2007-05-30, 11:15 | #1111 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
kamila tez to dostalam z nutricji ale ja sie nigdzie nie rejestrowalam.tak mam chetke dac malej troszke tej kaszki czy czegos ale nie wiem.
wiecie ze w aptekach trzeba walczyc o wit d3!!! podobno nigdzie w magazynach nie ma. dziewczyny,juz wczesniej mialam was zapytac,tez tak macie ze najpierw czujecie takie mrowienie w piersi, w sutku a po chwili wyplywa z niego mleko.mam juz tak bardzo dlugo.ze 2 m-ce albo dluzej.tez tak macie? \ kamila tatiana tez wizga syrkami.po kapieli jak ma dobry humor to jest to samo.z pozycji siedzacej sie zsuwa na lezaca.mostki tez robi.z lezaczka sie zsuwa jak jej nie przypne.my mala kapiemy w pokoju a klade ja pozniej na lozku.na pralce tez pare razy probowalam ale tati jest jakas za duzo i niewygodnie nam. wlasnie wyczytalam na styczniowkach ze ich maluszki tez sie budza w nocy.tylko przez zabkowanie.i musze zobaczyc te dziaselka u malej.moze i u nas sie cos zapowiada... no albo ja suszy, albo jej goraco, teraz wlasnie o dziwo spala 40 min.wlasnie oworzyla oczeta
__________________
"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..." ALBUMY TATIANY https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100 |
2007-05-30, 11:24 | #1112 |
BAN stały
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
madziu - ja też mam to już od dawna - takie mrowienie, szczypanie w piersiach i później leci mleko. Mam to i w dzień i w nocy. Zazwyczaj jest to pół gdziny przed karmieniem małego. Po tym czasami pozaję, że trzeab mu dać jeść, albo że karmienie się zbliża.
A jak już karmię to z tej drugiej też przez chwilkę leci mleko. Niestety wkładki lub pieluszka w staniku to u mnie normalka. Czasami chodzę z pieluchą i małym i jak poczuję mrowienie to wkładam. Wogóle mam jakiś nawał pokarmu. To chyba przez te upały - karmiłam Filipa cześciej |
2007-05-30, 11:47 | #1113 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Witam Panie !
Nasz Michi ma już w zasadzie unormowany tryb życia. Gdy jest z mamusią to raczej mało śpi. Są oczywiście dni wyjątkowe gdy potrafi spać cały dzień ale generalnie jest bardziej aktywny gdy taty nie ma w domu . Po obiadku wychodzimy na spacerek i Michałek właściwie zasypia w ciągu 15 minut od wyjścia. Przed samym zamknięciem oczków na dobre jest kilka minut prężenia, wyginania, tarcia buzi, ziewania i w końcu Malec odlatuje. Czasem trzeba go budzić na karmienie ale najcześciej po przespaniu 1,5 h Michi leży w wózku gdy jest ciepło lub wracamy do domku i w foteliku czeka na "Milkszejka". Jeśli karmiony jest około 19 to jeszcze wychodzimy ( w zależności od pogody) na spacerek. Staramy się Go kapać około 21. Jeśli zaraz pluskaniu wypada jedzenie to dobrze ale staramy się od kilku dni ową kąpiel robić na godzinę przed karmieniem. Dlaczego tak ? Zaraz po kąpieli ( szczególnie w te ostatnie dni) Michi rozleniwiony pływaniem, rozgrzany ale jednocześnie głodny jadł bardzo niespokojnie, nerwowo co powodowało jego dodatkowe pocenie się, łykanie powietrza. Efekt końcowy był taki że malca długo odbijać i uspakajać na rękach. Taki śpiący ale i rozgrzany miał trudności z zaśnięciem. Obecnie po kąpieli Maluszek "na luzie " zasypia bo Głodzilla mu jeszcze nie dokucza a kąpiel powoduje u Niego takie rozleniwienie. Około 22:30 żonka podaje małemu flachę. Michi tak na pół śpiąco je spokojnie, łapie mniej powietrza, nie " rozgrzewa się" no i chyba więcej zjada. Maluszek ogólnie mówiąc uspokoił się. Dał nam nieźle popalić gdy był mniejszy więc teraz daje nam odpocząć. Aha, ja nadal malca kąpię trzymając go na rece. Jest to coraz trudniejsze bo też zaczął już się prężyć w wodzie no i nogami nieźle macha. W wodzie na przemian potrafi robić Fasolkę ( czyli podciąga nogi na brzuch) i Banana czyli wygina tułów ku górze gdy główka idzie w dół. ale cooooo tam kąpiel , wycieranie i oliwkowanie to najfajniejszy moment wieczoru Pozdrawiam TeŻetka odezwie sie może już wiczorem. Cholerka , zachciało mi się doinstalować Servis Paka 2 i od tamtego momentu mamy problem z wejściem na jakąkolwiek stronkę. Czeka mnie jednym słowem Format C: [enter] Pozdrawiam No i oczywiście o najważniejszym zapomniałem. Od kilku dni Michałek potrafi zapanować ( wreszcie ) na swoimi rączkami. Świadomie wyciąga rączki do zabawek wiszących na pałąku leżaczka. Aż serce rośnie masło maślane mi wyszło czasem w tym poście, wybaczcie.
__________________
Michałek , nasz Promyczek Edytowane przez Hadżi Czas edycji: 2007-05-30 o 12:16 |
2007-05-30, 12:12 | #1114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 166
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Ikola no ja rozumiem Cie bardzo dobrze. Tyle, że mój Adaś ryczy w domu właśnie jak go chce położyć np na wersalce. Bardzo szybko sie nudzi i jest bardzo niecierpiliwy. Np wczoraj po kąpieli położyłam go na łóżko dosłownie na sekunde bo musiałam wyjąć czystą pieluszke z szafy a ten tak sie wydarł jakbym nie wiadomo co mu zrobiła. Na spacerze to różnie bywa, pisałam już kiedyś wiec nie będe powtarzać ale najczęściej włącza sie w sklepie.
|
2007-05-30, 16:00 | #1115 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
czesc laseczki. sorki, ze tak dziwnie pisze, ale jestem zmuszona pisac jedna reka. Otóż druga mam w gipsie. Pisałam wam juz o moich problemach z nadgarstkami, no i teraz sie dorobilam gipsu. Na szczescie na jednej rece, lewej. mam 10 dni go nosic. dobrze, ze mieszkam u mamy to mi pomoze, bo teraz to ani nosic, ani przebierac, ani kąpac. Serce mi sie kraja jak mama na chwile wyjdzie i krystian płacze. Nie zawsze moge go wziac. ciezko tak jedna reka. jak lezy to jeszcze jakos sobie radze, ale jak siedzi w foteliku to nie daje rady go wyciagnac. Wyc mi sie chce, a tesciowa jeszcze mowi, zebym Marcinowi nie mowiła! TAk k****, najlepiej niech se synowa poryczy i radzi se jakos a synusia oszczedzic zeby sie nie martwil. po co mam meza do cho****, chyba po to, zeby mnie wspieral i jakos duchowo pomagal. oczywiscie mu powiedzialam, znaczy wyslalam smsa, jutro zadzwoni.
