2013-08-02, 11:56 | #901 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
)...
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:43 |
2013-08-02, 12:38 | #902 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
To pa,pa samych przyjemności
|
2013-08-02, 20:40 | #903 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 991
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
O matko znowu coś się stało i dziecko nie żyje?! Nie jestem teraz w temacie co się dzieje na świecie ale mnie takie rzeczy też strasznie dołują i wzięłabym to dziecko i przytuliła i dała to czego potrzebuje.
To niepojęte jak można być tak okrutnym! grażko - tak, już nam się podoba i świetnie wypoczywam, choć jak pisałam na początku to był szok. Dwie różne cywilizacje, otoczenie, zapachy...no wszystko, wszystko Teraz nawet nie chce nam się nawet jeździć i zwiedzać tego wszystkiego co zaplanowałam, bo odpowiada nam ta cisza, te krzyki żurawi, klekot bocianów, piękne jezioro....nie tęsknię za cywilizacją jeszcze Rowery mamy swoje. Tu na stanie jest łódka i kajak dla gości. Za dobę za 2 pokoje + kuchnia i łazienka płacę 140 zł za wszystko (nie od osoby). Jutro wieczorem jedziemy z rodzicami do Mrągowa przejść całe miasto i porobić zdjęcia. Na razie szybko zeszliśmy całe miasto, i dwukrotnie byłam tam na zakupach. Miasto nie robi na nas wrażenia. W niedzielę będziemy w Mikołajkach - letniej stolicy Mazur i pewnie tam będzie lepiej i ładniej i jest to większa miejscowość. W Mrągowie nic się dla turystów nie dzieje i są nudy a miasto nieciekawe. tesso - o ile mnie pamięć nie myli to Mon dzisiaj wyjechała do PL i jutro dojedzie. Może w niedzielę się odezwie - czekamy! grazko - no widzisz jednak nerwica ale ja bym jednak brała te laki - sama stwierdzałaś, że widzisz poprawę po ich wzięciu. Co u nas dzisiaj. Cały dzien nad jeziorem i łowienie ryb. Ja dostałam @, więc rezygnuję z pływania. Kupiłam sobie czasopisma, bo książkę już przeczytałam i czytam sobie leżąc na słonku a pogoda u nas cały czas wyśmienita. Rano przed 6;00 mieliśmy pobudkę, bo żurawiue gdzieś bardzo blisko wrzeszczały a potem piał kogut. Gdy towarzystwo ucichło zasnęłam znowu jak kamień i spałam do 10;00. Jutro muszę wstać o 7;30, bo zamówiłam mleko i przed 8:00 muszę je odebrać, bo potem krowy idą na pastwisko. |
2013-08-03, 08:45 | #904 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Dąbrówko z tego co piszesz to macie osobny domek tak ?, bo ja myślałam, że mieszkacie w domu gospodyni
To co opisujesz to faktycznie takie wiejskie klimaty, a ja teraz podczytuję dla relaksu " Dom na rozlewiskiem" i tam też właśnie takie klimaty. Dąbrówko Ty wyobrażasz sobie matka, która podtapiała dziecko do utraty przytomności, żeby mieć spokój, nie mogę się uspokoić, ile ten biedny 4 latek musiał przejść, jak chciało mu się pić to dawała mu soli!!! a w szkole powiedziała, żeby go nie karmić bo on ma taka chorobę genetyczną, co to za matka, no ale ona miała brać narkotyki i pić, tyle dorosłych było w okół niego i nikt mu nie pomógł, będę miała przechlapane teraz bardzo długo bo ja nie potrafię wyłączyć się i nie myśleć o takich sprawach U nas znowu upały afrykańskie ale ja siedzę w domu i przyrosłam do krzesła przy komputerze, pierwszy raz w życiu puchną mi nogi to chyba przez to siedzenie i temperaturę Grażka do poniedziałku nie będzie się odzywać a ciekawa jestem kiedy Mon się odezwie i jakie wywiozła z Polski wrażenia Za tydzień i ja pojadę do córki do Szklarskiej a tam będę odcięta od świata, ciekawa jestem ile Weronika wytrzyma bez synowej, gdyby było tragicznie to pobyt skrócimy, Wera ma teraz taki okres, uderzyła się i stoi przy synowej i płacze " ja chcę do mamy" Dąbrówko to odpoczywaj kochana, teraz jak przyjadą rodzice to będzie jeszcze fajniej no i te Mikołajki, w Mrągowie byłam przed laty ale w Mikołajkach nigdy Ciekawa jestem jak dajecie sobie rade z komarami? To pa kochana. |
2013-08-03, 13:07 | #905 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 62
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Hej kochane, jestem juz
Przepraszam że tak wpadłam i wypadłam ale po tym urlopie nie mozemy sie ogarnać. We Włoszech było super, codziennie jeździliśmy na inną plażę, bliśmy tez na takiej małej wysepce na zachodnio-poludniowej stronie Sardynii. Nasz plan dnia wgladal własciwie zawsze to samo, sniadanie w domu, kanapki i rozne rzeczy czyli owoce, napoje i co kto tam chciał pakowalismy do lodowki przenosnej, wsiadalimy w auto i na plaze, tam cały dzien lezakowania i kapania , kawka w barze, jakis lod itp potem albo bralimy prysznic w poblizu plazy i zmienialismy ubranie albo jechalismy do domu, szybki prysznic i hop do restauracji..no i tam ok 21.30 - 22.00 zaczynało sie życie nocne a własciwie jedzenie nocne heheh, przerozne przystawki głownie ryby i owoce morza, potem makarony tez rozne i danie główne hehehe no i deser i kawa i jakis likier....w ostatnim dniu mielissmy dosc jedzenia hahahaha.... przytyłam 2 kilo w czasie cłych 3 tygodni ale dzisiaj juz mi sie prawie wyrownalo, brakuje 200g do wagi z przed wyjazdu. Tutaj w Norwegii w sumie w tyg był ciepl a dzisiaj leje hehehehe... ide napic sie kawy bo zasypiam |
2013-08-03, 14:12 | #906 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Olensjo a u nas Afryka, jutro ma być jeszcze bardziej gorąco a o deszczu nawet pomarzyć nie można
Dobrze, że miło spędziłaś urlop gorzej, że teraz musisz wrócić do rzeczywistości, och jak Ci zazdroszczę tego, że szybko wróciłaś do swojej wagi, ja od maja przytyłam i jest mi z tym żle ale myślę, że to może tarczyca się odezwała w końcu mam jej tylko połówkę Odzywaj się kochana częściej, tęsknimy za Tobą |
2013-08-04, 14:20 | #907 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Czesc
