Cycki cyckami, ale kolejne śluby są jeszcze przed nami ! :D PM2013, cz. 56 !

[burlesque90]

Napisane przez AnonimowaMoni

Tak zahaczając o temat - Tż zna już wiekowe małżeństwo. Po tygodniu znajomości były oświadczyny, po 2 miesiącach ślub i do dziś, po tylu latach są piękną i szczęśliwą parą

No i pięknie

Tego naprawdę nie da się przewidzieć po prostu...

[AnonimowaMoni]

Napisane przez burlesque90

Może ludzie wtedy bardziej walczyli o siebie? Nie poddawali się tak łatwo?

Tylko pytanie dlaczego wtedy tak a teraz nie??
Wiara - jej osłabienie i odejście? Konsumpcyjny tryb narzucony przez media - jak coś się popsuje to wywalasz. Tak jak związek? jak nie pasuje to wymień. Przecież nie będziesz się zmieniać dla faceta?

I moje pytanie - to co z tą przysięgą, po co przysięgać "i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."

To nie są zwykłe słowa, to jest coś bardzo ważnego, przysięgasz przed Bogiem, przy świadkach. Uważam,że każdy kto bierze ślub kościelny powinien wziąć słowa przysięgi na tzw "warsztat" i uświadomić sobie ich znaczenie. I zastanowić się, czy jest się w stanie dopełnić ich. Jak to pięknie jest ujęte w słowach przysięgi z Kościoła Emilki - w zdrowiu i chorobie i tak dalej i tak dalej. Ale choroba nie tylko moja. A co jak przyjdzie opiekować się chorą teściową, która wcale dobrą teściową nie była? Co jak mąż zachoruje? Będzie obłożnie chory? Na wózku? Co jak dzieci zachorują? Czy nadal będziemy w stanie dopełnić przysięgi? A co jeśli dopadnie nas proza życia?Mąż nie przyniesie kwiatów, nie zabierze do kina, to nie będę wierna tylko innego znajdę? To są ważne kwestie nad którymi często się nie zastanawiamy. A to też część małżeństwa.

Ale dobra, bo się rozpisałam. Bo miałam cudowne nauki przedmałzeńskie, gdzie przerabialiśmy ten trudny temat. Uświadomiły mi wiele.

[burlesque90]

No i znowu cisza

[siasz]

Według mnie, jeżeli w małżeństwie jest źle to powinniśmy się starać, żeby to naprawić a nie uciekać. A właśnie tak moja koleżanka zrobiła, pokłóciła się z mężem i zaraz były już papiery rozwodowe, a koleś jej pisał i do tej pory pisze, że ją kocha. A ona teraz szaleje jak głupia jakby była nastolatką (a ma małe dzieci), tak to jest jak ktoś w młodym wieku zostaje mamą (oczywiście są różne dziewczyny bo znam też takie, które pomimo młodego wieku są odpowiedzialne)

[missbennet]

dobranoc.

nie dam rady brać udziału w dyskusji, padam na nos

[kaczuszka69]

Moni biorąc trochę w żart: ale przysięgasz mężowi, że w zdrowiu i chorobie, a nie teściowej bo wychodzi na to, że biorę sobie Ciebie za żonę, a mamusia idzie z nami

[burlesque90]

Napisane przez AnonimowaMoni

Tylko pytanie dlaczego wtedy tak a teraz nie??
Wiara - jej osłabienie i odejście? Konsumpcyjny tryb narzucony przez media - jak coś się popsuje to wywalasz. Tak jak związek? jak nie pasuje to wymień. Przecież nie będziesz się zmieniać dla faceta?

I moje pytanie - to co z tą przysięgą, po co przysięgać "i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."

To nie są zwykłe słowa, to jest coś bardzo ważnego, przysięgasz przed Bogiem, przy świadkach. Uważam,że każdy kto bierze ślub kościelny powinien wziąć słowa przysięgi na tzw "warsztat" i uświadomić sobie ich znaczenie. I zastanowić się, czy jest się w stanie dopełnić ich. Jak to pięknie jest ujęte w słowach przysięgi z Kościoła Emilki - w zdrowiu i chorobie i tak dalej i tak dalej. Ale choroba nie tylko moja. A co jak przyjdzie opiekować się chorą teściową, która wcale dobrą teściową nie była? Co jak mąż zachoruje? Będzie obłożnie chory? Na wózku? Co jak dzieci zachorują? Czy nadal będziemy w stanie dopełnić przysięgi? A co jeśli dopadnie nas proza życia? To są ważne kwestie nad którymi często się nie zastanawiamy. A to też część małżeństwa.

Ale dobra, bo się rozpisałam. Bo miałam cudowne nauki przedmałzeńskie, gdzie przerabialiśmy ten trudny temat. Uświadomiły mi wiele.

