumiałam, że człowieka nie zmienie, ale na szczęście nie za późno.
__________________
|
2007-08-10, 17:12 | #86 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 346
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
kilianna- przykro mi ze musialo cie spotkac cos takiego;/
Mnie zaden mezczyzna nie uderzyl.. chyba ze brat w dziecinstwie jak mielismy po 10, 12 lat ale mowiac powaznie NIE MOZNA SOBIE POZWOLIC NA BRAK SZACUNKU!! Opowiem krotko moja historie. Bylam z chlopakiem ponad rok. Byla to dla mnie i dla niego pierwsza powazniejsza milosc. Wszystko bylo swietnie.. do czasu.. Ja jestem bardzo wybuchowa on tez taki byl. Nie uderzyl mnie bo to bylby definitywny koniec, ale wiele razy mnie obrazil. Cenie siebie nie za wyglad, ale za wartosci jakie mam, za pasje i swoja osobowosc i nie pozwole zeby jakis chlystek mna pomiatal!! Jednak czlowiek uczy sie na bledach. Bylam z czlowiekiem pelnym kompleksow, ktory nie mogl zniesc tego, ze bylam od niego lepsza ( nie mowie o pieniadzach, czy rzeczach nabytych chodzi o KLASE I WEWNETRZNY SYSTEM WARTOSCI!) Uczylam sie w najlepszej szkole w miescie i czesto slyszalam docinki typu... uczysz sie w najlepszej szkole, a nie wiesz(czegos) ale coz.. to jeszcze nic. Kiedys bylismy na imprezie i oni byl bardzo zazdrosny, poszlam na chwilke z moja przyjaciolka na glowna sale zeby zatanczyc (same!) przy jedej piosence, oczywiscie powiedzialam mu ze ide zataczyc czy chce isc z nami, powiedzial ze nie. Ja wrocilam i juz zauwazylam ze cos jest nietak.. okazalo sie ze jest wiece obrazony, chociaz wczesniej nie mowil ze mu to nie odpowiada. Rozbil szklanke z piwem i mnie oblal!! Szok! Wkurzylam sie i odworcilam sie na piecie i poszlam.Jeszcze pozniej powiedziedzial ze malo mi brakuje a upodobnie sie do swojego tatusia(tata jest nauczycielem akademickim i czesto siedzi przy ksiazkach) oczywiscie bylo to powiedziane z ironia.. nikogo tak nie cenie jak swoich rodzicow to bylo przegiecie! Poplakalam sie tak mi bylo przykro.. BTW czy przypadkiem nie powinien cenic tego ze lubie sie bawic, chodze na imprezy, ale mam poukladane w glowie, uwazam ze nauka to podstawa, jestem ambitna i chce cos osiagnac w zyciu, czy to cos zlego?... Inna sytuacja: Jestesmy w pubie z jego znajomymi i zaczelam rozmawiac z jego przyjacielem, on poszedl do baru i ktos mu wytraci drinka co go bardzo wkurzylo. Widzialam ze nie jest w nastoju, nie chcialam go draznic i spytalam czy chce mojego drinka skoro stracil swojego a widzialam ze jest wkurzony, chcialam troche zalagodzic atmosfere.. a on nic.. dalej obrazony na caly swiat. Ja nie jestem typem dziewczyny ktora lezie do chlopaka na sile. On mnie olewa ok? nie bede sie pchac gdzie mnie nie chca;/ Nie gadalam z nim do konca wieczoru, pozniej przenieslismy sie w inne miejsce, dalej z nim nie gadalam az wkoncu on podszedl i rozwalil przede mna kufel z piwem, przy czym mnie oblalubralam sie i wyszlam stamtad nawet z nim nie gadalam. Ten jego przyjaciel mowil zebym nie szla sama do domu bo cos mi sie moze stac.. ale nie mialam ochoty z nikim gadac byla troche zdolowana. Pozniej on zadzownil i zaczal mnie wyzywac powiedzial ze jestem KU*** :O bylam w wielkim szoku bo nigdy go nie zdradzilam, zawsze on byl na 1 miejscu, uczylam sie po nocach zeby tylko sie z nim spotkac, a on mowi takie cos?? Oddalam cale swoje serce, a co otrzymalam w zamian? ... Jego!!!! przyjaciel ten ktory nie chcial zostawiac mnie samej powiedzial mu wprost ze jest zerem skoro nie szanuje takiej dziewczyny, ktora jest mu oddana i wierna. Nie odzywalam sie do niego, jednak on mnie przeprosil i powiedzial ze nie zmieni, ze to sie wiecej nie powtorzy, glupia, naiwna idiotka uwierzylam mu... chyba nie musze dodawac ze jeszcze wiele razy mnie obrazil, co wiecej obrazil moja przyjaciolke nie bede wymieniac epitetow, twierdzac ze to ona przyczynila sie do rozpadu tego zwiazku. Bylo mnostwo takich sytuacji opowiem jeszcze jedna w wielkim skrocie. Byl ze mna na studiowce i pobil sie z innym chlopakiem, przyjechala policja, mieli wzywac moich rodzicow;O o 4 nad ranem.. a nastepnego dnia zadzownil ni z gruszki, ni z pietruszki pytajac jak sie udala 100dniowka, no zenada WYDAWALO