Żonaty mężczyzna - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-02-04, 12:00   #91
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Nie ośmieszaj się takimi niskimi ocenami jakbyś tam była, jakbyś to widziała. Skoro jakiś pan ma tyyyle czasu, żeby chodzić na randeczki z kochanką, to prawdopodobnie jego żona dniem i nocą zasuwa na szmacie, gotuje, pierze i opiekuje się dzieckiem. Szokujące, że nie ma po tym wszystkim siły ani ochoty na seks.
A może tacy mężowie, którzy jęczą, że czułości za mało, że seksu za mało, to niedojrzali chłopcy, którzy nie potrafią pogodzić się z faktem, że chwilowo to nie oni są najważniejsi na świecie (bo dziecko się drze i trzeba się nim zająć). A może oni sobie życzą, żeby z dzieckiem mogli się pobawić klockami raz w tygodniu, ale tak poza tym to żeby był spokój, smaczny obiad i żonka w szpileczkach czekała w łóżku.

Czy to nie jest prawdopodobny scenariusz? Czy jesteś absolutnie pewna, że za każdą zdradą stoi zła i niekochająca żona, która nieświadoma czegokolwiek, posłusznie pierze skarpety i prasuje koszule?

Nigdzie w przysiędze małżeńskiej nie jest powiedziane, że "nie będę cię zdradzał, dopóki będziesz chodzącym ideałem". Wręcz przeciwnie, każda przysięga podkreśla miłość i wzajemne wsparcie niezależnie od okoliczności. Nie chciałabym być w związku, w którym każdy problem, każda moja niedyspozycja, każda dodatkowa zmarszczka jest usprawiedliwieniem dla nowej kochanki.

Nic dodać, nic ująć.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:03   #92
Hanako
lubi eks swojego męża
 
Avatar Hanako
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość
Nigdzie nie napisałam że to jedyna opcja.
Chodzi mi o to ze nikt do kochanki nie idzie jak ma w domu chodzący ideał.
Nigdzie w przysiędze małżeńskiej nie jest powiedziane, że "nie będę cię zdradzał, dopóki będziesz chodzącym ideałem". Wręcz przeciwnie, każda przysięga podkreśla miłość i wzajemne wsparcie niezależnie od okoliczności. Nie chciałabym być w związku, w którym każdy problem, każda moja niedyspozycja, każda dodatkowa zmarszczka jest usprawiedliwieniem dla nowej kochanki.

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość
Przed poświęcaniem czasu kochance musiało być cos nie tak ze w ogóle doszło do takiej sytuacji. To się z niczego nie bierze.
No tak, na przykład żona się zestarzała, albo znudziło mu się spokojne życie rodzinne. Ale oczywiście, wszyscy zdradzający to tak naprawdę głęboko skrzywdzeni ludzie, którym należy współczuć, bo to nie ich wina, że się szmacą po kątach.
Ech, żonaty facet cię zrobił w bambuko, chciał wykorzystać twoją naiwność, a ty bronisz instytucji zdrady jak konstytucji. Czuję, że się jeszcze kiedyś możesz wpakować w podobne bagno, skoro jesteś podatna na te łzawe gadki Piotrusiów Panów.
__________________
chase the rain!
Hanako jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:04   #93
patricia_ventura
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 404
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez patrycjapatib Pokaż wiadomość
Dokładnie jak wyżej. Nikt nie twierdzi, że żonaty facet nie może zakochać się w innej kobiecie, ale tutaj mamy do czynienia ze zwykłym cwaniakiem, któremu nawet nie chce się udawać, że coś do Autorki czuje. A poza tym już nawet w oderwaniu od sytuacji małżeństwa, to nie jest w ogóle interesujący, nawet z tych strzępków informacji można wywnioskować jaki z niego paskudny typ. Masakra.
To to to. Właśnie. Tutaj to jest tak ewidentne ze az boli.
A mój mały off top to do tego zeby nie wieszac psow na kochance. Bo ona sobie sie tak z niczego nie wzięła I nie wkroczyła w idealne małżeństwo.

I nie mówię że żony zdradzaczy zle sa. Raczej bardzo cieple kobiety. Dobre matki. Chodzi mi bardziej o to ze te wszytskie zdrady nie biorą się tak o. Z niczego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patricia_ventura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:05   #94
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość

[/COLOR]Fakt. Bo on jej nie odciaza tej MADKI tylko w pracy sobie leży I pachnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
znam matki które się rozwiodły bo facetowi dupy nie chciało się ruszyć sprzed konsoli/ telewizora/ butelki piwa żeby się dzieckiem zająć. Nie wiem jakie Ty matki czy madki znasz - ale małe dziecko oczekuje zaangażowanych rodziców, samo się nie nakarmi, samo się nie przewinie, samo się nie umyje, samo się nie wychowa. Jeżeli ta praca przypada na 1 osobę to jest ona zmęczona.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:08   #95
patricia_ventura
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 404
Dot.: Żonaty mężczyzna

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;81098131]znam matki które się rozwiodły bo facetowi dupy nie chciało się ruszyć sprzed konsoli/ telewizora/ butelki piwa żeby się dzieckiem zająć. Nie wiem jakie Ty matki czy madki znasz - ale małe dziecko oczekuje zaangażowanych rodziców, samo się nie nakarmi, samo się nie przewinie, samo się nie umyje, samo się nie wychowa. Jeżeli ta praca przypada na 1 osobę to jest ona zmęczona.[/QUOTE]Oczywiście I nie twierdzę że nie. Mam doświadczenie z jednym zdradzaczem. I on akurat bardzo dużo czasu dziecku poświęcał. I pracował.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patricia_ventura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:10   #96
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość
Przed poświęcaniem czasu kochance musiało być cos nie tak ze w ogóle doszło do takiej sytuacji. To się z niczego nie bierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
to 'coś nie tak" oznacza że on woli zdradzić niż rozwieść się.
Bo jak mu małżeństwo nie pasuje to trzeba się rozstać a nie upadać na waginy innych kobiet.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość
Oczywiście I nie twierdzę że nie. Mam doświadczenie z jednym zdradzaczem. I on akurat bardzo dużo czasu dziecku poświęcał. I pracował.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
opowiadał Ci o tym?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:10   #97
patricia_ventura
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 404
Dot.: Żonaty mężczyzna

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;81098206]to 'coś nie tak" oznacza że on woli zdradzić niż rozwieść się.
Bo jak mu małżeństwo nie pasuje to trzeba się rozstać a nie upadać na waginy innych kobiet.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------



opowiadał Ci o tym?[/QUOTE]Wysyłał fotki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patricia_ventura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-02-04, 12:11   #98
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość
Fakt. Zawsze mnie śmieszą te posty gdzie kobieta taka zła I niedobra. Facet taki niewinny a ta okropna dziewucha go uwiodla. Urok na niego rzuciła.. biedak wyjscia nie miał...

