Jakie potrzeby mężczyzny powinna zaspokajać kobieta, aby związek był szczęśliwy?

[eos50]

Napisane przez Bananalama

zawsze nad ograniczonym człowiekiem się lituję,
zawsze komuś takiemu z serduszka współczuję.

A ja się nad Twym losem wcale nie lituję,
nawet Ci ociupinkę drobną nie współczuję,
bo Ty jesteś z gatunku tych upartych ludzi,
którzy gdy słyszą rady mówią, że marudzi
ten co im ich udziela, że oni mądrzejsi,
że tacy postępowi, że nowocześniejsi,
a prawda o tych ludziach jest niezwykle prosta -
większość z nich do tych porad jeszcze nie dorosła.

Napisane przez Bananalama

Tylko się uśmiechnę na to Twoje zdanie,
bo inne o tej sprawie jest moje mniemanie.

Urodziwsza jest wtedy nawet feministka,
gdy na jej męskiej twarzy ładny uśmiech błyska.

Napisane przez Bananalama

Mimo wszystko na ożenek się dwie strony zgadzają,
a wszelakie sprzęty jeszcze rozumu nie mają,
Jestem jednak gorąco za partnerskimi związkami,
pomiędzy lesbijkami i rzecz jasna gejami.

Przecież Wam by najbardziej tacy pasowali
co by tylko zachcianki wciąż Wasze spełniali,
swoich potrzeb nie mieli, rozumem gardzili
i wyłącznie Waszymi służącymi byli.
Ale nawet na takich znalazłby się dowód,
aby dać rozwodowi jak najlepszy powód.
Więc wibrator z pewnością - takie moje zdanie -
lepiej przez Was stawiane wypełni zadanie,
a gdy w końcu takowy się Wam całkiem znudzi
żadna się przy rozwodzie wiele nie natrudzi.

Napisane przez Bananalama

A przypomnij eosku, cóżeś Ty wydałeś?
Czy kiedykolwiek powieść dobrą napisałeś?
Więc nie? Ach to znowu te kompleksy Twoje
w wątku tym swoje otwarły podwoje.
W życiu nie osiągniesz tego, co te dwie kobiety,
cóż jedni piszą powieści, inni na forum bzdety.

Dla mnie te ich kariery nie są żadnym wzorem
więc z pewnością nie pójdę za nimi tym torem.
Czy piszę, czy nie piszę nic nie ma do rzeczy,
bo jak każdy czytelnik, nikt mi nie zaprzeczy,
mam prawo wyrokować, ich twórczość osądzać
nawet jeśli na forum mnie będą posądzać
o kompleksy, złą przeszłość, że to moja wina,
ja i tak będę bronił cytatu Tuwima.
Ty tej jego twórczości estymą nie darzysz,
więc może z nim Czubaszek porównać się ważysz?

Napisane przez Bananalama

Darmo skrzeczysz, darmo chcesz mnie zrazić,
ktoś taki jak Ty mnie nie może obrazić.

Pełna zgoda, bo prawda nie jest sama winna
i obrażać nikogo nigdy nie powinna.

Napisane przez Bananalama

Muszę Cię rozczarować, nie o sobie pisałam,
fajnie jednak że Twoje sposoby poznałam,
Mniemam że to wszystko wiesz z autopsji eosku,
o niedrożnych jelitach i zatkanym nosku.

I znów Bananku na mnie zwalasz i pomstujesz,
a to przecież Ty swoje zdanie wycofujesz.

Napisane przez Bananalama

Jawisz mi się jako członek szarej chłopów masy,
którzy mogą być w posiadaniu kasy, a nie klasy.

Coraz to więcej o mnie rzeczy Ci się jawi,
a mnie to coraz bardziej i serdeczniej bawi,
lecz nie ma na tym świecie takiej wielkiej kasy,
za którą byłbym gotów wstąpić do Twej klasy.

Napisane przez Bananalama

Żyła w zgodzie ze sobą, pisała, wolna była,
nie jedna osoba w tym kraju jej tego zazdrościła,
teraz maluczcy ujadają o umysłowej biedzie,
a karawana jak jechała, tak dalej sobie jedzie.

Jej życie to dla Ciebie winna być nauczka,
że ta wielka jest jednak wciąż taka maluczka
i choć wstręt do facetów i dzieci żywiła
żoną Karolaka jest, a Czubaszka była.

Napisane przez Bananalama

Męskość się nie kończy na penisie i jajkach,
tego typu wzorce są w głupich porno-bajkach,
Na miano mężczyzny Ty nie zasłużyłeś,
ale za to ładnie się na forum pożaliłeś.

Twe zdanie na mój temat mało mnie obchodzi,
a to co wygadujesz wyłącznie dowodzi,
że wciąż masz o męskości pojęcie dość blade
więc prawdę Ci wyłożę jak kawę na ladę -
nie ten mężczyzną co się feministce zdaje,
lecz co prawdziwej damie pełnię szczęścia daje!

Napisane przez Bananalama

Na moje pytanie, czy takie pieszczoty preferujesz,
nie odpowiedziałeś jednoznacznie, że nie akceptujesz,
i znowu chłopu dorosłemu tłumacz w dobrej wierze!
PEDAŁY, MÓJ DROGI, TO SĄ PRZY ROWERZE.

Przy rowerze, w maszynie, nawet w samochodzie,
lecz najłatwiej ich spotkać na Waszym pochodzie.

Napisane przez Bananalama

Przysłów i powiedzeń na polskim nie było?
Tak? To wiele by wytłumaczyło.
Według mnie do Ciebie pasuje to przysłowie,
bez względu na to co butny eosek zaraz powie.

