wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[asiuk]

Przepraszam, ale mam ubaw: dzwonię z ciekawości do wojewódzkiej poradni endokrynologicznej, pytam o termin do jednej z najlepszych (ponoć) specjalistek w mieście, na co usłyszałam, że jak pierwszy raz, to w tym roku nie ma już terminów

[hania811]

Napisane przez asiuk

Przepraszam, ale mam ubaw: dzwonię z ciekawości do wojewódzkiej poradni endokrynologicznej, pytam o termin do jednej z najlepszych (ponoć) specjalistek w mieście, na co usłyszałam, że jak pierwszy raz, to w tym roku nie ma już terminów

[emi_lka]

Napisane przez hania811

Mojej mamie ze względów religijnych.
Mężowi - bo tradycja. Poza tym on wie jak to jest byc niechrzczonym dzieckiem. Jego rodzice przed komunią go ochrzcili dopiero.
Twierdzi że Mała będzie się gorzej czuła w naszym katolickim kraju i lepiej ją ochrzcić i do komuni posłać. Później niech robi co chce.
Teściowie też tak uważają.
Brat na zasadzie- Młoda daj spokój, co ci zależy, matce zrobisz przyjemnosć a my się winka napijemy

Ogólnie prócz mamy nikt nie naciska z powód wiary tylko na zasadzie świętego spokoju.

Wiesz, myślę, że w Waszym przypadku ważne jest doświadczenie męża

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Przepraszam, ale mam ubaw: dzwonię z ciekawości do wojewódzkiej poradni endokrynologicznej, pytam o termin do jednej z najlepszych (ponoć) specjalistek w mieście, na co usłyszałam, że jak pierwszy raz, to w tym roku nie ma już terminów

Asiuk, no ale czego Ty wymagasz? przecież już jest kwiecień

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Ile Twój Cwaniak już ma ? zupełnie nie pamiętam kiedy się urodził.

Moją też niestety w dzień łóżeczko parzy.
Nie da rady jej do niego włożyć.
Od razu jest ryk.
Chociaż tyle ze w nocy w nim pięknie śpi.

Mały ma 6,5 miesiąca. Urodził się na początku października. Mojego odkąd wyrósł z kołyski (miał 2,5 miesiąca) łóżeczko parzyło. Usypiał albo w wózku albo przy piersi. W końcu się zawzięłam i póki co łóżeczko już nie parzy. Mały zaczął zasypiać w łóżeczku To co przeżyłam przy nauce zasypiania w łóżeczku było straszne. Okazało się jednak, że moja zawziętość na coś się przydała. Nie podziewałam się, ze wytrzymam 2godzinne usypianie, ryk i co chwila podnoszenie- uspokajanie i wkładanie do łóżeczka. W związku z tym od pewnego czasu na spacery wychodzimy dopiero jak Mały się wyśpi w łóżeczku i teraz już nie martwi mnie powrót do domu

Co do zapisów do lekarzy na NFZ to jest jakaś masakra. Chciałam dziecko do okulisty zapisać na listopad (musiał mieć kontrolę w 6tyg życia) a termin podali mi na styczeń... chciałam z nim iść do dermatologa, termin za 1,5miesiąca. Poszłam prywatnie i do czasu wizyty na NFZ miał już wygojone zmiany na twarzy. I jak tu się leczyć jak ktoś jest naprawdę chory?

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez hania811

Napisane przez ButterBear

Asiuk, no ale czego Ty wymagasz? przecież już jest kwiecień

No ba, zapomniałam, że miałam dzwonić w kwietniu zeszłego roku

Napisane przez twin--maid

Mały ma 6,5 miesiąca. Urodził się na początku października. Mojego odkąd wyrósł z kołyski (miał 2,5 miesiąca) łóżeczko parzyło. Usypiał albo w wózku albo przy piersi. W końcu się zawzięłam i póki co łóżeczko już nie parzy. Mały zaczął zasypiać w łóżeczku To co przeżyłam przy nauce zasypiania w łóżeczku było straszne. Okazało się jednak, że moja zawziętość na coś się przydała. Nie podziewałam się, ze wytrzymam 2godzinne usypianie, ryk i co chwila podnoszenie- uspokajanie i wkładanie do łóżeczka. W związku z tym od pewnego czasu na spacery wychodzimy dopiero jak Mały się wyśpi w łóżeczku i teraz już nie martwi mnie powrót do domu

Co do zapisów do lekarzy na NFZ to jest jakaś masakra. Chciałam dziecko do okulisty zapisać na listopad (musiał mieć kontrolę w 6tyg życia) a termin podali mi na styczeń... chciałam z nim iść do dermatologa, termin za 1,5miesiąca. Poszłam prywatnie i do czasu wizyty na NFZ miał już wygojone zmiany na twarzy. I jak tu się leczyć jak ktoś jest naprawdę chory?

