Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka. - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-08-02, 16:45   #91
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez hipotermia
Zresztą moja mama zarabia obecnie najniższą krajową, a gdyby poszła do sklepów do galerii (również miała takie propozycje) to zarabiałaby ok. 1500 - 1700 zł, ale ona nie chce, bo nie lubi kobiet tam pracujących, poza tym pracowalaby w niedziele, a zresztą dla niej jest za daleko . To są jej argumenty.
Ty się jej dziwisz? Zarabia 1100 zł, zarabiając 1500 zł, ze 150 wydawałaby na dojazdy.
No łał, całe 150 do przodu ale odejmując od tego wolne niedziele i dobrą atmosferę w pracy którą tutaj ma. Naprawdę dobrzy współpracownicy i lubiane miejsce w pracy jest wart nawet więcej niż 150 zł miesięcznie.
A i w to twoje 1700 zł na rękę w sklepie w galerii wątpie.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Cytat:
Napisane przez hipotermia_ Pokaż wiadomość
Pracowałam, obecnie nie pracuję, bo zajmuję się czymś innym, to tak gwoli wyjaśnienia. Ale mam nadzieję, że w ciągu roku akademickiego znajdę chociaż coś dorywczego, żeby zarobić na certyfikat z angielskiego.
Czym? No powiedz, bo to chyba niesamowicie kluczowe w tej chwili. Czym? Wymawiasz matce że jest beznadziejna bo nie zmieni pracy której lubi dla kilku złotych ale sama robisz coś strasznie ważnego że przez kilka wolnych miesięcy nie pracujesz
Zaraz powiesz że nie nasza sprawa.
Tak, wiemy, ale mamy motywacja to tak samo nie twoja sprawa.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 16:48   #92
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez hipotermia_ Pokaż wiadomość
Pracowałam, obecnie nie pracuję, bo zajmuję się czymś innym, to tak gwoli wyjaśnienia. Ale mam nadzieję, że w ciągu roku akademickiego znajdę chociaż coś dorywczego, żeby zarobić na certyfikat z angielskiego.
Ty sobie zarobisz dorywczo na certyfikat. A kto zarobi na życie, jak Twoja mama będzie zmieniać prace? [w jej wieku to może trwać nawet kilkanaście miesięcy jak i nie gorzej, o ile wszystko pójdzie po myśli, bo zawsze istnieje opcja, że nowa praca nie wypali a do starej nie będzie powrotu]
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 17:06   #93
greenlemon
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 583
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez hipotermia_ Pokaż wiadomość




Obecnie studiuję, a wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z wielu rzeczy. Rodzice teraz narzekają, że nie mają pieniędzy (dodam, że mama pali paczkę dziennie papierosów), że nie mogą zmienić samochodu, problem w tym, że nawet, gdy z nimi mieszkałam, też była ta sama gadka, ciągle mama była zmęczona i przepracowana i nigdy nie mieli pieniędzy.


na początek wyrzuć ten zwrot ze swojego języka i zastąp go innym, mi on kojarzy się z prostymi mężczyznami z małej miejscowości.

po drugie: czytaj. wybieraj noblistów (ja dla samej siebie teraz przerabiam literaturę amerykańską, ale Ty możesz wybrać jakąkolwiek inną) i zapoznaj się z ich dorobkiem naukowym, wypisz sobie na początek 2-3 książki, które chciałabyś przeczytać. czytaj na głos przed lustrem by ćwiczyć piękną polszczyznę.

po trzecie: nie stroń od poezji - ja czytam Różewicza i Szymborską.

po czwarte: oczywiście, ze osoby z wyższym wykształceniem bardziej pomagają swoim dzieciom, ale..

po piąte: ...pomysł o tym w ten sposób - Twoi rodzice zrobili pierwszy krok - przeprowadzili się do miasta. kolejny należny do Ciebie. Na awans społeczny pracuje się pokoleniami. Twoje dzieci zajdą dalej niż Ty.
greenlemon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 17:24   #94
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez greenlemon Pokaż wiadomość
na początek wyrzuć ten zwrot ze swojego języka i zastąp go innym, mi on kojarzy się z prostymi mężczyznami z małej miejscowości.

po drugie: czytaj. wybieraj noblistów (ja dla samej siebie teraz przerabiam literaturę amerykańską, ale Ty możesz wybrać jakąkolwiek inną) i zapoznaj się z ich dorobkiem naukowym, wypisz sobie na początek 2-3 książki, które chciałabyś przeczytać. czytaj na głos przed lustrem by ćwiczyć piękną polszczyznę.

po trzecie: nie stroń od poezji - ja czytam Różewicza i Szymborską.

po czwarte: oczywiście, ze osoby z wyższym wykształceniem bardziej pomagają swoim dzieciom, ale..

po piąte: ...pomysł o tym w ten sposób - Twoi rodzice zrobili pierwszy krok - przeprowadzili się do miasta. kolejny należny do Ciebie. Na awans społeczny pracuje się pokoleniami. Twoje dzieci zajdą dalej niż Ty.
Napisała, że czyta (do tego rodzice chyba jej nie zniechęcają, więc czyta)
Nie muszą być wcale nobliści, bo poza nimi jest cała masa innych talentów, byle nie był to Coelho i Grochola.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 17:31   #95
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez masquenada Pokaż wiadomość
Typowe na wizażu, nie rozumie, uczepi sie tego skrawka co zrozumiała, i co by teraz autorka nie napisała to dalej będzie jej tłumaczyć to samo. Czyli przez cały wątek będzie już dyskusja, że dziecko nie ma prawa oczekiwać pomocy finansowej od rodziców, ale innych aspektów tego problemu już nikt nie poruszy, bo nie rozumie i nie zada sobie trudu, żeby pomyśleć, kurde nie rozumiem, bo ja nigdy tak nie postrzegałam swoich rodziców, są całkiem inni.

Droga Naomi, nie problem w tym, że pochodzi z biednego domu, problem w tym, że pochodzi z domu w którym się narzeka i nic nie robi? Ciężko tak na to spojrzeć?