madziu tati jest cudowna, jaka duuuuza!!! smialam sie razem z nia. ikola krystian tez plakal w wozku ale teraz praktycznie caly czas robie spacerowke i juz nie placze. a jak usnie to wtedu powoli opuszczam do poziomu. napisze jeszcze cos potem bo krystianek sie budzi i ide sie do niego przytulic, to chociaz nie sprawia mi trudnosci. pozdrowka, pa |
2007-05-30, 18:15 | #1116 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Kasia witaj w klubie pt: "nie znoszę swojej teściowej". Przed chwilą dzwonił Michał i nawet fajnie nam się rozmawiało, dopóki temat nie zszedł na jego mamusię. Michał jak ostatnio dzwonił do domu, to mamunia sie posakrżyła, że ja ta wredna baba, nie chcę przyjechać do nich na wieś. Jak zwykle odwróciła kota ogonem!!! A było to tak: jakieś 2 tygodznie temu zadzwoniła, żebym tam do nich przyjechała. Nie uśmiecha mi się tam jechać, ale na 2, 3 dni bym pojechała, żeby nie siać fermentu- wiecie jak to jest. A ona do mnie z tekstem: no to tak na miesiąc przyjedź. Ja na to, że na miesiąc nie przyjadę, bo dla mnie to za długo i co ja tam będę tyle sama robić. A ona mnie się pyta, a co robisz tam? (czyli w Lublinie). A ja na to, że tu mam znajomych, komputer, internet i się nie nudzę. A ona, że tam u nich też jest komputer, a ja że owszem, ale netu nie ma. A ona- to co bez internetu miesiąca nie wytrzymasz? Ja- że wytrzymam, ale miesiąc to dla mnie za długo po prostu, mogę przyjechać ale na krócej. No to ona, że na krócej się nie opłaca. Pomyślałam sobie, że jak się nie opłaca, to nie, łaski bzzzz-oczywiście tego nie powiedziałam na głos. No i teraz się okazało, że ja nie chcę tam pojechać bo (uwaga, uwaga) netu nie mają!!!. No wiecie co?? w****** się na maksa. To co do cholery, to ona będzie mi mówiła na ile ja mam do niej przyjechać i ja mam się dostosować, tak? A to co ja chcę, co ja czuję to się już k***** nie liczy? Matko, jak ja jej nie lubię, p****** baba. Dość mam tej p****** rodzinki, niech spadają na drzewo. Taka kochająca babcia sie znalazła, ale nawet nie zadzwoni spytać się co u wnuków słychać, a żeby jakąkolwiek pomoc zaproponować to już nie wspomnę. Dość mam tego, tych kłótni, tłumaczenia się z czegoś, czego nie zrobiłam, nie powiedziałam. Jeszcze jeden taki telefon Michała, jeszcze jedna taka sytuacja, a kopnę go w dupę, jak Boga kocham, bo inaczej to mnie apopleksja trafi i będę wąchać kwiatki od spodu.
|
2007-05-30, 18:24 | #1117 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
OJ KASIU BARDZO MI PRZYKRO....ale porazka.z co Ci w koncu z ta reka.dobrze ze jestes u rodzicow i ze mama Ci pomaga.ucaluj krystianka.
my dzis na spacerku wiecej jezdzilismy i sie rozgladalysmy niz spalysmy.o dziwo byla grzeczna.chyba nauczyla sie korzystac ze spacerokiale dzis zimno bylo! dotkadotka moja Tati tez robi czasami takie histerie jak ja poloze.ale jak jej odrazu nie biore to sie uspokaja.no czasami nieno coz takie sa dzieci Hadzi,Jula super ze sie dogadujecie z Michalkiem i ze wkoncu jest grzeczny i daje Wam odpoczac. szukalam dzis zabkow-ni ma
__________________
"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..." ALBUMY TATIANY https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100 |
2007-05-30, 18:42 | #1118 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
o Boże dziewczyny jak u nas gorąco. przez ostatnich kilka dni, nawet komputera nie włączałąm, bo mamy go u siebie na gorze (poddasze - upał straszny, ponad 30 stopni ) a ja siedziałąm cały czas z Mala na dole, nawet w pokoju gościnnym spalismy, bo u nas się nie dało wytrzymać
teraz siedzę i nadrabiam zaległości |
2007-05-30, 20:47 | #1119 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Witanko.
