Zapuszczanie włosów cz. IV

[halbtrocken]

Napisane przez silver_lining

muszę się dziś pożalić ;(

moje włosy mimo miliona zabiegów nadal drastycznie wypadają ledwo niedawno (3 tyg.) podcinałam końcówki a już widzę że znowu są przerzedzone

w dodatku te tyle co podcięte końcówki (każdorazowo zabezpieczane) są juz w sporej części rozdwojone

jak tak dalej pójdzie to nie zostanie mi nic tylko ściąć i tak się skończy to wielkie zapuszczanie...

A czym i jak zabezpieczasz? Może im mało?
A może te końcówki wyrosły w czasie, jak czegoś Ci było brak i za kilka cm będzie lepiej?
Albo podcięcie tępymi nożyczkami. Też mi przychodzi do głowy taka możliwość.
W każdym razie do góry nosek, razem na pewno coś uradzimy.

[paulaa6]

Dziewczyny wszystkie macie przepiękne włosy. Ja się tutaj nie powinnam w ogóle pokazywać.
Na szczęście oprócz nieładnych włosów żadnego kryzysu nie mam. Musze się wziąć za siebie i zacząć regularnie stosować olejek Khadi i coś na końce bo znowu wyjdę z przesuszonymi końcami.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez paulaa6

Dziewczyny wszystkie macie przepiękne włosy. Ja się tutaj nie powinnam w ogóle pokazywać.
Na szczęście oprócz nieładnych włosów żadnego kryzysu nie mam. Musze się wziąć za siebie i zacząć regularnie stosować olejek Khadi i coś na końce bo znowu wyjdę z przesuszonymi końcami.

Dobrze pamiętam, że olejujesz tylko końce? Jak na brak olejowania reaguje długość? Zastanawiam się czy to nie olejowanie ratuje moje włosy przed przesuszem po prostownicy. Chociaż zauważyłam, że odką kupiłam taką porządną, nie ma mowy o przesuszu po prostowaniu jak to było przy starej

[paulaa6]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44453801]Dobrze pamiętam, że olejujesz tylko końce? Jak na brak olejowania reaguje długość? Zastanawiam się czy to nie olejowanie ratuje moje włosy przed przesuszem po prostownicy. Chociaż zauważyłam, że odką kupiłam taką porządną, nie ma mowy o przesuszu po prostowaniu jak to było przy starej [/QUOTE]
Raz w tygodniu walnę olej na całość a codziennie tylko końce. Moje włosy lubią oleje ale kiedy ich nie ma jakoś tego nie odczuwają negatywnie. Dlatego oleje mogą być w mojej pielęgnacji ale nie muszą. Najbardziej są mi wdzięczne za brak prostownicy, farb i Biosilka.
Jak starałam się rzucać olej na nie częściej to miałam większe problemy. Nie mogłam domyć wiecznie tłustej grzywy (jeszcze wtedy była takiej długości jak Ty masz), włosy szybciej się ogólnie przetłuszczały, były ciężkie, przyklapnięte, smętne. Czyli u mnie co za dużo to nie zdrowo.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez paulaa6

Raz w tygodniu walnę olej na całość a codziennie tylko końce. Moje włosy lubią oleje ale kiedy ich nie ma jakoś tego nie odczuwają negatywnie. Dlatego oleje mogą być w mojej pielęgnacji ale nie muszą. Najbardziej są mi wdzięczne za brak prostownicy, farb i Biosilka.
Jak starałam się rzucać olej na nie częściej to miałam większe problemy. Nie mogłam domyć wiecznie tłustej grzywy (jeszcze wtedy była takiej długości jak Ty masz), włosy szybciej się ogólnie przetłuszczały, były ciężkie, przyklapnięte, smętne. Czyli u mnie co za dużo to nie zdrowo.

Rozumiem Dzięki za wyjaśnienie. Mnie naszła ochotę na proste włosy, bo 3 dnia moje loki zmieniają się w sterczące-we-wszystkie-strony-świata-coś, dlatego dzisiaj wjedzie olej z dyni, który kapitalnie prostuje mi włosy A od lutego wracam do Joanny Rzepy.