I owszem ja też mam pretensje do rodziców, że nie zapewnili mi i mojemu rodzeństwu lepszych warunków, bo jak można zapewnić kiedy ma się trójkę dzieci studiujących i zarabia się 1600 a nawet przez myśl nie przejdzie, że może należałoby poszukać innej pracy, a nawet jak wprost ją proponują to się ja odrzuca. Nie o brak pieniędzy konkretnie chodzi, ale o lenistwo i brak rozsądku, aolbo nie wiem wogóle jak to nazwać.
Hmm, no to, że rodzice jej mieszkania nie kupią było chyba podkreślane najczęściej, więc wydaje mi się, że jednak brak pieniędzy jest najważniejszy dla autorki. Gdyby rodzice też nic nie robili, ale pieniążki by były, to zapewne tego tematu by nie było Zresztą problem braku pieniędzy został poruszony w pierwszym poście w pytaniu o to czy bogaci rodzice zapewniają lepszy start. Jakoś wcześniej jej to nie przeszkadzało, poszla na studia i raptem płacz, bo mieszkanie brzydko urządzone i z samochodem coś nie tak. Zaczęła porównywać swoich rodziców z innymi, których przecież nie zna - najpewniej ocenia ich tylko po tym, że dają dzieciom mieszkania i samochody Przecież nie wie jacy są tamci rodzice, jak wychowywali swoje dzieci. Ważne, że są na wyższych stanowiskach i fundują dzieciom zagraniczne wakacje.

Wydaje mi się, że utożsamiłaś się z autorką i dlatego patrzysz na to w ten sposób, wg mnie wydźwięk jest inny.

Autorce tak zależy na rozwoju matki, że wypycha ją do galerii - tylko po to, żeby zarabiała 200 zł więcej
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)

Edytowane przez Naomi21
Czas edycji: 2013-08-02 o 17:34
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 17:47   #96
greenlemon
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 583
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez verumka Pokaż wiadomość
Ekhm... nie? A ja uważam, że pretensje do niezbyt zamożnych rodziców o to, że nie kupią autorce mieszkania, to jak najbardziej postawa roszczeniowa. Powiedz, ilu znasz ludzi, którym rodzice kupili mieszkania na start w dorosłe życie? Ja mogę policzyć na palcach jednej ręki - dosłownie - znam dwie takie osoby, z czego jedna z nich to mój mąż, a druga to koleżanka. Wraz z bratem dostała od rodziców mieszkanie idąc na studia. Tylko, że obydwa te mieszkania to niewielkie powierzchniowo lokale (autorce przecież dwupokojowe mieszkanie rodziców nie odpowiada), na dodatek w blokach rodem z PRL.

Uważam, że autorka zdecydowanie przesadza.

a ja znam sporo przynajmniej 50 znajomym rodzice kupili mieszkanie lub mocno dofinansowali wychodząc z założenia, że lepiej spłacać co miesiąc kredyt niż płacic za wynajem komuś obcemu.

licytowanie się niczego nie zmienia, ty nie znasz prawie nikogo, ja mam pokaźne grono takich znajomych, a prawda jest taka, że każdy kto ma troche pieniędzy, znajomości lub pozycję pomaga swoim dzieciom.
greenlemon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 17:50   #97
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

greenlemon ja znam kilka takich osób ale to wcale nie jest "masz synek trzy pokoje, bzykaj studentki" tylko... masz synek trzy pokoje, jeden twój, pozostałe dwa na wynajem za 800 zł które idą do nas i z tego spłacamy kredyt a jak tylko skończysz/rzucisz studia wyrywasz do roboty.
Jedna jedyna tylko para dostała mieszkanie na ślub i tu kupione za gotówkę (!) reszta na kredyt. U reszty która miała, a jest tych ludzi mało, zawsze było jakieś "ale"
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-02, 17:55   #98
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez greenlemon Pokaż wiadomość
a ja znam sporo przynajmniej 50 znajomym rodzice kupili mieszkanie lub mocno dofinansowali wychodząc z założenia, że lepiej spłacać co miesiąc kredyt niż płacic za wynajem komuś obcemu.

licytowanie się niczego nie zmienia, ty nie znasz prawie nikogo, ja mam pokaźne grono takich znajomych, a prawda jest taka, że każdy kto ma troche pieniędzy, znajomości lub pozycję pomaga swoim dzieciom.
Nie pisz tego lepiej, bo zzielenieje z zazdrości.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 18:07   #99
greenlemon
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 583
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

ale żeby "synek" jak to okreslasz dostał te 3 pokoje, to rodzice musza miec wkład włąsny i spora zdolność kredytową.

bo "synek" nawet jeżeli od matury uczciwie pracuje i studiuje jednocześnie, to zaden bank mu pieniędzy nie da, bo jest niewiarygodny i najpewniej nie ma zdolności kredytowej.

i tu z pomocą przychodzą rodzice. szczęśliwi ktorzy takich mają.

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Cytat:
Napisane przez asvr Pokaż wiadomość
U mnie tak samo rodzice stawiali wysokie wymagania. Mówili, że muszę sama na siebie zarobić jeśli chcę iść na studia(mimo że mieli kasę). Tak wiec w liceum całe wakacje pracowałam za granicą, jeżdżac w ciemno. Bardzo cieżko było i fizycznie i psychicznie ale dzięki temu bardzo się wzmocniłam. I do tej pory niczego nie boję. Skończyłam 2 mgr i podyplomówke. Kierunki uchodzące za trudne. od początku studiów sama się utrzymywałam. poszłam do pracy mimo dziennych studiów i zawsze dawałam radę, po prostu nauczyli mnie jak być twardą. A teraz jestem rok po studiach, spłacam mieszkanie, mam też samochód. A nawet czesto coś kupuje rodzicom by im pomóc.
Ale uczę się każdego dnia mimo że już pokończyłam szkoły. bo lubie i wiem jak rozwój jest wazny. Mama zawsze mnie wspierała żebym uczyła się tego co lubie a nie co mi każą w szkole i to też było świetne bo naprawdę sporo wiem w różnych dziedzinach bo nauka zawsze była przejmnością a nie smutnym obowiązkiem.

