Ślub bez wydawania mnóstwa pieniędzy - wspieramy się, pocieszamy i śluby omawiamy!

[Waniliova]

Napisane przez mysza007

Waniliova też nie rozumiem jego zachowania...a co tam, co ja będę tracić nerwy niepotrzebnie...a co do naszego wieku - to ja mam 30, a on 32 lata

Aha no to w tym wieku powinien być już gotowy na ślub chociaż z facetami różnie bywa może po prostu zapytaj go w prost dlaczego tak się dzieje? Albo też nic się nie odzywaj na ten temat i zobaczymy jak to się rozwinie...

[palutka04]

Napisane przez aluniaaaaa

A dom daleko od urzedu? Ale tez raczej jestem za restauracja jakas ładną, przytulna i kameralna Takie przyjecia maja swoj urok.

No właśnie dom nie, ale restauracje już tak

Napisane przez Mordsith

Witaj Moim zdaniem jeśli macie takie możliwości finansowe to zróbcie przyjęcie w restauracji. Zawsze to inne otoczenie, eleganckie, no i nie musisz się jeszcze napracować przed i po z gotowaniem i sprzątaniem.

Właśnie te gotowanie jest najgorsze a potem sprzątanie

A jest któraś z Was z Malborka? Może mogłaby polecić jakąś restauracje?

[anannke]

Napisane przez mysza007

Waniliova też nie rozumiem jego zachowania...a co tam, co ja będę tracić nerwy niepotrzebnie...a co do naszego wieku - to ja mam 30, a on 32 lata

Ja cię rozumiem bo ja mam tak że wiedziałam że ślub jest dla mnie ważny. I gdyby mój tż nie podzielał entuzjazmu co to zawarcia ślubu byłoby źle... na pewno byłoby mi bardzo trudno funkcjonować w takim związku.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez palutka04

No właśnie dom nie, ale restauracje już tak


Właśnie te gotowanie jest najgorsze a potem sprzątanie

A jest któraś z Was z Malborka? Może mogłaby polecić jakąś restauracje?

Moim zdaniem na pewno nie warto się pakować w samodzielne przygotowanie wszystkiego - można w domu ale wtedy zorientowałabym się w cenie cateringu bo po prostu osoba przygotowująca będzie zmęczona. To się wydaje niewiele ale zawsze przygotowanie przekąsek, sałatek obiadu zajmuje dużo czasu.. No i jeszcze czy uda wam się pomieścić te osoby na spokojnie? Zawsze można na obiad iść do restauracji a potem do domu posiedzieć na spokojnie jeśli byście chcieli. Dodatkowo w restauracji jest tak bardziej wykwintnie i uroczyście

[aluniaaaaa]

Napisane przez rosarioV

aluniaaaaa ona jest na tablicy a tam nie da rady kopiować zdjęć ;d Chociaż rozmyśliłam się bo nie jest biała tylko jakaś taka kremowa, a ja chce białą Mówiłam, że zmieniam zdanie co 5 min

Da rade skopiowac na klawiaturze wciskasz przycisk "Prt Sc", otwierasz np. Painta, dajesz zakladke "wklej" i gotowe

Napisane przez Mordsith

aluniaaaaa Ładnie wyglądasz w tej sukience. Nie mój typ, bo ja jestem z 3 razy większa od Ciebie

Dziekuje raz jeszcze za wszystkie pochwaly Suknia na zywo milion razy lepsza

Napisane przez palutka04

No właśnie dom nie, ale restauracje już tak

To tym bardziej zrobilabym w restauracji na waszym miejscu

[palutka04]

Napisane przez anannke

Moim zdaniem na pewno nie warto się pakować w samodzielne przygotowanie wszystkiego - można w domu ale wtedy zorientowałabym się w cenie cateringu bo po prostu osoba przygotowująca będzie zmęczona. To się wydaje niewiele ale zawsze przygotowanie przekąsek, sałatek obiadu zajmuje dużo czasu.. No i jeszcze czy uda wam się pomieścić te osoby na spokojnie? Zawsze można na obiad iść do restauracji a potem do domu posiedzieć na spokojnie jeśli byście chcieli. Dodatkowo w restauracji jest tak bardziej wykwintnie i uroczyście