Jeśli chodzi o spacerówkę to Ulka wczoraj pojechała w niej z TZ na spacerku ale zasnęła zaraz po wyjściu, potem się obudziła i marudziła, ale nie ryczała. Wiele od TZ się nie dowiem, bo wiecie jaką zdolność przekazywania informacji mają faceci.... Także generalnie wiem tyle, że nie darła się jak w gondoli. Dziś zrobiło się zimno, więc rano dałam ją do gondoli na balkon. Pospała ok 2 godzin (z przerwą kilkunastominutową). A po południu poszłam z nią na spacer - też w gondoli. Ale na wyjście była spiąca i zasnęła szybko w wózku. Jednak gdy się obudziła po pół godzinie... yhhhh Niektóre matki chciały mnie wzrokiem zabić. Postanowiłam przetrzymac Ulę. Szłam i mówiłam sobie w myślach (bo szlag mnie chciał trafić) że muszę być twarda i nic nie zrobię teraz, bo co??? Jedyny sposób to wziąć ją na ręce. A jeśli to zrobię to klops!!! Nic jej nie jest. Głodna nie jest. Nic ją nie boli. Muszę się uodpornić. Raz ją wzięłam na ręce i jak ręką odjął. Koleżanka poradziła żeby ją brać (gdy ryczy w wózku) na ręce i zaraz odkładać i tak choćby 1000 razy żeby ją uspokoić i jednocześnie pokazać że na ręce nie będę brać. No dla mnie to ciut zagmatwane, bo wtedy zrobię dziecku wodę z mózgu. Postanowiłam nie brać na ręce, tylko nachylić się nad nią blisko żeby wiedziała, że jestem, dotknąć buźki, policzka... NIC NA ULKĘ NIE DZIAŁAŁO! SMOK TEŻ NIE. Ale po kilku minutach uspokoiła sie sama. Ja tylko jechałam powoli wózkiem, w duchu uspakajałam się sama, a ona się DARŁA jakby ją ze skóry obdzierali. Gdy się uspokoiła, chciałam dać jej smoka. Tylko mnie zobaczyła RYK. No to ja znów jadę .... Była już koło klatki domowej, ale stwierdziłam, że jeśli teraz z nią pójde do domu to będzie dla niej sygnał, że wyryczała to wyjęcie z wózka. Więc pojeździłam jeszcze chwilę żeby znów się uspokoiła. Tak tez się stało i wtedy poszłam z nią do domku. Yhhhhh.... No nic nie pozostaje tylko spacerówka. Nawet w chłodne dni. A specjalnie braliśy taki wielki wózek - z jak największą gondolą żeby mogła długoooo w niej jeździć .... U nas wczoraj 30 stopni a dziś 15 i wiatr. dotkadotka, Ulka też często ryczy gdy ją kładę z rąk. Aż mnie to dziwi, bo na rękach jej nie nosimy, Tyle co przejćia z pokoju do pokoju, albo przeniesienie do przewinięcia, karmienia. I gdy ją kładę to ryczy, ale po chwili się uspakaja. Czasem nie ingeruję, jak dzis np. Po spacerze położyłam ją w łóżeczku i rozebrałam szybko żeby leciec na dół po wózek. Ta w RYK. No to ja ją na leżaczek. Nadal RYK. Myślę - trudno... Lecę po wózek, potem zajmę się Ulką. Wróciłam - dalej RYK, ale po chwili cisza.... I nawet zaczeła mieć ŚWIETNY humorek Czarinko, 3maj się dzielnie. kaska, Ty też bądź dzielna jeśli chodzi o pleśniawki to dobrze jest podawać po każdym karmieniu łyżeczkę wody przegotowanej do przepłukania buźki po mleczku. Ale to profilaktyka. Natomiast nie wiem czym leczyć bo narazie (tfu, tfu) nie mamy. Z tego co słyszałam to babciny sposób - przecieranie buźki osikaną przez dzidzię pieluchą tetrową. Jednak położna w szkole rAdzenia odradzała tak robić bo mocz to zarazki itd. Ja uważam, że coś jest w tym leczeniu moczem. Wypróbowałam na sobie smarowanie moczem ran - goiły się w ekspresowym tempie. Ale nie wiem czy odważyłabym się przecierać jamę ustną dziecka. Ulka od dnia matki śpi ładnie w nocy Zasypia ok. 20.00 i budzi się na karmienie ok. 5.00. Dziś o 4.30. Nie wiem jak ta noc minie bo dłużej w dzień pospała i cześciej - pogoda lepsza na spanie była Hadżi i Atiluj, nie chce Was straszyć, ani Wam źle nie życzę, ale napawajcie się tymi ułożonymi chwilami. Ulka tez miała genialnie ułożony plan dnia. Sama sobie ukłądała, z moją niewielką pomocą. A teraz dooopaaa. Znudził jej sie i układa na nowo Co do mrowienia w piersiach to mam takie gdy napływa mi pokarm Ale nie wypływa mi zaraz po tym mleczko. Miałam już unormowaną laktację. Zmieniło się gdy Ula zaczęła opuszczać to nocne karmienie po 1.00. Wówczas nad ranem, gdy biorę ją do wyrka to czasem mi leci z tej piersi, z której nie karmię w danej chwili. Edytowane przez ikol_a Czas edycji: 2007-05-30 o 21:07 |
2007-05-30, 20:53 | #1120 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 139
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Moja dwa "chłopy" śpią to sobie troszkę podczytam i popiszę
Dziś u nas było chłodno 15stopni i deszcz i wreszcie mój Bartul nadrobił dzienny sen na spacerku.Spał 4 godziny Aż się mocno zdziwiłam po ostatnich spacerowych darciach.Widać upały mu nie służą a chłodek jak najbardziej Nawet w domciu ucioł sobie godzinną drzemkę co jest mega osiągnięciem Mały chyba wreszcie wraca mi na dobre tory bączkowe po przejściach z butlą.Tfu tfu żeby nie zapeszyć Wreszcie w dzień nie było strasznego płaczu tylko gadanko i chichoty.Oby tak dalej.I kolka wieczorna krótsza tfu tfu Kasiu bidulko oby Ci ten gips pomógł Trzymamy mocno kciuki A teściową się nie przejmuj Czarinko nie denerwuj się tak bo Ci faktycznie zaszkodzi Olej teściową Wiem że łatwo się mówi ale to jedyne wyjście.A szczerze bez wizażu miesiąc to za dlugo Madziu ja też mam takie mrowienie Jak karmię jedną piersią to w drugiej czuję mrowienie Kamilko wielkie dzięki za szczegółowe info My jedziemy na nystatynie ale coś nam nie chcą schodzić te paskudztwa W przyszłym tygodniu idziemy na szczepienie to poproszę o coś innego.Ciężkie jest to nacieranie bo mi Bartul palca nie wpuszcza za głęboko do języka.W efekcie końcówka języczka jest ciągle biała. Ok zmykam do kąpieli
__________________
http://tickers.baby-gaga.com/t/lamla...Bartosz+is.png |
2007-05-30, 22:25 | #1121 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Ufff, trochę już się uspokoiłam, ale jak sobie znowu o tym pomyślę to mnie znów szlag trafia!!! Postanowiłam,że napiszę Michałowi maila, jeśli przez telefon nie potrafimy się dogadać, to może ta forma będzie lepsza.
