Ponarzekajmy troche-komu jest dziś równie źle jak mi?

[novakia]

po prostu

[Niecodzienna]

Ojej, jaki smutny wątek
Ale mnie też dopadło złe samopoczucie. Najchętniej ubrałabym się w mój ulubiony, gruby sweter, do ręki kakao, ulubiona dołująca muzyka (właściwie po co ludzie słuchają dołującej muzyki,kiedy mają ..doła..) i do łóżka! Teraz długi weekend, pewnie tak właśnie zrobię, bo nawet nie mam z kim nigdzie wyjść
Trzymajmy się, Dziewczyny ...

[Lynn]

Jak fajnie,że znalazłam ten wątek.
Od jakiegoś czasu jestem w stanie totalnego marazmu. Nic mi się nie chce. Nastrój wariuje- od śmiechu, do płaczu. Siedze całymi dniami w domu, oprocz tych dni, w które pracuje. Dzisiaj jest piątek, a ja siedze w domu. Do nikogo nie ma sie odezwac. Koleżanki zajęte swoimi facetami, a ja sama Beznadzieja totalna

[cytrynkaxD]

Nie jesteś sama, choć ja jeszcze nie pracuję(ale pewnie za rok już będę).
Mam tak, że przez chwilę jestem szczęśliwa, ale za chwilę zły nastrój powraca,... no wyjątkowo czasem mam przez cały dzień dobry humor...
Dzisiaj jest tak pomiędzy, znowu doskwiera mi samotność...
a strasznie mi się przykro robi, jak akurat idę ulicą... patrzę w jedną stronę-zakochani całują się, patrzę w drugą-to samo.. i tak kilkakrotnie.... a ja się załamuję wtedy tylko..eh
Pozdrawiam was

[Missty]

mnie tez jest dzis bardzo smutno i źle i nawet nie mam sie komu wygadać co jest jeszcze bardziej dołujące, każdy ma swoje sprawy, swoje problemy lub dba o swoje szczęście a ja chciałabym by mnie ktos wysłuchał i zrozumiał....

nie dośc ze pogoda fatalna, ciemno, zimno, mgliście to jeszcze zawiodłam sie na jednaym z najlepszych kumpli, do tego problemy w domu, brak kasy, brak bliskiej osoby, znajomych, miłości, nic tylko siedziec i płakac cicho w poduszke czuje sie taka samotna a jeszcze wczoraj było całkiem nieźle, denerwuja mnie te zmiany nastroju, i widze że nie tylko ja tak mam...

[urocza so]

idę do pracy...

[ViVian66]

zakończyłam pewną znajomość.

[zielona87]

Oj... coś czuję że będę regularnie odwiedzać ten wątek... Spotkałam sie z byłym... Podgoiłam rany, troche zapomniałam o nim... i zgodzilam sie na spotkanie.... Czułam sie jakby ktoś rozrywał mi serce...
Dzisiaj wstałam i czuję się fatalnie, nic mi się nie chce... patrzę w lustro i... znowu to samo... znowu nienawidzę swojego wyglądu Czemu niektórzy są ładni, a niektórzy są mną?;(

[Girl151]

Witajcie... Dołączam się... czuje się fatalnie... Jestem zakochana w tym niewłaściwym

[kosmiteczka]

Napisane przez zielona87

patrzę w lustro i... znowu to samo... znowu nienawidzę swojego wyglądu Czemu niektórzy są ładni, a niektórzy są mną?;(

dokładnie

[mirage23]

Jaki świetny wątek, bardzo mi dzisiaj potrzebny. Czuję się nijak. Mam PMS ale nei wiem czy to wina tego czy tabletek hormonalnych... Od paru dni zastanawiam się, czy ja jako ja jeszcze funkcjonuję. Mam wrażenue ze tylko ja ide na kompromis w moim związku, bo zawsze liczylam sie ze zdaniem innych, chociaży mojjej mamy, która jesli tylko sobie cos kupiłam co mi sie podobało, a jej nie to to wysmiewała. W efekcie zawsze kupowałam to co podobało sie jej.