Zmieścić się zmieszczą, ale faktycznie masz rację co do tych przygotowań tych dań, chyba nie brałam tego pod uwagę
Dziękuje za wszystkie podpowiedzi Muszę teraz tylko poszperać w necie i poszukać jakiejś fajnej restauracji

[rosarioV]

Dam wam link do ogłoszenia bo mam cholerny windows 8 i go nie rozgryzłam jeszcze suknia . Nie wiem kurcze najpierw mi się sukienka strasznie podoba a za 5 min patrze dalej na tablicy i nachodzą mnie wąpliwości. eh... chyba muszę jakąś kupić, przestać oglądać suknie i będę zadowolona

[agu23gda]

Nie chce być niemiła i błagam, żeby nikt nie tak nie odebrał, ale ja uważam, że póki nie ma się na palcu pierścionka, który TŻ sam dobrowolnie nam go podarował nie ma co myśleć o ślubie. Albooo... kiedy TŻ nie wykazuje do tego wyraźnych chęci. Facet wyraźnie swoimi odpowiedziami się trochę wymiguje. Nie mówię, że nie chce, ale może po prostu nie jest jeszcze na to gotowy. Ja zanim nie dostałam pierścionka nawet słówkiem nie pisnęłam, że chciałabym go dostać, a gdy już dostałam rozmowa o ślubie była tylko 1 raz. Powiedzieliśmy sobie wtedy, że nie bedziemy czekac dłużej niz rok i ok. Ja byłam gotowa na ślub od zaraz no ale nie wiedziałam czy on też więc siedziałam cicho aż on sam zaczał się pytać co z tym ślubem na faceta moim zdaniem nie powinno się naciskać bo efekt może wyjść odwrotny. Sama bym chyba nie chciała, zeby mój TŻ za mna chodził i pytał ciągle o ślub gdybym ja nie była na to gotowa. Przy rodzicach tak gada, no bo coś mówić musi, może też czuje, że oni by już tego chceili więc mówi dla spokoju to co chcieliby usłyszeć. Porozmawiaj z nim na spokojnie... a moze jest jakiś powód dlaczego tak reaguje na słowo ślub gdy jesteście sami...

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez rosarioV

Dam wam link do ogłoszenia bo mam cholerny windows 8 i go nie rozgryzłam jeszcze suknia . Nie wiem kurcze najpierw mi się sukienka strasznie podoba a za 5 min patrze dalej na tablicy i nachodzą mnie wąpliwości. eh... chyba muszę jakąś kupić, przestać oglądać suknie i będę zadowolona

haha doskonale Cię rozumiem, bo ja miałam to samo.


Kurczę... jak ja już się cieszę, że to tak blisko...cieszy mnie sam ślub ale tez myśl, że skończą się te wszystkie przygotowania

[Elrosa]

Napisane przez rosarioV

Dam wam link do ogłoszenia bo mam cholerny windows 8 i go nie rozgryzłam jeszcze suknia . Nie wiem kurcze najpierw mi się sukienka strasznie podoba a za 5 min patrze dalej na tablicy i nachodzą mnie wąpliwości. eh... chyba muszę jakąś kupić, przestać oglądać suknie i będę zadowolona

Mnie się niezbyt podoba wiem, że to kolor ecru, ale odcień wygląda nieciekawie - na pożółkły i brudny.

W podobnej cenie chyba wolałabym taką albo taką.

[anannke]