[czekoladka3]

Prześliczne macie włosy dziewczyny jak patrzę na takie zdjęcia to aż mam motywacje żeby bardziej zadbać o własne włosięta

Napisane przez Sowa06

Pojawiam się i znikam xD
Kurde, włosy lecą i lecą garściami, a ja już nie wiem, co robić :/ Jedyny sposób to zakończyć stres, jednak aktualnie to jest niemożliwe ;_;

Stres jest najwiekszym zabójcą włosowym, wiem coś o tym mi troche pomogła sesa wcierana w skorę głowy przed każdym myciem. Może u ciebie też takie coś by się sprawdziło

Kupiłam ostatnio znowu oliwę z oliwek. Dzień przed myciem nakladałam ją na całą długość, plotłam warkocza i szłam spać. Na drugi dzień z rana dokładałam kolejną porcję. Włosy dosłownie ją piły,widać że tego było im potrzeba Po zmyciu facelle i nałożeniu odzywki były cudowne; miękkie, gładkie, mięsiste co prawda pasma z przodu były lekko spuszone ale i tak jestem zadowolona z rezultatów

[paulaa6]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44454150]Rozumiem Dzięki za wyjaśnienie. Mnie naszła ochotę na proste włosy, bo 3 dnia moje loki zmieniają się w sterczące-we-wszystkie-strony-świata-coś, dlatego dzisiaj wjedzie olej z dyni, który kapitalnie prostuje mi włosy A od lutego wracam do Joanny Rzepy.[/QUOTE]

Ja mam proste po odżywce z Elseve Total Repair Extreme i Castingowej a bardziej pokręcone/pofalowane po Timotei, Ziaji. Oleje te, które mam bardziej mi podkreślają mojego ślimaczka.
Ja przez styczeń postaram się wykończyć wszystko co napoczęte a od lutego Seboradin Niger szampon, jakaś nowa wcierka - i tutaj mam problem bo nie wiem jeszcze co, no i z suplementów rzucę się na ziółka do picia.

[Floria]

Napisane przez czekoladka3

Kupiłam ostatnio znowu oliwę z oliwek. Dzień przed myciem nakladałam ją na całą długość, plotłam warkocza i szłam spać. Na drugi dzień z rana dokładałam kolejną porcję. Włosy dosłownie ją piły,widać że tego było im potrzeba Po zmyciu facelle i nałożeniu odzywki były cudowne; miękkie, gładkie, mięsiste co prawda pasma z przodu były lekko spuszone ale i tak jestem zadowolona z rezultatów

A jaką kupiłaś? Ja się bałam, że taka z kuchni będzie za ciężka, i kupiłam małą buteleczkę rafinowanej. Działanie bardzo ok. Na skalp kładłam Khadi, reszteczka została w misce, dolałam tej oliwy i położyłam na długość. Jeszcze mi w misce zostało, i smaruję ręce przed spaniem (już 3 razy i jeszcze zostało, to już pewnie dzisiaj na wieczór zużyję znowu na włosy).
A dzisiaj zrobiłam reanimację wodą, i właśnie mam znowu sucharki Ale nie odgniatam, tylko idę sprzątać, to przynajmniej mi nie lecą do oczu

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez Floria

A jaką kupiłaś? Ja się bałam, że taka z kuchni będzie za ciężka, i kupiłam małą buteleczkę rafinowanej. Działanie bardzo ok.

To mi przypomniało mój zachwyt rafinowanym olejem z orzechów włoskich Do dziś chce mi się śmiać jak czytam, że rafinowanego oleju nie ma co kupować, bo jest "wyprany ze wszystkich dóbr" i nie zadziała

[Sowa06]

Napisane przez Floria

Hmm, widziałam na blogu, że wszystkiego już próbowałaś. Ale nie wiem, czy próbowałaś zmiany kosmetyków nakładanych na skórę głowy?

