2005-06-02, 08:17 | #61 |
Zadomowienie
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Buahahaha Aga Mi też sie zdarzyło zsikać ze śmiechu
__________________
Tropical the island breeze All of nature wild and free This is where I long to be... |
2005-06-02, 08:33 | #62 | |
Przyjaciółka Wizaz.pl
Zarejestrowany: 2001-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 818
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
Ja to w ogóle to mam jakiś mały pęcherz. W Wawie na trasach zakupowych i knajpowych, to już chyba odwiedziłam wszystkie kibelki |
|
2005-06-02, 09:21 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
A mi ostatnio (25.05) Tir wpadł do ogródka przed domem. Siedzę za domem, mama jest w kuchni i robi racuchy, a tu nagle pisk opon i huk. Myślałam, że to ktoś mocniej przyhamował, albo doszło do niegroźnej stłuczki. I nagle taka cisza.... (ta cisza była straszna, wiedziłam już że COŚ się stało) i nagle krzyk: Justynaaaa. No to ja lecę, mama przed domem, a tam tir totalnie rozwalił nam ogrodzenie i żywopłot, cegły od słupków porozwalane w promieniu 50 m. Tir skosił tez połowę płotu sąsiada. DZIĘKI BOGU, NIKOMU NIC SIE NIE STAŁO! Kierowca, w szoku, ale cały, nikt nie szedł chodnikiem, co jest autentycznym cudem, bo tam zawsze ktoś jest, a jeszcze 2 metry i tir wpadłby nam do chaty. Zbiegło sie całe osiedle, normalnie festyn mogliśmy urządzać, już chcieliśmy skombinować grilla i piwo i jeszcze na tym zarobić Przyjechały 2 gazety, zdjęcia, wywiady, no żyć nie umierać Tira wyciągali przez 3 godziny dźwigiem. Jak się okazało, tir był niesprawny , facet zapłacił 200 zł mandatu, a teraz musimy użerać się z ubezpieczalnią, to będzie dopiero masakra. Najbardziej mi szkoda... żywopłotu- był taki piękny, Tato skakał wokól niego przez 12 lat, z takich małych sadzonek do wyhodował Szczęscie, że wszyscy byli cali, to sobie powtarzam.
__________________
Edytowane przez rzastin Czas edycji: 2005-06-03 o 09:32 |
2005-06-02, 09:30 | #64 |
Rozeznanie
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Ja jak idę do mojej kumpeli na kawę to zakładam butki, bo mieszka dwie klatki dalej, a u niej w domu dostaję "swoje" kapcie. Raz jak wracałąm do domu, to od razu jak zamknęły się za mną drzwi to stiwerdziłam, że coś jest nie tak. Schodzę po schodach i myślę co mi nie pasuje. Na I piętrze zoriętowłam się, że.... wyszłam od Kasi w jej kapciach Więc wracam na górę na IV piętro po moje butki, a tam zostałam przyjęta ze śmiechem, bo oni od razu się zoriętowali, że zostawiłam buty
Druga historia dotyczy taty mojej koleżanki. Kiedyś chciał odwiedzić znajomych, Niedźwiedzi, w innym mieście i nie bardzo wiedział jak ma do nich trafić, bo był tylko raz. Drogi był pewien dopiero od Zoo i to był jego punkt oriętacyjny. Do miasta przyjechał późną nocą. Żywego ducha nie było na ulicy, więc nie miał się kogo spytać. Ale przypadkiem znalazł się jakiś facet, więc tata mojej koleżanki pyta się go jak dojść do Zoo, bo on chce iść do Niedźwiedzi. Na to facet patrzy na niego jak na przygłupa i mówi: Panie, ale Zoo jest zamknięte, misie śpią! |