Napisane przez agu23gda

Nie chce być niemiła i błagam, żeby nikt nie tak nie odebrał, ale ja uważam, że póki nie ma się na palcu pierścionka, który TŻ sam dobrowolnie nam go podarował nie ma co myśleć o ślubie. Albooo... kiedy TŻ nie wykazuje do tego wyraźnych chęci. Facet wyraźnie swoimi odpowiedziami się trochę wymiguje. Nie mówię, że nie chce, ale może po prostu nie jest jeszcze na to gotowy. Ja zanim nie dostałam pierścionka nawet słówkiem nie pisnęłam, że chciałabym go dostać, a gdy już dostałam rozmowa o ślubie była tylko 1 raz. Powiedzieliśmy sobie wtedy, że nie bedziemy czekac dłużej niz rok i ok. Ja byłam gotowa na ślub od zaraz no ale nie wiedziałam czy on też więc siedziałam cicho aż on sam zaczał się pytać co z tym ślubem na faceta moim zdaniem nie powinno się naciskać bo efekt może wyjść odwrotny. Sama bym chyba nie chciała, zeby mój TŻ za mna chodził i pytał ciągle o ślub gdybym ja nie była na to gotowa. Przy rodzicach tak gada, no bo coś mówić musi, może też czuje, że oni by już tego chceili więc mówi dla spokoju to co chcieliby usłyszeć. Porozmawiaj z nim na spokojnie... a moze jest jakiś powód dlaczego tak reaguje na słowo ślub gdy jesteście sami...

Myślę że każda para jest inna.. jednak byłoby mi przykro gdyby tż tak reagował bo czułabym że robi ze mnie idiotkę... może ma swoje powody to fakt jednak no nie wygląda to na poważne podejście do tematu w momencie gdy wie się że partnerce na tym zależy... w pewnym momencie takie tematy są konieczne do omówienia. Akurat jestem z tych kobiet które nie potrafiłyby zrezygnować z tego bez rozsądnego powodu..

[agu23gda]

Napisane przez anannke

Myślę że każda para jest inna.. jednak byłoby mi przykro gdyby tż tak reagował bo czułabym że robi ze mnie idiotkę... może ma swoje powody to fakt jednak no nie wygląda to na poważne podejście do tematu w momencie gdy wie się że partnerce na tym zależy... w pewnym momencie takie tematy są konieczne do omówienia. Akurat jestem z tych kobiet które nie potrafiłyby zrezygnować z tego bez rozsądnego powodu..

wieeem i to rozumiem, ale z drugiej strony ile mozna chodzić za facetem i "prosić się" o ślub...? Gdybym ja nie chciała ślubu lub nie byłabym na to gotowa a mojemu partnerowi by zależało smiertelnie to mimo to nie zgodziłabym się na to tylko dla niego. To decyzja na całe zycie i robi się to dla kogoś ale przede wszystkim decyzje trzeba podejmować w zgodzie z samym sobą. No i ja absolutnie nie tłumaczę zachowania partnera koleżanki. Trzeba to po prostu obgadać. Skoro unika konkretnej odpowiedzi to bym nie odpuścila tylko go posadzila na krzesle i poprosiła o poważną rozmowę i powód. Na pewno nie planowałabym ślubu tak jak koleżanka bo to niepotrzebnie ją rani...

[anannke]

Napisane przez agu23gda

wieeem i to rozumiem, ale z drugiej strony ile mozna chodzić za facetem i "prosić się" o ślub...? Gdybym ja nie chciała ślubu lub nie byłabym na to gotowa a mojemu partnerowi by zależało smiertelnie to mimo to nie zgodziłabym się na to tylko dla niego. To decyzja na całe zycie i robi się to dla kogoś ale przede wszystkim decyzje trzeba podejmować w zgodzie z samym sobą. No i ja absolutnie nie tłumaczę zachowania partnera koleżanki. Trzeba to po prostu obgadać. Skoro unika konkretnej odpowiedzi to bym nie odpuścila tylko go posadzila na krzesle i poprosiła o poważną rozmowę i powód. Na pewno nie planowałabym ślubu tak jak koleżanka bo to niepotrzebnie ją rani...

No ja się z tobą zgadzam szczerze przyznam że do mnie nie dociera argument że ktoś nie jest gotowy na ślub w momencie kiedy stać go na finansowe prowadzenie domu z drugą osobą, ma stabilną sytuację, jest w wieku 25+ a jeszcze żyje z tą osobą na co dzień. Dla mnie ślub to naturalna kolej rzeczy i to jest dopiero pełnia mojego związku. I nie wyobrażam sobie życia bez deklaracji przez ileś tam jeśli są ku temu warunki. Dlatego zawsze miałabym uczucie że on nie kocha mnie na tyle żeby się zdeklarować że to ja jestem tą najważniejszą i nie szuka już innej. I byłoby mi mega ciężko w tym związku bo nawet jakbym kochała bardzo tego człowieka nie byłabym 100% szczęśliwa i miała takie myśli z tyłu głowy. niestety sytuacja trudna ale wg mnie jest to jedna z podstawowych spraw aby związek był udany.