Jestem ... wrocilam... hurra ,nareszcie w domu . Dzis wiecej nie napisze bo jeszcze goscie do mnie jada ,kuzynostwo z Birmingham ,okolo 13 ludzi ,a my wrocilismy o 2 rano .... Zadzwonili o 10tej ze chca zajrzec popoludniu ... Wiecie jak mi sie chce dzis gosci ??? No to chyba sie domyslacie ,no ale coz .Niech przyjada,zakupy zrobilismy i jestesmy przygotowani . Buziaki .jutro maz do pracy a my z Coco i ,mlodym zaczniemy zycie na swoich obrotach .Wiec i ja bede miala czas na pisanie z Wami . Nie wiem juz kto na urlopie ,dabrowka z tego co wiem ,grazka ma meza w Pl,cos sobie kojarze ,Tessa w Szklarskiej z corka i wnukami ? No nie wiem ,czy dobrze kojarze .Olensja chyba juz wrocila z Wloch ,a Rewelacja przyswaja sie w nowej pracy .No i jak kubusia sie ma w swojej pracy ?Nie zapomnialam chyba o ktorejs,cooo?? Bardzo za Wami sie stesknilam ,i ciekawosc mnie zzara co pisalyscie jak mnie nie bylo . Nie mam sily czytac ,wybaczcie ,nie siadalam do kompa poza dwoma razami ,aby sprawdzic maile ,i na tyle ,moze 10 minut w ciagu 2 tygodni ,a tam taki wolny net ze jakby kota za ogon ciagnal ,szlag mnie trafial i dalam sobie spokoj . Ale jutro nadrobie,napisze do kazdej z Was i opisze Wam co u nas i jak nam minelo .Powiem tylko ze gwarno ,kociol rodzinny ,ciotki ,wojki ,kuzynostwo ,zarcie ,picie ,no i 71.5kg na wadze nie pozostawia rzadnych watpliwosci ze imprezowalo sie az nadto ... Ale pogoda byla super ,atmosfera takze ,wiec i z waga dam rade . Zmykam ,do jutra . U nass deszcz ...normalka... nareszcie w domu |
2013-08-04, 16:17 | #908 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Witaj Mon kochana bardzo tęskniłyśmy za Tobą, dobrze, że już jesteś
Dobrze kojarzysz, Dąbrówka na urlopie, Grażka w pracy ale mąż u niej, Olensja już po urlopie, Rewelacja w nowej pracy i milczy a ja do córki jadę w sobotę ale jutro od rana do póżnego popołudnia będę u syna, obaj już wracają do pracy a ja do wnucząt Ciekawa jestem Twoich wrażeń Jutro zajrzę dopiero wieczorem Życzę spokojnej nocy i dobrego wypoczynku |
2013-08-05, 09:19 | #909 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
..
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:43 |
2013-08-05, 12:40 | #910 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Czesc
Powrot do normalnosci . A wiec po krotce powiem ze urlop mialam udany ,choc nie obylo sie bez ceregieli roznej masci ,ale nie bede sie rozpisywac ,bo juz nie chce mi sie wspominac takich bzdur smiesznych . Dotarlismy calo i zdrowo ,podroz jak to podroz ,dluuuuga i meczaca poniekad ,ale nie bylo tak zle .W Pl oczywiscie spotkanie z dabrowka i grazka ,gdzie zaskoczylo mi jaka szczuplutka jest nasza dabrowka ,az mi galy po chodniku sie kulaly ,ale to super .Grazka przesadza ze tak zle wyglada ,nie zadreczaj sie kochana .Wyluzuj jak dabrowka i tez waga zacznie leciec a Ty strasznie sie spinasz psychicznie i blokujesz ta waga .Przyjmij ze tak juz jest i zapomnnij ,a zobaczysz ze zaczniesz zauwazac spadki . Nooo co do meza to nie zabiore glosu ,facet przystojny ale i dabrowka jak laleczka wiec co sie dziwic .Bardzo fajna rodzinka ,grazka i jej syn tez fajowi .Faktycznie niezle uczucie zobaczyc kogos na wlasne oczy ,uslyszec glos po raz pierwszy . Czas pedzil szybko ,szkoda ze grazka musiala sie szybciej zmyc ,ale niestety nam bylo nie po drodze jechac przez Gdansk wiec nie moglismy jej zabrac . Mieszkanie masz cudne dabrowko ,bardzo mi sie spodobalo ,i styl takze .Kolory ciemniejsze niz bym sie spodziewala ale pasujace i wszystko laczy sie w calosc . Jak podejrzewalam od dawna ,mozna z podlogi jesc ,bo jest czysciutko wylizane wrecz .A dabrowka serwuje super ciacha .Pycha . ps Maz sie pytal czy ja tez umiem zrobic pavlove jak u Ciebie Syn pod wrazeniem Twojego syna ,pytal czy widzialam jak ma czysto w pokoju a ja na to ze tak ,byl zszokowany ze nie ma tam kupy klamoctwa na biurku .Oczywiscie powiedzialam ze skoro zrobilo to na nim takie wrazenie to nie mam nic przeciwko aby jego pokoj byl w nalezytym porzadku takze .No ,dobry przyklad nalezy popierac .) Dabrowko nie dziekuj za prezenty bo to drobnostka ,mam nadzieje ze zakwas zmobilizuje Cie do pieczenia chlebka .Moj wlasnie obudzilam i juz widac jaki jest aktywny Grazko juz wiesz co zrobic z lemon curdem ? Probowalas ?? W czasie pobytu a Pl odwiedzilismy rodzine ,moja i meza ,zapalilismy znicze na grobach bliskich ,i nas odwiedzilo spory tlum ludzi ,zadyma na calego ,ale fajnie bylo .Mielismy czas na plawienie sie w jeziorze i leniwie spedzilismy czas .Coco i mlody najbardziej podraajcowani tym jeziorem ,ale co sie dziwic .Ugoscilismy bliskich w restauracji aby mieli co wspominac ,za duzo wypilismy i zjedlismy ale co tam .Zycie jest krotkie a tak mlodo juz sie nie zobaczymy .W sumie nie bylo wielkiego obzarstwa ale upal daje wrazenie ze czlowiek jest ciagle zapchany . Dzis maz w pracy ,ja piore i sprzatam nieco ,ale w sumie to nie ma wiele co do roboty bo jak dostalismy wczoraj na obroty po ich telefonie top w ciagu 3 godzin mielismy wszystko uprzatniete z wyjazdu ,wlacznie z odkurzeniem i umyciem auta .Nie bylo sie czego przyczepic ,hehe . A mi bylo bardzo milo jak przyjechalismy z urlopu ze wypucowalam chate na tip top przed wyjazdem bo ujrzelam czysciutki domek i bylo milusio . Ide zupe zrobic jakas ,gnat gotuje ,chyba barszczyk bym zjadla ... Mlody wlasnie poszedl do kolegow bo wreszcie przestalo padac a Coco odsypia caly urlop i wczorajsza zadymne ,chapie i pufa zwinieta w duuuuza kulke . Podesle Wam kilka fotek ale to pozniej bo musze je wrzucic do kompa najpierw .Tak wiec albo dzis albo jutro ,sie obaczy . To tyle u mnie . A co u Was to musze jeszcze spojrzec raz i napisze do kazdej z Was . Edytowane przez Mon247 Czas edycji: 2015-01-29 o 23:07 |
2013-08-05, 14:27 | #911 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
..