Były, były i nawet zapisałem hasło -
'Panna nie jest jak wino, ale jako masło
traci z upływem czasu, a nawet się psuje',
które mym zdaniem Ciebie pięknie opisuje.
Było też jeszcze jedno wspomnieć nie zawadzi -
'Stara panna się nawet z kamieniami wadzi!'

Napisane przez Bananalama

A gdzie tak napisałam? Poproszę cytaty!
Że mlekiem dziecko karmić ma facet cycaty.

Toć ja to napisałem, bo mam podejrzenia,
że wciąż nie wyszły na jaw wszystkie zamierzenia,
które w Waszych główeńkach cicho sobie siedzą,
a o których po latach ludzie się dowiedzą.

Napisane przez Bananalama

To mnie nie zaskoczyło, że znów mylisz pojęcia,
widać to dla Ciebie zbyt trudne jest do ogarnięcia.
Nie każda, co jest feministką, w spodniach stale chadza,
głupota do tego jedynie feminizm sprowadza,
Ja, feministką będąc, sukienki miłuję,
w nich oraz w spódnicach genialnie się czuję.

Jak Twe umiłowanie tejże garderoby
ma się do wspomnianej przez Ciebie choroby
pęcherza moczowego i Twoich przydatków,
zapaleń, lub zakażeń, czy innych przypadków,
którym podobno tylko spodnie zapobiegną,
bo jak nie, to w chorobie kobiety wnet legną?
To nie są zabobony, ni żadne przesądy,
tylko znów nasz Bananek zmienia swe poglądy.

[Bananalama]

Napisane przez eos50

A ja się nad Twym losem wcale nie lituję,
nawet Ci ociupinkę drobną nie współczuję,
bo Ty jesteś z gatunku tych upartych ludzi,
którzy gdy słyszą rady mówią, że marudzi
ten co im ich udziela, że oni mądrzejsi,
że tacy postępowi, że nowocześniejsi,
a prawda o tych ludziach jest niezwykle prosta -
większość z nich do tych porad jeszcze nie dorosła.


Urodziwsza jest wtedy nawet feministka,
gdy na jej męskiej twarzy ładny uśmiech błyska.


Przecież Wam by najbardziej tacy pasowali
co by tylko zachcianki wciąż Wasze spełniali,
swoich potrzeb nie mieli, rozumem gardzili
i wyłącznie Waszymi służącymi byli.
Ale nawet na takich znalazłby się dowód,
aby dać rozwodowi jak najlepszy powód.
Więc wibrator z pewnością - takie moje zdanie -
lepiej przez Was stawiane wypełni zadanie,
a gdy w końcu takowy się Wam całkiem znudzi
żadna się przy rozwodzie wiele nie natrudzi.


Dla mnie te ich kariery nie są żadnym wzorem
więc z pewnością nie pójdę za nimi tym torem.
Czy piszę, czy nie piszę nic nie ma do rzeczy,
bo jak każdy czytelnik, nikt mi nie zaprzeczy,
mam prawo wyrokować, ich twórczość osądzać
nawet jeśli na forum mnie będą posądzać
o kompleksy, złą przeszłość, że to moja wina,
ja i tak będę bronił cytatu Tuwima.
Ty tej jego twórczości estymą nie darzysz,
więc może z nim Czubaszek porównać się ważysz?


Pełna zgoda, bo prawda nie jest sama winna
i obrażać nikogo nigdy nie powinna.


I znów Bananku na mnie zwalasz i pomstujesz,
a to przecież Ty swoje zdanie wycofujesz.


Coraz to więcej o mnie rzeczy Ci się jawi,
a mnie to coraz bardziej i serdeczniej bawi,
lecz nie ma na tym świecie takiej wielkiej kasy,
za którą byłbym gotów wstąpić do Twej klasy.


Jej życie to dla Ciebie winna być nauczka,
że ta wielka jest jednak wciąż taka maluczka
i choć wstręt do facetów i dzieci żywiła
żoną Karolaka jest, a Czubaszka była.


Twe zdanie na mój temat mało mnie obchodzi,
a to co wygadujesz wyłącznie dowodzi,
że wciąż masz o męskości pojęcie dość blade
więc prawdę Ci wyłożę jak kawę na ladę -
nie ten mężczyzną co się feministce zdaje,
lecz co prawdziwej damie pełnię szczęścia daje!


Przy rowerze, w maszynie, nawet w samochodzie,
lecz najłatwiej ich spotkać na Waszym pochodzie.


Były, były i nawet zapisałem hasło -
'Panna nie jest jak wino, ale jako masło
traci z upływem czasu, a nawet się psuje',
które mym zdaniem Ciebie pięknie opisuje.
Było też jeszcze jedno wspomnieć nie zawadzi -
'Stara panna się nawet z kamieniami wadzi!'


Toć ja to napisałem, bo mam podejrzenia,
że wciąż nie wyszły na jaw wszystkie zamierzenia,
które w Waszych główeńkach cicho sobie siedzą,
a o których po latach ludzie się dowiedzą.


Jak Twe umiłowanie tejże garderoby
ma się do wspomnianej przez Ciebie choroby
pęcherza moczowego i Twoich przydatków,
zapaleń, lub zakażeń, czy innych przypadków,
którym podobno tylko spodnie zapobiegną,
bo jak nie, to w chorobie kobiety wnet legną?
To nie są zabobony, ni żadne przesądy,
tylko znów nasz Bananek zmienia swe poglądy.