Wczoraj kupiłam wcierkę radical, mam zamiar używam jej ze dwa razy dziennie - a jutro kupię CP albo pojutrze, w zależności od tego czy będą w aptece. Wracam do masażu skóry głowy. Dieta zmieniona jakieś nie wiem... 2,3 tygodnie temu. Będę musiała wrócić do skrzypopokrzywy.
Kurde nie mogę być systematyczna skoro co drugi dzień śpię gdzie indziej, jakoś nie widzi mi się taszczenie całego ekwipunku. Włosy myję nawet co 4,5 dni, nie mam jak i kiedy. Niby teraz to powinno zejść na dalszy plan jednak nie daje mi spokoju.

Napisane przez silver_lining

muszę się dziś pożalić ;(

moje włosy mimo miliona zabiegów nadal drastycznie wypadają ledwo niedawno (3 tyg.) podcinałam końcówki a już widzę że znowu są przerzedzone

w dodatku te tyle co podcięte końcówki (każdorazowo zabezpieczane) są juz w sporej części rozdwojone

jak tak dalej pójdzie to nie zostanie mi nic tylko ściąć i tak się skończy to wielkie zapuszczanie...

Może przesadzasz troszeczkę, wyluzujmy. Zimowy kryzys dopadł prawie wszystkie dziewczyny tutaj

Napisane przez czekoladka3

Prześliczne macie włosy dziewczyny jak patrzę na takie zdjęcia to aż mam motywacje żeby bardziej zadbać o własne włosięta




Stres jest najwiekszym zabójcą włosowym, wiem coś o tym mi troche pomogła sesa wcierana w skorę głowy przed każdym myciem. Może u ciebie też takie coś by się sprawdziło

Kupiłam ostatnio znowu oliwę z oliwek. Dzień przed myciem nakladałam ją na całą długość, plotłam warkocza i szłam spać. Na drugi dzień z rana dokładałam kolejną porcję. Włosy dosłownie ją piły,widać że tego było im potrzeba Po zmyciu facelle i nałożeniu odzywki były cudowne; miękkie, gładkie, mięsiste co prawda pasma z przodu były lekko spuszone ale i tak jestem zadowolona z rezultatów

Mam sesę chyba od początku grudnia i starałam się jej używać w każdy czwartek i w każdą sobotę xD jak wspominałam w poprzednich postach - pojawiam się i znikam, nie mam kiedy olejować i skalpu i długości, ostatni raz to robiłam chyba przed świętami. A zdążyłam się zorientować że Sesa mi bardziej na porost pomaga niż na wypadanie.

A w ciągu trzech tygodni mam znowu zmieniać miejsce zamieszkania ale mam nadzieję że tym razem na stałe. Nie wiem jak w tym roku pozdaję egzaminy, nie mam się jak uczyć, skoro muszę ciągle jeździć po książki a jak już, to mam stres przez wieczne awantury albo się źle czuję.

[paulaa6]

Napisane przez Sowa06

Włosy myję nawet co 4,5 dni, nie mam jak i kiedy.

A jaką masz skórę głowy? Tłustą czy suchą? Bo jeśli nie myjesz włosów bo nie masz jak i kiedy a skóra się przetłuszcza możliwe, że to powoduję wzmożone wypadanie. Wiem bo przerabiałam to. Bawiłam się w niepotrzebne przetrzymywanie tłustego łba i to odpłaciło mi się.
No i stres, który przeżywasz na pewno nie pomaga.

[silver_lining]

Napisane przez Sowa06

Może przesadzasz troszeczkę, wyluzujmy. Zimowy kryzys dopadł prawie wszystkie dziewczyny tutaj

bardzo bym chciała przesadzać niestety daleko mi do tego, szczególnie że pogoda jest śliczna i nie mam żadnych skłonności pesymistyczno-depresyjnych

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez silver_lining

bardzo bym chciała przesadzać niestety daleko mi do tego, szczególnie że pogoda jest śliczna i nie mam żadnych skłonności pesymistyczno-depresyjnych

Słuchaj, gdyby wielkie zapuszczanie faktycznie miało się skończyc przez jedno przymusowe podcięcie końców, to ten wątek by nie istniał