Mam wrażenie, że dla niektórych ludzi ślub kościelny nie ma już takiej wartości. Wiara wiarą, ale w tym momencie życia ludzie wariują dla całej tej otoczki. Jest ona ważna, ale z drugiej strony - czy bez niej efekt nie byłby taki sam? Nie byłybyśmy Żonami naszych Mężów? Tu się odzywa postęp i właśnie konsumpcjonizm.
I przez to właśnie ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co tak właściwie robią i co przysięgają. Dla nich to jest godzinka w kościele i potem impreza.
A to nie jest tak przecież. To jest na całe życie i trzeba o tym pomyśleć wcześniej.

Ale nas tematy wzięły o tej porze

[amarela]

Napisane przez kaczuszka69

Moni biorąc trochę w żart: ale przysięgasz mężowi, że w zdrowiu i chorobie, a nie teściowej bo wychodzi na to, że biorę sobie Ciebie za żonę, a mamusia idzie z nami

ktoś mi kiedyś powiedział, że teściowa jest w pakiecie z mężem

[burlesque90]

Ta cisza motywuje mnie do powtarzania materiału przed jutrem, a miałam się zrelaksować z Wami

[AnonimowaMoni]

Napisane przez kaczuszka69

Moni biorąc trochę w żart: ale przysięgasz mężowi, że w zdrowiu i chorobie, a nie teściowej bo wychodzi na to, że biorę sobie Ciebie za żonę, a mamusia idzie z nami

Zwłaszcza jak mąż jest maminsynkiem??

No ale teściowa choruje, mąż się musi zająć.... siłą rzeczy - jako żona - chciałabyś go odciążyć i pomóc? Chyba tak Zmienić przy teściowej, czy iść posprzątać, czy ugotować no cokolwiek,żeby MU pomóc. Bo zająć się matką to obowiązek męża, jako jej dziecka - nie Twój - masz rację
Albo możesz robić awantury o to,że znika u chorej matki i jej pomaga, odwrócić się na pięcie i odejść.

To był tylko taki przykład. Właśnie na naukach mieliśmy małżeństwo. I facet mówił,że dzisiaj może być z nami, bo jego żona została z jego chorą matką i dojedzie do nas jutro. A przecież przysięgając mu, nie przysięgała że zajmie się jego chorą matką,po to by on mógł prowadzić kurs dla narzeczonych Czyi się dogadali. Bo gdyby ona się nie zgodziła, to on by do nas nie dojechał. Zostałby żal do niej, a i ona pewnie miała by do niego. Narastała by frustracja, druga, trzecia taka sytuacja, zmęczenie i wieczne pretensje i trach, po małżeństwie.
A wiem,że taka choroba potrafi niestety też małżeństwa rozwalić

[burlesque90]

Napisane przez AnonimowaMoni

Zwłaszcza jak mąż jest maminsynkiem??

No ale teściowa choruje, mąż się musi zająć.... siłą rzeczy - jako żona - chciałabyś go odciążyć i pomóc? Chyba tak Zmienić przy teściowej, czy iść posprzątać, czy ugotować no cokolwiek,żeby MU pomóc. Bo zająć się matką to obowiązek męża, jako jej dziecka - nie Twój - masz rację
Albo możesz robić awantury o to,że znika u chorej matki i jej pomaga, odwrócić się na pięcie i odejść.

Zgadzam się. Bo wg mnie to jest tak. Ślubujemy, że nie opuścimy kogoś. Nie jest powiedziane z jakiego powodu - trzeba trwać przy drugiej osobie w każdej sytuacji. Choroba matki czy ojca, czy kogokolwiek z rodziny - dotyczy męża. Dotyczy męża - dotyczy mnie. Więc wspieram go i pomagam mu, bo to jest według mnie trwanie przy kimś przez całe życie.

[AnonimowaMoni]

Napisane przez burlesque90

Zgadzam się. Bo wg mnie to jest tak. Ślubujemy, że nie opuścimy kogoś. Nie jest powiedziane z jakiego powodu - trzeba trwać przy drugiej osobie w każdej sytuacji. Choroba matki czy ojca, czy kogokolwiek z rodziny - dotyczy męża. Dotyczy męża - dotyczy mnie. Więc wspieram go i pomagam mu, bo to jest według mnie trwanie przy kimś przez całe życie.

Nic dodać, nic ująć

[Laura28]

Dziewczyny, temat macie niezły na sam koniec dnia. Ale jakże ważny.

[AnonimowaMoni]

Napisane przez Laura28

Dziewczyny, temat macie niezły na sam koniec dnia. Ale jakże ważny.

Wieczorna pora sprzyja albo głupotom albo ciężkim tematom

[burlesque90]

Napisane przez Laura28

Dziewczyny, temat macie niezły na sam koniec dnia. Ale jakże ważny.

To już w sumie początek nowego dnia

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Czas spać
Więc postaram się iść spać

A do Was mam niesamowitą prośbę - trzymajcie za mnie kciuki jutro o 13
Mam wtedy ten cholernie trudny egzamin, a myślę, że moja wiedza pozostawia wiele do życzenia

Prrrroooooszszszęęęę:pros i:

A teraz naprawdę idę spać. Niech będę chociaż wyspana jutro
A po egzaminie odbieram bieliznę ślubną

PA

[Laura28]

Napisane przez burlesque90

To już w sumie początek nowego dnia

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Czas spać
Więc postaram się iść spać

A do Was mam niesamowitą prośbę - trzymajcie za mnie kciuki jutro o 13
Mam wtedy ten cholernie trudny egzamin, a myślę, że moja wiedza pozostawia wiele do życzenia

Prrrroooooszszszęęęę:pros i:

A teraz naprawdę idę spać. Niech będę chociaż wyspana jutro
A po egzaminie odbieram bieliznę ślubną

PA

wszystko będzie dobrze.