Facet tu jest świnia jezeli mu sie nudzi w związku i mu się przygód zachciewa.

W większości przypadków wyglada to tak: facet nieszczęśliwy w małżeństwie bo przecież TA ZONA IDEALNA ma go gdzies całymi dniami. Zero czułości bo tylko dziecko I dziecko. Często widzi w nim tylko maszynkę do zarabiania kasy. Seks rzeczywiscie raz w miesiącu jak dobrze pójdzie. A później wielce zdziwiona jedna z druga, ze taka była perfect A ten drań polazl do innej. Ale po przemyśleniu stwierdza ze to jednak nie jego wina. Przecież to ta zła niedobra młoda siksa!!! Rozłożyła nogi I dlatego tak się stało.


Bawi mnie to wszystko.
Każdy jest w jakis tam sposob winny gdy taka sytuacja ma miejsce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dokładnie tak. I dzięki za miłe słowa.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:17   #99
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez patricia_ventura Pokaż wiadomość
Wysyłał fotki
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jak przewijał, karmił, kąpał, usypiał, uspokajał i w nocy wstawał? Czy ze spacerów?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:32   #100
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Pomijając już, że jesteś naszą naczelną matko bosko od kochanek, to czy naprawdę radzisz tej dziewczynie inwestować w faceta, który nie wyznaje jej żadnych uczuć, dopóki się go nie przyprze do muru? Który "nieśmiałe rozmowy o rozwodzie" podjął po ponad roku od rozpoczęcia romansu, i to z pewnością pod silnym naciskiem autorki (a i tak nie powiedział absolutnie nic konkretnego)? Który zasłania się złym dzieckiem, złą pracą, złą żoną i ogólnie ciągle uklepuje sobie teren pod słynne "chciałbym z tobą być, ale nie mogę odejść"?

Bo pomijając zupełnie fakt, że on jest żonaty, to mamy tu przypadek buca, który przez 1,5 roku chętnie wskakuje z autorką do łóżka, ale jakiekolwiek wyznania i deklaracje to trzeba z niego wołami ciągnąć. I to co większość próbuje autorce uświadomić, to że traci czas przy nieodpowiedzialnym casanovie, który niczego jej nie obiecał.
Za to ty radzisz się autorce w to pchać, inwestować, wspierać. Naprawdę? Czy gdyby to był wątek o zwykłym związku, a nie twoje ulubione zdrady i romanse, to też radziłabyś jej "wspierać" faceta, który na pytania o przyszłość związku rzuca mętne wymówki?
Aż przeczytałam sobie post od którego zaczęła autorka. I nie, to nie buc. To zwykły facet, który poznał kobietę będąc żonatym. Jest w trudnej sytuacji, nie chce obiecywać, nie wie, jak rozwiązać sprawy, by było najmniej strat. Waha się. Boi. Co w tym dziwnego? Kto był w takiej sytuacji, zrozumie. Reszta będzie wiedziała lepiej.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:32   #101
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Żonaty mężczyzna

Btw nie wiem, kto to napisał, ale jeszcze a propos dziecka - w tym wieku nie da się zdiagnozować ADHD. To się diagnozuje w wieku szkolnym. Dziecko jest pewnie zwyczajnie wymagające i rodzinka nie wygląda tak, jak na reklamach. A mało znacie tatusiów, którzy przy okazji jakichś problemów się ewakuują? Tzn. żeby jeszcze ten się ewakuował.. Tak jest wygodniej. W domu majty wyprane, a seks na boku, z zawsze chętną i nie zmęczoną ząbkowaniem, kupami i takimi tam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-04, 12:34   #102
Hanako
lubi eks swojego męża
 
Avatar Hanako
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Aż przeczytałam sobie post od którego zaczęła autorka. I nie, to nie buc. To zwykły facet, który poznał kobietę będąc żonatym. Jest w trudnej sytuacji, nie chce obiecywać, nie wie, jak rozwiązać sprawy, by było najmniej strat. Waha się. Boi. Co w tym dziwnego? Kto był w takiej sytuacji, zrozumie. Reszta będzie wiedziała lepiej.
Półtora roku się tak waha i boi? I to jest normalny związek? Aha.
__________________
chase the rain!
Hanako jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:43   #103
Asior77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 343
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Aż przeczytałam sobie post od którego zaczęła autorka. I nie, to nie buc. To zwykły facet, który poznał kobietę będąc żonatym. Jest w trudnej sytuacji, nie chce obiecywać, nie wie, jak rozwiązać sprawy, by było najmniej strat. Waha się. Boi. Co w tym dziwnego? Kto był w takiej sytuacji, zrozumie. Reszta będzie wiedziała lepiej.
Widać niektórym obce jest czytanie ze zrozumieniem.
Asior77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:44   #104
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Aż przeczytałam sobie post od którego zaczęła autorka. I nie, to nie buc. To zwykły facet, który poznał kobietę będąc żonatym. Jest w trudnej sytuacji, nie chce obiecywać, nie wie, jak rozwiązać sprawy, by było najmniej strat. Waha się. Boi. Co w tym dziwnego? Kto był w takiej sytuacji, zrozumie. Reszta będzie wiedziała lepiej.
XD