Ikola widzę, że Ulcia już się trenuje w wymuszaniu swoich zachcianek łzami. Oj, też znam ten ból, bo przechodziłam taką walkę z Alą jeśli chodzi o spanie w swoim łóżeczku.Przez dwa pierwsze miesiące spała z nami, a potem musiałam ją odzwyczajać. Oj, nie podobało jej się to Ale w końcu zobaczyła, że ryki nic nie dają i zaakceptowała łóżeczko. Z Kondziem byłam mądrzejsza i od razu kładłam go do łóżeczka, rzadko kiedy brałam go do siebie, a jeśli już, to tylko na godzinę,dwie. Kondzio narazie nie urządza mi takich awantur, chociaż czasami próbuje, np. dzisiaj odłożyłam go do łóżeczka a tu rozpacz. Wiedziałam, że chce znowu na ręcę, ale musiałam iść do toalety, a jak wróciłam, to on już smacznie spał Nie pocieszę Cię, mówiąc, że im starsze nasze dzieci będą, tym bardziej będą cwańsze i będą próbować krzykiem, czy łzami wymuszać na nas różne rzeczy. Ala na ogół jest grzeczna, ale czasami potrafi dać koncert, np. jak coś jej się zabierze, albo czegoś nie chce się jej dać. Potrafi się rzucić na ziemię i wyć. A ja wtedy staram się nie zwracać na nią uwagi i po prostu wychodzę z pokoju. Ale są momenty, kiedy w środku szlag mnie trafia, bo mnie to buczenie wyprowadza z równowagi. Ale cóż poradzić, dzieci jak nikt uczą nas cierpliwości. Życzę Ci, aby Ulcia ja najrzadziej wystawiała na próbę Twoją cierpliwość. A co do pleśniawek i przecierania moczem, to kiedyś na wizażu na MzK, na jakimś wątku dziewczyna pisała, że w ostateczności wypróbowała ten "babciny" sposób i pleśniawki na drugi dzień zniknęły. Ja sama nie wiem co bym zrobiła, bo to przecieranie moczem na pewno nie jest higieniczne i pewnie bym się nie odwarzyła. Ale w sumie kto wie...nigdy się nie mówi nigdy. Kasia bardzo mi przykro z powodu Twojej ręki Co z nią w końcu jest? Bardzo dobrze zrobiłaś, że powiedziałaś o wszystkim Marcinowi, w końcu jakieś oparcie musimy mieć w tych TŻ-tach. A Twoją teściową to na szafot!! Razem z moją Madzia takie mrowienie w piersiach jest całkiem normalne. Jak ja karmiłam, to też tak miałam. Po takim mrowienu wiedziałam, że mleko zaczyna napływać i zaraz będzie fontanna z cyca. Dzisiaj u nas na dworze było bardzo przyjemnie, 20 stopni i lekki wiatr. Aż miło było pochodzić w takim chłodku. Byłam dzisiaj u fryzjera i się obcięłam, ale nie jestem tak do końca zadowolona. Poszłam ze zdjęciem, ale pani mnie trochę za krótko obcięła, więc gdzieś tak za miesiąc będę w pełni zadowolona. Byłam także z Alą u lekarza i tak jak przypuszczałam nie zaszczepili jej. Mam przyjść za dwa tygodnie. Ala waży 7300, tyle samo co w styczniu, przez tą biegunkę straciła na wadze Jutro idę z Kondziem i dowiem się ile mój klocek waży. |
2007-05-31, 08:19 | #1122 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Witam Panie !
kasia333 - Współczujemy i Życzymy szybkiej regeneracji nadgarstka . Dobrze że możesz liczyć na pomoc Mamy . Co do teściowej to wydaje mi się że niektóre do tej pory mają jeszcze taki pogląd że kobieta to siedzi w domu i dzieci niańczy a chop pracuje na utrzymanie rodziny a reszta go nie interesuje. Jak to się dawniej mówiło : " Kobicie na lato dzieciaka zrobić , na zimę trampki kupić i już się z domu nie ruszy" . Czarinko - żonka pewnie też napisze że dołącza do Klubu " nie znoszę swojej teściowej" . Wszystkiego nie chce mi się pisać więc tylko wczorajsze zajście naświetlę. Mama moja dziś wyjeżdża do sanatoruim więc wczoraj przyjechała nacieszyć się wnuczkiem. Po 10 minutach siedzenia przy Michim poprosiła o przełączenie kanału w TV bo się Moda na sukces zaczynała. Po filmie mama pojechała do domu . Jak widzicie babcia długo i namiętnie cieszyła się wnusiem . Pomijam fakt że mama wychodząc tak zaczęła ( jak to mówi żonka) dziamać że obudziła Małego który dopiero co zasnął w pokoiku na górze. Czarinko, cierpliwości , może się jeszcze wszystko wyprostuje basieńko - mamy podobne problemy. Nasza sypialnia też jest na górze a komp w sąsiednim pokoju. W te upały temperatura tak jak u Was też dochodziła do 30 stopni. Jeśli komputer nie jest wstawiony do jakiejś ciasnej wnęki przy biurku to możesz śmiało go odpalać. Nasz stoi "luzem" obok biurka i nic mu się nie dzieje. Michałek miał wczoraj ciężki dzień. Coś z brzuszkiem mu się działo bo jadł słabo i często ulewał. Udało mu się uśpić małego na rękach ale tylko na chyba 30 minut. Pod wieczór coś tam we flakunkach ruszyło się i wreszcie poszły nieśmiałe bączki. Gdy szykowaliśmy już Michałka do snu czyli zaaplikowaliśmy mu czopka to wreszcie wraz z Doktorkiem Czopkiem wyszła "plastelinka" i bączki. Potem jeszcze maluch odbił i zasnął. Spał prawie 9 godzin. Przed siódmą robiłem flachę na śniadanko. Uff to chyba wszystko Pogoda od wczoraj jest kiepska. Może dziś wyjdziemy na spacerek. pzdr
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2007-05-31, 09:56 | #1123 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Witam mamusie i hadżiego!
Na początek dołączam się do fanklubu teściowych. Moja była na ostatnim weekendzie przy małym, a ja na kontrolowanym, bo nie miała okazji przekonać się jaką gospodynią jestem i jak synalkowi dogadzam i czy za bardzo rozrzutna nie jestem. Ogólnie chyba dobrze wypadłam, poza jedną sytuacją, gdzie nawrzeszczałam na jej pupilka, czyli szwagra. A była to sytuacja głupia. Mój tz razem z bratem prowadzi firmę, no i w sobotę ktoś szwagierkowi na odcisk nadepnął i przyjechał do nas do domu na moim tz sie wyżyć(tż miał 2 dzień w miesiącu wolny bo szliśmy do szkoły). Zaczął się drzeć przy dziecku, wyzywać tz od nierobów. Wtedy ja się włączyłam bo tz siedzi w robocie po 16 na dobę i on mówi ze tz nic nie robi. A on do mnie żebym się zamknęła i nie wtrącała, jak się w****łam, powiedziałam mu że jestem u siebie i nikt nie będzie mi mówił kiedy mam się odzywać. Tż wstał i otworzył mu drzwi i kazał wyjść. A teściowa na tz, że to jego wina, że szwagier starszy i trzeba mu ustąpić. Guzik, kawał chama z niego i nie myślę gburowi ustępować. Aha i jeszcze powiedziała, że niepotrzebnie otworzył mu drzwi, bo mógł się obrazić. W rezultacie na egzamin pojechaliśmy roztrzęsieni, a ja dodatkowo spłakana. Czekam jeszcze aż szwagierek mnie przeprosi, bo inaczej nawet odzywać się nie będę do niego. A teściowa też mi podpadła. Została z Nikusiem(szkołę mamy 2km od domu), a jak on był głodny dopoiła go herbatką, ale jaką. Zrobiła mu koperkową, ale wydawała się jej niedobra, więc tak posłodziła że nawet wypić się tego ulepa nie dało i tłumacz człowiekowi . Dzisiaj mamy kontrolę u neonatologa i usg bioderek. Później się odezwiemy. pa |
2007-05-31, 10:10 | #1124 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Uchhh, te wstrętne babsztyle!! Współczuję lachkasiu. Ja nie wiem co z tymi babami jest, odbija im w średnim wieku, czy co? Menopauza tak na nie działa? Takie zawsze mądre są, tak wszystko wiedzą najlepiej, bo przecież już odchowały dzieci, ale jak przyjdzie co do czego, to nie potrafią się dzieckiem zająć. I nie da im się przetłumaczyć pewnych spraw.