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Sowa06

Może przesadzasz troszeczkę, wyluzujmy. Zimowy kryzys dopadł prawie wszystkie dziewczyny tutaj

Napisane przez Viekki

Słuchaj, gdyby wielkie zapuszczanie faktycznie miało się skończyc przez jedno przymusowe podcięcie końców, to ten wątek by nie istniał

Podpisuję się rękami i nogami

[donimica]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44456054]Słuchaj, gdyby wielkie zapuszczanie faktycznie miało się skończyc przez jedno przymusowe podcięcie końców, to ten wątek by nie istniał [/QUOTE]

Oh jakie to prawdziwe

Nie przejmujcie sie kryzysem wlosowym. Ja naturalnie mam suche (jakkolwiek to brzmi). Zapytajcie dziewcząt, które są tu dłużej kombinowalam na wszystkie sposoby. Oleje, nie oleje. Silikony, ich brak, sls, jego brak, emolienty, humakenty, proteiny - naprawdę wiele tego było :P co najsmieszniejsze, nigdy nie miałam romansu z prostownica, lokowka czy suszarka, wiec tak naprawdę nie miało co mi ich niszczyć aż w takim stopniu. Podcinalam, po dwóch miesiącach i tak przesusz i rozdwajanie pomimo zabezpieczenia i wszystkiego. okazało sie, ze moje klaki to blond wysokopory, czyli chyba najgorsza mieszanka i są po prostu suche :P
W dodatku falowano-kręcone i tyle. Włosy sie zmieniają. Moje teraz sącza oleje jak wodę )

Tak btw olej bambino sprawdza sie u mnie przecudownie. Miękkie i pięknie pachną już szamponem zachwycona byłam, co dopiero olejem

Wysyłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk 2

[Melanchton]

Dzięki za komplementy włosowe!
Nie paczycie jednak na to co trzeba, kryzys jest dlatego, że odkąd hennuję i nie rozjaśniam odrost jest wprawdzie rudawy, ale ciemny, ciemny, ciemniejszy niż reszta i boję się, że wyglądam jak baba sprzedająca zimnioki, która farbowała się ostatnio Palette pół roku wcześniej.
Tylko mój najlepszy przyjaciel i jego chłopak spontanicznie ocenili włosy na plus, cała reszta znajomych pyta raczej:co ci się stało, czemu masz u góry takie ciemne włosy? Powiedziano mi też, że już nie jestem ruda.

Z pozostałych rzeczy: zdjęcie tego nie uchwyciło, ale mam na długości całe mnóstwo porozdwajanych albo pourywanych końców. No, ogólnie jednak kryzys.

[zdechlyzolw]

Cześć, ponad pół roku temu drastycznie obcięłam włosy. Raz po nieudanym farbowaniu, a dwa po prostu chciałam sprawdzić jak się będę czuła w takiej fryzurze. Pierwsze wrażenie było nawet okej (przy ciemniejszym kolorze), ale później płacz przy przeglądaniu starych zdjęć. Postanowiłam zapuszczać i widzę w tym też jakieś plusy, np. to, że odrastają w miarę zdrowe, bo przestałam eksperymentować. Barakuje mi cierpliwości momentami, ale cóż....oto mój 6 miesięczny przyrost. Po drodze były drożdże (ok. miesiąc), świadoma pielęgnacja, olejowanie (w tym olejek łopianowy wcierany w skalp). Wszystko to niezbyt regularnie, bo tak już niestety mam. A...no i odchudzanie, to chyba też ma wpływ, co prawda niezbyt pozytywny, co zauważyłam w grubości włosa, dawniej rosły zdecydowanie grubsze. Myślicie, ze ten przyrost jest ok jak na ten czas? I czy kolejne pół roku wystarczy na zapuszczenie ich do ramion? Mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i obciąć je znowu, ale mam nadzieję, że najgorsze już za mną i teraz każdy dodatkowy cm będzie bardziej widoczny.