1,5 roku tak się bawią na boku, nie mam pojęcia gdzie Ty widzisz jakieś dylematy i rozdarcie tego faceta. Serio, jak bardzo trzeba zaprzeczać rzeczywistości by coś takiego powiedzieć
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:44   #105
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Półtora roku się tak waha i boi? I to jest normalny związek? Aha.
Aha.
Nie jest normalny, bo on ma do przemyślenia porzucenie swego dotychczasowego życia, trudne to, zwłaszcza, gdy się chce jak najmniej krzywd wyrządzić. Mnie to zajęło 7 miesięcy, mojemu facetowi rok i 4 miesiące, facetowi autorki nie wystarczyło półtora roku. To się nie dzieje nagle. Powtarzam. Kto przeżył, ten wie. Kto nie przeżył, wie lepiej. A ja mam dla wiedzących lepiej pobłaźliwy uśmiech.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:51   #106
Asior77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 343
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Aha.
Nie jest normalny, bo on ma do przemyślenia porzucenie swego dotychczasowego życia, trudne to, zwłaszcza, gdy się chce jak najmniej krzywd wyrządzić. Mnie to zajęło 7 miesięcy, mojemu facetowi rok i 4 miesiące, facetowi autorki nie wystarczyło półtora roku. To się nie dzieje nagle. Powtarzam. Kto przeżył, ten wie. Kto nie przeżył, wie lepiej. A ja mam dla wiedzących lepiej pobłaźliwy uśmiech.
Faktycznie tobie pozostaje wierzyć, że karma nie istnieje.
Asior77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:55   #107
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Asior77 Pokaż wiadomość
Faktycznie tobie pozostaje wierzyć, że karma nie istnieje.
Ależ mi dowaliłaś.Już się nie podniosę.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 12:59   #108
patricia_ventura
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 404
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Asior77 Pokaż wiadomość
Faktycznie tobie pozostaje wierzyć, że karma nie istnieje.
Hahaha.

Tak jakby faceci którzy zwiazek zaczeli normalnie A nie na tzw. "Zakladke" nigdy zdradzić nie mogli.
A te ich żony to teraz co? Karma dopadla?
Hahahahaha...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Przykład mariamalarii pokazuje że każda taka sytuacje trzeba rozpatrzyć indywidualnie. Większość przypadków niestety kończy się jak sie kończy. Jednak jakies wyjątki są.

Niestety Autorko Twoj przypadek wyjątkiem nie będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patricia_ventura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:10   #109
Asior77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 343
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Ależ mi dowaliłaś.Już się nie podniosę.
Znam takie osoby jak ty, one zawsze się podnoszą.
Wszystko wyjaśnią sobie tak, aby dobre samopoczucie ich nie opuszczało
Asior77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-04, 13:11   #110
basia488
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 19
Dot.: Żonaty mężczyzna

