2010-10-24, 15:45 | #61 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Moim zdaniem zupełnie bezzasadnie czepiacie się Dobrejrady. Ona i jej facet mają dobry układ, oboje nie wierzą w damsko-męskie przyjaźnie i unikają takich sytuacji. W innych związkach oboje mogą wierzyć w takie czyste relacje i je uskuteczniać i też jest OK. Nie ma jednej uniwersalnej recepty na udany związek. Problem zaczyna się dopiero kiedy jedna strona nie dopuszcza możliwości takich przyjaźni, a druga wręcz przeciwnie.
|
2010-10-24, 15:49 | #62 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie. Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]" |
|
2010-10-24, 16:02 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
|
|
2010-10-24, 16:20 | #64 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
rozumiem niepokój autorki. Dziwne jest dla mnie, że facet nie ma przyjaciol płci meskiej. Dla mnie to duzy plus, gdy widzę, ze facet umie nawiązać i podtrzymywac męskie przyjaźnie. Mam wielu facetów znajomych. Nie ma wychodzenia z nimi na piwko sam na sam i na pogaduchy od serca, tudzież pogaduchy o swoich ostatnich fascynacjach muzycznych nigdy nie udało mi się nawiązać z żadnym (nawet kompletnie aseksualnym w moim odczuciu) bliższej realcji z tej prostej przyczyny, że ilekroć okazywałam jakiekolwiek zainteresowanie spotkaniem, czy wyrażałam zgodę na takie sam na sam to albo po jakims czasie, albo ze startu było to odczytywane jako wstęp do romansu. Zaczynały sie końskie podchody, maślane oczy itp. Wiem, jakie wrażenie robię na facetach i jeśli jestem w związku to jasne, ze bliższa relacja poza zwykłą znajomością z innym facetem nie wchodzi w grę. Absolutnie nie wierzę w przyjaźń damsko-meską. Musiałabym być niesamowicie naiwna i ślepa, by nie zauważyć dwuznaczynych intencji ze strony niby bezinteresownego kumpla. Dlatego tez analogicznie oceniam instytucję przyjaciółki, tudzież świetnej kumpeli mojego faceta. Zresztą kiedys na wlasnej skórze doświadczyłam skutków takiej przyjaźni, więc nie uważam, ze takie podejście jest anachroniczne, lecz po prostu życiowe. Ale cóż wszystko przed wami dziewczeta choc oczywiście nie życzę żadnej przykrych niespodzianek. |
|
2010-10-24, 16:24 | #65 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
nie wiem w czym problem ? przeciez nie odcinam sie od swiata ... |
|
2010-10-24, 16:28 | #66 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Matko i córko to tylko koleżanka. ona ma faceta, Twój ma Ciebie. I tyle.
Poza tym jak tak dawno się nie widzieli to nie dziwota, ze tak patrzył. Zgodzę się z Tobą tylko w jednej rzeczy-nie wierze w przyjaźń damsko-męska-ale mam to szczęście, ze mój Tż też nie wiec przynajmniej takiego problemu nie mamy |
2010-10-24, 16:37 | #67 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
Może mnie jest łatwiej to oddzielić i zrozumieć, ponieważ od niepamietnych czasów moje potrzeby w zakresie rozmów od serca, o wszystkim i o niczym zaspokajaly kobiety.mialam i mam dotąd wypróbowane wspaniale przyjaźnie z kobietami. A facet - z własnego doświadczenia- to taki ktoś, do kogo ja albo kto do mnie (lub oboje naraz) wcześniej czy później oprócz zwykłej sympatii i przyjaźni poczuje coś takiego jak pociąg seksualny. |
|
2010-10-24, 16:41 | #68 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 185
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
|
2010-10-24, 16:47 | #69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
|
2010-10-24, 17:55 | #70 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
kto nie zaznał takiej przyjazni zawsze powie że ona nie istnieje
|
2010-10-24, 18:05 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 782
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Dokładnie
__________________
Pozdrowionka! Albertyna |
2010-10-24, 18:09 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 9 340
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
KATona - wydaje mi się a nawet jestem tego pewna. Nie ufasz swojemu Facetowi. Od razu nasuwa się pytanie po co Ci takie związek? Nie mozesz zabronić mu Lubić kogos innego, On ma prawo miec koleżanki tak samo Jak Ty kolegów. Musisz zmienić trochę nastawienie bo za kazdym razem jak On wyjdzie z domu bedziesz sie zastanawiac czy przypadkiem sie z nią nie spotkał Najlepiej z nim porozmawiaj ale też zacznij mu ufać. ZAUFANIE to podstawa związku
Pozdrawiam
__________________
|
2010-10-24, 18:17 | #73 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 892
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Dla mnie to jest proste,jeśli widzisz,że gość ma maślane oczy do jakiejś laski,a nie jestes to Ty i co gorsza się z Nią przyjaźni to znaczy,że jesteś z braku laku.Czy uogólniam?Pewnie tak,ale jak to inaczej zrozumieć?