Od paru dni w związku czuje ze tylko ja ide na kompromis, ze tylko ja potrafie posiwecic siebie. Przykladowo
1. ostatnio bylismy na obiedzie u siostry mojego chlopaka, byli tez tam goscie którzy przyjechali do niego w odwiedziny. Siostra przygotowala dwie potrawy, ktore mojemu badzo posmakowały i w zartach powiedział, że jego siostra ma mi dać ten przepis i mam sie nauczyc ich gotować. Odpowiedziałam od razu, ze no jasne, to od razu poprosze przepis.
2. Nastepnego dnia przyjchal do mnie, moja przyszla brtaowa akurat robila mi paznokcie i on siedział (wymeczyl sie strasznie) i tez powiedzial cos w sensie zebym poszla na manikurzystkę zamiast na ekonomistkę, a już knczę studia. Tez stwierdzłam, że to zarobkowy zawód i faktycznie dobre, ale musialbym sie cofnąć kilka lat, żeby spejalizowac sie w tym zawodzie. Nie zrobilo to na mnie wrażenia, bo zartowałam sama z tego. Pod wieczor kiedy oglądalismy tv on uslyszał tekst, który przypo mniał mu smierc ojca. Przytuliłam go ale w moich oczach naglr pojawiy sie łzy, bo po myslalam, że chce mna rządzić, ze mam umiec gotowac to i to, mam miec taki a nie inny zawód. Powiedzialam mu to, a on na to, ze go nie znam, ze nie wiem kiedy on żartuje. Pzprosiłam, ale powiedzialam, ze mam gorsze dni i ciezej zapanowac nad emocami. Potem w smsie napisalam mu ze moja wina ze nie powiedzialam mu ze teraz mam gorsze dni, ale nie sadzilam ze tak gwałtownie zareaguje ze go nie znam. dostalam smsa zwrotnego, ze on tez mnie przeprasza, ze tak gwałtownie zareagował, ze o tym nie myslal, tylko znowu przypomniał mu si ejego ojciec. Zrozumiałam, ale nie potrafiłam tego z nim rpzedyskutować, wzielam wine na siebie. Slusznie?
3. Wczoraj był chory, pojehalam do niego po pracy, bo chciał zebym go poleczyła. Jako zebylam przed nim, to on sie spieszył, zebym dlugo nie czekała i nie zaszedł do apteki. No to potem jak sie oazalo ze nie ma nic na pzrzeziebienie (nie mial goraczki) to sama z wlasnej inicjatywy poszlam do apteki po leki dla niego, Sprawilo mi to przyjmnsc, ze sie nim opiekuję i dbam. O to powinno chociaz w milosci. Dzisiaj rano czul sie juz dobrze, ale potem sie pogorszyło. Mialam przyjehac do niego, ale ze tez poczulam sie gorzej, napisalam, ze wole zostac w domu i napisalam, ze jakos nie idzie nam toleczenie nawzajem, bo jedno zaraza sie od drugiego. ale zapytalam, ze moze tera on mnie rpzyjedzie poleczyć, to odpowiedział, że sama powiedzialam, ze leczenie nam nie wychodzi.

Nie wiem czy bardziej emocjonalnie podchodze do wieu spraw i wesze podstęp ale chyba nie potrafie tak naprawcde opierniczyc go za cos. rozmawiamy ja mowie swoje racje on swoje ale w efekcie ja mowie:"rozumiem" i jest ok.

Rozpisalam sie okropnie, przepraszam, ale moze ktos komu nie braknie sił to rpzeczyta

[kosmiteczka]

od półtora miesiąca mieszkam z tż. przez 4 lata mieszkalismy daleko od siebie, az postanowilismy ze koniec z widywaniem sie jeden weekend w miesiacu. przeprowadzilam sie do niego na studia. nie wiem, czy to kwestia tego ze ciezko nam sie przyzwyczaic do nowej sytuacji, czy po prostu poznajemy sie blizej zeby stwierdzic ze to jednak nie to
od jakiegos czasu non stop sie klocimy, wszystko mnie w nim drazni, mam wrazenie ze specjalnie nie bierze mnie jak jedzie do kumpla itp.
jakby nam jednak ni wyszlo jestem w podbramkowej sytuacji- nie stac mnie tu samej na wynajem mieszkania daleko od domu, musiałabym zmarnowac rok studiow;(

echh mam nadzieje ze to chwilowe 'gorsze dni'

[Leosia69]

kosmiteczka 3maj się musicie sie poprostu dotrzec bedzie dobrze głowka do góry.