Ja nie miałam problemów z zasypianiem małej w łóżeczku wieczorem, za dnia było gorzej. Teraz muszę przy niej siedzieć, póki nie zaśnie

Tym kardiologiem Ewy nie przejmuję się, że termin jest listopadowy, bo to ma być tylko wizyta kontrolna, takie "dmuchanie na zimne". Natomiast poważniejsze sprawy rzeczywiście trudno załatwić z NFZ. Psychiatrę z NFZ ma się za ponad dwa miesiące - czy mam do tego czasu strzelić sobie w łeb czy jak? Do tego endokrynologa aż tak strasznie mi się nie spieszy - ale stwierdzenie "nie spieszy mi się" oznacza, że mogę poczekać na wizytę 1 - 1,5 miesiąca, a nie dopiero do przyszłego roku

[miskowa]

cześć

Napisane przez asiuk

Miśku, jestem trochę monotematyczna, ale co tam Czy Ty chodzisz do endokrynologa prywatnie czy z NFZ?

U mnie chrzciny czy ślub kościelny to bardziej tradycja, niż względy religijne. Nie wyobrażam sobie wyłamać się z tej tradycji

Oczywiście, że prywatnie, jeszcze mi się nie zdarzyło dostać państwowo. Raz miałam termin jakiś w miarę, bo po 3 miesiącach od rejestracji, ale wymagali, żebym miała komplet badań (na który nie dostałabym skierowania od lekarza rodzinnego, bo sporo było badań specjalistycznych, a prywatnie wyszłoby mi ze 3 razy tyle, co kosztuje prywatna wizyta u endokrynologa). Dziś właśnie mam wizytę o 21:00.
Prywatnie chodzę też do okulisty, neurochirurga, ginekologa, dermatologa.

Napisane przez asiuk

Przepraszam, ale mam ubaw: dzwonię z ciekawości do wojewódzkiej poradni endokrynologicznej, pytam o termin do jednej z najlepszych (ponoć) specjalistek w mieście, na co usłyszałam, że jak pierwszy raz, to w tym roku nie ma już terminów

Jakoś mnie to nie dziwi

[ButterBear]

Cześć..

Kurcze, tak czytam nasz wątek i wszystkie takie schorowane jesteśmy 0 ciągle się po lekarzach szlajamy
Ja ze względu na kartę Lux-medu już praktycznie chodzę tylko prywatnie do lekarza. No tylko do rodzinnego chodzę w przychodni swojej.

[niuniuniau]

Cześć dziewczyny

Miskowa tego długiego weekendu z ksiązką nad morzem to normalnie zazdroszczę jak cholera. Już pal licho nad morzem ale jakby mi się go udało spędzić z książką to już by było super

Co do terminów na NFZ to jest jedna wielka masakra. Dobrze, że chwilowo potrzebuję tylko lekarza rodzinnego od czasu do czasu, ginekologa i pediatry

Asiuk z tym terminem u endokrynologa to pojechali po bandzie

Haniu oby Mani się odmieniła ta niechęć do łóżeczka w ciągu dnia, pocieszeniem jakimś jest to, że noce dobrze przesypia Ja na początku też łaziłam z młodą w ciągu jej drzemek na spacery a teraz nikt mnie do tego nie zmusi. To mój święty czas na odpoczynek

My nie mamy żadnych planów majówkowych, pewnie spędzimy czas jak zwykle, czyli prócz spania młodej bez przerwy na dworze bo tylko tam da się z nią wytrzymać. Ma manię huśtawkową
A imienia dla młodego dalej nie wymyśliliśmy, odpuszczam temat na jakiś czas może olśnienie samo na mnie spadnie.
A no i oczywiście ZUS mi działa na nerwy bo od dwóch miesięcy nie mogę się doczekać na kasę od nich. Za chwilę maj a ja jeszcze za końcówkę lutego nie mam zapłacone

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Cześć..