__________________
Jestem kobietą,a w nicku nie jest podany mój wiek() Odwyk kosmetyczny od jutra |
2010-10-24, 18:37 | #74 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
a Twoja gadka "po co mu kolezanka, ja mu nie wystarczam?" jest prześmieszna! Chcesz mu zabronic miec znajomych ?! przesada.... najlepiej niech nie widuje i nie koleguje sie z nikim oprocz ciebie.... bedzie ffajowo!
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! masz prawo wiedzieć co jesz. |
|
2010-10-24, 18:38 | #75 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
A ja zyje w innym swiecie. W swiecie gdzie facet nie rzuca się na każdą swoja koleżanke, nie chce jej zaliczyć, nie chce z nią być, mimo ze dobrze się z nia gada. Nie wiem, czy to tak trudno pojąć, ze niektorzy znają się i 13 lat i skoro przez ten czas nic nie bylo, to juz nic nie nastąpi?
I nie wierze wandaweranda ze pociągasz kazdego facet i kazdy chce Cie miec. Jasne, ze jak sie kogos poznaje i zna 2 tygodnie, to facet może mysleć, ze jest to jakiś wstęp do czegoś głębszego, ale po np. 7,8 latach znajomości, gdy wiesz o kimś tyle? |
2010-10-24, 18:44 | #76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 711
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
|
2010-10-24, 18:49 | #77 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Wszystko jest okej , jezeli Tobie poswieca wiecej czasu niz innym. chodzi tu o znajomych , przyjaciółki
Nie zabraniaj mu widywac sie z nia jezeli nie masz głębszych podejzeń ze cos moze ich łączyc . Jezeli ogranicza z nią kontakty i nie spotyka sie z nia tak czesto jak dawniej to raczej nie ma sie czym martwic ;] |
2010-10-24, 18:53 | #78 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Dokładnie.
Też nie narzekałam nigdy na powodzenie, a jednak udało mi się stworzyć taką przyjaźń. A nawet dwie. Jasne, że byli faceci, którzy chcieli czegoś więcej, ale oni NIE SĄ przyjaciółmi. I nigdy nie będą. Przyjaciel to ktoś kto nie próbuje nas uwieść na każdym spotkaniu. Na takie miano trzeba sobie zapracować. I tak, jest to możliwe. |
2010-10-24, 18:57 | #79 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
ależ niektóre z Was lubią generalizować.
Nie jestem wrogiem przyjaźni. Mam naprawdę wielu przyjaciół i znajomych, kolegów i koleżanek (chociaż raczej w wieku 40 lat to się ma znajomych niż kolegów - bo to nie wiek szkolny). Ale nazewnictwo jest nieistotne. Kilka kobiet w moim zyciu mogę śmiało nazwać przyjaciółkami (spędzone setki godzin na rozmowach), wzajemna pomoc, zyczliwość i inne... Mam też mnóstwo znajomych kobiet, w tym kilkanascie dobrych znajomych. Utrzymuję z większością nich ozywione kontakty towarzyskie itd... Oboje z moim facetem często spotykamy się razem z naszymi znajomymi, w czteroosobowym gronie albo i większym. Wiadomo: imprezki, prywatki, zwykłe posiadówki przy wódce i nocne Polaków rozmowy, wyjazdy na wczasy itd.... Czasami mam wrażenie, że aż za dużo tych spotkań ... Nikt nikogo nie zamyka i nie ogranicza. Jakby mój facet sobie chciał iść na piwo albo jechać do kumpla itd.. - w życiu bym nie miała obiekcji. Ale akurat on nie przepada za taką formą odpoczynku, na piwo owszem ale ze mną i z żoną kumpla. Ja też nie odczuwam potrzeby samotnych wyjść z koleżanką - zresztą akurat jedną z moich najukochańszych przyjaciółek mam kontakt 5 dni w tygodniu (pracuje u nas jako niania). Zaprzyjaźniłam się z nią a mój facet z jej mężem. Jest fajnie, spotykamy się, gadamy i naprawdę się lubimy. Szczerze mówiąc jak czytałam wypowiedź Muszynianki to jakoś dziwnie to odbieram. Bo zasadniczo nie ma tematu rozmowy który bym nie mogła poruszyć rozmawiając moim facetem. I nie potrzebuję kontaktu z innym facetem aby pogadać o moich zainteresowaniach, których akurat on nie wykazuje. Są fora dyskusyjne, są przyjaciółki, jest możliwość spotkania się w większym gronie