Mnie załamuje ostatnio dosłownie wszystko czego sie nie dotkne to sie sypie

[Edsonka]

Ja też ponarzekam... Ech czuję się samotna... nie mam faceta i jest beznadziejnie bo nawet nie mam się do kogo przytulić. A faceta nie mam bo jestem płaska jak decha i o. I boję się go mieć. A poza tym wszystkiego się boję co bardzo mi utrudnia codzienną egzystencję. I lenistwo... to jest tragedia. Nic mi się nie chce robić, zero motywacji. Tylko bym na wizażu siedziała I to jest żal. ;( szlag mnie trafia już od tego. I wszystko jest do kitu. Beznadzieja

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Edsonka

Ja też ponarzekam... Ech czuję się samotna... nie mam faceta i jest beznadziejnie bo nawet nie mam się do kogo przytulić. A faceta nie mam bo jestem płaska jak decha i o. I boję się go mieć. A poza tym wszystkiego się boję co bardzo mi utrudnia codzienną egzystencję. I lenistwo... to jest tragedia. Nic mi się nie chce robić, zero motywacji. Tylko bym na wizażu siedziała I to jest żal. ;( szlag mnie trafia już od tego. I wszystko jest do kitu. Beznadzieja

haha, jak bym siebie czytała. :/ A lenistwo mnie kiedyś zabije, tylko czekam na ten dzien.

[Edsonka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;9705640]haha, jak bym siebie czytała. :/ A lenistwo mnie kiedyś zabije, tylko czekam na ten dzien.[/quote]


skąd jesteś ? Bo może byśmy razem poczekały

[Serduszko92]

a już myślałam, że tylko ja mam taki problem ... mam 16 lat, a czuję się jak stara kobieta po przejściach, jak zmęczona życiem emerytka
acch
codziennie dojeżdżam wcześnie rano do szkoły, lekcje do 4, szaro, zimno, brudno, przygnębiająco, przyjaciele (? ...hm. nie wiem czy mogę ich tak nazwać) są daleko, mam masę roboty , ale nie chce mi się nic. , nic tak naprawdę nie robię, kłótnie z rodzicami, zmęczenie, stres, człowiek na którym mi zależało zostawił mnie bez słowa, nie mam chłopaka i w ogóle wszystkim nagle zaczyna się układać a ja stoję w miejscu. mam ochotę schować się pod kocem i popłakać trochę... ale nie mam na to czasu ..
ciągle myślę jakby było gdyby...
i czekam na MOJE lepsze czasy, dość mam już 'żywienia' łykowatym szczęściem znajomych.
życie mnie miażdży ...
świat mnie miażdży

[telka146]

a może... czekolada?
napijcie się gorącej czekolady albo zjedzcie tabliczkę (co tam kalorie!), obejrzyjcie film, wezcie goraca kapiel z piana, napijcie sie lampki wina lub ulubione piwko, wyspijcie sie i... powinno byc lepiej.

mnie to pomagalo na troche, a lekko ostatnio nie miałam.

[Leosia69]

jest gorzej jak źle.

[zielona87]

od rana chce mi się płakać, w zasadzie to płaczę od rana tylko się powstrzymuję co jakiś czas... niby nic sie nie dzieje,a ja czuję się tak fatalnie;(;(;(

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Edsonka

skąd jesteś ? Bo może byśmy razem poczekały

Gdańsk, przy okazji możemy wynaleźć środek na porost piersi bez operacji.

U mnie juz trochę lepiej. Chociaz wczoraj do południa myślałam czy by nie wskoczyć pod auto, wszystko mnie dobijało i nic sie nie układało.

[Edsonka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;9724984]Gdańsk, przy okazji możemy wynaleźć środek na porost piersi bez operacji.

U mnie juz trochę lepiej. Chociaz wczoraj do południa myślałam czy by nie wskoczyć pod auto, wszystko mnie dobijało i nic sie nie układało. [/quote]


Ale shit. Bo ja z warszawy :P Eh...

A poza tym jestem dziś zła bo byłam u fryzjera i wyglądam jak jakaś idiotka teraz! żal! I jeszcze to wesele dziś... O ile kolega do mnie zadzwoni to pójdę. A jak mnie w konia zrobi to już na pewno będzie z nim koniec!

A poza tym nawet jak pójdę na to wesele, to powiem ze mimo wszytsko wolałabym posiedzieć w domu sobie!

