ZDROWE ODŻYWIANIE to zdrowe odżywianie.

[loneliness]

Natix, to prawda - anorektyczka może mieć wagę w normie, a czasem [bardzo rzadko, ale bywa] - może mieć nadwagę. Bo to, czy jesteś anorektyczką zależy od Twojej psychiki. Skoro sama uważasz, że "chyba" w to wpadłaś, to nieciekawie
Jakbyś chciała się przed nami otworzyć, to wyżal się tu śmiało
I koniecznie wybierz się do psychologa. Wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że to dopiero początki, więc jeśli już teraz się wybierzesz - wszystko będzie OK!!!

[valanthe]

jesli sie mysli o odchudzaniu i jedzeniu 24h na dobę, nie może się spać bo się twierdzi że za dużo zjadło... nie może się na siebie patrzeć w lustrze choc ludzie mówią że wygląda się ok... to chyba nie jest normalne hyhy... czyli ja też nie jestem normalna...
ale próbuję walczyć, próbuję zmieniać podejśćie, zaakceptować się...idzie opornie, ale może w końcu się przełamię...

[Natix]

loneliness dzięki wielkie za pocieszenie i zrozumienie Zaczynam się poważnie zastanawiać nad wizytą u psychologa. Chyba jednak najpierw muszę pogadać poważnie na ten temat z rodzinką, bo oni, podobnie zresztą jak do niedawna ja, nie zdają sobie sprawy z tego problemu... Chyba obudziłam się w porę, jeżeli chodzi o psychikę. Niestety, mój organizm za dużo wycierpiał już przez tą "cudowną" dietę....

[loneliness]

Nie ma za co, Natix My się tu wszystkie rozumiemy
Dobrze, że zdałaś sobie sprawę z problemu. Teraz wszystko zależy od tego, co dalej zrobisz...

[vikuniaa]

Ja się postanawiam zdrowo odżywiać, ale zdrowo, a nie 'zdrowo'. Dzisiaj bylam na badaniach i okazalo sie, ze mam anemie. To sa poczatki co prawda, wiec problemu z wyleczeniem sie nie bedzie. Ale od dzisiaj zdrowe odzywiania-maksimum witamin. Nie chce sie odchudzac (170cm i 52kg). Jem wszystko, na co mam ochote, ale teraz nie beda to chipsy czy czekolady tylko wątróbki, owoce no wiecie...

[krowa_bez_mleka]

loneliness- jejku,nie wiedziałam, że Ty jesteś taka "po przejściach"
Na szczęscie juz wiesz, ze nie należy tak jesć, a praktyka to oczywiście troche trudniejsza sprawa...
Dobrze,że to napisałaś, na pewno kilku dziewczynom pomożesz, ja też postaram się nie przesadzać z tym "zdrowym" jedzeniem.
Trzymaj się

[loneliness]

dziękuję, krówko

po przejściach, po przejściach i po 2 rozwodach [dżołk taki dla atmosfery rozładowania ]...

szkoda tylko że tak łatwo się tego świństwa nie pozbywa...

[mavika]

A ja ciągle walczę z tą obsesją...Niby jem wszystko co potrzeba, wyniki krwi mam nawet dobre ale serce i stawy mi siadaja, (tetno 45 uderzen na min. przy normie 70) okresu nadal nie ma...jestem już "na 1200kcal" a dziś zobaczyłam że waga spadła o kolejne pół kg...nie mam już siły...

[Akane]

Napisane przez mavika

A ja ciągle walczę z tą obsesją...Niby jem wszystko co potrzeba, wyniki krwi mam nawet dobre ale serce i stawy mi siadaja, (tetno 45 uderzen na min. przy normie 70) okresu nadal nie ma...jestem już "na 1200kcal" a dziś zobaczyłam że waga spadła o kolejne pół kg...nie mam już siły...