Może wspomniany pan planuje przyklęk i tak gada żeby zmylić ukochaną i żeby było wielkie zaskoczenie? niestety biedak trochę się przeliczył bo trochę przegapił już ten najlepszy moment

[rosarioV]

Napisane przez Elrosa

Mnie się niezbyt podoba wiem, że to kolor ecru, ale odcień wygląda nieciekawie - na pożółkły i brudny.

W podobnej cenie chyba wolałabym taką albo taką.

No nie uwierzysz ale pierwszą mierzyłam I przysięgłam sobie, że jak nie znajdę nic innego to ja chyba wezmę Choć dla mnie trochę za mało "rozłożysta" Ale mojej mamie bardzo się spodobała :P

A co do naszych facetów. Ja z moim Tz jestem zaręczona hm... nieoficjalnie bez pierścionka pierścionek będzie później po prostu i planujemy już wesele, choć teraz z powodów finansowych musieliśmy plany odłożyć na miesiąc później nadal w tym trwamy, choć powiedział mi jedno, że on do spraw ślubnych nie chce się mieszać nie mam go o nic pytać i mam sama wszystko załatwiać Ale nie ma tak będę go męczyć zaproszeniami :P Ale salę to cholera sam wybrał :P

[agu23gda]

Napisane przez anannke

Może wspomniany pan planuje przyklęk i tak gada żeby zmylić ukochaną i żeby było wielkie zaskoczenie? niestety biedak trochę się przeliczył bo trochę przegapił już ten najlepszy moment

Noooo... w sumie bardzo możliwe!

A co do tego wyżej to również się z Tobą zgadzam. Oczywiście pisałam tam co myślę, ale inaczej jest patrzeć na coś co nas nie dotyczy a inaczej to przechodzić u mnie nie było problemu, bo pierścionek dostałam bardzo szybko i to w momencie w ktorym bym się tego nigdy nie spodziewała, szok był taki jakby mi ktoś w łepetynkę czymś ciężkim walnał no i ślub w grudniu biorę nie tylko ze względu na to, że lubię zimę i jest ładnie, ale dlatego, że mój TŻ mnie popędza, najlepiej jakby się dało załatwiłby to w miesiąc, jak podałam luźną propozycję, że może poczekamy z rok, albo chociaż do wakacji 2014 to się oburzył, on chce teraz, zaraz już! (może jest w ciaży?) haha

[ridja devojka]

Napisane przez agu23gda

Nie chce być niemiła i błagam, żeby nikt nie tak nie odebrał, ale ja uważam, że póki nie ma się na palcu pierścionka, który TŻ sam dobrowolnie nam go podarował nie ma co myśleć o ślubie. Albooo... kiedy TŻ nie wykazuje do tego wyraźnych chęci. Facet wyraźnie swoimi odpowiedziami się trochę wymiguje. Nie mówię, że nie chce, ale może po prostu nie jest jeszcze na to gotowy.

Zgadzam się w 10000%
Nie chciałabym kiedyś w kłótni usłyszeć od niego, że wymusiłam ślub. Niestety, często to niby on prosi o rękę, ale tak naprawdę presja jest ogromna.

[mysza007]

Witajcie Dziewczyny

Cieszę się, że przynajmniej Wam się to wszystko układa. My z TŻ-tem od wczoraj nie rozmawiamy ze sob, ja poł nocy nie spałam, TŻ rano wstał, zjadł śniadanie i wyszedł z domu. Ja siedze cała się trzęsę, jutro jeszcze rano muszę wyjechać do pracy na weekend, muszę się do tego przygotować, a nie jestem w stanie nic zrobić, bo jestem wrakiem.
Wczoraj TŻ chciał porozmawiać, pytał czemu jestem taka smutna, ale ja z przygnębienia nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa, nie odezwałam się. Ciągle mi lecą łzy z oczu. Nie wiem jak rozwiązać tę sytuację. Też TŻ na mnie się wkurzył wczoraj, bo sie nie odzywam, ake jak ja chciałam z nim porozmawiać, to on sobie robił żarty, aby wykręcić się od rozmowy. Nie wiem co teraz robić

