CzarnaZuzia Wymiata - Nowe otwarcie VIII

[anastazjaaa2]

Dziękuję Asiu !

[rawita]

Wróciłam z Gwiezdnych Wojen usatysfakcjonowana. Co prawda akcja poszczególnych części opiera się bez przerwy na odtwarzaniu tych samych schematów a frazesów o nadziei jest do wyrzygania, ale całkowicie zrekompensował mi to fakt, że naprawdę było na kim oko zawiesić. K. wyszedł z kina naburmuszony, prawdopodobnie dokładnie z tych samych powodów

Przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt, że wśród pojazdów imperium pojawia się coś jakby prasolot, według mnie i K. służący głównie do prasowania, co tłumaczy dlaczego źli są zawsze stylowi, a rebelianci z reguły wyglądają jak obwiesie (z wyjątkiem Lei i postaci granej przez Laurę Dern, swoją drogą cudownej).

Generalnie na plus.

[shachownica]

Napisane przez rawita

Wróciłam z Gwiezdnych Wojen usatysfakcjonowana. Co prawda akcja poszczególnych części opiera się bez przerwy na odtwarzaniu tych samych schematów a frazesów o nadziei jest do wyrzygania, ale całkowicie zrekompensował mi to fakt, że naprawdę było na kim oko zawiesić. K. wyszedł z kina naburmuszony, prawdopodobnie dokładnie z tych samych powodów

Przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt, że wśród pojazdów imperium pojawia się coś jakby prasolot, według mnie i K. służący głównie do prasowania, co tłumaczy dlaczego źli są zawsze stylowi, a rebelianci z reguły wyglądają jak obwiesie (z wyjątkiem Lei i postaci granej przez Laurę Dern, swoją drogą cudownej).

Generalnie na plus.

Jowito, to nie był pojazd tylko zwykłe żelazko. Ja po seansie zamówiłam płytę z "Patersonem," zaintrygował mnie Driver również jako aktor; )

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[Dorota-Coco]

hej Dziewczyny, hej Chłopaku
no to jedziemy w 2018!

oby nam się!

[rawita]

Napisane przez shachownica

Jowito, to nie był pojazd tylko zwykłe żelazko. Ja po seansie zamówiłam płytę z "Patersonem," zaintrygował mnie Driver również jako aktor; )

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Jeśli zwykłe żelazko, to niezwykle imponujących rozmiarów i na pewno można do niego też wsiąść i odlecieć, dziwię się, że żaden z więzionych rebeliantów na to nie wpadł .
"Paterson" jest super, z wielu względów. Jeden z lepszych filmów zeszłego roku. Spokojny, przewrotny, Jarmuch w świetnej formie.
Natomiast Driver jako aktor największe wrażenie zrobił na mnie w "Girls", gdzie przez dużą cześć czasu gra kompletnie odklejonego nerda, raczej obleśnego, a potem dość charyzmatyczną postać. Szczegóły jego anatomii można przy tym poznać w każdym detalu.

[Figarro]

Napisane przez anastazjaaa2

Dziękuję Asiu !

na zdrowie
zapomniałam napisać, że do chleba dodaję czarnuszkę i słonecznik

[shachownica]

Napisane przez rawita

Jeśli zwykłe żelazko, to niezwykle imponujących rozmiarów i na pewno można do niego też wsiąść i odlecieć, dziwię się, że żaden z więzionych rebeliantów na to nie wpadł .
"Paterson" jest super, z wielu względów. Jeden z lepszych filmów zeszłego roku. Spokojny, przewrotny, Jarmuch w świetnej formie.
Natomiast Driver jako aktor największe wrażenie zrobił na mnie w "Girls", gdzie przez dużą cześć czasu gra kompletnie odklejonego nerda, raczej obleśnego, a potem dość charyzmatyczną postać. Szczegóły jego anatomii można przy tym poznać w każdym detalu.

żelazko było jak najbardziej zwykłych rozmiarów, tylko początkowe ujęcie to żart filmowców cała scena miała miejsce w pralni, nawet statek kylo rena posiada normalne zaplecze




Koleżanka mi też polecała "Patersona" "Girls sobie odpuszczę, strasznie nie lubię Leny Dunham.