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:43 |
2013-08-05, 14:38 | #912 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Grazko przeczytalam Twoj opis imprezy u tesciow .Glupia sytuacja ,nie lubie dlatego imprez rodzinnych ,takie wystawianie sie i zastawianie albo olanie i zrobienie na odwal sie .Uwazam ze skoro byliscie zaproszeni to powinnie miec obiad ,ciasto i jakies przekaski .No ale widac tesciowa nie miala checi na goszczenie Was i okazala to bardzo i wyrazila sie otwarcie .Ja tez nie rozumiem dlaczego ktos robi wielki problem w dobie sklepow i marketow otwartych non stop i na kazdym niemal kroku .No ale widac niektorzy inaczej to widza .Otrzasnij sie i nie przejmuj tym ,bo nic nie zmienisz .Rodziny sie nie wybiera ,rodzine sie ma ,jedni trafiaja lepiej inni gorzej .A komentarze tesciowej a propos wagi olej i tyle .
Widzisz ze ja tez mam przeboje z moja rodzina ,ale nie chce sie rozpisywac bo chce pamietac dobre chwile i odciac sie od tego co rozczarowuje . Jak mi sie zolc zbierze to wyleje smutki ale narazie poziom jest w granicach normy . A moze uda Wam sie spotkac mimo wszystko ,beze mnie ,przeciez Kubusia moze sie jakos wybierze i Tessa moze poczuje sie lepiej jak jej staw wymienia i bedzie brykac jak mloda kozka ,a Ty z dabrowka daleko nie macie do siebie przeciez .Pierwsze koty za ploty ,teraz powinno byc latwiej. Tesso kochana ,szkoda ze nie moglas sie z nami spotkac ,tak bardzo tesknilam za Twoja opiekuncza dlonia. Jestes taka bliska nam wszystkim ze bez Ciebie nie wiem jak bysmy tu funkcjonowaly ,doswiadczenie zyciowe ,rozumiesz nas ,cieszysz sie z nami i pocieszasz jak mamy dolek .Niezastapiona babka . No mam nadzieje ze piecyk juz dobrze bo tez sie boje gazu . No a jak corka sie czuje ? Lepiej juz?? Rewelacjo jak w pracy ? Ciesze sie przeszlas kurs ,no przygody mialas ze hoho .Nie zazdroszcze ,ale dalas rade i dalej poszlo gladko .Czy to ta sama branaza ?? Wierze ze Twoje oddanie w pracy zostanie wynagrodzone i bedziesz zadowolana ze zmiany pracy .Szkoda ze nie udalo Ci sie spokac z Asikiem i ciekawa jestem czy do nas zajrzy .. Fajnie by bylo . Dabrowko urechalam sie jak zaba z Twoich opisow tej glebokiej wsi .Ale widze ze sie zaaklimatyzowaliscie ,ale widze ze bez netu to by bylo ciezko dzieciakom i Ty masz chwile aby tu napisac ,co bardzo nas cieszy ,hehe . Wypoczywaj kochana ,zazdroszcze Ci tego wiejskiego mleczka i jajek .Ogorkow najadlam sie do syta u tesciow .Ale jajek tez u nas bylo malo w tym roku a zawsze bylo do oporu .Rozczarowana jestem tym faktem . A jak sie rodzicom podobalo?? Olensjo zazdroszcze Ci takiego wypoczynku i pojadania pysznosci .Szybko sie uporalas z nadmiarem na boczkach .Ja od dzis tez juz wyhamowalam z zarciem ,koniec szalenstw .Nie glupieje ,ale trzeba zejsc na ziemie . Kubusia napisz co w Twojej pracy?? Napisz jak Ci idzie , i jak sie sama czujesz.Usciski . Ide zupe robic ,czas leci jak szalony a jeszcze auto musze odebrac z meza pracy bo nie wraca na noc .. .. |
2013-08-05, 19:22 | #913 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:44 |
2013-08-05, 19:51 | #914 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Owszem zaglądam teraz
Fajnie dziewczyny, że tak opisujecie o wszystkim co się Wam przydarzyło, ale niefajnie, że to takie niemiłe sprawy, ale Grażko dobrze, że już masz to za sobą a Ty Mon też już po tych przeżyciach / najazd rodzinny nieoczekiwany/ Dzisiaj byłam cały dzień z wnukami a wieczorem jeszcze przeszła podatniczka odebrać dokumenty, a zawsze przychodzi z mężem, ponieważ widzimy się raz w miesiącu więc też opowiadają co się u nich wydarzyło i czas leci, potem jeszcze córka zgłosiła się na skypie i tak przeciągnęło się do teraz W ogóle spałam tylko 4 godziny więc jak teraz szurnę do łóżka to będę spać jak młody Bóg Weronika przeprowadziła ze mną dzisiaj konkretna rozmowę - co robię, że mam takie paznokcie u nóg, wytłumaczyłam, że to lakier do paznokci, stwierdziła, że musi porozmawiać z mamą bo ona też chce ale też i u rąk, przed chwilą rozmawiałam z synową już ma paznokcie pomalowane Mon dobrze, że jesteś, ostatnio tylko z Grażką pisałyśmy choć Dąbrówka też zaglądała z relacją co u niej ale od przyjazdu rodziców na to sielskie łono i ona zamilkła, szkoda też, że nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu ale to naprawdę bardzo daleko a sercem, myślami i duszą byłam z Wami Grażko to odpocznij sobie, czasami takie bycie sama z sobą też jest pożyteczne dla równowagi psychicznej a poza tym czasami trzeba pobyć z kimś inteligentnym i mądrym a kto taki jest jak nie Ty Kochane moje jeszcze parę dni i ja też wyląduję na łonie natury oby tylko była pogoda bo w czasie deszczu dzieci się nudzą i nie tylko dzieci Jutro może uda mi się wcześniej zajrzeć no zobaczymy Spokojnej nocy, bardzo miłych snów Mon przytul Coco Grażko przytul kota / nie wiem jak się nazywa/ Pa ---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ---------- Mon koniecznie przyślij zdjęcia |
2013-08-05, 19:58 | #915 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:44 |
2013-08-05, 22:23 | #916 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 991
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Nie miałam internetu, bo od 2 dni coś się psuje u gospodarzy, więc wklejam to co zapisałam pisząc do was a potem odniosę się do nowszych wpisów.