Wygrzebiesz się z tego. Organizm potrzebuje czasu na dojście do siebie i na regenerację. Ja zaczęłam walczyć o siebie w kwietniu, teraz jest końcówka sierpnia... Z wagą działy się na tej przestrzeni czasu różne rzeczy, w czerwcu zaliczyłam jo-jo (przy diecie 1000 kalorii..). Stopniowo zwiększałam dawkę, panicznie bojąc się dalszego tycia. Ale w lipcu wszystko zaczęło się normować. Teraz jem po 1400-1600 kalorii dziennie, ćwiczę i to, co mi w joju przybyło, zaczęło powolutku spadać. Z przemianą materii nadal mam problemy, jelita funkcjonują na pewno lepiej niż np. zimą, ale wciąż nie jest rewelacyjnie. Postanowiłam jednak uzbroić się w cierpliwość i dalej robić swoje. Tobie też się uda. Trzymaj się 1200, potem wejdź na 1300. Odbijesz się od dna, organizm się zregeneruje. Daj mu tylko na to czas

[Kachulec]

Napisane przez mavika

A ja ciągle walczę z tą obsesją...Niby jem wszystko co potrzeba, wyniki krwi mam nawet dobre ale serce i stawy mi siadaja, (tetno 45 uderzen na min. przy normie 70) okresu nadal nie ma...jestem już "na 1200kcal" a dziś zobaczyłam że waga spadła o kolejne pół kg...nie mam już siły...

Musisz być silna Dasz radę
Akane Ci dobrze mówi co do tych kalorii. Stopniowo powolutku
Najtrudniej jest sobie poradzić z tą obsesją, ale dsasz radę. Trzeba w to uwierzyć.

[me_agathaaa]

Ja jestem tu nowa, więc chciałam się na początku z Wami wszystkimi przywitać... Przeczytałam ten wątek i uznałam, że wszystko o czym tu piszecie dotyczy również mnie. Zawsze - mam tu na myśli od dziecka byłam tak zwanym pulpetem. Na początku mi to nie przeszkadzało... Jednak z wiekiem zrozumiałam, że czas coś z tym zrobić i zaczęłam się odchudzać. Moja przygoda z dietami zaczęła się w ubiegłe wakacje. Właśnie wtedy dużo schudłam i również miałam kłopoty ze zdrowiem. Nie były to tak poważnie kłopoty jak wasze, ale dało mi to trochę do myślenia i musiałam w odpowiednim momencie powiedzieć STOP! Na szczęśnie wszystko wróciło do normy... Teraz moim zdaniem ważę prawidłowo - w granicach 60 kg przy wzroście ok. 170 cm. Obecnie jestem na diecie - jem wszystko w małych ilościach. Dużo ćwiczę - jestem maniaczką aerobików. To właśnie sprawia mi przyjemność. Szukając różnych fitnessowych porad znalazłam się na tym forum. W tym roku w zimie miałam złamaną nogę, więc wiadomo trochę mi ciałka przybyło przez brak ruchu. Teraz nadrabiam zaległości i stawiam na RUCH. Dieta też jest ważna, ale trzeba być ostrożnym. Łatwo się wpędzić w obsesję. Często zdarzały mi się napady wyrzutów sumienia po zjedzenia ciastek itp. Musimy się trzymać zasady - WSZYSTKO Z UMIAREM!


Mavika trzymam za Ciebie kciuki! Wszystko na pewno wróci do normy, ale na wszystko potrzeba czasu!

[Hinter]

Napisane przez mavika

A ja ciągle walczę z tą obsesją...Niby jem wszystko co potrzeba, wyniki krwi mam nawet dobre ale serce i stawy mi siadaja, (tetno 45 uderzen na min. przy normie 70) okresu nadal nie ma...jestem już "na 1200kcal" a dziś zobaczyłam że waga spadła o kolejne pół kg...nie mam już siły...

Serce i stawy często siadają przez chore migdały...

[mavika]

migdał miałam wycinany jako dziecko juz ze 2 miesiace jestem na tych 1200kcal...chyba zwieksze znow o 100... a obiecalam facetowi ze pojdziemy na hamburgery (takie giganty u nas na pietrynie sprzedaja - bula + kotlet (w moim przypadku rybny lub drobiowy) + toooona surówek i ketchup)...sama nie wiem czy to gorsze czy kebab...