Upartość? Dobra cecha, pomaga dążyć do celu,
bez upartości sukcesu nie odniosłoby wielu,
Zarzucasz różne rzeczy, lecz nie wiesz, dam głowę,
że niektóre me poglądy są przedpotopowe,
stąd upada kolejne Twoje o mnie wierzenie,
jakobym się rzucała na każde nowoczesne lśnienie.
Nic o dorosłości Ty nie wiesz niestety,
czyżby zaniedbanie znów jakiejś kobiety?

Nigdzie nie widzę feministek o męskiej twarzy,
choć nie wykluczam że kiedyś mi się to przydarzy,
Mogę więc mówić w tej kwestii w swoim tylko imieniu,
a odpowiedź w takim to zachowa się brzmieniu:
Rysów pięknych nie mam, lecz młodo wyglądam,
i gdy mijanym rano ludziom w oczy zaglądam,
zawsze na podorędziu dla nich uśmiech mam miły,
którego i niefeministki by się nie powstydziły.

Nie wiem kto Cię skrzywdził takimi bredniami,
ale skończ się pogrążać tymi głupotami,
Sprawianie wzajemnie sobie przyjemności,
dla mnie jest niemal esencją miłości,
Gdy mąż mój mi zrobi co rano śniadanie,
bardzo chętnie w południe ja nastawię pranie,
bardzo chętnie mu także koszulę wyprasuję,
gdy on w tym czasie obiadek dla mnie ugotuje,
Ja wycieram, on myje, ja odkurzam, on sprząta,
nikt nie traci, nikt nie jest goniony do kąta.

Tuwim to poezja, Czubaszek to proza,
wie o tym nawet każda głupia koza,
Ponieważ to forum, ja także mam prawo
skrytykować Tuwima, Czubaszek bić brawo,
będę porównywać to, co mam ochotę,
sama dużo piszę, taką mam robotę,
Dodam na ostatek, kończąc przepychanki:
nad Tuwima stawiam wiersze Z.Ginczanki.

Pamiętaj, że prawdy są aż trzy rodzaje,
a Twoja tym trzecim być dla mnie nie przestaje .

Ja swoje zdanie? Do nosa się przyznałam,
wywodów o jelicie nie oczekiwałam

Do mojej klasy przepustką nie jest mamona,
byle kto z kasą do tej klasy wejścia nie dokona.

Ani to przestroga, ani też nauczka,
nie wyszła Ci znowu Twa mentorska sztuczka.
Będę chciała być w związku? No to wtedy będę,
póki co kilka tytułów dla siebie zdobędę,
Dzieci zaś żadnych nigdy nie planuję,
doskonale z planami swoimi się czuję.

Ach, to feministka nie może być damą?
Znów mnie częstujesz jakąś średniowieczną ramą,
Twoje miałkie wywody zaczynają mnie nudzić,
idź może nad zdobyciem swej damy się trudzić?
Bo póki co samotnym rad udzielasz jak katarynka,
a sam nie masz z kim zrobić córki albo synka.

Znów Twoja pomyłka! Piesze są pochody,
nie ma miejsca na rower, ani samochody.

Muszę Cię zmartwić. Wszyscy co mnie znają,
zupełnie inne zdanie o Bananku mają.
Że z wiekiem mądrzeje, a nawet pięknieje,
a z Twojego zdania każdy się uśmieje.
Do starej panny wiele, wiele mi brakuje,
póki co bardzo młodą kobietą się czuje,
Póki co to z Ciebie śmieję się bez miary,
boś na to miano zasłużył-kawalerze stary.

Podejrzenia? Przypuszczenia? Dopowiedzenia?
kiedyś Ty wszedł w fazę "mocnego kobiecenia"?
Wszak broniłeś tu zdania, że to kobiece przywary,
a sam je tu ujawniasz, faceciku, bez miary!

Cóż Ty miałeś w szkole z czytania kolego?
czyś w czasie nauki się bawił klockami lego?
Mówiłam, że w zimie przyodziewam spodnie,
bo tak mi jest cieplej i dużo wygodniej,
Za to, kiedy słońce mocniej operuje,
wtedy całym sercem sukienki miłuję.

[Mahdab]

Napisane przez Bananalama

Mi to przypomina jakąś sektę religijną. "Tylko my znamy receptę na szczęście każdego człowieka". Taaaaa

A wiesz, że to samo sobie pomyślałam, ale że miałam skojarzenie z religią katolicką, to nie chciałam tego pisać, żeby kogoś tutaj czasami nie obrazić. Tylko w religijnych sektach przekonują do swego (chyba) w sposób uprzejmy, bo inaczej by nikogo do siebie nie nagonili, a Eos to by raczej nikogo nie przekonał do swoich racji w tak pyszałkowaty, pretensjonalny sposób.

Słyszy 100 razy, że każda z nas jest zadowolona ze swojego życia, ale i tak uparcie będzie męczył, że dla swojego dobra mamy zrobić sobie gorzej. Fiksum dyrdum

[dawidowskasia]

Napisane przez Mahdab

A wiesz, że to samo sobie pomyślałam, ale że miałam skojarzenie z religią katolicką, to nie chciałam tego pisać, żeby kogoś tutaj czasami nie obrazić. Tylko w religijnych sektach przekonują do swego (chyba) w sposób uprzejmy, bo inaczej by nikogo do siebie nie nagonili, a Eos to by raczej nikogo nie przekonał do swoich racji w tak pyszałkowaty, pretensjonalny sposób.