[czekoladka3]

Napisane przez Floria

A jaką kupiłaś? Ja się bałam, że taka z kuchni będzie za ciężka, i kupiłam małą buteleczkę rafinowanej. Działanie bardzo ok. Na skalp kładłam Khadi, reszteczka została w misce, dolałam tej oliwy i położyłam na długość. Jeszcze mi w misce zostało, i smaruję ręce przed spaniem (już 3 razy i jeszcze zostało, to już pewnie dzisiaj na wieczór zużyję znowu na włosy).
A dzisiaj zrobiłam reanimację wodą, i właśnie mam znowu sucharki Ale nie odgniatam, tylko idę sprzątać, to przynajmniej mi nie lecą do oczu

mam najzwyklejszą oliwę kupioną w biedronce u mnie włosów nie obciązyła, są po niej w sam raz, z wyjątkiem kilku przesuszonych pasm z przodu

[halbtrocken]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44455120]To mi przypomniało mój zachwyt rafinowanym olejem z orzechów włoskich Do dziś chce mi się śmiać jak czytam, że rafinowanego oleju nie ma co kupować, bo jest "wyprany ze wszystkich dóbr" i nie zadziała [/QUOTE]
Bzdury, oj bzdury. Ja same rafinowane mam praktycznie i działają.

Napisane przez zdechlyzolw

Cześć, ponad pół roku temu drastycznie obcięłam włosy. Raz po nieudanym farbowaniu, a dwa po prostu chciałam sprawdzić jak się będę czuła w takiej fryzurze. Pierwsze wrażenie było nawet okej (przy ciemniejszym kolorze), ale później płacz przy przeglądaniu starych zdjęć. Postanowiłam zapuszczać i widzę w tym też jakieś plusy, np. to, że odrastają w miarę zdrowe, bo przestałam eksperymentować. Barakuje mi cierpliwości momentami, ale cóż....oto mój 6 miesięczny przyrost. Po drodze były drożdże (ok. miesiąc), świadoma pielęgnacja, olejowanie (w tym olejek łopianowy wcierany w skalp). Wszystko to niezbyt regularnie, bo tak już niestety mam. A...no i odchudzanie, to chyba też ma wpływ, co prawda niezbyt pozytywny, co zauważyłam w grubości włosa, dawniej rosły zdecydowanie grubsze. Myślicie, ze ten przyrost jest ok jak na ten czas? I czy kolejne pół roku wystarczy na zapuszczenie ich do ramion? Mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i obciąć je znowu, ale mam nadzieję, że najgorsze już za mną i teraz każdy dodatkowy cm będzie bardziej widoczny.

Niezły przyrost, a włosy wyglądają naprawdę zdrowo! Na moje spokojnie za pół roku będą do ramion.
A co do odchudzania - polecam zdrowo i z głową, to i włos z głowy nie spadnie. Pamiętaj, żeby dostarczać organizmowi wszystkich składników odżywczych.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez halbtrocken

Bzdury, oj bzdury. Ja same rafinowane mam praktycznie i działają.

Dokładnie, bzdury jak nie wiem. Sama mam i rafinowane i nierafinowane i szczerze mówiąc... moim największym hitem są: olej musztardowy (nierafinowany) i olej z orzechów włoskich (rafinowany). Także tego

W ogóle Halbo (), dzięki za wiadomość odnośnie paczuchy I z ciekawości spytam: jakiej firmy ten dyniowy olej miałaś? Polubiliśmy się