i znalezienia partnera do rozmowy na niszowy temat. Nie chodzi mi o to, że jestem wrogiem posiadania sporej grupy przyjaciół czy też znajomych. Uwielbiam ludzi i mój facet też, mamy grupę znajomków liczącą pewnie około 50 osób. I nie są to tylko pary. Jest też kilka osób wolnego stanu. Ale nie odczuwamy potrzeby kontaktowania się sam na sam z osobami płci przeciwnej. I tylko tyle. Czyli ustawiony kontakt (umówione i zorganizowane wcześniej spotkanie, nie spontaniczne i przypadkowe) sam na sam dwóch osób heteroseksualnych płci przeciwnych - przyjaciół, koleżeństwa, znajomych (obojętnie w jakiej konfiguracji i okolicznościach) i pozostających w innych stałych związkach jest dla mnie zbyteczny i tyle. Rodzi niepotrzebne problemy. W życiu nie byłam zazdrosna o moich facetów. Ani w pierwszym związku (mimo, że wyszło jak wyszło) ani teraz. Mój obecny jest młodszy ode mnie i to sporo, atrakcyjny i przystojny, zaradny zyciowo itd... Siedzi przy biurku z pracownicą która jest atrakcyjną blondyną z dużymi walorami i ma 24 lata. Ich praca ma taki charakter , że oni muszą razem być w biurze. Ja siedzę przy drugim biurku, siedzimy i gadamy, smiejemy się i żartujemy. Nikt nikomu nie robi żadnych jazd. Ja nie jestem zazdrosna, a mój facet nie daje mi powodów. Tak powinno być. Wiem na 100% że gdybyśmy musieli siedzieć w dwóch osobnych pomieszczeniach (ja osobno a on i ona osobno) - to on by się nie zgodził, bo czuł by się głupio. Bo mi by mogło być przykro. Dlatego mamy ciasno ale siedzimy razem na kupie Chodzi o to aby swoim zachowaniem nie wprawiać partnera w zakłopotanie, nie stawiać go przed murem. Wiem, że gdybym powiedziała mojemu facetowi: zawieź mnie do Bielska - muszę się tam spotkać z takim jednym znajomym - razem się uczyliśmy w Bielsku i chcemy pogadać.... Że by mnie zawiózł i za kilka godzin by po mnie przyjechał. Tylko pytam po co??? Czy nie lepiej zaprosić znajomego - przyjedź Michał do nas - pogadamy sobie... A mój facet wychodzi sobie do drugiego pokoju i zajmuje się swoimi sprawami jak nasza dyskusja go nudzi. To się chyba nazywa empatia??? Trzeba się umieć wczuć w emocje partnera i tyle. Muszynianko i inne dziewczyny które tak bronicie swobody kontaktów sam na sam z osobami płci przeciwnej - z kolegami i etc.. Jak byście się poczuły gdyby Wasz mąż/narzeczony/chłopak - raz na miesiąc spotykałby się na kawie w restauracji ze swoją przyjaciółką z liceum i tam by sobie radośnie gaworzyli przez 2 godziny. Ona ma męża (załóżmy). I tak sobie gadają, przecież w miejscu publicznym (to nie ma kontaktu seksualnego) i to takie nieszkodliwe..... Sorry, może jestem betonem, może jestem niereformowalna - ale ja bym się nie zgodziła na takie spotkania i tyle. Zresztą gdybym to ja była zaproszoną osobą - też bym się nie zgodziła. Możemy się spotkac w czwórkę, w trójkę, a jak mojego faceta nasza dyskusja by nudziła lub też przyjaciel chciałby porozmawiać na temat drażliwy dla niego (nie chciałby aby mój partner brał udział w tej rozmowie), zawsze może spotkać się ze mną u mnie w domu, spokojnie można usiąść i pogadać. A mąż może sobie w tym czasie w drugim pokoju oglądać TV czy też czytać i tyle. Najważniejsze: nie stawiac partnera w sytuacji w której może on się poczuc niekomfortowo. Bo po co?? |
2010-10-24, 18:58 | #80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
I nawet dobrze ze ma przyjaciółke ;] bo człowiek potrzebuje bratniej duszy...
|
2010-10-24, 19:01 | #81 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Nie mam męża ani dzieci, ale być może gdy będę mieć moje podejście się zmieni i będziemy się spotykać tylko grupowo
|
2010-10-24, 19:07 | #82 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
moj Tż dawniej tez miał taka przyjaciółke^^ co sobie mowili prawie o wszystkim. powiedziałam ok , przeciez mozesz miec, bo ja znał dłuzej ode mnie.