[loneliness]

Wg mnie najlepiej jest po prostu NIE LICZYĆ kalorii. Zapomnieć o wszystkich tabelach, wartościach, itd. Wiem, że trudne to jest do realizacji, ale trzeba próbować

mavika, 3mam kciuki za Ciebie


***
PS. Słyszałam, że kebab wbrew pozorom nie jest taki zły ponoć dużo białka ma Nie wiem, ile w tym pracy i jak jest z hamburgerami, bo sama takich cudów nie jadam [Wolę słodkości :P]

[Akane]

Z tym nie liczeniem kalorii to różnie bywa. Ja na przykład bez liczenia nie daję sobie rady - albo jem za mało, albo się objadam. Muszę sobie codziennie notować ile czego zjadłam, bo dzięki temu trzymam się jakiejś wyznaczonej granicy i nie wpadam ze skrajności w skrajność. Myślę, że na początek to jest całkiem dobry sposób, żeby pomóc sobie w powrocie do równowagi

[Kachulec]

Napisane przez loneliness

Wg mnie najlepiej jest po prostu NIE LICZYĆ kalorii. Zapomnieć o wszystkich tabelach, wartościach, itd. Wiem, że trudne to jest do realizacji, ale trzeba próbować

mavika, 3mam kciuki za Ciebie


***
PS. Słyszałam, że kebab wbrew pozorom nie jest taki zły ponoć dużo białka ma Nie wiem, ile w tym pracy i jak jest z hamburgerami, bo sama takich cudów nie jadam [Wolę słodkości :P]

Ja liczę kalorie tak na oko, poprostu patrzę co ile ma na opakowaniu. Choć patrze tak tylko, bo np dzisiaj zjadłam 475 gram orzeszków ziemnych (no i jeszcze inne jedzenie) i wcale to nie był atak A kalorii co niemiara Bo same orzeszki miały prawie 3000

Jeśli chodzi o kebaby czy hamburgery to jak nie miałam wyjścia na wakacjach to jadłam ale bułkę zostawiałam (bo białe pieczywo)

[loneliness]

Cholera jasna, nooo
Zjadłam zdrową, sycącą, dużą kolację! A potem zaraz 3 jabłka, 4 kostki czekolady, 6 cukierków i... pół słoika miodu! Dlaczego?!
Boli mnie brzuch i jest mi niedobrze :/

Co z tego że ćwiczę, skoro tak jedząc, nigdy nie będę miała ładnie wyrzeźbionej sylwetki...

[Sunniva]

loneliness: doskonale Cie rozumiem, a może i nie... ciało nie jest najważniejsze staram sie do tego przekonać (sama w siebie nie wierze, mam bardzo niską samoocene i nie chodzi mi tylko o wygląd). Dużą kolacje- to dla mnie jest koniec potem zawsze mam napad i robie dokładnie to co ty, nie moge przesadzać z jedzeniem o późnych porach bo wtedy zaczyna sie koszmar, a potem te cholerne wyrzuty sumienia. Ahhh...... totalna załamka....ale musze sie trzymać i ty też. Im więcej zmartwien tym gorzej, wtedy prawdopodobieństwo napadu zwiększa się, nie obwiniaj sie, jutro będzie lepiej Uszy do góry ale już

[Kachulec]

Napisane przez loneliness

Cholera jasna, nooo
Zjadłam zdrową, sycącą, dużą kolację! A potem zaraz 3 jabłka, 4 kostki czekolady, 6 cukierków i... pół słoika miodu! Dlaczego?!
Boli mnie brzuch i jest mi niedobrze :/

Co z tego że ćwiczę, skoro tak jedząc, nigdy nie będę miała ładnie wyrzeźbionej sylwetki...

Ja z kolacjami (takimi typowymi) mam duży problem. Bardzo ciężko jest mi zachować umiar a później są wyrzuty sumienia siedzę po nocy, zadręczam się. Dlatego (choć to niemądre) czesto rezygnuje z kolacji a na obiad zjadam więcej.

[Marzenax]

Jak tak czytam co piszecie to strasznie Wam współczuję Widzę, że jedzenie jest dla Was bardzo ważną (chyba zbyt ważną...) sprawą. Moim skromnym zdaniem samo jedzenie i liczenie kalorii nie jest najważniejsze w życiu. Ja staram się odżywiać zdrowo i różnorodnie, nie jeść przetworzonej zywności pełnej konserwantów i nigdy nie chodzić głodna. A ile kalorii pochłaniam dziennie nie liczę, bo ufam swojemu organizmowi, który czasmi karze mi zjeść owoca a czasami parę kostek czekolady. Życzę Wam żeby jedzenie stało się dla Was przede wszystkim tylko jednym z wielu elementów życia, który może sprawiać tylko przyjemność a nie problem.