Słyszy 100 razy, że każda z nas jest zadowolona ze swojego życia, ale i tak uparcie będzie męczył, że dla swojego dobra mamy zrobić sobie gorzej. Fiksum dyrdum

i mierzy swoją małą miareczką wszystkich - myśli,ze tak jak on chcemy mieć służących
Do głowy mu nie przyszło,że nigdy bym nie chciala człowiekowi , którego kocham narzucać ciągłego sprzatania, gotowania. Dlatego robimy to po połowie.

Zresztą gdyby ode mnie facet tego oczekiwał to byłby jasny znak,ze nie chce mojego szczęścia więc nastąpiłoby szybkie pożegnanie.

Powiem szczerze, nigdy na swojej drodze nie spotkałam kolesia z takimi poglądami - tzn pewnie jakiś jest w otoczeniu, ale nie wśród moich znajomych.
To co on nazywa utopia to dla mnie norma.

[motyla]

Eos, mam pytanie. co to znaczy według Ciebie, gdy kobieta autentycznie nie lubi sprzątać? czy gotować? czy prać, czy prasować? zwyczajnie, normalnie nie lubi?

albo jak facet z kolei lubi sprzątać? czy gotować? np. taki Gordon Ramsey (my precious ), on gotować uwielbia i w domu gotuje dla całej rodziny. czy to znaczy, że nie jest prawdziwym facetem i że powinien się zmusić do wygonienia żony do kuchni?

[dawidowskasia]

Napisane przez motyla

Eos, mam pytanie. co to znaczy według Ciebie, gdy kobieta autentycznie nie lubi sprzątać? czy gotować? czy prać, czy prasować? zwyczajnie, normalnie nie lubi?

albo jak facet z kolei lubi sprzątać? czy gotować? np. taki Gordon Ramsey (my precious ), on gotować uwielbia i w domu gotuje dla całej rodziny. czy to znaczy, że nie jest prawdziwym facetem i że powinien się zmusić do wygonienia żony do kuchni?

no jak to co? Powinna sie męczyć w imię wyższych celów, poświęcić życie dla rodziny

[motyla]

Napisane przez dawidowskasia

no jak to co? Powinna sie męczyć w imię wyższych celów, poświęcić życie dla rodziny

ja w sumie jakiś czas temu obiecałam sobie, że nie będę więcej dyskutować z Eosem, ale jego poglądy i ciasnota umysłowa są tak zabawne, że nie potrafię sobie odmówić tej rozrywki

[Miss Puppet]

Napisane przez motyla

ja w sumie jakiś czas temu obiecałam sobie, że nie będę więcej dyskutować z Eosem, ale jego poglądy i ciasnota umysłowa są tak zabawne, że nie potrafię sobie odmówić tej rozrywki

w sumie zabawne (choć bardziej żałosne i infantylne) choć ta jego ewentualna kobieta nie byłaby pewno już taka roześmiana jak my

bo np. ta kobieta ciężej zachoruje, gorączka wielka itp. i będzie musiała dalej w domu zasuwać bo eosik palcem nie ruszy by jej pomóc (a raczej zrobić choćby swoją część obowiązków domowych)

albo jeszcze gorzej, jego kobieta dostanie raka i wiadomo jak to jest po chemioterapii, jeśli będzie chciała cokolwiek zjeść to będzie musiała sobie żyły w domu wyprówać bo eosek nie tknie się takich 'niegodnych' mężczyzny zajęć jak gotowanie

albo inna sytuacja, urodzi im się niepełnosprawne dziecko, to dopiero mogłaby mieć żonka kosmos z wszystkim na głowie + jakby sama na coś zachorowała to chyba byłoby dla niej lepiej opuścić ten ziemski padół niż użerać się z eosem i całą sytuacją

[tacyta]

Napisane przez eos50

1. Okupuje??? Tylko trzy wątki założyłem i nie daję się w nich Wam zagadać z czego 'Feministki ...' leżą odłogiem (ach, jak podoba mi się to zdanie!), a 'Świat bez kobiet' dalej pozostaje bez odpowiedzi - dlaczego.
2. Uważaj bo się możesz odrodzić jako męski szowinista, a tego byś nie zniosła.
3. To nie wróżbiarstwo, to futurologia. Widzisz jak z byle czego można zrobić naukę? Wystarczy dodać '-logia' albo 'studies' i już się jest naukowcem.
4. Na razie zarabia więcej od Ciebie i to on wynajmuje gosposię, a nie Ty gosposia, a dalej to sama się dowiesz, gdy coś się zmieni.
5. Dlaczego z Wami rozmawiam? Bo lubię.
6. Lustrzane odbicie, czyli nie takie samo. Z częścią jego poglądów się zgadzam, ale nie ze wszystkimi.
7. Jest i czwarta - kot nie odpowiadał im. Widzisz? Zawsze jest symetria.
8. ... którego nieuniknioną konsekwencją jest upadek feminizmu.
9. A co się dzieje, gdy na swej drodze spotykasz drugiego takiego samego człowieka? Dalej sama o wszystkim decydujesz? Jak Machobaba?
10. Ja nie wierzę tylko wiem, że moja recepta na życie się sprawdza. Staram się tylko zawsze uświadomić kobietom, że w związku jest jeszcze facet wraz ze swoimi marzeniami, problemami, potrzebami, którego pewne podstawowe cechy nigdy się nie zmienią i, który nigdy nie będzie myślał tak jak one. Jeśli przyswoją tę wiedzę, to unikną w życiu wielu rozczarowań. Jeśli chcą ciągle same rozdawać karty, to w końcu pozostaną same. Obojętne czy w związku, czy w staropanieństwie. Dla mnie to przecież obojętne. Za to im to obojętne być nie powinno. Ale jak się wolą spierać zamiast wyciągać wnioski, to proszę bardzo.
11. Ważne, że Cię zdiagnozowałem.
12. Przeniosłaś dyskusję z 'feministek', ale niech Ci będzie.
Powinnaś się bardziej przyłożyć i nie wierzyć internetowi, bo nie powiedział Ci wszystkiego. Pełna definicja paradygmatu z 'papierowej' encyklopedii PWN brzmi tak (poświęcę się i przepiszę):
'paradygmat - ogólnie uznane osiągnięcie nauk. (teoria nauk.), które w pewnym okresie dostarcza modelowych rozwiązań w danej dziedzinie nauki; p. są np.: system kopernikański, mechanika Newtona, teoria względności Einsteina;'
(w przypadku sytemu kopernikańskiego, mechaniki Newtona powinien być użyty czas przeszły) I teraz najważniejsze:
'twórcą teorii p., która okazała się b. przydatna przy badaniach nad rozwojem nauk ścisłych, był prof. University of California, Th.S.Kuhn (Struktura rewolucji naukowych 1962, wyd.pol. 1968).'