MI SIE ZE GO BARDZO KOCHAM, NIE UMIEM BEZ NIEGO ZYC! Podjelam jednak decyzje ze nie dam soba pomiatac, nie chce byc tak traktowana. Skoro jestesmy w tak malo formalnym zwiazku( w sensie nie malzenstwo czy narzeczenstwo) i on sie tak zachowuje to co byloby za 5 czy 10 lat :O Pozniej z nim o tym rozmawialam i powiedzialam, ze skoro jestesmy rok i tak sie zachowujesz to nastepnym razem jak cie zdenerwuje to mnie uderzysz? wiecie co powiedzial TAK!!!!!!!! Powiedzialam to nie mamy o czym rozmawiac. Rozmawiamy gadu ale na szczescie wyleczylam sie z tej chorej milosci!! Powiem szczerze moglabym mu to wybaczyc, nie po to by byc razem!Po prostu nie lubie zyc z kims w jakis chorych stosunkach Niestety mam taki charakter ze wole sie pogodzic z kims i nie miec jakis chorych spiec. Przekresli swoim zachowaniem wszystko...jednak uwazam ze jakis tam kontakt mozna miec.. DZIEWCZYNY NIE DAWAJCIE SOBA POMIATAC, NIE MA SENSU! Nie marnujcie czasu i zycia na takich typkow, bo z nimi nie da sie stworzyc niczego trwalego. Na szczescie sa jeszcze na swiecie ciepli, uczuciowi i szanujacy kobiety mezczyzni. TAkich chlystkow jak opowiadacie nie mozna nawet nazwac prawdziwnym mezczyzna, bo mezczyzna to ktos kto szanuje kobiety i wykazuje choc odrobine taktu.!
__________________
bruised but never broken |
2007-08-10, 17:58 | #87 |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Ja kiedy powiedzialam mu ze nie chce juz z nim byc ze jestem nie szczesliwa i go nie kocham ze ten zwiazek nie ma sensu bo nie widze przyszlosci z nim to najpierw plakal lamentował...mowil,ze jestem jego sensem zycia ze jedna milosc jedno zycie itd a potem jak zadzwonil drugi raz pokazał swoja druga twarz zaczoł mnie wyzywac,ze to sie tak nie skonczy ze za duzo stracił,malo tego zadzwonil do mojej mamy i także ją wyzwał...koszmar brak słów.
|
2007-08-10, 18:17 | #88 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
nigdy mnie nie uderzyl, gdyby to zrobil to bylby koniec, nigdy wiecej by mnie wtedy nie zobaczyl. Nie pozwolilabym sie tak traktowac
|
2007-08-10, 18:27 | #89 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 632
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
Cytat:
I tak ma być myśle tak samo...
__________________
WYMIANKA |
|
2007-08-10, 18:50 | #90 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: ♥ Z krainy marzeń i nadzieji ♥
Wiadomości: 2 242
|
Dot.: Czy uderzył was kiedyś chłopak?
hmm... czytając wasze opowieści czuję sie z innej bajki . owszem 2 razy w życiu dostałam od faceta w twarz ale z żadnym nie byłam. Pierwszy to mój ś.p tata jak był pijany uderzył mnie tak że złamał mi nis, ale wybaczyłam, nie przemawiał on tylko alkochol, drugi raz to kolega (za dużo powiedziane) znajomy z osiedla z którym sie nawet nie kolegowałam, poprostu raz zostaliśmy sobie przedstawieni i tyle.
Szłam z koleżanka i on nas mijał,zaczął moja kumpele wyzywac od najgorszych od tak sobie, a na przystanko było dużo ludzi był tez mój brat ze mna który wtedy miał 3-4 latka, podeszłam do niego i powiedziałam spokojnie żeby sie tak nie odzywała skoro jej nie zna, on żebym sie nie wp....., wkurzyłam sie bo był przy tym mój brat!! zaczeliśmy sie kłócic i nawzajem papugowac uderzyć Cie?? a ja mam Cię uderzyć tylko w ostrzejszej wersji..., wkoncu zmeczona ta gadka powiedzialam tak uderz mnie!! i to zrobił byłam zszokowana przez pierwsze 2 minuty bo mu nie wierzyłam że to zrobi, po czym dostałam takiej furii że leciałam za nim do tramwaju... ale niestety drzwi sie juz zamkneły. Nie chciłałby wiedziec co bym mu wtedy zrobiła, bo poprostu nie panowałam nad soba. Z perspektywy czasu, myśle że spowokowałam do tego, ale z drugiej??? A zreszta z tego co później sie dowiedziałam to nie pierwszy jego wybryk podobno dziewczynom które sie z nimi kolegowały któregoś dnia napluł kazdej w twarz bo tak mu się chciało. PALANT. a co do agresji, w zwiazku uwazam ze ja jestem bardziej agresywna, czemu?? nawet nie wiem, moze dlatego że zdaje sobie sprawe że jestem słabsza, i nerwowa. Mój TŻ wie co to oznacza ale to juz na inny watek temat zebym pisała a jest co pisac
__________________
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:46.