[rawita]

O jaka szkoda Maju, że rozwiałaś moje złudzenia. ale ten koncept też mi się podoba
W "Girls" ciekawe jest to, że nie da się polubić ani jednej postaci, są koszmarnie i z założenia irytujące, a dziewczyna grana przez Lenę bije wszelkie rekordy. Ja jednak miałam z tej konwencji świetną zabawę i żałuję, że serial już się skończył.
Film natomiast, do którego nie udało mi się zmusić mimo obecności Adama Drivera w sutannie, to "Milczenie". Fabuła i wymowa mnie skutecznie odstręczyły.

Maja, obejrzałam filmik wklejony przez Ciebie. Ale się uśmiałam

[anastazjaaa2]

Dobry




Z okazji Nowego Roku życzę Wam wszystkim i sobie przy okazji Zdrowia, szczęścia, miłości i sukcesów wymarzonych ! Wszystkiego co najlepsze

[rawita]

Ja też Wam życzę udanego Sylwestra i wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Zdrowia i spełnienia wszelkich zamierzeń!

[Katty_p13]

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Niech wam się darzy i tylko dobre rzeczy niech czekają za rogiem

[Kattarina]

Kochani, najlepszego w Nowym Roku, dla Was i Waszych bliskich!

[tharoon]

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku

[anastazjaaa2]

Dzień dobry w Nowym Roku, mam nadzieję że lepszym niż poprzedni

[Katty_p13]

Ho ho ho w Nowym, lepszym Roku

Mam przeczucie, że będzie lepiej

[Córka D'artagnana]

Dobry

ho ho ho

Katty , nie byłabym tego taka pewna,ale mimo i pomimo tego

Szczęśliwego Nowego 2018 roku, pomyślności i dużo zdrowia

[rawita]

Witaj Nowy Roku!

Jak Wam się udały Sylwestry? My zaliczyliśmy wyjątkowo dobry maraton filmowy w Kinie pod Baranami. Wróciliśmy do domu o 6 a obudziłam się o 15.

[Katty_p13]

U nas Sylwester był szampański mamy już ponad metr długości i koło 25 kilosków

[rawita]

Rany! Jaka piękna sunia! Nie bała się fajerwerków?

Moje ulubione koty olały całkowicie huki i sztuczne ognie oglądały z zainteresowaniem przez okno

[Katty_p13]

Rawito na szczęście olewa i ewentualnie wykazuje słabe zainteresowanie wieczorem podczas spaceru oglądałyśmy kolorowe fajerwerki, żeby się przyzwyczajała - więc ostentacyjnie piałam z radości :P
No i wczoraj skończyła 5 miesięcy a już jest dwa razy większa niż 2 miesiące temu chyba ma dobrze u nas .... white shadow - gdzie członek rodziny tam i ona do bólu czuć jej oddech na plecach

[rawita]

Ale macie z nią radochę Na pewno się do Was wproszę, jak będę w Warszawie, bo skradła mi serce.

[Katty_p13]

Napisane przez rawita

Ale macie z nią radochę Na pewno się do Was wproszę, jak będę w Warszawie, bo skradła mi serce.

Zapraszamy, zapraszamy

[rawita]

Dziękuję Katty, na pewno się zjawię

Czy Wy też dostajecie maile od pracodawców w święta? Wczoraj uszczęśliwiono mnie zadaniem zastąpienia innego wykładowcy (co rozumiem, bo choroba nie wybiera, ale żal mi sekretarki, która musi ogarniać takie rzeczy w sylwestrową niedzielę), a dzisiaj dostałam zlecenie do wykonania koniecznie do jutra do godz. 12. Pamiętacie jeszcze świat, w którym nie było internetu i telefonów komórkowych? Ja już nie jestem w stanie odtworzyć w pamięci, w jaki sposób był on w stanie funkcjonować. Chyba szef chodził od drzwi do drzwi mieszkań wszystkich pracowników i osobiście przekazywał im zadania.