Nareszcie wracają babeczki na topik z wojaży wakacyjnych Jeszcze tylko tessa nam ucieknie w góry a potem wszystko wróci do normalności. tesso - mieszkamy tak, że gospodyni ma swoje lokum na dole domu a my zajmujemy górę. Komarów prawie nie ma - dopiero po zachodzie słońca wyłażą, więc te chmary komarów o których słyszałam to mocno przesadzone opowiastki. Są muchy jak to na wsi i są gzy (zwane muchami końskimi) - te są okropne ale mało gryzą, raczej tylko nas straszą. No wieś, wieś a raczej jeszcze lepiej, bo odludzie - to siedlisko. Najbliższy sklepik mam 4 km a sąsiad jakieś 2 km. Bosko można się tu zresetować. olensjo - cudowne wakacje mieliście. Bardzo lubię południowy styl życia, kuchnię - mogę tylko zazdrościć. Wagą się nie przejmuj jak i Mon- od tego w końcu są wakacje, żeby z nich korzystać, bawić się a nie liczyć kalorie. Mon- witaj! 13 osób - kurcze, toż to liczne towarzystwo do ugoszczenia a ty jeszcze wymęczona podróżą. Rychło w czas się zapowiedzieli z wizytą Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, co? Wczoraj nie miałam dostępu do neta, bo coś się porobiło i działał z przerwami. Rodzice przyjechali i tez pierwsze co powiedzieli to: dziecko coś ty wynalazła?! Kiedy jednak poszliśmy z nimi się kąpać nad jezioro, popływaliśmy łódką, posiedzieliśmy z gospodarzami a rano obudziły ich żurawie, kury i boćki to odkryli urok tego miejsca. Tata nawet złowił kilka ryb. Poszli na długi spacer polami, sfotografowali daniele, zajączki, lecące żurawie i czaplę w stawie, nakarmili kury to stwierdzili, że tu jest pięknie i można odpocząć. Wczoraj byliśmy w Mrągowie i udało mi się zjeść mazurskie kartcze. Dzisiaj pojechaliśmy do Mikołajek po uprzednim wysłaniu łódką rodziców na romantyczny "spacer" łódką do zatoczki pełnej nenufarów i grążeli. Tam jest tak romantycznie, spokojnie i pięknie, że zostawiliśmy ich tam, aby po prostu sobie pobyli sami ze sobą (ja z mężem wczoraj się tam sami wybraliśmy). Mikołajki są bardziej turystycznie tętniące zyciem niż Mrągowo ale bardziej zaniedbane i gdyby nie wioska żeglarska to nic by tam nie było do roboty. Mnóstwo żaglówek na jeziorze i przy promenadzie, rejsy turystyczne. Przeszliśmy się rynkiem, promenadą nad jeziorem, zjedlismy lody i pojechalismy nad Śniardwy. Chciałam koniecznie pokazać rodzince największe jezioro w PL, bo jeszcze nie widzieli. Rodzice jutro odjeżdżają ale zanim to zrobią jadę z tatą po mleko od krowy i znowu muszę wstać po 7:00 ale i tak to zrobię, bo żurawie uparcie co dnia mnie budzą swoimi wrzaskami. Z nowości wiejskich to "nasze" boćki dzisiaj pierwszy raz wyleciały z gniazda...ależ sie wszysycy tym ekscytowaliśmy. Zrobiły kółka nad gniazdem a mama bociania siedziała na dachu pobliskiej stodoły i obserwowała ten pierwszy lot. Londowały w gnieździe jeszcze mało zgrabnie, obijając się o siebie. Czy w mieście zobaczyłabym coś takiego?! W życiu!!! rewelacjo - tu na Mazurach jest popularna zabudowa, jaką ty chcesz zrobić u siebie tj.drewniane werandy wokół domów i domy w stylu country. Nawet córka naszego gospodarza wybudowała coś podobnego - zrobię zdjęcie to ci prześlę. Skróciliśmy pobyt do środy, więc jeszcze 3 noce i wracam, choć w Gdyni jak mi donoszą są burze, pada i zrobiła się przeraźliwie zimna woda w morzu. Nasza gospodyni nie chce mnie puścić, bo jej pogodę przywiozłam hehe....ale ja już dzisiaj zatęskniłam za moim domkiem i nawet za deszczem - okropnie jestem opalona (tak jak się opalam w Cro), tyle że tu w upał ciężko wytrzymać jak nie ma wiatru. Wczoraj żar lał się z nieba, było upalnie, żadnej chmurki i zero wiatru. Na łódce była fajnie ale na pomoście szło zwariować, więc się szybko ewakuowaliśmy. No i tak mogłabym o tej wsi rozprawiać ale was zanudzę...no ale już niedługo ---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- No to teraz piszę dalej (póki mam łącze) grażko - głupia sytuacja u teściowej i jeszcze jak ci musi byc przykro. Moja teściowa na początku mojego małżeństwa tak ze mną pogrywała i wiele razy przez nia płakałam. Lata minęły, kilka razy rozmawiałam z nią, bo nie mogłam milczeć przy takim postępowaniu, mąż trzymał moją stronę i też rozmawiał i ona się w końcu do mnie przekonała i już mi nie dogryza. Oczywiście, jesli chcesz to podam ci namiary na to siedlisko...ale ty to dobrze przymyśl M0n- dziękuję ci za to co piszesz o mnie, mojej chałupce i rodzinie. Mile łechce Faktycznie szkoda, że tak szybko czas mijał. Czekoladożercy i ja wtryniliśmy czekolady i teraz jestem fanką Galaxy - przepyszna była! Twoja sól z chilli przyjechała ze mną nawet na wczasy - polubiłam ja bardzo i co ja zrobię jak się skończy?! Muszę zobaczyć czy u nas jest do kupienia, bo jest rewelacyjna jako przyprawa do wielu potraw. Lemon curdu jeszcze nie ruszałam. Mam od koleżanki jeden z przepisów, który