Tyle, że z Kuhnem wielu bardzo poważnych fizyków się nie zgadza. Nie zgadzam się z nim również ja, bo dla mnie teorie naukowe paradygmatami nie są. Teorie naukowe są przybliżaniem się do prawdy.
Reasumując i kończąc:
- zjawiska zachodzące w przyrodzie są prawdziwe, gdy istnieją obiektywnie, a więc są powtarzalne i mierzalne (tak, jak np. kobieta i mężczyzna),
- jest jedna fizyka i jest ona prawdziwa,
- stosowana w niej metodologia eliminuje błędy, a umożliwiając tworzenie uogólnień gwarantuje poprawność,
- teorie uprzednie są szczególnymi przypadkami lub przybliżeniami teorii ogólniejszych (nowszych) tak, jak dynamika Newtona jest przybliżeniem teorii Einsteina,
- Kuhn nie ma racji mówiąc, że w oparciu o inne paradygmaty można stworzyć inną fizykę znajdując w niej miejsce na bzdury zaliczane do 'nauk',
- teoria Kuhna jest na rękę feministkom i wyznawcom 'gender studies', bo nobilituje ich paranaukę pozwalając już na samym wstępie przyjąć paradygmat teorii społeczeństwa patriarchalnego (podaję za wikipedią):

'zgodnie z którą kobiety są ofiarami instytucjonalnie utrwalonej męskiej dominacji w społeczeństwie i kulturze. Dominacja ta, uzasadniana naturalną nierównością biologiczną płci, prowadziła do wykluczenia kobiet z najważniejszych obszarów życia społecznego (przede wszystkim z nauki, gospodarki, polityki i religii). Kobiecość konstruowana była jako odwrotność i uzupełnienie męskości, przypisywano jej cechy związane z wycofaniem, biernością i słabością, rezerwując dla kobiet podrzędne role w strukturze społecznej. Z tego powodu studia gender stanowią ważny element gender mainstreamingu, czyli strategii politycznej zmierzającej do likwidacji przejawów dyskryminacji kobiet i wypracowania stanu zrównoważonych relacji pomiędzy mężczyznami i kobietami.'

a więc oprzeć tę ich 'naukę' na bzdurach od samego początku. A ile tam jest tych bzdur przeczytasz tutaj:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,769,1..._ja_zakl_.html
13. Nigdy nie napisałem, że jesteście słabe (w sensie psychicznym oczywiście), lecz że jesteście emocjonalne, co każdy widzi nawet na tym wątku. A to, że jakiś facet ma kompleksy, stracił pewność siebie i pozwolił się zmanipulować to jasne. Są mężczyźni, faceci i frajerzy.
14. Nie pisz o czymś czego nie jesteś w stanie pojąć.
15. Mylisz się pisząc, że to wyłącznie jego problem. Czy alkoholizm ojca i męża jest wyłącznie jego problemem? Co z tego, że powiesz jego żonie i dzieciom - bo to słaby i niepewny siebie facet był więc nie ma czego żałować?
16. Bo jeszcze się nie zaliczają do starszego pokolenia. Dorosną, to zmądrzeją. Na razie im się wydaje, że zawojują świat.