Napisane przez zdechlyzolw

Cześć, ponad pół roku temu drastycznie obcięłam włosy. Raz po nieudanym farbowaniu, a dwa po prostu chciałam sprawdzić jak się będę czuła w takiej fryzurze. Pierwsze wrażenie było nawet okej (przy ciemniejszym kolorze), ale później płacz przy przeglądaniu starych zdjęć. Postanowiłam zapuszczać i widzę w tym też jakieś plusy, np. to, że odrastają w miarę zdrowe, bo przestałam eksperymentować. Barakuje mi cierpliwości momentami, ale cóż....oto mój 6 miesięczny przyrost. Po drodze były drożdże (ok. miesiąc), świadoma pielęgnacja, olejowanie (w tym olejek łopianowy wcierany w skalp). Wszystko to niezbyt regularnie, bo tak już niestety mam. A...no i odchudzanie, to chyba też ma wpływ, co prawda niezbyt pozytywny, co zauważyłam w grubości włosa, dawniej rosły zdecydowanie grubsze. Myślicie, ze ten przyrost jest ok jak na ten czas? I czy kolejne pół roku wystarczy na zapuszczenie ich do ramion? Mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i obciąć je znowu, ale mam nadzieję, że najgorsze już za mną i teraz każdy dodatkowy cm będzie bardziej widoczny.

Twój nick mnie zabił kobietko A włosy wyglądają naprawdę fajnie Przyrost masz jak najbardziej w porządku, więc jeśli będziesz się zdrowo odżywiać i zadbasz o styl życia to bez problemu urosną do ramion w to pół roku. Zawsze możesz wprowadzić wspomagacze wymienione w pigułce pierwszego postu wątku (byle z głową!). Trzymam za Ciebie kciuki

Napisane przez Melanchton

Dzięki za komplementy włosowe!
Nie paczycie jednak na to co trzeba, kryzys jest dlatego, że odkąd hennuję i nie rozjaśniam odrost jest wprawdzie rudawy, ale ciemny, ciemny, ciemniejszy niż reszta i boję się, że wyglądam jak baba sprzedająca zimnioki, która farbowała się ostatnio Palette pół roku wcześniej.
Tylko mój najlepszy przyjaciel i jego chłopak spontanicznie ocenili włosy na plus, cała reszta znajomych pyta raczej:co ci się stało, czemu masz u góry takie ciemne włosy? Powiedziano mi też, że już nie jestem ruda.

Z pozostałych rzeczy: zdjęcie tego nie uchwyciło, ale mam na długości całe mnóstwo porozdwajanych albo pourywanych końców. No, ogólnie jednak kryzys.

Still - chcę taki kryzys Wydaje mi się, że za surowo oceniasz swoje włosy. Jesli chodzi o ciemny odrost, to skoro nie chcesz rozjaśniać chemicznie to pozostaje jedynie wątpliwe rozjaśnianie naturalne. U jednych działa u innych nie.

Pogrubione - dziękuję bardzo, kiedyś farbowałam włosy co pół roku Palette, bo się nie wypłukiwał gnojek

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez donimica

Oh jakie to prawdziwe

Nie przejmujcie sie kryzysem wlosowym. Ja naturalnie mam suche (jakkolwiek to brzmi). Zapytajcie dziewcząt, które są tu dłużej kombinowalam na wszystkie sposoby. Oleje, nie oleje. Silikony, ich brak, sls, jego brak, emolienty, humakenty, proteiny - naprawdę wiele tego było :P co najsmieszniejsze, nigdy nie miałam romansu z prostownica, lokowka czy suszarka, wiec tak naprawdę nie miało co mi ich niszczyć aż w takim stopniu. Podcinalam, po dwóch miesiącach i tak przesusz i rozdwajanie pomimo zabezpieczenia i wszystkiego. okazało sie, ze moje klaki to blond wysokopory, czyli chyba najgorsza mieszanka i są po prostu suche :P
W dodatku falowano-kręcone i tyle. Włosy sie zmieniają. Moje teraz sącza oleje jak wodę )

Pamiętam Twoje włosy Mimo suchości uważam je za prześliczne, widać też, że są zadbane no i mają obłędny kolor. Sama miałam suche włosy, ale udało mi się to "wyleczyć" poprzez odpowiednią pielęgnację, jednak zajęło mi to 2 lata.

[paulaa6]

W styczniu denkuję wszystko co napoczęte a od lutego startuję z kopem dla przyspieszenia porostu. Mam obecnie 45 cm.