Założyłam ten wątek, tak jak mówiłam, bo nie wiedziałam co zrobić. Ostatnio zaczęłam czytać historie na taki temat. Wszystkie są tak bardzo podobne do siebie, ale mimo wszystko każda historia czyms się różni. I załóżyłam swój. Tak, z jednej strony chciałam usłyszeć, że jednak czasem takie historie kończą się happy endem dla kochanki i jej lubego. I słysząc, że powinnam go wspierać jeśli uznam, że powinnam jest budujące.
Jednak - czytając jak wieszacie na mnie i na nim psy - to motywuje mnie bardziej. Bo macie racje. Siebie usprawiedliwiać nie zamierzam, stałam się zła, i widzę to po sobie, chociaż wszystko co robię jest kierowane uczuciem. Ale przecież na początku było zwykłe zauroczenie, a nie miłość. A jednak poszłam w to dalej i jest to rzecz, której póki co nie jestem w stanie sobie wybaczyć, chociaż od początku czułam, że to jest jakieś idiotyczne przeznaczenie czy coś. Wiem, że to głupie.
On od razu kiedy zaczęliśmy pisać sam przyznał się, że ma żone i dziecko. I od razu dał do zrozumienia, że mimo iż mieszkają razem ma oddzielny pokój i nie jest to udane małżeństwo. Wiem, to standardowe teksty.
Co do naszych spotkań. Najczęściej widujemy się rano, przed pracą (zmiany 3-2-1) kiedy dziecko jest w przedszkolu. Po południu ściąga swoją matkę do opieki, żony jakoś nigdy nie ma (?). I tu na moje pytanie pada odpowiedź, że ona sobie nie radzi i ucieka od tego, a on odpuszcza bo nie będzie kłócił się, że ma zostawać z dzieckiem, chociaż awantury na tym tle są częste, że ona tak się zachowuje. W tej sprawie nie wiem o co kaman. Jestem zdziwiona bo przecież nie znam żadnej kobiety, która tak by się zachowywała (chociaż przypadki są różne). No ale tutaj mur obronny, co Ci mam powiedzieć, jest źle.
Ale była taka sytuacja-listopad . Miał rodzinne wesele, musiał iść, ktoś bliski. Po pólnocy zaczęła się awantura, gownoburza z teściową. O jego finanse, co z niego za facet. Żona stanęła za swoją matką. On wyszedł. Zadzwonił do mnie, czy mogłabym przyjechać po niego. Dotarłam po ponad godzinie, wcześniej nie mogłam. Cały czas krążył gdzieś wokół, nikt go nie szukał. Był u mnie do ok 17 następnego dnia. Telefon na widoku, miałam dostęp. Ani jednej wiadomości ani telefonu co się z nim stało. Pojechał potem do swojej matki i dostał z☠☠☠e, że jak on chce odejść, przecież to rodzina. Jeśli odejdzie, ona mu nie pomoże w żaden sposób. Mógł u niej zostać kilka dni, aż emocje opadną, ale w konsekwencji gościnność się skończyła, nie mając gdzie iść, wrocił do domu, wtedy był poważny temat ich rozstania, opieki nad dzieckiem i mieszkania. I jest dalej jak jest, rozmowy jedynie "oficjalnie" albo kłotnie o wszystko. Tak, trochę jest nieudacznikiem, nie ma pola manewru bo nie ma kasy.
Przytaczając tą sytucje chciałam zwrócić uwagę, że kiedy czmychnął z tego wesela żona się nie przejęła. Niech sobie idzie. I nawet nie zadzwoniła co się z nim stało, a uwierzcie, zauważyłabym.
Tak czy inaczej, po południu spotykamy się rzadko, bo on siedzi z dzieckiem, a póki mieszka z żoną, to ona nie może się domyśleć, bo będzie udupiony w sądzie.
Tak pisząc to, sama widzę jakie to wszystkie naiwne, jpdl. W głowie próbuje jakoś go usprawiedliwiać, bo przecież on jest taki zamknięty w sobie i trudno z nim rozmawiać. Ale pisząc o tym, zaczynam go trochę nienawidzić. I wasze wpisy mi w tym pomagają. Zamiast czekać na wiadomośc od niego czekam na wiadomości tutaj.
Wszystko tak naiwnie wygląda i może faktycznie takie jest, ale rozmawiając z nim, takie nie jest :/ Z jakiejś dziwnej strony daje mi poczucie, że to wszystko jest prawdą, a standardowe teksty słyszane na każdym forum są prawdziwe, bo mimo wszystko są to najczęstsze powody problemów i rozstań. Rozumiecie mnie? Każdy facet powtarza, że nie odejdzie bo np. dziecko. Ale to faktycznie duży krok zostawić go i się wynieść. Na pewno cieżki. I staram się postawić na jego miejscu, co ja bym zrobiła będąc w nieszczęśliwym małżeństwie, czyim dobrem bym się kierowała i czy potrafiłabym odejść niszcząc wszystko.
Z drugiej strony nie chcę go bronić, bo jednak zdradził. Ze mną. I chciałabym sobie kiedyś wybaczyć. Jednak, zaszło to tak daleko, że nie potrafię odpuścić tak łatwo tej relacji i na takim etapie, gdyby ogarnał swoje życie, pewnie nadal chciałabym z nim być.
Tak czy inaczej, dużo dałyście mi do myślenia, na pewno zmotywowałyście mnie. Najgorzej będzie przeżyć ten miesiąc. Będę delikatnie rozluźniać kontakty, postaram się jak mogę. Zobaczę jego reakcje. Kiedy odejdzie z pracy powiem mu jasno czego oczekuję i jak to widzę. Albo już teraz szukasz mieszkania, jeśli nie będzie go miał (dam mu na to odpowiednią ilość czasu) albo do widzenia. Jeśli się wyprowadzi - będę go wspierać. Jeśli nie, temat na ten moment uważam za zamknięty. Jeśli uporządkuje swoje życie, niech się odezwie.
Możliwe, że po czasie odchorowania go, sama uznam że nie wrócę do tematu, że w końcu zaprę się w sobie i odpuszczę całkowicie. Czas pokaże.
basia488 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:13   #111
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Asior77 Pokaż wiadomość
Znam takie osoby jak ty, one zawsze się podnoszą.
Wszystko wyjaśnią sobie tak, aby dobre samopoczucie ich nie opuszczało
Dlatego są zadowolone z życia i szczęśliwe. Wszystko im się udaje i karma nic do tego nie ma.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:17   #112
patricia_ventura
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 404
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez basia488 Pokaż wiadomość
