Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez _vixen_

Szukaj plusów, przynajmniej się nie nacierpisz w trakcie porodu

no i odpada opcja, że namęczysz się sn a potem i tak cc

Napisane przez Klarissa

Ja trochę nie rozumiem takiego podejścia lekarza - albo jest wskazanie do wykonania cięcia albo nie ma, a nie "pozostawiam do pani decyzji". Przecież ty sobie sama tej cesarki robiła nie będziesz.

Z próżnociągiem doświadczeń nie mam, ja tylko sn.

e, nie zawsze, ja po pierwszej cc dostałam wybór - było ok, więc może pani sn, ale jak pani będzie bardzo chciała to piszemy cc, bo pierwsze cięcie zawsze może być wskazaniem do nastepnego i tyle.

Napisane przez wika82

Nie ukrywam, że mnie to zdeprymowało i podczas wizyty usiłowałam uzyskać jasne stanowisko, ale pani doktor ciągle o literaturze medycznej, że może się odkleić, może się nie odkleić i takie bla bla. Potem położna w szkole rodzenia rzuciła ten próżnociąg.
Ale dziś się uspokoiłam po rozmowie z drugą panią okulistką, bo ona jasno powiedziała, że wskazanie do skrócenia II fazy jest wskazaniem do cesarki i nie ma się co zastanawiać, bo ryzyko odklejenia siatkówki, chociaż zmniejszone po laserze jest i już.

MamoKtosia i Vixen, jak usłyszałam, że trzeba cc, to się już nie zastanawiam, co innego przedtem, nie chciałam mieć tzw. cc na życzenie. Mam tylko nadzieję, że w miarę szybko dojdę do siebie. No i to będzie moja pierwsza bądź, co bądź operacja w życiu.

p.s. MamoKtosia, wykrakałam.. zaczęły mi puchnąć nogi i zdecydowałam, że po majówce w 34 tc daję sobie spokój z pracą. A jak Ty na końcówce?

spokojnie, cc nie jest złe, z doświadczenia podwójnego - jak tylko cię spionizują zacznij się ruszać, o wiele szybciej się dochodzi do formy niż leżąc

Napisane przez wika82

Haha, teraz mam zmartwienie dotyczące laktacji, (jak to się może zmienić człowiekowi o 180 stopni ), bo jeśli cc będzie normalnie po odejściu wód, to powinna pojawić się szybko, ale jeśli na zimno, to pewnie nie będzie takie proste. Jakie macie doświadczenia?

też się nie martw na zapas, po pierwszej cc (oba porody zaczęte sn) laktacja rozkręciła mi się w 4-5 dobie, ale też nie bardzo umiałam dostawić, a przy młodszej - w nocy z sb na nd cięcie, a w pon. jak mi się o 4:20 młoda dossała, tak oderwała się o 9:45 tym sposobem rozkręcając kran idealnie ja sobie spałam, ona sobie tak ciumkała, to przysypiała, to tylko trzymała sutka w buzi - i zadzialało. Tzn. ja ją już w niedzielę oczywiście mialam, no ale to takie tam było ssanie na pół gwizdka.