1. Ależ feministki mają się całkiem dobrze w dzisiejszym świecie i wcale nie leżą odłogiem w przeciwieństwie do sfrustrowanych i nieprzystosowanych reliktów przeszłości, więc nie masz powodów, aby się tak pensjonarsko emocjonować swoim sarkastycznym zdaniem. A tamten wątek sam zaniedbałeś, bo zbyt dużo w nim było niewygodnych dla Ciebie pytań od Wizażanek. Świat bez kobiet pozostał bez odpowiedzi, bo cóż można odpowiedzieć na mizoginiczną utopię eosową? Myślę, że uwielbianego przez Ciebie Freuda zaciekawiłoby to, co wysmarowałeś w tamtym wątku.
2. Gorzej jak Ty odrodzisz się w jednym z ostatnich bastionów patriarchatu jako garkotłuk na usługach jakiegoś męskiego szowinisty z zapędami mizoginicznymi. Rozkoszna perspektywa, prawda? Poczujesz wtedy na własnej skórze, jak smakuje życie zgodnie z naturą...:hahaha :
3. Jeśli to nazewnictwo Cię dowartościuje, to określaj się mianem futurologa. Nagrody Randiego i tak nie zgarniesz.
4. Jeśli coś się zmieni i będę zarabiać więcej od mojego faceta, nie wpłynie to ujemnie na nasze relacje, bo pewność siebie mojego faceta nie opiera się na tak kruchych podstawach jak zmienne czynniki zewnętrzne. Znam go lepiej niż jakiś domorosły i samozwańczy futurolog. Poza tym rywalizacja w związku o to, kto więcej zarabia, urąga logice, skoro wszystko i tak jest wspólne. Facet, który nie cieszy się z awansu partnerki wpływającego przecież na podniesienie stopy życiowej rodziny, postępuje nieracjonalnie.
5. Przecież Ty nas nie lubisz i winisz nas za całe zło tego świata, więc powinieneś raczej unikać naszego szemranego towarzystwa a nie ucinać sobie z nami rozmów. Tobie nie chodzi o rzeczową rozmowę tylko o szukanie zwady i sprowokowanie Wizażanek do emocjonalnych reakcji, ale to Ci się tu nie uda podobnie jak Twoja krucjata.
6. Czy Ty masz jakieś rozdwojenie jaźni? Najpierw pakujesz go do wora wybryków natury wraz z feministkami a potem nagle ze spóźnionym zapłonem częściowo się z nim solidaryzujesz, tylko po to aby nie zostać posądzonym o brak męskiej solidarności. Przykro mi Eos, lądujesz w worze sprzeczności szowinistycznej logiki (i szowinistycznych wybryków natury) w doborowym towarzystwie Korwina.
7. Jest także wiele innych możliwych opcji, ale takie gdybanie nie ma sensu, bo moje życie osobiste nie jest przedmiotem tego wątku a ja nie traktuję Wizażu jako konfesjonału ani kozetki u psychoanalityka i nie będę się tu spowiadać.
8. Teraz przeczysz artykułowi, którym się wcześniej niefortunnie posiłkowałeś dla poparcia swoich teorii. Zgodnie z tezą zawartą w tamtym artykule partnerstwo jest modelem przyszłości a patriarchat schodzi do śmietnika historii.
9. Drugiego takiego samego człowieka? Przecież jeszcze mnie nie sklonowali. Jeśli dzielę z kimś życie, to w sprawach dotyczących związku decydujemy razem, a w sprawach dotyczących mojej osoby mam oczywiście decydujący głos.
10. Jeśli Ci się wydaje, że posiadłeś uniwersalną receptę na szczęście kobiet (nie jesteś żadnym znawcą naszej psychiki, nie siedzisz w naszych głowach, nie masz bladego pojęcia, czego potrzebujemy), to jest to tylko rażący przejaw Twojej pychy i zaślepienia. Ale to nie pierwszy i zapewne nie ostatni miraż, któremu ulegasz.
11. Po co Ci to? Szkolisz się na smsową wróżkę? Trafność tej diagnozy jest porównywalna z horoskopem pisanym naprędce przez spóźnionego dziennikarza w jakimś pisemku.
12. Ale po co miałabym się przykładać i grzebać w opasłych tomiskach, jak Eos może to zrobić za mnie. Dzięki za Twoje (irracjonalne) poświęcenie i przepisanie tego wszystkiego, ale nie szukam sekretarki. Poza tym ta bardziej rozbudowana definicja tylko potwierdza, że użyłam słowa "paradygmat" w prawidłowym powszechnie przyjętym znaczeniu. Tu nie ma nic do rzeczy, że poglądy Kuhna na temat przebiegu rewolucji naukowych i teorii nauki są kwestionowane w różnych kręgach. Słowo "paradygmat" weszło do języka właśnie w znaczeniu ukutym przez Kuhna i nadal w takim znaczeniu funkcjonuje, czego dowodzą nawet definicje encyklopedyczne! A co do tych wałkowanych przez Ciebie gender studies, to chociaż te badania nie mają (przynajmniej na razie) mocnych podstaw naukowych (stosunkowo młoda dziedzina, problemy metodologiczne charakterystyczne dla nauk społecznych itp.), to z pewnością warto je rozwijać, gdyż poruszają istotną społecznie kwestię kondycji kobiety, skutków wychowania w patriarchalnym społeczeństwie i narzucania płciom określonych wzorców zachowań z pogwałceniem indywidualizmu i prawa wyboru ścieżki życiowej. Nie neguję pewnych uwarunkowań biologicznych, ale nie można lekceważyć przemożnego wpływu wychowania w określonym duchu i związanej z nim internalizacji ról społecznych. Nie widzę powodu, aby czyniki biologiczne determinowały moją pozycję w społeczeństwie, ścieżkę zawodową czy zajęcia, którym mam się oddawać. Opowiadam się jak najbardziej za sprawiedliwym i neutralnym wychowaniem dzieci obu płci (wymaganie od nich od najmłodszych lat takiego samego udziału w obowiązkach domowych, wpajanie im zdrowej pewności siebie, asertywności, umiejętności walki o swoje prawa oraz wspieranie rozwoju ich indywidualnych predyspozycji bez wtłaczania ich w ciasne ramki czy tłumienia zachowań uważanych za nie pasujące do płci). Daleka jestem od popierania jakichkolwiek radykalnych rozwiązań, eksperymentów na ludziach, tworzenia nowego społeczeństwa monopłciowego, parytetów w dostępie do stanowisk, ulg i faworyzowania jednej płci, luksusowych więzień dla kobiet itp., chcę tylko równych szans na starcie, neutralnego światopoglądowo wychowania bez indoktrynacji patriarchalnej oraz likwidacji wszelkich przejawów dyskryminacji, szklanych sufitów, itp. Mam liberalne poglądy i przede wszystkim cenię sobie nieskrępowaną wolność w granicach prawa i moralności. Mam głęboko gdzieś sztywne role społeczne czy zachowania, jakich ktoś może ode mnie oczekiwać z racji mojej płci. Zawsze robię to, co chcę, i zachowuję się w sposób, który uznam za stosowny w danej sytuacji i jeśli moje działania i zachowania nie naruszają prawa ani nie krzywdzą innych ludzi, to nikt nie ma prawa stawiać mi żadnych ograniczeń ani wtłaczać w jakieś ramki.
13. Moich emocji na Wizażu jakoś nie widać. Posty emocjonalnych mężczyzn możesz znaleźć na Wizażu, między innymi w tym wątku:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=596486
Tak, to że jakiś facet ma kompleksy, stracił pewność siebie z powodu niezależności czy awansu swojej żony, świadczy tylko o tym że jest słabym frajerem.
14. A Tobie wolno pisać o rzeczach o których nie masz zielonego pojęcia jak choćby o potrzebach czy tzw. naturze kobiet? Nie jesteś kobietą, nie wiesz, co jest dla nas dobre ani nie znasz naszej natury, a mimo to wypowiadasz się tutaj, jakbyś wszystkie rozumy pozjadał w sprawie kobiecych potrzeb, i jeszcze ośmielasz się nieproszony podawać nam swoje niesprawdzone i przede wszystkim PRZETERMINOWANE recepty na szczęście, wyznaczać nam jakieś role w społeczeństwie i rodzinie? Nikt Cię do tego nie upoważnił, żadna z nas nie życzy sobie, abyś nas na siłę uszczęśliwiał. My lepiej wiemy, czego chcemy i co nas uszczęśliwia. Zrozumże wreszcie, że nie możesz wciskać różnym kobietom tej samej recepty. Jak będziesz bezmyślnie przepisywać ten sam lek pacjentom z różnymi schorzeniami, to większość z nich wyślesz na tamten świat.
I oczywiście nie odpowiedziałeś na niewygodne pytanie, czy jako samotny ojciec zawsze stawiałbyś potrzeby dziecka ponad Twoje? Zamiast wymagać od innych irracjonalnych poświęceń, weź sobie do serca słowa buddyjskiego lamy z artykułu, który przytoczyłeś (ten, który wytrącił Ci wiele argumentów z ręki) i zacznij wymagać przede wszystkim od siebie.