[Kattarina]

Rawito- współczuję.
z tego co pamiętam, to kiedyś, (jeśli to nie byl szpital, gdzie zapasowi ludzie czekali pod telefonem ), to nikt nie robił paniki w weekendy. w poniedziałek rano chory dzwonił, że nie przyjdzie i się na bieżąco ustalało czy ktoś może wziąć zastępstwo. jeśli nie, to uczniowie pracowali sami, (bo nie można ich było puścić samopas ze szkoły), a na studiach odwolywano zajęcia. i pamiętam, że nawet przyjezdni studenci nie narzekali, że jechali na darmo, bo albo mieli czas na pracę w bibliotece/czytelni, albo na spotkania towarzyskie.
teraz to mentalne niewolnictwo, nawet na wczasach


jak tam pierwszy dzien 2018?
ja przywitałam nowy rok nawrotem choróbska przeziębieniowego. co u mnie jest dziwne- bo cierpię na te kilka poważnych chorób chronicznych, ale nigdy, przenigdy nie bywam przeziębiona, nie łapię grupy ani infekcji d. oddechowych i innych takich. a tutaj 7 dzień bez głosu i z kaszlem

dobrego tygodnia życzę!

[rawita]

Katt współczuję przeziębienia. Lekarz mi mówił, że w tym roku panuje wyjątkowo zjadliwy wirus, który trzeba po prostu przesiedzieć w domu pod kołdrą. U mnie już trwa trzy tygodnie i mam wrażenie, że nie ma żadnej wyraźnej poprawy, prawdopodobnie dlatego, że ciągle mnie gdzieś nosi. Nie popełniaj tego samego błędu. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Ja też siedzę pod kołdrą


I masz rację, za "naszych czasów" było inaczej. Ktoś zachorował, wieszało się karteczkę na drzwiach sali, że nie przyjdzie i studenci się rozchodzili do domów. Wykładowca w ogóle był świętą krową, z którą nie było żadnego kontaktu poza dyżurem i przez sekretariat, najważniejsze były jego własne, naukowe interesy. Ale to, że teraz informujemy studentów wcześniej i udostępniamy im swoje maile, załatwiamy zastępstwa w razie dłuższych chorób pracowników, wydaje mi się bardzo pozytywną zmianą. Tylko dobija mnie przygniatanie mnóstwem spraw "na już", najczęściej kompletnie nie związanych z nauką, i to nie ważne świątek, piątek, poranek czy noc. Wszyscy powinniśmy być cały czas przyklejeni do komputerów. Co gorsza, faktycznie jesteśmy. Ale tak podobno jest teraz wszędzie, pracownicy dużych korporacji skarżą się na dokładnie to samo, już nie mówiąc o branżach niższego szczebla. Wydaje mi się czasem, że spełniają się ponure wizje z dystopii science fiction.

[tharoon]

Kasiu-San - ładnie piesa rośnie Pomiziaj proszę od tygrysa





Miłego dnia

[Katty_p13]

Tigrisu Futro wymiziane

U nas pierwszy dzień 2018 minął rodzinnie, domowo i spokojnie

Rawito - chciałabym, żeby wróciły stare czasy bo teraz to normalnie kierat

[rawita]

A słyszeliście, że jaki Nowy Rok taki cały rok?
W takim razie ja cały 2018 prześpię z krótkimi przerwami na pieklenie się. Dzisiaj się sprawdza. Co prawda wstałam jakoś po 4 (telefon, przerwa na pieklenie), ale od tego czasu pracuję w dziwnym stanie półsnu i zaraz głową walnę w klawiaturę i obudzę się chyba dopiero w 2019.

Miłego wtorku!

[tharoon]

Miłego dnia

[Kattarina]

oć wewątku, podźwignę cię.

Żyjecie?

Rawito- słyszałam i mam nadzieję, że to się nie sprawdzi, bo wizja zagilowanego roku nie za bardzo mi się podoba.
a Ty wciąż walczysz z biurokracją? współczuję, literalnie. (i z bezsilności, w głębi duszy, jestem coraz większą anarchistką).

Katty, wcześniej nie widziałam, bo mi się nie załadowało zdjęcie, ale oł em dżi! jaka wielka bestia naprawdę czas zapiedrala, (jak popisze nasza Dorotka)...

---------- Dopisano o 04:20 ---------- Poprzedni post napisano o 04:19 ----------

i miłego dnia!