2005-06-02, 13:11 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 316
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Jak tak czytałam te wasze historie, to myślałam, że pęknę ze śmiechu :P
Mi raczej nie zdażają sie żadne śmieszne lub dziwne historyjki, ale pamiętam jedną :P Kiedyś razem z koleżankami poszłyśmy do kościoła chyba na różaniec :P była już końcówka gdy nagle słychać huk, odwracamy się i okazało się, że jakiś chłopak spadł z klęcznika. My od razu w śmiech, całe się trzęsiemy (ławka też :P ) zachwiałam się jakoś dziwnie z tego śmiechu i ... też spadłam z klęcznika, myślałam że ucieknę z tego kościoła :P a koleżanki do dzisiaj mi to przypominają :/ |
2005-06-02, 15:37 | #66 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
[QUOTE=Gonia1]
Cytat:
|
|
2005-06-02, 19:08 | #67 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Moje dziwne przygody stają się na ogół anegdotkami opowiadanymi na różnych imprezach
1. Chodzenie z rozsuniętym rozporkiem, siadanie na rozlanych różnorakich substancjach- standard, niestety Cżęsto zdarza mi się też wynosić rózne rzeczy w najmniej spodziewane miejsca, np. oglądam TV , w przerwie na reklamy idę sobie zrobić kolację do kuchni i zostawiam pilota w lodówce Notorycznie wyrzucam też łyżeczki razem z kubkami po jogurtach do śmieci, dlatego mama zabroniła mi samodzielnie wyrzucać w/w kubki- mam stawiać na szafce kuchennej i sie nie fatygowac dalej 2. Najwięcej dziwnych przygód zdarzyło mi się z moją koleżanką, równie "pozbieraną" jak ja: np. kazano nam iść nam przenieść tablicę z pokoju nauczycielskiego, więc wzięłyśmy tę tablicę ( była okrutnie ciężka), niesiemy ją sobie i rozmawiamy w najlepsze.Pamiętam , że strasznie się umęczyłyśmy znosząc ją z drugiego piętra, ale nic to dałyśmy radę . Po wyjściu ze szkoły moja kochana koleżanka pyta mnie nagla " Ty a tak właściwie to gdzie my ją niesiemy?" . Zapomniałyśmy spytać... 3. W pierwszej klasie liceum skończyliśmy lekcje godzinę wczesniej więc ja taka strasznie "happy" cała wzięłam plecak i biegiem do domciu. Szło mi się zupełnie dobrze tylko pod drzwiami wejściowymi sięgam ręką do tyłu, szukam kieszonki gdzie zawsze nosze klucz, szukam, szukam a kieszonki nie ma Zdejmuję plecak, i o cholercia, nie mój... 4. To już nie ja,ale moja wyżej wspomniana koleżanka na jednej z b. ważnych klasówek trzymała w ręku kuleczkę z kartki , którą uważała za ściągę, oczywiście taka była zdenerwowana, ze nawet jej nie rozwinęła, ale drżała niesamowicie i wydawało jej się że zaraz ją złapią z tą ściągą. Po lekcji rozwinęła kulka i okazało się, ze tak pieczołowicie ściskała pustą kartkę Jak mi sie coś jeszcze przypomni to napisżę
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną" Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
|
2005-06-02, 19:28 | #68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Ja też sie usmialam czytajac ten watek . Tylko Rzastin wspolczuje z tym tirem i zywoplotem...