[tacyta]

15. Kompleks niższości z powodu zarobków żony jest tylko i wyłącznie jego subiektywnym odczuciem i jego problemem (O tym pisałam a nie o alkoholiźmie!). Skoro tak niewiele trzeba, żeby zachwiać jego poczuciem pewności, to znaczy że opierała się ona wyjątkowo kruchych podstawach. A to, że ucieka w alkohol, świadczy tylko i wyłącznie o jego słabości i nieumiejętności radzenia sobie z problemami (upadek mitu o zdolności facetów do konstruktywnego rozwiązywania problemów). Chyba tego nie zanegujesz? To, że alkoholizm wpływa destrukcyjnie na całą rodzinę, to już inna sprawa. Podobnie, negatywne skutki na rodzinę może mieć frustracja niespełnionej zawodowo kobiety pozostającej w domu, która ucieka w alkoholizm, aby wypełnić poczucie pustki i bezsensu. Jakiś czas temu pojawił się nawet taki wątek na Wizażu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=565518
16. Nieprawda, mentalność kobiet młodego pokolenia jest już inna. One już zmądrzały na tyle, aby nie godzić się na jednostronne irracjonalne poświęcenia, wiedzą, że mają prawo żyć według własnych reguł a nie według narzuconych im odgórnie ról społecznych i nie są już tak skłonne do rezygnacji z siebie.

[motyla]

Napisane przez Miss Puppet

w sumie zabawne (choć bardziej żałosne i infantylne) choć ta jego ewentualna kobieta nie byłaby pewno już taka roześmiana jak my

bo np. ta kobieta ciężej zachoruje, gorączka wielka itp. i będzie musiała dalej w domu zasuwać bo eosik palcem nie ruszy by jej pomóc (a raczej zrobić choćby swoją część obowiązków domowych)

albo jeszcze gorzej, jego kobieta dostanie raka i wiadomo jak to jest po chemioterapii, jeśli będzie chciała cokolwiek zjeść to będzie musiała sobie żyły w domu wyprówać bo eosek nie tknie się takich 'niegodnych' mężczyzny zajęć jak gotowanie

albo inna sytuacja, urodzi im się niepełnosprawne dziecko, to dopiero mogłaby mieć żonka kosmos z wszystkim na głowie + jakby sama na coś zachorowała to chyba byłoby dla niej lepiej opuścić ten ziemski padół niż użerać się z eosem i całą sytuacją

a to już będzie tylko i wyłącznie jej wina, że zaakceptowała związek z kimś takim. może jak koleś unieszczęśliwi kilka kobiet, to wtedy zrozumie, jak bardzo błądzi...

[frg]

Mysle, ze powinna najpierw zaspokoic swoje potrzeby, a dopiero pozniej tego pana.

[Wafelina :)]

Z każdego postu Eosa wylewa się tyle szowinizmu, że to aż obrzydliwe. Nie wiem dlaczego w ogóle z nim dyskutujecie jeszcze W każdym wątku próbujecie mu przedstawić swój punkt widzenia, a on nawet nie potrafi zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków.

