Od dzis biegam aby schudnąć!!!

[tekila901]

Napisane przez sol11

Też masz problem z kolanem?Ja mam ale z całą parą-nie wiem co mi jest ale też wybieram sie na przeswietlenie.
Jak bedziesz wczesniej niż ja podziel sie informacja!
Nie wiem czy mam tak słabo umięścione-na orbitreku nie cwicze bo czuje jakbym miała z waty i wysiadam -bieganie nawet spoko.

Dziewczyny czy biegacie tez na biezni czy tylko na zewnątrz?
Ja mam słabą odporność i boje sie ze zachoruje-czlowiek sie poci i zimno.

I kolejne pytanie własnie odnosnie stroju-co wkładacie na siebie w taką pogode?Dziekuje!

Nakręciłaś sie strasznie na bieganie

a długo już Cię boli to kolano?
mnie już dłuższy czas. czuję je ciągle, ale z takim bólem da się biegać czy chodzić. jak wracałam wczoraj z biegania, to tylko lekko pobolewało. dopiero wchodzenie po schodach, wstawanie z krzesła okazało się nie do wytrzymania... próbowałam maści, ale nie pomagają. dzisiaj jest nawet gorzej, bo ból promieniuje.

na bieżni też, ale to z lenistwa i jak pada, albo jest gęsta mgła. ale i tak zawsze otwieram oba okna na oścież i czekam aż się pokój przewietrzy, bo po kilku minutach robi mi się gorąco i chyba bym zemdlała jakby przyszło mi do biegania w pokoju z tylko leciutko uchylonym oknem.

[Aisi Nom]

Ja również zaczynam biegać - jutro mają przyjść zamówione buty i ruszam tyłek Mój poprzedni zapał przeszedł po 2 tygodniach - biegalam wtedy co drugi dzień) bo miałam złe buty i stopy odmówiły posłuszeństwa. Mimo wszystko przez te dwa tygodnie super się czułam, a teraz jestem ociężała i skapciała.

[Psotka87]

Ja na razie tylko na dworze, ale bieżnia stoi i czeka biegam w skarpetach do kolan, długich spodniach, koszulce bez rękawów i bluzie z kapturem z Lidla. Plus rękawiczki i opaska. Na razie to mi spokojnie starcza.

[bea369]

Napisane przez tekila901

a długo już Cię boli to kolano?
mnie już dłuższy czas. czuję je ciągle, ale z takim bólem da się biegać czy chodzić. jak wracałam wczoraj z biegania, to tylko lekko pobolewało. dopiero wchodzenie po schodach, wstawanie z krzesła okazało się nie do wytrzymania... próbowałam maści, ale nie pomagają. dzisiaj jest nawet gorzej, bo ból promieniuje.

na bieżni też, ale to z lenistwa i jak pada, albo jest gęsta mgła. ale i tak zawsze otwieram oba okna na oścież i czekam aż się pokój przewietrzy, bo po kilku minutach robi mi się gorąco i chyba bym zemdlała jakby przyszło mi do biegania w pokoju z tylko leciutko uchylonym oknem.

Ja mam to samo. Zwykle biegałam od 5 do max 10 km. Wczoraj przebiegłam 4 km i wróciłam do domu z bólem obu kolan. Dzisiaj wcale nie jest lepiej. Już tak kiedyś miałam. Zaprzestałam na jakiś czas biegania i minęło. Mówili mi później doświadczenie biegacze, że to po prostu przetrenowanie. Trzeba sobie na jakiś czas odpuścić bieganie.