Ja nie za bardzo mam co wam opowiedzieć bo rzadko mnie spotykaja takie smieszne historie. A nawet jak spotykaja to jakos szybko o nich zapominam. Hmmm... Jest jednak pare rzeczy o ktorych moglabym tu wspomniec. Dwa lata temu, na wycieczce szkolnej w Krakowie moja klasa miala (nie)przyjemnosc spotkac w tramwaju jakas dziwna kobiete. Co chwile podchodzila ona do kogos, uderzala go w plecy albo w rece i wrzeszczala na caly tramwaj "Laluuuuuniaaaaaa!!". Do tego smiala sie tak strasznie... "wiedzmowato" . To bylo naprawde dziwne. Smieszne troche tez, ale dopiero po wyjsciu z tego tramwaju. Moze jakies Krakowianki kojarza ta czarownice ? Innym razem (podczas tej samej wycieczki) tramwaj mocno zahamowal i kolezanka sie przewrocila na tylek a w reku zostala jej ta czesc tramwaju ktorej sie trzymala podczas jazdy . A inna kolezanka (niezbyt szczupla ) podczas identycznej sytuacji wyladowala na kolanach jakiegos zdezorientowanego chlopaka . Mielismy sporo tramwajowych przygod w tym Krakowie... A bylismy tam tylko kilka dni . Mam tez jedna historyjkę kosciolowa. Na moim osiedlu jest kosciol Dominikanow. Oni czesto wprowadzaja do typowej mszy rozne urozmaicenia. Jednym z nich jest np. trzymanie sie za rece z sasiadami podczas odspiewywania "Ojcze Nasz". Jak pierwszy raz bylam z kolezanka na wieczornej mszy z tymi urozmaiceniami to nie wiedzialysmy co sie dzieje. Myslalysmy ze sie zagapilysmy i ludzie lapia nas za rece bo jest "znak pokoju". Obie automatycznie powiedzialysmy w tym momencie do naszych sasiadow "pokoj nam wszystkim" i wyrwalysmy swoje dlonie z rąk tychze ludzi. Dopiero po chwili sie zorientowalysmy ze cos nam sie pokićkało. Do konca mszy nie moglam opanowac smiechu Czesto smieszne sytuacje przytrafiaja mi sie kiedy jestem u rodziny na wsi. Tam duzo ludzi zna mnie i moja familię... A ja nie zawsze wiem z kim rozmawiam. I tak czasami zaczepi mnie jakas kobieta, wypyta o mame, tate, powie jak uroslam i sie zmienilam a na koniec kaze pozdrowic babcie... A na moje "dobrze, przekaze ze pani ją pozdrawia" odpowiada "jaka pani!!?? przeciez ja jestem twoja ciocia! No, to pozdrow babcie Agnieszko, do widzenia!". A ja biedna zastanawiam sie od kogo mam ta babcie pozdrowic .
__________________
|
2005-06-02, 19:34 | #69 | |
BAN stały
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
|
|
2005-06-02, 21:02 | #70 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Niom ok.15 minut drogi, ale jeszcze fajniej miała moja koleżanka, która zorientowała się ,że ktoś jej zwinął plecak hehe
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną" Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
|
2005-06-02, 22:01 | #71 |
BAN stały
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
to dobrze ze tylko 15 min gorzej jakbys miala jechac np godzine autobusem i wtedy wracac
|
2005-06-02, 23:50 | #72 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
__________________
Potłuczydło. |
|
2005-06-03, 02:15 | #73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
To i ja dorzuce parę swoich
Latanie w kapciach, wałkach, czy otiweranie półnago drzwi też znam to standard Kiedys gdy wyjezdzalismy z mężem na wakacje, bylismy juz spóżnieni, więc mąż mnie pogania, ja się guzdrzę, w końcu nakłądam spodnie, zamykamy mieszkanie i wychodzim do auta. Po drodze obowiązkowy postój na siusiu na jakiejś stacji benzynowej, więc wyskakuje z auta i lece do kibelka, mąż w tym czasie parkuje samochód i tez zmierza do łazienki. Wychodzimy prawie równo z toalet, a moj mąż do mnie, gdzie mam majtki Patrze w dół, a spod moich białych letnich spodni prześwituje "myszka" spiesząc się w domu, zapomniałam najnormalniej gaci nałożyć Druga historia zdarzyła mi się, gdy byłam w ciązy. Pierwsze USG miałam robione w szpitalu miejskim w moim mieście, tam