Mój plan:

Szampony:
Seboradin Niger
Herbal Care Skrzyp polny
Tania Pokrzywa

Wcierki:
Saponics
Seboravit

Oleje:
Khadi
Parachute
Vatika kaktusowa

Zapisuję sobie już teraz aby się zmotywować i zdenkować wszystko do końca stycznia.

[halbtrocken]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44458172]Dokładnie, bzdury jak nie wiem. Sama mam i rafinowane i nierafinowane i szczerze mówiąc... moim największym hitem są: olej musztardowy (nierafinowany) i olej z orzechów włoskich (rafinowany). Także tego

W ogóle Halbo (), dzięki za wiadomość odnośnie paczuchy I z ciekawości spytam: jakiej firmy ten dyniowy olej miałaś? Polubiliśmy się
[/QUOTE]
Niemiecki wynalazek, mają bardzo dużo różnych olei w małych pojemnościach za grosze. Ten jest akurat najdroższy (), za 100ml płaciłam ok. 12zł w przeliczeniu. Wygląda dokładnie tak.
Jeśli jesteś zainteresowana, służę sprowadzeniem w maju.
Mają też lniany, sezamowy, z orzechów włoskich, lepsiejszą oliwę z oliwek, sojowy, krokosza (Słałam Ci? Też od nich mam krokosza.), słonecznikowy, arachidowy...
Ogólnie na ich stronie http://braendle.de/english/our_oils.htm masz pełną rozpiskę. Chyba najlepsze oleje, jakie mi w łapki wpadły, jestem z nich bardzo zadowolona.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez halbtrocken

Niemiecki wynalazek, mają bardzo dużo różnych olei w małych pojemnościach za grosze. Ten jest akurat najdroższy (), za 100ml płaciłam ok. 12zł w przeliczeniu. Wygląda dokładnie tak.
Jeśli jesteś zainteresowana, służę sprowadzeniem w maju.
Mają też lniany, sezamowy, z orzechów włoskich, lepsiejszą oliwę z oliwek, sojowy, krokosza (Słałam Ci? Też od nich mam krokosza.), słonecznikowy, arachidowy...
Ogólnie na ich stronie http://braendle.de/english/our_oils.htm masz pełną rozpiskę. Chyba najlepsze oleje, jakie mi w łapki wpadły, jestem z nich bardzo zadowolona.

Kapitalny ten niemiecki wynalazek! W takim razie czeka mnie dużo denkowania olejów do maja Dziękuję

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez paulaa6

W styczniu denkuję wszystko co napoczęte a od lutego startuję z kopem dla przyspieszenia porostu. Mam obecnie 45 cm.

Mój plan:

Szampony:
Seboradin Niger
Herbal Care Skrzyp polny
Tania Pokrzywa

Wcierki:
Saponics
Seboravit

Oleje:
Khadi
Parachute
Vatika kaktusowa

Zapisuję sobie już teraz aby się zmotywować i zdenkować wszystko do końca stycznia.

Zacny plan, trzymam kciuki za powodzenie Wystawiłam sobie wszystkie "resztki" w łazience, które muszę wykoczyć w ciągu 2 miesięcy - motywują mnie moje zapasy stojące w kolejce

[donimica]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44458172]

Pamiętam Twoje włosy Mimo suchości uważam je za prześliczne, widać też, że są zadbane no i mają obłędny kolor. Sama miałam suche włosy, ale udało mi się to "wyleczyć" poprzez odpowiednią pielęgnację, jednak zajęło mi to 2 lata.[/QUOTE]

Teraz mam wrażenie ze są szare jeszcze smieszniejsze jest to, ze są nawilzone (bo miękkie) ale suche

Z tej niemieckiej strony do Polski można normalnie zamawiać??

Wysyłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk 2

[Floria]

Napisane przez donimica

Teraz mam wrażenie ze są szare jeszcze smieszniejsze jest to, ze są nawilzone (bo miękkie) ale suche

Z tej niemieckiej strony do Polski można normalnie zamawiać??

Wysyłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk 2

Oliwka bambino chyba ma parafinę, możesz sprawdzić? Może ona przesusza.

[donimica]

Napisane przez Floria

Oliwka bambino chyba ma parafinę, możesz sprawdzić? Może ona przesusza.