Moi rodzice matury nie mają ale myślę, że dlatego że to były inne czasy, nie była im potrzebna.
U mnie na plus jeszcze zadziałał moj były TŻ. Bardzo madry chłopak, który też mi powtarzał, że to gdzie jestem zależy ode mnie i teraz jestem pewna tego - to ja kształtuje swoje życie.

z całym szacunkiem, ale nie wierzę, by osoba tuz po studiach miała ąz takie zarobki by mogła bez niczyjej pomocy odłozyć na wklad własny na mieszkanie, miec tak wysoką zdolność kredytową by to mieszkanie kupić za pieniadze z banku i jeszcze mieć pieniądze na samochód.
greenlemon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 18:18   #100
tajkuna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez masquenada Pokaż wiadomość
Na pewno ogólnie postawa życiowa rodziców w pełnym tego słowa znaczeniu ma na nas ogromny wpływ i nas kształtuje. Niestety ja pod wpływem rodziców podjęłam kilka bardzo złych decyzji w swoim życiu, niektórych ważniejszych innych mniej ważnych. Tak jak u Twoich moich rodziców jedyną rozrywka jest telewizja i narzekanie jak to źle, a jak to inni mają dobrze (w domyśle: mają dobrze, bo było im to dane z nieba a nie na to zapracowali), więc od dziecka gdy tylko zainetresowałam się czymś, przykładowo, polubiłam grę w koszykówkę i zapisałam się na treningi a od rodziców usłyszałam: Dziecko, po co ty tam chodzisz, obejrzyj sobie telewizję. I ja, takie dziecko dwunastoletnie po jakimś czasie dawałam się im zniechęcić i rezygnowałam, podobnie było z tańcami, z jazdą na łyżwach. Kto wie może dziś byłabym słąwną koszykarką lub chociaż miałabym swoje prawdziwe hobby od dzieciństwa, ale staram się o tym nie myśleć. Wtrącali się też w bardziej poważne sprawy, które dziś bolesnie rzutuja na moją przyszłość, na przykład prawo jazdy, ("nie rób, KIEDYŚ zrobisz). Mam do nich głęboki żal za to jak mną kierowali w młodości, nie uważam, że to moja wina, bo ja wierzyłam, że chcą dla mnie dobrze i myślałam, że to co oni mówią, jest prawdą, byli niejako autorytetem.

Ogólnie podejście do rzeczywistości też mają spaczone i mi się udzielił ich głęboki pesymizm. Jest gorąco = udar, można umrzeć, jest zima i pada uroczy śnieg = można się przeziębić i też umrzeć.

Moim zdaniem w tym wątku nie chodzi o majętność rodziców, czy to ile kasy dają autorce, chodzi o to, że oni nie są dla niej autorytetem, nie są w jej oczach mądrymi ludźmi na których warto się wzorować i radzić. Być może Ci którzy mają fajncyh zaradnych rodziców, na których zawsze mogą liczyć, zobaczą w tym temacie tylko odniesienia do pieniedzy i skwitują Cię jako materialistkę, ale mi sie wydaje, że dokładnie rozumiem o co Ci chodzi. Jeśli się mylę, daj znać.

Rozpisałam się trochę bo jest to dla mnie ważny temat dosyć. Podsumowując jestem niezmiernie wdzięczna światu, że miałam na tyle odwagi, żeby wyjechać, poznać inny świat i zobaczyć, że można żyć inaczej i ciekawiej. Jestem wdzięczna, że mam chłopaka i przyjaciół, którzy pokazują mi jak spaczone było podejście do życia w moim domu i jak żyć, żeby było lżej I za to, że teraz mam wybór jak żyć i jakie decyzje podejmować, żeby nie popełniać ich błędów. Autorko, skup się na tym, że teraz możesz już ułożyc swoje życie po swojemu.
Zgadzam się z tobą .
tajkuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 18:32   #101
greenlemon
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 583
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Ja równiez zgadzam się z masquenadą.
miałam na studiach dobra koleżanke pochodząca z biedniejszego domu i sama kiedys mi powiedziała (wychowała sie z dwojką rodzeństwa, rodzice malo ambitni, socjal lub najniższa płaca, nie podjęli żadnego wysiłku by cos zmienic w życiu), że ona nie zdecyduje się na 3 dzieci, najwyżej na 1, bo mieć tyle potomstwa i nie pomyslec za co je się wychowa i zapewni im start w życiu czy pozwoli rozwinąc talenty to "czyste samolubstwo" - jak to sama podsumowała.


Ostatnio czytałam wywiad z matką Jerzego Janowicza (wygooglujcie sobie), zaszczepili w nim pasję i miłość do tenisa, a wszystko co mieli inwestowali w syna juz od 5 roku zycia.

Gdyby Janowicz urodził sie w rodzinie autorki z cała pewnością nie byłby dziś tym Janowiczem.
greenlemon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-02, 22:20   #102
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez greenlemon Pokaż wiadomość

z całym szacunkiem, ale nie wierzę, by osoba tuz po studiach miała ąz takie zarobki by mogła bez niczyjej pomocy odłozyć na wklad własny na mieszkanie, miec tak wysoką zdolność kredytową by to mieszkanie kupić za pieniadze z banku i jeszcze mieć pieniądze na samochód.
No tu akurat lekko przesadzasz. Co w tym dziwnego?
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 22:21   #103
rangeela
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 32
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Moi rodzice mają wykształcenie średnie. Mama skończyła technikum ekonomiczne, nie zdawała matury. Pracowała jako fakturzystka przez lata, potem zajęła się domem, w tzw. 'międzyczasie' rodzice prowadzili jeszcze małą poligrafię - w czasach kiedy nie w każdym domu stał komputer, skaner i drukarka. Mój tata jest technikiem maszyn przemysłowych [czy coś w podobie, nie wiem dokładnie], zdał maturę, potem imał się różnych rzeczy, ma też 'papiery' BHPowca i jako taki inspektor ds. BHP pracował, był kierowcą, teraz robi to co potrafi najlepiej - jest lakiernikiem - samoukiem. Oprócz tego jako rodzinny biznes mamy serwis sprzątający - sprzątamy w bankach, siedzibach większych firm, instytucjach typu UM czy biblioteka, zajmujemy się praniem dywanów, tapicerek i tapicerek samochodowych. Wszyscy - mama, tata, ja, moje rodzeństwo. Mój brat jest technikiem elektrykiem - odmówił pójścia na studia, moja siostra jest technikiem administracji, studiowała socjologię ale zrezygnowała. Ja w zeszłym roku nie mogłam pójść na studia, ponieważ nie było kasy na utrzymanie mnie w innym mieście. Niedawno przeprowadziłam się do Warszawy, dostałam się na dzienną indologię na UW, oprócz tego zdałam [myślę, że zdałam, jestem pewna tak na 90%] egzaminy na pierwszą kwalifikację technika usług kosmetycznych.