[tekila901]

Napisane przez bea369

Ja mam to samo. Zwykle biegałam od 5 do max 10 km. Wczoraj przebiegłam 4 km i wróciłam do domu z bólem obu kolan. Dzisiaj wcale nie jest lepiej. Już tak kiedyś miałam. Zaprzestałam na jakiś czas biegania i minęło. Mówili mi później doświadczenie biegacze, że to po prostu przetrenowanie. Trzeba sobie na jakiś czas odpuścić bieganie.

wczoraj zrobilam eksperyment: cwiczylam silowo i zrobilam mnostwo squatow. nie biegalam. dzisiaj kolano boli mnie o wiele mniej, moge bez problemow wejsc i zejsc po schodach, a nie zatrzymywac sie co stopien. dzisiaj powinnam biegac, ale sobie odpuszcze.

zapisalam sie do lekarza rodzinnego i dopiero dostalam skierowanie do ortopedy. rodzinny polecil mi zazywanie srodkow przeciwbolowych i smarowanie masciami, bez sensu, bo na to sama wpadlam i niestety nie skutkuje. zobaczymy co ortopeda powie...

[cacajuate]

Napisane przez tekila901

wczoraj zrobilam eksperyment: cwiczylam silowo i zrobilam mnostwo squatow. nie biegalam. dzisiaj kolano boli mnie o wiele mniej, moge bez problemow wejsc i zejsc po schodach, a nie zatrzymywac sie co stopien. dzisiaj powinnam biegac, ale sobie odpuszcze.

To akurat nie jest specjalnie dziwne, bowiem nacisk siłowy w bieganiu jest zupełnie inny niż w targaniu ciężarów. Dlatego z resztą ćwiczenia siłowe nie mają wiele sensu dla biegaczy długodystansowych chcących poprawić swoje wyniki. TO jest zupełnie inny rodzaj ćwiczeń i nacisku i inne włókna mięśniowe się trenuje.

[tekila901]

Napisane przez cacajuate

To akurat nie jest specjalnie dziwne, bowiem nacisk siłowy w bieganiu jest zupełnie inny niż w targaniu ciężarów. Dlatego z resztą ćwiczenia siłowe nie mają wiele sensu dla biegaczy długodystansowych chcących poprawić swoje wyniki. TO jest zupełnie inny rodzaj ćwiczeń i nacisku i inne włókna mięśniowe się trenuje.

tylko, że mnie podczas biegania/chodzenia nic nie boli, a dopiero, gdy zginam to kolano (squaty, wchodzenie/schodzenie po schodach). po siłowych czuję się lepiej, niż po bieganiu, ale gorzej w trakcie ćwiczeń.
ostatnio biegałam w niedziele i dzisiaj się zastanawiam czy biegać, czy sobie odpuścić... jutro mam wizytę u ortopedy, to może zrobię mały eksperyment, jakąś przebieżkę na 6km i sprawdzę jak to kolano zareaguje na wysiłek...

[marcinmad]

A jak efekty jeżeli chodzi o wagę? Moja dziewczyna chce schudnąć i zastanawia się co lepsze, bieganie po dworze, na bieżni, czy fitness.

I czy macie dobre efekty bez szczególnej diety?

[Gumix3]

Ja biegam już od października. Teraz w listopadzie mam kryzys, bo zimno, nie ma czasu, ect. W dodatku mieszkam w Krakowie i wieczorem powietrze jest tak tragiczne, że się duszę i nie mam siły biec tyle ile bym mogła przebiec rano(w weekendy mam wolne i biegam sobie rano ). Zastanawiam się tylko czy sobie nie zrobię krzywdy biegając dziennie 12km(max dwa dni przerwy) i stosując dietę 1000kacl...Jak myślicie?

[tekila901]

Napisane przez Gumix3

Ja biegam już od października. Teraz w listopadzie mam kryzys, bo zimno, nie ma czasu, ect. W dodatku mieszkam w Krakowie i wieczorem powietrze jest tak tragiczne, że się duszę i nie mam siły biec tyle ile bym mogła przebiec rano(w weekendy mam wolne i biegam sobie rano ). Zastanawiam się tylko czy sobie nie zrobię krzywdy biegając dziennie 12km(max dwa dni przerwy) i stosując dietę 1000kacl...Jak myślicie?

a jak myślisz co myślimy?

