Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

[KochanaGadzinka]

Napisane przez Queen27

Myśle, żu juz wychodząc po tym incydencie z mieszkania i go zostawiając zrobiłam dobrze i że wogle się na to odważyłam i mam nadzieje , że dalej tak samo dobrze pójdzie i nie będe miała już z nim kontaktu. I chce w tym wytrawac.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

I przyjmuje wasze oblegi do świadomości,w stylu że zmieszał mnie z łajnem itp. ponieważ zapewnie są słusznie napisane. Wiem jedno człowiek potzrebuje czasu żeby wszystko poukładać sobie głowie i zapomnieć i odnaleźć się w nowej sytuacji już bez takiego partnera. I wiem , że ktoś kto czyta takie wypowiedzi uważa nas za nienormalne , że pozwalamy siebie tak traktować. I tak pewnie jest. Ja akurat nie mam nikomu tego opowiedzieć i sie poradzić, dlatetego właśnie napisałam tu.

Serdecznie Ci gratuluję, że wyszłaś po tym co Tobie zrobił i ze szczerego serca życzę Ci abyś nigdy już do niego nie wróciła, żebyś uwierzyła że naprawdę jesteś wartościową kobietą i że gdzieś na świecie czeka na Ciebie mężczyzna, który naprawdę mocno będzie Cię kochał i w ogień za Tobą wskoczy. W tym wszystkim chodzi mi o to, że bardzo mocno przerażające jest to, że zazwyczaj kończy się to tak, że w rezultacie takie poniżane zakochane dziewczyny jak Ty wracają do swoich katów, argumentując to uczuciem do niego. Uczucie z czasem wygaśnie, ale upokorzenia nikt z Ciebie nie ściągnie. Tak samo jak nikt nie zwróci Ci godności, z której Twój facet - kat Cię obdzierał za każdym razem kiedy na krzywy tekst w Twoją stronę "oberwał" tylko fochem. Przybierałaś do tej pory postawę skulonego, skruszonego psa z podwiniętym ogonem, którego pan ukarał, za złe sprawowanie. Powiedz mi, w którym miejscu, Twój facet jest od Ciebie lepszy? Dlaczego może traktowac Ciebie jak śmiecia?

Ja Ci nie ubliżam, nie rzucam obelgami w Twoją stronę. Poprostu chcę uświadomic Ci, że to co się dzieje jest CHORE. Bardzo chore.

[Sigfa]

Queen27, Kochana Gadzinka ma całkowitą rację. Twoja sytuacja jest chora - jak sytuacja wielu dziewczyn tkwiących w toksycznych związkach. Żeby wyrwać sięz tego musisz nie tylko odejść na dobre od tego faceta, ale zbudować w sobie poczucie własnej wartości i przeswiadczenie, że jesteś wartościową kobietą. Za jakiś czas, jak to Ci się uda, będziesz jedynie dziwić się co Cię skłoniło do tego, żeby trwać w tak wyniszczającym związku.

[d0lcevita]

Napisane przez Sigfa

[ Za jakiś czas, jak to Ci się uda, będziesz jedynie dziwić się co Cię skłoniło do tego, żeby trwać w tak wyniszczającym związku.

tak więc Queen27 ..... czym prędzej od niego uciekaj!!!!...i ukłądaj sobie wszsytko w głowie ale bez kontkatu z nim...żeby Ci już w niej nie mieszał....bo skonczy się na tym że poukłądasz sobie w głowie wg jego widzimisie

[ricca166]

Dziewczyny,zerwałam z nim.Na dodatek znizyłam się do jego poziomu i wyzwałam go,napisałam ze mam nadzieje ze nigdy go juz nei spotkam ani o nim nie usłyszę.

Jest mi źle jak nie wiem co Ale tyle razy chciałam porozmawiać z nim,a on zawsze zwalał na mnie winę i obarczał wyrzutami sumienia.Wiem że tak będzie lepiej jak i dla mnei tak i dla niego.