[AnonimowaMoni]

Napisane przez burlesque90

To już w sumie początek nowego dnia

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Czas spać
Więc postaram się iść spać

A do Was mam niesamowitą prośbę - trzymajcie za mnie kciuki jutro o 13
Mam wtedy ten cholernie trudny egzamin, a myślę, że moja wiedza pozostawia wiele do życzenia

Prrrroooooszszszęęęę:pros i:

A teraz naprawdę idę spać. Niech będę chociaż wyspana jutro
A po egzaminie odbieram bieliznę ślubną

PA

Się trzymają

Te od stóp też

Zmykam spać, dobranocka

[zielona87]

Napisane przez gosius91

Paznokci nie obgryzam - mam długie ładne, wiec sie chyba nie zepsuja włosy rowniez olejuje - ale moze szybszy porost beda miały no a co z twarza ?

Z twarzą nic bo nie mam pryszczy ani nic takiego, to efektów nie widać. Wągry są ciągle,ale to raczej nie mialo pomóc

Tak sobie myślę dziewczyny.... ze strasznie sie zmienilam przy TŻ, nauczylam sie kompromisu, pracuje nad sobą, chcę byc lepsza i fajniejsza dla niego. Chce mi się dla niego... I wydaje mi się że jeżeli oboje będziemy pracowac nad sobą i nad zwiazkiem to będzie nam dobrze, dogadamy się w życiu
Kocham strasznie TŻ i czasami marzę sobie o tym jak to będzie za jakiś czas. A z drugiej strony otaczają mnie pary które ślub biora po roku znajomosci albo nie pasuja do siebie na kilometr,ale "trzeba sie pobrac bo to ten wiek"... i zastanawiam się co z nich będzie:P

[Emilia 25]

Napisane przez missbennet

a jak twój mąż?

Ostatnio dwa lata temu prawie.
I oby już nigdy.

Dzień dobry. Ciężkie tematy widzę były poruszane. Dobrze, dobrze. Trzeba myśleć.
Miłego dnia wszystkim.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Antilia]

Witam z rańca zostawiłam w klubie całuśne dylematy, będę wdzięczna jak ktoś pomoże


A ogólnie lepiej się dziś czuję i oby to się nie zmieniło

[alcon]

Dzień dobry.

Temat, który poruszyłyście jest bardzo ciekawy. Niestety wiele osób nawet nie zastanawia się nad treścią przysięgi. Ją zawsze bałam się małżeństwa, bo jest to bardzo trudna relacja. Wymagająca ciągłych kompromisów, poświęceń, trzeba pamiętać,że nie jest się samemu. Oczywiście jest też bardzo,bardzo dużo pozytywów. Najważniejsze to spotkać taką osobę, dla której będziemy gotowi na to wszystko.

Zamykam do szkoły, miłego dnia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[edzka1104]

Dzień dobry

Widzę że temat wczoraj poruszany by ciekawy.

[Antilia]

Napisane przez amarela

ktoś mi kiedyś powiedział, że teściowa jest w pakiecie z mężem

Ja usłyszałam od jednej osoby z rodziny tż, że "rodzina męża to nie rodzina"

[Karoloo]

hej

Napisane przez Antilia

Ja usłyszałam od jednej osoby z rodziny tż, że "rodzina męża to nie rodzina"

A ja słyszałam, że szwagier to nie rodzina

[tusia0708]

Napisane przez Antilia

Ja usłyszałam od jednej osoby z rodziny tż, że "rodzina męża to nie rodzina"

oj masakra.

Patrząc w drugą stronę... Czy którakolwiek chciałaby zostać sama, bez wsparcia męża,kiedy to jej rodzice będą potrzebowali opieki?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[edzka1104]

Napisane przez Karoloo

A ja słyszałam, że szwagier to nie rodzina

ja też, zawsze w żartach tak mówimy do mojego szwagra

[Antilia]

Napisane przez Karoloo

hej





A ja słyszałam, że szwagier to nie rodzina

W tv kiedyś słyszałam tekst "wątróbka nie mięso - synowa nie córka"

[Karoloo]

Napisane przez Antilia

W tv kiedyś słyszałam tekst "wątróbka nie mięso - synowa nie córka"

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Napisane przez edzka1104

ja też, zawsze w żartach tak mówimy do mojego szwagra

Ja chyba zaczne... hmm ciekawe ile razy focha załapie

[edzka1104]

Napisane przez Antilia

W tv kiedyś słyszałam tekst "wątróbka nie mięso - synowa nie córka"

[anius_7]

dzień doberek
ostatnio tak ciężko mi się wstaje do pracy, marzę o urlopie!