Napisane przez Harakiri

No to czas na mnie

Byłam pewna że urodze po terminie (4maja) bo nie miałam żadnych skurczy ani boleści więc myślałam sobie, że ciało moje jeszcze nie przygotowuje się do porodu.
Termin był na niedzielę a na sobotę zaplanowałam sobie (jak myślałam) ostatnią wspólną sobotę, nikt nie zawraca nam tyłka i nie jeździmy po sklepach tylko sobota dla nas. O 4.30 w nocy w sobotę czuję że jakoś tak mi coś wypływa biorę szybko szklankę dla pewności i wstaję z łóżka i szybko do wanny. Taak to jednak wody ktore udało mi się "złapać" ale na szczęście nie były zielone.
Szybki prysznic, spakowanie ostatnich rzeczy do torby i idziemy (mamy blisko do szpitala). No to idziemy sobie spokojnie.. ogólnie zimna krew cały czas zachowana, byłam dobrze przygotowana do porodu więc niczym się nie stresowałam i mąż tak samo.
Podlączyli mnie pod ktg ale skurcze słabe więc dostałam kroplówkę z oksytocyną, po 11 skurcze już silne i chyba jakoś koło 13 dostałam epidural. Nie wiem jak kobiety dają sobie radę bez znieczulenia, podziwiam je. Kolo 14 miałam 7cm rozwarcia.
Po jakimś czasie leżenia czuję z powrotem bolesne skurcze i czuję że to parte i mowię położnej że muszę przeć no to akcja się zaczęła. Nie było łatwo przeć i z każdym skurczem parłam 2-3 razy. Puls Marcelka mierzyli przez główkę a że ze skurczami słabł i moje parcie nie było owocne ginekolog użyła tej przyssawki i udało się O 16.24 przyszedł na świat nasz zdrowy ukochany synek o wadze 3440 i długości 49cm. Bałam się że nie będę miała pokarmu bo biust urósł nie znacznie ale teraz za to wyglądam jakbym miała silikony
Oczywiście się popłakałam i nadal się wzruszam jak przypominam sobie te chwile jak leżał na klatce piersiowej i płakał. Mąż przeciął pępowinę, łożysko wyszło właściwie od razu a ginekolog mnie zszyła bo musiała mnie nacinać.
Mąż był cały czas przy mnie i na prawdę podziwiam go też bo dla mężczyzny nie fajne jest oglądać takie rzeczy typy nacięte krocze. Polecam poród z partnerem, nie wyobrażam sobie być wtedy samą.
W środę wyszliśmy ze szpitala i teraz cieszymy się naszym skarbem, jest taki słodki i cudowny i robi takie miny że mam ochotę go zjeść.
Dobre przygotowanie do porodu typu szkoła rodzenia jest dużym ułatwieniem bo wie się czego się można spodziewać mniej więcej i jak to wszystko wygląda. Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać... Ciążę miałam spokojną, bez boleści i dolegliwości więc ten okres wspominam dobrze a poród też nie był jakiś straszny więc nie będę miała obaw przed kolejnym w przyszłości.
Dziękuję bardzo za wysłuchanie

gratuluję ale jaki tłuściutki fajnie

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Harakiri, gratulacje.

[Harakiri]

Dziękuje a tłuściutki nawet nie jest za bardzo, właśnie normalne ciałko ma:
i zdjęcie z super miną

[Glodomorek]

Napisane przez Harakiri

Dziękuje a tłuściutki nawet nie jest za bardzo, właśnie normalne ciałko ma:
i zdjęcie z super miną

Ja rozumiem zachwyt nad dzieckiem, ale wrzucanie do sieci zdjęcia nagiego okrwionego jeszcze noworodka z przyrodzeniem na wierzchu to przesada.

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46398576]no i odpada opcja, że namęczysz się sn a potem i tak cc

spokojnie, cc nie jest złe, z doświadczenia podwójnego - jak tylko cię spionizują zacznij się ruszać, o wiele szybciej się dochodzi do formy niż leżąc


też się nie martw na zapas, po pierwszej cc (oba porody zaczęte sn) laktacja rozkręciła mi się w 4-5 dobie, ale też nie bardzo umiałam dostawić, a przy młodszej - w nocy z sb na nd cięcie, a w pon. jak mi się o 4:20 młoda dossała, tak oderwała się o 9:45 tym sposobem rozkręcając kran idealnie ja sobie spałam, ona sobie tak ciumkała, to przysypiała, to tylko trzymała sutka w buzi - i zadzialało. Tzn. ja ją już w niedzielę oczywiście mialam, no ale to takie tam było ssanie na pół gwizdka.[/QUOTE]

Dzięki, wezmę sobie do serca Twoje wypowiedzi.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Głodomorku, zgadzam się, tak sobie myślę że potem chłopiec niekoniecznie będzie z tego faktu zadowolony... Dzieci też mają swoją intymność.