Boję się tylko,bo mam tak niskie poczucie własnej wartości,że będę go uważała za nie wiadomo kogo i będę z nim szukała kontaktu.boję się ,że cały czas będę go kochać.Jakie to wszystko okropne jest,po co ja znim zaczęłam być,wszystko mi się wydawało na początku za piękne żeby było prawdziwe.Żebym ja wiedziała ,co to za manipulator,szantazysta i egoista juz dawno bym powiedziala papa,a teraz jest tak trudno.

[wietrzyyyk]

Napisane przez ricca166

Boję się tylko,bo mam tak niskie poczucie własnej wartości,że będę go uważała za nie wiadomo kogo i będę z nim szukała kontaktu.boję się ,że cały czas będę go kochać.Jakie to wszystko okropne jest,po co ja znim zaczęłam być,wszystko mi się wydawało na początku za piękne żeby było prawdziwe.Żebym ja wiedziała ,co to za manipulator,szantazysta i egoista juz dawno bym powiedziala papa,a teraz jest tak trudno.

Nie jestes sama. Mysle dokladnie to samo. Wiesz co pomaga przypominanie jakimi egoistami i manipulatorami sa. Juz nie musisz sie z nim meczyc. Nie musisz!!!!!!! Ty jestes najwazniejsza.
Gratuluje, tylko sie nie zlam (jesli to bylo toksyczne).
Ja raz sie zlamalam i skonczylo sie identycznie!!! Badz madra. Mimo wszystko to Ty jestes gora. Mimo ze Ci zle. To on nie dorastal Ci do poziomu. Gratuluje decyzji i zazdroszcze komfortu, ze mozesz juz go nie spotykac. Ja pracuje z moim tyranem-manipulatorem

[God Of War 20]

Ja jeszcze niedawno pisałam ze mogłabym sie kolegowac z byłym TŻ ale teraz dopiero sie przekonałam jaka z niego świnia!
Tyle razy sie zarzekał że jak zerwiemy to on sobie nikogo nie bedzie szukał bo tak bardzo mnie kocha.. bla bla bla.
A tu co... zmienił nr gg, założył sobie konto na facebooku, fotce... no jeszcze fb jestem w stanie zrozumiec, ale zmiana nr gg i konto na fotce??
Ewidentnie szuka pocieszenia i akurat mogłabym to zrozumiec gdyby nie to ze tak sie zarzekał, ze on nigdy w zyciu... ehh jaki człowiek jest głupi i slepy

A jeszcze bedac ze mna mowil ze on sobie konta w zyciu na fotce nie załozy bo to jest durny portal, same wynaglizowane dziewczyny itp...

[d0lcevita]

Napisane przez God Of War 20

A jeszcze bedac ze mna mowil ze on sobie konta w zyciu na fotce nie załozy bo to jest durny portal, same wynaglizowane dziewczyny itp...

hehe...no widzisz...jak tonący brzytwny sie chwyta

[God Of War 20]

Napisane przez d0lcevita

hehe...no widzisz...jak tonący brzytwny sie chwyta

Jego zachowanie uświadomiło mnie, że palant z niego.
Być z człowiekiem tyle czasu i nie wiedzieć jaki jest na prawdę...
Aż by się chciało wygarnąć mu to, ale szkoda nerwów

[wietrzyyyk]

Napisane przez God Of War 20

Jego zachowanie uświadomiło mnie, że palant z niego.
Być z człowiekiem tyle czasu i nie wiedzieć jaki jest na prawdę...
Aż by się chciało wygarnąć mu to, ale szkoda nerwów

God - nie wygarniaj - powstrzymaj się. Nie daj mu satysfakcji że coś Cie rusza. Wiem co mówię. Będize dobrze. To on wyszedł na głupka. Stracił taką Kobiete. Głowa w góre. Korzystaj ze słońca.
Mi już duzo lepiej