Kurcze, tak czytam nasz wątek i wszystkie takie schorowane jesteśmy 0 ciągle się po lekarzach szlajamy
Ja ze względu na kartę Lux-medu już praktycznie chodzę tylko prywatnie do lekarza. No tylko do rodzinnego chodzę w przychodni swojej.

ja gdyby nie kręgosłup, to zawyżyłabym wam statystykę, bo choroby mnie nie łapią
a tak to ostatnio byłam u lekarza rehabilitanta we wrześniu 2011, no i niedługo mi się zacznie rehabilitacja, na którą się wtedy zapisałam. Jeszcze tylko niecałe 2 tygodnie, ale ten czas szybko leci
asiuk, a są już zapisy na przyszły rok do tej pani endokrynolog?

[asiuk]

Napisane przez miskowa

Oczywiście, że prywatnie, jeszcze mi się nie zdarzyło dostać państwowo. Raz miałam termin jakiś w miarę, bo po 3 miesiącach od rejestracji, ale wymagali, żebym miała komplet badań (na który nie dostałabym skierowania od lekarza rodzinnego, bo sporo było badań specjalistycznych, a prywatnie wyszłoby mi ze 3 razy tyle, co kosztuje prywatna wizyta u endokrynologa). Dziś właśnie mam wizytę o 21:00.
Prywatnie chodzę też do okulisty, neurochirurga, ginekologa, dermatologa.

Chyba też w końcu pójdę prywatnie. Fajną masz godzinę wizyty Jak często odwiedzasz ten przybytek i ile płacisz?
Znalazłam prywatnego endokrynologa (pracuje też w klinice endokrynologii onkologicznej), gdzie za badanie razem z USG tarczycy płaci się 120 zł, wiec chyba w miarę jeszcze

Ja chodziłam zawsze prywatnie do ginekologa. Teraz doszła pani psychoterapeutka i psychiatra

Napisane przez ButterBear

Cześć..

Kurcze, tak czytam nasz wątek i wszystkie takie schorowane jesteśmy 0 ciągle się po lekarzach szlajamy
Ja ze względu na kartę Lux-medu już praktycznie chodzę tylko prywatnie do lekarza. No tylko do rodzinnego chodzę w przychodni swojej.

Wiesz co, ja "taka schorowana" nie byłam, póki nie zaczęłam w sobie grzebać. Bo tak ogólnie to czuję się wyśmienicie

Napisane przez niuniuniau

Asiuk z tym terminem u endokrynologa to pojechali po bandzie


My nie mamy żadnych planów majówkowych, pewnie spędzimy czas jak zwykle, czyli prócz spania młodej bez przerwy na dworze bo tylko tam da się z nią wytrzymać. Ma manię huśtawkową
A imienia dla młodego dalej nie wymyśliliśmy, odpuszczam temat na jakiś czas może olśnienie samo na mnie spadnie.
A no i oczywiście ZUS mi działa na nerwy bo od dwóch miesięcy nie mogę się doczekać na kasę od nich. Za chwilę maj a ja jeszcze za końcówkę lutego nie mam zapłacone

Ano pojechali, nie skorzystam raczej

My mieliśmy jechać do Piwnicznej, ale już sama nie wiem. Trochę nie mamy kasy, no i chciałabym popracować przy tym konkursie.

Świetnie z tym ZUS-em

Napisane przez xzora

ja gdyby nie kręgosłup, to zawyżyłabym wam statystykę, bo choroby mnie nie łapią
a tak to ostatnio byłam u lekarza rehabilitanta we wrześniu 2011, no i niedługo mi się zacznie rehabilitacja, na którą się wtedy zapisałam. Jeszcze tylko niecałe 2 tygodnie, ale ten czas szybko leci
asiuk, a są już zapisy na przyszły rok do tej pani endokrynolog?

Mnie generalnie też nie łapią choroby właśnie, czuję się fizycznie całkiem dobrze. Ta tarczyca jakoś tak mocno mi nie doskwiera i gdybym nie sprawdziła TSH, to bym nie wiedziała, że coś jest nie tak.