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

To się zamień, bo ja mam ochotę gdzieś wyjść.
Ludzi sporo chętnych do wyjścia gdzieś, ale jak zwykle nie ma gdzie, brak kasy i sto innych argumentów. jak ja tego nie lubie.

[Edsonka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;9725783]To się zamień, bo ja mam ochotę gdzieś wyjść.
Ludzi sporo chętnych do wyjścia gdzieś, ale jak zwykle nie ma gdzie, brak kasy i sto innych argumentów. jak ja tego nie lubie.[/quote]


Gdybym mogła to bym się z miłą chęcią zamieniła...

[khrrr]

jak miło znaleźć taki wątek w takie dni, gdy mam zły humor. Zrobiłam sobie dłuuuuugi weekend w domu (tzn zrobiłam sobie wolne od studiów, tak jakoś wyszło że mogłam ), aż tu "nagle" i "niespodziwanie" nadszedł czas powrotu. Uwielbiam swoje studenckie życie, a może .. uwielbiałam..? W domku poukładam sobie wszystko w swojej główce (te wszystkie sprawy, te głupoty, które nawyrabiałam), wszystko sobie wybaczyłam. I boję się, że znów nie nauczę się na swoich błędach... - ale chociaż jest ten wątek na którym mogę ponarzekać jak to mi źle i niedobrze. I na dodatek nic nie umiem na kolokwium a materiału mam naprawdę sporo i wiem że nie zdąrzę się jutro nauczyć a i tak jakoś nie mogę się w sobie zebrać i wziąć te cholerne notatki do ręki

[Hipnagogia]

Mnie też nauka przytłacza...najgorsze jest to że nie mam nic innego do roboty, żadnych zajęc dodatkowych, żadnych imprez, no nic! a ja i tak nie moge znalesc czasu na nauke z niczym sie nie wyrabiam ;/ siedze tylko na tym necie.
Ja to wiem ze moje zycie jest bez sensu. Gdyby nie moi rodzice to juz wogole nie mialabym po coz życ;| Czuję że wszytsko mnie omija. Słysze tylko jak u innych się układa, jak iinni poznają nowych ludzi blabla jak chodzę na imprezy, jak dostają dobre oceny w szkole.....Tylko w filmach życie wydaje się być ciekawe, mieć sens...Jestem tylko trybikiem w jakiejs głupiej grze o życie;] jeeest SUPER ;] życie jest tak piękne że idzie się ze*rać

[Edsonka]

Napisane przez Hipnagogia

Mnie też nauka przytłacza...najgorsze jest to że nie mam nic innego do roboty, żadnych zajęc dodatkowych, żadnych imprez, no nic! a ja i tak nie moge znalesc czasu na nauke z niczym sie nie wyrabiam ;/ siedze tylko na tym necie.
Ja to wiem ze moje zycie jest bez sensu. Gdyby nie moi rodzice to juz wogole nie mialabym po coz życ;| Czuję że wszytsko mnie omija. Słysze tylko jak u innych się układa, jak iinni poznają nowych ludzi blabla jak chodzę na imprezy, jak dostają dobre oceny w szkole.....Tylko w filmach życie wydaje się być ciekawe, mieć sens...Jestem tylko trybikiem w jakiejs głupiej grze o życie;] jeeest SUPER ;] życie jest tak piękne że idzie się ze*rać

Dosłownie... ech... dno

A do tego wszystkiego to wczoraj miałam iść na ślub a koleś który miał po mnie przyjechać się nie zjawił nawet nie zadzwonił kretyn echhhh facet to świnia

[coffeinka85]

gorzej niz " gorzej juz byc nie moze "

[zielona87]

od wczoraj mam jakiś kryzys. Płaczę całymi dniami, nie moge się pozbierać, jest mi fatalnie. Nienawidzę siebie. Jestem gruba, brzydka, głupia, nic mi się nie udaje Odchudzam się i... nic!! dbam o siebie itp... nic - dalej jestem koszmarna, staram się, uczę się itp... nic!!
Czuję się beznadziejna, żałosna, zapomniana, niechciana i sama;(
Jest mi taaak źle. Siedze i rycze, głowa mi pęka,ale jakoś nie moge... Nie pamiętam kiedy mi tak było źle! Myślałam ze rozstanie z tż dobrze mi zrobi,ale chyba zaczyna do mnie dochodzić ze miałam tylko jego;(

[Costynuuna]