[Miss Puppet]

Napisane przez Wafelina :)

Z każdego postu Eosa wylewa się tyle szowinizmu, że to aż obrzydliwe. Nie wiem dlaczego w ogóle z nim dyskutujecie jeszcze W każdym wątku próbujecie mu przedstawić swój punkt widzenia, a on nawet nie potrafi zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków.

jak ktoś ma zamknięty umysł to już nic nie da się poradzić



a tak poza tym - na rozluźnienie, przypomnienie sobie staaaarych czasów - reklamy sprzed 20 lat (w tym dwie z środkami do prania - z 4 osób piorących trzy są płci brzydszej! )

http://www.youtube.com/watch?v=iQ08qTdBFp0

[eos50]

Napisane przez Wafelina :)

Z każdego postu Eosa wylewa się tyle szowinizmu, że to aż obrzydliwe. Nie wiem dlaczego w ogóle z nim dyskutujecie jeszcze W każdym wątku próbujecie mu przedstawić swój punkt widzenia, a on nawet nie potrafi zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków.

Z postów niektórych Wizażanek wylewa się tyle feminizmu, że to aż obrzydliwe. Ich Autorki nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków. I co teraz?

[tacyta]

Napisane przez eos50

Z postów niektórych Wizażanek wylewa się tyle feminizmu, że to aż obrzydliwe. Ich Autorki nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków. I co teraz?

To nie wchodź na damskie fora i nie zakładaj na nich wątków ociekających szowinizmem Ogranicz się do papki korwinowskiej.

[eos50]

Napisane przez tacyta

To nie wchodź na damskie fora i nie zakładaj na nich wątków ociekających szowinizmem

Czyżbyś już zapomniała jakie hasła masz wypisane na sztandarach, pod którymi kroczysz? Jedno z nich brzmi - równość i równouprawnienie. Również dla szowinistów, czyż nie?

[tacyta]

Napisane przez eos50

Czyżbyś już zapomniała jakie hasła masz wypisane na sztandarach, pod którymi kroczysz? Jedno z nich brzmi - równość i równouprawnienie. Również dla szowinistów, czyż nie?

Nie, szowinistów wykluczam. W każdym społeczeństwie musi istnieć jakaś niewielka grupa wykluczonych , sfrustrowanych, nieprzystosowanych zwolenników starego porządku...

[eos50]

Napisane przez tacyta

Nie, szowinistów wykluczam. W każdym społeczeństwie musi istnieć jakaś niewielka grupa wykluczonych , sfrustrowanych, nieprzystosowanych zwolenników starego porządku...

No to na Twój plus można zaliczyć to, że chociaż nie czaisz się ze swoją dwulicowością.

[Wafelina :)]

Z postów niektórych Wizażanek wylewa się tyle feminizmu, że to aż obrzydliwe. Ich Autorki nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków. I co teraz?

Feminizmem nazywasz to, że teraz kobiety stały się bardziej świadome swoich potrzeb i zalet? ; ) Gratuluję podejścia : )

[tacyta]

Napisane przez eos50

No to na Twój plus można zaliczyć to, że chociaż nie czaisz się ze swoją dwulicowością.

Dwulicowość jest mi obca.

[elvegirl]

Napisane przez eos50

Z postów niektórych Wizażanek wylewa się tyle feminizmu, że to aż obrzydliwe. Ich Autorki nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie na temat związków. I co teraz?

Akceptacja innych poglądów przychodzi bez problemu. A brak akceptacji dla wmawiania na przykład, że partner danej wizażanki kłamie mówiąc jej o uczuciach, nie powinien nikogo dziwić.

[eos50]

Napisane przez tacyta

Dwulicowość jest mi obca.

Taaaaak??? To jak nazwiesz swoje podwójne standardy?

[tacyta]

Napisane przez eos50

Taaaaak??? To jak nazwiesz swoje podwójne standardy?

Ja po prostu odmierzam szowinistom taką miarką, jaką sami mierzą. A standardy stosuję takie same dla kobiet i mężczyzn poza szowinistami.

[eos50]

Napisane przez Wafelina :)

Feminizmem nazywasz to, że teraz kobiety stały się bardziej świadome swoich potrzeb i zalet? ; ) Gratuluję podejścia : )

Czyżby Cię interesował punkt widzenia eosa i, wbrew swoim własnym zaleceniom skierowanym do innych Wizażanek, chciałabyś z nim podyskutować?

Napisane przez tacyta

Ja po prostu odmierzam szowinistom taką miarką, jaką sami mierzą. A standardy stosuję takie same dla kobiet i mężczyzn poza szowinistami.

Aha.

[Wafelina :)]

Czyżby Cię interesował punkt widzenia eosa i, wbrew swoim własnym zaleceniom skierowanym do innych Wizażanek, chciałabyś z nim podyskutować?

Nie dzięki, zdążyłam już zauważyć, jakie masz poglądy ; ) Poza tym, opinie sfrustrowanego faceta, który wyraźnie ma jakiś problem z kobietami nie są mi potrzebne do szczęścia ; ) Tak czy siak, powodzenia : )

[eos50]

Napisane przez Wafelina :)

Nie dzięki, zdążyłam już zauważyć, jakie masz poglądy ; ) Poza tym, opinie sfrustrowanego faceta, który wyraźnie ma jakiś problem z kobietami nie są mi potrzebne do szczęścia ; ) Tak czy siak, powodzenia : )

To fajnie, bo też nie miałem ochoty na rozmowę z Tobą.