Nie wiem ,czy są już zapisy, ale nie mam zamiaru korzystać.

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Mały ma 6,5 miesiąca. Urodził się na początku października. Mojego odkąd wyrósł z kołyski (miał 2,5 miesiąca) łóżeczko parzyło. Usypiał albo w wózku albo przy piersi. W końcu się zawzięłam i póki co łóżeczko już nie parzy. Mały zaczął zasypiać w łóżeczku To co przeżyłam przy nauce zasypiania w łóżeczku było straszne. Okazało się jednak, że moja zawziętość na coś się przydała. Nie podziewałam się, ze wytrzymam 2godzinne usypianie, ryk i co chwila podnoszenie- uspokajanie i wkładanie do łóżeczka. W związku z tym od pewnego czasu na spacery wychodzimy dopiero jak Mały się wyśpi w łóżeczku i teraz już nie martwi mnie powrót do domu

Co do zapisów do lekarzy na NFZ to jest jakaś masakra. Chciałam dziecko do okulisty zapisać na listopad (musiał mieć kontrolę w 6tyg życia) a termin podali mi na styczeń... chciałam z nim iść do dermatologa, termin za 1,5miesiąca. Poszłam prywatnie i do czasu wizyty na NFZ miał już wygojone zmiany na twarzy. I jak tu się leczyć jak ktoś jest naprawdę chory?

Gratuluję konsekwencji i uporu. Ja też jestem uparciuch. Właśnie co 10 min wstaję, idę do łóżeczka, wkładam smoka, głaszczę po głowie i wychodzę. Ciekawe która się pierwsza podda

Napisane przez ButterBear

Cześć..

Kurcze, tak czytam nasz wątek i wszystkie takie schorowane jesteśmy 0 ciągle się po lekarzach szlajamy
Ja ze względu na kartę Lux-medu już praktycznie chodzę tylko prywatnie do lekarza. No tylko do rodzinnego chodzę w przychodni swojej.

Właśn ie też wczoraj o tym pomyślałam jak Was czytałam

Ja się wyłamuję. Ja do lekarza chodziłam tylko jak w ciąży byłam.

Napisane przez niuniuniau

Haniu oby Mani się odmieniła ta niechęć do łóżeczka w ciągu dnia, pocieszeniem jakimś jest to, że noce dobrze przesypia Ja na początku też łaziłam z młodą w ciągu jej drzemek na spacery a teraz nikt mnie do tego nie zmusi. To mój święty czas na odpoczynek

My nie mamy żadnych planów majówkowych, pewnie spędzimy czas jak zwykle, czyli prócz spania młodej bez przerwy na dworze bo tylko tam da się z nią wytrzymać. Ma manię huśtawkową
A imienia dla młodego dalej nie wymyśliliśmy, odpuszczam temat na jakiś czas może olśnienie samo na mnie spadnie.
A no i oczywiście ZUS mi działa na nerwy bo od dwóch miesięcy nie mogę się doczekać na kasę od nich. Za chwilę maj a ja jeszcze za końcówkę lutego nie mam zapłacone

Odmieni się , już ja o to zadbam.
Ona jeszcze tydzień temu kochała łóżeczko. teraz jej się zmieniło.
W ogóle jej się zmienia bo dobija do 2 miechów. Wczoraj zauważyła swoich przyjaciół z maty edukacyjnej i chichrała się do nich z pół godziny.


Jak dobrze że mi pensję firma przelewa, a nie ZUS.


------------
O dziwo kupiłam wczoraj bluzkę. Oczywiście w 2 sklepie bo więcej mi się łazić nie chciało.
I niestety weszłam do ZARY...mam na oku 5 par spodni

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Chyba też w końcu pójdę prywatnie. Fajną masz godzinę wizyty Jak często odwiedzasz ten przybytek i ile płacisz?
Znalazłam prywatnego endokrynologa (pracuje też w klinice endokrynologii onkologicznej), gdzie za badanie razem z USG tarczycy płaci się 120 zł, wiec chyba w miarę jeszcze

Ja chodziłam zawsze prywatnie do ginekologa. Teraz doszła pani psychoterapeutka i psychiatra

Za endo płacę 150, za neurochirurga 200, za okulistę 100. Moje miesięczne wydatki na tematy okołozdrowotne muszę liczyć w tysiącach niestety

[ButterBear]

Asiuk, to super, że dobrze się czujesz Rzadko Ci się zdarza coś takiego powiedzieć

Haniu, wiesz jak to się mówi, nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani

[asiuk]

Napisane przez hania811

Ja się wyłamuję. Ja do lekarza chodziłam tylko jak w ciąży byłam.