[Zafira11]

Uuuu... będzie bolało

[monia503]

Dziewczyny niestety mój zapał do biegania zaginał!!!!
Chodzę jedynie na fitnes 3 razy w tygodniu plus sauna.
Jestem na zdrowej diecie ten cholerny cellulit nie chce się odczepić ode mnie!!!
Zastanawiam się czy bieganie rzeczywiscie tak by mi pomogło..

[parisienka90]

Odświeżam nieco wątek i dołączam się do biegających!
Wczoraj w czasie bezsennej nocy nagle naszła mnie ochota i motywacja do biegania i postanowiłam, że dzisiaj koniecznie pójdę W ciągu dnia nieco zapał mi osłabł, chociaż pogoda byla dziś obłędna. Dostałam też zupełnie niespodziewanie @ przez co miałam zupełnie zrezygnować z biegu, ale zebrałam się w sobie i poszłam - zwarta i zmotywowana. Na "diecie" jestem od dłuższego czasu, staram się zdrowo i racjonalnie odżywiać i z tym raczej nie mam problemu, choć jak wiadomo zdarzają się grzeszki czy słabsze dni Gorzej natomiast ze sportem...
No, ale wracając do biegania, to jest to póki co dla mnie najbardziej dostępna forma aktywności fizycznej, bo z kasą na różne karnety ostatnio krucho, a że strój mam, buty też, to zdecydowałam się wybrać bieeeegi, na ktore czasem nachodziła mnie ochota, ale lenistwo i różne wymówki/opory skutecznie od tego odwodziły..:/ Wczesniej, zanim poszłam na studia trochę biegałam i nawet udało mi się schudnąć jakieś 10 kg w 2,5 miesiąca ( w połączeniu z dietą i jazdą na rowerze), potem jeszcze troche trzymałam tę wagę i aktywność fizyczną. Niestety na studiach się straaaaasznie rozleniwiłam no i prawie 5 lat zerowej aktywnosci fizycznej, poza podbieganiem do autobusu czy codziennym chodzeniem na piechotę w różne miejsca (max.40 minut w ciągu dnia) nic innego nie robiłam, za to bliskie jest mi 10h siedzenie w przykulonej pozycji nad komputerem/ksiązką...niestety więc nie jest dobrze. Postanowiłam wziąc się za siebie...
No i dzisiaj poszłam wieczorem pobiegać z nastawieniem - "jestem totalnym laikiem i muszę zacząc plan minimum" - czyli wiecej marszu niż biegu. Ale chyba z moją kondycją nie jest AŻ TAK DRAMATYCZNIE jak sądziłam, bo udało mi się od razu truchtać przez jakieś 12 minut non stop, a potem zrobiłam sobie 5 minutowy powrót marszobiegiem i 5 minut rozciągania...Wiem, że pewnie dla niektóych z Was to nic szczególnego, ale ja na serio założyłam, że nie dam rady biec nawet 1 minuty, zwlaszcza 1-wszego dnia @, także jestem z siebie dumna Nie miałam też potem jakiejś masaktrycznej zadyszki/nie robiło mi się słabo i nogi też mnie bardzo nie bolały...Aż sama jestem w szoku Teraz jak juz leże po prysznicu w łózeczku to jednak czuje rozne mięsnie i chyba szykują mi się na jutro zakwasy Ale to będzie miłe uczucie, bo dawno ich nie doswiadczałam. Planowałam jutro też pobiegać, ale póki co stwierdziłam, że jednak na początku będę biegać 3-4 razy w tygodniu, co 2-gi dzień i nie ma się co forsować, a pewnie przez zakwasy nie dałąbym jutro rady...No, ale w środę znów wskakuję w strój i lecę

[ollka27]

Napisane przez Aisi Nom

Ja również zaczynam biegać - jutro mają przyjść zamówione buty i ruszam tyłek Mój poprzedni zapał przeszedł po 2 tygodniach - biegalam wtedy co drugi dzień) bo miałam złe buty i stopy odmówiły posłuszeństwa. Mimo wszystko przez te dwa tygodnie super się czułam, a teraz jestem ociężała i skapciała.