Założyłam ten wątek, tak jak mówiłam, bo nie wiedziałam co zrobić. Ostatnio zaczęłam czytać historie na taki temat. Wszystkie są tak bardzo podobne do siebie, ale mimo wszystko każda historia czyms się różni. I załóżyłam swój. Tak, z jednej strony chciałam usłyszeć, że jednak czasem takie historie kończą się happy endem dla kochanki i jej lubego. I słysząc, że powinnam go wspierać jeśli uznam, że powinnam jest budujące.
Jednak - czytając jak wieszacie na mnie i na nim psy - to motywuje mnie bardziej. Bo macie racje. Siebie usprawiedliwiać nie zamierzam, stałam się zła, i widzę to po sobie, chociaż wszystko co robię jest kierowane uczuciem. Ale przecież na początku było zwykłe zauroczenie, a nie miłość. A jednak poszłam w to dalej i jest to rzecz, której póki co nie jestem w stanie sobie wybaczyć, chociaż od początku czułam, że to jest jakieś idiotyczne przeznaczenie czy coś. Wiem, że to głupie.
On od razu kiedy zaczęliśmy pisać sam przyznał się, że ma żone i dziecko. I od razu dał do zrozumienia, że mimo iż mieszkają razem ma oddzielny pokój i nie jest to udane małżeństwo. Wiem, to standardowe teksty.
Co do naszych spotkań. Najczęściej widujemy się rano, przed pracą (zmiany 3-2-1) kiedy dziecko jest w przedszkolu. Po południu ściąga swoją matkę do opieki, żony jakoś nigdy nie ma (?). I tu na moje pytanie pada odpowiedź, że ona sobie nie radzi i ucieka od tego, a on odpuszcza bo nie będzie kłócił się, że ma zostawać z dzieckiem, chociaż awantury na tym tle są częste, że ona tak się zachowuje. W tej sprawie nie wiem o co kaman. Jestem zdziwiona bo przecież nie znam żadnej kobiety, która tak by się zachowywała (chociaż przypadki są różne). No ale tutaj mur obronny, co Ci mam powiedzieć, jest źle.
Ale była taka sytuacja-listopad . Miał rodzinne wesele, musiał iść, ktoś bliski. Po pólnocy zaczęła się awantura, gownoburza z teściową. O jego finanse, co z niego za facet. Żona stanęła za swoją matką. On wyszedł. Zadzwonił do mnie, czy mogłabym przyjechać po niego. Dotarłam po ponad godzinie, wcześniej nie mogłam. Cały czas krążył gdzieś wokół, nikt go nie szukał. Był u mnie do ok 17 następnego dnia. Telefon na widoku, miałam dostęp. Ani jednej wiadomości ani telefonu co się z nim stało. Pojechał potem do swojej matki i dostał ze, że jak on chce odejść, przecież to rodzina. Jeśli odejdzie, ona mu nie pomoże w żaden sposób. Mógł u niej zostać kilka dni, aż emocje opadną, ale w konsekwencji gościnność się skończyła, nie mając gdzie iść, wrocił do domu, wtedy był poważny temat ich rozstania, opieki nad dzieckiem i mieszkania. I jest dalej jak jest, rozmowy jedynie "oficjalnie" albo kłotnie o wszystko. Tak, trochę jest nieudacznikiem, nie ma pola manewru bo nie ma kasy.
Przytaczając tą sytucje chciałam zwrócić uwagę, że kiedy czmychnął z tego wesela żona się nie przejęła. Niech sobie idzie. I nawet nie zadzwoniła co się z nim stało, a uwierzcie, zauważyłabym.
Tak czy inaczej, po południu spotykamy się rzadko, bo on siedzi z dzieckiem, a póki mieszka z żoną, to ona nie może się domyśleć, bo będzie udupiony w sądzie.
Tak pisząc to, sama widzę jakie to wszystkie naiwne, jpdl. W głowie próbuje jakoś go usprawiedliwiać, bo przecież on jest taki zamknięty w sobie i trudno z nim rozmawiać. Ale pisząc o tym, zaczynam go trochę nienawidzić. I wasze wpisy mi w tym pomagają. Zamiast czekać na wiadomośc od niego czekam na wiadomości tutaj.
Wszystko tak naiwnie wygląda i może faktycznie takie jest, ale rozmawiając z nim, takie nie jest :/ Z jakiejś dziwnej strony daje mi poczucie, że to wszystko jest prawdą, a standardowe teksty słyszane na każdym forum są prawdziwe, bo mimo wszystko są to najczęstsze powody problemów i rozstań. Rozumiecie mnie? Każdy facet powtarza, że nie odejdzie bo np. dziecko. Ale to faktycznie duży krok zostawić go i się wynieść. Na pewno cieżki. I staram się postawić na jego miejscu, co ja bym zrobiła będąc w nieszczęśliwym małżeństwie, czyim dobrem bym się kierowała i czy potrafiłabym odejść niszcząc wszystko.
Z drugiej strony nie chcę go bronić, bo jednak zdradził. Ze mną. I chciałabym sobie kiedyś wybaczyć. Jednak, zaszło to tak daleko, że nie potrafię odpuścić tak łatwo tej relacji i na takim etapie, gdyby ogarnał swoje życie, pewnie nadal chciałabym z nim być.
Tak czy inaczej, dużo dałyście mi do myślenia, na pewno zmotywowałyście mnie. Najgorzej będzie przeżyć ten miesiąc. Będę delikatnie rozluźniać kontakty, postaram się jak mogę. Zobaczę jego reakcje. Kiedy odejdzie z pracy powiem mu jasno czego oczekuję i jak to widzę. Albo już teraz szukasz mieszkania, jeśli nie będzie go miał (dam mu na to odpowiednią ilość czasu) albo do widzenia. Jeśli się wyprowadzi - będę go wspierać. Jeśli nie, temat na ten moment uważam za zamknięty. Jeśli uporządkuje swoje życie, niech się odezwie.
Możliwe, że po czasie odchorowania go, sama uznam że nie wrócę do tematu, że w końcu zaprę się w sobie i odpuszczę całkowicie. Czas pokaże.
Dziewczyno standard 100%. Nawet nie doczytałam do końca wystarczy mi kilka akapitow. Zawijaj sie z tego. Nigdy nie odejdzie od nich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patricia_ventura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:18   #113
Asior77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 343
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Dlatego są zadowolone z życia i szczęśliwe. Wszystko im się udaje i karma nic do tego nie ma.
To tylko kwestia zasad...ten kto je ma zrozumie.
Asior77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:23   #114
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Żonaty mężczyzna