Mam nadzieję, że ja taka nie będę . Ech, znowu sobie o niej pomyślałam i znów mi ciśnienie skoczyło. Ale spokojnie, tylko spokój może nas uratować . Lachkasiawspółczuję też szwagra . Gbur i cham. Dobrze, że przynajmniej TŻ się zachował tak, jak powinien. Trzymaj się i nie przejmuj się osobami, którymi po prostu nie warto się przejmować. Chociaż wiem, że to trudne, bo ja tak nie potrafię Zawsze wszystko przeżywam, przejmuję się, zamiast olać to. Hadżi no biedna Julitka Ja na takie dziamdzianie, to mówię dziamolenie i też tego nie znoszę . Hadżi a często zdarzają się Michałkowi takie problemy brzuszkowe? Może mleko nie bardzo mu odpowiada? Jak myślisz? Acha, Ikola ciągle zapominam Ci podziękować za te różności, co mi przesyłasz na meila. Dziękuję, zdążyłam jak narazie obejrzeć: najlepsze pozycje łóżkowe i nieźle się uśmiałam. Dzięki raz jeszcze |
2007-05-31, 10:33 | #1125 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Cytat:
Nieeeeeee noooooo ten argument jest powalający . Znaczy się że śfagier może Wam wejść na głowę, nasxxxxć i przyklepać a Wy się macie spokojnie przyglądać Bo On Starszy i pewnie Silniejszy . Bravo dla TŻ, dobrze zrobił wypraszając Gbura z domu. Nie pamiętam o co poszło ale moja mama ( znowu moja) wytrząsała się na jakiś temat a wtedy żonka jej powiedziała spokojnie " Siła głosu wcale nie świadczy o sile argumentu" i mamuśka się zamkneła pzdr wszystkie Panie przez teściowe Pownerwiane
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
|
2007-05-31, 10:52 | #1126 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Cytat:
Myślę że jest to związane z ciągłym rozwijaniem się żołądka. Zresztą dwa ostatnie dni u nas były do kitu więc i może Malcowi ta pogoda tak się udzieliła. A co od mleka to właśnie z tego powodu zmieniliśmy Bebiko na Nan. Po każdym karmieniu Bebikiem Michi miewał bule brzuszka.
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
|
2007-05-31, 10:55 | #1127 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
hej dziewczyny i Hadżi
no w końcu zrobiło się chłodniej i da się żyć Hadżi ja nie odpalałam kompa nie dlatego, ze mógłby się nagrzewać, ale po prostu było u nas tak gorąco, ze nie dało się wysiedzieć dłużej niż 10 minut Lachkasiu współczuję szwagra. ja też bym się nie odzywała do momentu, w którym by mnie przeprosił. Czarina, Julita, lachkasia, Kasiu współczuję teściowych . moja naprawdę jest spoko i nie mogę na nią narzekać Kasiu mam nadzieję, że gips szybko pomoze i ręka będzie sprawna ikola mam nadzieje, że wypracujecie jakiś sposób na spacer, zeby Uleńka dobrze go znosiła. może faktycznie spacerówka byłaby dobra. ja swoją Emilkę też woze w spacerówce już od jakiegoś czasu. widzę, ze tak jest lepiej, bo Mała rozgląda się wkoło, bawi się zabawkami, które ma w wózeczku Madziu ja tez czuję takie mrowienia, ale jak karmię, to tak dopiero po jakiejs minicie jak Emi zaczyna ciągnąć cyca. u mnie to jest tak dlatego, ze mam małao mleka i Mała musi trochę sie namęczyc zanim zacznie lecieć. Chociaż muszę się pochwalić, ze wczoraj od ponad miesiaca Emilka jadla tylko z cyca. Z butli wypiła tylko 10 ml, więc mogę tego nie liczyć może uda mi się jakoś odzyskać laktację. A już się miłąm poddać, bo dosyć miałam tego sciągania pokarmu, płaczu przy cycu i wogóle. Ale trochę się podbudowałam oststnio, bo Emila już mniej potrzebuje z butli jeść Kamila ja tez dostałąm ostatnio przesyłkę z nutricji, tylko ja nie nogdzie nie rejestrowałam, a w szpitalu po porodzie wypełniałm różne ankiety i teraz mi przysyłają rózne próbki. np. w zeszłym miesiacu dostałam z Bebilonu. Madziu Tatianka bosko się śmieje i juz taka duża jest i sliczna. wogóle wszystkie nasze dzieciaczki są sliczne a u nas dzis pada deszcz i chyba nici bedą ze spaceru moja Emilka trzyma już dość dobrze główkę, ale jeszce nie stabilnie. Nie chce leżeć za bardzo na brzuszku. czy myślicie, że mam ją układać, nawet jak się to jej nie podoba?? wklejam zdjęcia z dzisiejszego poranka |
2007-05-31, 10:56 | #1128 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Czarinko "gratuluje" tesciowej. ja juz sie na moja uodpornilam i nawet zaczelam rozumiec marcina, ze nie widzi jej wad. W koncu to matka, ale i tak uwazam, ze nie jest dp konca w porzadku, bo facet powinien miec j**a i sie postawic jak trzeba. A co do wysłania maila to cie popieram. Widzisz, ja z Marcinem nie potrafie za bardzo sie dogadac, bo oboje jestesmy bardzo impulsywni (jak wiekszosc naszego sppoleczenstwa), teraz napisalam mu długi list i zrozumial mnie. oczywiscie nie do konca zgadza sie ze mna w pewnych kwestiach, co jest normalne, ale ogólnie jestem zaskoczona mile jego reakcja. jak rozmawiamy to nigdy nie powiem do konca co mialam powiedziec bo 'po drodze' sie poklocimy, a papier wszystko przyjmie. to naprawde dobra metoda dla osob ktore nie potrafia rozmawiac. oczywiscie rozmawiamy coraz wiecej , wiec powoli chyba dorastamy do powaznych rozmow, lepiej pozno niz wcale
lachkasia współczuje przede wszystkim szwagra, faktycznie cham, ale jak pisala czarina twój maz sie ladnie zachowal. hadzi dobrze, ze z Michim juz ok. No i miło, ze widzisz niestosowne zachowanie swojej mamy, wiekszosc facetow raczej usprawiedliwia swoje mamusie. brawa dla ciebie ikola widze, ze Ulcia juz ladnie ci spi w nocy, a na spacerku moze bierz ja czsami na rece jak ci radzi kolezanka, moze to zadziala. ja jak wychodze to zawsze biore krystianowi herbatke i jak placze to mu troche daje, potem smok i jest spokoj. w taki upal to sie mu pic chce. daje mu 50-100 na dzien, zalezy od dnia. a moja reka... no cóz, druga teraz nadwyrezam, to smieszne ale ani nie jest zwichnieta, zlamana czt stluczona, po prostu mocno nadwyrezona, bo ruszac nia nie moge. dziwne to dla mnie, bo co ja takigo robie? Ale lekarz powiedzial, ze wylazi kilkuletnia praca fizyczna. ja w ogole mam cos ze stawami bo pare lat temu mialam nadwyrezona pochewke stawowa w stawie barkowym i mialam blokade wstrzykiwana, mialam nadfzieje, ze teraz tez blokada starczy, a tu masz ci! gips Poza tym po porodzie kosci sa troche odwapnione, zarazem slabsze. a ta reke mialam kiedys zlamana. dobrze, ze nie karmie, bo jeszcze bardziej by mi sie odwapnily. a tak dostalam jeszcze leki przeciwzapalne, no i zel do smarowania. YYYhhhhhh, zawsze cos kurcze musi sie dziac. Jak nie urok to sraczka, jak to mówią. |