O dziwo kupiłam wczoraj bluzkę. Oczywiście w 2 sklepie bo więcej mi się łazić nie chciało.
I niestety weszłam do ZARY...mam na oku 5 par spodni

Jak pracuję w mojej firmie od 3,5 roku, to na l4 byłam tylko w ciąży, od 7. miesiąca

Ja mam problem ze spodniami, przeważnie są za długie albo mój tyłek nie wygląda najlepiej.

Napisane przez miskowa

Za endo płacę 150, za neurochirurga 200, za okulistę 100. Moje miesięczne wydatki na tematy okołozdrowotne muszę liczyć w tysiącach niestety

Mnie by nie było stać, żeby się leczyć, gdybym miała poważniejszy problem - taka jest prawda.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez ButterBear

Asiuk, to super, że dobrze się czujesz Rzadko Ci się zdarza coś takiego powiedzieć

Myślałam, że nikt nie zauważy
Tylko libido mam totalnie zerowe, ale to nic nowego - jeśli przy jakimkolwiek leku występują w skutkach ubocznych problemy z popędem, to ja je będę mieć na bank

[xzora]

Napisane przez hania811

O dziwo kupiłam wczoraj bluzkę. Oczywiście w 2 sklepie bo więcej mi się łazić nie chciało.
I niestety weszłam do ZARY...mam na oku 5 par spodni

jaką bluzkę kupiłaś?
ja w piątek chodziłam po CH w poszukiwaniu spodni i w końcu
kupiłam rurki chyba takie jak ty masz, tylko granatowe: http://www.hm.com/pl/product/96401?article=96401-K
spodobało mi się jak w nich wyglądają nogi, a że mają wysoki stan, to przymknęłam oko na małe taliowanie. Generalnie jestem zadowolona, tylko już po paru godzinach chodzenia mi się rozciągnęły i nie są już tak obcisłe na tyłku. Na allegro zamówiłam sobie jeszcze jedne (też z HM, bardzo podobne do tych, podejrzewam że z zeszłorocznej kolekcji). Dzisiaj powinny przyjść.

Napisane przez miskowa

Za endo płacę 150, za neurochirurga 200, za okulistę 100. Moje miesięczne wydatki na tematy okołozdrowotne muszę liczyć w tysiącach niestety

a nie myślałaś o wykupieniu jakiegoś abonamentu? są np. konta z opieką medyczną

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Myślałam, że nikt nie zauważy
Tylko libido mam totalnie zerowe, ale to nic nowego - jeśli przy jakimkolwiek leku występują w skutkach ubocznych problemy z popędem, to ja je będę mieć na bank

Już ja takie rzeczy wyłapuję
I bardzo się cieszę, że Ci lepiej...a na libido czas też przyjdzie

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Myślałam, że nikt nie zauważy
Tylko libido mam totalnie zerowe, ale to nic nowego - jeśli przy jakimkolwiek leku występują w skutkach ubocznych problemy z popędem, to ja je będę mieć na bank

Brak popędu lub obniżone libido są też skutkami nieleczonej tarczycy

Napisane przez xzora

a nie myślałaś o wykupieniu jakiegoś abonamentu? są np. konta z opieką medyczną

Nie opłaca się, bo ja chcę chodzić do konkretnych, poleconych specjalistów a nie pierwszych lepszych, dlatego też te wizyty mam droższe, mogłabym spokojnie gdzieś taniej znaleźć

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

Brak popędu lub obniżone libido są też skutkami nieleczonej tarczycy
Nie opłaca się, bo ja chcę chodzić do konkretnych, poleconych specjalistów a nie pierwszych lepszych, dlatego też te wizyty mam droższe, mogłabym spokojnie gdzieś taniej znaleźć

Albo takich leków, jakie bierze Asiuk

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Haniu, wiesz jak to się mówi, nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani

Głupio się mówi
Wolę myśleć że po prostu mam geny po rodzinie taty. Będę zdrowa jak kuń co najmniej do 80 roku życia- po czym sobie umrę we własnym łózku.