O kurcze jakie poruszenie, karmy, karmniki, budowanie szczescia, nieszczescia. Wyzywanie jak to ktos jest obrzydliwy.
Ja nie wiem ale temat zdrady widze mocno nakreca.
A jaki jest czas karencji ,zeby nie "budowac" szczescia na "nieszczesciu" ?
Ok jak nie lubie nasmiewania sie I wyzwisk innej kobiety wobec zony ,to nie podoba mi sie obrazanie kochanki ,w ten sposob.
Dla mnie to jest obrzydliwe.
Mam wrazenie ,ze agresja wynika ze strachu o wlasny tylek choc Autorka nikomu nie zagraza.
Uwazam ,ze 22 latka nie powinna sobie marnowac zycia czekajac na rozwod. W zasadzie nikt nie powinien.
Roznica wieku bez znaczenia.
A to czy ktos ja bedzie szanowal ,bo nie jest pierwsza zona. To tak jakby rodzina chlopaka powiedziala- eee Twoja poprzedniczke Zuzie to mysmy lubili I wolimy ja ,bo oni razem od podstawowki. Papier sytuacji nie zmienia


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:23   #115
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez basia488 Pokaż wiadomość
Założyłam ten wątek, tak jak mówiłam, bo nie wiedziałam co zrobić. Ostatnio zaczęłam czytać historie na taki temat. Wszystkie są tak bardzo podobne do siebie, ale mimo wszystko każda historia czyms się różni. I załóżyłam swój. Tak, z jednej strony chciałam usłyszeć, że jednak czasem takie historie kończą się happy endem dla kochanki i jej lubego. I słysząc, że powinnam go wspierać jeśli uznam, że powinnam jest budujące.
Jednak - czytając jak wieszacie na mnie i na nim psy - to motywuje mnie bardziej. Bo macie racje. Siebie usprawiedliwiać nie zamierzam, stałam się zła, i widzę to po sobie, chociaż wszystko co robię jest kierowane uczuciem. Ale przecież na początku było zwykłe zauroczenie, a nie miłość. A jednak poszłam w to dalej i jest to rzecz, której póki co nie jestem w stanie sobie wybaczyć, chociaż od początku czułam, że to jest jakieś idiotyczne przeznaczenie czy coś. Wiem, że to głupie.
On od razu kiedy zaczęliśmy pisać sam przyznał się, że ma żone i dziecko. I od razu dał do zrozumienia, że mimo iż mieszkają razem ma oddzielny pokój i nie jest to udane małżeństwo. Wiem, to standardowe teksty.
Co do naszych spotkań. Najczęściej widujemy się rano, przed pracą (zmiany 3-2-1) kiedy dziecko jest w przedszkolu. Po południu ściąga swoją matkę do opieki, żony jakoś nigdy nie ma (?). I tu na moje pytanie pada odpowiedź, że ona sobie nie radzi i ucieka od tego, a on odpuszcza bo nie będzie kłócił się, że ma zostawać z dzieckiem, chociaż awantury na tym tle są częste, że ona tak się zachowuje. W tej sprawie nie wiem o co kaman. Jestem zdziwiona bo przecież nie znam żadnej kobiety, która tak by się zachowywała (chociaż przypadki są różne). No ale tutaj mur obronny, co Ci mam powiedzieć, jest źle.
Ale była taka sytuacja-listopad . Miał rodzinne wesele, musiał iść, ktoś bliski. Po pólnocy zaczęła się awantura, gownoburza z teściową. O jego finanse, co z niego za facet. Żona stanęła za swoją matką. On wyszedł. Zadzwonił do mnie, czy mogłabym przyjechać po niego. Dotarłam po ponad godzinie, wcześniej nie mogłam. Cały czas krążył gdzieś wokół, nikt go nie szukał. Był u mnie do ok 17 następnego dnia. Telefon na widoku, miałam dostęp. Ani jednej wiadomości ani telefonu co się z nim stało. Pojechał potem do swojej matki i dostał z☠☠☠e, że jak on chce odejść, przecież to rodzina. Jeśli odejdzie, ona mu nie pomoże w żaden sposób. Mógł u niej zostać kilka dni, aż emocje opadną, ale w konsekwencji gościnność się skończyła, nie mając gdzie iść, wrocił do domu, wtedy był poważny temat ich rozstania, opieki nad dzieckiem i mieszkania. I jest dalej jak jest, rozmowy jedynie "oficjalnie" albo kłotnie o wszystko. Tak, trochę jest nieudacznikiem, nie ma pola manewru bo nie ma kasy.
Przytaczając tą sytucje chciałam zwrócić uwagę, że kiedy czmychnął z tego wesela żona się nie przejęła. Niech sobie idzie. I nawet nie zadzwoniła co się z nim stało, a uwierzcie, zauważyłabym.
Tak czy inaczej, po południu spotykamy się rzadko, bo on siedzi z dzieckiem, a póki mieszka z żoną, to ona nie może się domyśleć, bo będzie udupiony w sądzie.
Tak pisząc to, sama widzę jakie to wszystkie naiwne, jpdl. W głowie próbuje jakoś go usprawiedliwiać, bo przecież on jest taki zamknięty w sobie i trudno z nim rozmawiać. Ale pisząc o tym, zaczynam go trochę nienawidzić. I wasze wpisy mi w tym pomagają. Zamiast czekać na wiadomośc od niego czekam na wiadomości tutaj.
Wszystko tak naiwnie wygląda i może faktycznie takie jest, ale rozmawiając z nim, takie nie jest :/ Z jakiejś dziwnej strony daje mi poczucie, że to wszystko jest prawdą, a standardowe teksty słyszane na każdym forum są prawdziwe, bo mimo wszystko są to najczęstsze powody problemów i rozstań. Rozumiecie mnie? Każdy facet powtarza, że nie odejdzie bo np. dziecko. Ale to faktycznie duży krok zostawić go i się wynieść. Na pewno cieżki. I staram się postawić na jego miejscu, co ja bym zrobiła będąc w nieszczęśliwym małżeństwie, czyim dobrem bym się kierowała i czy potrafiłabym odejść niszcząc wszystko.
Z drugiej strony nie chcę go bronić, bo jednak zdradził. Ze mną. I chciałabym sobie kiedyś wybaczyć. Jednak, zaszło to tak daleko, że nie potrafię odpuścić tak łatwo tej relacji i na takim etapie, gdyby ogarnał swoje życie, pewnie nadal chciałabym z nim być.
Tak czy inaczej, dużo dałyście mi do myślenia, na pewno zmotywowałyście mnie. Najgorzej będzie przeżyć ten miesiąc. Będę delikatnie rozluźniać kontakty, postaram się jak mogę. Zobaczę jego reakcje. Kiedy odejdzie z pracy powiem mu jasno czego oczekuję i jak to widzę. Albo już teraz szukasz mieszkania, jeśli nie będzie go miał (dam mu na to odpowiednią ilość czasu) albo do widzenia. Jeśli się wyprowadzi - będę go wspierać. Jeśli nie, temat na ten moment uważam za zamknięty. Jeśli uporządkuje swoje życie, niech się odezwie.
Możliwe, że po czasie odchorowania go, sama uznam że nie wrócę do tematu, że w końcu zaprę się w sobie i odpuszczę całkowicie. Czas pokaże.