[_vixen_]

Napisane przez Glodomorek

Ja rozumiem zachwyt nad dzieckiem, ale wrzucanie do sieci zdjęcia nagiego okrwionego jeszcze noworodka z przyrodzeniem na wierzchu to przesada.

Zgadzam się, przegięcie z tym zdjęciem, traktujmy dzieci jak ludzi, nikt by nie chciał chyba, żeby jego takie zdjęcia do netu były wrzucane.

[wika82]

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gratulacje i oby ból szybko minął.

[_vixen_]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gratulacje!!!!!!!!!!!! Jak maly?
Poczułaś takie PYK jak pęcherz pękł ?

To ile dni przed terminem? Przynajmniej mniej stresu i fajnie, że Ci się dobrze karmi, bo początki bywają cierpliwie.
Duuuużo odsypiaj, póki maluch dużo śpi.

[Glodomorek]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.

Gratulacje!

[_vixen_]

W ogóle szybko mi ta Twoja ciąża zleciała Chyba tylko własna tak się dłuży

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gratuluje

[boska latynoska]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gratulacje

[brumek]

Gratulacje, Wika
Czyli miałaś to, na czym tak Ci zależało - poród, który sam się zaczął, a nie planowany

[Debrah]

Wielkie gratulacje! Jakoś mi strasznie szybko twoja ciąża zleciała.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wika82]

Ech, ostatnie 2-3 tygodnie strasznie mi się dłużyły, a już ostatni tydzień trwał miesiąc.
Pierwotnie był plan, że 22.05. idę do poradni na wizytę, a 29.05. będzie planowana cc. A tu na wizycie pani doktor stwierdziła, że jednak patrzyła na OM, a wg usg cc powinna być 6.06. Wyszłam rozczarowana, wszem i wobec rozgłosiłam, że zostałam "oszukana", a tu 23.05. obudziłam się przed 9:00 z sączącymi się wodami.
Synek jest donoszony, urodził się w 1 dniu 38 tc, waży 2,990 kg, mierzy 52 cm. Wszystkie ubranka na 56 cm są na niego ogromne, a ja kupowałam głównie od 62 cm. Teraz mąż na gwałt uzupełnia garderobę Pampersy są ok dla wcześniaków.
Śliczny chłopiec i super, że nie było zimnej cc, emocje i te sprawy..
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Harakiri]

Wika gratuluje! Ale wysoki chlopak

[iizabelaa]

wika gratulacje

[wiewioora83]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gratulacje Niech się maluch zdrowo chowa

[golgie]

Wika-super,że z karmieniem nie masz problemów,bo z tym to różnie, mam nadzieję,że tym razem ja też będę miała łatwo)Jeszcze raz-gratulacje))

[Luba]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gratulacje!!!
A mówiłam, że kp nie jest straszne

[_vixen_]

Aż dziwne, że od początku tak się wice spodobało kp, ja byłam pewna, że dzieciaka zagłodzę, no ale ja jestem niestety panikara. Czasem sobie myślę, że kobietom, które są pewne siebie, tego co robią i swoich poglądów, zdecydowanie łatwiej to idzie - stąd chyba iizabelaa byłaby najlepszą matką kp

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

Aż dziwne, że od początku tak się wice spodobało kp, ja byłam pewna, że dzieciaka zagłodzę, no ale ja jestem niestety panikara. Czasem sobie myślę, że kobietom, które są pewne siebie, tego co robią i swoich poglądów, zdecydowanie łatwiej to idzie - stąd chyba iizabelaa byłaby najlepszą matką kp

A ja byłam pewna podczas pierwszej ciąży, że nie będę karmić piersią, a tu zonk... przy dziecku niczego nie można być pewnym

[_vixen_]

Ja ani minuty w ciązy nie zastanawiałam się nad sposobem karmienia, dziwne, ale prawdziwe. Efekt - dwa lata kp, dziecko nigdy nie napiło się mm ani w ogóle czegokolwiek z butli, bo i pić nie umiało, co miało swoje zalety, ale i wady, jak wszystko zresztą.