muszę wypróbować a nigdy nic z lemon curdem nie jadłam. tesso - no widzisz jakie rozmowy przychodzi ci prowadzić z wnuczką hihihi ? Rośnia dama i elegantka jak nic. Dzisiaj rodzice wyjechali rano, bo nocą przeszła burza a rano było chłodno i pochmurno, więc nie było co siedzieć.Ledwie wyjechali zrobiła się patlenia! Cały dzień z przerwą na grilla spędziliśmy nad jeziorem, bo woda jest fantastyczna. Wieczorem wzięłam aparat i udałam się polować na przyrodę uwieczniając je na fotkach. Upolowałam zająca, czaplę na drzewie, czaplę polującą w stawie, czaplę lecącą, kilka kur, stado krów, bociana karmiącego młode, bocianka lądującego, bociana polującego, jaszczurkę i kilka fajnych widoczków i roślinek. Zapoznałam się bliżej z młodymi ludźmi sąsiadującymi z naszym apartamentem, bo już mnie ciągnie by z kimś pogadać o świecie i w ogóle do ludzi....Szczerze to już wszyscy zatęskniliśmy za domem i powrotem do normalności. Jutro skoczymy do Mrągowa po małe zakupy i na lody, które tu odkryliśmy. Robią je coś w stylu McDonalda w pudełeczkach ze zmiksowanymi drażetkami np. czekoladowymi. Mają też przepyszne sorbety. Pożegamy się z Mrągowem i jeziorem Czos i pochlupiemy się jeszcze w naszym. Nasi sąsiedzi jadą na spływ Krutynią - wszyscy mówią, że tak się płynie jak w bajce. Grażko czy twój mąż był na tym spływie? Ja bym chciała kiedyś spróbować. No nic, idę spać, bo przez tą nocną burzę nic się nie wyspałam a teraz pięknie, głośno cykają świerszcze....heh |
2013-08-06, 01:08 | #917 | ||||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Cytat:
Nie czytalam Domu nad Rozlewiskiem ale slyszalam sporo dobrego o tym Cytat:
Cytat:
Uzywaj zycia kochana Fajne fotki na FB Cytat:
Nie sluchaj glupich uwag i rob swoje, a juz na pewno nie zwracaj uwagi na to czy jesz mniej czy wiecej od innych bo to jakas fobia. Jestes glodna to jesz, nie jestes to nie jesz, za duzo kochana myslisz o tym jedzeniu i przytykach ze strony innych. Wyluzuj i ciesz sie mezem poki go masz przy sobie Odpisze na email jak tylko wroce na normalne tory Mon fajnie, ze odpoczeliscie i ze jestescie zdrowi i szczesliwi juz w domku Z tymi wypiekami rodzinki to jak z ta krowa co duzo ryczy a malo mleka daje To nie pojadlas tych znakomitych wypiekow o ktorych tylo bylo mowy? Ja to wiedzialam, ze u Dabrowki mozna jesc z podlogi, ale, ze i mlodziez taka ulozona? Fiu, fiu No ale czego sie spodziewac, niedaleko pada jablko od jabloni O twojego mlodego tez sie nie martwie, kiedys zona bedzie miala z niego pocieche bo ma dobre wzorce w domu Dabrowka to wyglada jak dziewczynka, nie? Czyli w przyszlym roku goscisz rodzinke u siebie? U mnie dziewczyny wciaz na wariackich papierach Z okazji rocznicy slubu zaliczylismy trzy koncerty w tym tygodniu i z tego wszystkiego dzis zapomnielismy o rocznicy Prawde powiedziawszy zmeczona jestem juz takim tempem - w pracy wciaz nowosc, nie moge jeszcze odreagowac wyjazdu i szkolenia i odejscia ze starej firmy, nie moge sie odnalezc z nowymi godzinami pracy i na dodatek jeszcze nam sie nalozyly koncerty. Jakby tego bylo malo to Stefan nam zachorowal i w niedziele po sobotnim koncercie musielismy niesc go do weta a w sobote przed koncertem musialam gonic na Manhattan zeby kupic torbe zeby go zaniesc do weta w niedziele rano. $150 kosztowala nas wizyta i antybiotyk i jeszcze poprawy nie widze Tak sie kocina meczy i kicha a my spac nie mozemy bo sie martwimy o niego i nie ma mu jak pomoc Na dodatek moja stara firma zapomniala wyplacic mi wakacje i musialam sie upomniec a nowa jeszcze mi nie zaplacila za prace i wyjazd do Kanady. No jak nie urok to... I ciagle cos na glowie. Ale moze niedlugo przywykne, odpoczne i bedzie troszke lepiej W starej firmie wciaz licza na to, ze wroce po trzech miesiacach ale poki co nie biore takiej opcji pod uwage. Dobrze wiedziec, ze nie maja poczucia, ze zostawilam im balagan Niestety raczej z wrzesniowych wakacji w tym roku nici. I w sumie dobrze bo nie mamy nawet sily o nich myslec a co dopiero organizowac i jeszcze sie olazic po szlakach. Moze sie uda gdzies w okolicach swiat Bozego Narodzenia wyskoczyc za to Piszcie duzo i Mon koniecznie daj fotki z wakacji Buziaki |
||||
2013-08-06, 08:00 | #918 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
...
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:45 |
2013-08-06, 11:43 | #919 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Czesc
Wyslalam Wam fotki Mlody poszedl do parku a ja ide piec makowca bez ciasta i bedziemy robic sushi. Ciekawe jak wyjdzie ... Zajrze jak wstawie ciasto do pieca . Milego dzionka |
2013-08-06, 14:34 | #920 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:45 |
2013-08-06, 18:49 | #921 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Dlaczego zapisy w trakcie pisania uciekają?