gabinet USG jest jakby w piwnicy i bez swiatła nic nie widać. Mąż został na korytarzu. USG dopochwowe, więc lekarz robi swoje, ale położyłam się troche za nisko na kozetce, więc każe mi sie podsunąć, co też czynię razem z końcówką USG w wiadomym miejscu, lekarz się pochylił, poprawia aparaturę i nagla ciemno, awaria prądu po chwili znowu zapalają sie światła, lekarz mocno pochylony nade mną, reka z USG między nogami, a w drzwiach głowa mojego mężą, który sie wystraszyl i chciał sprawdzić czy wszystko OK. Popatrzył na mnie, na lekarza (a z boku wyglądało to dość dwuznacznie i skruszony wycofując się z drzwi : "to ja może nie będę już PAŃSTWU przeszkadzał" o mało co sie nie posikałam wtedy ze smiechu. ach i jeszcze jedno ciążowe badanie. USG brzucha juz w normalnym gabinecie w innym szpitalu. Wchodzimy do gabientu z mężem, gdy nagle dzwoni mu komórka, więc zostaje na korytarzu, a ja wchodze sama. sciagam spodnie, klade sie na kozetke podciagam nogi, a lekarz na monitorze pokazuje mi moją Oleńkę. Prosze wiec pigułę, żeby poprosiła mojego męża, moze juz skonczyl rozmawiac. za chwilke w drzwiach pokazuje sie pielegniarka, za nia kroczy jakis mężczyzna, ktory na widok mojego brzucha i rozlozonych nog staje jak wryty, ja sie na niego patrze i w smiech, a gościu, że on do reumatologa był zarejestrowany i długa Jak sie okazało, piguła poprosiła Pana ktory siedział tuz przy drzwiach, a czekał na swoja kolejke do gabinetu naprzeciwko Moj ginekolog zauwazył tylko z usmiechem, że dobrze, że byłam w majtkach, bo z pierwszej pomocy to on zawsze był kiepski |
2005-06-03, 07:46 | #74 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
|
|
2005-06-03, 08:10 | #75 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 133
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Madlaine .... SUPER
No to ja tez cos napisze ... Bylo to ladne pare lat temu, kiedy na polkach z kosmetykami pojwialy sie nowosci.Akurat bylam z mama i bratem u cioci i jej rodzinki przejazdem. Dodam ze ciocia jest kobitka z ogromnym poczuciem humoru Byl wieczor i zebralo sie nam kobieta na wieczor plotkowy. I tak od slowa do slowa zeszlysmy na temat kosmetycznych nowosci. Pochwalilam sie o swym nowym nabytku - peelingu. Cioci tak sie spodobala ta nowosc ze postanowila nastepnego dnia podejsc do sklepu kosmetycznego i rowniez zaopatrzyc sie w to CUDO. Nastepnego dnia : ja, moja mama , ciocia i kuzynka udalysmy sie na zakupy i wstapilysmy do sklepu z kosmetykami. Ciocia podeszla do sprzedawcy i zapytala " hmmm prosze Pana czy ma Pan w sprzedazy KREM DO hmmm, KREM DO PETINGU??? " Jak to uslyszalysmy pytanie cioci to ucieklysmy ze sklepu !!!!! Dodam ze sprzedawca byl Pan okolo czterdziestki. Minelo kilka lat od tamtej sytuacji a ciocia omija ten sklep ogromnym lukiem |
2005-06-03, 11:54 | #76 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Coraz lepsze te Wasz opowieści
Przypomniała mi się jeszcze jedna: Ładnych parę lat temu, po mocno wyskokowej imprezce, uznałyśmy z dwiema kumpelami, że będzie bardzo fajnie i śmiesznie porobić sobie zdjęcia nago. Od słów do czynów, były różne pozy i rekwizyty. A nazajutrz koleżanka zaniosła film do wywołania. Odebrała foty i w podskokach do domu, bez zaglądania w kopertkę. Okazało się, że miała czyjeś inne zdjęcia! Więc powrót do fotografa, a tam... stoi cała obsługa + klient i oglądają nasze cielska... Klient na widok koleżanki w drzwiach: o! tu jest ta pani, której zdjęcia wziąłem! Chętnie bym się zamienił, tylko nie wiem, co żona na to powie... Kumpela już nigdy nie poszła do tamtego fotografa. Nie muszę chyba dodawać, że zdjęcia wyszły straszne, czerwone gęby, cellulity i róże w zębach. |
2005-06-03, 12:04 | #77 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
|
|