[God Of War 20]

Napisane przez wietrzyyyk

God - nie wygarniaj - powstrzymaj się. Nie daj mu satysfakcji że coś Cie rusza. Wiem co mówię. Będize dobrze. To on wyszedł na głupka. Stracił taką Kobiete. Głowa w góre. Korzystaj ze słońca.
Mi już duzo lepiej

hehe nie wygarniam, ale czasami mam taka ochote
No wyszedł na strasznego głupka i mam nadzieje ze sie do mnie juz nie odezwie
Poza tym ja tez czuje sie bardzo dobrze taki upał ze nie da sie wytrzymac na polu heh

[d0lcevita]

Napisane przez God Of War 20

Jego zachowanie uświadomiło mnie, że palant z niego.
Być z człowiekiem tyle czasu i nie wiedzieć jaki jest na prawdę...
Aż by się chciało wygarnąć mu to, ale szkoda nerwów

masz rację...szkoda nerwów
powozonka

[God Of War 20]

Napisane przez d0lcevita

masz rację...szkoda nerwów
powozonka

Dziękuje

[Sigfa]

Co tu tak cicho

[elvegirl]

Wróciły do Misiów i boją się przyznać?

[God Of War 20]

No właśnie, czyżby koniec toksycznych związków ee nie może być

[mimimka]

Ja nie wrocilam I kompletnie zmienilam zdanie na temat mojego bylego. To bardzo zly czlowiek-powiedziala najmniej krzywdzaco jak potrafila :P

Treaz juz wiem jak mam sie zachowywac by nie pozwolic sobie drugi raz na cos takiego

[innauschi]

Hej

Ja dołączam do Was, bo też jestem "kozłem ofiarnym".

[God Of War 20]

Napisane przez innauschi

Hej

Ja dołączam do Was, bo też jestem "kozłem ofiarnym".

Witaj Czemu?

[invisible_01]

Zawsze zastanawiałam się, co sprawia, że kobiety bite, wyzywane, poniżane przez swoich "Misiów" nadal z nimi są. Kocham mojego chłopaka, jestem z nim od 4 lat, ale gdyby chociaż raz nazwał mnie suką albo użył wobec mnie innego chamskiego określenia w momencie stałby się moim byłym. Ja uważam, że trzeba szanować innych ludzi, ale najbardziej powinnam mieć szacunek do samej siebie. Nigdy nie pozwoliłabym, aby ktoś mnie poniżał i odebrał mi ten szacunek. Nigdy też nie zrozumiem dziewczyn, które są z damskimi bokserami albo chamami, którzy ich nie kochają - bo człowiek, który kocha, nie bije i nie wyzywa. Argumenty: "kocham go" i "jesteśmy razem długo" do mnie nie przemawiają. Kochasz? To w końcu się odkochasz. Jesteście razem długo? Jeśli szybko tego nie skończysz, to może za 10 lat obudzisz się ze świadomością, że zmarnowałaś najlepsze lata swojego życia na faceta, który nigdy nie był tego wart.

Dziewczyny! Macie tylko jedno życie! Dlaczego swoje "być albo nie być" uzależniacie od faceta, dlaczego pozwalacie sobą pomiatać? Chcecie całe życie czekać, aż Misio będzie miał dobry humor i aż się zmieni? Można latami czekać i marnować kolejne dni, które mogłyby być o wiele lepsze - bez niego. Pokazujecie im swoim zachowaniem, że jesteście i zawsze będziecie na każde ich zawołanie. Po co mają się starać, skoro i tak wszystko im wybaczycie? Same uczycie ich tego, że nie wymagacie szacunku i ważne, żeby tylko był - może nawet wyzywać (bo przecież kochacie!). Marnujecie swoje życie na własne życzenie. Pozostaje mi tylko Wam współczuć. Proszę tylko, aby żadna nie wyskakiwała mi tu z tekstami o miłości - bo dla mnie tkwienie z takim facetem to nie miłość, tylko jakiś masochizm. I ja tego nie zrozumiem.