Ma parafine i to nawet wysoko, ale uzylam ja 2 razy, więc to nie to od zawsze tak jest, trudno :P a ta oliwka mi pomaga, chociaż to może zasługa wszystkiego innego co tam wlalam

Wysyłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk 2

[Floria]

Napisane przez zdechlyzolw

Cześć, ponad pół roku temu drastycznie obcięłam włosy. Raz po nieudanym farbowaniu, a dwa po prostu chciałam sprawdzić jak się będę czuła w takiej fryzurze. Pierwsze wrażenie było nawet okej (przy ciemniejszym kolorze), ale później płacz przy przeglądaniu starych zdjęć. Postanowiłam zapuszczać i widzę w tym też jakieś plusy, np. to, że odrastają w miarę zdrowe, bo przestałam eksperymentować. Barakuje mi cierpliwości momentami, ale cóż....oto mój 6 miesięczny przyrost. Po drodze były drożdże (ok. miesiąc), świadoma pielęgnacja, olejowanie (w tym olejek łopianowy wcierany w skalp). Wszystko to niezbyt regularnie, bo tak już niestety mam. A...no i odchudzanie, to chyba też ma wpływ, co prawda niezbyt pozytywny, co zauważyłam w grubości włosa, dawniej rosły zdecydowanie grubsze. Myślicie, ze ten przyrost jest ok jak na ten czas? I czy kolejne pół roku wystarczy na zapuszczenie ich do ramion? Mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i obciąć je znowu, ale mam nadzieję, że najgorsze już za mną i teraz każdy dodatkowy cm będzie bardziej widoczny.

Przyrost jest ok. Ja zapuszczałam od zapałki, i nawet nie pamiętam, kiedy mi urosły. Fakt, że byłam w ciąży, a potem po ciąży, czyli miałam inne sprawy w głowie (bo na głowie, to literalnie miałam włosy ). Nie zaliczyłam wypadania po porodzie, karmiłam 3 lata i 3 miesiące, a włosy roooooosły.
Czemu o tym piszę - nie warto się tak skupiać na włosach, wystarczy im nie przeszkadzać (ja przeszkadzałam, dlatego się tu znalazłam). Jeżeli się już zna podstawy pielęgnacji, w tym pielęgnacji całego ciała od zewnątrz i od wewnątrz, to one sobie poradzą

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez donimica

Ma parafine i to nawet wysoko, ale uzylam ja 2 razy, więc to nie to od zawsze tak jest, trudno :P a ta oliwka mi pomaga, chociaż to może zasługa wszystkiego innego co tam wlalam

Wysyłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk 2

Parafina sama z siebie nie wysusza

[Floria]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44459574]Parafina sama z siebie nie wysusza [/QUOTE]
Tak, wiem, to taki skrót myślowy. W każdym razie jest filmformerem, który może się nadbudować.

[halbtrocken]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44458645]Kapitalny ten niemiecki wynalazek! W takim razie czeka mnie dużo denkowania olejów do maja Dziękuję

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------



Zacny plan, trzymam kciuki za powodzenie Wystawiłam sobie wszystkie "resztki" w łazience, które muszę wykoczyć w ciągu 2 miesięcy - motywują mnie moje zapasy stojące w kolejce [/QUOTE]
Polecam się.
Też sobie wystawiłam wszystko, co mam zdenkować w jednym miejscu i nie otwieram nic nowego do kwietnia - chyba, że wydenkuję tyle, że nastąpi taka konieczność.

Napisane przez donimica

Teraz mam wrażenie ze są szare jeszcze smieszniejsze jest to, ze są nawilzone (bo miękkie) ale suche

Z tej niemieckiej strony do Polski można normalnie zamawiać??

Wysyłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk 2

A tam w ogóle można zamawiać? Ślepa jestem, albo nie ma takiej opcji.
Aczkolwiek możesz zamówić u mnie - kupię stacjonarnie w de, przywiozę do kraju i wyślę. Z tym, że najbliższy termin to maj.