Dobrze myśli, żeby do rozwodu nic żonie o tobie nie mówić. Mój zrobił ten błąd, że powiedział. I chociaż źle u nich było od dawna z różnych przyczyn z obu stron, to wystarczyło, by rozwód był z wyłącznej jego winy. A to oznacza wprawdzie podział majątku nadal pół na pół, ale i możliwość alimentów na byłą. [
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:23   #116
Asior77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 343
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez basia488 Pokaż wiadomość
Założyłam ten wątek, tak jak mówiłam, bo nie wiedziałam co zrobić. Ostatnio zaczęłam czytać historie na taki temat. Wszystkie są tak bardzo podobne do siebie, ale mimo wszystko każda historia czyms się różni. I załóżyłam swój. Tak, z jednej strony chciałam usłyszeć, że jednak czasem takie historie kończą się happy endem dla kochanki i jej lubego. I słysząc, że powinnam go wspierać jeśli uznam, że powinnam jest budujące.
Jednak - czytając jak wieszacie na mnie i na nim psy - to motywuje mnie bardziej. Bo macie racje. Siebie usprawiedliwiać nie zamierzam, stałam się zła, i widzę to po sobie, chociaż wszystko co robię jest kierowane uczuciem. Ale przecież na początku było zwykłe zauroczenie, a nie miłość. A jednak poszłam w to dalej i jest to rzecz, której póki co nie jestem w stanie sobie wybaczyć, chociaż od początku czułam, że to jest jakieś idiotyczne przeznaczenie czy coś. Wiem, że to głupie.
On od razu kiedy zaczęliśmy pisać sam przyznał się, że ma żone i dziecko. I od razu dał do zrozumienia, że mimo iż mieszkają razem ma oddzielny pokój i nie jest to udane małżeństwo. Wiem, to standardowe teksty.
Co do naszych spotkań. Najczęściej widujemy się rano, przed pracą (zmiany 3-2-1) kiedy dziecko jest w przedszkolu. Po południu ściąga swoją matkę do opieki, żony jakoś nigdy nie ma (?). I tu na moje pytanie pada odpowiedź, że ona sobie nie radzi i ucieka od tego, a on odpuszcza bo nie będzie kłócił się, że ma zostawać z dzieckiem, chociaż awantury na tym tle są częste, że ona tak się zachowuje. W tej sprawie nie wiem o co kaman. Jestem zdziwiona bo przecież nie znam żadnej kobiety, która tak by się zachowywała (chociaż przypadki są różne). No ale tutaj mur obronny, co Ci mam powiedzieć, jest źle.
Ale była taka sytuacja-listopad . Miał rodzinne wesele, musiał iść, ktoś bliski. Po pólnocy zaczęła się awantura, gownoburza z teściową. O jego finanse, co z niego za facet. Żona stanęła za swoją matką. On wyszedł. Zadzwonił do mnie, czy mogłabym przyjechać po niego. Dotarłam po ponad godzinie, wcześniej nie mogłam. Cały czas krążył gdzieś wokół, nikt go nie szukał. Był u mnie do ok 17 następnego dnia. Telefon na widoku, miałam dostęp. Ani jednej wiadomości ani telefonu co się z nim stało. Pojechał potem do swojej matki i dostał z☠☠☠e, że jak on chce odejść, przecież to rodzina. Jeśli odejdzie, ona mu nie pomoże w żaden sposób. Mógł u niej zostać kilka dni, aż emocje opadną, ale w konsekwencji gościnność się skończyła, nie mając gdzie iść, wrocił do domu, wtedy był poważny temat ich rozstania, opieki nad dzieckiem i mieszkania. I jest dalej jak jest, rozmowy jedynie "oficjalnie" albo kłotnie o wszystko. Tak, trochę jest nieudacznikiem, nie ma pola manewru bo nie ma kasy.
Przytaczając tą sytucje chciałam zwrócić uwagę, że kiedy czmychnął z tego wesela żona się nie przejęła. Niech sobie idzie. I nawet nie zadzwoniła co się z nim stało, a uwierzcie, zauważyłabym.
Tak czy inaczej, po południu spotykamy się rzadko, bo on siedzi z dzieckiem, a póki mieszka z żoną, to ona nie może się domyśleć, bo będzie udupiony w sądzie.
Tak pisząc to, sama widzę jakie to wszystkie naiwne, jpdl. W głowie próbuje jakoś go usprawiedliwiać, bo przecież on jest taki zamknięty w sobie i trudno z nim rozmawiać. Ale pisząc o tym, zaczynam go trochę nienawidzić. I wasze wpisy mi w tym pomagają. Zamiast czekać na wiadomośc od niego czekam na wiadomości tutaj.
Wszystko tak naiwnie wygląda i może faktycznie takie jest, ale rozmawiając z nim, takie nie jest :/ Z jakiejś dziwnej strony daje mi poczucie, że to wszystko jest prawdą, a standardowe teksty słyszane na każdym forum są prawdziwe, bo mimo wszystko są to najczęstsze powody problemów i rozstań. Rozumiecie mnie? Każdy facet powtarza, że nie odejdzie bo np. dziecko. Ale to faktycznie duży krok zostawić go i się wynieść. Na pewno cieżki. I staram się postawić na jego miejscu, co ja bym zrobiła będąc w nieszczęśliwym małżeństwie, czyim dobrem bym się kierowała i czy potrafiłabym odejść niszcząc wszystko.
Z drugiej strony nie chcę go bronić, bo jednak zdradził. Ze mną. I chciałabym sobie kiedyś wybaczyć. Jednak, zaszło to tak daleko, że nie potrafię odpuścić tak łatwo tej relacji i na takim etapie, gdyby ogarnał swoje życie, pewnie nadal chciałabym z nim być.
Tak czy inaczej, dużo dałyście mi do myślenia, na pewno zmotywowałyście mnie. Najgorzej będzie przeżyć ten miesiąc. Będę delikatnie rozluźniać kontakty, postaram się jak mogę. Zobaczę jego reakcje. Kiedy odejdzie z pracy powiem mu jasno czego oczekuję i jak to widzę. Albo już teraz szukasz mieszkania, jeśli nie będzie go miał (dam mu na to odpowiednią ilość czasu) albo do widzenia. Jeśli się wyprowadzi - będę go wspierać. Jeśli nie, temat na ten moment uważam za zamknięty. Jeśli uporządkuje swoje życie, niech się odezwie.
Możliwe, że po czasie odchorowania go, sama uznam że nie wrócę do tematu, że w końcu zaprę się w sobie i odpuszczę całkowicie. Czas pokaże.
Zaufasz takiemu kłamcy, który półtora roku prowadził podwójne życie? Jeśli zrobił to raz, jest duża szansa, że będą kolejne.
Asior77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:31   #117
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez Asior77 Pokaż wiadomość
Zaufasz takiemu kłamcy, który półtora roku prowadził podwójne życie? Jeśli zrobił to raz, jest duża szansa, że będą kolejne.
Spośród tych, którzy tego jeszcze nigdy nie zrobili, znaczna część zrobi to po raz pierwszy. Spośród tych, którzy raz to zrobili znaczna część nie zrobi tego więcej.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:57   #118
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Żonaty mężczyzna