2007-05-31, 11:23 | #1129 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Witam
Dzieciaczki śliczne, wszystkie bez wyjątków kaśka333 mam nadzieję, że leczenie pomoże i już niedługo będzie dobrze z Twoimi rękami Chciałabym odpisać każdej z Was z osobna ale Michałek śpi jak zajączek i pewnie zaraz się obudzi. Ale że jestem DUMNA z Hadziego to muszę zdążyć napisać Sama nie chciałam pisać o mojej teściowej żeby nie robić Hadziemu przykrości (w końcu to jego mama) ale cieszę się, że mój TŻ ma ja** Od początku naszego małżeństwa nigdy nie latał do mamusi na skargę, trzymał moją stronę i potrafił nie raz nie dwa ostro postawić się mamuśce jeśli nie miała racji albo próbowała coś na nas wymóc. Ja myślałam, że już się przyzwyczaiłam do jej zachowań i że nasze stosunki jakoś się ułożyły (w końcu znamy się z nią już 20 lat) ale odkąd urodził się Michałek to moja teściowa przechodzi samą siebie. Faktem też jest, że i mnie chyba przestało zależeć na jej dobrym samopoczuciu i nie siedzę cicho "dla świętego spokoju". Zresztą o moim życiu z teściową można książkę napisać Mały zaczyna skrzeczeć, muszę uciekać. Buziaki dla naszych maluszków |
2007-05-31, 11:27 | #1130 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
basieńka- mimo duchoty ( bo inaczej tego nie można nazwać) żonka i tak siada do kompa. Ja tylko słyszę co jakiś czas: "Kuźwa ale duchota, już cała mokra jestem"
ale dalej siedzi i czyta forum . Przyniesie sobie butlę mineralnej, pije i czyta. Czasem zawoła " Czytałeeeeeśś , Czarina napisała ............ a u Ikoli to ......... .... kasia333 - widze te wszystkie wady mamy ale też ciężko jest tak co chwile wytykać jej to. Ostatnio dwa razy się ścieliśmy , wystarczy. I tak nam podpadła w niedzielę chyba bo pożyczyliśmy jej album z fotkami Wnusia. Mamy mnóstwo zdjęć ale w kompie bo cyfrówka robione. Trudno jednak każdego ze znajomych ciągać do kompa aby sobie pooglądał więc poświęciliśmy chyba ze 2 godzinki na selekcjonowanie fotek do "wywołania". Wszyło tego 154 sztuki. Kupiłem album, żonka poukładała i było cacy. Album gotowy do prezentacji. Teraz brakuje 4 fotografii bo mamie się spodobały o sobie ot tak wyjęła. .
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2007-05-31, 11:35 | #1131 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Czesc wszystkim!
Ja na moment,bo pozno dzis wstalismy i jakas wybita z rytmu jestem-nie mam nawet jeszcze lozka zascielonego Chce troche posprzatac dopoki Maly spi,bo jutro jedziemy do tesciow i chce zostawic domek w miare uporzadkowany,a nie robic tysiac rzeczy na raz po powrocie. Wczoraj pojechalismy do nich na moment i myslalam,ze nie wyjde-tesciowa tak urzadzila taras,ze szok!!!mowie Wam rewelacja! i to w tydzien czasu.Bylam w szoku! Pieknie tam maja wszystko zrobione.No ale jak sa pieniadze,to takie rzeczy nie stanowia problemu.Co innego u nas-nie mamy nawet wszystkich lamp,nie ma lustra w lazience na dole i w ogole jakis mebelek tez by sie tam przydal,sofy chce wymienic,nasz materac,w ogole najlepiej cale lozko i dokupic stoliczki obok lozka i lampki nocne.....echhhh,szkoda gadac-tyle rzeczy nam brakuje.Co miesiac sobie obiecuje,ze w tym miesiacu cos sie kupi i juz jedna rzecz odejdzie,ale jakos nie wychodzi.Wiecznie brakuje pieniedzy Bo tez nie chce kupic jakiegos badziewia,tylko cos co naprawde nam sie bedzie podobalo.A to co sie podoba,niestety kosztuje i to sporo.Teraz na pierwszym miejscu sa moskitiery-w czerwcu po wyplacie zakladamy. Ja do klubu "SYNOWE konta TESCIOWE" nie dolaczam-moja jest wspaniala (co juz nie raz pisalam). Kasiu,bardzo mi przykro z powodu Twojej reki wracaj szybko do formy Dobrze,ze jestes u rodzicow-przynajmniej masz pomoc z ich strony.I bardzo dobrze,ze napisalas Marcinowi co sie stalo; przeciez to facet i to on powinien dodawac Ci otuchy,a nie byc cale zycie trzymany pod kloszem.Usciski i calusy ogromne dla Ciebie i Krystiana Czarinko,trzymaj sie i nie podejmuj decyzji,ktorych potem mozesz zalowac.Na pewno wszystko sie ulozy.Macie dwojke cudownych dzieci i to przede wszystkim dla nich warto powalczyc zeby bylo dobrze.Wszystkie zwiazki maja swoje lepsze i gorsze chwile-na pewno ten kryzys przezwyciezycie Trzymaj sie!...i nie daj sie tesciowej.Sciskam Ciebie i Twoje Trollki lachkasia,to Ci rodzinka nie dosyc,ze tesciowa,to jeszcze szwagier na dodatek...echhh,szkoda slow.Bardzo dobrze zrobilas,ze stanelas w obronie meza,on na pewno Ci sie odwdzieczy tym samym ,jak zajdzie taka potrzeba .No i postawa Twojego TZ-ta tez bardzo mi sie spodobala-jak ktos jest chamem,to i po chamsku trzeba go traktowac,bo inaczej nie dociera. Powodzenia u lekarza i na usg. Hadzi,dla Julity rowniez za powiedzenie o sile glosu i sile argumentu. Fajnie,ze Michalek zlapal w koncu jakis rytm-nalezy Wam sie odpoczynek po prawie 3 miesiacah rzadow Waszego Malucha. golabku,super,ze Bartus wraca do swoich "przyzwyczajen" sprzed butelki i ze kolki mniej go mecza.Wkrotce w ogole powinny sie skonczyc-niby z 3 miesiacem przechodza.Tego Wam zycze! ehhhh ikola,Twoja Ula to mala zadymiara Nie daj sie Corce! Madzia i Kamila,ja tez czuje to mrowienie w piersiach jak mleczko nachodzi Wkladek juz nie nosze,bo w dzien to nawet malo mam pokarmu-dokarmiam Malego butla ale za to w nocy spie z wkladkami,bo nachodzi mi tyle pokarmu przez noc,ze jak karmie Isia nad ranem to z drugiej piersi mleczko samo leci. Jeszcze do Czariny-bylam w szoku jak przeczytalam ile Ala wazy to przeciez prawie o kilogram mniej od madziowej Tatiany! Kondziu niedlugo pewnie tez Alke przegoni.Boze,jaki to drobiazdzek! dla tej Twojej kruszyny i dla Jej braciszka i mamusi rowniez. bassienko,Emilka sliczna! i gratuluje powrotu do karmienia tylko piersia. uciekam,bo czas wreszcie wyjsc na spacer. |