moja motywacja też się zaczęła od butów, parę razy pobiegałam i klapa , co tu zrobić żeby ruszyć tyłek. Też się lepiej czułam jak trochę pobiegałam

[agnisia029]

Napisane przez ollka27

moja motywacja też się zaczęła od butów, parę razy pobiegałam i klapa , co tu zrobić żeby ruszyć tyłek. Też się lepiej czułam jak trochę pobiegałam

Nie szukaj żadnych wymówek. Po prost weź się za siebie. Ja biegam od czerwca 2013 roku 3 razy w tygodniu po około 5 km. Aby zdążyć do pracy na 8:00 muszę wstać o godz. 5:00 i jakoś nie narzekam.....dla chcącego nie ma nic trudnego. I tyle w temacie

[Madziuniusia]

Napisane przez Madziuniusia

Miesiąc biegania za mną. Efekty? Waga 1,2 kg mniej, Talia 3 cm mniej. I tyle. Eh... jeszcze TŻ stwierdził, że pewnie "mnie wydęło" przy pierwszym pomiarze.. Ale nie poddaję się..

Dziewczyny to jest mój post napisany 28.09.2013.
I wiecie co?

30.03.2014 startuję w Półmaratonie Warszawskim ;-)

Biegajcie, naprawdę warto... Może ostatecznie nie schudłam, ale odnalazłam w tym pasję <3

[Psotka87]

Napisane przez Madziuniusia

Dziewczyny to jest mój post napisany 28.09.2013.
I wiecie co?

30.03.2014 startuję w Półmaratonie Warszawskim ;-)

Biegajcie, naprawdę warto... Może ostatecznie nie schudłam, ale odnalazłam w tym pasję <3

Gratulacje! Ja nie odnalazłam pasji, ale polubiłam biegać, no i schudłam

[ulimmo]

Ja na szczęście nie biegam już sama, gdy biegałam sama nie byłam systematyczna, zamiast biegać codziennie, biegałam kilka dni w tygodniu (zawsze znalazłam jakąś wymówkę), dołączyłam do sportos.pl i biegam w towarzystwie kilku dziewczyn.

[Madziuniusia]

Napisane przez ulimmo

Ja na szczęście nie biegam już sama, gdy biegałam sama nie byłam systematyczna, zamiast biegać codziennie, biegałam kilka dni w tygodniu (zawsze znalazłam jakąś wymówkę), dołączyłam do sportos.pl i biegam w towarzystwie kilku dziewczyn.

ale nikt nie każe biegać codziennie szybko się możesz zniechęcić. A druga sprawa, że mięsnie muszą odpocząć

[ulimmo]

Właściwie masz rację, organizm też potrzebuje trochę czasu na regenerację, staram się o tym pamiętać

[cacajuate]

Napisane przez ulimmo

Właściwie masz rację, organizm też potrzebuje trochę czasu na regenerację, staram się o tym pamiętać

Proponuje tez dodac inne cwiczenia. Bieganie jest fajne, ale dla osoby malo wysportowanej okaze sie wkrotce, ze brak sily miesni, zeby wiele zawojowac w bieganiu. cwiczenia silowe (z obciazeniem ciala) bypu przysiady, pompki, plank itd. nie tylko pozwola spalic tluszcz i ujedrnia, ale i pomoga biegac dalej i szybciej.

[Necia1666]

Witam, Wszystkich Forumowiczów Jestem tu nowa gdyż chcę się dołączyć do osób biegających.
Biegam osobiście od półtora tygodnia, codziennie, dystans zwiększam z dnia na dzień. Mój bieg trwa w granicach 20 min. Jestem ciekawa czy będą jakieś efekty w moim bieganiu?? Zależy mi szczególnie na utracie kilku kg z brzucha i boczków
Pozdrawiam wszystkich i życzę każdemu wytrwałości

[cacajuate]