Cześć dziewczyny, więc zaczynam od początku Rewelacjo gratulacje z okazji rocznicy, 100 lat, kochanie co jest Stefanowi bidulkowi?, wiesz bardziej żal mi zwierząt niż ludzi, ci ostatni przynajmniej potrafią powiedzieć co ich boli, Dom nad rozlewiskiem napisała Kalicińska, są jeszcze następne tomy Miłość nad rozlewiskiem i chyba Życie nad rozlewiskiem ale nie jestem pewna, chcę córce kupić aby miała wszystkie 3 tomy, życzę Ci kochanie aby w pracy wszystko się ułożyło i pod względem finansowym i satysfakcji z pracy Grazko dobrze, że teściowa się zreflektowała i przeprosiła Cię, co do zdjęć nie jestem zwolenniczką portretów, na ścianie mam akwarele z widokami Paryża i Londynu, a zdjęcia wnuków w formacie legitymacyjnym noszę w portfelu, żal mi Twojego syna w tym wieku emocje są bardzo silne, ale też szybko przechodzą więc miejmy nadzieję, że szybko mu przejdzie, klin, klinem, może pozna inną Dąbrówko czy już tak bardzo zresetowałaś się, że skracasz pobyt na tej sielskiej wsi?, tak wyobrażałam sobie, że mieszkasz u gospodyni, zmyliło mnie tylko to, że rodzice mieli mieszkać z Wami, i tu zdurniałam, ale myślę, że też u gospodyni, resztę urlopu będziesz spędzała w domu czy jeszcze masz jakieś plany, pewnie pisałaś o tym ale ja nie pamiętam, och ta skleroza Mon fotki faktycznie bardzo ładne a najładniejsza jest Coco jak się czochra, a czy kotku mój nie byłaś za krótko na tym urlopie, i czy zamiast włóczyć się po rodzinie nie lepiej było spędzić czas tak jak Dąbrówka, choć Ty u siebie masz dość ciszy i spokoju i Tobie raczej potrzebne towarzystwo, mam rację, teraz pisz nam o gotowaniu a z tego co piszą dziewczyny to produkujesz jakieś super artykuły Jutro znowu pobudka o 6-tej, dla mnie jest to najgorsze wstawanie, zasypiam 1-2 i o 6-stej jestem jeszcze niewyspana ale cóż taki los babci, trzy dni i ruszam w Polskę, a to dopiero będzie cyrk, już sobie wyobrażam sobotni wieczór i Weronikę zmęczoną, ryczącą w niebogłosy "ja chcę do mamy" Jutro też dopiero wieczorem zajrzę ale w czwartek i piątek będę miała wolne bo syn boi się o mnie w te dni z wysoką temperaturą, w ubiegłym roku zasłabłam mu i pogotowie zawiozło mnie do szpitala stąd jest taki przerażony Kochane spokojnej nocy i jak zwykle miłych snów |
2013-08-06, 19:55 | #922 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
No to i ja usiadlam wreszcie ,hehe .
Nie ma to jak w domu ,wreszcie robie to co lubie a i inne zajecia same sie znajduja . Postaram sie zalaczyc moje dzisiejsze wypociny ,czyli makowiec bez spodu i sushi Nie jest idealne w wygladzie ale uwazam ze jak na pierwszy raz nie jest zle ,a smakuje .... niewiele go juz pozostalo .Mlody zazyczyl taka kombinacje z dostepnych wariantow wiec matka wykonala ,a co ,niech chlapak zajada .I ja tez . Grazko a co Ciebie tak dzis ganiaja ?? Szkoda ze nie amsz urlopu na przyjazd meza .Nie chcialas ?? Przeciez wiedzialas duzo wczesniej .Nie kapuje ,tak tesknisz a teraz zamiast byc z rodzina to sama siedzisz .Co tu nie gra .Tak ja to widze . Z innej beczki to dobrze ze tesciowa przeprosila ale co takie przeprosiny jak w glowie pozostana takie gorzkie slowa .Dziwni sa ludzie ,dziwni . Co do zdjec to czesto sie wyglupiamy i robimy durne miny ,tak dla jaj .Raz sie zyje . Co do lemon curdu to ja daje do nalesnikow ,gofrow ,mozna dac na lody troszke i smietane ,pyszne w kremach do ciast ,nawet smietana z lemon curdem na pawlowa czy przelozyc tort bezowy .mniamniusne . Tesso kochana dziekuje za mile slowa .Masz racje ze ja potrzebowalam chyba tego zgielku i scisku bo tu mam sielsko i anielsko ,nikt nie halasuje ,nie trzeba latac wkolo nikogo ,a wiec na swoj sposob wypoczelam ,a raczej odmienilam styl zycia na te dwa tygodnie .Ale juz powrot do tego co lubie ,czyli zycia wg mojego widzi mi sie . Ach chcialabym Ci podeslac cos smacznego ,moze dzisiejsze sushi bo rybke jadasz ... ,no i na makowiec zapraszam . Wczoraj siedzialam w przepisach w swoim kompie i na necie i w ksiazkach i zachcialo mi sie pichcic cos nowego .Zycie jest krotkie ,trzeba probowac co sie da ,delektowac sie smakiem a nie tylko monotonnie jesc to samo .Koniec ,postanowione .I tak powstalo sushi dzisiejsze .Nie po raz ostatni ,to juz pewne . Dabrowko no wlasnie co tak szybko wracasz ? Masz zapewne chec na inny jeszcze wyjazd ,tak czuje ,nie pamietam czy pisalas o tym ,ale w domu napewno nie bedziecie siedziec . Co do komarow to cos mi sie zdaje ze macie fuksa ,bo u tesciow tez o dziwo nie pozarly nas te bestie a co roku nie dosc ze wybilam wszystkie to i tak rano bylismy pokasani ,i wieczorami bylo ich mnostwo i czlowiek sie oganial ,a w tym roku niemal wcale ,ale za to byla inwazja latajacych mrowek jednej nocy ,ale maz je potraktowal jakims sprayem i zdechly .Ale ile ich bylo!!Ponadto mielismy kompana -zabe ,co my na wieczorne libacje to zaba do nas .Psy sie patrza ,my tez ,zaba sie zbliza do stolu .Maz mowi ze na krzywy ryj sie nikt nie zalapie i zabe na szufelke i do wody -naszego oczka w ogrodzie ,a zaba za chwile sporotem ,no to maz ja buch do ogrodu warzywnego .Spokoj ... nastepna noc zaba znow na libacje sie zglosila ,wiec maz wysadzil ja z szufelki do sasiadow ogrodu .Kolejna noc i wrocila ,wiec maz ja do lasu katapultowal ,no tylesmy ja widzieli ,albo sie rozbila na drzewie albo zapomniala nawigacje i ciagle szuka droge do domu .Mielismy spokoj do konca pobytu ,i psy takze . Rewelacjo sto lat w milosci,dostatku ,zgodzie i szczesciu Wam zycze . Abyscie sie szanowali i dbali o siebie do konca Waszych dni ,bo to najwazniejsze .A reszta sama przyjdzie jak to mowia . Co do kasy -No kurcze zawsze cos ,tez nie lubie takich niespodzianek ze myslisz ze masz kase na koncie a zapomnieli czegos zaplacic .U nas to zwykle godziny sie nie zgadzaja -nadgodziny zle policzone i juz ,u meza to samo ,albo noek nie dolicza albo wydatkow innych i mozna wyjsc z siebie bo trzeba to kontrolowac aby nie byc w plecy.U meza to latwo bo ma co tydzien wyplate ale u mnie raz wi miesiacu i nadgodziny placa dopiero na koniec nastepnego miesiaca ,wiec zdaze juz zapomniec czy jakies robilam czy nie .Ale pisze w kalendarzu bo co ,nie dam sie w balona robic i za friko nie bede pracowac . Eeeeh ,piszesz o nowej pracy ,obowiazkach i ze nie masz glowy na planowanie wyjazdu teraz ,ale jak sie wszystko ulozy i zlapiesz wiatr w zagle to znajdziesz czas i na planowanie wyjazdu i na pichcenie jak Cie znam . Nie napisalas co to za branza ?? A godzin masz mniej czy wiecej ?? Bo pisalas ze nowe godziny pracy i musisz przywyknac . Usciskaj ode mnie stefana ,zal mi kociaka ,choc jak wiesz kociara nie jestem ale nie lubie jak zwieraczki cierpia ,bo faktycznie nie powiedza co im jest a my musimy prowadzic dochodzenie co sie dzieje i sie zamartwiamy .A co do rachunku u Weta to witaj w klubie ,ja w zeszlym roku wydalam krocie na moja chrabine ,szlag mnie trafial ale coz .Cos zwrocilo ubezpieczenie ale 90 funtow i tak musialam z wlasnej kieszenia wybulic .No i do tego szczepienia ochronne , i do paszportu przypominajace na wscieklizne itd a za to nie zwracaja .Mala skarbonka ... Ale ile milosci !.Trudno sie mowi ,jak trzeba to trzeba . Duzo zdrowia dla Stefana . Kubusia ,Olensja pozdrawiam . |
2013-08-06, 20:17 | #923 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
00
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:45 |
2013-08-06, 20:47 | #924 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Chcialam Wam pokazac moje dzisiejsze wypociny i nie chce sie zaladowac .Nie wiem co jest nie tak .Podesle mailem ,bo jestem zadowolona z efektu ,jeszcze nie dumna ale jest ok.