[God Of War 20]

Napisane przez invisible_01

Zawsze zastanawiałam się, co sprawia, że kobiety bite, wyzywane, poniżane przez swoich "Misiów" nadal z nimi są. Kocham mojego chłopaka, jestem z nim od 4 lat, ale gdyby chociaż raz nazwał mnie suką albo użył wobec mnie innego chamskiego określenia w momencie stałby się moim byłym. Ja uważam, że trzeba szanować innych ludzi, ale najbardziej powinnam mieć szacunek do samej siebie. Nigdy nie pozwoliłabym, aby ktoś mnie poniżał i odebrał mi ten szacunek. Nigdy też nie zrozumiem dziewczyn, które są z damskimi bokserami albo chamami, którzy ich nie kochają - bo człowiek, który kocha, nie bije i nie wyzywa. Argumenty: "kocham go" i "jesteśmy razem długo" do mnie nie przemawiają. Kochasz? To w końcu się odkochasz. Jesteście razem długo? Jeśli szybko tego nie skończysz, to może za 10 lat obudzisz się ze świadomością, że zmarnowałaś najlepsze lata swojego życia na faceta, który nigdy nie był tego wart.

Dziewczyny! Macie tylko jedno życie! Dlaczego swoje "być albo nie być" uzależniacie od faceta, dlaczego pozwalacie sobą pomiatać? Chcecie całe życie czekać, aż Misio będzie miał dobry humor i aż się zmieni? Można latami czekać i marnować kolejne dni, które mogłyby być o wiele lepsze - bez niego. Pokazujecie im swoim zachowaniem, że jesteście i zawsze będziecie na każde ich zawołanie. Po co mają się starać, skoro i tak wszystko im wybaczycie? Same uczycie ich tego, że nie wymagacie szacunku i ważne, żeby tylko był - może nawet wyzywać (bo przecież kochacie!). Marnujecie swoje życie na własne życzenie. Pozostaje mi tylko Wam współczuć. Proszę tylko, aby żadna nie wyskakiwała mi tu z tekstami o miłości - bo dla mnie tkwienie z takim facetem to nie miłość, tylko jakiś masochizm. I ja tego nie zrozumiem.

Zgadzam sie z Toba, z kazdym słowem ale to chyba trzeba sie przekonac na własnej skórze...
Mam kolezanke ktora tez tkwi w takim zwiazku i nie chce sie z niego wydostac, dlaczego? Nigdy tego nie zrozumiem bo jej facet to totalny palant

[mimimka]

Napisane przez invisible_01

Zawsze zastanawiałam się, co sprawia, że kobiety bite, wyzywane, poniżane przez swoich "Misiów" nadal z nimi są. Kocham mojego chłopaka, jestem z nim od 4 lat, ale gdyby chociaż raz nazwał mnie suką albo użył wobec mnie innego chamskiego określenia w momencie stałby się moim byłym. Ja uważam, że trzeba szanować innych ludzi, ale najbardziej powinnam mieć szacunek do samej siebie. Nigdy nie pozwoliłabym, aby ktoś mnie poniżał i odebrał mi ten szacunek. Nigdy też nie zrozumiem dziewczyn, które są z damskimi bokserami albo chamami, którzy ich nie kochają - bo człowiek, który kocha, nie bije i nie wyzywa. Argumenty: "kocham go" i "jesteśmy razem długo" do mnie nie przemawiają. Kochasz? To w końcu się odkochasz. Jesteście razem długo? Jeśli szybko tego nie skończysz, to może za 10 lat obudzisz się ze świadomością, że zmarnowałaś najlepsze lata swojego życia na faceta, który nigdy nie był tego wart.