[valanthe]

Wiecie co? udało mi się trochę przełamać. Skonczyłam liczyć kalorie, jem normalnie posiłki, pozwalam sobie na trochę słodyczy, czasem zdzarzy się napad, ale jest już lepiej. Może nawet od tego przytyję, i tak ważę za dużo (65-66 kilo, 174cm ), ale chcę mieć wreszcie komfort psychiczny, bez obsesyjnego myślenia o żarciu... Marzenax ma całkowitą rację, to nie jest najważniejsze w życiu.
Nikt mnie chyba nie odrzuci w nowej klasie tylko z tego powodu że nie mam wymiarów modelek, co kogo obchodzi że mam metrowy tyłek i o 10cm za dużo w talii. Liczy się sposób bycia, prawda? Wiem że długo nie zaakceptuję swojego ciała, ale narazie spróbuję, kiedy wyjdę z tych głupich kompulsów może zacznę zdrowe odchudzanie...
Musiałam w jakimś wątku to napisać mam nadzieję że nie jest to tylko chwilowy przypływ optymizmu jak miałam tysiące razy
pozdrawiam

[Kachulec]

Marzenax marze o tym...

Ja mam ostatnio jakieś złe dni. Zaraz szkoła i muszę się wziąć w garść

[loneliness]

Dzisiaj znów to samo

Nie rozumiem siebie...
Mój przewód pokarmowy już tego nie znosi i mi się brzydko odpłaca :/

A jutro spędzam noc u kumpeli i pewnie pół nocy będziemy coś pałaszować...

Dziękuję za miłe słowa, Sunniva & Marzenax...

[paulinka_vel_paulinka]

Witam kochane wizażanki, chciałabym zrzucić pare kilo, przy okazij zacząć prowadzić zdrowy styl życia...ustaliłam pare zasad...co myślicie na ich temat ?? i czy może coś przeoczyłam?? będe bardzo wdzięczna za komentarze. Pozdrawniam
- Starać się nie jeść po godzinie 18-stej
- Unikać Alkoholu
- Za wszelką cenę unikać cukru (szczególnie w postaci słodyczy) i soli
- Rezygnacja z napoi gazowanych i soków
- Z mięs jadać jedynie drób i chude ryby
- Wysypiać się (ok. 8h snu)
- Starać się a sport poświęcać ok. 5h/ tydzień
- Uzupełniać ilość błonnika otrębami pszennymi
- Starać się spożywać jak najwięcej ciepłych posiłków
- Nie podjadać między posiłkami
- Pić min. 1,5 l wody dziennie
- Jeść jak najmniej przetworzone produkty

[Kachulec]

Plus dużo warzyw i owoców

Soki możesz pić te bez cukru

Jedzenie po 18-hmmm nie powinno się jeść na 3 godziny przed snem węglowodanów. Jak zjesz ostatni posiłek o 18 a spać pójdziesz o 23 to przecież 5 h

[Milka19]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

Witam kochane wizażanki, chciałabym zrzucić pare kilo, przy okazij zacząć prowadzić zdrowy styl życia...ustaliłam pare zasad...co myślicie na ich temat ?? i czy może coś przeoczyłam?? będe bardzo wdzięczna za komentarze. Pozdrawniam
- Starać się nie jeść po godzinie 18-stej
- Unikać Alkoholu
- Za wszelką cenę unikać cukru (szczególnie w postaci słodyczy) i soli
- Rezygnacja z napoi gazowanych i soków
- Z mięs jadać jedynie drób i chude ryby
- Wysypiać się (ok. 8h snu)
- Starać się a sport poświęcać ok. 5h/ tydzień
- Uzupełniać ilość błonnika otrębami pszennymi
- Starać się spożywać jak najwięcej ciepłych posiłków
- Nie podjadać między posiłkami
- Pić min. 1,5 l wody dziennie
- Jeść jak najmniej przetworzone produkty

1. Starać się nie jeść dwie godziny przed snem. Nie jedzenie po 18 to mit. Jeśli chodzisz późno spać to przez tak długie nie jedzenie spowalniasz sobie tylko przemianę materii.
2. ale bez przesady
3. choć wiadomo, że troszkę słodkiego nie zaszkodzi Co do soli to dobrze jest się odzwyczaić od dodatkowego solenia potraw, bo znajduje się ona już w wielu gotowych produktach.
4. Soki własnoręcznie robione, wyciskane ze świeżych owoców nie są złe
5.
6.
7. Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko zależy chyba od rodzaju aktywnoście fizycznej
8. Byle nie za dużo, bo w nadmiarze utrudniają wchłanianie witamin i róznych mikroelementów
9. Nie wiem
10.
11.
12.