Dokładnie, Autorko, stawiasz terminy i schluss. A nie, ze 'on szuka mieszkania', 'jest w trakcie brania rozwodu' juz od kilku miesięcy. Żebyś tylko w swoich postanowieniach wytrwała. Inna sprawa, że i tak facet średnio, widać, ze miga się od odpowiedzialności, on wcale nie jest zamknięty jak dla mnie tylko po prostu nie gadacie o ważnych rzeczach, bo niczego poważnego tu, przynajmniej z jego strony, nie ma. Zresztą niby jak żona zrzuca obowiazki na niego, skoro to nie on się zajmuje dzieckiem, tylko jego matka. I pozostaje kwestia czy mu zaufasz, znasz tylko jego wersję, tak naprawdę nie wiesz jaka jest jego żona. Skąd wiesz, ze za 10 lat Ciebie też nie zostawi dla jakiejś szczuplejszej dwudziestki z bardziej jędrnymi cyckami? Tym bardziej, ze juz teraz mu nie ufasz. Jakby chciał z Tobą być, to by ten rozwód wziął. Ale on zawsze znajdzie ale. A to nie ma pieniędzy, a to praca nie taka, a to jego matka się obrazi, a to dla dobra dziecka, jaki tekst Ci sprzeda następnym razem. Jakby chciał, to by znalazł inną pracę i podjął odpowiednie kroki, a on przez 1,5 roku nie wie co ma ze sobą zrobić, a wszystko wygląda tak jak dawniej. Ale nie, to wszystko dla dobra dziecka. Bo rzeczywiście życie z taką złą kobietą podobno jest dla małego lepsze niż bez niej, z takim kochającym ojcem i nową miłością. Niedługo się okaże, ze sypia z Tobą też dla dziecka. Co za koleś
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 13:59   #119
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez basia488 Pokaż wiadomość
Założyłam ten wątek, tak jak mówiłam, bo nie wiedziałam co zrobić. Ostatnio zaczęłam czytać historie na taki temat. Wszystkie są tak bardzo podobne do siebie, ale mimo wszystko każda historia czyms się różni. I załóżyłam swój. Tak, z jednej strony chciałam usłyszeć, że jednak czasem takie historie kończą się happy endem dla kochanki i jej lubego. I słysząc, że powinnam go wspierać jeśli uznam, że powinnam jest budujące.
Jednak - czytając jak wieszacie na mnie i na nim psy - to motywuje mnie bardziej. Bo macie racje. Siebie usprawiedliwiać nie zamierzam, stałam się zła, i widzę to po sobie, chociaż wszystko co robię jest kierowane uczuciem. Ale przecież na początku było zwykłe zauroczenie, a nie miłość. A jednak poszłam w to dalej i jest to rzecz, której póki co nie jestem w stanie sobie wybaczyć, chociaż od początku czułam, że to jest jakieś idiotyczne przeznaczenie czy coś. Wiem, że to głupie.
On od razu kiedy zaczęliśmy pisać sam przyznał się, że ma żone i dziecko. I od razu dał do zrozumienia, że mimo iż mieszkają razem ma oddzielny pokój i nie jest to udane małżeństwo. Wiem, to standardowe teksty.
Co do naszych spotkań. Najczęściej widujemy się rano, przed pracą (zmiany 3-2-1) kiedy dziecko jest w przedszkolu. Po południu ściąga swoją matkę do opieki, żony jakoś nigdy nie ma (?). I tu na moje pytanie pada odpowiedź, że ona sobie nie radzi i ucieka od tego, a on odpuszcza bo nie będzie kłócił się, że ma zostawać z dzieckiem, chociaż awantury na tym tle są częste, że ona tak się zachowuje. W tej sprawie nie wiem o co kaman. Jestem zdziwiona bo przecież nie znam żadnej kobiety, która tak by się zachowywała (chociaż przypadki są różne). No ale tutaj mur obronny, co Ci mam powiedzieć, jest źle.
Ale była taka sytuacja-listopad . Miał rodzinne wesele, musiał iść, ktoś bliski. Po pólnocy zaczęła się awantura, gownoburza z teściową. O jego finanse, co z niego za facet. Żona stanęła za swoją matką. On wyszedł. Zadzwonił do mnie, czy mogłabym przyjechać po niego. Dotarłam po ponad godzinie, wcześniej nie mogłam. Cały czas krążył gdzieś wokół, nikt go nie szukał. Był u mnie do ok 17 następnego dnia. Telefon na widoku, miałam dostęp. Ani jednej wiadomości ani telefonu co się z nim stało. Pojechał potem do swojej matki i dostał ze, że jak on chce odejść, przecież to rodzina. Jeśli odejdzie, ona mu nie pomoże w żaden sposób. Mógł u niej zostać kilka dni, aż emocje opadną, ale w konsekwencji gościnność się skończyła, nie mając gdzie iść, wrocił do domu, wtedy był poważny temat ich rozstania, opieki nad dzieckiem i mieszkania. I jest dalej jak jest, rozmowy jedynie "oficjalnie" albo kłotnie o wszystko. Tak, trochę jest nieudacznikiem, nie ma pola manewru bo nie ma kasy.
Przytaczając tą sytucje chciałam zwrócić uwagę, że kiedy czmychnął z tego wesela żona się nie przejęła. Niech sobie idzie. I nawet nie zadzwoniła co się z nim stało, a uwierzcie, zauważyłabym.
Tak czy inaczej, po południu spotykamy się rzadko, bo on siedzi z dzieckiem, a póki mieszka z żoną, to ona nie może się domyśleć, bo będzie udupiony w sądzie.
Tak pisząc to, sama widzę jakie to wszystkie naiwne, jpdl. W głowie próbuje jakoś go usprawiedliwiać, bo przecież on jest taki zamknięty w sobie i trudno z nim rozmawiać. Ale pisząc o tym, zaczynam go trochę nienawidzić. I wasze wpisy mi w tym pomagają. Zamiast czekać na wiadomośc od niego czekam na wiadomości tutaj.
Wszystko tak naiwnie wygląda i może faktycznie takie jest, ale rozmawiając z nim, takie nie jest :/ Z jakiejś dziwnej strony daje mi poczucie, że to wszystko jest prawdą, a standardowe teksty słyszane na każdym forum są prawdziwe, bo mimo wszystko są to najczęstsze powody problemów i rozstań. Rozumiecie mnie? Każdy facet powtarza, że nie odejdzie bo np. dziecko. Ale to faktycznie duży krok zostawić go i się wynieść. Na pewno cieżki. I staram się postawić na jego miejscu, co ja bym zrobiła będąc w nieszczęśliwym małżeństwie, czyim dobrem bym się kierowała i czy potrafiłabym odejść niszcząc wszystko.
Z drugiej strony nie chcę go bronić, bo jednak zdradził. Ze mną. I chciałabym sobie kiedyś wybaczyć. Jednak, zaszło to tak daleko, że nie potrafię odpuścić tak łatwo tej relacji i na takim etapie, gdyby ogarnał swoje życie, pewnie nadal chciałabym z nim być.
Tak czy inaczej, dużo dałyście mi do myślenia, na pewno zmotywowałyście mnie. Najgorzej będzie przeżyć ten miesiąc. Będę delikatnie rozluźniać kontakty, postaram się jak mogę. Zobaczę jego reakcje. Kiedy odejdzie z pracy powiem mu jasno czego oczekuję i jak to widzę. Albo już teraz szukasz mieszkania, jeśli nie będzie go miał (dam mu na to odpowiednią ilość czasu) albo do widzenia. Jeśli się wyprowadzi - będę go wspierać. Jeśli nie, temat na ten moment uważam za zamknięty. Jeśli uporządkuje swoje życie, niech się odezwie.
Możliwe, że po czasie odchorowania go, sama uznam że nie wrócę do tematu, że w końcu zaprę się w sobie i odpuszczę całkowicie. Czas pokaże.
Mógł zablokować numer żony

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 15:15   #120
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Żonaty mężczyzna

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Aż przeczytałam sobie post od którego zaczęła autorka. I nie, to nie buc. To zwykły facet, który poznał kobietę będąc żonatym. Jest w trudnej sytuacji, nie chce obiecywać, nie wie, jak rozwiązać sprawy, by było najmniej strat. Waha się. Boi. Co w tym dziwnego? Kto był w takiej sytuacji, zrozumie. Reszta będzie wiedziała lepiej.
jest dla mnie zrozumiałe że mozna się odkochać, rzeczywistość z małym dzieckiem może przytłoczyć a żona po ciąży może stać sie mniej atrakcyjna. Takie jest życie. Ale dorosły człowiek powinien umieć takie problemy rozwiązywać.
Jeżeli zakochał się w innej - niech się rozstanie z żoną, a nie mydli kochance oczy przez półtora roku a dziecko i żonę okrada z czasu który mógłby im poświęcić. Ani nie buduje relacji z kochanką ani jej nie odbudowuje z żoną. On chce mieć i rodzinę i kochankę. A nie jedno z nich.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-01-07 16:58:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:02.