Napisane przez xzora

jaką bluzkę kupiłaś?
ja w piątek chodziłam po CH w poszukiwaniu spodni i w końcu
kupiłam rurki chyba takie jak ty masz, tylko granatowe: http://www.hm.com/pl/product/96401?article=96401-K
spodobało mi się jak w nich wyglądają nogi, a że mają wysoki stan, to przymknęłam oko na małe taliowanie. Generalnie jestem zadowolona, tylko już po paru godzinach chodzenia mi się rozciągnęły i nie są już tak obcisłe na tyłku. Na allegro zamówiłam sobie jeszcze jedne (też z HM, bardzo podobne do tych, podejrzewam że z zeszłorocznej kolekcji). Dzisiaj powinny przyjść.


a nie myślałaś o wykupieniu jakiegoś abonamentu? są np. konta z opieką medyczną

Nie ma dokładnie takiej jak moja na stonie.
Taki motyw kwiatowy , materiał i krój - tylko nie jest na guziczki, i ma całe plecy.
http://www.pullandbear.com/webapp/wc...0PRINT%20SHIRT
Jeszcze nad tą myślałam - świetna jest ale ciągnęła jej się nitka przy rękawie
http://www.pullandbear.com/webapp/wc...N%20UP%20SHIRT

Te mam. Niestety szybko się rozciągają a ja jeszcze wzięłam 36 - więc teraz są na mnie totalnie luźne.

A spodnie w H&M ostatnio kupiłam jeszcze te (różowe)
http://www.hm.com/pl/product/98821?a...rticle=98821-B

Są super bo lepszy materiał i w ogóle się nie rozciągają!!!!!

[miskowa]

Napisane przez hania811

Głupio się mówi
Wolę myśleć że po prostu mam geny po rodzinie taty. Będę zdrowa jak kuń co najmniej do 80 roku życia- po czym sobie umrę we własnym łózku.



Nie ma dokładnie takiej jak moja na stonie.
Taki motyw kwiatowy , materiał i krój - tylko nie jest na guziczki, i ma całe plecy.
http://www.pullandbear.com/webapp/wc...0PRINT%20SHIRT
Jeszcze nad tą myślałam - świetna jest ale ciągnęła jej się nitka przy rękawie
http://www.pullandbear.com/webapp/wc...N%20UP%20SHIRT

Te mam. Niestety szybko się rozciągają a ja jeszcze wzięłam 36 - więc teraz są na mnie totalnie luźne.

A spodnie w H&M ostatnio kupiłam jeszcze te (różowe)
http://www.hm.com/pl/product/98821?a...rticle=98821-B

Są super bo lepszy materiał i w ogóle się nie rozciągają!!!!!

ta z rękawami bardzo mi się podoba, muszę poszukać tego sklepu

[xzora]

Napisane przez miskowa

Nie opłaca się, bo ja chcę chodzić do konkretnych, poleconych specjalistów a nie pierwszych lepszych, dlatego też te wizyty mam droższe, mogłabym spokojnie gdzieś taniej znaleźć

jeśli ci specjaliści nie przyjmują w placówkach gdzie są pakiety, to rzeczywiście nie warto
no cóż, zdrowie najważniejsze

Napisane przez hania811

Głupio się mówi
Wolę myśleć że po prostu mam geny po rodzinie taty. Będę zdrowa jak kuń co najmniej do 80 roku życia- po czym sobie umrę we własnym łózku.

fajna perspektywa
chciałabym zachować pełną sprawność do starości i umrzeć niespodziewanie i szybko.

haniu, bardzo podoba mi się motyw w tej bluzce, którą kupiłaś. Ta druga też ładna, tylko ja zawsze patrzę pod kątem swojej urody i mocne kolory bardziej do mnie przemawiają.
A co do niej ubierasz na chrzciny? ja zawsze mam problem z eleganckim ubiorem, teraz właśnie chciałam sobie kupić eleganckie spodnie i skończyło się na rurkach z HM. Chociaż one w końcu są bardziej eleganckie niż jeansy, więc się liczy.
A tych 7/8 nie widziałam, ale jeśli mają niższy stan, to już by mi było w nich pośladki widać
W ogóle ciężko mi się odnaleźć w ich sklepie, na początku nie widziałam tych rurek i kupiłam inne (praktycznie identyczne, tylko z kolekcji dziecięcej ). Potem przymierzyłam te, doszłam do wniosku że tyłek ładniej się w nich prezentuje i wymieniłam.