2005-06-03, 16:11 | #78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
1. na jednej z letnich, domowych imprez wpadliśmy na super pomysł, zatańczyć na parapecie tańczyłam sobie z koleżaną w najlepsze przy Trzecim Wymiarze. kiedy padły słowa "ruszaj mała ciałem tu, nie przestawaj. mała ruszaj ciałem uuuu dawaj dawaj" Kiedy za mocno zaruszałam tym ciałem i wypadłam lecąc złapałam się koleżanki i spadłyśmy razem. nie mogłyśmy wejść przez okno więc musiałyśmy obejść cały blok. reszta ekipy zorientowała się dopiero, kiedy zapukałyśmy do drzwi na szczęcie był to niski parter i nikomu nic się nie stało
2. zorganizowaliśmy imprezę w piżamach i w strojach kapielowych (do wyboru) biletem wstepu na nią było okazanie piżamy i przebranie się w nią lub okazanie stroju kąpielowego... zabawa była super. kupa śmiechu, fajna muzyka dużo osób po 24 dzwonek do drzwi, ktoś otworzył i do domu weslzi panowie policjanci. ich miny nie zapomne do końca zycia, jak zobaczyli ponad 25 osób w takich przebraniach 3. a teraz historia podobna do pewnego momentu z filmu shrek 2. przyjechała do mnie rodzinka, której dawno nie widziałam, wsród nich był mój kochany kuzyn. więc wzięłam swojego kuzyna, zebrałam ekipę i poszliśmy oblewać jego przyjazd po powrocie do domu w stanie lekkiej nieważkości próbowałam zdjąć buty. moja mama (lekko podpita) chciała zrobić mniej więcej taką samą scenę jak w shrek 2, kiedy to dla Pinokia ktoś strzela z gaci i krzyczy "striiiiingiiiiiii". moja mama złapała za moje gatki, pociągnęła je do góry i trachhhhh, gatki zostały jej w ręku. cała rodzinka, która na moje nieszczęsćie stała obok leżała na podłodze ze śmiechu mój kuzyn oczywiście do dziś kiedy ze sobą rozmawiamy, choćby na gg, pyta się mnie jak tam moje stringi
__________________
Edytowane przez monyczkaaa Czas edycji: 2005-06-13 o 21:48 Powód: literówki :) |
2005-06-13, 22:28 | #80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Wiadomości: 62
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
W moim przypadku to chyba najgłupsza wpadka <straszny wstyd ! > jaką zaliczyłam to nie zasunięty rozporek <zamek> w jeansach. Tak obleciałam pół miasta... Skapłam się w domu, w momencie, kiedy przebierałam się w "domowe" ciuchy.
Wszyscy się gapili na ul. ale ja nie zakapowałam, myślałam, ze tak się tylko patrzą na mnie...bez powody, jakby Boszeee jak mogłam TAK wyjść z domu?? Ja też miałam podobną wpadkę, tylko że z rozpiętym zamkiem poszłam na rozmowe kwalifikacyją, na szczęście rozmawiałam z kobietą, która rozbawionym głosem powiedziała mi, że mam ładne czerwone majtki. Wtedy zorientowałam się o co chodzi. Pracy oczywiście nie dostałam. |
2005-06-13, 22:29 | #81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
|
|
2005-06-13, 22:30 | #82 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Cytat:
__________________
|
|
2005-06-13, 22:50 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
A, jeszcze mi się cos przypomniało Kiedyś w okolicy mojego domu grasowała bardzo dziwna bezdomna. Pamiętam, że była bardzo gruba i miała wielkie usta, no i smierdziało od niej okrutnie. I napadała na wszystkie kobiety [facetów sie bała], w zasadzie bez powodu, więc można było zostac oplutym, zwyzywanym itd. I kiedys idziemy z koleżanką ulicą [własnie wyszłyśmy ode mnie z bloku], patrzymy, a tu ta bezdomna idzie. I ja się schowałam w bramie, a ona mówi: "Ee, ja sie nie boję" i twardo idzie dalej. A bezdomna podchodzi i buch ją w twarz, wielką łapą odzianą w śmierdzącą rękawicę [lekko, bo widac chciała ją tylko oczadzić]
|
2005-06-13, 22:50 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Wiadomości: 62
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
pani pewnie by wolała żebym była mężczyzną mi nie było do śmiechu, dobrze że to nie były jakieś koronkowe majteczki. Ale by było...