---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ---------- grazko ,no to dobrze ze robisz co mozesz aby nacieszyc sie chlopem ,szkoda ze nie masz bardziej wyrozumialej szefowej .Ale i tak bywa . Mnie maz gnebi telefonami na kiedy ma wziac urlop na przewalanie scian w sypialni ,no co ja mu mam doradzic .Mowilam kiedy ma byc montaz sypialni ,wiec trzebasie wziac w garsc .Ja urlop zaplanowalam na urodziny mlodego i w pazdzierniku dwa weekendy cale ,ale zapowiedzialam ze moze nie bede potrzebowac i wowczas zrezygnuje .Sie obaczy jak to bedzie . A on niech duma kiedy chce zaczac ten balagan .O matko ,znow bedzie w chacie sajgon i tony pylu... Co sobie przywiozlam??? Litry alkoholu ,serio ,jak nigdy ,nie dosc ze my kupilismy to jeszcze na odjazd nas obdarowano ,wiec rozumieja potrzebe alkoholikow ,hehe .Do tego slodkosci ,glownie syna ,czekolady ,bombonierki itp ktore dostal ,ja kupilam zestaw do sushi z ktorego sie bardzo ciesze bo zalowalam w ub roku ze go nie kupilam .No i dostalam rowniez deske do krojenia chleba ,z takim pojemnikiem na okruchy i nozem .Nozy do chleba to ma juz teraz 3 sztuki ale ta deska fajna ,bo jak pieke chleb i sie go kroi to zawsze sie paletaja okrychy a tak bezdize bez balaganu . Oczywiscie lawy rozkladanej i podnoszonej nie kupilam ,bo to co jest dostepne to kolor olcha ,wisnia ,kalwados i to na tyle chyba ,inne na zamowienie .Zamowienie 2 tygodnie .inaczej na uloptce inaczej na probce i badz tu madry .O ile na ulotce wyglada cos jak moj o tyle na probce ni ciula.W koncu trafilismy do producenta i mowie mu co potrzebuje a on mi rozwija plansze z kolorami debu i mowi ze sa jeszcze dwie .I wszystko dab .No a ja nie mialam jak wziac stolika ,wiec na oko nawet nie wiem co do czego bo wszystko tak do siebie zblizone .A on mowi ze 3 tygodnie sie czeka ,koszt 900 zl no i nie ma wysylek bo za czesto byly uszkodzione w transporcie i nie wysylaja .No to pies Was gryzl .Przyjechalam bez ,w nosie to mam .Niebawem podjade do nas gdzie kupilam moje stoliki i komode i dokupie lawe i trudno .Zmiescilo sie 13 osob to i nasza 3 czy nawet 5ka jak rodzice dojada jakos sobie poradzimy ..Na glowie nie stane a 2 lata czekac nie bede aby szukac dalej w Pl .A po tym jak bardzo sie roznia kalorem na wzorniku i w ulotce nie bede ryzykowac ,bo do niczego nie bedzie mi pasowac i co wowczas zrobie ?? To ja tez zmykam do lozeczka chyba ,pogapie sie jeszcze w przepisy jakies a moich madrych ksiazkach ,hehe . Dobrej nocy ,kolorowych koszmarow |
2013-08-07, 00:33 | #925 | |||||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Cytat:
Ja nie w takim biegu zeby to sie mialo odbic na zdrowiu Poprostu wiele sie dzieje, sporo zmian i jakos trzeba sie przestawic na nowe. Sprawe pieniazkow juz wyjasnilam i otrzymam pierwszy czek w kolejny czwartek a w miedzyczascie rozlicze sobie wyjazd do Kanady i powinno byc ok. No i dzis dostalam czek z zaplaconymi wakacjami ze starej firmy wiec wszystko idzie w dobrym kierunku Cytat:
Do pracy bede musiala przywyknac a poczatki sa ciezkie, nie czuje sie pewnie, zwlaszcza, ze cala moja brygada jest w Kanadzie. Niby mamy telekonferencje i na komunikatorze siedzimy caly dzien ale wciaz czuje sie jakos samotnie w biurze w NY. Kwestia czasu i przywykne, nie takie rzeczy przezylam juz na emigracji No niby ciezkie to zycie babci ale uwielbiasz to nie? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Branza ta sama wlasciwie bo ja pracuje jako analityk celny ale tylko jesli chodzi o odziez a nasz dzial zajmuje sie rowniez produktami spozywczymi i ogolnymi rzeczami do najwiekszej sieci marketow kanadyjskich. Takze cala firma jest w branzy spozywczej w Kanadzie ale wprowadzili rowniez marke odziezowa Joe Fresh i ja sie zajmuje tylko tym w Stanach z pomoca moich ukochanych Kanadyjczykow Mam mniej godzin bo pracuje tylko 35 godzin tygodniowo i jakos taki mam krotki dzien, ze sie stresuje, ze malo pracuje Ja nie kupowalam ubezpieczenia zdrowotnego dla kota bo on nie wychodzi na dwor wiec nie musi byc szczepiony i koty generalnie nie sa zbyt chorowite wiec niestety musze placic calosc rachunku, no ale nie darowalabym sobie zeby sie biedaczkowi cos stalo A mi umknelo gdzies, ze Dabrowka skraca wypoczynek To jej tak zazdroszcze a ta ucieka do cywilizacji! Dabrowko, Kubusiu i Olensjo dla was, piszcie Pozdrowienia dla wszystkich ) |
|||||
2013-08-07, 08:43 | #926 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
..