Ja tą dziewczyne znałam. i dlatego któregos dnia dopytałam sie o czym tam sobie piszą i jaka ona jest i powiedział mi ze sie w nim kochała , czy chciała z nim byc. cos takiego. trochu mnie to wkurzyło , ze ona moze pisac do niego w stylu "może sie spotkamy, o jak mi jest ciezko , nikt mnie nie kocha i takie tam..." Po jakims czasie jechałam z nia autobusem i myslałam ze mnie wzrokiem zje... jeszcze zaczeła cos mowic na moj temat do kolezanek ... głupio mi sie zrobiło ;/ Powiedziałam to Tz- towi i tak sie ich przyjazn i pisanie skonczyło.... Sam tak chciał , nawet go prosic o to nie musiałam |
2010-10-24, 19:49 | #83 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 178
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
witaj!
nie chcialabym cie urazic, ale dla mnie takie pdoejscie ejst po prostu załosne! nie jestes pepkiem swiata! wyluzuj! to, ze jest z toba, nie znaczy, ze nie może miec kontaktow z innymi kobietami. ardze ci troche sie uspokoic i go tak nie ograniczac, bo to nie przyniesie niczego dobrego. ja z moim chłopakiem ejstem ponad 3 lata, mieszkamy razem, on od czasu do czasu spotyka sie ze swoja była dziewczyna (beze mnie, bo nie przypadłysmy sobie do gustu) i dla mnie nie ma problemu, a on docenia to, ze jestem wyrozumiała. powodzenia!
__________________
Wymiana : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=17250305 #post17250305 |
2010-10-24, 19:51 | #84 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
lekcja wosu się kłania Tobie i autorce. człowiek to coś co zostało stworzone do tego aby żyć z ludźmi, tzw. istota społeczna chore gdybym swojemu Tżtowi zabraniała rozmawiać z koleżankami, a może mam mu jeszcze do pracy zabronić chodzić bo tam ma też styczność z Paniami? no dajcie spokój.
__________________
You'll look at me
With eyes that see And we'll melt into each others arms. ______________ |
|
2010-10-24, 19:54 | #85 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 178
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
miałam jeszcze skomentowac ten wpis: To się chyba nazywa empatia???
Trzeba się umieć wczuć w emocje partnera i tyle. Muszynianko i inne dziewczyny które tak bronicie swobody kontaktów sam na sam z osobami płci przeciwnej - z kolegami i etc.. Jak byście się poczuły gdyby Wasz mąż/narzeczony/chłopak - raz na miesiąc spotykałby się na kawie w restauracji ze swoją przyjaciółką z liceum i tam by sobie radośnie gaworzyli przez 2 godziny. Ona ma męża (załóżmy). I tak sobie gadają, przecież w miejscu publicznym (to nie ma kontaktu seksualnego) i to takie nieszkodliwe..... dla mnie takie pdoejscie swiadczy o kompleksach i niskiej samocoenie. ja wychodze z zalozenia, ze faceta nie mozna pilnowac, bo jesli bedzie chcial zdradzic, to i tak znajdzie na to sposob. natomiast jesli to zrobi, to niech spada, nie jest mnie wart. dlatego nie uznaje zadnego kontrolowania, ograniczania, a mojemu mezczyznie ufam, bo mnie kocha i nie ma powodu zeby mnie zdradzic. pozdrawiam zazdrosnice!
__________________
Wymiana : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=17250305 #post17250305 |
2010-10-24, 19:56 | #86 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
Cytat:
a Ty sie Ku**A naucz czytac !!!! wyjasniłam juz swojego posta ! ;] a tobie sie kłania nauka czytania , wyczytasz pierwsze lepsze i sie czepiasz Napisałam ze cos zabraniam .NIE wiec o co ci chodzi ???? |
|
2010-10-24, 20:02 | #87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
troszkę kultury
a czytać umiem, spokojnie. poza tym o zabranianiu nie było do Ciebie
__________________
You'll look at me
With eyes that see And we'll melt into each others arms. ______________ |
2010-10-24, 20:08 | #88 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
spoko lepiej poczytaj co pisałam
|
2010-10-24, 20:13 | #89 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
.
__________________
You'll look at me
With eyes that see And we'll melt into each others arms. ______________ |
2010-10-24, 20:17 | #90 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Kraina marzeń <3
Wiadomości: 320
|
Dot.: Mój chłopak ma koleżanke...
a tak nawiasem do tej kultury
to powinno sie uszanowac czyjes zdanie na obojtęnie na jaki temat a nie krytykowac go ;] Każdy ma swoje zycie i swoje myslenie |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:45.