[flammis]

wika82, gratuluję!

Ja też 23 maja "męczyłam" się na porodówce
Poród jak nie poród. Nawet nie wiem, kiedy się skończył. Około pierwszej w nocy poczułam delikatny ból w dole brzucha, jak na miesiączkę. Potem znów podobny, troszkę silniejszy, ale nadal nie skojarzyłam tego z nadchodzącym porodem. Na wszelki wypadek wstałam, umyłam sobie włosy, a tu... wody mi pociekły. Obudziłam męża, mówiąc, że chyba rodzimy. Spokojnie się ogarnęłam, dosuszyłam, ubrałam, dopakowałam rzeczy do torby. Ból nie był silny. W szpitalu miałam 5 cm rozwarcia, skierowali mnie od razu na porodówkę. Weszłam pod prysznic i tam już czułam główkę dziecka. O 3.00 było już PO WSZYSTKIM Na łóżku porodowym spędziłam 7 minut. Krocze ok, dzidzia ok. Jesteśmy już w domku

[_vixen_]

To również gratulacje i dużo siły!
Co za tempo!

[201711281320]

Wika, Flammis- gratulacje Dużo zdrowia dla Was i Waszych maluchów

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez wika82

Dziewczyny, a ja wczoraj.
Rano odeszły mi wody, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc po badaniach o 12:40 zrobili mi cc.
Wszystko super, tylko rana strasznie boli. Naprawdę ból ogromny. A kp bardzo fajne.
Pewnie w poniedziałek mnie puszczą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ooo wielkie brawa! i buziaki dla syna wirtualne
A z rozmiarami ubranek to ciekawa rzecz, nawet jak dziecko rodzi się ok. 55-57cm, to i tak 56 dość długo pasuje, nawet z zapasem

Napisane przez _vixen_

Ja ani minuty w ciązy nie zastanawiałam się nad sposobem karmienia, dziwne, ale prawdziwe. Efekt - dwa lata kp, dziecko nigdy nie napiło się mm ani w ogóle czegokolwiek z butli, bo i pić nie umiało, co miało swoje zalety, ale i wady, jak wszystko zresztą.

ja tylko się bałam, co będzie po moim powrocie do pracy, miała niespełna 8mcy, no wiadomo - dieta w trakcie rozszerzania, no ale ładnie było - rano kaszka mleczna łyżeczką, potem jakieś owoce i ew. obiadek, potem już kp

Napisane przez flammis

wika82, gratuluję!

Ja też 23 maja "męczyłam" się na porodówce
Poród jak nie poród. Nawet nie wiem, kiedy się skończył. Około pierwszej w nocy poczułam delikatny ból w dole brzucha, jak na miesiączkę. Potem znów podobny, troszkę silniejszy, ale nadal nie skojarzyłam tego z nadchodzącym porodem. Na wszelki wypadek wstałam, umyłam sobie włosy, a tu... wody mi pociekły. Obudziłam męża, mówiąc, że chyba rodzimy. Spokojnie się ogarnęłam, dosuszyłam, ubrałam, dopakowałam rzeczy do torby. Ból nie był silny. W szpitalu miałam 5 cm rozwarcia, skierowali mnie od razu na porodówkę. Weszłam pod prysznic i tam już czułam główkę dziecka. O 3.00 było już PO WSZYSTKIM Na łóżku porodowym spędziłam 7 minut. Krocze ok, dzidzia ok. Jesteśmy już w domku

gratulacje! poród błyskawica

[MamaKtosia]

wika!! Gratulacje ogromne!! Cieszę się, że Twoje przeczucia co do tego, że zacznie się samo się sprawdziły! Cieszcie się sobą

flammis Tobie rownież gratuluje! Fajnie, że poszło ekspresem.

My też już po było fajnie