2007-05-31, 11:47 | #1132 | |||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Cytat:
Mnie w takich sytuacjach, to zawsze gniew zaćmiewa umysł i dobre kontry przychodządopiero po czasie Cytat:
Cytat:
Napiszę mu tego meila, mam nadzieję, że mnie zrozumie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wina leży także po mojej stronie i liczę na to że razem jakoś sobie wszystko poukładamy. Oj, współczuję takich problemów ze stawami Ja także przez rok czasu pracowałam ciężko fizycznie i po pół roku takiej pracy po prostu kręgosłup mi wysiadał. Niby młody organizm, ale łatwo go wyeksplatować. Jednak ciężka praca szybko rujnuje zdrowie człowieka. Życzę Ci, abyś pozbyła się jak najszybciej gipsu i żeby stawy Ci tak nie dokuczały. Basia mój też nie lubi pozycji na brzuchu zaraz zaczyna odstawiać szopkę.Przyznam się, że żadko go kładę Myślę, że dobrym sposobem jest kaładzenie często, ale na krótko. |
|||
2007-05-31, 12:05 | #1133 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Cytat:
Wogóle Wam wszystkim za nie dziękuję, bo jak zwykle można na Was liczyć Zawsze czytam Wase rady z zainteresowaniem i dużo mi one pomagają A co do Ali, to niestety, ale waży tyle co 5 miesięczne dziecko W pierwszym półroczu, kiedy dziecko intensywnie przybiera, jej waga stała praktycznie w miejscu. Jest to wina i moja i durnej lekarki co ją prowadziła. Moja, bo zamiast ją dokarmiać butelką, to za wszelką cenę chciałam żeby była tylko na piersi. A lekarki, że nie potrafiła wogóle dzieckiem pokierować Dlatego teraz przy Kondziu, jak miałam mało pokarmu, to od razu wolałam przejśc na butelkę, niż mieć powtórkę z rozrywki. A co Ala przybierze, co się zaokrągli, to dopadnie ją jakieś choróbsko: a to trzydniówka, a to biegunka i waga leci na łeb na szyję Dzięki za całusy i pozdrowienia. Wyściskam Trolle, jak wstaną Hadżi fajnie macie, że oboje lubicie wizaż. Bo mój Michał to od razu skrzeczy: co już siedzisz na tym wizażu i plotkujesz? Kończ szybko, bo ja chcę zobaczyć co słychać na forum samochodowym. I masz, rozmawiaj tu z takim |
|
2007-05-31, 12:07 | #1134 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
też tak myślę. To jest jednak jakiś wysiłek dla Maluszków.
Michi wytrzymuje do 3 minutek i pada albo marudzi ale w takie pozycji fotki są najlepsiejsze Basienko ( oczywiście zapomniałem wcześniej napisać ) fotki Córci są pięęęęękne
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2007-05-31, 12:18 | #1135 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Cytat:
W domu to sobie ściągam różne, no same wiecie przez co forum wolniej łazi. Julita wtedy zatrzymuje ten "mój" program ja pilnuję aby potem uruchomiła na nowo. Ja mam internet w pracy więc rozumiem doskonale że żonka wreszcie TEŻ chciałaby choć godzinkę spokojnie posiedzieć przy kopie i butelce minerałki mówiąc "Kuźwa ale parówa, lepię się cała "
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
|
2007-05-31, 12:39 | #1136 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
No właśnie, ja też zapomniałam
Basieńko Emilka śliczna i jak ładnie trzyma główkę Całusy dla niej Dobra, uciakam, bo Kondzio się obudził, pa!! |
2007-05-31, 14:10 | #1137 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Hej
nie było mnie 4 godzinki a tyle czytania... my po kontroli: Od jakiegoś czasu Nikuś nie może zrobić kupki, a jak już to bardzo żółtą i ze śluzem i dzisiaj przed wejściem do gabinetu sfajdał się i doktorka stwierdziła, że te kupki po diecie mamy(w niedziele jadłam kanapkę z sałatą), bo kupka podobna do biegunkowej, zapodała mu lakcid i jak wszystko wróci do normy to ok, jak nie to na badania. Mimo tych kłopotów ładnie przybiera, w miesiąc 1130g. Kamila mój Nikuś w niedziele skończył 2 miesiące, a waży 5880g, 63cm wzrostu, obwód głowy 40.5cm, obwód klaty 40cm. Na usg lewe bioderko ok, a w prawym rozetka:confuse d::co nfused: i dalej szerokie pieluchowanie, ale w ten gorąc jajeczka się synusiowi ugotują. Bassienko Emilka cudeńko, a jaka ładniusia czarinko życzę ułożenia stosunków z tz i duuużo cierpliwości dla teściowej. to dla Kondzia i Ali. Hadżi według mojej teściowej tak powinno być, nawet nie wydawało jej się że to nieładnie drzeć się u kogoś w domu, co więcej powiedziała "Ja tam ze szwagrem nie raz się wyzywałam u siostry i dobrze było". Ja sobie tego nie życzę , a ona niech się drze gdzie chce. Ogólnie na odległość nie jest zła, ale nie wiem co będzie gdy się tam przeprowadzimy, już się obawiam. Ale mi się rodzinka trafiła. Atiluj i Hadzi super że Michi daje wam odetchnąć i możecie spokojnie pospać. Kasia współczuję tego gipsu, dobrze że się trochę ochłodziło, bo słyszałam że gips i gorąc to niedobre połączenie. dla Krystianka Madziu ten śmiech ściska za serducho, mało się nie popłakałam ze wzruszenia. Dla takiego śmiechotkania warto to wszystko przeżyć. Co do mrówek w piersiach, to też tak mam. Czasami tak bez powodu, az piersi mnie bolą, a jak tylko mały złapie cyca, wtedy też mam mrowienie i z drugiej piersi tryska mleko. Ana miłego wypoczynku u teściów i gratuluję dobrej teściowej. A twoi kawalerowie miodzio, Julian taki przystojniaczek, a Isio idzie w jego ślady. Ikola powodzenia na spacerach. Wiecie ja też zastanawiałam sie nad kupnem spacerówki, ale nie jest jeszcze za wcześnie. Mój wózek jest super, ale ciężki że szok, sama nie mogę go podnieść, ale jest stabilny i ma twarde plecki. Słyszałam że do spacerówki można dawać dzieci które siedzą, czyli około 6-7 miesiąca:confus ed:. Wiem że esti i czarinka mają już spoacerówki. Jak to jest?? Dzięki za wsparcie i za to że jesteście |
2007-05-31, 18:55 | #1138 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
witam.