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:45 |
2013-08-07, 09:00 | #927 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
CZesc
Rewelacjo no to faktycznie inna para kaloszy skoro sama siedzisz .Naprawde nie masz zadnych wspolpracownikow ??Jeju to duza zmiana od tego zgielku jaki mialas przedtem .Czyli pracujesz tak jak ja ,sama ale z podopieczna ,tez 35 godzin tygodniowo,tyle ze nocki robie a Ty dniowki . Grazko nic nie pije ,wszsytko w komodzie stoi a ja popijam herbate czerwona i wode i sie odtruwam po wczasach .Na slodkosci tez mnie nie ciagnie ,tzn ciastkka ,batony ,ale owoce no i dzis zjem makowca do kawy ,a co .Waga powoli spada ,mam nadzieje ze lada dzien pozegnam sie z 7ka .Nie moge sie doczekac . Tesso ,Dabrowko ,Olensjo ,Kubusiu dzien dobry . Dzis na obiad makaron z sosem pieczarkowym .Mlody ma jeszcze sushi odrobine ,a ja mam jeszcze chec na jajko na miekko na sniadanko z kanapka z lososia .Mniam .Poki co wypilam szklanke soku pomaranczowego i zaraz zmykam z sunia na spacer .W planie na dzis jest kapiel Coco okolo poludnia ,potem wysprzatam lazienke i bedzie gitesowo Zajrze pozniej ,milego dnia babeczki |
2013-08-07, 11:11 | #928 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
a
Edytowane przez grazka34 Czas edycji: 2015-01-11 o 07:45 |
2013-08-07, 12:27 | #929 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 931
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Milego popoludnia z rodzinka grazko .
No u mnie nie wiem ,chyba zupa jednak bedzie na obiad bo maz chyba do domu zjedzie ,ale jeszcze nie wiadomo dokladnie ,mam jakas wegierska gulaszowa z Knorra ,do tego strzele placuszki cukiniowe bo przywiozlam dwie wielkie cukinie z Pl to je zetre ,no chociaz jedna bo z dwoch to bym armie nakarmila Zrobilam kawe i musze sie odchamic w samotnosci bo mody pognal juz do parku ,Balbina spi a ja tez przysypiam .Pogoda ladna ,nie pada ale jakas senna jestem . Dziewczyny podesle Wam niebawem fotke moich ogoreczkow z ogrodka ,ale jestem dumna z mojej hodowli .Na weekend bedzie mizeria ,nie ma co . W Pl kupilam kremy na cellulit rozne i mam taki czerwony z eweline rozgrzewajacy ,na noc sie smaruje to jakby ktos zarz pieca mi na udach i tylku trzymal ,ale skora jest ladniejsza ,bardziej zbita ,mniej widac cellulit .Taka goracz trzyma pzrez dobre pol godziny a potem juz normalnie ,a rano smaruje sie innym tez eweline .Mam jeszcze z Kolastyny ale jeszcze nie probowalam .Polecam poki co te eweline ,fajowe . Cena okolo 17 zlotych chyba za kazdy z nich w Makro dalam . Trzeba sie jakos dowartosciowac i zmotywowac do zadbania o siebie . ---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ---------- Szperajac ktoregos dnia po blogach znalazlam taka diete ,ciekawe czy dziala .Nie wyglada na wielki bezsens z niejedzeniem ,co myslicie ??http://mkgotuje.blogspot.co.uk/2013/...l#comment-form No to spadam juz ,pa |
2013-08-07, 18:32 | #930 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii
Hej
Mon ale narobiłaś mi ochoty na makowiec, bardzo lubię wypieki z makiem, gorzej z surowymi rybami, jakoś nie mogę się do nich przekonać i choć fantastycznie wyglądają to nie skosztowałabym ich, tak samo mam opory z owocami morza a szczególnie tymi gdzie widać oczy brrr...... Przyglądnęłam się tej diecie z zupą ale nie jestem do niej przekonana, może i po tygodniu spadnie sie ileś tam kilogramów ale w moi przypadku w następnym tygodniu wagę podwoję Grażka dzisiaj ma święto, wita swoją rodzinę a kolejne weekendy to tylko im poświęci, Grażko trzymam kciuki abyś miała tylko przyjemne chwile, bez jakiś brzydkich podtekstów, i dziewczyno nie przejmuj się innymi / dobrze mi mówić/ Mam nadzieję, że Dabrówka odezwie się jutro już z domu i zda nam relację z ostatnich dni pobytu na wsi i pożegnania z gospodarzami Rewelacja a Stefan to chyba przeziębił się od klimatyzacji, bo jak nie wychodzi z mieszkania to jedynie to mogło spowodować u niego przeziębienie, cieszę się, że przynajmniej sprawy finansowe wyjaśniły się, a w NY to tak na stale będziesz sama czy tylko tymczasowo Dzisiaj kolejny dzień z wnukami ale jutro mam dzień wolny ze względu na temperaturę Grażko w szpitalu byłam tylko na izbie przyjęć skąd mnie wypuścili bez stwierdzenia czegokolwiek a tylko rozpoznanie było " zasłabnięcie" widocznie wyniki krwi miałam dobre, zresztą przy naszej diecie SB trudno żeby były złe Jutro też muszę porządnie zabrać się za przygotowanie rzeczy do pakowania bo w piątek muszę się spakować, opróżnić lodówkę, zabezpieczyć kwiaty itp. Dzisiaj jeszcze wkurzyłam się na Gazownię bo przysłali nowe rozliczenie gazu z niższą ceną, i OK tylko, że następna wpłata miała być we wrześniu, płacę co dwa miesiące i ostatnią płaciłam w lipcu, to naliczyli mi nowe stawki ale pierwsza płacona w sierpniu , tego nie miałam w planie ,a kwota niebagatelna bo 220,- bo w tym jest ogrzewanie No ale mus to mus i trzeba zapłacić za to we wrześniu będę miała spokój Dziewczyny to do jutra, pa. |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:44.