Nie mieszkam w apartamentowcu, ale jestem wdzięczna moim rodzicom chociaż za to co mam - bo ja sama jeszcze nie jestem w stanie się utrzymać, chociaż zarobiłam już tutaj pierwsze pieniążki jako pomoc hotelowa z doskoku. Aktywnie szukam pracy, bo wiem, że moi rodzice nie są w stanie mnie utrzymywać przez kolejne 5 lat.

W życiu nie przyszłoby mi do głowy wstydzić się tego, że moja najbliższa rodzina nie ma wyższego wykształcenia. Albo tego, że nie jesteśmy bogaci, nie jeździmy super wozami [do niedawna jeździliśmy starym tico i jakoś mi to nie przeszkadzało - cieszyłam się, że w ogóle mamy jakikolwiek samochód], a ja nie mam mieszkania i dostaję 200zł na miesiąc na jedzenie. Dlaczego miałabym się tego wstydzić?
Moim zdaniem to trochę puste i strasznie dziecinne. Pieniążki czy wykształcenie nie są miarą człowieka. Miarą człowieka jest jego charakter, osobowość, podejście do życia i innych. Przykro jest czytać, że taka młoda osoba jak autorka patrzy na świat w taki sposób.
A jeżeli obracasz się w towarzystwie, gdzie liczy się tylko hajs i papierki, dobra rada - zmień towarzystwo, serio.

Nawet jeśli Twoi rodzice nie byli w stanie ci zapewnić tego co inni rodzice swoim dzieciom, to nie jest powód do wstydu. To nie znaczy też, że nie możesz nic z tym zrobić. Rozwijaj się sama, nic nie stoi na przeszkodzie.

Ja jestem dumna z tego, że moi rodzice mimo wszystko są w stanie utrzymać dużą rodzinę, cieszę się z tego, że już jako 15-latka pracowałam razem z nimi, bo dzięki temu wiem co to znaczy praca.
Dla mnie moje pochodzenie to duży plus. Jasne, że czasem denerwuje mnie to, że inni mają lepiej - bo nie muszą się martwić i wybierać czy w tym tygodniu wyjdą ze znajomymi na piwo czy może kupią mięso na obiad Ale bez przesady - nie zwalam winy na rodziców, bo są beznadziejni i w ogóle tragedia. Po prostu - życie ułożyło się tak, a nie inaczej. Cieszę się, że w tym roku w ogóle mam szansę cokolwiek ze sobą zrobić. Poza tym nie mam zamiaru wiecznie 'jechać na pupie' moich rodziców.

Autorko, jesteś jeszcze młoda, tyle rzeczy możesz zrobić ze swoim życiem! Nie przejmuj się tym z jakiej rodziny pochodzisz. Nie daj sobie wmówić, że jesteś gorszym człowiekiem, bo Twoja rodzina to nie Rockefellerowie. Spójrz na świat z innej strony, jasne, że kasa jest ważna, ale nie najważniejsza w życiu. Z mojego doświadczenia wynika, że im głośniej mówisz o tym skąd pochodzisz i kim jest twoja rodzina, tym lepiej dla ciebie - bo pokazujesz, że status społeczny jest dla ciebie nieistotny i nie dajesz innym powodów do drwin czy wyzwisk [a i to mnie w życiu spotkało].
rangeela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 23:08   #104
greenlemon
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 583
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
No tu akurat lekko przesadzasz. Co w tym dziwnego?

Uwazam, ze dziewczyna kłamie, by podeprzeć argumentami swoją wypowiedz. Ja mieszkam w Warszawie i mam znajomych naprawdę - po wszystkim, i tych po studiach i tych po zawodówkach i tych bez niczego.
Ci po studiach - SGH, ekonomia, prawo, politechniki - pracuja na smieciowkach, umowy na stale dostaja jak juz to faceci ale nie dziewczyny (bo ciąza, bo dziecko i zwolnienia) i za najnizsza krajową 1100-1800 i wybacz, ale z takimi zarobkami nikt kredytu na 250 tys zł nie dostanie. A co dopiero jeszcze dodatkowe kupno i utrzymanie (nawet używanego) auta. Bajka i wymysły.

Chyba ze ma męża, ktory zarabia kilka tys na stałej umowie. To on ma zdolność kredytową a nie dzieciak rok po studiach.
greenlemon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 23:32   #105
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Nie wiem czy dziewczyna kłamie, a jeśli tak to po co, przecież to forum gdzie większość i tak pozostaje anonimowa.
Patrząc na osoby w swoim otoczeniu, także na siebie, nie sądzę by to było aaaaż takie niemożliwe o realizacji. Nie chcę się rozpisywać o mojej sytuacji, bo mi akurat do anonimowości niestety daleko.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 08:11   #106
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez greenlemon Pokaż wiadomość
Uwazam, ze dziewczyna kłamie, by podeprzeć argumentami swoją wypowiedz. Ja mieszkam w Warszawie i mam znajomych naprawdę - po wszystkim, i tych po studiach i tych po zawodówkach i tych bez niczego.
Ci po studiach - SGH, ekonomia, prawo, politechniki - pracuja na smieciowkach, umowy na stale dostaja jak juz to faceci ale nie dziewczyny (bo ciąza, bo dziecko i zwolnienia) i za najnizsza krajową 1100-1800 i wybacz, ale z takimi zarobkami nikt kredytu na 250 tys zł nie dostanie. A co dopiero jeszcze dodatkowe kupno i utrzymanie (nawet używanego) auta. Bajka i wymysły.