wito dzisiaj ladnie przespal nocke, wiec mysle ze to jego niespanie, bylo spowodowane tym ze w domu bylo gorąco, teraz jest troszke chlodniej i spal ladnie, obudzil sie 2 razy na cyca i lulal dalej, no i strzelil jedną kupę kasia - trzymaj sie dzielnie z tym gipsem na lapce co do mrowek przy kamieniu to tez tak mam co do tesciowych to nie posiadam, odwiedzam ją raz w tygodniu i zapalam znicz , nie zdążylam jej poznac nie zazdroszcze wam starć z tesciowymi basia - fajne fotki nie wiem co jeszcze komu chcialam napisac za duzo tego produkujecie za to wkleje zdjecia mojego robaczka
__________________
|
2007-05-31, 19:25 | #1139 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Witam
Znowu tylko na chwilkę bo zaraz Hadzi wróci z Michim ze spacerku. Ana2 jak myśmy 7 lat temu pobudowali sobie domek to mieliśmy podobnie jak Ty. Brakowało wieeelllluuuuu rzeczy. Nie tylko mebli ale nawet podłóg, drzwi do łazienek, parapetów, itp. Jeszcze dzisiaj nie wszystkie listwy wykończeniowe są pozakładane, na górze w przedpokoju wisi goła żarówka na drutach , meble w większości są stare i nadają się do wymiany. Ale co tam - jesteśmy w swoim domku i to się liczy. Mam nadzieję, że z czasem (może szybciej jak wygramy w toto-lotka ) uda się nam wykończyć domek tak jak byśmy chcieli. Na sponsoring rodziny nigdy nie mogliśmy liczyć ale dzięki temu mamy satysfakcję, że sami daliśmy radę i nikt nam nic nie wypomina jaki to miał wkład w naszą budowę Raz tylko musieliśmy pożyczyć kasę od teściowej bo trzeba było zapłacić tynkarzom a nam się kasa skończyła ale oddaliśmy jej co do grosza w ustalonym terminie. Wy też z czasem wszystko sobie kupicie lachkasia co to jest ta "rozetka" w prawym bioderku Nikosia? Nas dopiero 4 lipca czeka USG bioderek i pojęcia nie mam w tym temacie. Jeśli wcześniej o tym pisałaś to musiałam przeoczyć Przepraszam Co do spacerówki to na razie nam się nie spieszy. Może dlatego, że nie mamy jeszcze problemów z Michałkiem na spacerach. Przeważnie śpi a jak nawet się obudzi to wystarczają mu misiaczki przyczepione do budki albo widok drzew lub naszych pyszczków pochylających się nad nim Bardziej "martwi" mnie fakt, że Michałek jak leży w leżaczku lub półleży na naszych kolanach to zgina się skubaniec w pół jakby chciał zrobić fikołka do przodu. Już nie można go samego zostawić w leżaczku i iść np. do łazienki bo może wypaść Tak podciąga się do przodu, że jeszcze trochę i główką sięgnie swoich kolan AAAA i od trzech dni załapał, że w domu jest telewizor Jak go karmię w dzień to tak stara się przekręcić główkę żeby w ekran popatrzeć Jak go odbijamy po jedzeniu chodząc po pokoju to też wierci się żeby w stronę TV patrzeć. I jest taki zafascynowany tym co się dzieje na ekranie, że ja głupia matka zamiast wyłączyć to pudło to gapię się zafascynowana na Michałka A sobie obiecywałam, że moje dziecko nie będzie się lampić w telewizor Czarina Hadzi chyba bardzo lubi wizaż wciągnął się jak ja byłam w ciąży i nie miałam w domu dostępu do internetu. Wtedy czytał i pisał za mnie i za siebie i codziennie mi zdawał relację co u Was na forum słychać. Niestety podobnie jak Twój TŻ też udziela się na forum samochodowym ale robi to przeważnie w pracy lub jak ja już wieczorem odpuszczę komputer. Poznał tam wielu fajnych ludzi, radzą sobie, pomagają.... tak jak u nas na wizażu. Nawet w ubiegłym roku jesienią pojechaliśmy na zlot "matiziaków" i osobiście się z nimi poznaliśmy. Okazało się nawet, że jeden z nich mieszka w Płocku tak jak i my i teraz jest często naszym gościem Może my też kiedyś zorganizujemy sobie taki zlot i poznamy się wszystkie i będziemy mogły osobiście wyściskać te nasze forumowe pocieszki Mogłybyśmy wybrać sobie jakieś takie miejsce żeby każda miała w miarę blisko i żeby Ana2 i inne ewentualne emigrantki były akurat w kraju. No i się skończył mój wolny czas Panowie wrócili ze spacerku i Michałek chce jeść. Papa |
2007-05-31, 19:34 | #1140 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007
Julita - pomysl ze spotkaniem jest jak najbardziej ok, ja tez mam nadzieje ze kiedys bedziwmy mogly osobiscie sie spotkac, ale by bylo
__________________
|
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:07.