[agu23gda]

Napisane przez mysza007

Witajcie Dziewczyny

Cieszę się, że przynajmniej Wam się to wszystko układa. My z TŻ-tem od wczoraj nie rozmawiamy ze sob, ja poł nocy nie spałam, TŻ rano wstał, zjadł śniadanie i wyszedł z domu. Ja siedze cała się trzęsę, jutro jeszcze rano muszę wyjechać do pracy na weekend, muszę się do tego przygotować, a nie jestem w stanie nic zrobić, bo jestem wrakiem.
Wczoraj TŻ chciał porozmawiać, pytał czemu jestem taka smutna, ale ja z przygnębienia nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa, nie odezwałam się. Ciągle mi lecą łzy z oczu. Nie wiem jak rozwiązać tę sytuację. Też TŻ na mnie się wkurzył wczoraj, bo sie nie odzywam, ake jak ja chciałam z nim porozmawiać, to on sobie robił żarty, aby wykręcić się od rozmowy. Nie wiem co teraz robić

Kochana nie przejmuj się aż tak bardzo... chyba nie dzieje się nic aż tak strasznego, żebyś musiała się aż tak zamartwiać i płakać... mogłaś skorzystać z okazji, że temat jest "na bieżąco" i z nim wtedy porozmawiać. Nawet i się wypłakać... najgorsze dla drugiej strony jest milczenie gdy widzi się, że coś jest nie tak. U mnie jest tak, że jak mojemu TŻ coś nie pasuje to się wcale nie odzywa a mnie to dodatkowo frustruje, bo nie wiem co jest grane. Jeszcze nic straconego. Jesteście nadal razem i wierzę, że tak już zostanie... porozmawiaj z nim na poważnie. Powiedz co czujesz, co Cię martwi... wszystko się na pewno ułoży tylko na spokojnie... głowa do góry!

[wantxme]

w zwiazku bardzo wazna jest szczerosc i nie ukrywanie swoich uczuć.

[Waniliova]

Napisane przez wantxme

w zwiazku bardzo wazna jest szczerosc i nie ukrywanie swoich uczuć.

Dokładnie!

[Mordsith]

Hejka

mysza007 porozmawiałaś szczerze z TŻ??

rosario ta sukienka za 290 zł co mówisz, że ją mierzyłaś jest śliczna


Nam wczoraj odwołali zajęcia z tańca towarzyskiego, bo instruktor się rozchorował
Do tego ten tydzień jest jakiś przeklęty, nic mi się nie układa i wszystko się psuje.. Wczoraj musiałam zamówić nową lodówkę bo stara się zepsuła :/

Mam do Was pytanie o napoje. Kupujecie coca-colę, fantę itd w butelkach dużych 2-litrowych żeby troszkę zaoszczędzić czy w małych?

[agu23gda]

Napisane przez Mordsith

Mam do Was pytanie o napoje. Kupujecie coca-colę, fantę itd w butelkach dużych 2-litrowych żeby troszkę zaoszczędzić czy w małych?

My kupujemy napoje gazowane w 1l butelkach... to po prostu o wiele bardziej elegancko wyglada na stołach niż te wielkie flaszki

[Elrosa]

U nas napoje są wliczone w cenę i nie mamy na nie limitu tak więc pewnie będą dwulitrowe
Może i nie są uważane za eleganckie, ale byłam na sześciu weselach i wszędzie takie były - nawet w eleganckim hotelu w Krakowie na stół wyjechały duże butle Pepsi (co prawda nie 2 l, a 1,5 i nieco później - przez pierwszą godzinę na stołach były tylko napoje i woda w dzbankach).