Chyba ze ma męża, ktory zarabia kilka tys na stałej umowie. To on ma zdolność kredytową a nie dzieciak rok po studiach.
Po pierwsze, magisterka + podyplomówka to nie taki dzieciak, a dwa, że (z tego, co kojarzę), to asvr jest programistą, więc może już spokojnie zarabiać powyżej 5k na rękę - tym bardziej, że zaczęła pracować już na studiach. Skoro masz znajomych w Warszawie po wszystkim, to powinnaś to wiedzieć
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 08:26   #107
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez verumka Pokaż wiadomość
Nie masz i nie będziesz mieć bo NIE CHCESZ.
Matko Święta, czy Wam, osobom dorosłym, naprawdę trzeba pod nos podsuwać pasję? Mnie mama też nie zaprowadziła na chór - sama zdecydowałam, że chcę iść, poszłam na przesłuchanie i zostałam, bo mi się to spodobało. Odkryłam, że to jest to. I byłam wtedy tylko niespełna 15 dzieciakiem.
Dajmy na to, że mama, chcąc zaszczepić w Tobie pasję, zaprowadziłaby Cię np. na lekcje jazdy konnej. Załóżmy, że Ty tej jazdy konnej nie cierpisz, ale mama siłą Cię na nią prowadzi, żeby "zaszczepić pasję". Byłabyś zadowolona z takiej "pseudo" pasji? Nie sądzę. Pasja to coś, co sama musisz w sobie odkryć, coś co chcesz i lubisz robić, a nie to, co Ci rodzice pod nos podstawią. Bo Tobie wcale nie musi się to podobać. Nie musisz mieć takich samych zamiłowań, jak Twoi rodzice.
Nie będę mieć pasji, bo rodzice mi jej nie zaszczepili - bzdura, tak się może tłumaczyć gimnazjalista, któremu nic się nie chce, a nie dorosły człowiek. To jest szukanie na siłę winnych wszędzie, tylko nie w sobie. Ot co.
Co do tego, stanowczo sie zgadzam. Moi rodzice nigdy we mnie nie wzbudzali konkretnych zainteresowan, nie nakierowywali mnie na nic, sami nie zapisali na zadne zajecia. A mimo to cale zycie cos robie W wieku 8 lat poszlam do nich i oswiadczylam, ze chce jezdzic konno, w wieku 12 sama wystosowalam formalnego maila do dyrektora szkoly baletowej z pytaniem o przyjecie, w wieku 15 wyszukalam kolejna szkole tanca do ktorej chce sie zapisac. Nie byla mi do tego potrzebna mama prowadzaca za reke i do glowy by mi nie przyszlo miec pretensje do niej, ze nie ciagnela mnie na zadne zajecia. Bardzo mnie wspierala jak juz cos wybralam, ale gdybym sama nie zadbala o to zeby cos znalezc, to bym nic nie robila. A tak mam sporo sukcesow i wspomnien na koncie, zwiazanych z aktywnosciami poza szkola.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 09:04   #108
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez hipotermia_ Pokaż wiadomość
Wiem, że temat może wydawać się kontrowersyjny i ktoś może zarzucić mi postawę roszczeniową, jednak chciałabym z kimś podyskutować i dowiedzieć się, jakie wy macie zdanie.


Moi rodzice są zwykłymi pracownikami fizycznymi, nie mają matury, mama skończyła liceum, pomimo tego, że najpierw chodziła do liceum medycznego, potem przeniosła się do szkoły ekonomicznej i jak twierdzi miała dobre oceny, a nie zdawała matury. Ojciec skończył zawódówkę i poszedł od razu do pracy, gdyż musiał pomagać dziadkom i dawać im pieniądze. Oboje pochodzą ze wsi, ale do miasta przeprowadzili się, gdy ja byłam bardzo mała.



Ojciec pracuje w tej samej firmie odkąd tylko zaczął pracę, jest spawaczem i nigdy nie chciał zmienić pracy „bo nie”, matka z kolei jest sprzedawczynią w sklepie i tak od 20 lat pracuje we wszelkich mniejszych lub większych sklepikach, od kilku lat pracuje w sklepie u nas na osiedlu, bo nie chce nigdzie dojeżdżać, narzeka na wynagrodzenia, ale nawet gdy proponowano jej pracę jako kierownik zmiany, stwierdziła, że nie chce mieć większej odpowiedzialności za 200 zł więcej wynagrodzenia. Wydrukowałam mamie kilka CV i prosiłam, żeby poroznosiła je do sklepów, które powstają w okolicy, ale nie chciała, bo po co, tylko zamieszanie.



Obecnie studiuję, a wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z wielu rzeczy. Rodzice teraz narzekają, że nie mają pieniędzy (dodam, że mama pali paczkę dziennie papierosów), że nie mogą zmienić samochodu, problem w tym, że nawet, gdy z nimi mieszkałam, też była ta sama gadka, ciągle mama była zmęczona i przepracowana i nigdy nie mieli pieniędzy.



Tak jak napisałam dopiero na studiach przekonałam się jak żyją inni studenci, jak pomagają im rodzice, w jakich warunkach mieszkają. Nikt z nich nie mieszka tak jak ja w rodzinnym domu, z meblościanką, tapetą i kasetonami na suficie. Widzę zadbane kobiety w wieku mojej mamy, z makijażem, ładnie ubrane. Moja mama jest szczupła i „dobrze się trzyma”, ale nie ma stylu, nigdy nie nauczyła mnie ładnie się ubrać, ani jak się malować. Nigdy nie mieli wystarczająco pieniędzy, żebym mogła pojechać za granicę, a tymczasem wszyscy moi znajomi gdzieś byli.

Wstydzę się przyznać, że jeździmy starym samochodem i mamy małe dwupokojowe mieszkanie, wstydzę się powiedzieć, czym zajmują się moi rodzice, kiedy słyszę, że rodzice znajomych są na wyższych stanowiskach.




Moi rodzice nie mają żadnych zainteresowań, ciągle siedzą w domu. Nigdy nie byli w kinie, ani w teatrze czy w restauracji. Widzę jak moi znajomi rozmawiają o polityce, są obyci kulturalnie itd., a mi czegoś takiego rodzice nie wpoili. Ojciec nawet nigdy nie przeczytał żadnej książki.



Mam wrażenie, że przez ich wykształcenie, brak pieniędzy tylko ja cierpię bo tak naprawdę nie widziałam 50 % rzeczy, które widzieli moi znajomi. Słyszę jak w autobusach czy tramwajach odzywają się kobiety do małych dzieci, uczą je ładnego słownictwa, pamiętam jak moi byli zdziwieni gdy w podstawówce usłyszalam słowo „ewentualnie” od nauczycielki i pytali skąd znam takie słowa...



Jak się na to zapatrujecie? Czy dzieci wykształconych rodziców mają lepiej, są bardziej inteligentne? Czy dzieci rodziców, którzy mają pieniądze, mają tym samym lepszy start?



