2008-11-03, 17:49 | #91 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
U autorki wątku to już się stało dawno. |
|
2008-11-03, 20:43 | #92 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: mój mąż pije
Pozostaje więc tylko postawić wszystko na jedną kartę i nie czekać ani chwili dłużej
|
2008-11-04, 08:56 | #93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
zjawiam się po kilkudniowej nieobecności spowodowanej awarią komputera. Otóż: urodziny obyły się bez alkoholu, ale z to w sobotę dostalam od ojca butelkę rumu do herbaty i na następny dzień już jej nie było:/ Później znów czysto, bez alkoholu. Więc, reasumując, jedną wpadkę zaliczyliśmy. Tzn, ja jedną herbatkę z kropelką rumu, on resztę butelki. Szok. Dobrze, że nie było tego dużo, jakaś ćwiartka. Ale zniknęło znow wszystko... czyli w domu alkoholu nie może być... nawet dla mnie na rozgrzewkę do herbaty
|
2008-11-04, 09:18 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2008-11-04, 12:13 | #95 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
wcześniej czy pożniej z różnych powódow alkohol się pojawi w domu, albo się zorganizuje, zależy od etapu choroby
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
2008-11-05, 07:28 | #96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: mój mąż pije
Albo pojawi się w innym domu, gdzie będą gościć. Tego się nie da przeskoczyć.
|
2008-11-05, 12:41 | #97 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
właśnie - dla mojego własnego ojca to abstrakcja, co ja chcę od tego chłopa... Sam go częstuje, kiedy tylko może, namawia i kusi. On popija też sporo, luzuje się przy procentach, to dla niego naturalne. Co dopiero pomyśleć o reszcie. A wypady wędkarskie? to dopiero popijawa jest. I jak to skontrolować?
|
2008-11-05, 12:44 | #98 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
na sznurku go prowadzić nie będziesz, ani nie zwolnisz się z pracy. On sam musi podjąć tą decyzję. On sam musi chcieć. Pierwszy krok jest wtedy gdy powie- jestem alkoholikiem.
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
2008-11-05, 12:45 | #99 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
|
|
2008-11-05, 12:52 | #100 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
Oj tak Kropeczko, coś o tym wiemy.
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
2008-11-17, 06:38 | #101 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 15
|
Dot.: mój mąż pije
Nie przeczytałam wszystkich postów i byc może ktos juz o tym wspomniała , ale wszystkim z tym problemem gorąco polecam
http://www.al-anon.org.pl/ Nie jestesmy w stanie zmienić drugiej ososby, możemy zacząć pracę nad soba. Grupy wsparcia są w tym niezastapione. I jeszcze jedno , syty głodnego nie zrozumie, jeżeli ktos nie zna problemu zycia z alkoholikiem z autopsji to niestety nie ma pojęcia o czym mowa, więc ich rady są często do bani. |
2008-11-17, 08:03 | #102 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
Dziewczyny kochane. Nie piszę, bo na razie nie mam o czym. Mąż od tej rozmowy zmienił się o 180 stopni. Na razie wychodzi na to, że alkohol był zabijaczem czasu. Teraz wieczorem tradycją stały się wspólne zabawy i gry z dzieckiem. Piwko pojawia się, nie powiem. Raz na tydzień, dwa wypije 1-2 piwa. Ja nie zabraniam. Doszłam do wniosku, że naprawdę lepiej za krótko go nie trzymać, bo wtedy się szarpie, natomiast na razie jest dobrze. Przez ten okres miał tylko jedna wpadkę Chyba nie najgorzej.
|
2008-11-17, 12:56 | #103 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 15
|
Dot.: mój mąż pije
Zabranianie nic nie daje, tak samo jak wylewanie do zlewu. Jak będzie chciał wypić to wypije , nic go nie powstrzyma. Taka to choroba. Wredna.
|
2008-11-17, 21:35 | #104 | |
Zadomowienie
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
|
|
2008-11-18, 05:33 | #105 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 15
|
Dot.: mój mąż pije
|
2008-11-18, 06:59 | #106 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
|
2008-11-18, 07:53 | #107 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
moim zdaniem reprezentujesz model osoby współuzależninej: przecież to tylko piwko (czasami) , 1 wpadka (może więcej nie) . No i to usprawiedliwianie męża, że alkohol byl zabijaczem czasu Boisz się konfrontacji z problemem bo mąż się szarpie. Annain on jest alkoholikiem a Ty osobą współuzaeleżniną ( Wasz syn też) . Problem jest i będzie. Przykro mi to jest moje zdanie.