[mirynka]

Napisane przez Milka19

1. Starać się nie jeść dwie godziny przed snem. Nie jedzenie po 18 to mit. Jeśli chodzisz późno spać to przez tak długie nie jedzenie spowalniasz sobie tylko przemianę materii.
2. ale bez przesady
3. choć wiadomo, że troszkę słodkiego nie zaszkodzi Co do soli to dobrze jest się odzwyczaić od dodatkowego solenia potraw, bo znajduje się ona już w wielu gotowych produktach.
4. Soki własnoręcznie robione, wyciskane ze świeżych owoców nie są złe
5.
6.
7. Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko zależy chyba od rodzaju aktywnoście fizycznej
8. Byle nie za dużo, bo w nadmiarze utrudniają wchłanianie witamin i róznych mikroelementów
9. Nie wiem
10.
11.
12.

co do punktu 4 mialabym pewne zastrzezenia, soki wlasnorecznie wyciskane moze i sa zdrowe ale czy malo kaloryczne?? na wycisniecie 1 szklanki soku potrzeba kilku owocow np pomaranczy a to troche kalori wychodzi, cukru tez dosc sporo maja w sobie owoce wiec moze lepiej taki sok rozcienczyc z woda.
to tylko takie moje male spostrzezenie, byc moze sie myle.

[pingwin2]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

Witam kochane wizażanki, chciałabym zrzucić pare kilo, przy okazij zacząć prowadzić zdrowy styl życia...ustaliłam pare zasad...co myślicie na ich temat ?? i czy może coś przeoczyłam?? będe bardzo wdzięczna za komentarze. Pozdrawniam
- Starać się nie jeść po godzinie 18-stej
- Unikać Alkoholu
- Za wszelką cenę unikać cukru (szczególnie w postaci słodyczy) i soli
- Rezygnacja z napoi gazowanych i soków
- Z mięs jadać jedynie drób i chude ryby
- Wysypiać się (ok. 8h snu)
- Starać się a sport poświęcać ok. 5h/ tydzień
- Uzupełniać ilość błonnika otrębami pszennymi
- Starać się spożywać jak najwięcej ciepłych posiłków
- Nie podjadać między posiłkami
- Pić min. 1,5 l wody dziennie
- Jeść jak najmniej przetworzone produkty

Dieta powinna być jak najbardziej urozmaicona, dlatego nie powinno się ograniczać do drobiu, tylko jeść różne rodzaje CHUDEGO mięsa tj. indyk, polędwica, cielęcina, królik, dziczyzna, chuda wołowina.
Najzdrowsze są tłuste ryby. W diecie powinno być dużo różnych warzyw oraz trochę owoców.
Powinno się spożywać minimum 30g zdrowego tłuszczu.
W diecie powinny być także produkty zawierająca wapń.
Zbyt duża ilość otrębów wcale nie jest zdrowa, bo uposledza wchłanianie mikroelementów i składników odżywczych. Powinno się dostarczać błonnik z różnych źródeł, a nie tylko z otrębów.
Niejedzenie po 18 to jeden z największych błędów.

[Milka19]

Napisane przez mirynka

co do punktu 4 mialabym pewne zastrzezenia, soki wlasnorecznie wyciskane moze i sa zdrowe ale czy malo kaloryczne?? na wycisniecie 1 szklanki soku potrzeba kilku owocow np pomaranczy a to troche kalori wychodzi, cukru tez dosc sporo maja w sobie owoce wiec moze lepiej taki sok rozcienczyc z woda.
to tylko takie moje male spostrzezenie, byc moze sie myle.

Ja sama soków nie robię, więc nie mam pojęcia ile takich pomarańczy potrzeba. Fakt mają cukier, ale oprócz tego dużo niezbędnych witamin A czy sa dużo kaloryczne... pomarańcze zawierają dużo wody. Ja jak mam ochotę na jakiś sok to kupuje pomarańczowy z tymbarku bez dodatku cukru. W 100 gram ok. 40 kcal - jak dla mnie to wcale nie jest dużo i od czasu do czasu dawka witaminy C nie zaszkodzi

[Sylvitta]

a jaka ilość otrębów jest dopuszczalna dziennie? Bo mnie tak wychodzi w sumie około 3 łyżek. To chyba nie jest za dużo? Bo popijam je rano razem ze zmielonym siemieniem, a potem dodaję do czego się da- zawsze do mleka i jogurtów.