Napisane przez Necia1666

Witam, Wszystkich Forumowiczów Jestem tu nowa gdyż chcę się dołączyć do osób biegających.
Biegam osobiście od półtora tygodnia, codziennie, dystans zwiększam z dnia na dzień. Mój bieg trwa w granicach 20 min. Jestem ciekawa czy będą jakieś efekty w moim bieganiu?? Zależy mi szczególnie na utracie kilku kg z brzucha i boczków
Pozdrawiam wszystkich i życzę każdemu wytrwałości

Moze beda a mozenie. Moze schudniesz, moze przytyjesz. 80% zalezy od diety plus bieganie jest kiepskim sportem jesli chodzi o utrate tluszczu, chyba ze robisz interwaly





Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Necia1666]

Wydaje mi się żę robię, interwaly gdyż zmieniam intensywność swego biegu. A co do diety to jako takiej nie stosuje, poprostu zrezygnowałam z chisów słodyczy i od godziny 17 nie jem już nic No nic poczekamy może efekty będą a jak nie to i tak dobrze bo przynajmniej kondycje poprawie

[Bellitudoo]

od godziny 17 nie jem już nic

chodzisz spać o 19? 20?

[Necia1666]

nie. 22 z minutami a czasem i pozniej

[Madziuniusia]

Napisane przez Necia1666

nie. 22 z minutami a czasem i pozniej

Ostatni posiłek powinnaś zjeść 2- max 3 godziny przed snem

[parisienka90]

Ja jakiś miesiąc temu zaczęłam bieganie tez z główie dlatego, żeby schudnąć, a bardziej ujędrnic i wysmuklić ciało. Z dietą też uważam, bo od ponad 2 miesięcy dbam o to co jem i przede wszystkim jem zdrowo i regularnie, ale póki co jakiejś spektakularnej utraty wagi nie zauważyłam. Może jakieś 2kg mi zeszły, ale w centymentrach też za dużej różnicy nie ma...Nie zniechęcam się jednak, bo te moje 'treningi' nie były jakieś super intensywne Przede wszystkim chodziło mi o to, żeby się ruszyć z kanapy, bo prowadzę dość siedzący tryb życia no i poprawić kondycję i chyba jestem na dobrej drodze Miesiąc temu zaczynałam od 12 minut biegu, wczoraj doszłam do 40 minut i pewnie biegła bym dalej jeszcze przez kilka minut, gdybym sobie inaczej rozplanowała trasę Także póki, co jestem bardzo zadowolona, bo nie sądziłam, że będę w stanie tak szybko się poprawić kondycyjnie, zwlaszcza, że biegałam tylko 3 razy w tygodniu W ogóle po tym miesiącu czuję się super, mam więcej energii i przede wszystkim widzę różnicę po swoim ciele, mięsnie nie są już tak "zastygnięte" Także polecam wszystkim, którzy się jeszcze wahają, spróbować i biegać, biegać, biegać!

[agnisia029]

Napisane przez ulimmo

Ja na szczęście nie biegam już sama, gdy biegałam sama nie byłam systematyczna, zamiast biegać codziennie, biegałam kilka dni w tygodniu (zawsze znalazłam jakąś wymówkę), dołączyłam do sportos.pl i biegam w towarzystwie kilku dziewczyn.

Ja biegam sama i nie widzę w tym żadnego problemu....około 5 km 3 razy w tygodniu. Słuchawki na uszy i ulubione radio. Jest świetnie

[Mania91]

hej
zaczełam biegać 6.03. nie regularnie raz miałam jednodniową przerwe a nieraz 5 dniową . teraz biegam 18 min ok.2,500 km jestem z siebie dumna chciałabym zgubić 14 kg(jestem po dwóch porodach) waga mi nie spadła ani brzuch (na czym mi najbardziej zależy) ale poprawiły sie pośladki no i cellulit się zmniejszył :P no i kondycja o wile lepsza jeszcze ro temu nie nawidziłam biegania a na dzień dzisiejszy moge stwierdzic że w pewnym sensie sie uzależniłam od tego. szczególnie po ciężkim dniu lubi ę wyjść z domu założyc słuchawki wyłączyć myślenie i lecieć pozdrawiam biegajmy bo warto