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
|
2008-11-18, 08:09 | #108 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
ok, w ilu domach się nie pije w ogóle?
Ja nie znam takiego domu. U nas pije się teraz mocno poniżej przeciętnej. Nie mogę oczekiwać, żeby mąż został całkowitym abstynentem, bo niestety to nie wchodzi w grę. Chciałabym, ale jestem realistką. W środowisku męskim, jego środowisku, alkohol jest bardzo powszechny i NIE MA żadnego abstynenta. U mnie w rodzinie alkohol też wyjeżdża na stół przy byle okazji. Wcale nie mówię, że mi się to podoba. Nie podoba mi się. Całkiem prawdopodobne, że jestem współuzależniona... ale tak samo jak 98% mężatek w tym dziwnym kraju. Współuzależnione są wszystkie moje koleżanki i połowa moich kolegów. Mój TŻ pije znacznie mniej (nieporównywalnie mniej) od wszystkich swoich kolegów i od 70% koleżanek. Z całą pewnością mniej od mojego ojca. I wcale go nie usprawiedliwiam. Nakreślam tylko obraz polskich przeciętniaków, gdzie na prezent kupuje się facetowi flaszkę, a kobiecie wino. Gdzie nie ma imprezy (za wyjątkiem dziecka świąt) bez choćby butelki wina, czy paru piw. Naprawdę nie sądzę, żeby TŻ uniknął alkoholu całkowicie. Niestety. |
2008-11-18, 08:19 | #109 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
|
2008-11-18, 08:24 | #110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: mój mąż pije
Odnoszę podobne wrażenie jak Beata. Mąż nie wytrzymał bez alkoholu nawet miesiąca, a ty nawet miesiąc nie potrafiłaś być konsekwentna w swoim stanowisku odnośnie jego picia. Życzę wam szczerze, żeby się wam układało dobrze, ale obawiam się, że problem został jedynie zamieciony pod dywan i kiedyś ponownie spod niego wyjdzie... Za dużo się naoglądałam sytuacji mojej koleżanki z pracy (której mąż także pije, w tej chwili już od 16 lat) żeby uwierzyć, że problem minął a on się kontroluje.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2008-11-18, 08:31 | #111 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2008-11-18, 08:34 | #112 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 745
|
Dot.: mój mąż pije
To ze pije nie oznacza ze zacznie bic...
|
2008-11-18, 08:45 | #113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: mój mąż pije
Oczywiście, że nie. Mój wujek bardzo kochał swoją żonę i swoich 3 synów. Był inżynierem, zaczął popijać już na studiach. Potem na budowie jako kierownik często był częstowany, nie odmawiał... Potem były imprezy, szalone lata 70-te i 80-te, kupili mieszkanie, samochód, dużo zarabiła, układało się, czasem tylko wypił... Nie awanturował się, nigdy nie bił żony i dzieci, czasem imprezował ot, to wszytko. Potem odkrył, że jednak ma z tym problem, że za często imprezuje, ale nie chciał sobie dać pomóc. W końcu żona nie wytrzymała, odeszła... poszedł się więc leczyć, wszyli mu esparol, ale sam sobie wyrwał. Wyleciał z pracy, przepił meble, potem nawet krany, kuchenkę, wannę, nie płacił czynszu... Żona wystąpiła o rozwód, nie płacił alimentów... Dzieci nie chcą go znać za wstyd jaki im przynosił leżąc pijany na ulicy (mają teraz ok. 35 lat), w końcu ZUS założył sprawę za niepłacenie alimentów... wujek dostał odsiądkę za długi. Zabrano i zlicytowano mieszkanie... gdy wyszedł z więzienia stał się bezdomny... zaczął więc kraść i błąkać się po ulicach, znów trafił do więzienia... Wiele osób z rodziny próbowało mu pomóc, płacić jego długi, leczyć, zadbać o mieszkanie - pod tylko jednym warunkiem - że przestanie pić... Potrafił jednak poprawić się tylko na chwilę, na miesiąc, dwa - potem znów wolał alkohol od