|
2005-06-13, 22:55 | #85 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Mój tata ma obsesję zamykania drzwi wejściowych na zamek, gdy jest już w domu. Robi to natychmiast po wejściu do mieszkania, bo zdaje mu się, że w przeciwnym razie z pewnością ktoś sie rychle włamie. Ale ta obsesja sięgnęła o wiele dalej. Kiedyś poszliśmy w odwiedziny do mojej ciotki. Ja siedziałam z kuzynką z w jej pokoju, moi rodzice i wujek w gościnnym. Ciocia poszła na chwilę , zanieść cos do składzika na korytarzu. I tak sobie siedzimy i nagle dzwonek do drzwi. Wszyscy zdziwieni - co to, goście? otwieramy, a tam ciocia stoi, bo oczywiście mój ojciec zamknął drzwi na zamek, jak tylko wyszła
|
2005-06-14, 07:33 | #86 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
A mi to się co chwila zdarzają jakieś "nastoletnie" przygody.A jedna z nich miała miejsce wczoraj przed sklepem InterMarche.przed sklepem stoją takie czarne słupki i ja mówię do koleżanki: spróbuje przeszkoczyć.No i przeskakuje a na tym słupku się zaklinowałam i bęc na chodnik przed tym sklepem.Ochroniarz idzie dziwnie się patrzy, ja siedze na tym chodniku nie moge się podnieść ze śmiechu...Ale na szczęście...Nie było nikogo znajomego
|
2005-06-14, 09:47 | #87 |
Rozeznanie
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Niesamowity wątek, dawno juz się tak nie uśmiałam, aż mi spłynął cały makijaż tak pieczołowicie rano wykonany
Z moich historii przypomina mi się w tej chwili tylko jedna. Miałam na sobie spódnicę i rajstopy, przed wyjściem z domku byłam w toalecie i podciągając rajtki zrobiłam to tak wspaniale, że weszła mi pod nie spódnica, więc przeparadowałam przez całe osiedle z tyłkiem na wierzchu. Żenada. |
2005-06-14, 10:55 | #88 |
Zadomowienie
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
Dawno juz sie tak nie usmialam ja nie pochwale sie niczym nowym, bo chodzenie w walkach na glowie, z kremem na twarzy czy wynoszenie róznych rzeczy ze sklepów (lacznie z koszykami) to u mnie standard czyba nie wyleczalny. Teraz smieje sie z tych wpadek, ale jak one sie dzieja to najchetniej zapadlabym sie pod ziemie !!!!!
|
2005-06-14, 11:32 | #89 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
przypomniała mi się historia dobrego znajomego mojej mamy
powiedział on swojej żonce, że wyjeżdża na trzy dni w delegacje. a tak naprawdę mieszkał u swojej kochanki klatkę dalej drugiego dnia pobytu "w delegacji" kochanka poprosiła go aby poszedł wyrzucić śmieci (było już po 24). tak więc on, w kapciach poszedł ze śmieciami, ale z przyzwyczajenie zamiast do kochanki wrócił do domu podobno jego żona i on mieli niezłe miny teraz są już po rozwodzie
__________________
|
2005-06-14, 15:22 | #90 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 4 630
|
Dot.: Najdziwniejsze historie, które się nam zdarzyły
jechałam kiedyś w zatłoczonym autobusie i w którymś momencie obmacując kontrolnie torbę nie wyczułam portfela . zlustrowałam szybko autobus namierzyłam potencjalnego złodzieja, narobiłam rabanu , wywlokłam go z autobusu, przeszukałam i nie znalawszy swojej własność zelżyłam i oskarżyłam o przekazanie jej jakiemuś wspólnikowi. wróciłam do domu i wyjmując klucze znalazłam portfel w innej kieszonce . ze wstydu miałam ochotę na tydzień zamknąć się w szafie
P.S. śiwtny watek dziewczyny wpisujcie się wpisujcie |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:11.