Dziewczyny! Macie tylko jedno życie! Dlaczego swoje "być albo nie być" uzależniacie od faceta, dlaczego pozwalacie sobą pomiatać? Chcecie całe życie czekać, aż Misio będzie miał dobry humor i aż się zmieni? Można latami czekać i marnować kolejne dni, które mogłyby być o wiele lepsze - bez niego. Pokazujecie im swoim zachowaniem, że jesteście i zawsze będziecie na każde ich zawołanie. Po co mają się starać, skoro i tak wszystko im wybaczycie? Same uczycie ich tego, że nie wymagacie szacunku i ważne, żeby tylko był - może nawet wyzywać (bo przecież kochacie!). Marnujecie swoje życie na własne życzenie. Pozostaje mi tylko Wam współczuć. Proszę tylko, aby żadna nie wyskakiwała mi tu z tekstami o miłości - bo dla mnie tkwienie z takim facetem to nie miłość, tylko jakiś masochizm. I ja tego nie zrozumiem.

Mam wrazenie jakby ten tekst byl pisany do mnie (oczywiscie wiem ze nie tylko) i powiem Ci szczerze, z sama nie wiem... Moze dlatego ze to byl pierwszy facet ktorego miala? Pierwszy z ktorym spalam? Pierwszy z ktorym robilam mnostwo rzeczy razem... Wydawalo mi sie ze to szczyt moich mozliwosci, facet mnie zechcial gdy bylam brzydkim kaczatkiem, a potem z czasem zaczal wybrzydzac nawet na "labedzia" Przy nim moja pewnosci siebie byla na poziomie -1000 a kiedy mu mowilam, ze przez jego glupie komentarze moja samoocena spada to odpowiadal mi zawsze "to Twoj problem"-i tak bylo zawsze. Nie docenial tego co mial. Mialam klapki na oczach, gdyby nie on to caly czas bym z nim byla ukrywajac kim naprawde jest.
Teraz bede bardziej ostrozna, nie pozwole sobie na tego typu zagrywki a gdy facet bedzie mial niezdrowe oznaki nerwowosci to powiem mu "bye bye".

[asia1010]

Jakoś tak mi dziwnie ostatnio.
Rozdrażniona jestem wszystko w Tżcie mnie denerwuje. Ciągle sie go czepiam...
Dzisiaj mi napisał że sie bedzie przeprowadzał do innego sąsiedniego miasta i że bedzie mieszkał z kolega i kolezanką.
Napisałam mu "dlaczego ze mną nie zamieszkasz" napisał "tzn jak"
Za chwile napisałam "Jakie ma plany wobec mnie?" Napisał "A jakie mam miec"
Sesja jest może to przez to całkiem pogubiłam sie we wszystkim

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Jakoś tak mi dziwnie ostatnio.
Rozdrażniona jestem wszystko w Tżcie mnie denerwuje. Ciągle sie go czepiam...
Dzisiaj mi napisał że sie bedzie przeprowadzał do innego sąsiedniego miasta i że bedzie mieszkał z kolega i kolezanką.
Napisałam mu "dlaczego ze mną nie zamieszkasz" napisał "tzn jak"
Za chwile napisałam "Jakie ma plany wobec mnie?" Napisał "A jakie mam miec"
Sesja jest może to przez to całkiem pogubiłam sie we wszystkim

Dlaczego mnie to nie dziwi...

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

Dlaczego mnie to nie dziwi...

dlaczego ?

[livin]

dlaczego ?

może dlatego, że dajesz się tak traktować?

BTW dziewczyny mam prośbę unikajmy pisania i przede wszystkim POSTĘPOWANIA a la panna młoda pewnej złej laleczki (kto przegląda wątek rozstaniowy ten wie)
Piszmy, żalmy się, pytajmy o radę, ale nie zniżajmy się do poziomu kompletnego zera.

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

dlaczego ?