normalnego życia. Wujek ma ok. 60 lat, jest wrakiem człowieka, mieszka latem na ulicy, w zimie przygarnia go jego 80 letnia matka. Zniszczył życie swoje i swoich dzieci, swojej żony. Żeby nie umarł z głodu mój tato czasem bierze go ze sobą do pracy (firma budowlana) ale tylko z litości, bo wujek się nie kontroluje, kiedyś przez niego zdarzył się wypadek w wyniku którego mojego tatę przygniotły masy betonu... Wujek czasem płacze i wspomina jak to było trzydziesci parę lat temu, jak był na studiach, jak zaczął pić... Żałuje tego wszystkiego. Brzmi ci to jak bajka o księciu? Bo przecież nigdy jej nie uderzył.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2008-11-18, 08:58 | #114 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
|
2008-11-18, 10:21 | #115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
to, że tak napisałam wcale nie oznacza, że przestalam nad nim pracować. Rozmawiam z nim i uświadamiam mu bezsens kupowania nawet tych dwóch piwek. Jeżeli rozmowa nie pomoże, to nic nie pomoże, bo do psychologa nie pójdzie na bank. Zresztą, co mu powie...? Jego wersja jest taka, że pił, bo mu się tak podobało. Zauważył, że to do niczego nie prowadzi i teraz raz na tydzień, raz na dwa tygodnie wypije sobie 2 piwa. I jest mu z tym dobrze. Co taki psycholog odpowie? "I fajnie. To pa" Paru psychologów znam, traktują ludzi "od łebka" i ziewają, kiedy ktoś opowiada im o problemach. Co dopiero, kiedy ktoś nie widzi problemu. Odfajkowany - stawka z NFZ zaliczona. Jest fajnie.
|
2008-11-18, 10:29 | #116 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
|
|
2008-11-18, 10:38 | #117 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Annain jeżeli uważasz że to co osiągnęlaś wystarcza Wam do szczęścia to ok. Ciesz się tym. Ja przeżylam alkoholizm przez klikadziesiąt lat życia. Znam mechanizm. To co piszesz ma krotkie nogi. Niestety Ja też mam znajomych którzy piją i sama wipijam czasmi lampkę wina . W naszym barku jest sporo różnych alkoholii .Alkohol jest dla ludzi. Ale nie jest dla alkoholików!!!!!!!! Jak jest rożnica- o tym opowiedzieć Ci może fachowiec od uzależnień.
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
|
2008-11-18, 12:11 | #118 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
|
|
2008-11-18, 12:59 | #119 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Pamiętasz - jakiś czas temu napisałam tutaj, żebyś zrobiła prosty test, niech mąż przez jeden miesiąc wcale nie pije alkoholu, żadnego. I co? I nie udało się nawet tego osiągnąć. To tylko potwierdza teorie o uzależnieniu. To co dzieje się teraz u was, to po prostu urabianie ciebie żebyś zaakceptowała to co on robi, zamiatanie problemu pod dywan, znalezienie usprawiedliwienia, ugłaskanie na zasadzie "przecież nie jest tak źle".. tylko, że ten problem za jakiś czas wróci. A im dłużej twój mąż będzie pić, im dłużej będzie zwlekał z leczeniem tym trudniej to wszystko wam przyjdzie. Pamiętaj, że dla niektórych ludzi jest potem już za późno - jak dla mojego wujka opisanego wyżej. To co w tej chwili robicie to jak unikanie pójścia do dentysty z bolącym zębem na wypadek jakby się okazało, że jednak trzeba go wyrwać. Lepiej zażywać co chwilę leki przeciwbólowe na moment uciszając ból i niszcząc żołądek, niż odważyć się na radykalne środki... Ale przecież od tego ząb nie wyzdrowieje, a może się jedynie ogólne samopoczucie pogorszyć. Nie wiem na co czekacie - na to, aż będzie zbyt późno?
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2008-11-18, 13:17 | #120 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:21.