Gdyby była to dla mnie kwestia życia i śmierci, to pewnie kupiłabym te mniejsze, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że nasze wesele to nie bankiet w pałacu prezydenckim, nie musi być na tiptop ma być fajnie, luźno i wesoło

[ridja devojka]

U nas będą małe szklane buteleczki z napojami gazowanymi, a w dzbankach soki i woda z cytryną. Mi to się w ogóle nie podoba, żeby na stole stały butelki z logo producenta, dla mnie wiocha, ale trudno, tak jest w hotelu w którym będzie wesele (oni to dostarczają i rozliczają wg zużycia).

[magdalenka_w_86]

Napisane przez agu23gda

My kupujemy napoje gazowane w 1l butelkach... to po prostu o wiele bardziej elegancko wyglada na stołach niż te wielkie flaszki

My też będziemy kupować pojemność 1 l, raz że lepiej to wygląda niż takie flachy, dwa - wygodniej się nalewa.

[Kishlaczkowa]

Mordsith na szczęście mam napoje w cenie, bez limitu, więc nie mam tego problemu. Jednak widziałam wiele postów, gdzie dziewczyny pisały, ze napoje 2l są nieeleganckie, niewygodne i źle wyglądają. Nie spotkałam się z taką sytuacją na weselach, więc ciężko jest mi ocenić, jednak uważam, że 1l są praktyczniejsze w użytku. Z drugiej strony jest faktem, że są tańsze w przeliczeniu większe butelki.

Może poszukajcie gdzieś na promocji napoi 1,5l? Coraz więcej producentów się na nie decyduje. A także niebawem zaczną się wyprzedaże 1l i 2l napoi.

[rosarioV]

1,5 litrowe to jedynie widziałam cole i tylko w biedronce Sama często kupuję
Mordsith No wiem że śliczna ;D Ale mi się marzy prawdziwa księżniczka z długim trenem :P

[Kishlaczkowa]

Napisane przez rosarioV

1,5 litrowe to jedynie widziałam cole i tylko w biedronce Sama często kupuję
Mordsith No wiem że śliczna ;D Ale mi się marzy prawdziwa księżniczka z długim trenem :P

Jest już także i Pepsi

[mysza007]

Witajcie Dziewczyny

Rozmawiałam z moim TŻ-tem. Wiecie czemu on tak zareagował, że nie chciał porozmawiać? On biedny się boi, że ten ślub i wesele będzie musiał organizować sam. Tak było z jego bratem, jego rodzice się wypięli, narzeczona jego brata też, i jego brat sam za wszystkim biegał.
Więc ja go uspokoiłam i powiedziałam, żeby tak nawet nie myślał. To będzie Nasz ślub i nie tylko jego, a wiem doskonale, że wszystko ze sobą zgrać to nie jest tak łatwo i chcę żebyśmy organizowali to razem
A mój Kotuś bardzo chce, żebyśmy zostali małżeństwem Także na razie myślimy, żeby zorganizować spotkanie naszych rodziców, aby mogli się poznać, no i żeby w szóstkę porozmawiać na temat ślubu i całej organizacji

[farbstiftka]

mysza i widzisz? wystarczyło porozmawiać.

U nas póki co przestój w planowaniu, najważniejsze sprawy ogarnięte, po nowym roku zaczniemy załatwiać kolejne sprawy.

Co do butelek, to my z rodzicami stwierdzilismy, że najfajniejsze są szklane, małe butelki i prawdopodobnie u nas tak będzie. Mi się podoba zaserwowanie w wiadereczku, ale nie wiem, czy w restauracji będą mieć.

[aluniaaaaa]

Napisane przez rosarioV

Dam wam link do ogłoszenia bo mam cholerny windows 8 i go nie rozgryzłam jeszcze suknia . Nie wiem kurcze najpierw mi się sukienka strasznie podoba a za 5 min patrze dalej na tablicy i nachodzą mnie wąpliwości. eh... chyba muszę jakąś kupić, przestać oglądać suknie i będę zadowolona

Hmm... Szczerze mowiac jest duzo wiecej ładniejszych sukienek w tym stylu, równie rozłożystych ta faktycznie jakas taka bardziej pożółkła

[agu23gda]

Ja nie wiem jak ta suknia wyglada... gdzie wy ją widzicie?