[emi_lka]

Napisane przez ButterBear

Haniu, wiesz jak to się mówi, nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani

Właśnie we mnie czai się lęk, że jestem niezdiagnozowana... ale zdecydowanie mogę powiedzieć, że zawyżam statystyki jeśli chodzi o kwestie zdrowotne. Ostatnio u lekarza byłam w grudniu z zatokami. Jeśli coś mi dolega, to przez chwilę

TŻ wczoraj dostał skierowania na badania i dzielnie przed pracą działa

[hania811]

Napisane przez miskowa

ta z rękawami bardzo mi się podoba, muszę poszukać tego sklepu

Na stronce nie pokazali, ale ona ma jeszcze z tyłu takie fajne rozcięcie. Poszukaj bo na prawdę jest ciekawa

Napisane przez xzora

fajna perspektywa
chciałabym zachować pełną sprawność do starości i umrzeć niespodziewanie i szybko.

haniu, bardzo podoba mi się motyw w tej bluzce, którą kupiłaś. Ta druga też ładna, tylko ja zawsze patrzę pod kątem swojej urody i mocne kolory bardziej do mnie przemawiają.
A co do niej ubierasz na chrzciny? ja zawsze mam problem z eleganckim ubiorem, teraz właśnie chciałam sobie kupić eleganckie spodnie i skończyło się na rurkach z HM. Chociaż one w końcu są bardziej eleganckie niż jeansy, więc się liczy.
A tych 7/8 nie widziałam, ale jeśli mają niższy stan, to już by mi było w nich pośladki widać
W ogóle ciężko mi się odnaleźć w ich sklepie, na początku nie widziałam tych rurek i kupiłam inne (praktycznie identyczne, tylko z kolekcji dziecięcej ). Potem przymierzyłam te, doszłam do wniosku że tyłek ładniej się w nich prezentuje i wymieniłam.

Mam do niej takie bardziej eleganckie gratanowe spodnie z Zary. Zwężane do dołu, szerokie w tyłku z obniżonym krokiem. Ta bluzka fajnie wygląda włożona w spodnie. Mam też duże turkusowe kolce do tego. Ma być tak gorąco że marynarka raczej nie będzie mi potrzebna

Ja też lepiej wyglądam w mocnych kolorach. Mąż od razu mówił że ta druga za blada..no ale bardzo dobrze się w niej czułam dlatego chciałam mimo wszystko kupić.

[xzora]

Napisane przez hania811

Mam do niej takie bardziej eleganckie gratanowe spodnie z Zary. Zwężane do dołu, szerokie w tyłku z obniżonym krokiem.

mówisz o takim zestawie? http://www.asos.com/A-Wear/A-Wear-Ta...rt=-1&clr=Blue
nawet bluzka podobna do twojej
mierzyłam tego typu spodnie w Orsay'u i H&M i miałam wrażenie, że są na mnie za duże, wcale ich nie musiałam rozpinać, żeby zdjąć, źle bym się w nich czuła. Tzn sam obniżony stan mógłby być, tylko żeby w talii były bardziej dopasowane

no i przyszły mi drugie rurki z H&M - fajne, ale jeszcze luźniejsze w talii, chyba dam je do krawcowej

[asiuk]

Ja w takich spodniach wyglądam przerażająco I jeszcze krótsze mam nogi.
Sam fason mi się podoba, ale na wysokich i szczuplutkich dziewczynach.

[hania811]

Napisane przez xzora

mówisz o takim zestawie? http://www.asos.com/A-Wear/A-Wear-Ta...rt=-1&clr=Blue
nawet bluzka podobna do twojej
mierzyłam tego typu spodnie w Orsay'u i H&M i miałam wrażenie, że są na mnie za duże, wcale ich nie musiałam rozpinać, żeby zdjąć, źle bym się w nich czuła. Tzn sam obniżony stan mógłby być, tylko żeby w talii były bardziej dopasowane

no i przyszły mi drugie rurki z H&M - fajne, ale jeszcze luźniejsze w talii, chyba dam je do krawcowej

Dokładnie taki zestaw

Ja się świetnie czuję w takich spodniach..mam z 6 par

[twin--maid]

Niu, ja też gdy Mały śpi korzystam z chwili dla siebie. Staram się wtedy usiąść i chwilę odsapnąć.