Przepraszam za chaotyczny post.
Nie wiedzialam, ze wypad do restauacji jest na poziomie teatru.
Chyba ci Twoi rodzice nie sa tacy zli skoro wyslali Cie na studia. Zamiast im podziekowac to na nich nadajesz.
Pisząc zagranicę masz na myśli jakiś konkretny kraj? I co dokladnie tam roblii Twoi znajomi?
Jakie masz poglady polityczne?

Co do Twojego pytania tak latwiej jest - moi rodzice oboje mgr - wiele ksiazek bylo po prostu w domu, studiowalam za darmo w rodzinnym miescie, sporo dostalam na tzw. tacy. W dziecinstwie chodzilam do teatru, muzeum, na wystawy obrazów oraz na koncerty Beethovena etc. Ba nawet bywałam w restauracji

Edytowane przez Rena
Czas edycji: 2013-08-03 o 09:06
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 10:12   #109
masquenada
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 490
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Hmm, no to, że rodzice jej mieszkania nie kupią było chyba podkreślane najczęściej, więc wydaje mi się, że jednak brak pieniędzy jest najważniejszy dla autorki. Gdyby rodzice też nic nie robili, ale pieniążki by były, to zapewne tego tematu by nie było Zresztą problem braku pieniędzy został poruszony w pierwszym poście w pytaniu o to czy bogaci rodzice zapewniają lepszy start. Jakoś wcześniej jej to nie przeszkadzało, poszla na studia i raptem płacz, bo mieszkanie brzydko urządzone i z samochodem coś nie tak. Zaczęła porównywać swoich rodziców z innymi, których przecież nie zna - najpewniej ocenia ich tylko po tym, że dają dzieciom mieszkania i samochody Przecież nie wie jacy są tamci rodzice, jak wychowywali swoje dzieci. Ważne, że są na wyższych stanowiskach i fundują dzieciom zagraniczne wakacje.

Wydaje mi się, że utożsamiłaś się z autorką i dlatego patrzysz na to w ten sposób, wg mnie wydźwięk jest inny.

Autorce tak zależy na rozwoju matki, że wypycha ją do galerii - tylko po to, żeby zarabiała 200 zł więcej
Tak, okropna autorka wypycha swoją mamę do galerii tylko po to, żeby zarabiała 200 zł więcej, chociaż mama nie chce zmieniać obecnej pracy. Rzeczywiście byłoby to okropne gdyby nie fakt, że mama sama narzekała na to, że pieniędzy brak i wypominała córce pieniądze, która wydała na jej studia. Wniosek więc jest prosty: mama zarabia mało, niewystarczająco na utrzymanie domu, ale woli nic nie zmieniać, bo w obecnej pracy ma fajne koleżanki. Kto wie, może te 200 zł, a nie kilka złotych jak piszecie załatałoby dziurę w budżecie.
Oczywiście zaraz powiecie, że autorka już jest duża i powinna sama na siebie zarabiać i ulżyć rodzicom, ale badz co badz obowiązkiem rodziców jest umozliwić nam edukację. Ja akurat pracuję, bo mi się sfuksiło, pracuje w zawodzie i wyciągam minimalną krajową za 2-3 godziny pracy dziennie. Ale to akurat dzięki kierunkowi jaki studiuje i szczęściu, a taki student załóżmy kierunku technicznego po ukończeniu studiów będzie miał spore możliwości ale w trakcie, albo inwentaryzacje co weekend z czego zarobi 400 zł miesięcznie albo etat w H&M, który będzie się wiązał z zaniedbaniem nauki.

Gdyby rodzice autorki wiedli szczęśliwe życie, pomimo braku luksusów, podejrzewam, że autorka nie widziałaby problemu w braku większej ilości funduszy. Niestety u niej w domu dobrze nie jest i nikt zadowolony nie jest, począwszy od rodziców, a Wy tu wypisujecie takie herezje, że jak to im dobrze a wredna córeczka chce, żeby na nią tyrali.
masquenada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-03, 10:17   #110
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

nie histeryzuj, ludzie studiują i pracują a nikt studiów nie zaniedbuje. Matka narzeka że ma mało pieniędzy ale 200 zł przez które straci stanowisko które lubi i dobrą atmosferę w pracy pod domem, niczego nie zmienią. W Polsce jest po prostu źle, stosunek zarobków do cen jest tragiczny a szarpanie się o marne 200 zł które naprawdę nie jest czarodziejską różdżką i niczego nie naprawi, dla osoby w tym wieku imo jest bez sensu.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 10:23   #111
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez masquenada Pokaż wiadomość
Oczywiście zaraz powiecie, że autorka już jest duża i powinna sama na siebie zarabiać i ulżyć rodzicom, ale badz co badz obowiązkiem rodziców jest umozliwić nam edukację.
Tak, obowiązkiem rodziców jest umożliwienie edukacji - ale rodzice autorki to akurat robią. Z tego co ona pisze to może i studiować, i ma na kosmetyki i na ubrania i na wyjścia ze znajomymi. Głodzić chyba jej nie głodzą Ona narzeka, że nie ma czegoś więcej, a tego rodzice już nie mają żadnego obowiązku jej zapewniać. Ja akurat nie należę do grupy idealnych Wizażanek, które po skończeniu 18 roku życia wyniosły się z domu i rozpoczęły całkowicie niezależne życie. Rodzice utrzymywali mnie, czyli właśnie umożliwiali mi edukację, ale na wszystko inne sama zarabiałam, łapałam co popadnie. I nawet do głowy by mi nie przyszło narzekać na rodziców, którzy w końcu swój obowiązek wobec mnie wypełniali. Głupio by mi było napisać "no tak, mam co jeść i gdzie mieszkać, dają mi na kino i imprezy, ale czemu nie mam wycieczek, samochodów i czemu nie jem kawioru, a inni tak - rodzice się nie postarali" Ogólny wydźwięk tych postów jest mniej więcej taki.
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 10:29   #112
horgen
Raczkowanie
 
Avatar horgen
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 92
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Mnie przyznaję, że trochę dziwi, że można wstydzić się za swoje pochodzenie. Za rzeczy na które nie mamy wpływu. Wstydzić bym się mogła gdybym obecnie sama na własne życzenie fundowałabym bym sobie żenującą dla mnie sytuację.

Również pochodzę z rodziny w której wiecznie nie było na nic pieniędzy. Mam bardzo inteligentnych rodziców, których sytuacja czyli wczesna ciąża zmusiła do zajęcia się pracą, a nie nauką. Mają wykształcenie średnie i zawsze pracowali, jako robotnicy. Tata jest fenomenalnym elektrykiem z ogromna wiedzą o świecie i historii, a mama pokojówką, która udziela liceistom korepetycji z rozszerzonej matematyki.