Po raz kolejny okazało się, że wielki powrót i wielkie obietnice są gie warte.

Potwierdza to tylko moją teorię o powrotach - jest to możliwe, ale delikwenta trzeba przeorać wzdłuż i wszerz. I poprawa musi być widoczna przez czas zdecydowanie dłuższy niż miesiąc czy dwa, żeby w ogóle można było zacząć z takim rozmawiać.

No ale zrobiłaś jak chciałaś i masz co chcesz.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez livin

BTW dziewczyny mam prośbę unikajmy pisania i przede wszystkim POSTĘPOWANIA a la panna młoda pewnej złej laleczki (kto przegląda wątek rozstaniowy ten wie)
Piszmy, żalmy się, pytajmy o radę, ale nie zniżajmy się do poziomu kompletnego zera.

Oj tak.

[invisible_01]

Napisane przez asia1010

Jakoś tak mi dziwnie ostatnio.
Rozdrażniona jestem wszystko w Tżcie mnie denerwuje. Ciągle sie go czepiam...
Dzisiaj mi napisał że sie bedzie przeprowadzał do innego sąsiedniego miasta i że bedzie mieszkał z kolega i kolezanką.
Napisałam mu "dlaczego ze mną nie zamieszkasz" napisał "tzn jak"
Za chwile napisałam "Jakie ma plany wobec mnie?" Napisał "A jakie mam miec"
Sesja jest może to przez to całkiem pogubiłam sie we wszystkim

Czy on w ogóle wie, że jego zachowanie Cię wkurza i rani, czy trzymasz to w sobie, żeby tylko Misio się nie zdenerwował?

[asia1010]

Napisane przez invisible_01

Czy on w ogóle wie, że jego zachowanie Cię wkurza i rani, czy trzymasz to w sobie, żeby tylko Misio się nie zdenerwował?

Wie.. nie ukrywam mówie wprost.

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Wie.. nie ukrywam mówie wprost.

I co z tym rozkoszny słodziaczek robi?

[innauschi]

Napisane przez God Of War 20

Witaj Czemu?

No cóż, moja historia, jak i Was wszystkich jest dosyć złożona. Mieszkam z moim facetem jakieś 2,5 roku. Na początku było super, ale teraz już nie jest. On mnie nie bije i nie wyzywa, po prostu mnie ignoruje i rzuca mi niemiłe komentarze. W ogóle ze sobą nie rozmawiamy, a to chyba jest jedna z podstaw związku...Jeżeli nie jest w pracy, to siedzi przed komputerem. Nie pomaga mi w zakupach, czy sprzątaniu Nigdzie nie wychodzimy, czasem wpadają znajomi, no ale, chyba fajnie byłoby gdzieś wyjść, do ludzi. Ostatnio sam poszedł na wesele do kuzyna. Powiedział, że idzie tylko na ślub, a na wesele się nie wybiera. Pokłóciliśmy się wcześniej co prawda, powiedziałam, że nigdzie z nim nie idę, ale w dniu wesela pytałam, jaki ma plan, czy mam z nim iść...Powiedział, że nie, że tylko ślub. Widział, że przygotowywałam się do tego od 3 tygodniu. W końcu to sytuacja dosyć niecodzienna - mieliśmy razem gdzieś iść. I w końcu poszedł i na wesele. A na weselu rozpowiadał, że ja zostałam w domu, bo nie miałam ochoty wychodzić. Wstydzi się mnie - tak to odebrałam. Wczoraj mu powiedziałam, że mam tego dosyć, że w chwili obecnej to jest - albo on się zmieni, albo ja zwariuję i że, jeżeli się nie zmieni, to ja się wyprowadzam. Obiecał, że to przemyśli, ale, czy to coś zmieni? Dodam, że przez 1,5 roku go utrzymywałam. Nie miał pracy, miał za to depresję. A teraz potrafi mi powiedzieć, że jestem samolubna...To boli