Haniu trzymam kciuki za Twoją wytrwałość

Miałam dziś wizytę u chirurga naczyniowego w przyszpitalnej poradni. Poszłam jak zwykle na 11, zarejestrowałam się, zaniosłam kartę do gabinetu i czekam. Po 15 min pan dr wyszedł z gabinetu i gdzieś poszedł. Po godzinie okazało się, że poszedł operować... przede mną było 26 osób więc nie wiem kiedy weszłabym do gabinetu. Mąż wyrwał się na 3 godz z pracy, żebym mogła wyjść. Myślałam, że wyjdę z siebie. Dodam, że to miała być moja ostatnia wizyta. Skończyło się tym, że miła pielęgniarka przepisała mnie na za tydzień kiedy jest mało pacjentów zapisanych.

Poza wyżej wymienionym lekarzem chodzę do lekarzy prywatnie.

[goosia207]

Napisane przez xzora

jak teraz biegasz? przeplatasz bieg z marszem czy już masz stałe tempo?
Co do TŻ, nie dziwne, że ma uraz. Może warto by było, gdyby najpierw poćwiczył pod okiem rehabilitanta?


firma mojego TŻ miała wykupiony pakiet medyczny i placówka im wypowiedziała umowę, bo pracownicy za często korzystali z ich usług

co do rezonansu, ja się najbardziej bałam pola magnetycznego - że np. w butach, spodniach mam coś metalowego i urządzenie wybuchnie ze mną w środku (w pamięci miałam scenę z Hausa, jak badał nieboszczyka z nabojem i opiłkami w głowie). Stanik trzeba zdjąć, do oddziału możesz wejść z komórką, zegarkiem (ja niepotrzebnie zostawiłam w samochodzie, no, ale się bałam że przestaną działać), bo i tak potem schowasz je w szafce. Ja dostałam słuchawki z muzyką, badanie trwało chwilę (kręgosłup), nie miałam kontrastu.


super! nie ma się co bać, raz się żyje!

Przeplatam bieg z marszem miałam zbyt długą przerwę, ale nie zaczęłam od początku tylko jakoś od 3-4tyg.
Tz może ćwiczyć sam w domu , bo wie co powinien, ale nie zawsze mu to wychodzi

Haniu bardzo mi sie podobają obie bluzki

Też muszę iść na badania Planowałam jutro (krew i mocz), ale tak mnie rozbolała dzisiaj głowa, że wzięłam o 20 dwa iburomy.Nie wiecie czy mogą zafałszować jutrzejsze wyniki? Może się wybiorę przed pracą i najwyżej zapytam pani w przychodni

Mam strasznie ciężki dzień za sobą idę spać

[emi_lka]

Cześć!

Byłam wczoraj u fryzjera, mam na głowie boba i mój ulubiony ciepły brąz ze złotymi refleksami... Takich krótkich włosów nigdy nie miałam
ale super, podobam się sobie

Ciekawe tylko, jak poradzę sobie z włosami po samodzielnym myciu...

Napisane przez hania811

A spodnie w H&M ostatnio kupiłam jeszcze te (różowe)
http://www.hm.com/pl/product/98821?a...rticle=98821-B

Są super bo lepszy materiał i w ogóle się nie rozciągają!!!!!

Ciekawe spodnie... przydałoby mi się kupić jakieś wesołe spodnie na wiosnę... Mam jedne szare biodrówki do kostki, ale przez dwa sezony nie mogłam w nich chodzić z powodu opuchlizny
W tym sezonie chyba będzie mi w nich świetnie... Wkroczyłam w magiczną liczbę 48 kg.... ale zupełnie na spokojnie leci, powooooli.
Teraz głównie ćwiczę (od tygodnia kręcę kołem i robię 8 minut).
Jednak bez biegania się nie obejdzie... mimo wagi, ciągle tłuszcz....

Napisane przez goosia207

Mam strasznie ciężki dzień za sobą idę spać

Uda Ci się odpocząć w weekend?

Sanetko, super wieści z klubu Zdrówka!