Nauka i wykształcenie były dla moich rodziców priorytetem, wpoić w nas potrzebę edukacji, dlatego najpierw najlepsze liceum, a później koniecznie na studia.

Na dodatkowe zajęcia nigdy nie było pieniędzy, na sport, angielski czy wyjście do kina. Kultura, rodzice sami z niej nie korzystali, nie wiem czy z braku chęci czy z braku finansów czy z tego że praca fizyczna, a później dom, ogród i my ich wykańczała.

Nie mam im tego za złe i nie wyobrażam sobie że mogłabym mieć. Całe liceum chodziłam na zajęcia plastyczne i z rozwoju sztuki, poszłam na nie sama, gdyż sama uznałam że to lubię i że lubię historię sztuki. Książki czytałam też z własnej woli.

Przez całe studia sama zarabiałam na siebie i byłam z tego powodu i do tej pory jestem naprawdę dumna. Jeśli chciałam iść na kurs angielskiego, to pracowałam więcej, ale poszłam na kurs a nie obwiniam rodziców, że nie dali mi na naukę angielskiego.

Jeśli chce iść do kina, teatru, na wystawę, etc. to idę, a nie wymyślam, że rodzice nie wpoili we mnie takiej potrzeby. Nie każdy musi czuć potrzebę robienia wszystkiego, jeśli jej nie ma to nie znaczy, że gdyby rodzice od małego próbowali Cię tego uczyć to potrzeba byłaby nadal. Jesteś dorosła i sama wiesz czego chcesz.

A co do tego, że ma się trochę łatwiej, bo rodzice kupią mieszkanie, załatwią pracę czy kredyt to tylko pozorne ułatwienie w życiu.
Ja wiem, że całe studia musiałam sobie radzić sama i potrafiłam to zorganizować i pogodzić i zrobić tak, żeby choć trochę pomóc rodzicom. Wiem, że jak będę potrzebowała coś zrobić to to zrobię, jak stracę pracę to znajdę kolejną, wiem, że zawsze sobie w życiu poradzę. Właśnie sytuacja jaką miałam i potrzeba zaradności od początku liceum zaczęły we mnie kształtować pewność siebie i ogromny optymizm dzięki której żyje się łatwiej

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Tak, obowiązkiem rodziców jest umożliwienie edukacji - ale rodzice autorki to akurat robią. Z tego co ona pisze to może i studiować, i ma na kosmetyki i na ubrania i na wyjścia ze znajomymi. Głodzić chyba jej nie głodzą Ona narzeka, że nie ma czegoś więcej, a tego rodzice już nie mają żadnego obowiązku jej zapewniać. Ja akurat nie należę do grupy idealnych Wizażanek, które po skończeniu 18 roku życia wyniosły się z domu i rozpoczęły całkowicie niezależne życie. Rodzice utrzymywali mnie, czyli właśnie umożliwiali mi edukację, ale na wszystko inne sama zarabiałam, łapałam co popadnie. I nawet do głowy by mi nie przyszło narzekać na rodziców, którzy w końcu swój obowiązek wobec mnie wypełniali. Głupio by mi było napisać "no tak, mam co jeść i gdzie mieszkać, dają mi na kino i imprezy, ale czemu nie mam wycieczek, samochodów i czemu nie jem kawioru, a inni tak - rodzice się nie postarali" Ogólny wydźwięk tych postów jest mniej więcej taki.

Dokładnie
Nie ma nic złego w tym, że rodzice utrzymują dziecko po 18 roku życia, jeśli dziecko też zachowuje się z głową.

W przypadku autorki, to trochę jakby sama była leniwa, a próbowała zmienić rodziców, żeby zmienił się ich wspólny status społeczny, bo przecież u innych zależy on od rodziców. Zamiast wziąć się za pracę, naukę, czy "oczytanie" wina jest tu zrzucana właśnie na rodziców, ale skoro oni nie mieli takiej potrzeby, to nie widzę podstaw do pretensji. W końcu o swoim życiu decydujemy sami.
horgen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 10:54   #113
201707171556
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez greenlemon Pokaż wiadomość


z całym szacunkiem, ale nie wierzę, by osoba tuz po studiach miała ąz takie zarobki by mogła bez niczyjej pomocy odłozyć na wklad własny na mieszkanie, miec tak wysoką zdolność kredytową by to mieszkanie kupić za pieniadze z banku i jeszcze mieć pieniądze na samochód.
A ja wierzę.
W tzw. mniejszych miastach wygodna kawalerka 30m2 bardzo często kosztuje poniżej 100 tyś zł.
201707171556 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 11:01   #114
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez horgen Pokaż wiadomość
W przypadku autorki, to trochę jakby sama była leniwa, a próbowała zmienić rodziców, żeby zmienił się ich wspólny status społeczny, bo przecież u innych zależy on od rodziców. Zamiast wziąć się za pracę, naukę, czy "oczytanie" wina jest tu zrzucana właśnie na rodziców, ale skoro oni nie mieli takiej potrzeby, to nie widzę podstaw do pretensji. W końcu o swoim życiu decydujemy sami.
no wlasnie, przeciez zapisanie sie do biblioteki, to 5 min wystarczy dowod osobisty, nie trzeba miec ojca milionera.

teatr tez czasem sa tansze sztuki, albo gdzies zalatwic zaproszenia czy cos. Ze szkola nie mieli tez wyjsc?

W restauracji zamowi prosta kawe czy wode mineralna - chodzi o to by spotkac sie z ludzmi. Nie musi brac kawioru i szampana.

A zagranica mozna pracowac - wroci z kasa na pozostale rozrywki, przy okazji zwiedzi muzea.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 11:09   #115
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez greenlemon Pokaż wiadomość
Uwazam, ze dziewczyna kłamie, by podeprzeć argumentami swoją wypowiedz. Ja mieszkam w Warszawie i mam znajomych naprawdę - po wszystkim, i tych po studiach i tych po zawodówkach i tych bez niczego.
Ci po studiach - SGH, ekonomia, prawo, politechniki - pracuja na smieciowkach, umowy na stale dostaja jak juz to faceci ale nie dziewczyny (bo ciąza, bo dziecko i zwolnienia) i za najnizsza krajową 1100-1800 i wybacz, ale z takimi zarobkami nikt kredytu na 250 tys zł nie dostanie. A co dopiero jeszcze dodatkowe kupno i utrzymanie (nawet używanego) auta. Bajka i wymysły.

Chyba ze ma męża, ktory zarabia kilka tys na stałej umowie. To on ma zdolność kredytową a nie dzieciak rok po studiach.
pamiętaj, że kilka lat temu było dużo łatwiej o kredyt, dopiero potem KNF przykręciła bankom śrubę. Były kredyty na 100 proc. wartości nieruchomości, jak ktoś nie łapał się na kredyt 30 lat, to dawano mu na 40 lat, itp. I znam osoby (akurat z SGH), które tak zrobiły, tzn. zaraz po studiach ślub i kredyt na mieszkanie. Wiadomo, że zwykle rodzice też coś dorzucą.
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 11:16   #116
masquenada
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 490
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
nie histeryzuj, ludzie studiują i pracują a nikt studiów nie zaniedbuje. Matka narzeka że ma mało pieniędzy ale 200 zł przez które straci stanowisko które lubi i dobrą atmosferę w pracy pod domem, niczego nie zmienią. W Polsce jest po prostu źle, stosunek zarobków do cen jest tragiczny a szarpanie się o marne 200 zł które naprawdę nie jest czarodziejską różdżką i niczego nie naprawi, dla osoby w tym wieku imo jest bez sensu.
W Polsce jest źle, bo ludzie mają takie myślenie jak Ty. W wieku dwudziestuparu lat rzucają się na pierwszą lepszą posadkę i tak siedzą w jednym miejscu całe życie. Bo po co sobie zawracać tyłek o kolejne 200 zł? Chyba nie po to, żeby opłacić dziecku dodatkowe zajęcia? Chyba nie po to, żeby zadbać o siebie i mieć na fryzjera co jakiś czas? Chyba nie po to, żeby mieć na leczenie dziecka? Chyba nie po to, żeby z tego sobie odkładać na czarną godzinę? Jest nam źle, ale nic nie zrobimy, bo ta Polska jest taaaaaka straszna, że nie warto się połasić o te marne 200 zł więcej, które nam oferują

A co do zaniedbywania studiów, koleżanka studiuje na Politechnice Wrocławskiej trudny kierunek i nawet nie pracując nie była w stanie ogarnąć wszystkich przedmiotów, jedyne na co może sobie pozwolić to prace dorywcze typu hostessa czy inwentaryzacje,a z tego kokosów się nie zarobi. Żeby nie było - dziewczyna głupia nie jest. Ja studiuję filologię, studiów nie zaniedbuję, zarabiam tyle, że jestem w stanie się utrzymać sama. Więc nie generalizuj.

Edytowane przez masquenada
Czas edycji: 2013-08-03 o 11:22
masquenada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 11:19   #117
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

To co napisalas jest po prostua smieszne.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 11:27   #118
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez masquenada Pokaż wiadomość
W Polsce jest źle, bo ludzie mają takie myślenie jak Ty. W wieku dwudziestuparu lat rzucają się na pierwszą lepszą posadkę i tak siedzą w jednym miejscu całe życie. Bo po co sobie zawracać tyłek o kolejne 200 zł? Chyba nie po to, żeby opłacić dziecku dodatkowe zajęcia? Chyba nie po to, żeby zadbać o siebie i mieć na fryzjera co jakiś czas? Chyba nie po to, żeby mieć na leczenie dziecka? Chyba nie po to, żeby z tego sobie odkładać na czarną godzinę? Jest nam źle, ale nic nie zrobimy, bo ta Polska jest taaaaaka straszna, że nie warto się połasić o te marne 200 zł więcej, które nam oferują
Nie wiem, skąd bierzesz takie teorie.
Co do "rzucania się na pierwszą lepszą posadkę" - sorry, ale mając wybór między A) przymieraniem głodem, B) ciągnięciem kasy od rodziców, C) pójściem na bezrobocie (które - podobno - można uskutecznić i tak dopiero, jak się przepracuje jakiś okres czasu na normalnym etacie), a D) "pierwszą lepszą posadką" - wybieram "pierwszą lepszą posadkę" zamiast bezczynnego czekania aż spadnie mi z nieba coś lepszego. A w międzyczasie i tak pewnie bym szukała innej pracy.
Na szczęście (odpukać) nie muszę pracować w pierwszym lepszym miejscu, ale wiem, że gdyby mnie przycisnęło, zostałabym na jakiś czas kelnerką albo ekspedientką - mimo, że nijak się to ma do mojego wykształcenia i dalszych planów. Korona by mi przez chwilę takiej pracy z głowy nie spadła.
Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale ludzie z mojego pokolenia zmieniają pracę bardzo często, powiedziałabym, że wręcz za często.

Tak trudno zrozumieć, że ktoś, kto był całe życie przyzwyczajony do pewnych standardów w wykształceniu i bez ambicji (absolutnie tego nie bronię i nie pochwalam) boi się większej odpowiedzialności i zmian? Niestety nie wszyscy rodzice są dynamiczni i przedsiębiorczy, ale to nie znaczy, że ich dzieci muszą dziedziczyć ich bierność.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2013-08-03 o 11:28
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 11:43   #119
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

- - czemu niernosc od razu. Ja w tym widze zdrowe podejscie-lepiej miec mniej kasy ale spokojna prace z milszymi ludzmi np) punkt widzenia zalezy od pinktu siedzenia. Mnie np nie jara pogin za pieniadzem, prYmus posiadania pieknego mieszkania i drogiego auta
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 12:04   #120
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Wykształcenie rodziców a start w dorosłość ich dziecka.

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
- - czemu niernosc od razu. Ja w tym widze zdrowe podejscie-lepiej miec mniej kasy ale spokojna prace z milszymi ludzmi np) punkt widzenia zalezy od pinktu siedzenia. Mnie np nie jara pogin za pieniadzem, prYmus posiadania pieknego mieszkania i drogiego auta
W sumie tak, tylko ja patrzę na temat przez pryzmat swoich rodziców i ich zmarnowanych talentów, ich wyuczonej (dzięki podejściu dziadków) bierności.
Żale o niski status społeczny miałam do nich do czasu gimnazjum, potem zaczęłam sama dbać o siebie.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:59.